Gromfacer [ Nieznajomy ]
Intepretacja wiersza
Mam do zinterpretowania i zanalizowania wiersz Julii Hartwig pt. Komunikat.
Kogo to obchodzi że tuż pod moimi okami
bank buduje wieżowiec?
Drzewa wycięto gniazda ptaków opustoszały
Było niebo nie będzie nieba
Były gałęzie drzew pełne liści
nie będzie gałęzi ani liści
Będzie martwa twarz betonu
i obojętni intruzi okien patrzący okno w okno
Pusty grobowiec ścian
rośnie coraz wyżej
coraz wyżej wznosi się zamurowany horyzont
rzednie oddech powietrza
W skarbcach tego banku
słońce złoży ostatnie swoje złoto
Nie mam pojęcia jakie przesłanie i symbolikę może mieć ten wiersz. Co według Was on oznacza, jak go interpretować?
SirGoldi [ Gladiator ]
Analizy wierszy nie cierpię, ale ten akurat jest moim zdaniem prosty.
Tak że według mnie autorka miał na myśli to, że dzisiejszy świat brnie ku temu, by stać się betonową pustynią. Przedstawiony w nim jest zanik natury na rzecz dzieł sztucznych wytworzonych przez człowieka. Pierwsze zdanie wiersza świadczy o tym, że jest on swego rodzaju buntem autorki przeciw takiemu stanowi rzeczy.
Doszukiwałby się tutaj symboliki w "zamurowanym horyzoncie". Jak dla mnie chodzi tutaj o to, że nie ma już nadziei (horyzont ---> patrzeć w przyszłość) na powrót do tego, co było kiedyś.
W skarbcach tego banku
słońce złoży ostatnie swoje złoto
Kolejna symbolika. Ostatni fragment to tak jakby zwiastun końca, nicości.
Gromfacer [ Nieznajomy ]
Wielkie dzięki!
Indescriptible [ Pretorianin ]
Na przyszłość :)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8384169&N=1
Przy okazji dodam coś od siebie np, że rozrost betonowej dżungli zabiera ludziom indywidualność
obojętni intruzi okien patrzący okno w okno
Do tego nadmiar budowli, ściana przy ścianie, zabiera ludziom przestrzeń życiową, jest trudno swobodnie odetchnąć, ludzie czują się ściśnięci
rzednie oddech powietrza
I niby kolega już wspomniał, ale podkreślę jeszcze raz, że ważny jest koniec wiersza, przepowiednia końca (natury, świata, swobody?)
smuggler [ Patrycjusz ]
Mozesz zacytowac nawet wypowiedz pewnego wodza Indian z XIX wieku, ktorego zabrano do Nowego Jorku, by pokazac mu potege Bladych Twarzy.
"Gdy zabijcie ostattniego bizona, gdy wytniecie ostatnie drzewo, gdy postawicie swe kamienne domy na ostatnim wolnym skrawku ziemi, to dopiero wtedy zrozumiecie, ze pieniedzy nie da sie jesc".
Lilus [ Feline da Housecat ]
Ale grafomania.
Dołożę coś od siebie:
Kogo to obchodzi że tuż pod moimi okami
Obojętność otoczenia, dalej o zaprzestaniu dbałości o przyrodę, której zniszczenie przyniesie zagładę. Cytat z Indianina dobry :)
Dalej, hm...
Człowiek zostanie zamknięty w betonowej dżungli na własne życzenie. Nie na życzenie jednostek, które dostrzegają zagrożenie, a pędzącą "cywilizację".
i obojętni intruzi okien patrzący okno w okno
Niby żyjemy w otoczeniu ludzi, a tak naprawdę pozostajemy dla siebie anonimowi, egzaltowanie można powiedzieć, że zimni jak rozdzielające nas betonowe ściany.
Pusty grobowiec ścian
Umrzemy samotnie w zimnym betonie, też można nawiązać do samozagłady
rzednie oddech powietrza
nie mamy czym oddychać
coraz wyżej wznosi się zamurowany horyzont
Tu, poza brakiem nadziei, można napisać, że ludzkość sama zabudowała sobie horyzonty.
W skarbcach tego banku
słońce złoży ostatnie swoje złoto
Przełożymy pieniądze ponad bezcenne słońce i resztę przyrody. ;]
Wiersz ma wydźwięk katastroficzny, autorka pisze o tym, że w świecie nastąpi kryzys, a potem zagłada. To nawet ma swój literacki termin - katastrofizm :]
Środki stylistyczne:
w pierwszym wierszu autorka pisze w pierwszej osobie, potem opisuje to, co widzi, powstaje monolog
martwa twarz betonu, rzednie oddech powietrza - personifikacja, daje dobre wyobrażenie sytuacji, czyż nie?
Było,było, będzie - anafora, czyli powtórzenie na początku wersu, ma wzmocnić wypowiedź
przyroda vs twarz betonu - kontrast
masz masę epitetów, czyli określeń [czesto przymiotników], które mają uwydatnić cechę przedmiotu, tak też jest przy "martwej twarzy betonu"
"obojętni intruzi okien patrzący okno w okno " - ironia, z jednej strony się na siebie gapimy, a z drugiej pozostajemy obojętni
W skarbcach tego banku
słońce złoży ostatnie swoje złoto
Nie symbolika, a "metafora", "złoto" to "promienie"
Jest to też puenta utworu, wskazująca na zagładę", co wskazuje słowo "ostatnie"
Aha, wiersz bialy bez rymów, napisz na początku. I w ogóle to uporządkuj, najpierw ogólniki dot. całego wiersza, a potem szczegóły w poszczególnych wersach, niedzielę na to masz :)