Shadowmage [ Master of Ghouls ]
George R.R. Martin i nie tylko - wielcy pisarze fantasy i SF cz. CXCI
W tym wątku rozmawiamy o pisarzach fantasy i s-f, choć zdarzają się również przedstawiciele literatury pięknej. Jeśli czytałeś jakąś ciekawą książkę - napisz o niej. Można też przeczytać coś ciekawego o komiksach. Integralną częścią są także dyskusje batalistyczno-militarne :)
Aha - proszę się nie bać tego Martina w tytule ;-PPP
Wyniki głosowania na wątkowy kanon. Następna edycja w kwietniu 2009.
Fantasy:
1. Martin George R.R. – „Pieśń Lodu i Ognia” (20)
2. Erikson Steven – „Opowieści z malazańskiej księgi poległych” (14)
2. Pratchett Terry – „Świat Dysku” (14)
4. Tolkien J.R.R. – „Władca pierścieni” (13)
5. Zelazny Roger – „Amber” (12)
6. Cook Glen – „Czarna kompania” (9)
7. Le Guin Ursula K. – „Ziemiomorze” (9)
8. Anderson Poul – „Trzy serca i trzy lwy” (7)
8. Dickson Gordon R. – „Smok i jerzy” (7)
10. Cook Glen – „Detektyw Garrett” (6)
10. Howard Robert E. – „Conan” (6)
10. Wagner Karl E. – „Kane” (6)
SF:
1. Herbert Frank – „Diuna” (15)
2.Card Orson Scott – „Gra Endera” <cykl> (12)
3. Dick Philip K. – „Ubik” (11)
3. Strugaccy Borys i Arkadij – „Piknik na skraju drogi” (11)
5. Morgan Richard – „Takeshi Kovacs” (9)
6. Heinlein Robert – „Kawaleria kosmosu” (8)
6. Simmons Dan – „Hyperion” (8)
6. Wyndham John – „Dzień tryfidów” (8)
9. Aldiss Brian W. – „Non-stop” (7)
10. Harrison Harry – „Planeta śmierci” (6)
Polska fantastyka:
1. Sapkowski Andrzej – „Wiedźmin” (17) (4 na same opowiadania)
2. Zajdel Janusz A. – „Limes inferior” (13)
3. Dukaj Jacek – „Inne Pieśni” (9)
4. Grzędowicz Jarosław – „Pan Lodowego Ogrodu” (8)
4. Sapkowski Andrzej – „Trylogia husycka” (8)
6. Piekara Jacek – „Mordimer Madderin” (7)
7. Huberath Marek S. – „Gniazdo światów” (6)
7. Kossakowska Maja Lidia – cykl anielski (6)
7. Kres Feliks W. – „Księga Całości” (6)
7.Ziemiański Andrzej – „Zapach szkła” (zbiór) (6)
10. Wiśniewski-Snerg Adam – „Robot” (5)
10. Zajdel Janusz A. – „Paradyzja” (5)
Inne (horror):
1. Michaił Bułhakow – „Mistrz i Małgorzata” (11)
2. Umberto Eco – „Imię róży” (6)
2. George Orwell – „Rok 1984” (6)
4. Stephen King – „Lśnienie” (5)
4. Stephen King – „Mroczna Wieża” (5)
4. Joseph Heller – „Paragraf 22” (5)
4. H.P. Lovecraft – „Zew Cthulhu” i inne opowiadania (5)
8. Marek Krajewski – cykl o Eberhardzie Mocku (4)
8. Jonathan Carroll – „Kraina Chichów” (4)
8. Anthony Burgess – „Mechaniczna Pomarańcza” (4)
8 Brian Lumley – „Nekroskop” (4)
Komiks:
1. Rosiński, van Hamme – „Thorgal” (8)
2. Garth Ennis, Steve Dillon – „Kaznodzieja” (6)
2. Neil Gaiman – „Sandman” (6)
4. Goscinny, Uderzo – „Asteriks” (5)
4. Polch, Parowski, Rodek – „Funky Koval” (5)
6. Mike Mignola – „Hellboy” (4)
6. Roger Slifer, Keith Giffen – „Lobo” (4)
6. Rosiński, van Hamme – „Szninkiel” (4)
6. Vance, van Hamme – „XIII” (4)
10. Andreas – „Rork” (3)
10. Alan Moore – „V jak Vendetta” (3)
10. Alan Moore, Dave Gibbons – „Strażnicy” (3)
10. Bill Willingham – „Fables” (3)
10. Frank Miller – „Powrót Mrocznego Rycerza” (3)
10. Frank Miller – „Sin City” (3)
Strony, które każdy fantasta znać powinien:
Serwisy informacyjne:
- Katedra
- Gildia
- Valkiria
- Poltergeist
- Inny Świat
- Terra Fantastica
- Wrak (komiksy)
- Aleja komiksu
- Wielkie Archiwum Komiksu
Magazyny literackie:
- Esensja
- Avatarae
- Fahrenheit
Inne:
- netowa baza danych o książkach
- amatorskie filmy, mamy tam "swojego" człowieka czyli Garretta
- radio internetowe
- dla miłośników Steampunka
- bezpłatne ebooki wydawnictwa Baen
- recenzje i opisy
- recenzje i opisy
- historia zapoczątkowana w Feniksie
Strony czasopism:
- Nowa Fantastyka
- Science Fiction, Fantasy i Horror
- Locus
Strony pisarzy:
- strona autora z tytułu wątku.
- strona o cyklu Stevena Eriksona
- chyba nie trzeba przedstawiać
Grafiki:
Poprzednia część:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8235535&N=1
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
A grafika Iana Sokoliwskieego o bardzo wyszukanym tytule Angel versus green dragon :)
Szenk [ Master of Blaster ]
Patrząc na tę grafikę, nie dziwię się, że smok tak się rozpaczliwie broni :D
A co do "Pikniku..." - dla mnie to bardzo udany, a rzadko spotykany, melanż atrakcyjnej formy z głębszą treścią :)
eros [ elektrybałt ]
Patrzac na obrazek ciezko wyczuc kto tu jest potworem ;)
Szenk [ Master of Blaster ]
Może to dwa smoki? I to skrzydlate, i to skrzydlate :)
A obrazek przedstawia ich okres godowy, cokolwiek oryginalnie się przedstawiający, jak to u obcego gatunku :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Zacząłem czytać Sieć Spisków, czyli powoli, acz nieubłaganie zblizam się do końca czwartego tomu Martina - Uczty dla Wron. Pamiętam, że strasznie wszyscy kręcili nosami na ostatnie knigi Pieśni i bodajże był to własnie czwarty tom (nie wyobrażam sobie, aby ktoś narzekał na trzeci, po takiej jeźdźie bez trzymanki :-P). Zupełnie nie jestem w stanie pojąć, dlaczego. Owszem, tempo samej akcji spadło i mamy więcej scen dialogowych, ale są to sceny, które pozwalają w zupełnie innym świetle spojrzeć na niektóre postacie (chociażby Jaime). Może Martin źle rozłożył proporcje dając zbytnio do pieca w początkowej fazie cyklu i stąd te wszystkie postękiwania marud, którym się w dupach poprzewracało :-P Ja w każdym razie nie dołączam się do głosów krytycznych. Czasu na czytanie wiele nie mam, ale jak już usiądę do ksiązki, to pochłaniam kolejne strony z praktycznie takim samym zapałem, jaki towarzyszył mi w początkach mojej przygody z Pieśnią Lodu i Ognia.
