GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Starocie- czyli gry, ktorych zapomniec nie sposob.

31.01.2001
00:03
smile
[1]

Snake [ Konsul ]

Starocie- czyli gry, ktorych zapomniec nie sposob.

Zauwazylem, ze spora grupa odwiedzajacych to ludzie, ktorzy to i owo juz widzieli i z niejednego cRPGowego pieca chleb pogryzali. W zasadzie nie mam nic kankretnego na mysli, sadze tylko, ze taki post bylby wskazany. Chociaz, moze... Czy ktos tworzyl jakies wlasne senariusze w Unlimited Adventure ?
(Dla niewtajemniczonych, to edytor pozwalajcy stworzyc gry takie jak Pool of Radiance, Dark Queen of Krynn, Champions of Krynn itp.)
Jesli tak, to moze zechcialby sie podzielic - ja osobiscie probowalem, ale nigdy nie starczylo mi wytrwalosci, aby prace te dokonczyc :))

31.01.2001
08:53
smile
[2]

Adamus [ Gladiator ]

Co prawda nie bawilem sie tym programem, ale jak wspomniales o starociach to az sie lza w oku zakrecila. Taaaak, te nieprzespane noce kiedy czlowiek siedzial i na kartce w kratke rysowal mape do DM czy EOB. I jaka radosc byla kiedy nastepne cRPGi mialy juz funkcje automapowania. A pamietacie jaka kapitalna byla mapa do Lans of Lore 1, bo te nastepne czesci to juz... A ten skill w WIzardry ktory podnosil umiejetnosci czytania mapy i tam gdzie nie bylo nic za wyjatkiem kratek pojawialo sie tyle nowych informacji. Albo ta magiczna mapa w DM2? I ta atmosfera, ktory z nowych cRPGow ma taka atmosfere jak te stare? Dlatego jak z rok temu kupilem Demise to do dzis sobie w nia pogrywam. Gra naprawde nie jest rewelacyjna pod wieloma wzgledami, ale ma to cos, co chyba tylko ludzie wychowani na tytulach o ktorych pisalem na poczatku moga wyczuc. I jak nie macie w co pograc to warto ja sobie zainstalowac, a wystarczy sciagnac demo (dostepne na Gry-OnLine) w ktore spokojnie bedziecie grac przynajmniej z miesiac.

31.01.2001
17:17
smile
[3]

anonimowy [ Legend ]

Ja jestem człowiek młodej maści, ale swego czasu w stare gry grałem. Było to przede wszystkim nieśmiertelne Eye of the Beholder. Rysowanie mapki, o który wspomniał Adamus, jest naprawdę kultowe ;-) Dodatkowo z gatunku cRPG na moim komputerze zagościł na stałe Conan, Ishar i jeszcze kilka gier, których nazw nie podam, gdyż nie pamiętam :-)

31.01.2001
18:08
smile
[4]

Adamus [ Gladiator ]

A jestem czlowiek czarnej masci, moze troche wylinialy :-) i polecam Ci Karolu zebys sprobowal pograc w Demise. Z tego jakie masz zdanie na temat "staroci" wnioskuje ze moze Ci sie ta gra spodobac. No i oczywiscie polecam tez niesmiertelnego DM 1 i 2, LOL 1, Anvil of Down, serie Might & Magic, Stonekeepa i wiele, wiele innych o ktorych nie wspomniales.

31.01.2001
18:16
smile
[5]

Prestidigitator [ Konsul ]

Adamus--> Mapa do Lands of Lore owszem była kapitalna ale uważam, że pokazywanie ukrytych przejść mogli sobie odpuścić. Po prostu wydaje mi się, że gra trochę na tym straciła, co prawda gracz nie musiał się męczyć ale nie mógł się też cieszyć z odnalezienia jakiegoś przejścia.

31.01.2001
18:28
smile
[6]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Jak dobrze pamiętam, to przejścia były na mapie zaznaczane dopiero po tym jak je odkryłeś, także nie było mowy o traceniu zabawy. Nie jestem tego na 100% pewien, ale chyba tak to było. Na LOL1 straciłem dziewictwo, jeśli chodzi o cRPG ;)

31.01.2001
18:46
[7]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Adamus -> Grałem w demko Demise i gra jest OK. Niestety dość szybko mie się znudziła (po ok. 1 miesiącu). Choć bardzo fajna, to jednak jest to gra dla maniaków - praktycznie bez żadnej fabuły, ogromne i bardzo skomplikowane levele (których jest 30). W ciągu miesiąca udało mi się ledwie dojść do 4-5 poziomu podziemi (grałem samotnie). Levele są tak ogromne i skomplikowane, że nawet mapa na niewiele się przydaje. Aby np. dostać się do pewnej części levelu1, musimy się przebić przez level2, z którego się teleportujemy do innej jego częśc, skąd wchodzimy na level3 a stamtąd po wielu utarczkach i błądzeniu trafiamy wreszcie do upragnionej części levelu1. Dodam jeszcze, że po drodze trzeba się parę razy wracać do miasta, bo akurat zostaliśmy śmiertelnie zatruci. Jak dla mnie to było za dużo....

