GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII

14.12.2008
09:13
[1]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII

W tym wątku rozmawiamy o pisarzach fantasy i s-f, choć zdarzają się również przedstawiciele literatury pięknej. Jeśli czytałeś jakąś ciekawą książkę - napisz o niej. Można też przeczytać coś ciekawego o komiksach. Integralną częścią są także dyskusje batalistyczno-militarne :)

Aha - proszę się nie bać tego Martina w tytule ;-PPP

Wyniki głosowania na wątkowy kanon. Następna edycja w kwietniu 2009.


Fantasy:
1. Martin George R.R. – „Pieśń Lodu i Ognia” (20)
2. Erikson Steven – „Opowieści z malazańskiej księgi poległych” (14)
2. Pratchett Terry – „Świat Dysku” (14)
4. Tolkien J.R.R. – „Władca pierścieni” (13)
5. Zelazny Roger – „Amber” (12)
6. Cook Glen – „Czarna kompania” (9)
7. Le Guin Ursula K. – „Ziemiomorze” (9)
8. Anderson Poul – „Trzy serca i trzy lwy” (7)
8. Dickson Gordon R. – „Smok i jerzy” (7)
10. Cook Glen – „Detektyw Garrett” (6)
10. Howard Robert E. – „Conan” (6)
10. Wagner Karl E. – „Kane” (6)

SF:
1. Herbert Frank – „Diuna” (15)
2.Card Orson Scott – „Gra Endera” <cykl> (12)
3. Dick Philip K. – „Ubik” (11)
3. Strugaccy Borys i Arkadij – „Piknik na skraju drogi” (11)
5. Morgan Richard – „Takeshi Kovacs” (9)
6. Heinlein Robert – „Kawaleria kosmosu” (8)
6. Simmons Dan – „Hyperion” (8)
6. Wyndham John – „Dzień tryfidów” (8)
9. Aldiss Brian W. – „Non-stop” (7)
10. Harrison Harry – „Planeta śmierci” (6)

Polska fantastyka:
1. Sapkowski Andrzej – „Wiedźmin” (17) (4 na same opowiadania)
2. Zajdel Janusz A. – „Limes inferior” (13)
3. Dukaj Jacek – „Inne Pieśni” (9)
4. Grzędowicz Jarosław – „Pan Lodowego Ogrodu” (8)
4. Sapkowski Andrzej – „Trylogia husycka” (8)
6. Piekara Jacek – „Mordimer Madderin” (7)
7. Huberath Marek S. – „Gniazdo światów” (6)
7. Kossakowska Maja Lidia – cykl anielski (6)
7. Kres Feliks W. – „Księga Całości” (6)
7.Ziemiański Andrzej – „Zapach szkła” (zbiór) (6)
10. Wiśniewski-Snerg Adam – „Robot” (5)
10. Zajdel Janusz A. – „Paradyzja” (5)

Inne (horror):
1. Michaił Bułhakow – „Mistrz i Małgorzata” (11)
2. Umberto Eco – „Imię róży” (6)
2. George Orwell – „Rok 1984” (6)
4. Stephen King – „Lśnienie” (5)
4. Stephen King – „Mroczna Wieża” (5)
4. Joseph Heller – „Paragraf 22” (5)
4. H.P. Lovecraft – „Zew Cthulhu” i inne opowiadania (5)
8. Marek Krajewski – cykl o Eberhardzie Mocku (4)
8. Jonathan Carroll – „Kraina Chichów” (4)
8. Anthony Burgess – „Mechaniczna Pomarańcza” (4)
8 Brian Lumley – „Nekroskop” (4)

Komiks:
1. Rosiński, van Hamme – „Thorgal” (8)
2. Garth Ennis, Steve Dillon – „Kaznodzieja” (6)
2. Neil Gaiman – „Sandman” (6)
4. Goscinny, Uderzo – „Asteriks” (5)
4. Polch, Parowski, Rodek – „Funky Koval” (5)
6. Mike Mignola – „Hellboy” (4)
6. Roger Slifer, Keith Giffen – „Lobo” (4)
6. Rosiński, van Hamme – „Szninkiel” (4)
6. Vance, van Hamme – „XIII” (4)
10. Andreas – „Rork” (3)
10. Alan Moore – „V jak Vendetta” (3)
10. Alan Moore, Dave Gibbons – „Strażnicy” (3)
10. Bill Willingham – „Fables” (3)
10. Frank Miller – „Powrót Mrocznego Rycerza” (3)
10. Frank Miller – „Sin City” (3)

Strony, które każdy fantasta znać powinien:

Serwisy informacyjne:
- Katedra
- Gildia
- Valkiria
- Poltergeist
- Inny Świat
- Terra Fantastica
- Wrak (komiksy)
- Aleja komiksu
- Wielkie Archiwum Komiksu
Magazyny literackie:
- Esensja
- Avatarae
- Fahrenheit
Inne:
- netowa baza danych o książkach
- amatorskie filmy, mamy tam "swojego" człowieka czyli Garretta
- radio internetowe
- dla miłośników Steampunka
- bezpłatne ebooki wydawnictwa Baen
- recenzje i opisy
- recenzje i opisy
- historia zapoczątkowana w Feniksie
Strony czasopism:
- Nowa Fantastyka
- Science Fiction, Fantasy i Horror
- Locus
Strony pisarzy:
- strona autora z tytułu wątku.
- strona o cyklu Stevena Eriksona
- chyba nie trzeba przedstawiać
Grafiki:








Poprzednia część:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8375050&N=1


George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII - Shadowmage
14.12.2008
09:15
[2]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

draug_xiii-->Wolfe to dosyć specyficzny pisarz, przez wielu uważany za jednego z najwybitniejszych twóców fantastyki, inni go nie trawią. Ja się do niego powoli przekonuję, ale nie należę do gorących zwolenników. W każdym razie "Ksiąg Nowego Słońca" czytałem na razie dwa tomy, resztę mam w planach.
A co do Dukaja, zgadzamy się całkowicie :)

14.12.2008
10:47
smile
[3]

Yans [ Więzień Wieczności ]

Faaajny soook ;)

Przeczytałem ŚLEPOWIDZENIE Watts'a i myślę co napisać o tej książce, ponieważ generalnie jest bardzo dobra tylko, hmm, autor zapomniał o zakończeniu ?! Chyba, że jako zakończenie potraktować "Przypisy i źródła" - najlepsze i najciekawsze jakie chyba kiedykolwiek czytałem do tej pory !!!

14.12.2008
11:20
smile
[4]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zakończenie jest przecież :) W dodatku jakby się uprzeć, to jego elementy można dostrzec na początku powieści :D
A przypisy faktycznie fajne. Szczególnie próba naukowego podejścia do wampirów :D

16.12.2008
19:40
[5]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

I znów porcja recenzji:

"Requiem dla lalek" Cezarego Zbierzchowskiego (sf głównie) - debiutancki zbiór opowiadań i to niestety w wielu miejscach widać. Ciekawe pomysły, próby podejścia do tematu od strony psychologicznej czy socjologicznej, ale umiejętności nie zawsze starczało. Późniejsze opowiadania znacznie lepsze.


"Retrospektywa #2" George'a R.R. Martina (głównie hybrydy horroru i sf) - sporo niezłych opowiadań, choć fani autora przynajmniej połowę już znają. Ciekawym pomysłem było zamieszczenie scenariuszy do seriali - w końcu to też część twórczości Dżordżiego :D

17.12.2008
21:59
[6]

el f [ RONIN-SARMATA ]

O Retrospektywach II pisałem gdzieś wcześniej. Fajne były te scenariusze :)
A ja już jestem w VII tomie Korpusu Griffina. Trochę irytuje, jak co tom autor powtarza częsć faktów z poprzednich... no, ale mże faktycznie ktoś zaczyna od połowy cyklu i wtedy to mu się przydaje...
A poza tym - świetna rozrywka :)

17.12.2008
22:27
[7]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Griffin fajny jest. Szkoda, że nie widziałem tomów korpusu poza Wojnę w Korei. Pocieszeniem jest, że powoli wychodzi w Polsce seria Braterstwo broni, która jakością wydaje się być równie dobra, jeśli nie lepsza od Korpusu.

