GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Graham Masterton i jego horrory

29.10.2002
10:43
smile
[1]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Graham Masterton i jego horrory

Pamietam jak za mlodzienczych, podstawowkowych lat przeczytalem ksiazke Mastertotna "Manitou". Bylo to niesamowite przezycie i od tej pory siegam po jego ksiazki dosc regularnie - co prawda ostatnio poziom jego prozy spadl drastycznie (subiektywna ocena) ale ... zawsze to milo powspominac ("Wyklety", "Wizerunek Zla" itd)

Mam pytanie do milosnikow Mastertona - podobno jest nakrecony na podstawie Manitou film - czy ktos go widzial, wie gdzie mozna to dostac ?

Pozdrawiam

29.10.2002
10:49
[2]

garrett [ realny nie realny ]

jest horror z 1978 roku The Manitou, może o to chodzi...kiedy była wydana książka ?

29.10.2002
10:53
[3]

pinotech [ Pretorianin ]

Rzeczywiscie, film ponoc jest. Bardzo stary i bardzo kiepski (opinie zaslyszane). Moze gdzies w jakiejs starej osiedlowej wypozyczalni kaset wideo go dostaniesz (pytanie tylko czy takie wypozyczalnie jeszcze istnieja). "Dziel" Mastertona raczej nie trawie (oprocz opowiadan - niektore byly perelkami). A tak na marginesie to komiksowe wydawnictwo Mandragora wyda w Polsce zbior komiksow polskich tworcow opartych o proze Mastertona.

29.10.2002
11:03
smile
[4]

Azzie [ Senator ]

Masterton to niezly zbok :>>> Zeby przypomniec tylko opisy spalajacego sie penisa ("Podpalacze ludzi"), gwaltu faceta penisem wielkosci kija bejsbolowego ("Wojownicy nocy"), gwaltu w pupe kobiety na oczach jej rodziny ("Glod"), czy tez zaszywanie w macicy weza lub noszenie kobiety na 2 metrowej tyczce wbitej w pochwe (hmmm... "Demon"? jakos tak, nie pamietam dokladnie tytulu)... No czyli jak moze mi sie nie podobac jego tworczosc? :)))

29.10.2002
11:09
smile
[5]

YogiYogi [ Pretorianin ]

To nie do konca tak - owszem Masterton jest pokrecony strasznie, jesli chodzi o opisy wielu scen, jednakze potrafi niezle prowadzic nastroj powiesci. Jakisz czas temu pojawila sie ksiazka "Swiat Mastertona" opisujaca jego warsztat na przykladzie kilku opowiadan. Ja jednak uwazam ze najlepsz czasy to on ma juz za soba - obecne cykle Rook, czy ostatnie pojedyncze ksiazki sa zenujace - oprocz niemal dokladnego powielania swoich wlasnych pomyslow (o domu ze szkieletami - druidzi poruszajacy sie po liniach 'ley' co wykorzystal juz pare lat temu w innej swojej powiesci). A odnosnie filmu - rzeczywiscie to ten z 1976 roku to na podstawie Manitou - ale poszukam czy jeszcze jakas jego powiesc zostala zekranizowana

29.10.2002
11:18
[6]

AK [ Senator ]

Azzie - o czym ty myślisz, chłopie ;) Jak dla mnie Masterton jest prymitywny. Przeczytałem jedną z jego rzekomo bardziej znanych książek - coś o jakimś szamanie - i ignorancja gocia odrzuciła mnie na dobre - a miałem może ze 14, 13 lat. Wtedy wolałem Harrego Adama Knighta - jakoś bardziej mnie wciągał i historie były bardziej pisane z "głową". Teraz już takich rzeczy wcale nie ruszam.

29.10.2002
11:21
[7]

Azzie [ Senator ]

No coz ja jego ksiazki tez czytalem w wieku 13-15 lat. Mozna powiedziec ze sie na nich wychowalem a teraz czerpie inspiracje ;))))) Hmmm budowa nastroju? Prawde mowiac juz jako maly smark czytajacy te ksiazki po nocach bardziej nie moglem doczekac sie kolejnej sceny wyuzdanego gwaltu niz sie balem... Wiec nie uwazam zeby te ksiazki byly dobrymi horrorami, co wiecej nie uwazam ich za horrory. Raczej za erotyki :)

29.10.2002
11:24
[8]

AK [ Senator ]

Azzie - :))

29.10.2002
11:57
[9]

garr [ Pretorianin ]

mastertona pzeczytalem jednego niepamietam jak sie to nazywalo (cos o sekcie w ktorej ludzie zjadali samych siebie) i uwazam ze jest to nie horror ale ksiazka wlasnie dla 13/14 latkow do czytanie w nocy pod koldra kiedy nikt niepatrzy osobiscie wole Lovecrafta, ten to dopiero potrafil budowac atmosfere!

