Ciasteczka Babuni [ Legionista ]
Literatura sci-fi
Dotychczas nie znałem tego gatunku, zaczytywałem się głównie w fantasy i horrorach, jednak ostatnio kupiłem "Dzienniki Gwiazdowe" Stanisława Lema- właśnie kończę tę książkę i zachwyt to mało powiedziane. Kupiłem też "Solaris", który czeka na swoją kolej. Czy możecie polecić inne książki tego autora? Chodzi mi jednak o to, żeby nie były trudne i wymagające, czytałem sporo o Lemie i do większości jego dzieł trzeba dojrzeć, a ja mam dopiero 16 lat. Chciałbym coś na poziomie "Dzienników".
Proszę też o polecenie mi książek innych autorów. Od czego w literaturze sci-fi warto zacząć?
Perrin Aybara [ Craft User ]
Z innych autorow naprawde warto przeczytac "Dune" Franka Herberta. Absolutna klasyka, nie jest moze zbyt "latwa", ale mysle, ze spokojnie dasz rade, pierwszy raz czytalem ja w podobnym wieku i pochlonela mnie calkowicie.
PS. Pod zadnym pozorem nie czytaj tlumaczenia Jerzego Łozińskiego (pseudonim Ładysław Jerzyński), lepiej spalic ksiazke i popelnic rytualne samobojstwo niz czytac te brednie nakaszlane w jego chorej wyobrazni.
Sky Angel [ Konsul ]
I. Asimov i P.K. Dick, chociaż Asimov jest dość trudny, polecam go na przyszłość:D
ersatz [ Centurion ]
"Gateway - brama do gwiazd" Frederik Pohl, właśnie czytam po raz kolejny.
"Stacje Przypływu", Michael Swanwick. Jestem na 58 stronie, więc mogę tylko powiedzieć - dziwne, ale wciągnęło.
Obie z gatunku tych cięższych.
Jeżeli chciałbyś odmóżdżyć się przy czymś zabawowym, polecam serię "Stalowy Szczur" Harry Harrison. Takie połączenie macgyveryzmu z rambo 8, umieszczone w kosmosie. Pamiętam że za młodu wciągnałem "Stalowego" szybko i bez znudzenia.
Sięgnąć możesz po prekursora cyberpunku - opowiadania Williama Gibsona. Jeżeli zdarzyło Ci się obejrzeć kiedyś adaptację "Johnny Mnemonic", opowiadanie Gibsona jest inne i lepsze.
Diuna - podpisuję się pod słowami Perrina. Wie co mówi.
A co do Lema... bierz jak leci. Jeżeli nie "wejdzie" Ci dzisiaj, sięgniesz po dany tytuł za rok, dwa lub pięć i będziesz zadowolony.
Yaca Killer [ Regent ]
Brian Aldiss - "Non-stop", "Cieplarnia", cykl "Helikonia". Znakomicie pobudzają wyobraźnię.
Mortan [ ]
Od czego w literaturze sci-fi warto zacząć?
Limes inferior
Cylinder von Troffa
Człowiek z wysokiego zamku
caramucho [ Konsul ]
Zacznij od klasyki: Robert A. Heinlein, I. Asimov, Arthur C. Clarke, Arkadij i Borys Strugaccy potem spróbuj może: Philip K. Dicka, Ursule K. Le Guin, Connie Willis, Roberta Silverberga. Tych co byli nie wymieniam ponownie.
Z Lema obowiązkowo: Pilota Pirxa i Bajki Robotów. Jak dałeś radę z dziennikami to łykniesz bez problemu.
eros [ elektrybałt ]
Ciasteczka Babuni ---> Z Lema to jeszcze:
- Cyberiada
- Bajki robotow
- Wizja lokalna
- Opowiesci o pilocie Pirxie
- Pokoj na Ziemi
reszta jak uwazasz, w kazdym razie ja polknalem wiekszosc Lema bardzo szybko (no moze poza "Dialogami" i "Summa technologia", ktore czytalem dosyc dlugo). Mozesz probowac, a ksiazke zawsze mozna odlozyc na polke albo oddac do biblioteki.