17.12.2008
22:45
[8]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - z BB czytałem "Poruczników" i "Kapitanów", mnie się podobaly równie mocno, co Korpus. "Majorowie" i "Pułkownicy" czekają na półce, podobnie jak cykl Ostatni Bohaterowie i cykl "honorowy" :)

17.12.2008
22:47
[9]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Doszedłem do "Gobi" - ostatniego tomu wydanego przez AiB. Fajne, owszem. Choć trochę powtarzalne :P Mam kolejne, później wydane tomy, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie.

17.12.2008
22:54
[10]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

To fakt, trzeba mieć nastrój, żeby sobie tak poczytać, ale ja jako wielki fan tego typu książek i generalnie takich klimatów, czytam oba te cykle w rekordowo szybko:) (Po dłuższym obcowaniu z Korpusem, wybrałem się do monopolowego i kupiłem sobie Famouse Grouse:)

Jeśli chodzi natomiast o to powtarzanie to faktycznie jest bardzo irytujące gdy robimy sobie maraton, jednak po dłuższych przerwach wydają się pomocne. Niestety i sam autor czasami opisując nowe wątki potrafi działać wg schematu, który opisał już wcześniej, co niestety irytuje.

18.12.2008
14:05
[11]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

To chyba nawet nie kwestia nastroju, tylko zmieniających się gustów i oczekiwań. Pierwszy raz Griffina czytałem pewnie z 8-10 lat temu, drugi raz ze 2-3 lata później. Teraz jakoś już nie ciągnie mnie do poznania dalszej części tej historii, czy też powrotu do jej początków.

W linku moja recka "Mrocznego wzoru" Farmera (sf). Dla mnie najelpsza część, wreszcie się coś dzieje, a intryga nabiera tempa i mimo dodatkowych poszlak, wcale nie jest się bliżej rozwikłania tajemnicy Świata Rzeki.

18.12.2008
14:36
[12]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Mnie bawi natomiast, łatwość z jaką chłopaki zaliczają panienki tudzież się zakochują z wzajemnością. Praktycznie 100% skuteczności :P

18.12.2008
14:45
smile
[13]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Hehe, ale pierwszy romans ma daleko idące reperkusje ;p

I trzeba przyznać, że mają fajne życie. Niby wojna, ale dla nich to tylko czasem jakaś akcja, a tak to whishey, steaki, panieniki, jachty :P

18.12.2008
20:37
[14]

el f [ RONIN-SARMATA ]

No, Elen Feller to niezłe ziółko... :)

20.12.2008
21:33
smile
[15]

ero_sk [ THC ]

Witam! Czytal ktos Marvin Kaye i Parke Godwin- Władcy Samotności? Genialna ksiązka:) Moim zdaniem o wiele lepsza od trylogii Władca Pierścieni. Swoją drogą, kiedy bylem mlodszy to WP czytalem kilka razy i bylem zachwycony, teraz z biegiem czasu uwazam ze ksiazka jest troche dziecinna. Wszystko jest takie jasne- ci sa zli, ci sa dobrzy, idziemy sie napier***ac:P Ale oczywiscie nie jest zla:)

23.12.2008
13:01
[16]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Nie czytałem... mało tego, nawet o niej nie słyszałem, co jest jeszcze bardziej interesujące. Będę musiał udać się na poszukiwania tego tytułu w otchłani internetu :)

A tak z ciekawostek - napisałem krótki artykuł o Jacku Dukaju, a w zasadzie jego roli w środowisku fantastycznym. Nic szalenie oryginalnego, ale może ktoś będzie chciał zapolemizować :)

23.12.2008
19:09
smile
[17]

Szenk [ Master of Blaster ]

Shadowmage ---> To będziesz musiał głębiej poszukać. "Władcy samotności" wyszli u nas w 1993 r. nakładem Alfy.
Wiem, że czytałem tę książkę i odczuć związanych z lekturą nie miałem negatywnych. Ale za bardzo już nie pamiętam, o czym była ta powieść.

23.12.2008
20:28
smile
[18]

ero_sk [ THC ]

Wedlug mnie ksiazka genialna po prostu. Opowiada o swiecie po katastrofie nuklearnej, gdzie ludzie cofneli sie do zycia w bez pradu itp. Zyja w lasach, w plemionach, ale przez ten caly czas nabyli jedna bardzo wazna zdolnosc- telepatie. W sytuacji zblizajacej sie zarazy, ktora moze wybic ich wszystkich doszczetnie, zwracaja sie o pomoc do Miasta. Jedyna pozostalosc dawnej cywilizacji, ktorre odcielo sie od reszty swiata Bramą Jaźni. I jako ze sie odcielo, tak samo nie odpowiada na prosby o pomoc:) Wladca jednego z plemion decyduje sie na inna droge, dostac sie na sile do miasta, i jednoczesnie wypowiedziec mu wojne. Po to, aby Miasto zauwazylo tych wszystkich ludzi, aby im pomoglo. I wtedy wladca plemiona prosi o pomoc swego syna, ktorego nie widzial od kilkunastu lat, a syn w tym momencie... nie, nie zgadza sie pomóc, i nie zostaje bohaterem jak w wiekszosci ksiazek:P Wiecej fabuly nie zdradzam. ale naprawde warto te ksiazke preczytac, ja juz ja przeczytalem cztery razy:P

23.12.2008
20:43
[19]

Łyczek [ Legend ]

Shadowmage ---> Kurcze dostałem na gwiazdkę "Ludzkie dzieci" teraz czytam Twoją recenzję i mam obawy do tej książki ale nic :) Zobaczymy ...

23.12.2008
21:31
[20]

Zyga [ Urpianin ]

Shadow, z braku czasu dopiero teraz przeczytałem Twój artykuł o Dukaju. I nie mogłem z niego wywnioskować, jak Ty sam go oceniasz jako pisarza. Pozytywnie, czy negatywnie? Bo raczej opisałeś zjawisko braku dla niego konkurencji (w sensie autorytetu). I to zjawisko - jak zrozumiałem - uważasz, że nie jest korzystne.
Ale co sądzisz o jego twórczości.
Ja się od razu przyznam, że nic Dukaja nie czytałem (więc własnego zdania nie mam), ale z tego co dotychczas słyszałem, to nie jest raczej pisarz dla mnie.
(Zresztą to jest właściwie główny powód dla którego nie sięgam po jego książki :)

23.12.2008
22:59
[21]

el f [ RONIN-SARMATA ]

A ma ktoś skan okładki tych "Władców samotności" ?

Zyga - czytałem Dukaja kilka opowiadań w Fantastyce i Fenixie lata temu i nie powiem żebym miał jakies negatywne wspomnienia. Natomist ostatnio zostałem "namówiony" na Inne Pieśni i mocno się zawiodłem. Tak że, Dukaj Dukajowi nie* równy :)


*zaraz mnie fani Dukaja zjedzą, ale... naprawdę nie mogłem się przyzwyczaić do udziwnień i nomenklatury Innych Pieśni.

24.12.2008
10:50
smile
[22]

Yans [ Więzień Wieczności ]

Wesołych Świąt i samych dobrych lektur pod Choinką !!! Oby na przyszłe już można było się spodziewać pod Krzakiem Tańców ze Smokami ;)


George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII - Yans
24.12.2008
11:13
[23]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Łyczek-->Książka wcale nie jest taka zła, przynajmniej z perspektywy czasu. Co prawda wiele pomysłów jest wtórnych, a wykonanie nie zawsze mi się podobało - ale są osoby, którym książka James się podobała. Daj znać, jak oceniasz.