29.10.2002
12:17
smile
[10]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Garr ;)))) Faktycznie Lovecraft to niebo za ziemia w stosunku do innych pisarzy horrorow... Ten to musial miec porabane w glowie skoro wymyslal tak doskonale budujace nastroj grozy opowiadania... Tak nawiasem - jakei ukazaly sie w Polsce jego powiesci ? ;) Bo ja zbieram toto i mam juz kilka zbiorow opowiadan ale wciaz czuje niedosyt... A do dobrych pisarzy horrorow zaliczylbym S. Kinga : szczegolnie podobala mi sie "Mgła"

29.10.2002
12:23
smile
[11]

garr [ Pretorianin ]

hmm niewiem co teraz jest na rynku bo jakos ostatnio zadko zagladam do ksiegarni, ale z tego co widzialem to wyszlo cos niedawno z salamandry (albo kameleona) zdaje sie " cos na progu" i cos jeszcze ale niepamietam? a ktore opowiadanie ci sie najbardziej podobalo? bo mi "W gorach szalenstwa" a co sadzisz o grze Necronomicon?

29.10.2002
12:30
smile
[12]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

ano wlasnie YogiYogi - to, ze jesczze nikt nie zachwycil sie tu twórczością Kinga troszke mnie zdegustowało :P Ten gość bowiem nie tyle opisuje wyskakujące co chwila strachy na lachy, ale jak nikt inny wrecz wpija się w psychike opisywanych ludzi. King straszy nie tyle samymi sytuacjami, co wyobraźnią ludzi, którzy się w nich znaleźli - i dlatego jest taki rewelacyjny! Kto twierdzi inaczej, niech na dobry początek spróbuje przeczytać "Grę Geralda" - jesli ta książka nie zrobi na Was wrażenia, to już nic nie bedzie w stanie tego uczynić! :P

29.10.2002
12:38
[13]

garrett [ realny nie realny ]

King pisze świetnie ale imho za dużo :) z pisarzy horrorów to jeszcze dobry jest Clive Baker, ale to inny styl niz Lovercraft czy King

29.10.2002
12:38
[14]

brzeszczot [ Generaďż˝ ]

na poczatku tzw transformacji ustrojowej taki Masterton to bylo cos, teraz wiem ze byl/jest po prostu zwyklym wyrobnikiem - raz mu wyjdzie cos lepiej raz gorzej - ale wszystko jakies takie srednie, mdle, nijakie... Idzie w ilosc a nie jakosc...

29.10.2002
12:55
[15]

gereg [ zajebisty stopień ]

garret - w jakim sensie za duzo? jaki pisze dobrze, to jest dobrze.... i juz... nie musisz wszystkiego czytac.

29.10.2002
12:58
[16]

garrett [ realny nie realny ]

gereg--> niektóre motywy się powtarzają...np cmentarze indian

29.10.2002
12:59
smile
[17]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Lovecraft ktorego mam i/lub czytalem: - W Górach Szaleństwa - Coś na Progu - Obserwatorzy z poza czasu - Przypadek Charlsa .... (az wstyd sie przyznac ale nie pamietam calego tytulu) - Zew Cthulu ...jeszcze cos, "...na pewno cos bluźnierczego, co powodowalo ze budzilem sie w srodku nocy zlany zimnym potem krzyczac w ciemnosciach..." ;) Nie gralem w Necronomicon - warto ?

29.10.2002
13:21
[18]

AK [ Senator ]

garret - powiedziałbym raczej, że rozkręca te same pomysły na nowo. No bo co nowatorskiego jest w takim Firestarterze? Zamienić zdolność podpalania na coś ogólniejszego i wyjdzie nam... "Carrie". W mojej opinii, Steven już się "wyeksploatował" i pisze już jedynie mierne horrorki.