31.01.2001
19:07
smile
[8]

Prestidigitator [ Konsul ]

Nick -->Z tego co ja pamiętam to przejścia były zaznaczane innym kolorem (zdaje się że pomarańczowym) na ścianie pomieszczenia nawet jeśli się go jeszcze nie odkryło. Jakkolwiek istnieje (nikła :-) ) szansa, że się mylę bo grałem w LOL wieki temu (zapamiętałem to dlatego, że mi się to niespodobało).

31.01.2001
19:15
smile
[9]

Prestidigitator [ Konsul ]

Strudzony człowiek po sesji mulskał baciumbagę i nie może napiać składnej wypowiedzi ;-), dlatego żeby nie było nieporozumień: to "go" w drugiej linijce mojego poprzedniego postu odnosi się to nieodkrytego przejścia, a nie nieodkrytego pomieszczenia.

31.01.2001
19:41
smile
[10]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ściągnę dizsiaj LOL1 i się sprawdzi :)

31.01.2001
19:43
smile
[11]

Kivan [ Legionista ]

Gdzie mogę znależź Cannon Fodder 2. Ta giera według mnie jest odlotowa. Bardzo proszę o pomoc. Jeśli wiecie to sami ją sobie też ściągnijcie. Jest poprostu super. Dzięki

31.01.2001
22:52
smile
[12]

Adamus [ Gladiator ]

Nick --> Nigdy nie twierdzilem ze nie jestem maniakiem (ale tylko cRPGow), bo jak inaczej mozna okreslic goscia bioracego urlop po to zeby skonczyc M&M 6? A Demise tez jest gra dla maniakow, takich jak ja. Ale skoro Ty nie jestes maniakiem :-) i grales w nia miesiac to chyba jednak troche wciaga co? Prestidigitator --> Chyba Masz racje co to tych przejsc, ulatwialo to gre i moze bylo niepotrzebne, ale czy w tamtym okresie byla jakas gra ktora miala tak rozwiniete automapowanie? Nawet niektore wspolczesne pozycje nie dochodza do jej poziomu.

31.01.2001
23:13
smile
[13]

Snake [ Konsul ]

Widze, ze nie jestem sam w swiecie Demise-Raise of Ku'tan ! Adamus, gra rzeczywiwscie jest rewelka, pomimo braku fabuly i dosc dziwnie rozwiazanej kwestii questow (ale to zabrzmialo che, che, che) . Walcze twardo kolo 7-8 lvlu, a to juz sa schody :) Ogolnie goraco zachecam do Demise wszystkich lubiacych tzw. "just leveling" - czyli platanie sie po labiryntach, zbieranie przedmiotow i expow bez wiekszego celu :))) Dodam tylko, ze samej broni w grze jest przeszlo 500 rodzajow, a lvle postaci siegaja 400-600 (w zaleznosci od profesji), czarow tyle, ze chyba sami tworcy do konca nie wiedza ile ich narobili :)) Obecnie robie questa "Kill all Norns and their boss", ale jeszcze sie na tychze Nornow Bossa nie natknalem. Co do maniactwa ... ukhm, no tak ... wole te kwestie przemilczec. Kivan -> sprobuj tutaj: https://pomocy.klasyka.do.pl/gry/gry_c.html No tak , mialo byc o starociach, a dyskusja standardowo zmienia tory :) Nic to - Adamusie, mysle ze jesli nadal grasz w Demise to moze warto byloby zalozyc osobny post, gdyz jak wspomnialem zabawka jest przednia, a pewnie grajac miales jakies ciekawe spotkania, lub znalazles cos osobliwego. Lub znasz miejsca, gdzie warto zajrzec. :)

01.02.2001
08:26
smile
[14]

Adamus [ Gladiator ]

Gram, tylko ze jestem niestety znow na 1-2 lev. ($%&&^%$#!!!!!), jakiś czas temu padł mi twardziel na którym miałem ja zainstalowaną i nie można było nic z niego reanimować (już bym wolał stracić save'y do D2). A dochodziłem na 10-11 lev. calą czteroosobową ekipą :-(((. Z tego co piszesz, wnioskuje ze musisz grac w Demise z kilka miesięcy :-))).

01.02.2001
11:16
[15]

leo987 [ Senator ]

Co wy wiecie o cRPG ach??? Pamiętam jak dziś jak przeczytałem że w Stonekeep, którego robili latami, można pogadać z NPCami i "...porwał mnie śmiech pusty a potem litość i trwoga..." Najlepszą grą do dzisiaj, która zgniata czachy na miazgi to bezapelacyjnie ULTIMA UNDERWORLD 1 i 2. i już !!! Późniejszy System Shock lub Thiev to tylko marne kontynuacje tego rewelacyjnego tytułu. :)))

01.02.2001
11:59
[16]

leo987 [ Senator ]