Zyga-->O moim odbiorze Dukaja pisałem już wielokrotnie, w artykule chciałem być w miarę obiektywny, bo tego wymagał temat. W każdym razie uważam Dukaja za obecnie najlepszego polskiego pisarza. Do Lema pewnie mu jeszcze trochę brakuje, ale myślę iż da radę to nadrobić. Nie pisze łatwo w odbiorze, często stawia czytelnika przed dużym wyzwaniem intelektualnym. Jednakze na poziomie konstrukcji czy koncepcji - co wychodzi zwykle na końcu utworu - jest świetny. Cóż mogę Ci poradzić - spróbuj coś przeczytać i sam oceń.

elf>wyjątkowo z racji świąt cię oszczędzę :P

I również życzę wszystkim wesołych świąt i Martina pod przyszłoroczną choinką :)

24.12.2008
11:21
[24]

eros [ elektrybałt ]

Rowniez zycze wszystkim tutaj wesolych swiat i fajnego gwiazdora ;)


George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII - eros
24.12.2008
11:57
[25]

Serson ( Wasylus) [ Konsul ]

"*zaraz mnie fani Dukaja zjedzą, ale... naprawdę nie mogłem się przyzwyczaić do udziwnień i nomenklatury Innych Pieśni."

El f masz szczęście, bo ludziny nie jadam, w każdym razie nie dzisiaj.
A tak na poważnie, spróbuj zbiór opowiadań "W kraju niewiernych", wyszedł kiedys w SuperNowej a ostatnio w Wydawnictwie Literackim. Nie ma tam (zbytnich) "udziwnień", a same teksty są świetne, chociaż część możesz znać z "NF" lub Fenixa.


Wesołych Świąt.

24.12.2008
18:20
smile
[26]

ero_sk [ THC ]

el f---> niestety nie ma drukarki ani nic, w czy moglbym zeskanowac okladke, ale jest tam kobieta trzymajaca cos w rodzaju pistoletu i sztylet. A co, oceniasz ksiazki po okladce?:P

Rowniez zycze wszystkim wesolych swiat:)

24.12.2008
18:36
smile
[27]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

ero_sk-->pewnie, im więcej roznegliżowanych wojowniczek, tym książka lepsza :D

24.12.2008
20:07
smile
[28]

ero_sk [ THC ]

Shadowmage---> atk oczywiście, tylko że na okładce jest tylko twarz tej kobiety:P

24.12.2008
20:59
smile
[29]

Szenk [ Master of Blaster ]

Faktycznie, trochę ciężko znaleźć w necie okładkę tę książki, ale się udało :)

Co prawda mogę zrobić jej zdjęcie komórką i zamieścić tutaj, ale jest jeden zasadniczy problem. Wiem mniej więcej, w którym kącie pokoju owa książka może się znajdywać, ale znalezienie jej może potrwać parę dni :)

A oto rzeczona okładka znaleziona w necie - jakość trochę kiepska, ale widać, co okładce artysta zamieścił ------------->

PS. Skleroza nie boli - wszystkiego najlepszego czytaczom i żeby w przyszłym roku (a co, połączę życzenia) mieli jeszcze więcej ciekawych lektur :)


George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII - Szenk
24.12.2008
21:32
[30]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Ode mnie też wszystkiego dobrego. Żeby Mikołaj Wam coś ciekawego do czytania podrzucił. ;)

24.12.2008
22:48
[31]

el f [ RONIN-SARMATA ]

ero_sk - jestem wzrokowcem, często zapominam tytuły a pamiętam okładki. Szczególnie gdy danej książki nie czytałem a ją kupiłem jakiś czas temu :)

Serson - zerknę w tytuły przy okazji, jak większosć będzie nieznanych mi to pewnie się skuszę (jesli nie mam) :)

Ja to bym wolał Martina od zajączka wielkanocnego dostać... :P

Wesołych Świąt i ciekawych lektur pod choinką !

25.12.2008
10:09
[32]

Zyga [ Urpianin ]

Shadow, z tego wynika, że spośród polskich pisarzy SF na pierwszym miejscu stawiasz Lema a na 2-gim właśnie Dukaja. Zajdel jest u Ciebie dalej?
Bo u mnie właśnie na 2-gim miejscu jest Zajdel. Potem długo, dłuuuugo nic, a na 3-cim ew. Petecki, lub Markowski :-)
Ale - zaznaczam - mam duże luki jeśli chodzi o współcześnie piszących. Nic nie czytałem Dukaja, trochę Sawaszkiewicza, jedną pozycję Parowskiego, jedną Kosika, jedną Oramusa i jedną Wiśniewskiego-Snerga. Acha, i trylogię Wnuka-Lipińskiego. I to chyba wszystko (nie wymieniałem pisarzy starszych, piszących równolegle z Lemem i Zajdlem).
Świadomie unikałem współczesnych Polaków, bo z tego co próbowałem, oraz czytałem o nich na forach, wywnioskowałem, że lepiej ich sobie na razie odpuścić i poczytać coś pisarzy zagranicznych :-)

25.12.2008
10:43
smile
[33]

garrett [ realny nie realny ]

Wesołych Świąt !



ps. Szenk... mam to ! mam to ! :)

25.12.2008
11:28
[34]

Serson ( Wasylus) [ Konsul ]

@Zyga

"Nic nie czytałem Dukaja, trochę Sawaszkiewicza, jedną pozycję Parowskiego, jedną Kosika, jedną Oramusa i jedną Wiśniewskiego-Snerga. Acha, i trylogię Wnuka-Lipińskiego. I to chyba wszystko (nie wymieniałem pisarzy starszych, piszących równolegle z Lemem i Zajdlem)."

1. Nie czytałeś Dukaja to źle, to prawie tak źle jak czytać Glena Cooka i się do tego przyznawać w tym wątku :P

2. Wnuk-Lipiński należy do pisarzy piszących równolegle z Zajdlem, to jest to samo pokolenie. "Wir pamięci" jest nawet STARSZY od większości powieści Zajdla. Za to Lem to inna bajka, 90% jego twórczości jako powieściopisarza przypada na lata 50-70 kiedy o Zajdlu jeszcze nikt nie słyszał.

25.12.2008
14:04
[35]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zyga-->Lema znam bardzo wybiórczo, ale to co znam, podobało mi się. Może nie do końca pod względem językowym - to raczej wina upływającego czasu - ale koncepcyjnym i podejściem w pewien sposób filozoficznym, z głębszym podtekstem. Więc tak, pod tym względem uznałbym, że Lem jest nr 1. Zajdel mimo wszystko był znacznie uboższy, a tematyka dosyć jednorodna (szczególnie powieści).
Dukaja ciężko z nimi porównywać, bo prezentuje współczesne trendy w fantastyce. Punktem wyjścia dla niego jest koncepcja - naukowa, rzadziej społeczna jak to miało miejsce w przypadku Lema czy Zajdla. Przetwarza pomysł, buduje na nim świat przedstawiony, a dopiero później wprowadza do niego postaci i fabułę.
Co do współczesnych pisarzy polskich - myślę, że unikasz ich głównie z tego powodu, że nie piszą sf. Tych, którzy zajmują się fantastyką naukową, w zasadzie już wymieniłeś, może jeszcze ze 2-3 nazwiska dałoby się wprowadzić. Akurat ci, co piszą sf, są w dużym stopniu lepszą częścią - choć pewnie taka generalizacja jest krzywdząca.
Swoją drogą śmieszna rzecz - kilku wymienionych przez Ciebie "nowych" autorów, ja uważam niemal za klasyków, bo skończyli pisać zanim się fantastyką zainteresowałem :)
W każdym razie na tle współcześnie piszących, a szczególnie piszących SF, Dukaj jest ewenementem. Co ważne, cały czas jest na bieżąco z nowinami z zachodniej literatury, w związku z czym nie pisze w oderwaniu, ale stara się podążać (bo wyznaczać raczej nie może z racji braku przekładów) za najnowszymi trendami, często trafiającymi do nas po latach. Albo twórczo z nich korzystać.