29.10.2002
13:36
smile
[19]

firewall [ Legionista ]

Ja osobiscie uwazam ze najlepsze horrory, thrillery pisze Dean Koontz, ostatnio przeczytałem "Ściane strachu", opowiada ona o dwojce ludzi ktorzy zostali na noc w pracy w na jednym z ostatnich pieter "drapacza chmur", i jak sie pozniej okazuje sa scigani przez maniakalnego zabojce....mowie wam klimat nie z tej ziemi :], mozecie to sobie wyobrazic......zaciemninony, monstrualny budynek, a w nim tylko troje ludzi z tym ze jeden z nich jest mordercą.....arghhhhhhhh

29.10.2002
13:59
[20]

olivier [ unterfeldwebel ]

---->Azzie. No naprawde, te opisy mnie zainteresowały..:)))

29.10.2002
14:08
smile
[21]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

AK ---> Nie zgadzam sie. Jak się chce, to się znajdzie wtórność w każdej książce na tym świecie - cieżko napisac cos zupelnie nowego, ale King i tak radzi sobie z tym nadwyraz dobrze. Ostatnimi książkami, jakie czytałem były "Worek Kości" i "Serca Atlantydów" - i powiem Ci, że są to tytuły lepsze od wielu napisanych przez niego w przeszłości. Druga sprawa to podane przez Ciebie przykłady. Jeśli książki napisane w 1974 i 1980 roku mają świadczyć o wypaleniu się autora, to ciekawi mnie jakim cudem kilkadziesiąt powiesci napisanych w ciągu kolejnych 22 lat regularnie okupuje listy bestsellerow.

29.10.2002
14:15
smile
[22]

Bucha [ Hashish Air Kahn ]

Masterton dokladnie opisywal sceny gwaltow i sceny erotyczne poniewaz jest on autorem nie tylko horrorow ale rowniez jednych z najlepszych na swiecie poradnikow seksualnych!!!

29.10.2002
14:28
[23]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Bucha --> czy najlepszych to nie wiem, ale na pewno lepszych niz w wykonaniu Lew-Starowicza ;) Poza tym on wie ze ludzie na to lecą ;)

29.10.2002
14:42
[24]

trustno1 [ Born Again ]

eeee - a pamieta ktos, kto splodzil zajebiste dzielko pt. Fungus?

29.10.2002
14:45
smile
[25]

Satoru [ Child of the Damned ]

Uwielbiam Mastertona! Co do jego książek - jedna wywarla na mnie tak ogromne wrazenie, że tresc sniła mi się po nocach, czyli przelazenie do innych wymiarów. Własnie, nie pamiętam tytulu, wie ktos?:) Tam była też święta harfa... świece ktore trzeba bylo zapalic........

29.10.2002
15:28
smile
[26]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Satoru --> Chyba "Strażnicy piekieł". Nad świeczkami przeskakiwało się do światów równoległych. A wspomniana przez Ciebie harfa rzeczywiście stanowiła otwornie pokręcony pomysł: - dla tych co nie czytali ;) Wyobraźcie sobie metalową harfę do tortur, z cieniutkimi, metalowymi strunami, ,które wychodzą z instrumentu i zostaja przeciągnięte przez co wrażliwsze części ciała torturowanego delikwenta (dla przykladu - przewiercono gościowi zęby i przez dziurki przeciągnięto struny). Jak delikwent nie chciał współpracować, pewien "muzyk" grał na harfie - drgania przenosiły się drucikami dalej i dalej i dalej... Akurat ta ksiazka Matertona (bynajmniej nie z powodu tej harfy) wybija sie ponad jego ostatnie produkcje.

29.10.2002
15:33
[27]

Satoru [ Child of the Damned ]

Yogi-----> o TAAAAK, tytułu nie pamietam, ale to własnie te swiece:) Mówie Ci, trzykrotnie śniło mi się przechodzenie do innych wymiarów:))) Kiedys jak nie zapomne, podesle Ci mailem te sny Z tą harfą zdaje sie chodzilo o draznienie nerwów. To chyba ta sama ksiązka, na początku zginęla dziewczyna zwana Daisy, potem taka panna miała wizje, koleś wypluł płuco Daisy... Jeszcze zaczepisci są 'Wyznawcy płomienia' ale to juz nie to samo...... Wiesz, od przeczytania tej ksiązki silniej wierze w mozliwosc istnienia rownoległych swiatów.

29.10.2002
15:53
[28]

AK [ Senator ]

mały miś - sorry, masz rację. Napisanie dwóch tak podobnych książek w tak krótkim czasie świadczy przecież o kreatywności autora i jego bogatej wyobraźni... trustno - Fungus był albo Guya Smitha, albo Harrego Kinga. Ciekawe, gdy jest się młodszym, ale nigdy nie uznałem go za dobre.

