Psychol 0 [ Chor��y ]
Cytaty z Wiedźmina
Możma tu umieszczać cytaty z wiedźmina i dodawać komętarze do nich
zarith [ ]
za stodołą gdzieś na płocie
kogut gromko pieje.
zaraz przyjdę, miła, do cię
ino się odleję
Duże Pento Mamuta [ Pretorianin ]
Rrrrrrrrrrrrrrwa mać.
Saburau [ Konsul ]
A pamięta ktoś ten fragment gdzie na przyjęciu, Geralt pijany odpowiada tak zabawnie takiej jednej damulce (nie pamiętam imienia). Kończyło się coś z jeżem czy jakoś tak.
Macie może ten cytat?
Psychol 0 [ Chor��y ]
Trzy lwy. Dwa srają a trzeci warczy
MistrzGrzegorz [ Generaďż˝ ]
Z tym przyjęciem na Thanedd to było tak że Geralt przypadkowo podsłuchał jak dwie czarodziejki o nim gadają:
-Dałabym mu chocby na kamieniu
-Ja dałabym mu nawet na jeżu...
Znam jeszcze lepszy Marii Barring czyli Milvy:
Mądrze zaczynaja a zawżdy na dupie kończą.
Epickie ;DD
Juvenille [ Generaďż˝ ]
ja dopiero zaczołem grac w wiedzmina(2 dni temu) to za dużo powiedzieć to nie moge :)
zarith [ ]
psychol 0 - trzy lwy na tarczy
Saburau [ Konsul ]
Mistrz----> A po podsłuchaniu, jak chyba rozmawiał z Jenefer to taki tekst puścił o tym co usłyszał i z kim o czym gadał. Pamiętasz?
MistrzGrzegorz [ Generaďż˝ ]
Saburau--->pamietam to było cos takiego
-Ciekawe rzeczy się działy pod twoją nieobecnosć Yenna. Grozono mi gwałtem na kamieniach ba nawet na jeżach...coś tam jeszcze było ale ten fragment pamietam...
Juvenille -->to sa fragmenty z książki nie z gry...
Psychol 0 [ Chor��y ]
Bój? Chyba coś w rodzaju świniobicia albo ćwiartowania ścierwa. Słucham i z podziwu wyjść nie mogę. Sławni wojownicy, którzy pędzą tu co koń wyskoczy, żeby Dorżnąć półzdechłego smoka otrutego przez jakiegoś chama. Śmiać się chce i rzygać
Max_101 [ Mów mi Max ]
MistrzGrzegorz ->
i skwitowane krótkim "Piłeś?"
- (...) rzucili się na mnie szpiedzy,opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nieistniejącym kawiorem. Niegustujące w mężczyznach nimfomanki poddawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem i to takim, któremu nie towarzyszą rytualne ruchy...
adrem [ Soap Mac Tavish ]
Oj, chamy. Zrobiliście mi smaka żeby znowu przeczytać Wiedźmina! :>
peterkarel [ Pool Shark ]
Spokojnie jak na wojnie, tu pier.olnie, tam pier.olnie i znów spokojnie XD
.Eric Cartman. [ Black Sabbath Army ]
Fajne te wasze teksty, widzę ze większość to Pr0 gracze :D
Juvenille [ Generaďż˝ ]
aha xD
MistrzGrzegorz [ Generaďż˝ ]
/\/\ teksty Zoltana...
Max_101 [ Mów mi Max ]
.Eric Cartman. -> mylisz sie połowa jest z książki :)
Vismerhill [ Pretorianin ]
- Ty jesteś poeta, nie wiesz, co to strategia.
- Zaskoczę cię. Wiem.
- A ja ci powiadam, że nie rozpoznałbyś strategii nawet wtedy, gdyby wyskoczyła z krzaków i kopnęła cię w dupę.
- W rzeczy samej, takiej bym nie rozpoznał. Strategie wyskakujące z krzaków zostawiam krasnoludom.
(Rozmowa Jaskiera z Yarpenem)
smuggler [ Patrycjusz ]
"byla o tym ballada, ale kiepska, bo nie moja".- Jaskier (Uwielbiam to!)
No i tytulu jego ballad "O krolewnie Vandzie, ktora utopila sie w rzeczce Duppie bo nikt jej nie chcial" i "O zimorodku, co wpadl do wychodku" - ktore zreszta wcale nie byly jego.