eros [ elektrybałt ]
Paudyn ---> Pierwsza czesc, czyli "Cienie smierci" byly najslabsze z PLiO. Raz, ze Dzordzi wyrznal co tylko ciekawego sie dalo, dwa, ze po podziale geograficznym pozostaly watki postaci "mniej ciekawych". Ogolnie dobre, ale czytalem to 2 tygodnie, a nie 3 dni.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Generalnie Dżordżi po ostrej jeździe bez trzymanki ostro wyhamował i trzeba się było mocno przestawić. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że był to tom ogólnie dobry, acz najsłabszy z dotychczasowych. W końcu któryś niestety być musiał :-) W późniejszej fazie było już jednak lepiej, a i początek Spisków napawa mnie niejako optymizmem. Skończę, to napiszę coś więcej.
eros [ elektrybałt ]
The Wanderer [ apatryda ]
Shadowmage --> wiem, iz premiera jest planowana od...lat :), ale amazon zamiescil juz preorder i podal dosyc dokladne dane na temat ksiazki, wiec chyba cos ruszylo :).
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Takie coś też już było... Nie należy w nic wierzyć póki Dżordżi na swojej stronie czegoś nie napisze. A na razie zajmują go wybory: peany pochwalne dla Obamy (spodziewam się wprowadzenia jakiejś wspaniałej, ciemnoskórej postaci do cyklu) i miażdżąca krytyka dla McCaine'a (czyli pojawi się jakiś mroczny starzec :P).
el f [ RONIN-SARMATA ]
Nie należy w nic wierzyć póki Dżordżi na swojej stronie czegoś nie napisze. - wtedy też nie nalezy tak do końca wierzyć, demokraci nie słyna z dotrzymywania słowa... ;)
eros [ elektrybałt ]
Tysz piknie:
paściak [ carpe diem ]
Paudyn --> ja tez niedawno skonczylem Cienie Smierci i po lekturze opinie z glownie tego watku rownierz nie podchodzilem do ksiazki z wielkim entuzjazmem, co przelozylo sie na to ze tom mnie mile zaskoczyl. Nie liczac calego watku Brien to wszystko mi sie podobalo :)
Martin tez popiera Obame? :( A myslalem ze jak ktos napisal takie boskie ksiazki (mam na mysli PLiO bo innych jego nie czytalem) to bedzie mial troche oleju w glowie.
Kilka dni temu przeczytalem Bastion Kinga i stwierdzam ze super przez duze S (zwlaszcza pierwsza czesc ksiazki). Czemu ja nie wiedzialem ze King napisal ksiazke w fallout'owym klimacie? ;O
eros [ elektrybałt ]
Dzordzi zaliczyl wlamke, przez co nie bedzie mial czasu pisac sagi. Nudy...
And somewhere out there, some asshole has my sword. :P
paściak [ carpe diem ]
Nigdy tego nie napisze :(
Yans [ Więzień Wieczności ]
Za Onetem:
Szykuje się najgłośniejszy transfer roku ... w polskiej lidze literackiej :)
"Dziennik Polski": Jeden z najgłośniejszych transferów literackich roku Marek Krajewski, autor serii książek o Eberhardzie Mocku, zrywa współpracę z wydawnictwem W.A.B. Jego nowe powieści drukować będzie krakowskie Wydawnictwo ZNAK.
Na razie nie wiadomo, o czym będzie nowa książka Krajewskiego - dziś najgłośniejszego polskiego autora kryminałów.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Nie powiem, żeby mnie to jakoś wzruszyło. To, gdzie będzie wydawał, jest drugorzędne. Choć może to oznaczać, że więcej pisać o Mocku już nie będzie - a przynajmniej w najbliższej przyszłości.
Yans [ Więzień Wieczności ]
Shadow ====> Niby o Mocku miał już nie pisać, a napisał Dżumę. Więc trudno powiedzieć, pewnie jak się konto skurczy, to sięgnie znowu po Mocka ;)
Hmm, może teraz jak obrobili Dżordżiego, to będzie potrzebował kasy i weźmie się do pisania/kończenia Smoków ?!
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Jednym słowem: poczekamy, zobaczymy. Tak właściwie to nie pamiętam, czy czytałem "Dżumę...". Wszystkie książki o Mocku jakoś w jedność mi się zlały...
Recezja "Hybryd" Roberta J. Sawyera (sf), czyli trzeci i ostatni tom "Neandertalskiej paralaksy". Można by powiedzieć "na szczęście", gdyż po naprawdę niezłych "Hominidach" poziom znacząco się obniżył i czytanie 2 i 3 tomu było często dosyć męczące, choć autorowi nie można odmówić sprawności w składaniu literek.
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
Choć może to oznaczać, że więcej pisać o Mocku już nie będzie - a przynajmniej w najbliższej przyszłości.
Akurat dzisiaj przeglądałam w pracy najnowszy numer "Twojego Stylu" [dla niezorientowanych: taka tam babska gazeta :)], gdzie zamieszczono wywiad z Krajewskim - i we wstępniaku wpadł mi w oko taki oto tekst, który właśnie ofiarnie odgrzebałam na stronie wzmiankowanego czasopisma: "Niedawno wrócił ze stypendium w Szwajcarii. Skończył tam pisać kolejny odcinek swojego cyklu o Eberhardzie Mocku, policjancie z Breslau". Nie sądzę, żeby nius w aktualnym numerze dotyczył wydanej już jakiś czas temu "Dżumy..." :)
btw: Tak właściwie to nie pamiętam, czy czytałem "Dżumę...".
Czytałeś, osobiście Ci ją pożyczałam :) To ten tom,
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Shadow, biblionetka twierdzi nawet, że Ci się podobało. ;)
No i wreszcie przeczytałem całą Czarną Kompanię. Tak, wiem, modny temat, ale tym razem żarty na bok. :) Jestem zachwycony zakończeniem. Tak jak przez kolejne tomy nie wszystko mi się podobało (choć zakończenia poszczególnych tomów były zwykle dobre co tym bardziej zachęcało do dalszej lektury), tak ten ostatni tom jest genialny. Od początkowych rozdziałów widać już, że to zamknięcie cyklu, przez kolejne wydarzenia przebija taka przejmująca nostalgia, która szczególnie uderza przy kolejnych pożegnaniach z bohaterami (piszę ogólnie coby się nikt do spoilerów nie przyczepił :]). No i w tym powtarzanym jak mantra zdaniu "Żołnierze żyją. I zastanawiają się dlaczego". Zbliżanie się Czarnej Kompanii ku nieuniknionemu przeznaczeniu połączone z oglądaniem się w tył i wspominaniem dawnych dziejów buduje nastrój, któremu nie da się nie ulec. Przynajmniej ja nie potrafiłem. A już ostateczne rozwiązanie wszystkich wątków czytałem kilka razy, nie chciałem za szybko wracać do rzeczywistości. Tak wciągnąć potrafią tylko wielkie książki. Polecam wszystkim.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Przeczytałem ostatniego "Kaznodzieję". Szczerze powiedziawszy czuję się nieco rozczarowany. Komiks jest fajny, humor, do jakiego jest przyzwyczajony czytelnik, nadal jest obecny, ale zakończenie jakoś mnie nie porwało. Po tak długiej i bardzo dobrej serii spodziewałem się czegoś mocniejszego, bardziej zakręconego.