29.10.2002
16:17
smile
[29]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

AK ---> Jeśli w ciągu kolejnych dwóch dziesięcioleci napisze kilkadziesiąt książek obejmujących zupełnie inne klimaty, nie widze powodu, aby tak wlasnie nie myśleć. Każdy ma okresy lepsze, lub gorsze - nie twierdzę, że nie zdarzyły mu się i książki przeciętne - niemniej fakt, o którym wspomniałem we wczesniejszym poście nie pozwala powiedzieć, że TERAZ pisze gorzej niż kiedyś. Zresztą trudno odmówić wyobraźni człowiekowi, który raz pisze klasyczne horrory (Miasteczko Salem, Cmentarz Zwierzat), innym razem powieści mocno ocierające się o fantasy (Talizman, Mroczna Wieża), kiedy indziej zaś powieści takie, jak "Skazani na Shawshank", "Apt Pupil (histria nastolatka zafascynowanego zbrodniami hitlerowskimi), czy "Zielona Mila". Jeśli to świadczy o "wypaleniu", to moim marzeniem byłoby osiągnąć kiedyś poziom największego dołka Kinga. :>

29.10.2002
16:38
[30]

trustno1 [ Born Again ]

AK - dzieki, juz pamietam a co sadzicie o horrorach Herberta - Kryjowka, Mgla (film byl kiepski) - kiedys kolacje trwaaaaly baaaaaardzo dlugo... p

29.10.2002
16:45
smile
[31]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Acha - przypomnialo mi sie jeszcze cos: Kiedys czytalem ksiazke (chyba Clive'a Bakera czy jak mu tam...) osadzona w klimatach Lovecrafta + Cthulu. Tytul brzmial chyba "Wladcy podziemi" i pamietam ze okladka byla zupelnienie adekwatna do zawartosci (Dinozaury na okladce byly ;)))) ). Ksiazke przeczytalem jednym tchem - juz mowilem Lovecraftowy klimat - i konczyla sie zapowiedzia kolejnej czesci - moze ktos wie cos na ten temat ? Co do Kinga - najbardziej podobaja mi sie u niego jego opowiadania - niedlugie i na temat ;) a niemal zawsze zaskakujace... Pamietacie "Nocna Zmiana" , albo opowiadanie (chyba w zbiorze "dwa tygodnie strachu") o tym, jak pewien platny zabojca dostaje zlecenie na zabicie szefa korporacji produkujacej ultranowowczesne zabawki dla dzieci ? Eh to byla zabawa... i jakie zakonczenie...

29.10.2002
16:49
[32]

AK [ Senator ]

mały_miś - "Skazani..", "Zielona Mila" i "Ludzie Hitlera", jak bodajże po polskiemu nazwano "Apt pupil" są akurat tworami tak odmiennymi, że czasem mam wątpliwości czy napisąła je ta sama ręka co pozostałe... Ale, zapominasz jeszcze o horrorze s-f - "Tommyknockers monster" bodajże. Nie krytykuję całości twórczości Kinga. Twierdzę za to, że napisał on książki, które nie powinny powstać. Zwyczajnie zaszkodził sobie, w moich oczach, takimi "dziełami" jak "Lśnienie" - przeraźliwie banalnymi i przy czytaniu których czytelnik naprawdę ma wrażenie że zna fabułę. firewall - zapomniałem o tym w poprzednim poście - jak na razie, wpadło mi co nieco Koontza w ręce i przyznaję że potrafi on wymyślić i nieźle napisać książkę. Mi akurat najbardziej przypadł do gustu "Grom" - to akurat S-F a nie horror.

29.10.2002
21:07
[33]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

AK ---> "Lsnienie" nie jest co prawda moja ulubioną książką (co nie znaczy bynajmniej, że mi się nie podobało) ale akurat ten tytuł przez wielu czytelników uznany zostal za Kingowską książkę nr.1 Mimo wszystko krytycy literaccy, którzy również zachwycali się "Lsnieniem" do tępaków z reguły nie należą, więc uznanie fabuły/ rozwoju akcji za banalne jest w tym przypadku odczuciem czysto subiektywnym. "Apt Pupil" został przetłumaczony jako "Uczeń szatana", choc slyszalem gdzies jeszcze inne tłumaczenie (nie to, które podałeś), dlatego posłużyłem się tytułem oryginału. Pozwól, że insynuacje, że ta i kilka innych historii nie zostało napisanych ręką Kinga pominę gustownym milczeniem...

