bereszka [ Panacea prola ]
jestem cyborgiem ze złotowkami w oczach :)
Szczerze powiedziawszy jakos nie wzruszył mnie ten apel.
Nie wiem czego studenci oczekuja? Jest wolny rynek koniec kropka.
Nikt mnie nie zmuszi do wynajmowania komus mieszkania za 1 tys zl
yasiu [ Legend ]
to trzeba studia skonczyc zeby wiedziec co reguluje ceny na rynku?
ja z powodu tych cen mieszkam z moja rodzicielka (wraz z dzieckiem i dziewczyna) - i kombinuje jak by cos zmienic... ale wynajac nie wynajme, bo ceny są chore :D
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Też nie rozumiem po co ta napinka - przecież rynek wynajmu sypnie się zaraz po rynku nieruchomości.
Volk [ Legend ]
Niech sie ciesza, ze maja autobusy za pol ceny :P
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
10 koła? To oni chyba chcieli wynając willę w Konstancinie.
bereszka [ Panacea prola ]
yasiu
Nie, nie trzeba konczyc studiow.
Ale takich "apeli" wciaz przybywa w prasie, w telewizji i tak sie głosno zastanawiam czego oni oczekuja?
Bramkarz
Mocno watpie, ale coz - nikt ci nie zabroni zyczeniowego myslenia. O ile moze sprzedaz tak, to wynajem nie.
Volk
Alez to tez oprotestowali ze za duzo :D
Paudyn
tez nie wiem skad te 10 tys :)
i jeszcze na "pocieszenie"
JihaaD [ Gosu ]
Studia nie sa obowiazkowe,albo niech im Platformersi dadza.
Darat [ Mr. Paranoico ]
10 tys za miesiac ? Skad takie ceny ... to chyba jakiś all-inclusive przy uczelni albo w centrum miasta
Cóż ... punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdybyś studiowała bereszka teraz i nie miała pieniędzy ze swojej działalności komorniczej to pewnie wywołałoby to w tobie zupełnie inne uczucia.
Ceny wyznacza zapotrzebowanie i teraz jest najgorszy okres na wynajmowanie mieszkań. Wrzesień-Październik to prawdziwa żyła złota dla wszelkiej maści właścicieli wolnych lokali
Problem jest również taki że aktualnie akademików jest straszny deficyt. I to nie tylko w Warszawie ale na większości uczelni państwowych w Polsce. Kto nie mieszka najmniej 200 km i wyżej ten ma problemy z dostaniem akademika.
Platformersi co najwyżej mogą znieść ulgę w duchu liberalizmu a ponieważ w Polskich warunkach nie stać mnie na liberalizm nie glosuję na PO
mirencjum [ operator kursora ]
To jest faktycznie chora sytuacja. Kupić nie ma za co i wynająć też nie ma za co? Tak zaczynają się rewolucje!
Awerik [ Carioca ]
Niedawno sam szukałem mieszkania, i w niektórych (szczególnie studenckich) portalach co trzecie "ogłoszenie" tak wygląda. Przypomina to trochę "protesty" na naszej klasie. To smutne, że tak wielu młodych ludzi mentalnie tkwi wciąż w poprzednim ustroju.
Cóż, studiowanie nie jest dla każdego i trzeba się z tym pogodzić. :)
BarD [ Leningrad Cowboy ]
Obecnie płacę 650zł za duży pokój na pół z dziewczyną, przenosimy się do kawalerki za 1200zł na Złotej(jak wszystko dobrze pójdzie).
Za to mieszkanie na Żoliborzu, na którym obecnie mieszkam, właściciel zgarnia od nas lokatorów jakieś 1700zł, z czego płaci jedynie za czynsz. Czynsz jest oczywiście na jedną osobę, mimo że mieszkają 4.
Czysty zysk.
Rozumiem prawa rządzące rynkiem, ale zastanawiam się, czy to jest takie fair, po ludzku:p
Bo ceny za wynajem mieszkania w stolicy są niezwykle wysokie:)
Awerik [ Carioca ]
Rozumiem prawa rządzące rynkiem, ale zastanawiam się, czy to jest takie fair, po ludzku:p
Wytłumacz mi proszę co jest w tym "nie fair".
Bo użalanie się nad sobą i żebranie jest już "fair", tak?
Bramkarz [ brak abonamentu ]
bereszka
Mocno watpie, ale coz - nikt ci nie zabroni zyczeniowego myslenia. O ile moze sprzedaz tak, to wynajem nie.
Wystarczy policzyć wiszące na balkonach płachty z napisem "Sprzedam" - jeśli tych mieszkań nie uda się sprzedać to pójdą na wynajem.
bereszka [ Panacea prola ]
BarD
Rozumiem prawa rządzące rynkiem, ale zastanawiam się, czy to jest takie fair, po ludzku:p
Mhm - jasne.
Tak, pojde do sklepu wezme sobie chlebek i maselko a przy kasie jak zazadaja ode mnie kasy powiem ze to nie fair, i to nie "po ludzku"
Awerik
Cóż, studiowanie nie jest dla każdego i trzeba się z tym pogodzić. :)
Tez tak uwazam
Bramkarz
"Wystarczy policzyć wiszące na balkonach płachty z napisem "Sprzedam" - jeśli tych mieszkań nie uda się sprzedać to pójdą na wynajem. "
Wiekszosc tych mieszkan to stan developerski. Znasz kogos kto bedzie chcial wynajac mieszkanie z wylewkami betonowymi i sterczacymi kablami?
