Rezor [ broken_thoughts ]
Zaufanie / Wywieranie wpływu
Facet poznaje Kobiete.
Poznawaja sie przez pare miesiecy.
Jeden drugiemu przedstawil swoj poglad na swiat.
Znaja swoje wartosci, co kto lubi, czego nie lubi, czego nie znosi i czego nie jest w stanie zaakceptowac.
Ogolnie cud miód i orzeszki.
Po pewnym czasie okazuje sie, ze jednak to co mowila Kobieta na poczatku ma sie troche nijak do rzeczywistosci.
Sytuacja sie powtarza, mimo ze sprawa jest poddawana dyskusji.
Poprzez swoje zachowanie Kobieta traci w pewnym sensie i stopniu zaufanie Faceta.
I teraz zachodzi pytanie.
Czy Facet, 'narzucając' swoje prawa Kobiecie nie probuje w ten sposob 'ustawic' sobie Jej pod siebie?
Czy przypadkiem jasno przekazujac Jej co mu sie podoba, a co nie i co trzeba zmienic w Jej zachowaniu, nie staje sie w ten sposob kompletnym Egoista?
A moze dazy do stworzenia własnego "idealu Kobiety"?
W jakim stopniu możemy sobie pozwolić na świadome narzucanie komuś cząstki własnego Ja?
To pytanie od jakiegoś czasu krąży mi po głowie.
Jakieś sugestie?
Lt.Matts [ I'll write my epitaph ]
hm. Dobry temat do refleksji.
Jednak przebywanie z kimś zawsze wiąże się z tym, że się tej drugiej osobie jakoś trzeba będzie przyporządkować. Pytanie tylko, w jakim stopniu i jak to będzie widać (czy to będzie się rzucało w oczy).
Z reguły narzucanie siebie nie jest świadome... bo się po prostu jest. Funkcjonuje się normalnie. Jeżeli druga osoba ma jakieś zastrzeżenia, tzn że do siebie nie pasują. Bo przeciez A nie chciał nic narzucać, jest... a B ma problem z tym prawdziwym jestestwem A
deTorquemada [ I Worship His Shadow ]
Ludzie sie zmieniają.
Słowa nic nie znaczą, to doświadczenie, codzienność, imprezy, wycieczki, wszystko to co przeżywa się razem pozwala poznać światopogląd drugiej osoby. Zazwyczaj słowa mijają się z rzeczywistością, szczególnie jeżeli jedna ze stron sama nie jest pewna do końca tego co czuje.
Mówisz o wywieraniu wpływu. Myślę, że w pewnym momencie człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że ta druga osoba to też człowiek, którego kochamy za wady i to ich sie uczymy i je akceptujemy.
Będąc z drugą osobą, mimowolnie wywieramy wpływ zarówno na nią, jak i vice versa. To naturalne w każdej formie znajomości. I owszem, czasami staramy się "idealizować", pchać w stronę "wyśnionego ideału", ale zazwyczaj kończy się to czymś bardzo bolesnym.
Można wskazywać drogę, lub inne kierunki, mówić o tym co się podoba czy nie - na tym polega związek. Ale nie na nakazywaniu. Tak samo jak Ty wpływasz na Nią, tak samo Ona wpływa na Ciebie.
Coś w te tony podejrzewam.
Yo5H [ ziefff ]
Ogolnie cud miód i orzeszki.
normalka
Po pewnym czasie okazuje sie, ze jednak to co mowila Kobieta na poczatku ma sie troche nijak do rzeczywistosci.
normalka
Sytuacja sie powtarza, mimo ze sprawa jest poddawana dyskusji.
moim zdaniem nie ma co dyskutowac - bardzo ciezko zmienic towarzyski i otwarty charakter drugiej strony na cos bardziej stonowanego, ale oczywiscie nie pasujacego osobie, ktora musi sie dostosowac. nie ma co plakac nad taka sytuacja gdy kobieta jednoczesnie jest fair w stosunku do Ciebie. gorzej gdy mozesz miec jakies podejrzenia.
I teraz zachodzi pytanie.
Czy Facet, 'narzucając' swoje prawa Kobiecie nie probuje w ten sposob 'ustawic' sobie Jej pod siebie?
a pamietasz, jak rodzice chcieli Ci wpoic niektore, nawet zdarzalo sie ze madre, wartosci? nikt nie lubi sie dostosowywac do zdania drugiej osoby (nawet jezeli to ona ma racje). nie ma co robic "pogadanek" bo to prawdopodobniej wplynie bardziej negatywnie niz pozytywnie na cala sytuacje. wiadomo, ze trzeba jeszcze pod uwage wziac najwazniejsza zmienna - charakter tej osoby. ale jezeli sugerujesz, ze lubi zachowywac sie cokolwiek niestosownie (nawet jezeli nie zdaje sobie z tego do konca sprawy), to takie osoby zazwyczaj nie sa ulegle i podporzadkowywac sie nie lu bia. wniosek? trzeba przejsc z tym do porzadku dziennego, ale nigdy nie ufac za bardzo bo mozna sie przejechac ! uf
na zaś [ Konsul ]
z drugiej strony jesli ona narzuca Tobie swoje ja, rowniez ustawia Ciebie..
kij zawsze ma dwa końce (oprócz procy)
jedyne co można zrobić, to pójść na kompromis, ale moim zdaniem po obu stronach. ale nadal w granicach zdrowego rozsądku
Skrz@t [ Młody Gniewny ]
Narzucasz swoją wolę drugiemu człowiekowi , na tyle na ile on Ci pozwoli ;]