GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wartość polskich pieniędzy

17.10.2008
16:25
[1]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Wartość polskich pieniędzy

Poszukuję pewnej informacji i tu kieruję moje pytanie do osób który ok. roku 1990 operowały pewnymi sumami.

Otóż chcę się dowiedzieć co ok. 1990 roku można było kupić za 2 000 000 złotych? Wiadomo przed denominacją ale co można było wtedy za to kupić?

Mieszkanie? Samochód? Ile to było pensji?

Kto wie i pamięta poprosze o informacje. Każda informacja jest dla mnie niezwykle cenna, dlaczego to może ukryję chyba że ktoś ciekaw.

17.10.2008
16:26
smile
[2]

techi [ All Hail Lelouch! ]

Pamiętam, że za 1500zł można było kupić wodę Grodziska w sklepie, ale to koło 1994;]

17.10.2008
16:28
[3]

Lethos [ Cyborg ]

moja babcia raz znalazła 1 000 000 zł, czyli dzisiaj ok. 100 zł

17.10.2008
16:30
[4]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Lethos --> nie chodzi o to ile to teraz jest :) Tylko co można było za to kupić.

Kwestia dotyczy mojego ubezpieczenia założonego przez rodziców w PZU. Takie do ukonczenia 18-lat i potem sie dostaje to sianko.

No tylko teraz PZU mi wyliczyło 130 zł... a wiem że gdy się pójdzie z tym do sądu to jest duza szansa na ugranie nawet kilku tysięcy. Musze tylko we wniosku opisać co w tym roku (1990) można było za tą sumę kupić.
Bo PZU sprytne przelicza a to powinno być wedle tamtych "kursów".

17.10.2008
16:36
[5]

Emill_ver2 [ Pretorianin ]

w '91 dostalem od rodzicow komputer Commodore C64, ktory wtedy kosztowal 2 800 000 zł, do tego byly jeszcze jakies 2 kasety z grami

17.10.2008
16:41
[6]

Babiczka [ Senator ]

banan

17.10.2008
16:42
[7]

twostupiddogs [ Senator ]

Na stronie GUS raczej nie ma - ja przynajmniej nie znalazłem, ale GUS takie dane gromadzi zarówno w ujęciu miesięcznym, kwartalnym jak i rocznym.

Udałbym się zatem do biblioteki i sprawdził. Najlepiej by się było udać tu:



17.10.2008
16:47
[8]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

1990 to zbyt ogólne. Potrzeba jescze przywołać konkretny miesiąc. Inflacja była wówczas potężna. Niemniej na początku roku ła nawet nienajgorsza pensja (powyżej średniej krajowej)

17.10.2008
16:50
[9]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Data założenia ubezpieczenia to 1.02.1990 :)

17.10.2008
16:50
[10]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]


strona 157, 178, 179


Tu tobrze widać ten "skok", o którym Mr.Kalgan pisze

17.10.2008
16:54
[11]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Hmm czyli do tych sum dodaje 4x0.

Czyli wychodzi gdzieś tak pomiędzy te 206 tys w 1989 a 1 200 tys w 1990. Ale były skoki.

Wielkie dzięki ElJot :)

17.10.2008
17:00
[12]

smuggler [ Patrycjusz ]

Lukis - mnie i bratu za komuny rodzinka zalozyla tzw. polisy posagowe. Teoretycznie na 18-tke moglem sobie kupic malego fiata (rownowartosc jakis 30 srednich pensji bodaj). W praktyce kupilem na gieldzie magnetofon. A brat, po czterech latach, odziedziczyl po mnie ten magnetofon i sobie za swoja polise dokupil sluchawki.

No ale to za komuny bylo, teraz jak sie sadem postraszy to jakas tam kase dodatkowa rzucaja.
2000000 w okolicach 1990 z tego co pamietam to byla taka pensja z gatunku 60-70% sredniej krajowej. Powiedzmy ze mniej wiecej odpowiednik dziejszych 1500-2000 zl na reke.