BarD [ Leningrad Cowboy ]
Awerik, od nikogo nie żebrze ani nad sobą się nie użalam - o ile to do mnie, a nie w powietrze.
Po prostu jak wynajmowałem mieszkanie w Lublinie jeszcze, podejście tam nie było biznesowe, a stancyjne, gdzie była serdeczność( choć zdarzało się walenie w drzwi " Panie Tomku czemu pan tak często kąpiele bierze" i owszem), a nie sam interes, z takimi atrakcjami jak casting czy "aukcja" mieszkania.
el f [ RONIN-SARMATA ]
BarD - czy to jest po ludzku ?
Zobacz ile kosztuje m2 mieszkania w Warszawie, przelicz po jakim czasie właścicielowi zwróci się inwestycja z wynajmu, jaki procent wynajem stanowi w stosunku do wartości mieszkania i porównaj z lokatą bankową, gdzie nic nie musisz robić...
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Przenoście się do łodzi, u nas nie ma tak pojebanych ludzi, żeby za 4 pokoje inkasowac 6 tys. złotych.
Bereszka - czym innym wytłumaczysz takie ceny jak nie nachapaniem na kasę. Bo chyba nie macie w swojej betonowej wiosce tak wysokich opłat.
smuggler [ Patrycjusz ]
Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Zapytam zatem studentow - gdybyscie mogli dostac stypendium 300 czy 1300 zl, ktora kwote byscie wzieli? (Wiedzac, ze to kasa z budzetu panstwa i ze np. w efekcie moze nie starczyc np. na zapomogi dla jakiejs biednej staruszki w powiedzmy Pcimiu). Tak z reka na sercu?
Sam mam mieszkanie z kredytem na 30 lat, a sporo lat wynajmowalem. Sam zas nie wynajmuje innym, zeby nie bylo ze jestem strona w sporze. Lekko nie jest ale jak sie chce cos miec to trzeba cierpiec.
Studentom radzilbym np. wynajmowac mieszkania w miejscowosciach podwarszawskich. Tak, wiem, zycie towarzyskie ucierpi, trza bedzie wstawac godzine wczesniej, a wybor klubow bedzie znacznie ograniczony (za to piwo tansze). Ale nie mozna miec wszystkiego naraz. Ceny mieszkan reguluje wolny rynek - jesli ktos rzada np. 10000 (!) za mieszkanie, to znaczy ze sa tacy, co sa sklonni tyle zaplacic. W imie czego mialbym np. wynajac komus za 3000 zl, wiedzac przy okajzi, ze bedzie imprezowal, przygarnial ludzi na waleta i nie dbal za bardzo o mieszkanie - bo i tak to tylko na te 2-3-4 lata. No chyba, ze bylaby to studentka z modnej ostatnio opcji "seks za mieszkanie", to ew. moze bym przemyslal sprawe. :)
Lajf is brutal, niestety.
Studentom wspolczuje prywatnie ale wspolczucie niczego nie zmieni.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Bramkarz --> Też nie rozumiem po co ta napinka - przecież rynek wynajmu sypnie się zaraz po rynku nieruchomości.
Tak, ale nie zaraz, tylko z mniej więcej rocznym opóźnieniem. Może ciut krótszym. No i spadek cen będzie słabszy niż przy sprzedaży, bo dużą część stanowią właśnie studenci przyjeżdżający do nowego miasta, mało zorientowani w cenach i potrzebujący mieszkania na zaraz.
smuggler [ Patrycjusz ]
NewGravedigger
Bereszka - czym innym wytłumaczysz takie ceny jak nie nachapaniem na kasę. Bo chyba nie macie w swojej betonowej wiosce tak wysokich opłat.
>>>Ta, w kapitalizmie to zdumiewajace podejscie, toz wszyscy wszystko robia tam tylko i wylacznie gwoli uszczesliwieniu innych... to tylko sie liczy.
Ale chetnie przyjme cie do pracy za 1/3 tego co musialbym placic innym o tych samych kwalifikacjach, bo jak rozumiem TY nie podchodzisz do zycia z nastawieniem "nachapania sie kasy", prawda?
...Co, ze to tylko dziala gdy TY cos masz komus placic, w druga to juz tylk osie nazywa "zapobiegliwosc/zwrot kosztow/godziwy zysk" aaaa... to nie wiedzialem. :)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
bereszka
Wiekszosc tych mieszkan to stan developerski. Znasz kogos kto bedzie chcial wynajac mieszkanie z wylewkami betonowymi i sterczacymi kablami?
A znasz jakiegoś właściciela takiego mieszkania, który zdecyduje się ponosić straty byle nie wykończyć go pod wynajem? Ponosząc jeszcze zazwyczaj zwiększające się koszty kredytu lub zamrażając kapitał?
el f
Zobacz ile kosztuje m2 mieszkania w Warszawie, przelicz po jakim czasie właścicielowi zwróci się inwestycja z wynajmu, jaki procent wynajem stanowi w stosunku do wartości mieszkania i porównaj z lokatą bankową, gdzie nic nie musisz robić...