Poza tym polecam Zajdla, wszystko. A ciezka tematyka sie nie przejmuj, mysle, ze jesli nawet tego nie czujesz od razu to przyjdzie pozniej, w koncu kazda dobra SF wymaga myslenia :)
P.S. Po raz kolejny chcialem polecic ten watek, zawsze mozesz zajrzec i zapytac :)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8292133&N=1
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
Wybaczcie że się podepnę, ale chce o coś zapytać. Ostatnio widziałem w księgarni opasłą księgę z wielce zachęcającym tytułem "Diuna - Krucjata przeciw maszynom". Ma ktoś lekturę już poza sobą, jest ta pozycja coś warta?.
eros [ elektrybałt ]
niesfiec --->
niesfiec [ Koyaanisqatsi ]
@eros
Acha, dzięki. Ok, jeden głos na "raczej nie";-).
Terminus [ Chor��y ]
Robert Sheckley - klasyk humoru i groteski s-f, zaśmiewałem się za młodu do łez, szczególnie polecam opowiadania, wszystkie bez wyjątku.
A Lem oczywiście rządzi, z młodości ulubione to Niezwyciężony, Opowieści o pilocie Pirxie, Bajki Robotów, Cyberiada i wspomniane Dzienniki Gwiazdowe.
ronn [ moralizator ]
zajdel
limes inferior
cylinder van troffa
cala prawda o planecie ksi
paradyzja
dick
ubik
dr. bloodmoney
czlowiek z wysokiego zamku
opowiadania
asimov
koniec wiecznosci
orwell
rok 1984
zarith [ ]
to ja w takim razie polecę cos zupełnie z innej beczki, bowiem najlepsze sf powstawało po naszej stronie żelaznej kurtyny:) strugaccy (szczególnie 'poniedziałek zaczyna się w sobotę', w pewnym sensie bardzo w klimacie dzienników gwiazdowych), kirył bułyczow (tu polecę opowiadania z wielkiego guslaru), zajdel (moje ulubione to 'limes inferior')
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
eros-->stajesz się moim rzecznikiem niemal :P
niesfiec-->Książki Herberta jr i Andersona są słabsze niż oryginalny cykl "Diuny". Są też napisane zupelnie inaczej, raczej na modłę współczesnych space oper. Tak naprawdę ciężko stwierdzić, dla kogo one są. Z jednej strony rozwijaja wątki z książek Herberta seniora, co jest atracyjne głównie dla fanó cyklu, a z drugiej odmienność i słabsza jakość mogą ich przyprawić o frustrację.
Koczkodann [ Pretorianin ]
Z najlepszych jakie wyszły polecam przede wszystkim "Dysfunkcję Rzeczywistości" Hamiltona, Serię "Wspomagani" Davida Brina, Wojna z Posleenami Johna Ringo, seria Starfire i Honor Harrington Davida Webera, Migotliwa Wstęga Alistaira Reinoldsa, seria Tacasi Kovacs Richarda Morgana, cykl "Sten" Alana Colle'a.
sinbad78 [ Calm like a bomb ]
nie wiem czy ktoś z was czytał James'a Hogana Trylogię Gigantów - ma sa kra - czytasz 3 książki i po każdej zaskoczenie jak na końcu Fight Club
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Jak już schodzimy na Zajdla to ja tradycyjnie polecę konkurencję - lepszą IMO
Trylogia Apostezjonu - Wnuka-Lipińskiego
Lipinski/browse/product/1,245786.html
zarith
"Poniedziałek zaczyna się w sobotę" to chyba nawet bardziej w klimatach Mistrza i Małgorzaty.
Gromb [ P12 ]
Arthur C. Clarke
a z polskich klasyków to Boruń i Trepka- "Trylogia kosmiczna", dla mnie i na czasy w których to napisano to mistrzostwo świata.
deTorquemada [ I Worship His Shadow ]
Nie przepadam za s-f, niemniej Arthur C. Clarke - tego pana polecam, czyta się naprawdę przyjemnie i łatwo.
Edit:
slayn [21] --> Znasz różnicę między fantasy a science-fiction ?
slayn [ Konsul ]
Martin George R. R. - Pieśń Lodu i Ognia
zabieram się za tą sage od dzisiaj, masa osób mi ją polecała ;) jak przeczytam to powiem Ci co ja o niej myśle
yasiu [ Legend ]
stalowy szczur, koniecznie :)
bill bohater galaktyki - również :)
p0rk [ Legionista ]
Ja również polecam Trylogię Gigantów Hogana. Doskonała!
slayn [ Konsul ]
znam, niedoczytałem nvm.
z sf, jeśli lubisz star wars to z pewnością znalazłoby się kilka jeśli nie kilkanaście tytułów mogących Cię zainteresować.
smuggler [ Patrycjusz ]
Z Lemem ostroznie, bo ja ktrafisz na jakas jego ksiazke filozoficzna to sie mozesz (i niepotrzebnie) zniechecic.
