GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Żydzi w Wehrmachcie

29.10.2002
22:14
[1]

dw4rf [ Generał ]

Forum CM: Żydzi w Wehrmachcie

Cytat za:
https://tygodnikforum.onet.pl/1099751,0,3984,925,2,artykul.html


OFIARY CZY PRZEŚLADOWCY

Żydzi w Wehrmachcie

W niemieckiej armii służyło 150 tysięcy żołnierzy i oficerów, których rodzice lub dziadkowie byli Żydami. Dziś nikt nie chce się do nich przyznać.


K. KAPITONOW


20.09.2002


Terminem mischling określano w III Rzeszy osoby z małżeństw aryjsko-semickich. Ustawy rasowe odróżniały mischlingów I stopnia (jedno z rodziców - Żyd) i II stopnia, kiedy Żydem był ktoś z pokolenia dziadków. Dziesiątki tysięcy mischlingów służyło w Wehrmachcie, Luftwaffe i Kriegsmarine, wysoko awansując.

Setki mischlingów zostało odznaczonych Żelaznymi Krzyżami, zaś 20 żołnierzy i oficerów żydowskiego pochodzenia otrzymało najwyższy order III Rzeszy - Krzyż Rycerski. W nazistowskiej prasie długo krążyło zdjęcie niebieskookiego blondyna w hełmie, którego przedstawiano jako "Idealnego niemieckiego żołnierza". Był nim Werner Goldberg. Jego ojciec był Żydem.

Ofiary czy wspólnicy?

Major Wehrmachtu Robert Borhardt odznaczony został Krzyżem Rycerskim za manewr na froncie wschodnim w sierpniu 1941 roku. Odkomenderowany do Afrikakorps dostał się do niewoli brytyjskiej. W 1944 r. roku mógł wyjechać do Anglii, gdzie przebywał jego ojciec, ale wrócił do Niemiec, mówiąc: Ktoś musi odbudować nasz kraj. W 1983 roku, niedługo przed śmiercią, powtarzał: Wielu Żydów i półkrwi Żydów uważało, że winni bronić Vaterlandu.

Führer osobiście poświadczał aryjskość pułkownika Waltera Hollandera, galacha, czyli syna żydowskiej matki. Hollander otrzymał Żelazne Krzyże obu stopni, z rzadkim Złotym Niemieckim Krzyżem. W 1943 roku, kiedy dowodzona przez niego brygada zniszczyła pod Kurskiem 21 radzieckich czołgów, został odznaczony Krzyżem Rycerskim. Spod Kurska Hollander jechał do Rzeszy przez Warszawę. Tu przeżył szok na widok zrównanego z ziemią getta. Na front powrócił jako człowiek złamany.

Życie stawiało mischlingów w absurdalnych sytuacjach: oto żołnierz z Żelaznym Krzyżem na szyi przyjeżdża do lagru Sachsenhausen, by odwiedzić ojca. Oficer SS trzęsie się z oburzenia: Gdyby nie ten krzyż, doszlusowałbyś zaraz do tatusia.

A oto historia Żyda, któremu w 1940 roku na podstawie sfałszowanych dokumentów udało się przedostać z okupowanej Francji do Niemiec. Został zmobilizowany i wcielony do Waffen SS. - Jeśli służyłem w armii niemieckiej, a moja matka zginęła w Auschwitz, to kim jestem - ofiarą czy prześladowcą? - pytał siebie i innych. - Niemcy, obwiniający się za to, co się stało, nie chcą o nas słyszeć, ale i gmina żydowska odwraca się od takich jak ja.

W 1940 roku zapadła decyzja o usunięciu z Wehrmachtu oficerów, którzy mieli dwu żydowskich dziadków lub dwie babki. Ci, którzy mieli tylko jednego żydowskiego dziadka, mieli być zdegradowani do szeregowca. Oficerowie zwlekali z wykonaniem tego rozkazu, a żołnierze często wstawiali się za "swoimi Żydami", a nawet ukrywali ich przed organami bezpieczeństwa.
W 1944 r. 15 generałów

Znanych jest 1200 przypadków służby w Wehrmachcie mischlingów, których 2300 krewnych - ojców, matek, dziadków, stryjów - zostało skazanych na zagładę. W styczniu 1944 roku lista wyższych oficerów "spokrewnionych z żydowską rasą" liczyła 77 nazwisk, w tym 23 pułkowników i 15 generałów. Wszyscy mieli świadectwa "niemieckiej krwi" podpisane przez Hitlera. Powinna znaleźć się na niej jedna z najbardziej złowieszczych postaci - Reinhard Heydrich, szef RSHA, organizacji kontrolującej gestapo, policję kryminalną, wywiad i kontrwywiad. Jego babka miała wyjść za Żyda już po przyjściu na świat ojca przyszłego szefa RSHA, ale koledzy bili małego Reinharda, wymyślając mu od Żydów. To właśnie Heydrich zorganizował w styczniu 1942 r. konferencję w Wansee, poświęconą "ostatecznemu rozwiązaniu kwestii żydowskiej". Opowiadano, że po pijanemu zdarzało mu się strzelać do swojego odbicia w lustrze, krzycząc: Paskudny Żyd!