Dokładnie tak - rentowność wynajmu jest właściwie niższa niż lokaty bankowej. Problem w tym, że ci którzy się władowali w kupno mieszkań pod wynajem niespecjalnie mają jakieś inne wyjście.
sparrhawk
Tak, ale nie zaraz, tylko z mniej więcej rocznym opóźnieniem. Może ciut krótszym. No i spadek cen będzie słabszy niż przy sprzedaży, bo dużą część stanowią właśnie studenci przyjeżdżający do nowego miasta, mało zorientowani w cenach i potrzebujący mieszkania na zaraz.
Zgadza się, nie bez znaczenia jest też fakt, że przy najmie podpisuje się raczej umowy długookresowe.
smuggler [ Patrycjusz ]
[19]
sparrhawk
bo dużą część stanowią właśnie studenci przyjeżdżający do nowego miasta, mało zorientowani w cenach i potrzebujący mieszkania na zaraz.
>>A nie mogli wczesniej zrobic rozeznania, zaklepac sobie cos po nizszych cenach? Oczywistym jest, ze jak nagle zjezdza sie horda zdesperowanych (musze gdzies mieszkac!) ludzi, to ceny wynajmu ida w gore. Oni wczesniej nie wiedzieli gdzie studiuja, ze musza gdzies mieszkac i jakie sa ceny? No to kurde intelektualna elita narodu "halo, czy jest woda w tym basenie? Bo ja skoczylem na glowe i sie teraz zastanawiam..."
bereszka [ Panacea prola ]
NewGravedigger
Przenoście się do łodzi, u nas nie ma tak pojebanych ludzi, żeby za 4 pokoje inkasowac 6 tys. złotych.
Na poczatek radze ci zmienic ton.
Po drugie - jesli ktos wynajmuje cztery pokoje za 6 tys - to jest mieszkanie z baaaardzo wysokim snadartem - ewentualnie 100 metrów.
Bereszka - czym innym wytłumaczysz takie ceny jak nie nachapaniem na kasę. Bo chyba nie macie w swojej betonowej wiosce tak wysokich opłat.
Czym wytlumaczyc?
Wieloma czynnikami, ale nie chce mi sie tego tłumaczyc, chociazby czynszem - np. kawalerki - 10 zl za metr czynszu.
I z uwagi na fakt ze ta betonowa wioska jest stolica niestety oplaty sa duzo wyzsze :)
BarD [ Leningrad Cowboy ]
el f -> Często( z własnego doświadczenia) są to mieszkania dziedziczone, więc zakładanie tego "biznesu", masz rację, słabo się opłaca. Pod warunkiem, że myślimy tylko o sobie, a nie o naszych przyszłych pokoleniach, bo jak wiadomo, miejsca na Ziemi coraz mniej:)
Ja nie odmawiam właścicielom mieszkań prawa do żądania cen dla nich jak najkorzystniejszych.
Zastanawiam się tylko na forum, dlaczego tak bardzo na przestrzeni roku - dwóch zmieniło się podejście właścicieli do wynajmowanych mieszkań.
Dochodzę do wniosku, skądinąd prostego, że to jest zasługa wolnego rynku i innego sposobu myślenia właścicieli mieszkań, niż przysłowiowej, stacyjnej pani Krysi.
kamyk_samuraj [ Senator ]
smugg -> tylko zauwaz, ze mieszkanko poza miejscem studiowania = oplaty za dojazdy = czeste stanie w korkach i wszystko co sie z tym wiaze. Niestety - cos za cos...
Awerik [ Carioca ]
BarD ==>
Po prostu jak wynajmowałem mieszkanie w Lublinie jeszcze, podejście tam nie było biznesowe, a stancyjne, gdzie była serdeczność
Tzn. co, za darmo wynajmowali?
a nie sam interes, z takimi atrakcjami jak casting czy "aukcja" mieszkania.
A co jest takiego dziwnego w aukcjach i castingach? Gdybyś był właścicielem mieszkania to też chciałbyś je wynająć osobie, która zapłaci za niego najwięcej. I wynająłbyś je raczej studentkom AM niż pijanym studentom politechniki. Toż to proste jak budowa cepa.
NewGravedigger ==>
Bereszka - czym innym wytłumaczysz takie ceny jak nie nachapaniem na kasę. Bo chyba nie macie w swojej betonowej wiosce tak wysokich opłat.
Porównaj sobie ceny mieszkań w Łodzi i Warszawie. Wtedy zrozumiesz skąd różnice w cenach za wynajem.
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
smuggler, bereszka i reszta.
Pkt. widzenia oczywiście wypacza, z tym się zgodzę
Ale z całego wątku rozwaliło mnie jedno zdanie: Cóż, studiowanie nie jest dla każdego i trzeba się z tym pogodzić.
no żesz, też tak myślałem, ale chodziło mi raczej o inteligencję, a nie zasobność portfela. Co powiecie, gdy zatrudnicie za parę lat kogoś, kto studiował tylko dlatego, bo jest synkiem mamusi komornika, czy też ordynatora, natomiast w głowie oprócz siana ma jeszcze trochę gówna. No bo studiowanie nie jest dla każdego.
smuggler [ Patrycjusz ]
A ja bym jeszcze dodal, ze znam paru ludzi, ktorzy wynajmowali mieszkania studentom i mozna by napisac ksiazke solidnej grubosci na temat "co panowie i panie studenci w moim mieszkaniu/z moim mieszkaniem uczynili". I czasem by sie to czytalo jak Kafke, czasem jak Ionesco, a najczesciej jak Kinga. A potem sie dziwicie, ze sie robi castingi, ze nie ma serdecznosci? Jak sie taki 1819 latek/latka w koncu wyrwie spod mamusiej reki, poczuje dorosla, moze pozyc jak chce, to... zgroza. I demolka.