29.10.2002
22:21
[34]

AK [ Senator ]

mały_miś - ano, odczucie subiektywne, ale mi się Lśnienie bardzo nie podobało. I żadna banda krytyków tego nie zmieni. Czasem mam wątpliwości to nie znaczy że uważam że tamte trzy pozycje napisał kto inny. Po prostu... No po prostu się różnią pod każdym względem. A przede wszystkim - treści i tematyki. To mi w Kingu akurat imponuje. Ale nie powinien on pisać tak dużo. Na jego miejscu wydawałbym dwa razy mniej, ale za to skomplikowąłbym nieco fabułę i dorzucił kilka wątków dodatkowych, dla zmylenia czytelnika. Nie wiem, może King chce dorwónać MacLeanowi, ale o ile ten drugi pisał dużo i przeważnie książka ocieka sensowną akcją, to kingowska narracja czasami mnie dobija. No jakbyś do kubka z kawą wlał wiadro wody - tak to odczuwam. Podkreślam - czasami, choć to czasami dotyczy głównie nowych pozycji. Jakby zaczął pisać dla kasy, a nie dla czytelników. A z tym tłumaczeniem masz rację - tak, to "Uczeń Szatana". Pomyliło mi się z czymś innym :(

29.10.2002
23:31
smile
[35]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Lśnienie było nakręcone w dwóch wersjach: - bardziej znana z Nicholsonem i druga nieco nowsza, z tym kolesiem co gral w serialu "Skrzydła". Niestety nie mialem przyjemnosci obejrzenia tej pierwszej wersji :( Wlasnie zerknalem na polke ;) i me oczy ucieszyla kolekcja Lovecrafta, Mastertona w starszych wydaniach i grubasne opowiadania Kinga ... Totalnie beznadziejny mastertonowy "Aniol Jessiki" chyba wyladuje w koszu - nie pasuje do reszty pod zadnym wzgledem

30.10.2002
00:29
[36]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

AK ---> Co do lania wody - czytam dość sporo książek różnych autorów, szczególnie staram się próbować tych znanych i uznanych i powiem Ci, że King mieści się w bardzo malutkiej garstce pisarzy, podczas czytania książek których nie zdarzyło mi się zapaść w stan półsnu, czy wręcz drzemki (z reguły czytam po nocach:P), a to dlatego, że nawet kiedy teoretycznie pisze o rzeczach mało ważnych, to jednak używany język/ styl/ wszechobecna kontrola nad uczuciami bohatera - powodują, że książka nie pozwala od siebie oderwać. Oczywiście, nic nie jest doskonałe i wszystko mogłoby być lepsze, większe, bardziej złożone i dopracowane w szczególach - ale powiem Ci, że sytuacja, kiedy kazdego roku moge liczyć na 2 - 3 nowe tytuły Kinga - nawet kosztem tych niedociągnięć - nie przeraża mnie, a wrecz przeciwnie - raduje niezmiernie! To nie dlatego, że lubię fuszerkę :> Gość po prostu ma w sobie wystraczająco wiele talentu, aby mimo tego całego "zabiegania" i tak przewyższać całe rzesze współczesnych twórców beletrystyki o kilka długości.

30.10.2002
00:49
[37]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Aaaaa, no i co do kwestii pisania dla samej tylko kasy - czy faktycznie wierzysz, że człowiek, który jest najbogatszym pisarzem świata i może w tym momencie pozwolić sobie dosłownie na wszystko i dla którego pisanie oznacza styl życia od kiludziesięciu lat "strzelałby" książkami na prawo i lewo tylko po to, aby zbić jeszcze jeden milionik $? Jeszcze raz powtórzę z pełną premedytacją, że kilka ostatnich pozycji spod jego pióra podobało mi się bardziej, niż spora część starszych pozycji. Zresztą sam wymieniłeś do tej pory trzy tytuły, które nie przypadły Ci, (jak mniemam, kazda sposrod nich) do gustu. Stwierdzenie, że King idzie teraz już po równi pochyłej przy jednoczesnym poddaniu w wątpliwość jakości jedynie ksiazek wypuszczonych w latach 74- 80 (Lsnienie - '77) daje jednak trochę do myślenia ;)

30.10.2002
00:56
smile
[38]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

/| | PO "kilkudziesieciu lat" wstawcie przecinek, bo w chwili obecnej nie za bardzo wiadomo, o co w tym zdaniu chodzi:)