Azorsky [ Generaďż˝ ]
sparrhawk - 100% zgody. To najlepsze zakończenie cyklu jakie znam, jest absolutnie GENIALNE. Zakończeniem pojedycznczej pozycji konkuruje z Bramami Domu Umarłych.
Tak przy okazji - fani pisali petycje do Cooka, żeby nie pisał dalszych tomów... to mówi samo za siebie.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Też bym napisał petycję do Cooka, żeby nie pisał kolejnych tomów :P
eros [ elektrybałt ]
Shadow ---> Jako Twoj rzecznik (slowo sie rzeklo :P) stanowczo odradzam Ci udzielania tego typu komentarzy o CK. Moze sie to przyczynic do szeroko rozumianej balkanizacji watku tudziez przechodzenia ludzi do konkurencji. Skutkiem tego bedzie spadek wplywow za publikowanie grafik tak koszmarnych jak ta w poscie tytulowym i bedziemy mieli kryzys budzetowy.
Reasumujac: The King are dead, but Cook's cult will spread ;)
Wasylus [ Konsul ]
sparrhawk & Azorsky
Zakończenie świetne. Nie dziwię się fanom po czymś takim kontynuacja byłaby bez sensu (tzn sens by był w sensie zarobku dla autora ale to nie jest argument dla fana :P )
Yans [ Więzień Wieczności ]
Gdzie jest ta petycja do Cooka, żeby nie pisał więcej CK, ja też się do niej dopiszę ;)
karol_sz [ ]
Chciałbym przeczytać coś lekkiego, przygodowo-awanturniczego, dziejącego się w świecie najlepiej w stylu klasycznego fantasy. Ważne, aby było to w dobrym guście. Proszę nie polecać Forgotten Realms. Z tej serii przeczytałem jedną książkę, zacząłem drugą, ale była taka sama :). Preferuję raczej znikomą ilość magii, to znaczy wszelkie demony, bóstwa i tajemniczy magowie mnie raczej nie interesują. Mógłby ktoś polecić coś ciekawego ?
eros [ elektrybałt ]
karol_sz ---> Czarna Kompania Glena Cooka?
albo to:
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Miała być znikoma ilość magii. ;)
Swego czasu zapowiadano dwie kolejne książki ze świata Czarnej Kompanii, ale to miały być zdaje się prequele, jeszcze z czasów Kapitana i służby na Północy. W sumie nie miałbym nic przeciwko żeby jeszcze raz odwiedzić te klimaty. Byłoby fajnie.
garrett [ realny nie realny ]
Rozmarzyłem się na starość
Yans [ Więzień Wieczności ]
karol_sz ====> KŁAMSTWA LOCKE'A LAMORY Scotta ! Czarna Kompania to takie odrobinę lepsze Forgotten Realms ;)
J0T [ Generaďż˝ ]
Ponieważ nikt tego jeszcze nie napisał to:
Ręce precz od Czarnej Kompanii!
garrett [ realny nie realny ]
Yans, dostaniesz bana na zakazaną planetę !
Yans [ Więzień Wieczności ]
garrett ====> Wredny szantażysto, nie złamiesz mnie ;p Chciałbyś pozbawić ZP moich błyskotliwych komentarzy ?!?! :D
garrett [ realny nie realny ]
Yans --> tak, raz na dobre uwolnię zakazaną od macek :)
Yans [ Więzień Wieczności ]
Widzę, że już oszalałeś, od MACEK nie da się uwolnić !!! ;)
NicK [ Smokus Multikillus ]
Właśnie czytam 'Powersat' Ben'a Bova i przychodzi mi na myśl tylko jedno stwierdzenie:
Sensacyjno - kryminalna powieść klasy C, z elementami SF.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
No, "Powersat" jak na Bovę jest słaby. Taki thrillerek z dużą ilością dziur.
NicK [ Smokus Multikillus ]
Shadow ---> Sugerujesz, że kolejne tomy są zdecydowanie lepsze?
No i zapomniałbym o tym, że przymierzałem się do 'Nocarza' Magdaleny Kozak i poległem, nie byłem w stanie skończyć. Gdzieś kiedyś zasłyszałem, że ta kobieta pisze ksiązki po męsku. Otóż nic bardziej mylnego, wyłazi zewsząd kobiecość i razi po oczach. Relacje między postaciami są takie 'matczyne', bardzo intensywne i jednostronne. Samej akcji też wbrew pozorom dużo nie ma (może pod koniec jest, ale dotarłem tylko do miejsca międzynarodowego zjazdu wampirów). Sama organizacja wampirza też jakoś nie przemawia do wyobraźni, jest mało wiarygodna w swym podczepieniu w świecie. Jak na mój gust relacje między bohaterami, jak i tło całej powieści są za mało 'realne' i spójne, nawet jak na powieść Fantasy.
No i podobnie skończyła się moja przygoda z 'Gamedeck'iem' Marcina Przybyłka. Przebrnąłem przez I tom, a na początku drugiego utknąłem. Mimo, że parę pomysłów jest ciekawych, to jednak całość się nie broni. Z bardzo pomysłowego tematu wyszło coś całkiem przeciętnego i rozmytego w zbyt dużej ilości technicznych detali i mało pomysłowym 'akcjom', których większość rozgrywa się w wirtualnym świecie.
Zyga [ Urpianin ]
NicK ---> "Powersat" Bova dopisał później, i - tak na dobrą sprawę - nie wiadomo po co (chyba dla kasy).
IMHO najlepsza w tym jego cyklu jest dylogia księżycowa tzn. "Wschód Księżyca" i "Walka o Księżyc".
pani_jola [ Generaďż˝ ]
A dzisiaj na TVN sie chwalili taka informacja:
el f [ RONIN-SARMATA ]
Kolejne dwie książki połknięte :)
1. Tadeusz Klimczyk Historia pancernika
Tytuł mówi sam za siebie. Autor w przystępny sposób, przedstawił rozwój okrętów liniowych od końca epoki wielkich żaglowców, po II połowę XX wieku.
2. Andrzej Ziemiański Bramy strachu
Powieść z popularnego pod koniec komuny gatunku fantastyki socjologicznej... czyli meandry władzy, sterowane społeczeństwo, gmeranie w ludzkiej pamięci, system kontrolujący wszystko a na przeciw jednostka która zbiegiem okoliczności, przeciwstawia się tej potężnej machinie...
Jak to u Ziemiańskiego, szybka akcja więc czyta się bardzo dobrze ale jest to raczej pozycja lekkiego kalibru :)
Yans [ Więzień Wieczności ]
Za łbem pełnym filmów:
HBO zamawia pilot według "Gry o tron" George'a R.R. Martina - Ech, szkoda, że nie twórcy RZYMU ?!
HBO dało zielone światło projektowi, na który wielu fanów fantasy czekało od dawna. Saga George'a R.R. Martina "Pieśń Lodu i Ognia" doczeka się realizacji. Na razie stacja zamówiła odcinek pilotowy "Gry o tron" i dopiero na jego podstawie zdecyduje, czy chce zrealizować całą sagę.
Ambitne dzieło Martina zaplanowane jest na siedem tomów, z których na razie publikacji doczekało się cztery. Według planów HBO każdy tom serii stanowiłby odrębny sezon, zatem pierwszy nosiłby tytuł "Game of Thrones" (Gra o tron).
