Lutz [ Senator ]
The Flight of the Conchords - serial nie dla kazdego ;)
Nie chodzi o to ze jest jakis tam bulke przez bibulke, ale zeby sie podobal trzeba lubic pewien dosc specyficzny rodzaj humoru. Jak dla mnie swietna odmiana od tego co ostatnio najpopularniejsze - housy(cale szczescie trzyma poziom), dextery(coraz slabsze), desperate housewivesy(totalna poruta).
Teksty piosenek powalaja, nowozelandzki akcent daje popalic, wogole nie ma tego "amerykanskiego" klimatu.
Saluteer [ Senator ]
Na prawde warto? Bo nie lubie duzo muzyki w serialach...
sheld0n [ Sleeper Cylon ]
Serial jest po prostu fenomenalny. Cos w rodzaju filmu Supersamiec, tylko ze bardziej niewinny i subtelny.
Ja osobiscie tez nie lubie muzyki w serialach, bo czasem sie czuje jak by tylko tam byly dla zapelnienia czasu, ale w tym wypadku sa naprawde smieszne. Flight of the Conchords to najpierw byl zespol kabaretowy, ale zrobili taka furore swoimi piosenkami ze HBO ich zlapalo i dalo im szanse na zrobienie serialu.
Niby takie nic, ale nie czlowieka tak lapie ze ja na przyklad mam caly pierwszy sezon na DVD.
Masz tu linka do jednej z piosenek z serialu:
A tutaj jedna z piosenek z ich koncertu (ktora to notabene do serialu tez trafila):
Lutz [ Senator ]
ten serial jest inny niz wiekszosc, i dlatego (jak dla mnie) jest dobry.
nie ma zabijania, poscigow, rozterek moralnych, nic praktycznie z tych rzeczy, nawet fabuly jakiejs specjalnej nie ma :P.
Supersamiec to dobre porownanie, moze tylko flight jest jakis taki bardziej luzny.