I zadna z tych osob studentom juz lokum nie wynajmnie, bo koszt przywrocenia mieszkan do stanu pierwotnego za duzo kosztowal by interes byl oplacalny, ALbo od razu wlicza do czynszu "fundusz remontowy".
Wiec - ten medal ma tez druga strone.
Awerik [ Carioca ]
NewGravedigger ==> Oczywiście, że chodziło mi o inteligencje. Inteligentny student może sobie pozwolić na wynajęcie mieszkania, bo, uwaga uwaga, ZARABIA. Tak, wyobraź sobie że na zachodzie czy północy Europy zarabianiem pieniędzy zajmuje się ogromna część studentów, bo nie dość, że pozwala to na godne życie to i doświadczenia zawodowego i życiowego się nabiera. :)
A argument o "bogatych starych" świadczy tylko i wyłącznie o twoich kompleksach.
lordpilot [ Konsul ]
Wiadomo, że ceny reguluje tutaj rynek. Pomimo tego, moje zdanie jest takie: w Warszawie ceny za wszystko są chore ! Koleżanka jak się tam przeprowadzała (z Wronek - Wielkopolska) do narzeczonego, to wprost nie mogła uwierzyć, że wszystko jest takie drogie. No ale wiadoma rzecz - "stolyca" :)
Więc oburzenie studentów doskonale rozumiem. Ale nic na to poradzić nie można - ewentualnie pomysł Smugglera wydaje się być jakimś tam w miarę rozsądnym rozwiązaniem.
bereszka [ Panacea prola ]
Smuggler
Studentom radzilbym np. wynajmowac mieszkania w miejscowosciach podwarszawskich. Tak, wiem, zycie towarzyskie ucierpi, trza bedzie wstawac godzine wczesniej, a wybor klubow bedzie znacznie ograniczony (za to piwo tansze). Ale nie mozna miec wszystkiego naraz. Ceny mieszkan reguluje wolny rynek - jesli ktos rzada np. 10000 (!) za mieszkanie, to znaczy ze sa tacy, co sa sklonni tyle zaplacic. W imie czego mialbym np. wynajac komus za 3000 zl, wiedzac przy okajzi, ze bedzie imprezowal, przygarnial ludzi na waleta i nie dbal za bardzo o mieszkanie - bo i tak to tylko na te 2-3-4 lata.
Zgadzam sie w calej rozciaglosci.
Malo tego - znam tez przypadki (nie mowie ze to dotyczy wszystkich studentów) ktorzy zycza sobie miec komfort w samodzielnym mieszkaniu, nawet jesli przysluguje im akademik.
Za ta "wygode" trzeba placic.
Z tej prostej przyczyny tez wole wynajac mieszkanie mlodemu malzenstwu, niz studentom.
BarD [ Leningrad Cowboy ]
Awerik-> Nie rozumiesz słowa serdeczność, czy może nie ma go w Twoim słowniku?
Podam Ci przykład, żeby było łatwiej: Danie obiadku jak się wie, że student/uczeń przysycha z kasą.
W obecnej sytuacji nie wyobrażam sobie takich objawów serdeczności właśnie. I o tym pisze.
Gdybyś był właścicielem mieszkania to też chciałbyś je wynająć osobie, która zapłaci za niego najwięcej.
Owszem, ale nie robił bym tego w ten sposób. Nie wiem, czy zdarzyło Ci się być na takim castingu + aukcja, ale widocznie nie, bo nie wiesz jakie to poniżające.
Inteligentny student może sobie pozwolić na wynajęcie mieszkania, bo, uwaga uwaga, ZARABIA
Student dzienny pracujący nie jest w stanie sam się utrzymać wynajmując mieszkanie w Warszawie.
Jedyna opcja to studia zaoczne, ale nie wszystkie kierunki są dostępne zaocznie, niestety.
bereszka [ Panacea prola ]
BarD
Nie wiem, czy zdarzyło Ci się być na takim castingu + aukcja, ale widocznie nie, bo nie wiesz jakie to poniżające.
Ponizajace?
Wybor najwlasciwszej osoby ktora zamieszka pod twoim dachem jest ponizajace?
Czy jak ide na rozmowe kwalifikacyjna i jestem przepytywana na rozne okolicznosci, nie tylko zawodowe - to jest to ponizajace?
Toc to oczywiste ze to ja sie staram o prace i ja mam spelniac warunki (wszystko w ramach rozsadku rzecz jasna)
Awerik [ Carioca ]
BarD ==> Owszem, ale nie robił bym tego w ten sposób. Nie wiem, czy zdarzyło Ci się być na takim castingu + aukcja, ale widocznie nie, bo nie wiesz jakie to poniżające.
Byłem ale zupełnie nie wiem co to ma do rzeczy. Ty w ogóle nie rozumiesz tego co napisałem w poprzednim poście.
Student dzienny pracujący nie jest w stanie sam się utrzymać wynajmując mieszkanie w Warszawie.