Dobra, żeby niebyło zbyt lakonicznie o tym tytule to trochę powspominam. Pamietam jak kumpel kupił sobie 386 i pierwszą gra jaką na nim zainstalował była właśnie ultima Underworld: The Stygian Abbys. Miał co prawda białoczarny monitor, ale kto to wtedy zobaczył, wymiękał. Obrót o pełne 360 stopni, widok jak w późniejszym Wolfenstain, a po za tym niesamowita fabuła, układanie własnych czarów z magicznych kamieni, handel z napotkanymi NPCami, jak później w Fallout, mozliwość wybicia ich do nogi a i tak ukończenia gry, słowem, program, który gdyby dać mu dziś oprawę graficzną jak w Q3 po prostu zwala z nóg. Pamiętam że w jedynkę grałem pół roku, a w dwójkę 1,5 roku!!! W sumie doszło do tego, że około 10 osób grało w nią i jeżeli ktoś coś odkrył to mówił innym, żeby pchnąć akcję dalej. Wspomnę tu na marginesie, że skutek można było odnieść na wiele sposobów. Tak, tak, język staroangielski jakim posługiwali się mieszkańcy otchłani, zagadki, język lizzardmanów i setki innych bajerów, że nie wspomnę o mapie która rysowała się na bieżąco z możliwością nanoszenia na niej własnych notatek... i to wszystko w 1992 roku!!!!!!! Ludzie, dzisiejsze rpg z jakimś tam BG2 jako grą roku to po prostu wielkie nieporozumienia przy tym tytule. A dlatego był taki swietny, bo pisałi go ludzie którzy kochali gry a nie pieniądze. No i tyle, jezeli nie macie mozliwości jej dostania, mogę udostępnić za darmo - mówię wam to nie żadne beholdery, ani DM ki ale TYTUŁ przez ogromniaste T!!! czołem.

01.02.2001
12:10
smile
[17]

leo987 [ Senator ]

Aha...jeszcze mi się przypomniało! Dam wam przykład jak gra działała, żebyście mieli pojęcie o czym mówię. Idąc swoją postacią po lochach dotarłem do drzwi, które były zamknięte. Nie mam klucza a szukać mi się nie chce. Dźwigni też w pobliżu nie widać, może jest w innym korytarzu, ale co tam, nie chce mi się szukać i już. i co robię. Jeżeli mam miecz lub jeszcze lepiej topór, wyciągam go i rąbię te drzwi na kawałki. Trwa może z dziesięć minut, bo są okute (z drewnianymi poszłoby prędzej) ale wkońcu je "otwieram". A co jeżeli nie mam miecza i topora, albo sie złamał na tych drzwiach? Walę pięściami tak długo (chyba z pół godziny) ale... również je OTWIERAM !!! Pokazcie mi taki RPG dzisiaj !!! Albo z innej beczki, idę już trzeci dzień po korytarzach i w końcu padam ze zmęczenia!!! Tak, brak mi snu i organizm odmawia posłuszeństwa. Narkotyki??? proszę bardzo, jem grzybki halucynogenne i pełny odjazd, monitor wygląda jak z kartą CGA !!! Mógłbym tak pisać beż końca o tej grze, ale gorąco Wam polecam !!! Sprawdźcie sami!!! cześć!!!

01.02.2001
12:58
smile
[18]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

--> Leo. Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Ultimy Underworld sa po prostu bezbledne. Chyba znowu sobie zagram. Zreszta kiedys mialem plan przerobienia map UU na DarkEngine (ten z Thiefa i SystemShocka), ale niestety czasu zawsze malo. I tylko jeszcze mala uwaga. Jezyk jakim posluguja sie postacie w UU to w zadnym przypadku staroangielski. To takie archaizowanie na sile przez zastapienie 'you' przez 'thou' i 'thine', 'have' przez 'hast', 'do' przez 'dost' i kilka inszych drobiazgow. Prawdziwego staroangielskiego nie zrozumialoby 99% Anglikow :) Zreszta masz tu maly przyklad: 'Stoerm oft holm jebringeth' (pisownia troche uproszczona)

01.02.2001
13:06
[19]

leo987 [ Senator ]

Rysław- a może znasz Marcina S. z Oswięcimia? To mój bardzo dobry kumpel, studiował informatykę w Krakowie na AGH, potem pracował w Top Ware gdzie brał udział w Earth 20... costam (pierwsza część dokładnie).? Dlaczego pytam? Bo Ty tez chyba jesteś z Krakowa, a jak graliśmy wtedy w Ultimkę to kilku ludzi grało własnie w Krakowie i z nimi wymienialismy się wtedy informacjami :)))

01.02.2001
13:18
smile
[20]

Adamus [ Gladiator ]

Chylę głowę i zgadzam się z Waszymi uwagami w całości. Sam spędziłem nad Ultimą Underworld1 i 2 dziesiątki godzin i do dziś pamiętam jak mi szczeka opadła na klawiaturę po odpaleniu jedynki. To jak wrzucono mnie do lochów (chyba tylko z jednym małym tobołkiem) i drzwi zatrzasnęły mi się za plecami, pochodnia rozjasniajaca ciemnosci, system czarów, podziemne rzeki i możliwość pływania w nich, taaak to była (i nadal jest) świetna gra. I ta grafika która w tamtych czasach wręcz rzucała na kolana. Chyba ją sobie zainstaluje i pogram jeszcze raz. I na pewno gdyby zrobić ranking cRPGów które powstały w latach 90-94 znalazła by się w pierwszej dziesiątce. A może by tak stworzyć taki ranking na łamach Gry-OnLine?