Inspirowana historią Wojny Dwóch Róż "Gra o tron" w mniejszym stopniu bazuje na scenach batalistycznych, więcej uwagi poświęcając bohaterom. Serial przypominałby więc seriale "Rzym" lub "Dynastia Tudorów" niż "Władcę Pierścieni". Producentami pilotowego odcinak zostali David Benioff ("Troja") i D.B. Weiss ("Halo").
Marvell [ Pretorianin ]
Inspirowana historią Wojny Dwóch Róż "Gra o tron" w mniejszym stopniu bazuje na scenach batalistycznych, więcej uwagi poświęcając bohaterom. Serial przypominałby więc seriale "Rzym" lub "Dynastia Tudorów" niż "Władcę Pierścieni". - I z czego się tu cieszyć, zapowiada się na totalną nudę :P
garrett [ realny nie realny ]
filmweb tlumaczac newsa zgubil ze za pilota odpowiadac bedzie glownie sam George :)
Yans [ Więzień Wieczności ]
Marvell ====> A książkę czytał ?! ;p
Garrett ====> Czyli premiera "nowego" tomu przesunie się o kolejny rok ?!
Darat [ Mr. Paranoico ]
Cóż ... rzadko się wypowiadam w tym wątku ale śledzę was regularnie
Postanowiłem zabrać się za napisanie opowiadania. Nie ukrywam, że chciałbym wysłać go do NF.
Moglibyście zerknąć okiem ? Okiem wymagających czytelników ? Bo sądzę że redaktorzy w gazecie zajmującej się szeroko pojętą fantastyką do takich należą. Publikuje tu co na razie udało mi się sklecić. Właściwa intryga można powiedzieć dopiero się rozpoczyna. Jednak na tym etapie co wam przeszkadza ? Co was irytuje ? A może coś wam się podoba ?
Skaen. Miasto leżące w prefekturze zachodniej Ferengordu. Zdawać by się mogło że to takie samo miejsce w świecie, jak każde inne. Główny plac zwany Purpurowym, parę dzielnic, wiele zamtuzów, karczm i innego świństwa, a przede wszystkim kupa mord do wykarmienia. Centralną część placu purpurowego zajmowała Katedra Prawdziwego Wcielenia. Specyfikacja w tym wypadku nie ma sensu. W miastach Ferengordu nie odnajdziesz żadnego innego kościoła czy też związku wyznaniowego. Przywiązanie miejscowych panów do jedynej religii, a także działalność Szarych Kapturów, zwłaszcza Kapturów, skutecznie wyeliminowały konkurencję w ciągu zaledwie 25 lat. Legalnymi lub mniej legalnymi metodami co warto odnotować.
Wokół kościoła rozciągał się pas bogato zdobione kamienic, jeszcze z odległych czasów Fryderyka II z dynastii Berthynnów, rządzących przez V wieków aż do upadku cesarstwa. Główny trakt miejski przecinał się z ulicą Stanową, gdzie znajdowały się ambasady co ważniejszych państw. Pod tym pojęciem skrywają się państwa sprzymierzone czyli Kerver, Elsmore, Berevand oraz Federacja „ Złoty Powróz”, zrzeszająca znaczniejszych kupców, właścicieli ziemskich oraz bankierów. Federacja to ciekawy przypadek, a określenie „ambasada” z powodzeniem można byłoby zastąpić innym. Na ten przykład kwatera albo siedziba główna. Pytanie czemu obok innych państw znajduje się uprzywilejowana placówka Federacji ? Mało kto nie liczyłby się ze „Złotym Powrozem”, którego majątek szacowany jest na miliardy koron, nie licząc nieruchomości i innych aktywów. Nie bez znaczenia jest fakt że na czele Federacji stał od zawsze jeden z przedstawicieli rodu Libenndorfów, wywodzących swe tradycje jeszcze sprzed powstania republiki w Ferengordzie. Ambasady państw neutralnych stawiano w losowo wybranych miejscach, wrogich zaś na próżno było szukać. Po przejściu w stan wojny natychmiast palono wszystko i wszystkich na terenie takiej „feralnej” ambasady, a cudzoziemców przebywających akurat w mieście wieszano na gałęziach, albo ucinano im głowy ku uciesze tłuszczy miejskiej. Prostopadle do ulicy Stanowej, ciągnęła się ulica skarbowa, gdzie znajdowały się departamenty skarbu, dobrego porządku i bezpieczeństwa, wojskowości, propagandy oraz do spraw wyznań i tępienia herezji, który zwyczajowo był zajmowany przez kardynała z Prawdziwego Wcielenia. Departament Spraw Zagranicznych znajdował się bezpośrednio przy dawnym pałacu Berthynnów, obecnie przy Muzeum Republikańskim. Samo muzeum leży przy alei Zwycięstwa. Dawniej, razem z budynkami poszczególnych departamentów tworzyły jedną całość. Po przewrocie republikańskim budynki oddzielono tworząc nowe siedziby dla nowego aparatu władzy. Nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt że w miejscu dajmy na to departamentu skarbu była cesarskie kible, a w salach departamentu porządku i bezpieczeństwa, mieściła się pralnia oraz zsyp na brudne cesarskie gacie. Równolegle do wspaniałych budynków przy alei zwycięstwa, leży ulica cechowa, gdzie znajdują się wszelkiej maści tawerny, banki oraz domy rozpusty. W końcu po pracy człowiek musi rozerwać trochę czyż nie ? Z lepszych miejsc o jakich zawsze wspomina się przy okazji wizyty na placu purpurowym to z pewnością burdel „ Czarny Lotos”, z najlepszym asortymentem dziwek, zaś z karczm warto wymienić „U brata Alberta”, gdzie rozmawiano i pito, oraz „ Bramę”, gdzie się piło... tylko piło.
Tak ... Skaen ... stolica Ferengordu.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Albercie nalej jeszcze piwa.
- Już podaję. Klient się spóźnia ?
Zaiste. Spóźniał się. Spóźnienie w mojej profesji zawsze wychodzi bokiem. Albo przez żebro albo dowolną część ciała, w którą trafi ostrze. Kim jestem ? Frenn Heargh, tak brzmiało moje prawdziwe imię, chociaż nigdy nie miałem sposobności się nim wylegitymować. Zwano mnie tedy różnie, w zależności od sytuacji używałem różnych pseudonimów, jednak najczęściej mówiono o mnie jako spowiedniku. W profesji najemnego zbira, łowcy nagród jak to niektórzy szumnie zwali, nie mogło być trafniejszego określenia. To ja wysłuchiwałem ostatnich słów, to ja udzielałem ostatniego namaszczenia i to ja rozgrzeszałem biedne dusze posyłając je na sąd ostateczny. Nie przystaję do idealistycznej wizji świata krzewionej na płomiennych kazaniach, głoszonych przez klechów z prawdziwego wcielenia. Żyłem z zabijania, zabijam po to by samemu przeżyć, więc czym się różnie od rzeźnika zabijającego świnię ? Celem i niczym innym. Obaj działamy po to by przeżyć. Jednak to mnie tłuszcza uważa za bardziej odrażającego. Co ciekawe większość z nich, nie mogąc dojść do porozumienia z królewską „Księgą kar i grzechów ludu pospolitego”, korzystało z moich usług spowiedniczych i interpretacyjnych. Nie zdarzyło się jeszcze abym odmówił komuś spowiedzi. Dlatego jestem sam. W moim fachu nie ma miejsca na dylematy moralne. Moją skuteczność wyznacza szybkość moich mieczy a dylematy tylko mnie spowalniają. Gdyby kazano mi zabić matkę, przyjaciela, żonę, dziecko to zrobiłbym to bez wahania. Nie oglądając się za siebie, wypatroszyłbym ich ciała, a potem wysłałbym ich głowy jako dowód rozgrzeszenia, dla mojego zleceniodawcy. Dlatego nie mam rodziny, ani prawdziwych przyjaciół ... jestem sam.