Ale klasyka jego: Niezwyciezony, Bajki robotow/Cyberiada, Kongres futrologiczny (bohaterem jest znany ci juz Ijon Tichy), potem np. Eden.
Akurat ja za Solaris siegnalem za szybko i tak sie zniechecilem (mialem 13 lat...) ze do dzis jakos nie moge z siebie do niej zachwytu wykrzesac.
No i Zajdla: Limes inferior koniecznie. Z nieco trudniejszych Snerg-Wisniewski "Wedlug łotra", a jak to kupisz to kazda inna jego ksiazka.
Jak lubisz groteski w stylu Dziennikow Gwiazdowych, to polecam jakikolwiek zbior opowiadan Roberta Sheckleya. Tylko pamietaj - OPOWIADAN. Facet pisze genialne, krotkie opowiadanka i baaaaaardzo nudne powiesci.
A jak chces twarda, wrecz hardkorowa space opere to Misja miedzyplanetarna Van Vogta. Przy okazji zobaczysz skad Scott zerznal idee Aliena - tam sie pojawia taki stwor o nazwie ixtl, i jemu Alien moglby macki czyscic co najwyzej :)
yasiu [ Legend ]
nie wiem tylko smuggler, czy zajdel to takie typowe sci fi... niemniej rzeczywiscie, powinien przeczytac, bo to nieglupia lektura :) sam musze zakupic dla mojej basi, bo jakos duzo czyta a zajdla ominela :)
smuggler [ Patrycjusz ]
na pewno sf a nie fantasy :) tylko takie political, anie hard-mainstream-sf. Ale tak czy siak warto. :)
Gromb [ P12 ]
aha, jest jeszcze Jacek Dukaj i jego "PERFEKCYJNA NIEDOSKONAŁOŚĆ"
pierwsza część trylogii.
sajlentbob [ Vetus Fungus ]
nikt jeszcze nie wymienił Orsona Scotta Carda i świetnych "Gra Endera" oraz "Mówca Umarłych".
Pozostałe z cyklu można sobie darować (ale jeśli ktoś przeczyta te dwie to na pewno przynajmniej spróbuje :).
Ostatnio wpadła mi też w łapki świetna antologia opowiadań "Arcydzieła. Najlepsze opowiadania science fiction stulecia" pod jego redakcją. Szczerze polecam
Widzę, że oprócz mnie ktoś tu jeszcze zna Pohl'a i "Gateway - brama do gwiazd" - genialne, podobnie jak "Człowiek plus"
Oprócz tego Dick i jego psychodeliczne wizje z "Ubika" i reszta tu wymienionych
Na lekko polecam "Planetę Śmierci" Harrisona oraz wytwory SF Łukianienki - nawet to niegłupie i dość ciekawe, a czyta się przyjemnie.
Zyga [ Urpianin ]
Gromb --->
z polskich klasyków to Boruń i Trepka- "Trylogia kosmiczna", dla mnie i na czasy w których to napisano to mistrzostwo świata.
Witaj bratnia duszo :-) Uważam identycznie. Więcej, dotychczas nie znalazłem lepszej książki, mimo że przeczytałem ich masę.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
A wracasz do niej by zweryfikować jej obraz w umyśle?
Zyga [ Urpianin ]
To do mnie? I o Proximie?
Jasne, że wróciłem. Czytałem nie dawniej niż 2 - 3 lata temu. Zarówno starą wersję jak i nową.
I właśnie ten powrót upewnił mnie, że moje dobre wrażenie z młodości nie było bezpodstawne.
Oczywiście nieco inaczej patrzę teraz na te socrealistyczne wstawki, które wtedy wydawały się normalne (i były daniną na rzecz cenzury), ale pomijając je, i koncentrując się na samym pomyśle jest to dla mnie ciągle nr 1 literatury SF.
A przeczytałem ponad 200 pozycji z tego gatunku :-)
Jasna sprawa, że tu jednak decydują indywidualne predyspozycje.
Bo dla niektórych powieść, w której nikt nikogo nie zabija, gdzie nie ma wojny pomiędzy ludźmi a jakimiś zmutowanymi karaluchami, to ramota i strata czasu na czytanie.
Dlatego nauczyłem się, że nie ma sensu doradzać nikomu co ma czytać, jeśli nie znam jego gustu :)