Ale chyba jak popracuje te kilkadziesiąt godzin w tygodniu to rączki mu nie uschną, prawda? A już będzie miał większe pole manewru w kwestii wynajęcia czegokolwiek. Inna sprawa, że nie do końca zgadzam się z tym co piszesz. Znam co najmniej kilka osób które studiując dziennie same się utrzymują (ale fakt, nie są z Warszawy :] ).
BarD [ Leningrad Cowboy ]
wszystko w ramach rozsądku rzecz jasna
No właśnie, ten rozsądek. Na takich aukcjach + castingach często go brak.
Dla mnie np. nie jest fajnym uczuciem jak przebijam ofertę jakieś dziewczyny, a ją nie stać na więcej, bo ma słabszą pracę/rodzice nie mogą dać więcej.
Nie można się zastanowić na spokojnie jaką cenę się chce za mieszkanie, by oszczędzić ludziom rozczarowań, straconych nadziei na fajny kątek?
Umawianie się z ludźmi nawet gdy ktoś już się umówił( i zapłacił zaliczkę) z właścicielem, "no ale jak pan da wyższą cenę, to nie ma sprawy"
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Awerik - muszę Ci powiedzieć, że nie znam kogoś, kto studiowałby w tygodniu i zarabiał do tego np 2 tys. złotych. 1500 na mieszkanie, 500 na przeżycie. Ale widocznie to przez moje kompleksy [notabene nie mam pojęcia o co Ci z nimi chodziło, nie znasz mnie, mojej sytuacji, więc jak możesz oceniać?]
Btw porównywanie nas i "zachodu', też nie trafione..
twostupiddogs [ Senator ]
"Ale chyba jak popracuje te kilkadziesiąt godzin w tygodniu to rączki mu nie uschną, prawda? A już będzie miał większe pole manewru w kwestii wynajęcia czegokolwiek. Inna sprawa, że nie do końca zgadzam się z tym co piszesz. Znam co najmniej kilka osób które studiując dziennie same się utrzymują (ale fakt, nie są z Warszawy :] )."
A potem dziwić się, że lekarze są niedouczeni.
bereszka [ Panacea prola ]
BarD
Podam Ci przykład, żeby było łatwiej: Danie obiadku jak się wie, że student/uczeń przysycha z kasą.
W obecnej sytuacji nie wyobrażam sobie takich objawów serdeczności właśnie. I o tym pisze.
BarD - szczerze - ubawiłam sie setnie.
To ja tyram po 10 godzin, sama nie mam czasu dla siebie gotowac czy dla narzeczonego, a mam jeszcze wozic obiady dla usychajacych studentow ktorym wynajmuje mieszkanie? :D
Smuggler
Dzieki - oplułam monitor :DDDD
smuggler [ Patrycjusz ]
...najlepiej jeszcze w stroju topless :)
smuggler [ Patrycjusz ]
BarD - jakas dziwaczna hipokryzja z twych slow przeboja - jest ci przykro na castingu, ze przebijasz oferte jakiejs dziewczyny? to NIE przebijaj. Mi ma byc wstyd, ze chcesz zaplacic wiecej za chalupke? A takie przebijanie wlasnie nakreca ceny, czyz nie? To co czekasz, ze wlasciciel powie "nie no, wzruszylem sie, dam wam to mieszkanie za wylicytowanej 1/3 ceny"?
Awerik [ Carioca ]
NewGravedigger ==> Awerik - muszę Ci powiedzieć, że nie znam kogoś, kto studiowałby w tygodniu i zarabiał do tego np 2 tys. złotych. 1500 na mieszkanie, 500 na przeżycie.
1500 zł za mieszkanie. :O Aleś wyskoczył. Z mojej najlepszej wiedzy wynika, że studenci zazwyczaj wynajmują pokoje, które we Wrocławiu (gdzie mieszkam) kosztują 500-600 zł ze wszystkimi opłatami (samodzielne, w przypadku dzielenia pokoju z innymi osobami cena oczywiście spada).
notabene nie mam pojęcia o co Ci z nimi chodziło, nie znasz mnie, mojej sytuacji, więc jak możesz oceniać?
Jednak mogę, jeśli z góry zakładasz, że wszyscy których stać na wynajęcie czegokolwiek to dzieci bogatych rodziców.
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
widzisz, sam też wynajmuje, ale podane ceny przez bereszkę zbiły mnie z nóg. Nie jest to 500-600 złotych
BarD [ Leningrad Cowboy ]
Przecież napisałem, że sobie tego obecnie nie wyobrażam.
Na prawdę, Twój punkt widzenia bereszka rozumiem, dobrze, przecież serdecznością się nie najesz itd.
Ja się tylko zastanawiam, od kiedy to jest w sferze tak ostrego biznesu. No i chyba ten słynny popyt i podaż. Nic więcej.
No ale dobra, czas iść do pracy, mam nadzieje że rączki mi nie uschną :)
Awerik [ Carioca ]
NewGravedigger ==> Ale przecież żaden student nie wynajmuje dużego mieszkania tylko dla siebie. Nie mówiąc już o tym, że z tego co przeczytałem w tym wątku - ceny podane w tym ogłoszeniu są mocno zawyżone.
yasiu [ Legend ]
awerik - to są ceny warszawskie... ja jeszcze nie tak bardzo dawno - kilka lat temu, za 800 zł wynajmowałem ogromne mieszkanie blisko centrum wrocławia... z dziewczyną i jej koleżanką wychodziło naprawde niewiele... teraz za 800zł możesz co najwyżej wynająć pokój... a jeśli masz partnerke/partnera, do tego dziecko i psa, ni chu chu pokoju nie wynajmiesz, a i mieszkania z kimś nie bardzo... ale to już w zasadzie nie na temat :D
btw. ciekawe kiedy wysypią się wątki dotyczące problemów ze współlokatorami trzymającymi skarpetki w lodówce, sikającymi do czajnika itp. :) bo to jakoś tak niedługo być powinno
alekoper [ Centurion ]
CO jeszcze moze dziwki i wodke za darmo co???
