Dziadek Gra: Betatesty i śmiech - GTA IV

23.12.2008

15:40

[1]

Dziadek Gra [ Junior ]

Dziadek Gra: Betatesty i śmiech - GTA IV

Gry komputerowe zmieniły się przez ponad dwadzieścia ostatnich lat. Dziadek multimedialny zjadł zęby na Atarynkach, Amigach i PCtach. A teraz próbuje się wgryźć w świat opanowany przez zupełnie co innego. Okazuje się, ze do konsol i komputerów dzisiejszego dnia potrzebna będzie zupełnie nowa, sztuczna szczęka.

================================

Siwa głowa ma nie pamięta już tak dobrze tego, co było. Ale kiedyś, w dawnych dziejach, powstała seria Grand Theft Auto. Czwarta część sprawiła, że Dziadka nie stać było na komputer, który by jej sprostał. I teraz się z tego cieszy.

Pół roku temu GTA IV pojawiło się pierwszy raz na konsole. Jasne, że Dziadek chętnie by sobie zagrał, wypróbował refleks i sprawdził celność szklanego oka, ale... no nijak nie mógł wyszukać u siebie konsoli. Więc i grać też nie mógł.

Spokój zburzony został parę dni temu - ukazała się wersja na PCta. - Trzeba więc kupić - pomyślał Dziadek i spojrzał na wymagania sprzętowe. Niestety, dosprzętowienie się było obowiązkowe.

A więc zostało postanowione. Sprawdzono ceny w sklepach oraz porównano z zasobnością portfela... Pensja Dziadka jak emerytura. Trzeba więc było zdecydować - zero owsianki do końca miesiąca i nowe podzespoły do komputera za grube tysiące albo konsola za połowę tego. Wybór padł więc na Xboxa 360 wraz z wyczekiwanym GTA IV.

A trzeba Wam wiedzieć, że doświadczenia z konsolami to nasz bohater nie ma. Znaczy owszem, zagrywał się kiedyś namiętnie na PS one - ale kto to dziś pamięta, gdy tytuły dostępne na tę maszynę były tak odmienne od gier wychodzących na komputer. To zabytek. Xbox 360 zaś dla Dziadka to... szok.

Od tego czasu Niko biega, strzela i kradnie - czyli robi wszystko, co rasowy główny bohter tej serii gier zwykle powinien robić. Pościgów i bezsensownej przemocy nie ma końca. Jednym zdaniem: zabawa na stodwa, nawet jeśli za pomocą śmiesznego kontrolera.

Trudno jednak, żeby nie śledzić tego, co dzieje się z wersją na tak ukochanego przez Dziadka PCta. Tu nie tyle trzeba mieć topowy komputer, żeby pograć z większą ilością klatek na sekundę. Tutaj trzeba mieć bardzo specyficznego topowego PCta. Bo nagle okazuje się, że chociaż mamy dwie karty graficzne, czterordzeniowy procesor to ilość fpsów wciąż będzie oscylowała w okolicach 15.

Czy tak się da grać? Da. Sam Dziadek męczył tak pierwszą część serii na komputerze ledwo spełniające wymagania minimalne. I jaka była wtedy zabawa! Tyle, że... ta maszyna miała już wtedy parę lat. Dziś gracze PCtowi otrzymali produkt, który nawet przy wykorzystaniu najnowszych maszyn tnie się jak cholera. No chyba, że ktoś ma dostęp do maszyn, z których poskładano komputery w studio Rockstar.

Wydawać by się mogło, że czasy kiepskich betatestów powinny minąć. A tu nic. Takie wpadki się mnożą. Ktoś pamięta jaki był krzyk, gdy w Vampire: The Masquarade - Bloodlines nie można było przejść jednej z misji bez zainstalowania patcha? To jest dokładnie to samo. Dziwi fakt, jak ktoś wypuszcza tak niedopracowany produkt jak GTA IV dla PC - o ginących teksturach nie wspominam... bo i po co?

Dziadka to już nie dotyczy. Ma konsolę. Tylko czekać, aż na nie wprowadzą możliwość patchowania gier. Ale do tego czasu, to Dziadka już pewnie zakopią w ziemi.

Tomkju [ Centurion ]

Wzruszyłem się.