30.10.2002
00:57
[39]

wolkov [ |Drummer| ]

Czytalem sporo ksiazek Mastertona dawno temu i podobaly mi sie, ale z czasem zaczalem dostrzegac w nich rozne banalne motywy, wiekszosc z nich byla bardzo do siebie podobna. Najbardziej utkwilo mi w pamieci "Zwierciadlo Piekiel", "Wyklety", oba "Manitou", "Dzinn" oraz "Wizerunek Zla". Reszty doslownie nie pamietam, wiem, ze w kazdej z nich bylo ostre bzykanie, co w podstawowce dawalo jeszcze wieksza frajde z czytania, hehe ;) King jednak ma lepsza wyobraznie jezeli chodzi o wymyslanie historii.

30.10.2002
02:17
[40]

YogiYogi [ Pretorianin ]

Z reszta jesli chodzi o masowe pisanie przez znanych pisarzy, to bodajze w ostatnim numerze Fanstastyki ktos napisal, ze to z powodu komputerow - kiedy nie tak dawno nie bylo jeszcze dobrych kompow, edytorow tekstow, sprawdzaczy pisowni, slownikow pojec itd. ulatwien tak obecnie powszechnych, to pisarze duzo wiecej serca i pracy wkladali w tworzenie swych powiesci. Byc moze dlatego teraz pojawia sie rocznie kilka nowych powiesci Mastertona, bardzo ale to bardzo szablonowych, kiedy to pare lat temu kazda nowa jego ksiazka byla bardziej wartosciowa merytorycznie

30.10.2002
09:02
smile
[41]

Jo Joro [ Centurion ]

Ja uwielbiam czytać Mastertona, na pólce u mnie w pokoju stoi około 40 ksiązek tego autora. Muszę jednak z przykrością stwierdzić, że jego pisarstwo stacza się po równi pohyłej, im nowsza książka tym bardziej odtwórcza. W ostatnim 'Aniele Jessiki' G.M. chiał zrobić coś odmiennego, jednak nie wyszło mu to, gdyż fabuła jest naiwna, niespójna i ogólnie nieciekawa, potwory nie przerażają, brak atmosfery strachu. Mimo wszystko wiele wcześniejszych jego horrorów czyta się bardzo dobrze, ze względu na fantastyczne opisy tortur, smierci i zarzynania bohaterów ;), które mogą się śnic po nocach. czasem czytając myślałem sobie 'jaki chory człowiek mógł wymysleć coś tak potwornego!'. Masterton głównie w swych książkach skupia się na duchach, demonach i diabłach, co wychodzi mu raczej dobrze, atmosfera grozy i umiejętne kończenie rozdziałów nie pozwala oderwać się od książki (z każdą minutą chcemy poznać co się stanie w następnym akapicie). Dobra (choć trochę naiwna) jest seria o wojownikach nocy, która może budzić skojarzenia z Lucid Dreams (świadomym śnieniem)... seria Rook, jest również interesująca... każdy obowiązkowo powinien przeczytać 'Wyznawców Płomienia', 'Strażników piekła', 'Zwierciadło piekieł' (taka alicja po drugiej stronie lustra - mocna rzecz), oraz dwie pozycje o zabarwieniu mocno kanibalistycznym - Rytuał i Ciało i krew.

30.10.2002
10:22
smile
[42]

Entreri [ Pretorianin ]

Z książek Mastertona polecam "Geniusza" i "Brylant"

30.10.2002
10:23
[43]

AK [ Senator ]

mały_misio - nie zawsze chodzi tylko o kasę. Czasem o zwykłę utrzymanie pozycji. Nie znam Kinga, więc nie powiem co mu każe tak się spieszyć, ale zdarzały się takie "sławy" które musiały wciąż o sobie przypominać, wciąz coś robić, nie dla pieniędzy, ale dla potrzeby rozgłosu. Podtrzymam swoje zdanie, że gdyby wypuszczał jedną książkę, za to taką o której pamiętałbyś rok cały, i co do której, dzięki celnie rzuconym drobiazgom, nie byłbyś do końca pewny co się wydarzyło, byłby bardziej szanowanym pisarzem, a nie tylko producentem dobrej lektury.

30.10.2002
23:28
[44]

Jo Joro [ Centurion ]

Entreri --> Geniusz i Brylant to nie horrory, choc Geniusz faktycznie jest całkiem niezłym kawałkiem literatury

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.