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
Ale nie chodzi mi o to gumtree, przecież śmieszne to jest. W Łodzi wynajmujemy w 4 osoby mieszkanie za 1600 złotych. Z tego co mówi bereszka, albo też napisane jest w jej linku, za taką kwotę nawet kawalerki w wawie nie będę miał.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Smuggler ---> A nie mogli wczesniej zrobic rozeznania, zaklepac sobie cos po nizszych cenach? Oczywistym jest, ze jak nagle zjezdza sie horda zdesperowanych (musze gdzies mieszkac!) ludzi, to ceny wynajmu ida w gore. Oni wczesniej nie wiedzieli gdzie studiuja, ze musza gdzies mieszkac i jakie sa ceny? No to kurde intelektualna elita narodu "halo, czy jest woda w tym basenie? Bo ja skoczylem na glowe i sie teraz zastanawiam..."
Ależ oczywiście, że mogli, tylko tego nie robią. Mówię o stanie faktycznym, co nie znaczy, że chwalę tych studentów. Ciężko mi ocenić, czemu tak się dzieje, chyba w większości to jest coś w rodzaju "pomyślę o tym na miejscu, na razie mam wakacje", no a potem wiadomo. Co śmieszniejsze, to nie tylko elita intelektualna, ale też "elita ekonomiczna narodu" tak się zachowuje. Nie w całości, ale jednak.
Aha, w Warszawie polecam Białołękę, z dzielnic niecentralnych ma najniższe ceny i całkiem szybki dojazd.
bereszka [ Panacea prola ]
NewGravedigger
widzisz, sam też wynajmuje, ale podane ceny przez bereszkę zbiły mnie z nóg. Nie jest to 500-600 złotych
Moze powinines doczytac ze:
a) podalam sznurek do czyjegos oglosznia kto byc moze spotkal sie z takimi cenami
b) piszac o wynajmie nie mialam na mysli wynajecie pokoju za 500, 600 zl tylko za mieszkanie. Obecnie dominuje opinia ze studenci zyczyliby sobei placic za urzadzona kawalerke, badz male 2-pokojowe mieszkanie 1 tys. zł
c) wkleiłam tez sznurek do srednich cen wynajmu mieszkan w warszawie za IX 2008
Drackula [ Bloody Rider ]
hehe, fajni jestescie z tymi waszymi pogladami, ale przynajmniej mozna sobie opinie wyrobic;)
studia dzienne i kilkadziesiat godzin pracy - no poplulem monitor, musial bym na bezsennosc cierpiec.
zachod i wiekszosc samo utrzymujacych sie stdentow, nastepny news na miare nobla.
ludzie wolaja 3-4 k za wynajem mieszkania, ale jak ja wolam 10-12k wyplaty to mi mowia ze mam wugorowane wymagania. Tak wiec ja pazernym najemca mowie - goncie sie , mam swoje grunty to szybciej sobie szalas postawie, oczywiscie jesli zycie znow mnie do polski pokieduje ;)
Finthos [ Generaďż˝ ]
Nie wiem skąd zdziwienie tymi apelami. Studenci są siłą napędową większości dużych miast i zapewniają stały dopływ wykwalifikowanej kadry. Ergo: miastom zależy na studentach. Jakby jeszcze miasta były zaradne, to by wybudowały akademiki. A głównym problemem w wynajmie mieszkania jest obecnie arogancja większości wynajmujących. Czują się pewnie, bo jest duża nierównowaga na rynku. To się na nich zemści, jak kryzys dotrze do tego sektora i pojawi się dużo mieszkań pod wynajem. Wtedy studenci będą marudzić i przebierać, nie szanować (wywalą mnie, to znajdę sobie inne) i kpić z właścicieli z kredytami na karku. Póki nie pali się za sobą mostów i żąda uczciwych stawek za mieszkanie, póty można być spokojnym przyszłości. Krwiopijcom współczuję ;)
bereszka [ Panacea prola ]
Finthos
Studenci są siłą napędową większości dużych miast i zapewniają stały dopływ wykwalifikowanej kadry
Aha?
I ci z wyzszych szkol robienia na drutach i dziergania rowniez? :D
Jaja jak berety.
Tak jestem arogancka i jestem krwiopijcą, poniewaz nie chce wynajac studentom mieszkania za 1 tys zł, nie woze im obiadkow i czego sobie tam jeszcze zycza :)
Mam w nosie żądania studentów, jesli zalezy im na studiach w duzych miastach a nie moga mieszkac w akademikach nic nie stoi na przeszkodzie wynajac mini pokoik za 300 zl u Pani Krysi, niemniej jednak trzeba bedzie sie liczyc z godzina policyjna braku balang w chacie oraz innymi jakze doswierajacymi niedogodnosciami :)
Btw - nie mam kredytu, a mieszkanie chetnie wynajme osobom nie bedacym studentami :)
Awerik [ Carioca ]
Drackula ==>
studia dzienne i kilkadziesiat godzin pracy - no poplulem monitor, musial bym na bezsennosc cierpiec.