25.12.2008
14:13
[36]

eros [ elektrybałt ]

Zyga ---> Pisarze wspolczesni, ktorych czytales to raczej prehistoria dla wiekszosci czytaczy fantastyki ;)

A propos Dukaja:

25.12.2008
19:54
smile
[37]

garrett [ realny nie realny ]

Bez przesady z tą prehistorią :) Wciąż nie uważam się za dorosłego :) a Sawaszkiewicza czy Oramusa to w LO czytywałem.. nawet Peteckiego na półce bym znalazł.

25.12.2008
20:15
[38]

eros [ elektrybałt ]

garrett ---> Wiekszosci garrett, wiekszosci :P

25.12.2008
20:44
smile
[39]

Szenk [ Master of Blaster ]

Oooo, Sawaszkiewicza "Kronika Akaszy" świetny cykl :)

25.12.2008
20:59
smile
[40]

garrett [ realny nie realny ]

No momenty były :)

25.12.2008
22:20
[41]

OldDorsaj [ Senator ]

-ja też już chyba zgredem jestem bo polska fantastyka to dla mnie też Lem,Zajdel,Petecki,Wiśniewski-Snerg czy Sawaszkiewicz i mógłbym jeszcze długo wymieniać :P.A z nowych nie znam nic, nawet Sapkowskiego nie czytałem-ale to chyba jest tak właśnie jak napisał Shadowmage-wolę SF,a jakoś nic mi nie wpadło do ręki

-druga sprawa,która mnie zaciekawiła to opinia na temat "Władców samotności"-już chyba ze 3 razy ją trzymałem w ręku ale jakoś nie zdecydowałem się przeczytać-może jednak warto się za nią zabrać

25.12.2008
23:01
[42]

Zyga [ Urpianin ]

eros ---> Jeśli tamci są prehistorią, to którzy są w takim razie współcześni? :-)

Serson ---> Z Wnukiem-Lipińskim masz rację. Wymieniłem go chyba tylko dlatego, że przeczytałem go dopiero zaledwie ze 2 lata temu.

26.12.2008
07:58
smile
[43]

Szenk [ Master of Blaster ]

Ze współczesną polską fantastyką nie jest źle, jak było choćby np. w latach 90-tych, kiedy to polscy pisarze, żeby zostać wydani i "sprzedani" uciekali się do wymyślania zachodniobrzmiących pseudonimów. Zresztą po boomie na fantastykę socjologiczną zapanował u nas jakiś zastój w polskiej fantastyce, a to co wychodziło, nie warte było z reguły wzmianki, ani czasu, jaki trzeba by poświęcić na lekturę.
Dlatego wolałem wtedy czytać zagraniczną fantastykę - wydawało mi się (oczywiście poza paroma wyjątkami, wymienianymi już tutaj), że polska fantastyka jest jakaś taka zaściankowa, bez polotu i ograniczona.

Teraz to się zmieniło - głównie wskutek większej liczby wydawanych polskich autorów, jak i tego, że poziomem nie odbiegają od książek zagranicznych u nas wydanych, a stali się, przynajmniej dla mnie, jakoś łatwiej strawni i ciekawsi :)

Czyli wyleczyłem się ze znanego pewnie niektórym starszym czytelnikom (i nie tylko czytelnikom; chodzi mi o ludzi żyjących za czasów PRL) syndromu, że to, co zagraniczne, jest lepsze od tego, co polskie - syndrom ten panował zresztą nie tylko w fantastyce i nie tylko w literaturze :)

Inna sprawa, że obecnie zwolennicy czystej SF mogą czuć się zawiedzeni i niedopieszczeni, jako że na polskim rynku wydawniczym (innych nie znam, więc się nie wypowiadam) króluje fantasy, ukazuje się coraz więcej horroru albo fantastyki, że się tak wyrażę - "ogólnofantastycznej", a nie klasycznie rozumianej science fiction.

26.12.2008
18:31
[44]

Zyga [ Urpianin ]

Inna sprawa, że obecnie zwolennicy czystej SF mogą czuć się zawiedzeni i niedopieszczeni,

Czyli widzę, że mnie rozumiesz ;-)

26.12.2008
22:27
[45]

OldDorsaj [ Senator ]

mnie też :)....a jeśli chodzi o zagraniczną hard SF to wcale na naszym rynku jej nie brakuje...jak przeglądam allegro czy księgarnie wysyłkowe to znajduję masę ciekawych pozycji dla mnie

28.12.2008
16:01
smile
[46]

el f [ RONIN-SARMATA ]

No, skończyłem wczoraj osiem pierwszych tomów "Korpusu" Griffina, wydanych jeszcze przez Wydawnictwo A&B. Dzisiaj, zabrałem się za IX tom, wydany już przez wydawnictwo Zysk i S-ka.
Tomy z A&B, tłumaczyło troje tłumaczy i... czytając, nie zauważyłem praktycznie róznic w stylu, nomenklaturze i fachowości militarnej tłumaczy. Własciwie zerknąłem na to, kto tłumaczył, czytając tom 9-ty...
Jestem dopiero na 111 stronie, a już kilka razy wkurzyłem się na tłumaczenie i przede wszystkim na wydawcę - Zysk i Ska. Kurcze, jedno z największych wydawnictw a oszczędza na korekcie, konsultancie historyczno-militarnym i zatrudnia jakiegoś amatora do tłumaczenia, który nie raczył nawet przeczytac poprzednich tomów żeby trochę chociaż zachować ciągłość i może się trochę podszkolić !

Garrett - Ty chyba masz tam znajomych jakiś... powiedz, że odpowiedzialny za danie Griffina do tłumaczenia, takiemu baranowi jakim jest Jerzy Łoziński powinien zostać skazany na wieczne czytanie łozińskich tłumaczeń !
Błędy historyczne, błędy w tłumaczeniu wojskowego nazewnictwa, brak ciągłości nazw z poprzednimi tomami - horror i zgroza !
Jak są tacy biedni, i koniecznie muszą zatrudniać durnych tłumaczy, to mogę im za darmo chociaż poprawiać tłumaczenia od strony historyczno-militarnej :(

28.12.2008
21:17
[47]

garrett [ realny nie realny ]

elf --> Przekaze i poniekąd sam odpowiedziales dlaczego i tak bywa z tłumaczeniami :(

28.12.2008
22:45
[48]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Garrett - dzięki, czekam z niecierpliwością, co Ci odpowiedzą.
Z tym "amatorem do tłumaczenia" to był sarkazm, nie wiem co kierowało decydentami Zyska żeby wziąć akurat Łozińskiego, który już "wsławił" się "przekładem" Władcy Pierścieni i chętnie bym się dowiedział... bo w to, że tłumaczył za darmo, nie wierzę :P

28.12.2008
23:41
[49]

Vangray [ Hodor? Hodor! ]

Myślałem, że Łoziński skończył się na "Kill`em All", Bilbie Bagoszu i Łaziku.

Słowo daję, jak można w obliczu takich oczywistych niepowodzeń dalej zatrudniać tego człowieka, nie rozumiem. Nie śmiem podważać inteligencji gościa, wszak to profesor, niewątpliwie erudyta, ale po prostu się jego "koncepcja" translacji nie sprawdziła (i momentami faktycznie wypływa nieznajomość nomenklatury "specjalistycznej"). Odzew ze strony czytelników był jednoznaczny. Po co się w to znowu pchać? NIE ROZUMIEM.