- Proszę mości spowiedniku, oto piwo. Wybaczcie ale wino na zapleczu wyszło. Została tylko sama woda. Może podać ? – wycedził zjadliwie
- Powiadają że od tej wody robisz się coraz głupszy. Zaiste ta woda ma przecudowne właściwości. Jeszcze żeby tylko z kaca leczyła to będziesz równy stanem samym Berthynnom !
- Dowcip jak zwykle dopisuje. Sakiewka zaś trochę mniej. Pozwolisz że się przysiądę ?
Karczmarz Albert był jednym z nielicznych osób, które cieszyły się u mnie takowym poziomem rozmowy i możliwością wypicia ze mną paru kufli piwa na stopie, którą inni nazwaliby przyjacielską.
- Siadaj, w końcu to twoja karczma. I jak będzie z tą wodą ?
- Ado podaj tu chyżo dwie butle gorzałki Kerverańskiej. Skurczysyny na obrocie gorzałką stoją, ale przyznać im trzeba, że pędzą ją wyśmienitą.
- Na zgubę rodzajowi ludzkiemu
- Eee ... przesadzasz spowiedniku. Wszystko jest dla ludzi, zwłaszcza gorzałka, jeno trzeba umieć pić ! Który rzyga już po kieliszku albo dwóch nie powinien się wcale brać za to jeno zostać przy mleku swojej matki.
- Przecież wiesz że różnimy się od nich tylko ilością kieliszków
- Wiesz przecie, że nie o to mi chodzi ... Ado gdzie ta wódka ?
Właśnie nadchodziła. Ada, córka gospodarza. Albert był przysadzisty, gruby, i brzydki. Ona była wysoka, miała piękne rude włosy, a biust nie mieścił się w granicach kiecki, która miała na sobie. Nie ... to nie mogła być jego córka.
- A więc opowiadaj – pociągając łyk gorzałki – co tam u ciebie słychać ? Widzę że klienta jeszcze nie ma więc możemy spokojnie porozmawiać. Wolisz tutaj czy może przejdziemy się do jednego z konfesjonałów ?
- Nie ma takiej potrzeby. Karczma świeci pustkami, a poza tym w środku nie ma stołu.
Obaj wypiliśmy po kieliszku gorzałki. Trzeba było przyznać rację karczmarzowi. Kerverańska gorzałka była najlepszą i zarazem najmocniejszą wódką, jaką znałem.
- Pamiętasz spowiedniku jakieś pierwszy raz przybył do Skaen ?
- To było 10 lat temu ... sądzisz, że pamiętam ? Żyję od zlecenia do zlecenia, a to co było wyznaczają korony w mojej sakiewce, chętne dziewki na kolanach i pełen kufel trunku.
- Wiesz, że gorzałki nie zabraknie. Z dziewkami może być problem ... w końcu wiesz, że konkurencji Madame Graf się nie robi.
- Wiem
- To jak z tą pamięcią ? Sięgniesz do jej pokładów, aby mnie zabawić dłuższą rozmową ?
- Nalej mi jeszcze gorzałki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiele słyszałem o tej karczmie ale nigdy jeszcze w niej nie byłem. Jutro miał nastąpić ten pierwszy raz, kiedy moje nogi przekroczyły próg „ U brata Alberta” w Skaen. Miejsce to zwano kościołem albo czyśćcem, a właściciela niejakiego Alberta Stynnfargha, ojczulkiem. Była to najbezpieczniejsza karczma do przeprowadzania poufnych rozmów. Piwo i inne trunki były znacznie droższe niż w innych karczmach Ferengordu, ale nie o to tutaj chodziło.
W ten sposób płacono za spokój który ta karczma oferowała. W całej karczmie panował swoisty półmrok. Wystrój był prosty i surowy, wręcz ascetyczny. Drewniane stoły bez zbędnych zdobień i drewniane, poobrywane, niewygodne krzesła zaś posadzka pokryta była kurzem. Przede wszystkim kurzem. Pod warstwą kurzu przy zapalonej świecy dostrzec można było parkiet, które czasy świetności dawno już miał za sobą. Parę alkierzy i komnat z zasłonami oraz barek zwany ołtarzem i zaplecze z pełnym asortymentem trunków, zwane zakrystią. Jednak najważniejsze obiekty w karczmie, dzięki którym, zyskała swoje miano, były drewniane, dźwiękoszczelne konfesjonały. Szczelne jak trumna – mawiali miejscowi, uchwytując wyjątkowo trafnie ich istotę. To w nich odkrywano największe tajemnice, w nich zadawano niewygodne pytania, w nich płacono koroną za przelaną krew. Śmierć radośnie hasała między konfesjonałami, wyszczerzając z wielką ochotą zęby, na myśl o kolejnym gwałcie, mordzie, przyklaskując w rytm zadawanych, słowami, ciosów. I wtedy rozlegał się z cicha dźwięk dzwonka i trzykrotne pukanie oznaczające koniec spowiedzi. Z jednej strony odchodził w mrok zleceniodawca, a z drugiej jego wykonanie, osoba bez skrupułów, bez cienia wątpliwości, zdecydowana na wszystko. Osoba taka jak ja.
Dzisiaj właśnie miałem po raz pierwszy uczestniczyć w takowej spowiedzi. Jechałem do Taeru do znajomego rusznikarza, po odbiór nowego kompletu pistoletów. Przy ostatnim zleceniu, uratowały mi skórę. Psiakrew, że nie zdążyłem ich zabrać. Tysiąc koron w plecy.
Taer leży około 15 mil na północ od Skaen. Jedyna do niego wiedzie przez królewski Trakt Gryfa, który przechodzi przez Skaen. Taer okalają bagna, a sama droga przez nie, należy do mało przyjemnych. Z czystego wygodnictwa wybrałem tą pierwszą. Ubabrany po pachy w bagnie, brudny i śmierdzący. Nie tym razem. Po dotarciu do Skaen zatrzymałem się na odpoczynek w „ Starym Marynarzu”, w dzielnicy portowej. Karczma jak każda inna, nic nadzwyczajnego. Pięć koron za noc plus pełno pijackich gęb na dole. Był wieczór i nie było czasu na szukanie czegoś innego. Skaen było całkiem sporym miastem, a chciałem wyruszyć o świcie do Taeru. Kazałem napoić konia, a sobie przynieść do pokoju sztukę kurczaka i piwo.
- Jak mam jegomościa wpisać do księgi recepcyjnej? – zapytał niepewnie karczmarz. Nie dziwię mu się. Gdybym zobaczył dwu-metrowego człowieka o zakazanej mordzie też bym się zastanowił na jego miejscu, jak się odezwać. Urazić łatwo, zmartwychwstać trudniej. – Wie pan ... muszę ... obowiązki ... jak nie wpiszę stracę koncesję.
- Wiem, Naer Ginneass i masz tu 15 koron. Reszty nie trzeba.