Ja nie narzekam. :)
zachod i wiekszosc samo utrzymujacych sie stdentow, nastepny news na miare nobla.
Jeżeli to odnośnie mojej wypowiedzi to... najwyraźniej czytanie ze zrozumieniem niedomaga. :)
Thomolus [ Generaďż˝ ]
Awerik ---------> może studiując dziennie na kierunkach humanistycznych można sobie pozwolić na kilkadziesiąt godzin pracy w tygodniu ale nie zawsze się da. Wszystko zależy od uczelni na której się studiuje a nawet danego kierunku. Np. jak studiowałem na Politechnice Warszawskiej, to w pierwszych latach studiów miałem zajęty każdy dzień od poniedziałku do piątku i zajęcia z reguły trwały od 8 do 16. Owszem ktoś może powiedzieć, że na wykłady nie trzeba chodzić ale obecność na ćwiczeniach i laboratoriach była obowiązkowa. Plan był ustalony z góry, więc nie było mowy o żadnych manewrach i przesuwaniu poszczególnych zajęć. Do tego trzeba jeszcze kiedyś przygotować się do niektórych zajęć, nauczyć na "wejściówki" do "laborek", porobić sprawozdania i posiedzieć nad projektami. Przy takim trybie studiów znacznie trudniej o jakąś poważniejszą pracę. Oczywiście na niektórych wydziałach i kierunkach i na PW można się obijać :) Całe szczęście problem wynajmowania mieszkania na czas studiów mnie nie dotyczył, tak samo jak ominęło mnie mieszkanie w akademiku :)
Krala [ ]
Fakt, faktem, ze ceny wynajmu mieszkan sa strasznie duze w Warszawie. Rok temu srednia za pokoj (w mieszkaniu "studenckim") to bylo jakies 600-700 zeta, teraz juz nawet 800-1000. Oczywiscie mowie o lepszych ofertach niz pokoj w garażu na Bródnie :)).
Jedyna recepta to pchac sie do mieszkan wynajmowanych od dluzszego czasu, bo tam przewaznie wynajmujacy nie podnosaza cen tak chamsko i gwaltownie. Mnie i znajomym sie udalo, w zwiazku z czym jeden za pokoj na pl. 3 krzyzy placi np. 600 zl, a ja za pokoj na powislu (przy moscie poniatowskiego) place 550. Ale mielismy naprawde sporo szczescia ;)
smuggler [ Patrycjusz ]
Powiem tak - jesli MIASTU czy PANSTWU zalezy na studentach, to prosze bardzo, moga im zafundoac np. doplaty do czynszow, powiedzmy 30%. Droga wolna. Ale trudno oczekiwac od kogos, kto zainwestwoal z 500.000 w mieszkanie, zeby je wynajmowal za 1000 zl miesiecznie "dla dobra Polski". Rownie dobrze moglby powiedziec, ze dla dobra Polski ci studenci powinni kwaterowac w namiotach (w zimie moga sobie palic ogniska na zewnatrz). Oczywiscie juz slysze glosy oburzenia studentow, ze jakze to tak, nieludzkie, i w ogole. Maja bezplatne studia, chca bezplatnych (albo maloplatnych) mieszkan, a potem wysokoplatnej pracy. Tez bym tak chcial.
Niestety ale zeby do czegos dojsc to trzeba zapier... az dudni. Wiec albo wlasny pokoik i balangi skolko ugodno (ale zadnej pracy) [i bogaci starzy, ktorzy pokryja koszta] albo witaj w realnym swiecie, NEOfito studencki.
ronn [ moralizator ]
aha, zara zacznie się licytacja kto jest bardziej "inteligentnym" studentem, kto miał trudniej, kto miał więcej zajęć, i generalnie - "jaki-to-ja-jestem-wypasiony-dzisiaj-mlodzież-już-nie-ta"
Volk [ Legend ]
Dlatego warto studiowac jak najdalej od miejsca zamieszkania. Ja spokojnie dostalem akademik i wydaje nie za wiele (ponizej trzech stow).
yasiu [ Legend ]
bereszka - sprawdź maila :)
bereszka [ Panacea prola ]
yasiu
pusto :)
Krala [ ]
E-maile widmo to yasiowa forma walki z wyzyskiwaczami!
bereszka [ Panacea prola ]
yasiu
poszlo :)
bereszka [ Panacea prola ]
Volk
Widzisz ale niektorzy nawet majac akademik wola cos lepszego, komfort i takie tam :)
yasiu [ Legend ]
bereszka - dzięki
oferta dość ciekawa zważywszy na lokalizację i warunki :)
Volk [ Legend ]
Poszukujemy mieszkania ponieważ akademickie warunki nam nie odpowiadają- nie stwarzają warunków do nauki i normalnego życia.