29.12.2008
01:20
[50]

Zyga [ Urpianin ]

elf, zapomniałeś że Łoziński "wsławił" się również tłumaczeniem "Diuny" :)

29.12.2008
12:33
smile
[51]

Yans [ Więzień Wieczności ]

Thorgal .Tarcza Thora - tom 31 - Końcówka właściwej serii Thorgala autorstwa van Hamme'a, to już było zjadanie własnego ogona i ciągłe powtórki. Na szczęście nastąpiła podwójna zmiana na fotelu scenarzysty oraz głównego bohatera. I wyszło na dobre! Sente tchnął nowego ducha w serię, Jolan ma trochę mniejszy bagaż znajomych oraz doświadczeń, a Rosiński wziąła sie znowu za porządne rysowanie, a nie jakieś gryzmoły jak w ostatnich częścich Thorgala z van Hamme'm ! Zarówno tom 30 (Ja, Jolan) Jak i 31 czyta/ogląda się znowu przyjemnie. Jedyne, co można można zarzucić, to przewidywalnośc zakończenia ale tak chyba było jednak zawsze ;)

Wydawnictwo: Egmont Polska , Grudzień 2008
Liczba stron: 48
Wymiary: 210 x 290 mm
Ilustracje: Grzegorz Rosiński
Scenariusz: Sente


George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCIII - Yans
29.12.2008
12:45
[52]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga - na szczęście ta "przyjemność" mnie póki co ominęła...

A z korpusowych kwiatków pana Łozińskiego, chyba najbardziej mnie rozczuliło do tej pory, przetłumaczenie "Order of battle" (czyli po naszemu Ordre de Bataille) jako... "rozkaz bitewny" :P

29.12.2008
13:38
[53]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Mnie to najbardziej denerwuje jak w książkach i filmach, sierżanta majora, skracają do majora, przez co wychodzą kwiatki, gdy kapitan rozkazuje i grozi majorowi. Tego to już chyba nigdy nie uda się wyplenić....

29.12.2008
15:50
[54]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - nie przejmuj się, Łoziński błysnął "sierżantem ogniowym" a oficerowie zwracają się do siebie per "panie podpułkowniku" czy "panie podporuczniku" :P

30.12.2008
21:40
smile
[55]

Zyga [ Urpianin ]

Z tego widać, że gość nigdy w wojsku nie był.
Ciekawe jaką ma kategorię :)

31.12.2008
10:26
[56]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

A jakoś tak niezbyt dawno ktoś mnie gdzieś przekonywał, że Łoziński poszedł po rozum do głowy i jego tłumaczenia teraz to ho-ho! jakie wspaniałe.
Jednak czym skorupka za młodu... i przyjdą kolejni Wolanie w swoich krzatowych kaloszach :D

A propos tłumaczeń: robiłam korektę kilku książek i coraz bardziej jestem przekonana, że dla tłumacza najważniejsza jest dobra znajomość i wyczucie języka, na który tłumaczy. I choć odrobina zorientowania w tematyce oraz ciut wiedzy powszechnej. Bo widząc "natężenie powierzchni" naprawdę łatwo wpaść w desperację.

31.12.2008
10:57
smile
[57]

Yans [ Więzień Wieczności ]

Jak poinformowały wydawnictwo SuperNOWA i tygodnik "Newsweek", w pierwszym kwartale 2009 roku ukaże się "Żmija", nowa, ukończona już powieść Andrzeja Sapkowskiego.
Więcej tutaj:


I oby więcej takich pozytywnych zaskoczeń w Nowym roku 2009 !!!

01.01.2009
03:53
[58]

el f [ RONIN-SARMATA ]

W kolejną część część Pieśni wprawdzie nie wierzę, ale... życzę nam jej w nowym, 2009 roku :)

03.01.2009
21:20
[59]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Wróciłem z nart. Widzę, że niewiara w Dżordżiego nadal jest silna :p

Yans-->Zobaczymy co to takiego będzie. Byleby nie kolejna książka z rodzaju "co mi zrobisz jak mnie złapiesz"...
A Thorgala czytalem. Nawet fajny, choć myślalem, że już biedaczka Thorgala zostawią w spokoju, a tu staruszka znowu wyciągają w świat :P

04.01.2009
01:33
[60]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kończę już Korpus (pewnie przed snem jeszcze) i tak jak w poprzednich tomach ciągle wszystko się układało jak w holiłódzkich filmidłach, tak w ostatnim... chyba Griffin nieco zainspirował się Martinem... Natomiast Łoziński wciąż w "formie" i trzyma równy "poziom" tłumaczenia...

04.01.2009
13:45
[61]

chaber van dall [ Konsul ]

Witam.

W związku z tym, że rozpoczął się rok 2009, czyli niestety rok mojej matury, postanowiłem zainteresować się trochę przygotowaniem prezentacji z polskiego. Na razie jestem w tej kwestii w lesie, a do matury cztery miesiące. Dziele się z Wami, drodzy bibliofile, tą informacją w nadziei, że pomożecie mi odrobinę w doborze bibliografii :)

Mój temat brzmi: "Motyw podróży w literaturze science-fiction. Omów temat na wybranych przykładach." Jeśli ktoś zetknął się z jakimś opracowaniem, esejem, czymkolwiek na ten temat byłbym wdzięczny za wskazanie.

Sam myślałem, żeby najpierw powiedzieć parę słów o motywie podróży w literaturze w ogóle, a następnie przytoczyć przykłady z SF, pokazując, jakie nowe możliwości stwarza ten gatunek. Pierwszą rzeczą jaka mi przyszła do głowy była oczywiście podróż w czasie (tu pasowałby np. klasyczny "Wehikuł Czasu" Wellsa). Ponadto wypada powiedzieć coś o podróżach kosmicznych ("Dzienniki Gwiazdowe"?), może o jakichś bardziej tradycyjnych wyprawach z elementami fantastyki, jak w "Podróży do wnętrza Ziemi". To tylko takie moje przemyślenia na szybko (w końcu temat znam raptem od czerwca zeszłego roku :) ). Będę wdzięczny za wszelkie propozycje i sugestie.

04.01.2009
20:54
[62]

Zyga [ Urpianin ]

Przy podróżach kosmicznych powinieneś rozróżnić sposób (metodę) podróżowania. Można podróżować w sposób klasyczny, z prędkościami podświetlnymi lub nadświetlnymi. Tu literatury jest cała masa. Ponadto można podróżować statkami kosmicznymi wykorzystując teleporty, którymi mogą być np. czarne dziury (Wieczna wojna), lub bez statków tzn. przy pomocy teleportów dla ludzi (np. Hyperion).
Nie zapomnij też o podróżach podwodnych (20 tys. mil podmorskiej żeglugi) ;-)

05.01.2009
12:26
[63]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zyga-->Nie należy zapominać również o tradycyjnych sposobach podróży w SF - taka "Cieplarnia" czy "Całkowe drzewa" to podróż na własnych nóżkach, że tak powiem. Podobnie jak np. motyw pielgrzymki z przytaczanego już cyklu hyperiońskiego. Nie ograniczałbym motywu podróży w sf wyłącznie do podróży międzyplanetarnych.

05.01.2009
12:41
[64]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Albo w "Drodze" McCarthy'ego czy "Dniu Tryfidów" i "Poczwarkach" Wyndhama, "Listonoszu" Brina, "Kantyczce dla Leibowitza" Millera, "Ostatnim brzegu" Shute'a, "Gdzie dawniej śpiewał ptak" Wilhelm, "Alei Potępienia" Zelaznego, gdzie podróż, róznymi zresztą środkami i w różnych celach pokazuje zniszczony świat i przekrój postaw ludzkich wobec zarówno kataklizmu, stanu obecnego jaki wobec siebie i innych ludzi.