No i spora czesc dialogow w "Na krancu swiata"
- Gonil i grozil...
-...ze dupczyc bedzie?
- Wy durni wy, wy mu amunicji na bez mala dwa lata przysporzyli!
I opis "wiedźmaka" w ksiazce babuni
i takie tam setki innych w ronych opowiadaniach i sadze, przy ktorych sie zarykiwalem.
No i definicja postepu - ze jest jak stado swin (plus wyjasnienie dlaczego).
Max_101 [ Mów mi Max ]
Znalazłem w końcu :D
- Mój rumak nazywa się Pegaz.
- Jakżeby inaczej. Wiesz, co? Moją, elfią kobyłę też jakoś nazwiemy. Hmmm...
- Może Płotka? - zakpił trubadur.
- Płotka - zgodził się wiedźmin. - Ładnie.
- Geralt?
- Słucham.
- Miałeś w życiu konia, który nie nazywał się Płotka?
- Nie - odrzekł wiedźmin po chwili zastanowienia. - Nie miałem.
Psychol 0 [ Chor��y ]
Strzyg, wiwern, endnioj i wilkołaków wkrótce nie będzie. A skórwysyny będą zawsze.
JanP_ [ MoonWalker ]
A ja myślałem że tutejsi to na nietopyrzach jadą.
Saburau [ Konsul ]
max---> dzięki, poprawiłeś mi chumor. Chyba jeszcze raz przeczytam całego Wiedźmina:)
Darat [ Mr. Paranoico ]
Moje życzenia - kontynuował poeta - są następujące. Po pierwsze, niechaj co rychlej szlag trafi Valdo Marxa, trubadura z Cidaris. Po drugie, w Caelf mieszka hrabianka Virginia, która nie chce nikomu dać. Niech mnie da. Po trzecie...
- Mistrz Dorregaray. Czarnoksiężnik
- Mistrz Geralt. Wiedźmin
- Mistrz Jaskier. Poeta
— Psiakrew. Będziemy siedzieć w chłodzie? I w tych cholernych ciemnościach? Gdy wyciągnę rękę, nie widzę własnych palców...
— To nie wyciągaj
- Zobacz, ktoś za nami jedzie na wozie.
- Niesłychane! Na wozie?!A ja myślałem że tutejsi jeżdżą na nietopyrzach.
Slasher11 [ Scharfschütze ]
max---> dzięki, poprawiłeś mi chumor. Chyba jeszcze raz przeczytam całego Wiedźmina:)
Nie mów mi że ty książki czytasz ;p
Psychol 0 [ Chor��y ]
Postęp Geralt jest jak stado świń. Z faktu istnienia tego stada są różne korzyści. Jest golnka i kełbasa, są nużki w galarecie. Słowem korzyści. Tedy nie można się dźiwić że wszędzie nasrane.
Saburau [ Konsul ]
Nikt nie jest bezbłędny. Nawet ty czasami je popełniasz ;)
A książek to przeczytałam dużo, no może tyle ile uważałam za słuszne przeczytać:)
smuggler [ Patrycjusz ]
"Znam takie co ladniej odmawiaja, niz ona daje".
- Zaczynam miec skrupuly - powiedzial wiedzmin
Milva zerknela wspolczujaco
- To sie zdarza u starych. Trzeba okladkow z miodunki, a na razie trzeba sobie poduszeczke na siodlo polozcie.
- Skrupuly to nie to samo co hemoroidy - wyjasnil Jaskier, tlumiac smiech
[cytaty z pamieci wiec moga troszke odibegac od oryginalu]
- TO nasz paterotyczny obowiazek!
Ale wiedzmin nie slyszal, bo mial uszy zatkane jej udami.
Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]
Bęc, trzask, prask i patrzym: diaboł :P
smuggler [ Patrycjusz ]
Cos ty, diaboly nie istnieja. Ja rozumiem: smoki, driady, strzygi. Ale diabol?! Diabolow nie ma.
:)
@d@m [ ]
Wierszyk ułożony oprzez Jaskra.
"Chcesz być niczym bądź leśniczym"
:)
smuggler [ Patrycjusz ]
I sa :)
"Abarasem zostal! Ja ci mowie, ze byle kogo to na ambarasa nie mianuja!"
"Sial jakies zagraniczne zboze... Tak, zyto i defetyzm!"
