Łysack [ Przyjaciel ]
Egzaminy zawodowe 2009 :D
Jako, że dużo osób jest w technikach z tego co widzę to może ktoś jeszcze zechce się wypowiedzieć w tym wątku:)
Sam chodzę do technikum elektronicznego:)
Dzisiaj od 12 miałem próbny egzamin zawodowy - część teoretyczną. Czas przewidziany na ten egzamin to 120 minut, co mnie trochę dziwi, bo ja na przykład pisałem 40 minut i zdążyłem przeczytać wszystkie pytania ze zrozumieniem;)
50 pytań z części elektronicznej i 20 pytań z przedsiębiorczości:)
Aby zdać należy odpowiedzieć poprawnie na 25 z pierwszej i 6 z drugiej części - szkoda, bo z samej przedsiębiorczości bedę miał z 15 punktów, przy czym do elektroniki nie jestem zbyt optymistycznie nastawiony;)
Pytanko - czy jest gdzieś możliwość zobaczenia dzisiejszych egzaminów próbnych? kiedy można się spodziewać wyników? bo to chyba jest robione w całym kraju tak jak matura próbna..
Trochę chaotycznie, bo na szybko, ale może ktoś zechce się podzielić wrażeniami:)
A może by tak jakąś listę podchodzących do egzaminu w tym roku?
Jak ktoś już kiedyś przechodził przez takie egzaminy, również proszę o wypowiedzi (de)motywujące dla przyszłych roczników:)
Łysack [ Przyjaciel ]
Tak przy okazji ostatnio sobie rozmawialiśmy z kumplami na pracowni.
Kiedyś, nie tak dawno temu, żeby zdobyć tytuł technika trzeba było wykonać pracę dyplomową. Praca polegała na stworzeniu konkretnych urządzeń pod okiem promotora.
Dla przykładu - jeśli teraz jestem w technikum elektronicznym to egzamin zawodowy jest ze wszystkiego - nigdy nie można przewidzieć na co się trafi i trzeba umieć wszystko w kierunku elektronicznym. Jednak elektronikę można podzielić na kilka podstawowych grup - programowanie, technologia cyfrowa, technologia analogowa, a także coś co nie wiem jak określić, ale mam na mysli działanie w praktyce, czyli instalację alarmu, centrali telefonicznej itp.
Jak wiadomo: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Oczywistym jest, że po skończeniu szkoły nie będę pracował we wszystkich ww dziedzinach, a obiorę sobie jedną konkretną i będę się w niej kształcił.
Tym samym jeśli ciekawi mnie cyfrówka, automatyka i ta czwarta, dziedzina praktyczna to wiem, że właśnie wśród tego wybiorę sobie swoje przyszłe zajęcie, a nie będę się zmuszał do czegoś czego nie potrafię i nie chcę się uczyć na siłę.
Gdybym robił pracę dyplomową mógłbym już teraz sprecyzować swoje zainteresowania, a podczas tworzenia pracy pogłębiałbym swoje zainteresowania dokładnie w kierunku który mnie interesuje.
Co więcej - teraz na specjalizacji (automatyce), pracujemy na stanowiskach wykonanych przez uczniów wykonujących pracę dyplomową - mamy do dyspozycji masę możliwości w programowaniu sterowników, których nie oferują nam nawet bardzo drogie gotowe sprzęty. Dlatego też mamy na pracowni parę stanowisk po kilka(naście) tysięcy złotych, które stoją i się kurzą, bo uczniowie wykonali inne - znacznie lepsze.
Żeby przedstawić to jakoś bardziej obrazowo - w sterownikach kupionych przez szkołę sterowanie ogranicza się do naciśnięcia dwóch lub trzech przycisków i obserwowania tego co się dzieje. W sterownikach zrobionych przez uczniów tworzymy programy w komputerze od podstaw, co daje nam nieporównywalnie większe pole do nauki:)
Sam też wolałbym, żeby zdobyć tytuł technika, zrobić coś co nie dość, że mnie interesuje, to jeszcze mogłoby się przydać szkole i kolejnym rocznikom.
Egzamin w obecnej formie nie daje przyszłemu pracodawcy żadnego zobrazowania umiejętności takiego technika - to że zdał, zależy w dużej mierze od szczęścia i tego na co trafił podczas egzaminu. Kiedyś wiadomo czego dotyczyła praca dyplomowa i w jakim ona była kierunku realizowana.
A teraz? jaki będzie pożytek z dobrego programisty dla firmy robiącej alarmy, albo na odwrót - dla renomowanej firmy informatycznej z kogoś kto potrafi zamontować domofon;)