01.02.2001
13:20
smile
[21]

leo987 [ Senator ]

Adamus- po co?. Ja mam ranking w sercu i Ultima Underworld jest tam na pierwszym miejscu !!! :)))

01.02.2001
13:28
smile
[22]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

--> Leo. Nie jestem z Krakowa. Jestem z takiego malego miasta w pol drogi miedzy Wroclawiem a Opolem. Nazywa sie Brzeg.

01.02.2001
13:31
[23]

leo987 [ Senator ]

To nic Rysław, a jednak znalazłem w tobie bratnią duszę (Ultimka), choć początek znajomości był mało ciekawy (mam nadzieję ze sie nie gniewasz za te n Falloucik ?:)). 3m sie zdrowo.

01.02.2001
13:57
[24]

Adamus [ Gladiator ]

Tylko że takich jak Ty, Ryslaw i kilku innych na tym forum którzy grali w te gry nie ma duzo. A chyba będzie nas coraz mniej i warto by dla potomnych przypomnieć w co się kiedyś grało. I muszę niestety ze smutkiem stwierdzić że te wszystkie nowości tryskające graficznymi bajerami jakoś nie potrafią mnie przykuć tak do monitora jak te "starocie". Ostatnim z CRPGow nad którym siedziałem z wypiekami na twarzy był M&M 6, czyżby to znaczyło ze się starzeje? :-). A może to ze wydawcy patrzą tylko na to jak najszybciej nabić sobie kabzę? Albo że już nikt nie ma świeżych pomysłów? Bo to wszystko co teraz nam serwują w D2, BG2 czy W&W juz kiedyś było i nie widać nic nowatorskiego.

01.02.2001
22:00
[25]

Snake [ Konsul ]

Wlasnie ... i prsze sprobowac porownac taka U9:A z tymi cackami. Wydaje mi sie, ze jak napisal Adamus, to dazenie do stworzenia "vizual voodootryskow" (co samo w sobie nie jest zle, ale staje priorytetem, czesto na niekorzysc grywalnosci). Moze i U9 nie jest zla, nie jest nudna, ale brakuje tu tego czegos... ktos mi podpowie czego? Duszy, zaangazowania tworcow, odrobiny milosci ? Nie wiem, ale to sie czuje. Kolejna rzecz, Internet ... teraz praktycznie do kazdej gry mozna znalesc solucje, cheaty itp. Kiedy gralismy na 386, Amigach, Atarynach ST, wszystko zalezalo od nas samych. Nie bylo pomocy i liczylismy tylko na siebie i kumpli, ktorzy grali w to samo co my. Nie zapomne tych chwil, kiedy walczylem w ktorej czesci AD&D (nie pomne ktorej) i wyczekiwalem lvl-up'u u mojego maga - zeby tylko dostac Delayed Blast Fireball. To byla bron ! Zamiatalem wtedy jak Metor Stormem, albo nie przymierzajac Starburstem w MM6. Nawet te oslizlookie jaszczury zwane smokami musialy miec sie na bacznosci ! "HA! Oslizlookie jaszczury zwane smokami - Miejcie sie na bacznosci !". Albo seria Wizardry ??? Kto w to gral ? - Jak pytam teraz moich mlodszych kolegow, to wzruszaja ramionami i pytaja ze zdziwieniem "To ta karcianka?" :)) Bylo tego troche. "At last, you are asleep..." :)))

01.02.2001
22:55
[26]

n0grav [ Konsul ]

hehe, Wezu, a od kogo masz wszystkie czesci Wizardry, i powiedz moze, ze nie jestesm mlodszym kolega ? :)) heh, no u mnie sie nazbieralo juz kolo 4-5cd takich staroci, od 40kb do 100mb na sztuke (tak, wiem, i boleje nad tym, ze czesc to piraty, objete ustawa, ale na prawde nigdzie nie znalazlem oryginalow) a fanom ultimy underworld chcialbym polecic: > wizardry gold (w maire nowe, mozna dostac oryginal!!!!), oraz > Indiana Jones: The Desktop Adventures co??? pewnie ktos powie, przygodowke?? TAK, to jest jedyna przygodowka, ktora jest naprawde warta pogrania dla maniakow crpg, gra miesci sie na jednej dyskietce i nie da sie jej ukonczyc w miesiac (rzynajmniej ja nie slyszalem, zeby sie komus udalo:), jak ktos bedzie mial wersje anglojezyczna, to please, dajcie znac, jestem gotow sie odwdzieczyc stosownie n0grav

02.02.2001
09:31
smile
[27]

Adamus [ Gladiator ]

Nie wiem jak Wy, ale ja uwazam ze gdyby tak wiekszosc z tych "staroci" ubrac w nowa szate graficzna to byly by to hity na skale swiatowa. W koncu gralo w nie bardzo malo osob biorac pod uwage miliony egzemplarzy gier wydawanych obecenie. A nawet ci co w nie grali, kupili by je i na pewno z wielka przyjemnoscia zagrali jeszcze raz.