Wo_Ja_Ann [ Addicted to Soccer ]
Cos ty, diaboly nie istnieja. Ja rozumiem: smoki, driady, strzygi. Ale diabol?! Diabolow nie ma.
Po kolei, jako żywo, mądry z was człek. Ano, tak. Wygląda to on, panie jak diaboł, wypisz wymaluj diaboł.
:D
Axonn77 [ Konsul ]
Z PAMIĘCI!
''- A któregoż to, można zabic lustrem?
- Każdego. Jak się mocno walnie.''
Psychol 0 [ Chor��y ]
Casem bardzo wielkie zło złapie cie za gardło i powie
-Wybieraj bratku ja albo to drugie troche mniejsze
Max_101 [ Mów mi Max ]
"Chałup nie palic,bab...
Baby gwałcic po cichu tak coby nikt nie widział... "
a z lustrem to jakoś tak leciało:
- Ten tutaj - wiedźmin potrząsnął zdobyczą - atakuje zwykle od tyłu, a mierzy bezbłędnie między kręgi lub pod lewą nerkę, na aortę. Zwykle wystarcza jeden cios dzioba. A jeśli chodzi o bazyliszka, to wszystko jedno, gdzie ukąsi. Jego jad jest najsilniejszą ze znanych neurotoksyn. Zabija w ciągu sekund.
- Brrr... A którego z nich, powiedz, można ukatrupić za pomocą zwierciadła?
- Każdego. Jeśli walnąć prosto w łeb.
QrKo_ [ ]
Kazdy mozliwy dialog z Talarem to poezja sama w sobie.
No i kawał Królewny jakiejstam na przyjeciu w Wyzimie Handlowej wymiata, ale tez juz nie pamietam o czym byl :D
smuggler [ Patrycjusz ]
Dialogi w grze, pomijajac te bezposrednio wziete z ksiazek, zwykle sa o pare poziomow gorsze. No coz, co Sapkowski, to Sapkowski...
ALe "na pohybel dysonansom" bylo niezle. :)
Vismerhill [ Pretorianin ]
" Czego oni chcą, ci Nilfgaardczycy?
- Chcą naszej krwi! - rykną komes Vilibert."
- I naszej ziemi - zawołał ktoś z tłumu chłopów.
I naszych bab! - zawtórował Sheldon Skaggs, groźnie łypiąc oczyma.
Kilka osób parsknęło śmiechem, ale cicho i ukradkiem. Bo choć wielce zabawną była sugestia, by ktokolwiek poza krasnoludami mógł pożądać wyjątkowo nieatrakcyjnych krasnoludek, nie był to bezpieczny temat do kpin i żartów, zwłaszcza w obecności niskich, krępych jegomościów, których topory i kordy miały brzydki zwyczaj niesamowicie szybko wyskakiwać zza pasów. A krasnoludy, z niewiadomych powodów święcie przekonane, że cały świat czyha lubieżnie na ich żony i córki, były pod tym względem niebywale wrażliwe. "
" - Z tobą też tylko utrapienie, pannico - prychnął gniewnie. - Potrzebne nam tu damy i dziewczynki, cholera, nawet wysikać się z kozła nie mogę, muszę zaprzęg zatrzymywać i w krzaki łazić!
Ciri oparła pięść o biodra, potrząsnęła popielatą grzywką i zadarła nos.
- Tak? - zapiała, rozzłoszczona. - Piwa mniej pijcie, panie Zirgin, to się wam będzie rzadziej chciało!
- Łajno ci do mego piwa, samarkulo.
- Nie wrzeszczcie, Triss dopiero co zasnęła!
- To mój wóz! Będę wrzeszczał, jeśli taka moja wola!
- Pień!
- Co? Ach ty bezczelna kozo!
- Pień!!!
Ja ci zaraz pokażę pień... O. psiakrew! Tpprrr!!!
Krasnolud odchylił się mocno, ściągnął lejce w ostatniej chwil, w momencie, gdy dwójka koni już zabierała się do przestąpienia tarasującego drogę pniaka. (...)
- Mieliście szczęście - rzekła słodziutko Ciri, pakując sie na kozioł obok krasnoluda. Lepiej, jak sami widzicie mieć na wozie wiedźminkę niż jechać samemu. W samą porę was ostrzegłam. A gdybyście akurat sikali z kozła i najechali na ten pień, no, no. Strach pomyśleć, co by się wam wtedy mogło stać... - Będziesz ty cicho? "