05.01.2009
14:33
[65]

garrett [ realny nie realny ]

Temat jest tak ciekawy, że mając motyw tylko samej podróży te w czasie jako przypadek najbardziej oczywisty bym sprowadził do minimum.

05.01.2009
18:14
[66]

Zyga [ Urpianin ]

Ja jednak pominąłbym sposoby przemieszczania się po powierzchni konkretnej planety. Bo to trzeba by jeszcze opisać podróż sankami, balonem, konno, wierzchem na grzbiecie jakiejś bestyji itd. a to by sprowadziło opracowanie do absurdu. Dlatego przy podróży podwodnej dałem poprzednio uśmieszek.
Ale to na szczęście nie mój problem tylko maturzysty :-)

05.01.2009
18:31
[67]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Zyga - nie ważny jest środek, tylko cel ? :P

A tak mi się jeszcze King przypomniał z Mroczną Wieżą i Bastionem :)

05.01.2009
19:04
[68]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

elf-->Ale "MW" to nie sf :P
Ale słusznie prawisz, chyba bardziej istotne jest rozważanie podróży ze względu na ich cel, a nie na sposób transportu. Może to być przecież quest, pielgrzymka, poszukiwanie etc. Myślę, że komisja przychylnie spojrzałaby na takie postawienie sprawy niż proste rozróżnienie na środki transportu.

05.01.2009
19:29
[69]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Shadow - Mroczną trudno jednoznacznie sklasyfikowac, ma w sobie różne elementy, wśród których są i przynależące SF. Przeciez SF to nie tylko statki kosmiczne i roboty... a te ostatnie zresztą w powiesci tez występują :)

05.01.2009
20:43
smile
[70]

Szenk [ Master of Blaster ]

Możnaby jeszcze, w ramach ciekawostki, dorzucić "Fantastyczną podróż" Asimova :D

06.01.2009
09:40
[71]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

elf-->Dla mnie klasyfikacja jest w miarę jednoznaczna, jeśli weźmiemy jako kryterium założenia świata przedstawionego. A to chyba bardziej wiarygodne kryterium, niż ocenianie po gadżetach i scenerii.

Dwie zaległe recki. Pierwsza powieści historycznej - "Honoru rycerza" Jacka Whyte'a. O III Krucjacie, ale bez pomysłu i emocji. Odradzam. Druga jest natomiast kolejnej części "Kłamcy" Jakuba Ćwieka, czyli "Ochłapu sztandaru" (fantasy). Mocno przeciętne, sporo słabsze od poprzednich części.

06.01.2009
10:34
[72]

el f [ RONIN-SARMATA ]

A co rozumiesz przez "założenia świata przedstawionego" ? Bo jak dla mnie, to jest rozpadający się świat po jakiejś zapomnianej katastrofie, mający wpływ na światy równoległe, więcej widzę w Mrocznej elementów SF niż fantasy czy horroru. No, może najwięcej jest z westernu... :P

06.01.2009
10:44
[73]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ale przecież taki świat może być równie dobrze w fantasy... książki Moorcocka bazują na bardzo podobnym mechanizmie, a za sf ich nie biorę. Podobnie zresztą jak Amber, który w konstrukcji również ma wiele wspólnego z "Mroczną wieżą". Według mnie u podstaw świata Kinga leży wyłącznie fantazja i wyobraźnia, a nie choćby cień jakiejś teorii naukowej czy spójnej wizji społeczeństwa.

06.01.2009
10:54
[74]

garrett [ realny nie realny ]

Ćwiek ostatnimi czasy to prawie sado-macho, bywało lepiej.

Czytam Martina Retrospektywe t.3 - po slabym początku w postaci 2 opowiadan kolejne - Obrót Skórą mnie oczarowalo na bardzo dlugo, prawie klasyczny noir + horror. Zobaczymy jak pozostałe.

06.01.2009
11:05
[75]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Też właśnie czytam trzecią "Retrospektywę"... a w zasadzie przeczytałem właśnie wstęp do Wildcards :P
Jestem bardzo ciekaw jak mi podejdzie "Obrót skórą". Dawno temu, kiedy ukazał się w SFinksie, odbiłem się od niego. Dwa razy zaczynałem i dwa razy nie skończyłem. Teraz mam szczerą chęć przeczytania do końca.

06.01.2009
11:50
[76]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Co do "teorii naukowej" to się nie spieram, choć nie wszystkie książki SF bazują na jakiejkolwiek... natomiast wizja społeczeństw MW jest klarowna - jest nasze współczesne, jest "westernowe" (młodość Rolanda) i jest "schyłkowe" (walka z Wilkami bodajże). Na temat nauki coś chyba też było przy okazji pociągu, bunkrów i chyba rakiety.

06.01.2009
18:16
smile
[77]

Szenk [ Master of Blaster ]

Ile ma być tych "Retrospektyw"?

Jestem właśnie po lekturze dwóch książek, które - mimo brak podstaw do nazwania ich wielką literaturę - nawet mi się podobały :)
Jedna to "Bestia" Marka Świerczka


Druga - "Księżniczka buław" Johna Ringo


książka o tyle nietypowa dla Ringo, że jest to powieść z gatunku urban fantasy, a nie fantastyki militarnej.

06.01.2009
21:09
[78]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Nad "Bestią" to się zastanawiałem... warto kupić, czy lepiej zapolowac w bibliotece ?

06.01.2009
21:18
[79]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Szenk-->trzy, ukazały się wszystkie.

elf-->wyraziłem się pewnie nieprecyzyjnie. Chodziło mi o wizję społeczeństwa będącą ekstrapolacją współczesnych trendów. To jest według mnie definicja sf. Wizja społeczeństwa może być w każdej formie literatury.

06.01.2009
23:30
[80]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wtedy nieprecyzyjnie, a teraz zbyt mądrze jak dla mnie, bo ni cholery nie zrozumiałem tej definicji SF :)
Czyli jak ktoś przedstawi przyszłe społeczeństwo zupełnie inaczej niż przewidują to współcześni futuorolodzy, to nie będzie to SF ?

07.01.2009
00:36
[81]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Będzie. Pod warunkiem, że została zachowana pewna ciągłość, ewolucja - choćby i mało prawdopodobna. Bo ekstrapolacja może dotyczyć niekoniecznie głownych trendów i przewidywań, choć zwykle własnie na nich się opiera. Stąd np. "Stochastyk" Silverberga jest dla mnie sf, a "MW" nie jest.

07.01.2009
07:54
smile
[82]

Szenk [ Master of Blaster ]

el f ---> Mnie się "Bestia" podobała. Oczywiście ma pewne wady, które dobrze opisali czytelnicy w opiniach zamieszczonych w Merlinie, ale wg mnie przeważają plusy :)

No i zszokowały mnie lekko poglądy głównego bohatera, polskiego szlachcica służącego w armii carskiej - takie niepoprawne politycznie :)

No i teraz w Merlinie chyba jakaś poświąteczna promocja jest (nie wiem, do kiedy), bo "Bestię" można kupić za całe 14,50 zł.

07.01.2009
08:23
[83]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Shadow - w MW masz zachowaną ciągłość, ewolucję - od naszych czasów, odwiedzając różne "światy" ukazane są różne, zazwyczaj późniejsze technologicznie światy, w jakie mógłby się przekształcić i nasz. Potem następuje katastrofa, którą niedobitki jakie przeżyły tłumaczą "niszczeniem promieni" i znów, głównie poprzez wspomnienia Rolanda ale nie tylko, pokazana jest próba odbudowy cywilizacji na wzorcach feudalnych. Tyle, że zamiast rycerzy mamy rewolwerowców... co jest o tyle realne, że nowoczesnej broni strzeleckiej w postapokaliptycznej rzeczywistości, bez precyzyjnych maszyn i technologii, nie mozna wykonać, a prosty rewolwer znając zasadę działania i mając wzory do skopiowania, jak najbardziej. Podobnie jest z amunicją - naboi do AK-47 czy nawet Mausera KaR 98 nie zrobisz w domu a nabój do czarnoprochowca spokojnie. Potem i ten świat pada przez rewolucję... i już mamy jedynie rozsiane z rzadka enklawy wegetujące i lub walczące o przeżycie.