Klasycznym przykładem "utajonego Żyda" w elitach III Rzeszy był feldmarszałek lotnictwa Erhardt Milch. Jego ojciec był Żydem, nie przyjęto go więc do wojskowej uczelni. Podczas pierwszej wojny poznał Goeringa. Jako dyrektor Lufthansy bezpłatnie udostępniał samoloty przywódcom NSDAP. Po dojściu Hitlera do władzy okazało się, że ojcem Milcha jest kochanek jego matki, baron von Bier. Goering lubił mawiać: Zrobiliśmy Milcha kundlem, ale kundlem arystokratycznym! - i dodawał: W moim sztabie to ja decyduję, kto jest Żydem!

Żydowscy weterani Wehrmachtu mówią dziś, że na frontach drugiej wojny starali się przeciwstawić rasistowskim przesądom. Swą gorliwością chcieli udowodnić, że mimo żydowskich przodków byli przykładnymi patriotami i mężnymi żołnierzami.

© Niezawisimaja Gazieta

Artykuł dostępny w sieci do 29.11.2002

29.10.2002
22:20
smile
[2]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

sorry trochę za offtopic, ale gdzie mógłbym zaczerpnąć trochę informacji nt. Combat Mission 2(byłem już na stronie federacji) - jestem totalnie zielony jeśli chodzi o tą grę...

29.10.2002
22:26
[3]

Mackay [ Red Devil ]

wiem, czytalem ten artykul...specjalnie niczym nie zaskoczyli...to bylo przeciez oczywiste, nie mozna od razu zlikwidowac wszystkich zydow z 4 pokolenia bo kto by na wojnie pojechal. Jestem przekonany ze gdyby Hitler wygral II ws jakies 140 z tych 150 tys. zydow (trzeba by odliczyc tych co by wojny nie przezyli) poszlo by do obozow koncentracyjnych... bardziej szczerze mowiac szokowaly mnie informacje o polakach walczacych w szeregach Wermachtu, a to ze zydzi walczyli po stronie osi to pewnie nawet samych zydow nie dziwi...

29.10.2002
23:13
[4]

Joanna [ Kerowyn ]

To jest trochę bez sensu. Hitler wprowadził mechaniczne przyporządkowanie ludzi do rasy i narodowości. I ktoś teraz usiłuje na tej podstawie klasyfikowac ludzi dalej........ Popatrzcie się na Polską sytuacje - admirał Unrug, generał Romell i inni - to bardzo bliscy (wspólni dziadkowie) dowódców niemieckich. Z drugiej strony Powstanie Warszawskie tłumi von Bach-Zalewski. To, że czyjś dziadek był żydem nie (czy w powyższych przykładach polakiem czy niemcem) nie świadczy o niczym. Skoro jego dziadek był już żydem całkowicie zasymilizowanym - bo wżenił sie w niemiecką rodzinę - ti jego wnuk był normalnym niemcem, który mógł nawet nie zdawać sobie sprawy, ze ma przodka żyda. Tak więc zdecydowana większośc z tych 150.000 tysięcy żołnierzy to byli zwykli niemcy - co najwyżej przerażeni groza która nad nimi zawisła z powodu metryk, lub wręcz odwrotnie tym bardziej starający sie wyróznic by zamazać "skazę" krwi żydowskiej. Mówienie o nich "Żydzi" jest oddaniem hołdu ideifix Hitlera.

30.10.2002
09:06
[5]

Pejotl [ Senator ]

Mackay -> A mnie akurat nie dziwi. Zauwaz ze czesc terenow Polski została włączona do Rzeszy Niemieckiej, a ludzie tam mieszkajacy zapewne normalnie podlegali obowiazkowi sluzby wojskowej. I nie trzeba od razu mysklec o Volksdeutschach, na tych terenach mieszkala liczna mniejszosc niemiecka (z 5%?). Tacy zolnierze (Polacy narodowosci niemieckiej) pod wzgledem prawa beda zaklasyfikowani jako "obywatele Rzeczypospolitej Polskiej sluzacy w Wehrmahcie"

30.10.2002
09:50
[6]

propor [ Pretorianin ]

Pejotl -> W zupełności się z Tobą zgadzam. Na terenach okupowanych które zostały zaanektowane do terytorium III Rzeszy, do woja wcielano na siłę. W ten sposób Polacy walczyli przeciwko sobie, na wszystkich frontach tej wojny. Niby mieli możliwość przejścia na stronę aliancką, ale na początku traktowano by ich jak jeńców i dezerterów z wrogiej armii. Mogli też nie strzelać (albo na wiwat) i dać się wziąć do niewoli podczas jakiejś potyczki. Tylko jak wytłumaczyć biegnącemu na ciebie z bagnetem w oparach wódy ruskowi, że ty jesteś swój i poddajesz się bo chcesz walczyć po tej samej stronie co on, a nie że poprostu spękałeś się i boisz się walczyć. Kiepskie perspektywy...