17.10.2008
17:06
[13]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

smuggler --> ja nie liczę na kokosy ;) Chodzi o chociażby np 2000 które mnie bardzo wspomogą. Dlatego szukam danych.

Oprócz pensji, która moge liczyć (1.02.90) na nie ponad 1 mln a pewnie około 300/400 tys, bo tak się od razu nie zmieniało z 89 (200tys) na 1.200 (90)

Interesowały by mnie jeszcze np ceny mieszkania.

Wszystko co pomoże mi określić ile to wtedy było. Początek 1990.

17.10.2008
22:25
[14]

mirencjum [ operator kursora ]

Balcerowicz ma doskonałą wiedzę o tym okresie.

"Dzięki skokowym podwyżkom cen państwo zagrabiło wieloletnie oszczędności obywateli. Straciły ogromną część wartości zbierane przez wiele lat wkłady na mieszkania. Państwo zgarnęło przeważną część oszczędności dolarowych, szacowanych na koniec 1988 r. na 7-15 miliardów dolarów amerykańskich (por. S. Dąbrowski, Logika postkomunistów, "Nowy Świat", 13 stycznia 1993 r.). Przypomnijmy zapomniane już dane o rozmiarach podwyżek cen w 1990 r. Według tekstu "Gazety Wyborczej" z 29 stycznia 1991 r., opartego na danych GUS, średnie ceny w 1990 r. były sześcio-, siedmiokrotnie wyższe niż w 1989 roku. Przy tym chleb średnio podrożał 13 razy, makaron - 22 razy, ceny mebli, naczyń kuchennych, lodówek wzrosły 8-10 razy. Ceny podstawowych artykułów w wielu przypadkach stały się wyższe niż w krajach EWG. W tym samym czasie miesięczne wynagrodzenie mieszkańca Polski odpowiadało 2-3-dniowym zarobkom Francuzów lub Niemców.

Jak wielkie rozmiary przybrało skokowe zubożenie polskiego społeczeństwa w efekcie balcerowiczowskiej terapii szokowej, doskonale dokumentowała podstawowa wręcz książka o polityce społecznej wydana w 1995 r. pod redakcją prof. Juliana Auleytnera. Według niej, w samym tylko 1990 r. przeciętne płace spadły o 24 proc., realna wartość przeciętnej emerytury i renty - o 19 proc., a dochody netto z rolnictwa na 1 pracującego - o 63 proc. Rolników szczególnie dotknęło otwarcie przez Balcerowicza granic na produkty rolne z zagranicy, w dużej mierze dotowane przez rządy zachodnie i sprowadzane do Polski po dumpingowych cenach.

Dzięki wpływom starej nomenklatury tzw. plan Balcerowicza, szumnie reklamowany jako nowa, rewolucyjna wręcz reforma gospodarcza, był faktycznie tylko nową kolejną odmianą stosowanych przez rządy PRL "operacji dochodowo-cenowych". Z tą różnicą, że tamtych nie udało się zrealizować władzom ze względu na opory społeczeństwa. Balcerowiczowi zaś to wszystko powiodło się kosztem gigantycznego ograbienia społeczeństwa z oszczędności i bardzo dużego zubożenia wielkiej części ludności."

17.10.2008
22:30
smile
[15]

Belert [ Senator ]

mirencjum:--> to wszystko spiski .Tak to prawda.A teraz my zyjemy w matriksie , tak naprawde to jemy sam suchy chleb i piejmy zardzewiala wode.Ale dzieki spiskowi Balcerowicza tego nie widzimy.Lazimy po sklepach , jezdzimy niezlymi brykami i mozemy kiedy chcemy wyjechac i nie wrocic.To jest niewidoczne i dzieki Tobie my to teraz na moment zobaczylismy.Dzieki :)

17.10.2008
22:54
smile
[16]

mirencjum [ operator kursora ]

Belert --> Nie ma za co. Zawsze do usług!

17.10.2008
22:56
[17]

Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]

Mama mi opowiadała jak w tym czasie miała kredyt na dom... który nagle skoczył tak, że z każdego spłacanego 1000 zł (na nowe przekładając) jakieś 900 zł to były odsetki ;/

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.