A czym w/g Ciebie jest MW ? I generalnie jak dzielisz dla siebie fantastykę ?


Szenk - heh, polski szlachcic, jesli chciał robić karierę w carskiej armii, to musiał być niepoprawny politycznie ;) Z tego co czytałem, to rzecz dzieje się pod koniec Powstania Styczniowego, więc polski oficer carskiej armii, armii dławiącej polski zryw narodowowyzwoleńczy (że przypomnę to piękne, internacjonalistyczne określenie) musiał być... postacią co najmniej kontrowersyjną. I wtedy, i dzisiaj...

07.01.2009
12:36
[84]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Jestem pod koniec 2 tomu serii "Marsz ku ..." Webbera i Ringo i powiem, że jest przeciętnie. Czyta się bardzo płynnie, ala sama powieść jest bardzo przewidywalna i infantylno-bohaterska (nie chodzi o potyczki, tylko konstrukcję fabularną). Wspaniali ludzie, na swej długiej drodze przez planetę, nawracają i nauczają tępych dzikusów, jednocześnie biorąc udział we wszelkich możliwych bitwach i wojnach, bo 'inaczej się nie da'. Dobre do piwa i do odprężenia się.

07.01.2009
16:38
[85]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

elf-->Zapewne w naszej dyskusji należy uwzględnić fakt, że "MW" nie skończyłem :P Być może więc w dwóch ostatnich tomach zaistniała jakaś bardziej wspólna wizja, do której się odwołujesz, a mi jest obca. Na podstawie tego co przeczytałem, jednak jest to dla mnie bardziej fantasy niż cokolwiek innego.
A jak dzielę fantastykę? Na dobrą i złą :P Tak naprawdę powoli dochodzę do wniosku, że im mniej podziałów, tym lepiej. Tym bardziej, że współczesna fantastyka to coraz bardziej wyszukane hybrydy międzygatunkowe. Pamiętam jak przy premierze Mieville'a toczyły się dyskusje, czy to fantasy, czy sf jest. A nie jest to najbardziej skrajny przypadek, są znacznie gorsze. Mnożą się jakieś epitety typu urban, hard, new weird, paranormal, realizm magiczny... można by wymieniać długo i namiętnie, nic owocnego do dyskusji nie wnosząc. Jeśli więc mam dokonywać jakiś podziałów, to chyba najprostszych - na sf i na fantasy, czyli wszystko, co nie jest sf. A czym jest sf? Po części chyba już o tym pisałem w naszej dyskusji - u podłoża koncepcji powieści (albo jeszcze mądrzej - w ontologii świata przedstawionego) musi leżeć jakiś element naukowy(przy czym nie muszą to być nauki ścisłe "Inne pieśni" to filozofia, "Babel-17" - choć jest i sceneria przyszłościowa - to trochę lingwistyki), prognostyczny, ciągłość z teraźniejszością etc. Wymusza to od razu pewne rozwiązania fabularne, czy nawet sam sposób konstrukcji utworu. Scerneria jest w tym najmniej ważna, choć tak w zasadzie w większości przypadków przy pobieżnej klasyfikiacji, jest decydująca. Tak na przykład Gwiezdne wojny czy książki Webera wg moich kryteriów science fiction nie są, a raczej fantasy w sztafażu sf. Tylko jak tu publicznie powiedzieć, że statki kosmiczne i lasery, to nie sf?

Nick-->Ja mam wrażenie, że jak się przeczyta jedną książkę autorów takich jak Ringo czy Weber, to jakby znało się wszystkie. Co nie przeszkadzało mi bezboleśnie przebrnąć przez dwa pierwsze "Marsze...". Do następnych nie dotarłem jednakże.

07.01.2009
18:32
smile
[86]

Szenk [ Master of Blaster ]

Mam te same odczucia co do "Marszu...". Przeczytałem półtora tomu i miałem serdecznie dosyć. Z tym większym lękiem patrzę na rosnący na półce i nieprzeczytany jeszcze cykl o Posleenach, czy jak to się tam nazywa.

Ale jeśli chodzi o "Księżniczkę buław", to właśnie pozycja niepodobna do Ringo - lekka, humorystyczna miejscami urban fantasy o gospodyni domowej, która oprócz prowadzenia domu zajmuje się w wolnych chwilach walkami z demonami :)

07.01.2009
18:42
[87]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Heh, Shadow - własnie zlikwidowałes wszystkie podgatunki, i zostawiłeś tylko SF... praktycznie do każdej powieści można "podpiąć" jakiś element naukowy, np w Pieśni Lodu i Ognia będzie to historia ;)
Ale masz rację, że najlepszy jest podział na dobrą i złą... literaturę, nie tylko fantastyczną ale całą.

07.01.2009
19:06
[88]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Szenk-->Ringo zdarzają się książki humorystyczne. Coś ze lustrami w tytule również chyba jest utrzymane w takiej konwencji.

elf-->e tam, to tylko inspiracja :) W każdym razie wydaje mi się, że to jedyny sensowny podział - stwierdzenie, czy za mechaniką świata przedstawionego stoi pierwiastek naukowy, czy magiczny/nadprzyrodzony/nierealny etc. Dalsze podziały są w stosunku do niego wtórne, choć pomagają w dookreśleniu i wybraniu lektury zgodnie z preferencjami.
Zresztą we wszystkich tych podziałach plączą się konwencje i gatunki, bardziej są na wyczucie niż jakoś systematycznie, logicznie przeprowadzone.

08.01.2009
07:49
smile
[89]

Szenk [ Master of Blaster ]

Shadowmage ---> "W lustrze" Ringo jest już wg mnie bardziej "ringowskie", czyli militarne i takie sobie :D
Humoru w tym dużo mniej, a może po prostu umknął on mnie, albo tłumaczowi :)

08.01.2009
08:12
[90]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Czytam "Poruczników" Griffina, ciekaw jestem czy walnął się autor czy tłumacz... marzec 1945 roku, Niemcy nakazują ewakuację oficerów amerykańskich z obozu jenieckiego koło Szczecina, natomiast szeregowych i podoficerów zostawiają własnemu losowi. Część z nich postanawia uciec - plan jest prosty, zdobyć niemiecką ciężarówkę, jedną z przewożących zrabowane dzieła sztuki do portu w Odessie i ładowanych na statki neutralne. Oczywiście akcja udaje się, chłopaki szwabskimi ciężarówkami jadą przez Niemcy, Polskę, Ukrainę i ładują się w Odessie na argentyński statek.
Wszystko pięknie ale... Krym sowieci odbili w połowie 1944 roku.
I tu nie wiem, albo Griffin walnął babola, albo... tłumacz. Bo mogło chodzić o SS-mańską organizację "Odessa" a nie o port w Odessie.

08.01.2009
09:48
[91]

Meganelle [ Tarzana przez Tarzana ]

Co do podziału na sf i fantasy to wydaje mi się, że dla wielu osób sf to chłopcy z laserami, a fantasy to magia. Problem zaczyna się, gdy to się w jakiś sposób zmiesza, co zdarza się coraz częściej. Taka np. "Trylogia Zimnego Ognia" pani Friedman - bohaterami są potomkowie ziemskich kolonistów, ale aktualne warunki i treść książki to czysta fantasy. Albo wspomniany już "Dworzec Perdido" Mieville'a - ni to pies, ni wydra.
Gdybym miała się pokusić o jakiś podział, to byłby ciut inny - fantasy to przygodowe książki drogi (a ten Frodo szedł i szedł, i szedł...), natomiast sf ma w jakiś sposób być projekcją wyobrażeń o tym, dokąd zmierza świat i ludzkość - czy to technicznie, czy też - nawet bardziej - społecznościowo i mentalnie, natomiast sceneria może być dowolna.
Jednak dla własnego czytelniczego dobra wystrzegam się jakichkolwiek szufladkowań, poza tym podstawowym na książki dobre i złe.