02.02.2001
09:49
smile
[28]

anonimowy [ Legend ]

Adamus ---> Tak myśłę sobie, że byłby to w miarę dobry pomysł, ale uważam także, że sama szata graficzna by nie wystarczyła. Niektóre możliwości ruchu, pole akcji, większość rozwiązań i opcji nie zadowoliłaby dzisiejszych graczy. To wszystko także musiałoby zostać zmienione...

02.02.2001
10:01
smile
[29]

Adamus [ Gladiator ]

Karol --> Na pewno Masz sporo racji, ale odpal sobie Ultime Underworld i zobacz jak wygladaly niektore gry zrobione prawie dziesiec lat temu, i powiedz czy jej potrzeba duzo zmian? Mozna ja sciagnac (jedynke i dwojke) z https://www.klasyka.do.pl/. I co ciekawe bez problemu uruchomi sie z W98 czego nie mozna powiedziec o sporej iliosci nowszych gier.

02.02.2001
10:21
smile
[30]

leo987 [ Senator ]

Cubituss---> a próbowałeś dojść w Ultimie na 4 poziom w samych majtach bez broni i snu? :)) Podobno najlepsi dochodzą do 5 poziomu !!!

02.02.2001
11:31
smile
[31]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ja sobie ostatnio zapodałem UU2 i niestety szybko ją skasowałem. Nie byłem w stanie strawić bardzo niewygodnego menu. Praktycznie do każdej czynności służył inny przycisk. Do wzięcia przedmiotu, do użycia, do czegoś tam jeszcze..... 80% czasu gry schodziło mi na klikaniu na klawisze menu. Po tym co jednak od was usłyszałem, chyba weżmę się za tę gierkę jeszcze raz :)

02.02.2001
11:42
smile
[32]

leo987 [ Senator ]

Coś Wam jeszcze powiem o Ultimie Underworld 2 :). W jednym z wymiarów jest tam taka arena na której można walczyć z przeciwnikami (jednym lub kilkoma w zależności od chęci). I tam spędziłem ładnych parę tygodni nic tylko walcząć i zarabiając pieniążki. Ale po każdej walce zbierałem miecze po poległych przeciwnikach i zabierałem je do tej komnaty gdzie facet załatwiał te walki, w celu późniejszego sprawdzenia ilu już pokonałem rycerzy. I mam gdzieś jeszcze chyba save'a gdzie stoję w tej komnacie a mieczorów mam po pas !!! :))) dobre co? :))) Nick---> pierwsze godzinki sa trudne ale potem sam miód !!! graj koniecznie !!!

16.02.2001
20:08
smile
[33]

tymczasowy308 [ Junior ]

A ja siegne jeszcze dalej, ciekawe czy sa na liscie ludzie ktorzy grali w Bard's Tale'a? Ale to juz prehistoria:)

17.02.2001
00:11
[34]

Soulcatcher [ Prefekt ]

Drago --> oczywiście że graliśmy w BT :)

19.02.2001
03:43
[35]

Kacper [ Patrycjusz ]

Czy ktos pamieta serie Magic Candle? W druga czesc gralem kilka miesiecy non stop, w trzecia troche krocej, ale tez dlugo. Gra jak na tamte lata miala mnostwo rewolucyjnych rozwiazan i do tej pory wspominam zabawe z nia jako jedna z najlepszych rzeczy, ktora przytrafila sie na linii ja-crpg, a nawet ja-gry komputerowe! Moja totalna miloscia byl tez EoB II, skonczylem go kilka razy i NIGDY nie rysowalem map! Ale w labiryntach jakos nie gubilem sie zbyt czesto. Pare osob wspominalo o Demise. Spedzilem nad ta gra 3 miesiace na poczatku tego roku i mnostwo czasu na forum dyskusyjnym. Do konca to nie wiem, co w niej tak przyciagalo, ale jednak miala jakis toksyczny urok :). Ale, zaprawde powiadam wam, Magic Candle II rzadzi i gdyby teraz ktos przygotowal jej remake (nowa grafika i przede wszystkim interfejs), to bylbym pierwszym, ktory by gral i gral i gral.

19.02.2001
20:30
smile
[36]

Snake [ Konsul ]

Kacper - pewnie, ze gralem w MC ! :))) Pamietam, ze aby nabyc nowe Grimoiry, wysylalem czlonkow mojej druzyny do pracy najemnej(!!!). Rzeczywiscie interface byl troche kiepski - zbyt malo intuicyjny i opieral sie na zbyt duzej liczbie klawiszy (o ile sobie przypominam). I niestety stwierdzam z przykroscia, ze nie udalo mi sie jej skonczyc. Ale - nic straconego :)

20.02.2001
10:25
smile
[37]

Adamus [ Gladiator ]

Kacper --> Masz całowitą racje, w Demise jest to COŚ co przyciąga do komputera. Kapitalna atmosfera i przypomnienie pierwszych cRPGów. Ja sam pogrywałem w nia namiętnie do czasu jak mi padł dysk i straciłem wszystkie dane. A miałem już czteroosobową ekipę błąkającą sie po 9-10 poziomie i każdy miał przynajmniej 80 lev. w jednej z trzech, czterech profesji (najmniejszy poziom koło 40). A jakiś czas temu zrobiłem nową dwuosobową druzynę i docieram już do siódmego poziomu.:-)))