- Dzię...dziękuje panie
Cholera. To było ostatnie 15 koron jakie miałem do swobodnego rozdysponowania. To mogło oznaczać tylko jedno. Głód i brak dziwek. Otrzymywałem wprawdzie pokaźne sumy za świadczone usługi, ale większość pochłaniało utrzymanie sprzętu oraz książki. Moja druga pasja. Rzadko się zdarzało aby chłopcy od brudnej roboty umieli czytać, a jeśli już potrafili to rzadko z tej umiejętności korzystali. Muszę być na bieżąco z nowymi technologiami i obyczajami. Musze umieć słuchać. W końcu to mój fach.
Niedługo po tym jak rozłożyłem się na łóżku w swoim pokoju, przyszedł karczmarz z zamówieniem. Powiedziałem mu, żeby już poszedł sobie, ponieważ potrzebuje chwili samotności. Karczmarza nie było szybciej niż zdążyłem zamknąć oczy ... przyznać trzeba było, że miał w tym wprawę.
Obudziło mnie ciche pukanie do drzwi. Miałem nadzieję że był to ważny powód. Za mną była ciężka podróż, a jutrzejszy dzień zapowiadał się równie uciążliwie. Choć trakty w Ferengordzie były nazywanie tak dumnie, to ich stan pozostawiał wiele do życzenia. Poza tym jak mówiono o mnie: jestem typem człowieka, który łatwo się denerwuje i bardzo wolno uspakaja. W drzwiach ujrzałem karczmarza, który dukał niewyraźnie
- To ... to ... dl ...dla ... paa...nn...aaa – podając mi kopertę
- Dziękuję, wiesz kto to zostawił ?
- Niee ... wi..ieem ... pier...rwszy... rraz.. goo...widziaaa...łem
- I on Cię tak wystraszył ?
- Taaak ... paa...ni..eee
Marvell [ Pretorianin ]
Yans-->Czytał :P i nie chodzi mi o Grę O Tron że nudna :P tylko serial, który ma powstać na jej podstawie, jak sam napisałeś pozbawiony scen batalistycznych i podobny do Rzymu który jako chyba nieliczny wyjątek uważam za kiepski i nudny, dobrze że nie będzie przypominał M Jak Miłość - chociaż kto wie :P
el f [ RONIN-SARMATA ]
Marvell - to ze "w mniejszym stopniu bazuje" wcale nie znaczy, że będzie w ogóle pozbawiony batalistyki... HBO prócz Rzymu i Tudorów zrobiło też Kompanię Braci i Over there :)
Darat - mnie na razie nie wciąga, natomiast rażą błędy ortograficzne - pisanie nazw raz małą raz wielką literą, niechlujstwo - "pogubione" wyrazy w zdaniach, miejscami stylistyka (np "Karczmarza nie było szybciej niż zdążyłem zamknąć oczy ... ") i dobór słów.
Radziłbym przed publikacją, nawet na forum, najpierw trzy razy przeczytać samemu.
Trael [ Mr. Overkill ]
HBO prócz Rzymu i Tudorów zrobiło też Kompanię Braci i Over there :)
Chyba raczej Generation Kill bo z tym crapem Over There to na szczęście nic wspólnego nie mieli.
Mam małe pytanko. Poszukuję jakiejś ciekawej książki, w której główny bohater nie jest dobry. Coś jak by w klimatach "Kane" lub "Czarnej kompanii".
Darat [ Mr. Paranoico ]
Elf
Być może popadłem w samozachwyt że coś udało mi się napisać - przydał się kop i wyrwanie z american dream ... bardzo się przydał ten kop. Przyjrzę się temu dokładniej
Trael
Bohater ma być zepsuty do szpiku kości czy po prostu ma nie być dobry ? Bo to dość istotne rozróżnienie.
Yans [ Więzień Wieczności ]
Marvell ====> RZYM kiepski i nudny ?! A to ciekawe ?! ;p Bo nie przypominał Gladiatora ?!
Trael ====> A niejakiego maga, Żmija, Krzyczącego w Ciemności znasz ? Jeśli nie to polecam, cyklu opowiadań zebranych w tomie "Między Otchłanią a morzem" !
el f [ RONIN-SARMATA ]
Trael - ups... oglądałem na HBO i jakoś tak automatycznie przypisałem im autorstwo :)
Darat - nie ma sprawy, lubię kopać ;) Jakby wiecej płacili, to bym się chętnie zatrudnił w jakims wydawnictwie na kopacza :)
Natomiast weź sobie do serca to, że Ty sam powinienes być pierwszym czytelnikiem. Jak Tobie się spodoba co napisałeś, to jest szansa że innym też.
Trael [ Mr. Overkill ]
Bohater ma być zepsuty do szpiku kości czy po prostu ma nie być dobry ? Bo to dość istotne rozróżnienie.
Tak właściwie to się aż tak głęboko nie zastanawiałem nad tym. Chodziło mi po prostu aby nie był dobry, lub może nazywając to inaczej był bardziej "życiowy". Jestem zmęczony bohaterami, którzy ratują świat "udając" niedobrych. No, ale jeśli możesz podać jakieś dobre tytuły ze złymi i mniej złymi to śmiało.
Yans---> Miałem okazję i średnio mi się podobało :)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Trael - czytałeś Krajewskiego ? O głównym bohaterze cyklu Breslau można wiele powiedzieć, ale raczej nie to, ze jest "dobry" choć i zły do szpiku kości też nie jest :)
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
Oooooo, el f, skoro już tu jesteś, to chciałam spytać, co z Twoim przyjazdem do Warszawy, który - o ile mnie starcza pamięć nie myli - miał mieć miejsce jakoś na dniach? Pytam, bo przynajmniej kilka osób z naszej warszawskiej ekipy wykazuje żywotne zainteresowanie tematem i zaczęliśmy ostatnio zastanawiać się, czy w końcu się z Tobą widzimy w ten piątek, czy nie :)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Miałem cichą nadzieję Gwiazd, że zapomnieliście... niestety, muszę być w pracy mimo iz zaklepałem sobie 13 i 14 listopada już chyba dwa miechy temu. Uroki pracy u kapitalisty :(
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
Uuuuuuu, szkoda, szkoda... ale mam nadzieję, że będą inne okazje i jeszcze się uda! W każdym razie mocno na to liczę :)
btw: NIGDY nie zapominam o opcji jakiejkolwiek imprezy ;) ;-p
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Też właśnie chciałem o to pytać. Chlip. No trudno, przy następnej okazji się uda mam nadzieję.
W linku do przeczytania jest moja recka "Najwspanialszego parostatku" Philipa Jose Farmera (sf). Opinię mam podobną do tego, co pisałem o "Gdzie wasze ciała porzucone". Szkoda, ża autor nie wykorzystuje w pełni stworzonego pomysłu, a zagłębia się w pisanie o rzeczach stosunkowo nieistotnych z punktu widzenia fabuły.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Też żałuję... jeszcze miałem kłopot z biletem na koncert :(
Myślę, ze kolejny mój termin, to kwiecień...
Kończę czytać "Requiem dla Europy" - całkiem fajna pozycja, niedługo cos więcej napiszę :)
Yans [ Więzień Wieczności ]
el f ====> Nie pozostaje nam nic innego jak tylko sie upić z powodu Twojej absencji ;)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Yans - mnie też nic innego nie pozostaje...