30.10.2002
12:18
[7]

Kłosiu [ Senator ]

propor --> tym bardziej ze dla Polaka walka po stronie Rosji bylo pewnie podobnym problemem jak walka po stronie Niemiec. Wtedy na pewno jeszcze byla zywa pamiec wojny w latach dwudziestych i uderzenia rosyjskiego w 39 roku.

30.10.2002
13:01
[8]

Pejotl [ Senator ]

Klosiu -> pamietam jeszcze jak nauczyciel historii w liceum (stary komunista) opowiadal z gorycza jak to pod Lenino dwie kompanie poddaly sie Niemcom (w zasadzie zdezerterowaly). Teraz patrze na to inaczej - dla tych ludzi byl to wybor miedzy niemieckim obozem jenieckim teraz a powrotem do radzieckiego obozu na Syberii po wojnie (o ile przezyja). Zreszta spojrzmy w szerszej perspektywie - przyrownujac sie do Norwegow, Dunczyków, Belgow, Francuzow i innych nacji zaciagajacych sie do SS nie wypadamy najgorzej. A co maja powiedziec tacy Rosjanie - milion rosyjskich żołnierzy przewineło się przez Wehrmaht, jakbys nie wiedzial :)

30.10.2002
13:10
[9]

Kłosiu [ Senator ]

Pejotl --> wlasnie niedawno sie dowiedzialem, ze to zjawisko mialo charakter masowy. Beevor w "Stalingradzie" pisze, ze juz w pazdzierniku 42 roku niektore dywizje piechoty mialy sklad pol na pol niemiecko-rosyjski. Co wiecej, Rosjanie byli najlepszymi zolnierzami - bo wiedzieli, ze w przypadku dostania sie do niewoli nie maja najmniejszych szans na przezycie.

30.10.2002
19:50
[10]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

W armii niemieckiej służyło od 1 do 2 mln obywateli Związku Sowieckiego. W poźniejszych okresie stanowili podstawę stanów osobowych w służbach tyłowych. Nizsi dowodcy chetnie korzystali z ich pomocy. Ich obecnosc w oddzialach nie do konca byla legalna. Hitler nie zgadzał sie bowiem na to aby obywatele ZSSR sluzyli w wojsku niemieckim. Dowodcy polowi mniej zaslepieni ideologia a bardziej zmuszenii przez sytuacje na froncie, wcielali Rosjan i inne narodowosci do swoich oddzialow. Z czasem udało sie przekonac Hitlera do tworzenia jednostek narodowych na wschodzie. Stad roznorakie bataliony muzulmanskie, kozackie, ukrainskie i baltyckie. Co do tworzenia rosyjskiej armii narodowej opor Hitlera był najsilniejszy, tak, ze oddzialy czysto rosyjskie tworzyly sie w 44/45r. Los zolnierzy sluzacych w tych oddzialach po dostaniu sie do niewoli nie byl godny pozadroszczenia. Stalin umowil sie z Aliantami, ze ci zwroca mu wszystkich obywateli ktorzy przypadkiem zaplataliby sie na zachodzie i nie chcieli wrocic pod jego opiekuncze skrzydla. Tak wiec zolnierze ktorzy poddali Aliantom byli w wiekszosci wydawani Sowietom. Kozacy ktorzy uwiezyli zapewnieniom Angoli ze nie wydadza ich Sowietom i poddali sie w maju 45 w Austrii, popelniali zbiorowe samobojstwa wraz z rodzinami, wolac to, niz powrot na lono ojczyzny. Jedynym miejscem gdzie ci nieszczesnicy znalezli schronienie byl Lichtenstain gdzie udalo sie przedrzec niewielkiej grupie Kozaków.

30.10.2002
20:58
[11]

Kapi [ Pretorianin ]

Chciałbym coś sprostować... Żydem był tylko ten kto miał matkę żydówkę. Tak więc niektóre linijki tego teksu są bez sensu.

