GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

zalałem notebooka wodą mineralną

02.12.2008
19:26
[1]

karrrakan [ Legionista ]

zalałem notebooka wodą mineralną

Witam wszystkich, to mój pierwszy post tutaj.

Niestety w końcu stało się, na klawiaturę mojego notebooka wylało się około 100ml wody mineralnej (marki nie podam z uwagi na kryptoreklamę). Laptop się nie wyłączył, ja to zrobiłem. Jednakże głupio próbowałem go włączyć (pod klawiszami nie było płynu, dość szybko go zebrałem papierem toaletowym), jednak tutaj niestety stało się tak, jak myślałem. Jeszcze ciepły trup. :(

Czy jest szansa, że po parodniowym suszeniu obok kaloryfera z powrotem ożyje, a także czy będę go mógł zareklamować? (domyślam się, że w serwisach mają sporo takich przypadków, jednak z racji płynu - wody, nie powinno zostać po nim żadnych śladów, więc może zgłoszę inną usterkę)

PS. Wyjąłem twardy dysk i podłączyłem do komputera stacjonarnego: działa, a wszystkie pliki są na miejscu.

02.12.2008
19:43
[2]

Zapruder [ Proud_Minority ]

Takie "stanie przy kaloryferze" raczej na wiele sie nie zda. Jak nie masz w domu sprężarki to idź do sklepu kupić puszke sprężonego powietrza i przedmuchaj wszystko ile wlezie (najlepiej rozkręcić kompa i każdą część dmuchać z osobna). Później zostaw na te pare dni, w międzyczasie możesz jeszcze powtórzyć powyższa operację ;)

I o ile się nie myle to w tych nowszych laptopach (nie wiem jak nowych, mój to stosunkowo staroć i takiego bajeru nie posiada :P ) pod klawiaturą jest płyta która odgradza bebechy od modułu klawiatury - to raczej może ci troche uratować tyłek ;)

A jak to jest z reklamacją - nie mam pojęcia.


Generalnie sam ostatnio zalałem laptopa (pełny kubek coca-coli, to dopiero 300ml lepkiej zabawy =]).
I przeżył, ale w w ciągu dosłownie 10 minut był rozłożony na częsci pierwsze, wszystko srogo przedmuchane sprężonym powietrzem i w trakcie dokładnego czyszczenia wacikami nasączonymi alkoholem (do 5 rano siedziałem, żeby wszystko się lepić przestało :) )
Później 2 dni sie suszył, a w międzyczasie jeszcze parokrotnie był czyszczony. Po poskręcaniu okazało się, że klawiatura nie działa, ale to akurat chyba najmniejszy i najmniej kosztowny problem jaki mógł mnie po tej przygodzie spotkać : P

02.12.2008
19:45
smile
[3]

Thermometrr [ Konsul ]

Najlepiej rozkręć komputer i wysusz (nie wiem może suszarką) i odstaw.
Edit: Ehh niestety ktoś mnie uprzedził.

02.12.2008
19:49
[4]

mos_def [ Senator ]

To nic sie nie stało jak woda. Nie ma co panikowac.
Gdyby tak piwem to wiadomo, szkoda. Wody załujesz?

Zapruder >> to juz zwyklej suszarki do wlosow nie mozna uzyc tylko sprezone powietrze?

02.12.2008
19:54
[5]

karrrakan [ Legionista ]

Generalnie rzecz biorąc nie chcę odkręcać niczego poza tym, co mogę (czyli klapka dająca dostęp do pamięci i dysk twardy) z uwagi na gwarancję. Jeżeli jednak ma mi to uratować kompa, to chyba nie jest to aż tak duże poświecenie.

W pierwszym poście kryło się także jeszcze jedno pytanie: czy mogłem zabić swój sprzęt próbując go włączyć?

02.12.2008
19:56
[6]

Ashaard [ WOLTER ]

Masz zadatki na polityka, im też się laptopy niszczą ;).

02.12.2008
19:58
[7]

mos_def [ Senator ]

karrakan >> mogles i prawdopodobnie to zrobiles. Jakies małe zwarcie i pa pa, spotkacie sie w serwisie.
Nic by sie nie stało gdybys porzadnie wysuszyl go w srodku, albo np zostawil na caly dzien zeby sobie spokojnie wysechł, a najlepiej jedno i drugie dla pewnosci.
Mam dla ciebie jedna pocieche, na swoich głupich błedach człowiek uczy sie najszybciej :)

02.12.2008
19:59
[8]

SirGoldi [ Gladiator ]

No właśnie, nikt nie zwrócił na to uwagi, a próba włączenia laptopa zaraz po pozornym przesuszeniu raczej skończyła się kiepsko dla lapka. :-/ Moim zdaniem w takiej sytuacji nie masz co sobie zawracać głowy kilkudniowym suszeniem, tylko po prostu oddaj lapka na gwarancję. Rzecz jasna też nie od razu. Zaczekaj z tydzień, aż wsio wyschnie, po czym zanieś go do sklepu, w którym dokonałeś jego zakupu, i powiedz, że wyłączył się w trakcie użytkowania i od tej pory nie działa. Ogólnie - udawaj głupa. :-) Bo naprawdę nie wydaje mi się, żebyś miał na tyle dużego farta, by nie doszło do zwarcia...

02.12.2008
20:00
[9]

Zapruder [ Proud_Minority ]

mos_def

Coca-cole suszarką? : ) Szalony nie jestem =]

02.12.2008
20:15
[10]

Narmo [ nikt ]

SirGoldi --> Myślisz, ze w serwisach pracują idioci i coś takiego by przeszło? W laptopie po zalaniu pozostaje wiele śladów, których bez rozkręcania i przeczyszczenia zatuszować się nie da. Pół biedy, jeżeli widać, że był zalany ale działa w miarę sprawnie. Jeżeli trafisz na normalnego człowieka a nie jakiegoś skurwysyna to to zignoruje, ale jeżeli ktoś ma zły dzień albo szefa nad sobą to automatycznie tracisz gwarancję i nienaprawiony laptop wraca do ciebie.

02.12.2008
20:21
[11]

SirGoldi [ Gladiator ]

Narmo ---> Fakt. Tym bardziej jeśli doszło do zwarcia.

02.12.2008
20:35
[12]

MaXoyel^ [ Helbreath ]

karrrakan
Ja swojego voyagera (taki kalkulator wielofunkcyjny z wyświetlaczem) zalałem kiedyś płynem i automatycznie przestał działac. Proces zmartwychwstania trwał dwa tygodnie - po dwóch tygodniach właśnie nagle ożył - i był w tak dobrej formie, jak przed tym "incydentem". Krótko mówiąc - wszystko jest możliwe :-)

Nawet go nie suszyłem i nie rozkręcałem wielce - po prostu zostawiłem go na biurku ze złości - mówiąc wtedy "spadaj bezużyteczny draniu".

02.12.2008
20:37
[13]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Sprzet moze za pare dni zaczac dzialac, na razie go nie ruszaj. Jesli chcesz go wyslac na gwarancje to spodziewaj sie kosztow ok. 600zl netto. Dodatkowo, nie oddadza ci lapka, jesli odmowisz zaplaty za diagnostyke, jesli stwierdza w skutek niej ze laptop zostal zalany (co oznacza ze stracil gwarancje).

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.