Grooby_BCN [ Pretorianin ]
Witam. Jakie polecacie książki łączące sci-fi i fantasy? Szukam czegoś równie dobrego jak "Pan lodowego ogrodu" J. Grzędowicza.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
[63][64]
To może warszawska ekipa razem upije się z tego powodu...? ;-)
Pytanie. Chcę wreszcie na szerszą skalę zapoznać się z Lemem, ale nie wiem, co warte są te wydania GW. Sporo też przecież zależy od tłumaczenia, a mi nie usmiecha się trawić różnego rodzaju łozinizmów :> A zatem, czy jest sens zainteresować się ową kolekcją? No i druga sprawa... Które tomiszcza, bo że część z nich to zapewne zapchajdziury - nie trzeba mi specjalnie tłumaczyć ;>
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Tłumaczenia? Lema?
szuBZ [ HartigaN ]
Podajcie mi jakieś tytuły dobrych książek detektywistycznych. Najlepiej zagranicznego autora. Jeśli to coś pomoże to powiem, że podobają mi się książki A. Christie.
eros [ elektrybałt ]
Paudyn ---> Znaczy z polskiego na nasze?
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Zonk. Piszę jedno, a przeglądam co innego. Nastepnym razem poproszę, aby po kilku 4-godzinnych nockach ktoś wreszcie odciągnął mnie od kompa i położył spać o tej porze.
Ok, aktualne więc jest tylko druga część pytania.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
szuBZ --> Chandler. Na pewno nie będzie jak Christie, ale lepszych detektywistycznych chyba nie ma.
r_ADM [ Generaďż˝ ]
Moze ktos polecic cos z dobrego s-f. Raczej czegos w klimatach hard sf. Najlepiej wiecej niz jedna pozycje.
Yans [ Więzień Wieczności ]
Paudi ====> Pojechałeś po bandzie z tym tłumaczeniem Lema ;) Dla mnie Lem, to straszny nudziarz z małymi wyjątkami ;) Pamiętam, że Bajki Robotów były chyba lekturą w podstawówce i o mały włos nie zniechęciły mnie do fantastyki. Na ich podstawie nauczyciele wyrabiali sobie kiedyś jedyne słuszne wyobrażenie o fantastyce, a także prawo do pogardzania nią ! Pozycje, które sam mogę polecić, to DZIENNIKI GWIAZDOWE oraz POKÓJ NA ZIEMI.
Yans [ Więzień Wieczności ]
r_ADM ====> Bardzo dobre SF: Rafał Kosik "VERTICAL" oraz "KAMELEON" !!!
el f [ RONIN-SARMATA ]
Paweł Kempczyński Requiem dla Europy
Kiedyś czytałem książeczkę Barnima Regalicy "Bunt" , opisującą Polskę (a własciwie Euroregion Warty, bo Polski już nie ma...) pod butem żydowsko-unijnym, teraz Pawła Kempczyńskiego "Requiem dla Europy" pokazuje przyszłość już nie z naszej perspektywy, a bardziej europejskiej.
Europa Kempczyńskiego niewiele ma już wspólnego z tym, co widzimy za oknem. Lata forowania różnej maści inności, mniejszości w połączeniu z globalnym przeludnienieniem, kryzysami i wojnami lokalnymi w różnych zakątkach świata, zmieniły obraz kontynentu.
Wprawdzie obraz ten jest mocno przerysowany, momentami do granic absurdu, niemniej... daje do myślenia do czego może doprowadzić polityka bezkrytycznej tolerancji, wpisująca łacińską, tradycyjną normalność w kanon ciemnogrodu, szowinizmu i nacjonalizmu.
Mam nadzieję, że wizja Kempczyńskiego pozostanie fantastyką, choć obserwując przemiany obyczajowe Zachodu, boję się, że moze okazać się prorocza...
Powieść w dużym stopniu jest takim wołaniem o zastanowienie się nad mozliwymi skutkami obecnych przemian ale wołaniem ubranym w zgrabną i ciekawie napisaną formę, z intrygującą akcją i elementami twardej SF.
Niemiecki pilot, bohater lotów z pomocą humanitarną próbuje przetrwać w nowych realiach, pozbawiony pracy, zagrożony obozem resocjalizacyjnym, kastracją... aż w pewnym momencie, otwiera się przednim szansa na... coś, o czym możecie przeczytać w książce.
Polecam :)
artaban [ swamp thing ]
Grooby_BCN --> Tak tylko jednym okiem zerkając na kanon, to hybrydami SF i fantasy będą: Diuna (czyli rzeczywistość tak postnowoczesna, że praktycznie już magiczna), Planeta Śmierci (czytałem dziecięciem będąc, ale jestem niemal pewien, że w każdej z części główny bohater ląduje na prymitywnej planecie i musi sobie radzić), czy kilka powieści Strugackich (z "Trudno być bogiem" na czele). Nie wątpię, że lista jest dłuższa, więc może ktoś uzupełni.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Paudyn - mnie się prawie wszystko Lema podobało, a szczególnie "Pamiętnik znaleziony w wannie".
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Yans :: Niczym moja kumpela, która zapytała o napisy do Chłopani Nie Płaczą. Niestety późna pora i siła przyzwyczajenia robią swoje, człowiek z automatu szuka przekładów, jak czyta tylko zagraniczne :-D
Czyli co? Na początek Dzienniki? W sumie ok, bo akurat je mam :>
el F :: To poleć coś lżejszego, żebym się nie zraził :-P
el f [ RONIN-SARMATA ]
Paudyn - jak doczytasz do końca zdania, to zobaczysz że poleciłem :P
Pamiętnik, to zabawny opis zidiociałej biurokracji w konwencji nieco postapokaliptycznej. Mnie się bardzo podobało, ale z zastrzeżeniem, ze czytałem Lema ponad ćwierć wieku temu :)
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Napisałeś, co Ci się podobało, a to nie musi automatycznie znaczyć, że lektura jest jedną z lżejszych. No, ale skoro twierdzisz, że to ta kategoria, to się rozejrzę.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Paudyn, przecież mnie znasz... jestem prosty chłopak z prowincji, nie czytam ciężkich pozycji :P
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
elf-->A ludzie po Kempczyńskim zwykle jadą :P
r_ADM-->Jak hard sf to np. "Ślepowidzenie" Wattsa.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Shadow - wiesz, niektórzy to nawet po Czarnej Kompanii jadą... :P
A serio - jadą* po stylu, fabule czy przesłaniu ?
*na Katedrze ?
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Na Katedrze też raczej krytycznie było (możesz sobie poczytać). Ale mówiłem szerzej - z opinii zasłyszanych na konwentach itp. Jadą głównie po stylu (grafoman :P).
A tu masz jeszcze co Dukaj o książce napisał:
el f [ RONIN-SARMATA ]
Shadow - mnie nie przeszkadzał styl, czytało się szybko i przyjemnie.
Na Katedrę wlizę jak odbiorę kompa z naprawy.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Shadow - przeczytałem Dukaja i... jak to u Dukaja -> parafrazując popularną niegdyś audycję, maksimum słów, minimum treści (na temat). Bo o samej powiesci Kemczyńskiego tyle co kot napłakał, a reszta to biadolenie o prawicowo-konserwatywnej dominacji w fantastyce.