30.10.2002
21:01
[12]

Aksak [ Konsul ]

Kapi --> w ujeciu "zydowskim". Dla niemcow byles zydem nawet jesli twoj dziadek byl zydem...wiec linijki twego tekstu sa bez sensu

30.10.2002
21:32
[13]

Kapi [ Pretorianin ]

Dobra, niech sobie będzie w ujęciu niemieckim. W dzisiejszych czasach taki sposób dziedziczenia wiary uległ zatarciu, mało kogo obchodzi kto z dziadków, ojcow byłl Żydem - ważne, że ktoś tam był.

30.10.2002
23:45
[14]

Bergerus [ Pretorianin ]

Zyd, Kozak, Polak, Niemiec. Pierwsze co kazdy pamieta to matka. Potem dziadkowie, rodzenstwo, mleko, szkola. Pierwsza milosc. Potem wojsko, wojna, gnaja cie gdzies w jakims marszu kilkadziesiat kilometrow. Cos strzela, jakis sierzant sie drze, ze masz biec. probujesz w napieciu przeladowac. Blysk, lsnienie i... Koniec. Dostales. Pustka. Zyd, Kozak, Polak, Niemiec. Pierwsze co kazdy pamieta to matka. Potem dziadkowie, rodzenstwo, mleko, szkola. Pierwsza milosc. Siedzisz w Teatrze, ogladasz przedstawienie. Jacys zdesperowani przemytnicy narkotykow wykorzystujacy cierpienie narodu okupuja Teatr. Scisk, brod, ponizenie. Wreszcie swoi atakuja. Nic nie czujesz, wszystko odplywa. Blysk, lsnienie i... Koniec. Pustka. Los czlowieka jest taki sam. Ktos nas wpuszcza w te maliny od wiekow. Dzielimy sie bo latwiej tak przezyc, ale i latwiej nami wtedy sterowac. Zyd, Kozak, Polak, Niemiec. Poznalem wielu Niemcow i wiecej mam z nimi wspolnego niz z niszczacymi moja klatke wspollokatorami czy babami obrazajacymi moja zone podczas glosowania na prezydenta Wwy. Berger

31.10.2002
02:20
[15]

Aksak [ Konsul ]

Bereger --> a tak w ogóle to o co chodzi?

31.10.2002
04:34
[16]

peeyack [ Weekend Warrior ]

Chodzi chyba o to, ze na swiecie dalej rzadza te same prawa co 50 lat temu, 100 lat temu i 1000 lat temu. Ludzie beda sie zabijac, ludzie beda nienawistnymi swiniami, beda wzajemnie sie oczerniac, lub popierac, w zaleznosci od okolicznosci. NIektore rzeczy sie zmieniaja. czlowiek to tez zwierze, tyle ze wyzej uorganizowane, przez co jest bardziej podle. I podlosc ta potrafi pokazac przed szerokim gronem widzow. A do podlosci dochodzi jeszcze jedna cecha w ktora wyposazyla nas ewolucja - dwulicowosc. Tego inne zwierzaki nie maja. Ma to tylko czlowiek i tak juz musi byc. I bedziemy z tym zyli zawsze a jedynym sposobem jest jakos to zaakceptowac i nauczyc sie krytycznie i obiektywnie spojrzec czasem na cala sprawe. Co do zydow ktorzy walczyli po stronie Niemcow. To byla ich ojczyzna, to bylo ich panstwo , w nim zyli od powiedzmy 3 pokolen, ja moge miec powyzej 4 pokolenia korzenie ukrainskie, a i tak czuje sie i jestem Polakiem i walczylbym za ten kraj, gdyby trzeba bylo. A gdyby nas ruscy najechali i powiedzieli, ze Polska byla czescia ZSRR i chcieli nas wlaczyc zabijalbym. Swiat nas ksztaltuje na takich jakimi jestesmy. Takie byly czasy, tacy byli ludzie. Teraz jest inaczej i trzeba umiec spojrzec z perspektywa obiektywnie na tamte wydarzenia. To wszystko.

31.10.2002
12:09
[17]

Kroitzman [ Konsul ]

eeeech...........

16.11.2002
12:45
smile
[18]

tak jak mnie inni widza [ Junior ]

oh tylko nie zgodze sie na zdesperowanych przemytnikow narkotykow,o czy tez nazwalbys tak ludzi z AK .bo Niemcy w czasie wojny uznawali wszystkich partyzantow za zwyklych bandytow,gdyby to bylo teraz pewnie za terrorystow.

16.11.2002
12:45
smile
[19]

tak jak mnie inni widza [ Junior ]

oh tylko nie zgodze sie na zdesperowanych przemytnikow narkotykow,o czy tez nazwalbys tak ludzi z AK .bo Niemcy w czasie wojny uznawali wszystkich partyzantow za zwyklych bandytow,gdyby to bylo teraz pewnie za terrorystow.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.