21.02.2001
18:32
[38]

Kacper [ Patrycjusz ]

Zastanawiam sie tylko, czy te 3 miesiace 2000 roku spedzone przy Demise, to nie byla jednak strata czasu. Bo gra jest prosta jak drut. Do podziemi i nalupac komu sie da! Jednak w Magic Candle 2 byla niesamowita, wciagajaca przygoda i fabula: rozmowy z dziesiatkami NPC, pozyskiwanie do druzyny nowych przyjaciol, odkrywanie hasel do tajemniczych labiryntow (czesto ogromnych!), wskrzeszanie starozytnych bogow, nowe wsie i miasta, podszywanie sie pod wrogow (pamietam jak bodaj zamienilem cala druzyne w orkow, zeby spenetrowac ich miasto i zdobyc tajne hasla), pozyskiwanie kombinacji do teleportow, poszukiwanie akademii, w ktorych bohaterowie sie szkolili (a nie bylo to takie Bah i juz wyszkolony!, tylko postac musiala np. spedzic tydzien u nauczyciela). Samo prowadzenie rozmow bylo cool, bo wymagalo uwagi przy zadawaniu pytan, tak zeby pozyskac wartosciowe informacje. Chcialbym wiedziec, co robia teraz faceci, ktorzy zrealizowali ten cykl. Nie pamietam developera, producentem bylo na 99% EA.

21.02.2001
23:02
[39]

Snake [ Konsul ]

Nie, nie ... moim zdaniem Demise w zadnym razie nie jest strata czasu ! Spojrz na Diablo 1, idea bardzo zblizona do Demise - idz do podziemi, stuknij w czoło co tam sie napatoczy, przytargaj łupy, zdobadź expy, wsio ! A jednak grywalnosc takiej prostej w zasadzie gierki jest niewyobrażalna do dziś . W Demise gram od dłuższego czasu (z wiekszymi, lub mniejszymi przerwami) i tersuje jednego bohatera. Mam i drugiego, a owszem ale z racji imienia (Rescuer), siedzi tylko w miescie, żłopie piwsko i czeka, kiedy mojej głównej postaci przytrafi sie cos niedobrego (np. utknie w kamieniu) . Ahhh, skłamałbym, że to jedyne postacie jakie mam, bo zrobiłem jeszcze dwie, co prawda nie maja żadnego poziomu doświadczenia w żadnej profesji, ale spełniają nader pożyteczną role - są wołkami jucznymi. Przedstawiam Wam panów Magazynio1 i Magazynio2. (dziekuje chłopaki ... potem będą kwiaty i inne duperele) . NicK --> Nie zrażaj się wielkoscią leveli. Ja mam taki sposób: Wyćwiczylem do 80-90 lvlu Explorera(a to idzie dosyć szybko, na 3cim lvlu podziemii można to osiągnać), mam czar Teleport, i oznaczam na mapie tzw. Punkty Skoku. I teraz staje w takim miejscu, odczytuje wczesniej zapisane tam wspołrzędne i używam czaru Teleport. Hyc i jestem niedaleko wybranego przez siebie punktu. A można także przecież użyć czaru Przejścia przez scianę, należy tylko uważać, żeby w tej scianie nie zostać .. na dłużej. :) Adamus -> Widzę, że i Ciebie ruszyło :))) Wiem, że to nic przyjemnego zaczynać od zera, ale ... Demise daje taką ogromną skalę możliwości rozwoju postaci, ze pewnie teraz nieco inaczej "się rozwijasz" :) Może kiedyś zagramy na necie ?

22.02.2001
02:55
[40]

Kacper [ Patrycjusz ]

Snake - ze Demise wciaga to ja dobrze wiem! 3 miesiace bez innej gry, to nie w kij dmuchal! Tylko pytanie brzmi: czy cos Ci po tym zostaje oprocz poczucia, ze przesiedziales wieledziesiat godzin przed ekranem? Ja juz mialem naprawde niezla druzyne. Penetrowalem podziemia ponizej 15-go poziomu, mialem wyjebistych przyjaciol (zwiazani na wiecznosc), ktorzy czasami sami zalatwiali cala walke. Az w koncu cos tam sie stalo, mialem inne obowiazki, malo miejsca na kompie i wykasowalem Demise. Nawet celowo nie zostawilem sobie sejfow, zeby nie kusilo. A na Sieci poznalem np. kolesiow, ktorzy mieli postacie na poziomie doswiadczenia powyzej 300 i to w kilku profesjach. Oni to dopiero musieli dawac czadu!

22.02.2001
11:51
smile
[41]

Adamus [ Gladiator ]

Snake--> Z przyjemnością, tylko że jest kilka problemów. Po pierwsze jezeli dobrze pamietam to nie mozna grac postacia z singla i trzeba zaczynac od poczatku. I po drugie jest to akurat gra która nie bardzo podoba sie mojej żonie (zresztą fance cRPGów) i niestety nie mam za wiele czasu żeby w nia pogrywać. Snake, Kacper --> Zdaje sobie sprawe że jest wiele lepszych gier od Demise, ale jak ona wciąga. Jest w niej jakaś magia i chyba warto oderwać się czasami i spenetrować kawałek mrocznych podziemi.