Właśnie skończyłam "Boże Monarchie" Kearneya i mam nieodparte wrażenie, że przed napisaniem ostatniego tomu autor zapoznał się był z "Sagą..." Georgiego - wszyscy, których z takim poświęceniem ratował w poprzednich częściach zostali wycięci w pień na różne mniej i bardziej okrutne sposoby. Niemniej czytało mi się bardzo dobrze i na pewno do tej serii kiedyś wrócę.

08.01.2009
11:56
smile
[92]

Serson ( Wasylus) [ Konsul ]

"fantastyka naukowa to to, na co wskazując mówię: To jest fantastyka naukowa"
Arthur C. Clarke.

Przypomina mi to definicję ilorazu inteligencji (IQ): "Iloraz inteligencji to to, co mierzą testy na iloraz inteligencji".

A tak na poważnie tu macie sporą kolekcję "definicji" gatunku jakim jest SF:

Brakuje tylko Lema, o ile pamiętam on też ukuł jakąs mądrą definicję.

08.01.2009
12:07
[93]

Serson ( Wasylus) [ Konsul ]

O jeszcze jedna "definicja" w tym stylu:
"Science fiction is what science fiction fans mean when they point to something and say, 'That's science fiction.'"
Frederik Pohl.

I przy takich "definicjach" proponuję zostać bo inaczej do końca świata (albo wydania ostatniego tomu) możemy się spierać czy np. "Pan Lodowego Ogrodu" to sf czy fantasy.

08.01.2009
12:22
[94]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ale przynajmniej jest ciekawa dyskusja :) Przecież nie staramy się tu jeden drugiego przekonać do jedynej słusznej i oczywiście wlasnej definicji, a rozważamy nasze spojrzenia na fantastykę.

08.01.2009
17:04
[95]

djforever [ Senator ]

Krótkie pytanie- co sądzicie o serii Jakuba Ćwieka "Kłamca"? Warto toto kupować?

08.01.2009
17:26
[96]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Zależy co lubisz i czego oczekujesz. Jak dla mnie pierwsze dwie części ujdą, nawet daje radę kilka razy się uśmięchnąć szeroko... ale ogólnie wielka literatura to nie jest. Na Katedrze popełniłem recki, choć z perspektywy czasu zbyt łagodne moim zdaniem. A może mój obraz został zaburzony przez bardzo słabą część trzecią?

08.01.2009
19:06
[97]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

el f --> Ja mam poruczników jeszcze z 92 roku... Tam mają na okładce niepozorny incydent na 38 równoleżniku :) I generalnie opis z kapitanów..... Czyżby przeklęty tom.

Wiadomo w ogóle kiedy będą Zielone Berety?


Na Bellonie zauważyłem również 2 tomy powieści Coleen McCullough ten cezar to ciąg dalszy Wybrańców fortuny?

08.01.2009
20:33
[98]

eros [ elektrybałt ]

Skonczylem drugi tom "Niecnych Dzentelmenow" i powiem, ze nienawidze czekac na kolejny tom, a teraz bede musial. Mam kolejny powod, zeby obgryzac pazury ze zniecierpliwienia :/ Polecam wszystkim amatorom lekkiej rozrywki bez zadecia, pelnej wartkiej akcji i dobrych dialogow :)

Zyga ---> Jeśli tamci są prehistorią, to którzy są w takim razie współcześni? :-)

No, ale o autorow hardSF chodzi, czy SF w ogole(?), bo jesli idzie o to pierwsze to latos nie obrodzilo :P

08.01.2009
22:06
[99]

Zyga [ Urpianin ]

eros ---> Chodziło mi o SF w ogóle, ale w świetle powyższej dyskusji wiem, że żadna odpowiedź nie będzie dobra :-D

A przyłączając się do chóru, przypominam sobie że kiedyś w większym gronie (z którego pamiętam tylko Szenka) dyskutowaliśmy już nad tą definicją. Wtedy usatysfakcjonowało mnie takie sformułowanie:
Fantastyka naukowa przedstawia przyszłość, która w oparciu o posiadaną - przez współczesnych autorowi - wiedzę naukową, jest możliwa lub wysoce prawdopodobna, zwłaszcza taką, w której nauka poczyniła postępy w stosunku do obecnej.

09.01.2009
00:08
[100]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Runnersan - też mam wydanie z 1994 roku z "koreańskim" opisem i dżonką na okładce :)
Gorzej, że brakuje mi stron od 321 do 337 - nie zeskanowałbyś ? ;)
Zielone Berety powinny się niedługo ukazac... mam nadzieję.

Coleen McCullough - tak, Bellona wydała "October Horse" w rozbiciu na dwa tomy - Rzym Cezar i Rzym Kleopatra. Ale muszę cię zmartwić...
Pierwsze trzy tomy cyklu wydał Zysk (Pierwszy w Rzymie, Wieniec z trawy, Wybrańcy Fortuny) i olał czytelników. "October Horse" to tom szósty, brakuje więc czwartego i piątego ("Caesar's Women" i "Caesar") a także siódmego - "Antony and Cleopatra" .

09.01.2009
09:00
[101]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Fascynuje mnie ile książek w ramach jednej serii można zatytułować Cezar. Szkoda bo jest to jedna z najciekawiej dla mnie napisana książka z akcją starożytnym Rzymie sięgająca do najwyższych kręgów władzy republiki.

Są w ogóle jakieś podobne książki? Kiedyś czytałem parę książek Roma Sub Rosa, ale to raczej nie to samo...

09.01.2009
09:20
[102]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Jest Graves - "Ja, Klaudiusz" i "Klaudiusz i Messalina", Maxa Gallo "Cezar" i chyba coś o Neronie, mam też jakiś cykl o Cezarze ale nie pamiętam autora i tytułów tomów, mogę wieczorem dopisać ale McCullough chyba najbardziej mi sie podobała :)

09.01.2009
09:27
[103]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Chodzi pewnie o cykl Igguldena.

09.01.2009
09:39
smile
[104]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Tak jest :)

09.01.2009
11:39
smile
[105]

Szenk [ Master of Blaster ]

Próbowałem kiedyś przeczytać Gravesa. I - o ile serial o Klaudiuszu oglądało mi się fajnie - to książka była dla mnie za ciężka :)

09.01.2009
12:14
[106]

eros [ elektrybałt ]

Zyga ---> Jakby nie liczyc, to jednak cos by sie znalazlo w polskiej SF. Mnie sie nie chce szukac definicji, te shadowa uwazam za niewystarczajaca, Twoja za wykluczajaca czesc fantastyki z obrebu SF. Swojej nie bede podawac, bo jej nie mam. Jako przyklad powiesci SF podalbym jednak np. "Gniazdo swiatow" Huberatha, ktore nie miesci sie w ramach Twojej definicji, a ktore uwazam za jedno z wiekszych osiagniec polskiej po-89' SF.


"Huberath używa typowej sytuacji rodem z fantastyki naukowej dla rozwinięcia pomysłu, który nie należy do jakiegoś szczególnego gatunku literackiego. Czyni to w sposób naturalny, to znaczy nie widać tu linii granicznej między tym, co jest fantastyką a co fantastyką nie jest…".
Michael Kandel


09.01.2009
14:02
[107]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

NOWY WĄTEK:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8588395&N=1

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.