Że Dukajowi się Requiem nie podobało... cóż, Kempczyński pisze zupełnie inaczej niż Dukaj, prościej i lżej, czuć że to publicysta. Czytając niedawno "Inne pieśni" często miałem ochotę rzucić cegłę w kąt i dać sobie spokój - nie przemawiała do mnie nomenklatura, ciągle nie mogłem spamiętać dziwacznych nazw a akcja za cholerę nie chciała posuwać się do przodu w tempie szybszym niż wyścigowy ślimak. Kempczyńskiego przeczytałem w trzy dni, jak na moje obecne normy to całkiem szybko ;)
A co do zarzutów, że Kempczyński nie trafił z tematem, cóż... chyba pan Jacek nie czyta prasy (prócz Wyborczej czy Polityki) ani nawet chyba nie zaglada na portale informacyjne :P
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
W sumie... O ile nie zgodzę się z Twoją opinią dotyczącą "Innych pieśni" (na stos z elfem!), to poniekąd w krytyce felietonu masz w wielu miejscach rację. Zalinkowałem go głównie w celu podania dodatkowego głosu do dyskusji.
Serson ( Wasylus) [ Konsul ]
Ręce precz od "Innych Pieśni" !
To prawdopodbnie najlepsza powieść Dukaja (chociaż niektóre opowiadania/minipowieści są lepsze).
artaban [ swamp thing ]
Nie dość, że podłączę się pod zawołanie "Ręce precz od Innych pieśni", to jeszcze całkowicie poważnie od siebie dodam, że uważam je za najlepszą polską powieść wszechczasów, ex aequo z Pamiętnikiem znalezionym w Saragossie. A że Potocki pisał po francusku, to patriotycznie uznałbym wyższość Dukaja :)
Zyga [ Urpianin ]
Paudyn, nie zaczynaj Lema od "Pamiętnika ...". To nie jest powieść charakterystyczna dla niego (a przez elfa przemawia tu zapewne skrzywienie polityczne ;-))
Zacznij od starego Lema tj. "Eden", "Obłok Magellana", "Niezwyciężony" (wprawdzie nico późniejszy, ale w tej samej konwencji), "Solaris"...
A najlepiej zacznij od "Opowieści o pilocie Pirxie" :-)
Potem - zależnie od odbioru tych - doradzimy Ci inne pozycje.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Dla zainteresowanych: do poczytania wywiad z Danem Simmonsem:
el f [ RONIN-SARMATA ]
Hmmm... "na stos" ? "ręce precz" ?
Chyba nieco przesadzacie...
Napisałem, że akcja się wlecze - uważacie że w Innych Piesniach jest szybka i dynamiczna akcja ?
Napisałem że nie mogłem spamiętac dziwacznych nazw i funkcji - uważacie że są całkiem proste i łatwo przyswajalne ?
Naprawdę ? :P
Zyga - raczej skrzywienie "apokaliptyczno- militarystyczno-postapokaliptyczne" ;)
Ale wszystkie wymienione przez Ciebie, jak najbardziej polecam również :)
A jako że skompletowałem jakiś czas temu cały "Korpus" Griffina to wreszcie się zabrałem za lekturę :)
Serson ( Wasylus) [ Konsul ]
@El f
Nie widziałeś porozumiewawczych uśmieszków ?
Nie wiem jak Tobie ale mnie tempo akcji nie przeszkadzało - to nie jest powieść sensacyjna ! Co do nazw, pamięć mam dobrą a to była integralna część powieśći. Nie są "całkiem proste" i nie takie miały być - przyswajalne jak najbardziej !
@Zyga
Eden, Niezwyciężony, Solaris, Opowieści... tak, Oblok Magellana odradzam. Nie trawie tej powiesci.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Serson - "mnie tempo akcji nie przeszkadzało - to nie jest powieść sensacyjna !" - no własnie, więc skoro powieści nie będącej powieścią sensacyjnej akcji nie powinno zarzucac się jej wolnego tempa, to równiez lekkiej powieści sensacyjnej nie powinno się zarzucać, ze nie jest traktatem filozoficznym, słownikiem wyrazów obccych czy podręcznikiem fizyki kwantowej ;)
Co do przyswajalności... cóż, mnie te nazwy do końca irytowały i były nie przyswajalne. Widać ich przywajalność jest kwestią indywidualnej tolerancji ;)
ps
Jak się przyjżysz, to po całym dukajowym akapicie, też dałem "jęzora" :P
el f [ RONIN-SARMATA ]
Tylko się za bardzo nie przyglądajcie zdaniu w post scriptum... ;)
eros [ elektrybałt ]
Ja sie tylko lekko pszyjzalem xd
artaban [ swamp thing ]
Spoko, nie pszyglondaliśmy się :)
edit --> A nie, sorka, eros się pszyjszał :)
el f [ RONIN-SARMATA ]
spamery się znalazły... :P
Shadow - załóż może nową część, co ?
el f [ RONIN-SARMATA ]
Bo to już 99 postów...
el f [ RONIN-SARMATA ]
albo i 100 :P
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ok, akurat Obłoku Magellana w serii GW nie widze, ale resztę polecanych pozycji jak najbardziej, zatem jeszcze trochę poczekam i skompletuję to, co żeście wymienili.
Rozumiem, że:
Kongres futurologiczny
Głos Pana
Doskonała Próżnia
Śledztwo. Katar.
Szpital Przemienienia
Powrót Gwiazd
Wysoki Zamek
Cyberiada
Sknocony Kryminał
nie są aż tak godne uwagi? Czy też po prostu nie są odpowiednie na początek, a generalnie z częścią tego warto się później zapoznać?
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
Powrót Gwiazd
Zlituj się, Paudyn - "Powrót z gwiazd", Z GWIAZD, na bogów :)))
Serson ( Wasylus) [ Konsul ]
To co Gwiazd powiedział.
Część, pewnie nawet większość jest godna uwagi (Powrót Z Gwiazd za pewno jest!).
eros [ elektrybałt ]
Ja bym z checia obejrzal.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Wybacz Blondie, niestety tym razem musiała zadziałać podświadomość, bo tytuł miałem przed nosem, więc nie wiem, skąd to połknięcie literki.
el f [ RONIN-SARMATA ]
Mnie by podświadomość raczej powrót Z Gwiazd podpowiadała... :P
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Najwidoczniej moja podświadomość tak wyrwała do przodu, że machnęła ręką na to nieszczęsne "zet" :>
Enyłej Blondyna pewnie nas zabije, ale najpierw i tak dostanie się Wasylusowi, który wziął bidulę za faceta ;-D ;-)
eros [ elektrybałt ]
Skoro i tak nas zabije, to kto na ochotnika dopisze do listy "...lub czasopisma"?
Zyga [ Urpianin ]
Paudyn ---> Z wymienionych przez Ciebie "Powrót z gwiazd" (lub z Gwiazd ;) może być, ale pozostałe IMHO odradzałbym na początek, bo do nich trzeba mieć specyficzny gust :)
eros [ elektrybałt ]
Tak, z tego co pamietam, to jest powiesc bardzo aktualna. Betryzacja kroluje...
Gwiazd [ buszująca w wątkach ]
niestety tym razem musiała zadziałać podświadomość
Najwidoczniej moja podświadomość tak wyrwała do przodu
Nie jestem pewna, czy chcę słuchać o Twojej zwichrowanej podświadomości, zwyrolu ;)
Swoją drogą - Paudi, nie masz coś szczęścia do tego Lema, jak nie zjadanie literek w tytułach, to kwestie tłumaczenia, może to znak od losu, żebyś go sobie odpuścił ;)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Gwiazd-->nie na darmo mówią, że Lem to wymagająca lektura :D
Choć nie pszyglondałem się postom elfa, to jednak spełnię jego prośbę i założę nową część.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
NOWY WĄTEK:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=8375050&N=1