22.02.2001
21:09
[42]

Snake [ Konsul ]

Adamusie, DOKLADNIE TAK ! :))) Gier lepszych niz Demise jest cala masa. Ale nie zgadzam sie, ze gra w Demise to czas stracony, z ktorego nic nie ma. A w sumie z ktorej gry cos jest ? :)) Bo czy grajac w BG mamy jakas wieksza satyfakcje ? Ze zaplacilismy w czajnik Smokowi i wykonali questa ? :)) Otoz sadze, ze kazda zabawa ma swoich zwolennikow, jak i przeciwnikow. Mnie akurat szalenie podoba sie ten rodzaj rozrywki. Cieszylem sie jak dziecko, kiedy wreszcie wykonalem zadanie dotyczace zdobycia glowy Krola Goblinow. Nie mniej mialem uciechy, niz wtedy gdy odkrylem, ze kody w piramidzie to nazwiska czlonkow zalogi NCC-1701 wspak (MM6). Ogolnie znalazlem w Demise, cos czego brakowalo mi w innych grach - dlugosci. Moge grac i grac i grac ... a konca nie widac :) Bardzo mnie wkurzaja szybkie zakonczenia - dla przykladu MM8. Swietna zabawa (Smoki w druzynie sa bestciarskie :)) ), ale calosc troche jakby przykrotka - gram, gram, nagle bum-cyk, outro, idz do sklepu po nastepna gre... W Demise gralem troche na sieci, nawet nieopatrznie wlazlem na server dla zaawansowanych, na szczescie nikt mnie nie zbluzgal, tylko wlasnie gracz, ktorego statsy siegaly cen dobrego magnetowidu, ofiarowal przedmiot - mlot bojowy, nawet nie wiem jaki, bo identyfikacja w sklepie kosztowala wiecej niz kiedykolwiek mialem nawet w singlu :), tak, tak - sprzedalem, nie powiem, chyba nawet z zyskiem :)) i bardzo wtedy zalowalem, ze nie mozna przeniesc rzeczy i kasy na singiel. Co do kompanionow, to raczej nie uzywam. Chyba ze jakis przypadkowy "wish to join", ale nie przywiazuje ich na stale. Za duzo odbieraja expow. Adamus-> Moja zona wogole nie lubi komputerow, kiedys probowala zagrac ze mna w Q2, ale jak nie dawala sobie rady virtualnie, zaczely wchodzic w gre argumenty fizyczne ... wolalem sie poddac :)) Chcialbym zobaczyc "Mordor" - pierwowzor Demise, niestety nigdzie go znalesc nie moge :(

08.04.2001
11:06
[43]

Forrest [ Legionista ]

Ja poszukuję gry SimCopter!!!

09.04.2001
12:08
[44]

spqr [ Legionista ]

Ehhh... To były czasy! ------>Snake: Tak się dziwnie składa , że mam Mordor i chyba bardzo nie odbiega od Demise. Spędziło się kupę czasu wśród jęków , skrzypnięć itp. Nie wiem tylko czy prawa autorskie juz ją obejmują . Jeśli nie i podasz maila to mogę Ci podesłać bo zajmuje tak z dyskietkę spakowana. A co do teleportów to miałem niezłą wpadę kiedy po miesiącu grania teleportowałem się w ścianę. Kiedy wyszkoliłem nową postać i wyciągnąłem gościa , to komplikacje po ożywieniu tak mi pojechały po statystykach, że zwątpiłem. Ludziom , którzy lubią stare gierki polecam King's Bounty. Zajmujący 700kB pierwowzór HoM&M. Ale mnie wciągnęła. A moim ulubionym RPG jest i zawsze było Pool of Darkness, który kiedyś dorwałem u kumpla na Amidze. Świetnie rozwiązany system bitew znany wam zapewnie z Pool of Radiance. Te rozbieganie się po kątach aby nie zdmuchnęli mnie jednym strzałem było niezapomniane. A jak zdmuchnąłem celnym fireballem cały ekran olbrzymów to po prostu orgazm. Niestety kumplowi średnio się podobało , że siedzę u niego całymi nocami i pewnego strasznego dnia nie znalazłem u niego na dysku tej gierki . I do dziś jej nie odnalazłem. A propos : wie ktoś może jak w Pool of Radiance spowolnić przebieg bitew? Bo ten speed mnie zniechęca.

09.04.2001
20:20
smile
[45]

Barnaba [ Centurion ]

Jedyna bijatyka której nigdy nie zapomne to kultowy polski Franko PC - mordobicie w klimatach polskich osiedli i żuli - takiego kllimatu sie nie zapomina . 2 maczów (czy jakos tak) postanawia zemscic sie na lokalnym osiedlowym bossie ktory troche poobijal im bóżki - wynika z tego niezła draka... Zagrajcie koniecznie bo warto!!!!!

