trustno1 [ Born Again ]
Wesolych Wszystkich Swietych
jak traktujecie to swieto?
jak okazje do zadumy nad przemijaniem czy - abnegacko - kolejna okazje do zabawienia sie (czytaj: bezsensownego kopiowania heloween)?
p
d333d333 [ Silber Kreuz ]
helołin sux, ja czekam na 4 lipca :/
qbaszek [ Centurion ]
Swięto zmarłych jest takim fajnym świętem, które nie wiadomo poco wszyscy nazywają je św.zmarłych. Każdy niby jedzie na groby i nic z tego nie wynika; po prostu ot tak bo taka tradycja. Należałoby tego dnia zastanowić się nad własnym życiem, co w nim zmienic by godnie umżeć.
massca [ ]
qbaszek - jak podrosniesz i stracisz kogos bliskiego to moze ten dzien nabierze dla ciebie sensu. a nad swoim zyciem to sie wypada zastanawiac codziennie. co tobie polecam.
Owen [ ]
qbaszek ---> A co twoim zdaniem miałoby wynikać z wizyt na grobach? Chyba nie oczekujesz, że zmarli podniosą się? Jeszcze nie teraz. Można zastanowić się nad własnym życiem, owszem, ale dla mnie ma to być święto zadumy nad tymi, których jużnie ma.
mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]
echhhh, qbaszek... W Twojej kwestii: Nic dodac, nic ujac do postów moich poprzedników trustno1 ---> A co do tytułu - jeżeli nawet pasuje do pytania, jakie zadałeś, to IMO jest jednak troszeczkę nie na miejscu. Ten dzien, chociażby z uwagi na szacunek do zmarłych nie powinien być dla nas zbyt wesoły...
Satoru [ Child of the Damned ]
massca - poparcie całkowite. Lubię to święto... Chociaż "lubię" to chyba nie jest zbyt odpowiednie słowo... Jeszcze jestem na etapie, ze stojąc przy grobie Dziadka płaczę, to się wydarzylo raptem 3 lata temu... ale mimo tego... między tymi ludzmi przychodzącymi do swoich krewnych, zapalającymi znicze na znak pamięci, kładącymi kwiaty czuć taką niepowtarzalną więź... coś jest w powietrzu:) Niesamowita okazja do refleksji...
VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]
a gadajciee sobie co chcecie. refleksje nie refleksje itd ja chodze na groby bliskich z usmiechem na ustach, bo jezeli gdzies skads na mnie patrza, to przynajmniej widza ze u mnie wszystko w porzadku, mam tam kleczec i plakac? po co? wole im cos od siebie wesolego powiedziec, a nawet w myslach powiedziec "zalujcie zescie tego niewidzieli..." zreszta z glupia frant za kazdym razem gdy wychodze z cmentarza mrucze pod nosem: " to na razie" :-)
Przemodar [ Konsul ]
Dobry temat tytuł, na szczęście ktoś pamięta o właściwej nazwie. Bo te świeckie Święto Zmarłych mocno mdli. Jak mamy bowiem czcić pamięć wszystkich zmarłych? Na równi cenić swoich bliskich jak i Hitlera czy Pol Pota? Wszystkich niby łączy to samo - są zmarli... Dla ludzi wierzących to Święto Świętych, czyli tych, którzy swoim życiem dali przykład innym. To też chwila refleksji nad sobą w myśl starej zasady: planuj jakbyś miał żyć tysiąc lat, módl się jakbyś miał za godzinę umrzeć. I na pohybel wszystkim tym, którzy robią szybki rajd po cmentarzu, przegląd mody i hajda na wódeczkę do domciu! A pozostałym niewierzącym życzę wesołego Halloween w plastikowych maskach...
qbaszek [ Centurion ]
przepraszam jezeli kogos obrazilem moja poprzednia wypowiedzia, ale ja mam bardzo osobliwy stosunek do smierci: to jest wyzwolenie od cielesnosci---to nie jest nic zlego
massca [ ]
przemodar - dla ścisłosci : 1 listopada to świeto Wszystkich Swiętych 2 listopada to świeto Zmarłych czyli Zaduszki.
Azzie [ Senator ]
A ja uwazam ze swieto zmarlych jest tak samo swietem Hitlera czy Stalina jak i matki Teresy czy innego swietego. Dzisiaj zamierzam pic :) Nie dlatego ze jest jakies swieto czy cos tylko dlatego ze nareszcie mam wolny weekend (pierwszy od miesiaca) i wlasnie wyszedlem z pracy po 11 godzinach takiego zapieprzu ze ledwo swoje haslo na forum pamietam :)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Dla mnie to smutne swieto i takim zostanie, to czas zadumy i pamieci o bliskich
Lupus [ starszy general sztabowy ]
Jest tyle okazji do wesołego świętowania , że ten jeden dzień powinien być poważny . Ja wspominam mojego kolegę , który wprowadził mnie w świat komputerów . Pamiętam pierwsze gry na ZX wgrywane z taśmy w które z nim grałem , później jego pierwszego peceta , napęd CD o zawrotnej szybkości x 4 i Dooma . Pierwsze gry na swojego pożyczałem od niego . Niestety nie było mu dane doczekać do dzisiejszych czasów . Nie dowiedział się , żę komunikowanie się w dzisiejszych czasach będzie takie łatwe . Pomimo , że dzieli nas 500 km moglibyśmy kontaktować się na forum , chacie , gg . Niestety zawał serca nie oszczedził nawet tak młodego serca . Zmarł na ulicy w obecności swojej dziewczyny tuż przed wejściem na seans kinowy . Na codzień zbyt jestem zaprzątnięty swoim życiem i innymi aby o nim pamiętać , lecz w tym dniu przypominam go sobie i wspominam wspólne czasy . Ludzie istnieją tak długo jak się o nich pamięta . Zadbajmy za życia , by pamiętano nas pośmierci .