09.04.2001
21:02
smile
[46]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Być może ktoś z Was pamięta gierkę na ..uwaga..uwaga.. ZX Spectrum -pt. "KNIGHT LORE" - ależ to było cudowne dzieło :-)))) Kręciło się w kółko po nieodgadnionym labiryncie, zbierało się specyfiki do czaru który miał zakończyć grę, plus głównie elementy zręcznościówki. Chyba jedna z pierwszych gierek pseudo-trójwymiar która tak mnie wciągnęła :-)))))))))))))

09.04.2001
21:18
smile
[47]

Misza [ Prefekt ]

---> Hellmaker. Takich gier się nie zapomina!!! Tak, jak np. Montezumy na Atari :)))) - w końcu na tym nasze pokolenie się wychowało :)))

09.04.2001
21:18
smile
[48]

Adamus [ Gladiator ]

Hellmaker --> Masz u mnie piwo Stary! Przecież, dla tej gry to ja komputer sobie kupiłem. Jak ją zobaczyłem u kumpla ,który był już od kilku lat szczęśliwym posiadaczem ZX Spectrum (musze przyznać ze nieraz się u niego zasiedziałem :-))) wywaliłem całą kasę zarobioną ciężka pracą (trzymiesięczne zarobki) i prawie piętnaście lat temu sprawiłem sobie Timexa 48. A pamiętasz, później był Alien8, Batman i Head over Heels. Do dzisiaj mam emulator spectruma i te gry :-)))))

10.04.2001
05:12
smile
[49]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Gry były po prostu niesamowite :-)))) I nie trzeba było akceleratora :-))))

10.04.2001
06:33
smile
[50]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Ach! przypomniałem sobie jeszcze jedną gierkę - z kolei do niej kupiłem Pierwszego PC-ta :-))) Och,ach, orgazm,uch,och,och - "Wolfenstein" :-))))))))))))))))))

10.04.2001
07:56
smile
[51]

boro [ Generał ]

Ja nie zapomne jak katowalem kompa siostry (sam bylem za maly aby kupic sobie kompa, a sistra informatyk) grajc w F-19...domownikom juz uszy pekaly od pisku glosniczka...a ja poprostu latalem i latalem... pozdrawiam boro

11.04.2001
00:02
smile
[52]

Lowi [ Generaďż˝ ]

A graliście w Dungeon Kepper :-))))

11.04.2001
00:10
[53]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Cholera - byłbym zapomniał o gierce, ktora mi zeżarła potworne ilości czasu - wg mnie pierwszy faktyczny cRPG - mowię tu o " Tir Na nOg" z Cuchulainnem w roli głównej :-))) Przejście jej zajęło mi chyba z pół roku......

11.04.2001
00:26
[54]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Nic ze staroci niedorownywalo , co tam , do pięt nie siegalo gierce Tank Platoon , no może za wyjątkiem Prince of Persia.

13.04.2001
00:04
smile
[55]

tymczasowy780 [ Junior ]

(nowy jestem :) tak co do demisa: zdarzyło sie wam może stracić save'y z postaciami? hehe mnie tak:( dobiłem się do 14 poziomu podziemi, postać ponad 130 poziom i co ? format dysku przymuszony przez winzy98.... no i pól roku w plecy :) maniakim nie jestem - zacząłem od nowa :>

13.04.2001
07:46
smile
[56]

Adamus [ Gladiator ]

Hellmaker --> Widze że znów wspominasz Spectruma :-))). Jak mi sie ta gra podobała, a ta animacja jak Cuchulain szedł i włosy mu powiewały i jeszcze z rozpędu robił kroczek:-))). A pamiętasz ta sama firma wydała podobną graficznie grę (nie pamietam tytułu) działa się w przyszłości, jakaś stacja kosmiczna zbierało się przedmioty i łączyło je robiąc inne. Korytarze z przejsciami, ta sama kapitalna atmosfera:-))) gravity --> A ja krok po kroczku dochodze po woli na 11-12 lev. a moi ludkowie, sorry krasnoludy są koło 80 lev. w jednej z trzech profesji :-)))

13.04.2001
08:56
smile
[57]

Owen [ ]

Lowi -->Dungeon Keeper byl w pelni fenomenanlny (nadal jest!!!) ale zdecydowanie czesc pierwsza...

13.04.2001
10:19
smile
[58]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Adamus ---> och, pamiętam, pamiętam, ale też nie pamiętam tytułu :-))))))) Łezka się w oku kręci........ A co powiecie na gierkę wszechczasów ? - PACMAN :-)))))))))))))))))))))))))

13.04.2001
17:28
smile
[59]

Kyahn [ Kibic ]

Dla mnie lider jest tylko jeden a mianowicie SENSIBLE WORLD OF SOCCER,takiego player managera jak tu nie ma nigdzie indziej.Zdecydowanie najlepsza piłka kopana na PC (cały czas w nią pogrywam :-D ),a także jedna z najlepszych gier XX wieku. Pozdrawaim wszystkich i wesołych świąt życzę.

13.04.2001
19:13
smile
[60]

Łosiu [ Prefekt ]

A ja znowu ze strategicznej beczki. Dla mnie strategiczną perełką jest Fields of Glory. Spędzilem przy niej całą KUPĘ czasu i do dzisiaj uważam ją za bardzo dobrą grę traktującą o ostanich chwilach Napoleona. Kolejną jest Centurion, krótko mówiąc - czysta poezja.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.