Hehe, dobre :)
Kurdt [ Legend ]
Z własnego doświadczenia - tydzień temu wynajęliśmy z dziewczyną mieszkanie w centrum Katowic. Kawalerka, 15 minut piechotą od dworca PKP, 15 minut piechotą od Silesia City Center, 2 minuty piechotą od kina IMAX, więc lokalizacja bardzo dobra. W niskim, trzypiętrowym bloku na drugim piętrze, 38m2, duży pokój, osobna kuchnia i łazienka. Pani wynajmująca dała nam wybór - kaucja 1500PLN za puste mieszkanie (świeżo po remoncie), 2500PLN i kupują nam wszystkie meble. Wybraliśmy drugą opcję, mieszkanie zostało urządzone dosyć ładnie, wersalka, meblościanka, stół do pokoju, stół do kuchni, pralka, lodówka, kuchenka gazowa, wszystko poza tą ostatnią nowe, prosto ze sklepu.
Za wynajem płacimy 1200PLN + media, więc DA SIĘ, jeżeli ktoś się przyłoży i poszuka, a nie wklepie na gratka.pl "Mieszkanie do wynajęcia" i zacznie jechać od najdroższych.
bereszka [ Panacea prola ]
yasiu
Polecam sie :)
Awerik [ Carioca ]
Thomolus ==> może studiując dziennie na kierunkach humanistycznych można sobie pozwolić na kilkadziesiąt godzin pracy w tygodniu ale nie zawsze się da. Wszystko zależy od uczelni na której się studiuje a nawet danego kierunku.
Oczywiście, nie chcę uogólniać. Wiadomo, że nie wszędzie się da, ale na ogromnej części kierunków nie ma większych problemów z pogodzeniem pracy i studiów.
Volk ==> Dlatego warto studiowac jak najdalej od miejsca zamieszkania. Ja spokojnie dostalem akademik i wydaje nie za wiele (ponizej trzech stow).
No widzisz, problem w tym, że ci sami ludzie który piszą żenujące apele w działach z ogłoszeniami uważają, że mieszkanie w akademiku urąga ich godności. :)))
yasiu [ Legend ]
kurdt - fajna opcja jesli dwie osoby pracuja - i nie maja dziecka+psa. ja szukam co najmniej 2 pokoi... ale jak dobrze pojdzie to tescie nam dadza swoje a sami sie przeprowadza na wies. za 3 pokoje chca tylko, zeby przez 3 lata splacac im kredyt - 600zl miesiecznie :) wiec opcja jak znalazl...
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Widzisz ale niektorzy nawet majac akademik wola cos lepszego, komfort i takie tam :)
Gdybym studiował poza miejscem zamieszkania, to dokładnie z tych samych powodów, jak opisane w linku, zdecydowałbym się na wynajem kwatery gdzieś na mieście. Owszem, akademik to fajna imprezownia (kiedyś przebalowałem tam pełniutki tydzień, nim wróciłem z powrotem do domu:>), ale ja muszę mieć własny kąt i pewność, że gdy zechcę się uczyć/spać, to współlokator nie będzie chciał właśnie oglądać tv/rozkręcić muzyki, tudzież odwrotnie :-) Ot taka wygodna ze mnie bestia ;-)
Mortan [ ]
glupoty ze wszystkich stron, zeby byc pr0 trzeba mieszkac na wypaisonym tarcho z dobrym dojazdem calkiem tanio jak sie trafi :]
slowik [ NightInGale ]
Paudyn===>za impreze w akademiku to ja zostalem wydalony z akademika (w zawiasach ^^) wiec nie jest tak rozowo ;-)
no i jesli ktos sie postara mozna pracowac i uzbierac na te mieszkanie czy tez cos innego jednak to wymaga wysilku ... ewentualnie uczyc sie i otrzymywac stypendium
Darat [ Mr. Paranoico ]
Co prawda luksusów w akademiku nie ma i pewnie nie będzie ale mieszkanie w dwu osobowym pokoju za 264 zł od łba plus prysznic na segment ( plus internet cholernie szybki) ... nie jest źle i ja sobie ten stan rzeczy chwalę.
Za taką cenę nie dostałbym nic na mieście ... bo wiadomo że za komfort i za widzimisię trzeba zapłacić ...
U mnie to wygląda prosto - jak chce się uczyć to nie ma sprowadzania gości ani puszczania muzy na cały regulator - jak nie pasuje to wypad do innego pokoju pić.
Moby7777 [ Generaďż˝ ]
Jak czytam te opinie studentów to mi się szczerze mówiąc słabo robi. Powiem tak: lubię komfort, wygodę i takie tam. Cenię też sobie ciszę i możliwość uczenia się. Niemniej jednak jestem na piątym roku dziennych studiów (PWr) i jest to pierwszy rok kiedy mieszkam na mieszkaniu zamiast w akademiku. Bo mogłem pójść do roboty i pogodzić jedno z drugim. Nie pieprzcie mi tu więc.
Kurdt --> A Ty mnie z łaski swojej nie rozśmieszaj. Orientuję się mniej więcej w cenach Warszawy, Wrocławia i Katowic... Jeśli chodzi o wysokość to wychodzi w tej dokładnie kolejności. Szkoda więc, że nie powiedziałeś, że DA SIĘ na przykładzie Koziej Wólki...
Megera_ [ Konsul ]
To ja zasięgnę opinii publicznej:
Wrocław, dzielnica taka powiedzmy "pośrodku" - ani nie za blisko centrum, ani nie za daleko.
Mieszkanie nówka (oddane we wrześniu), 53m2, dostosowane pod 3 osoby.
Cena: 600zł + rachunki/os (domniemuję że rachunki będą nieco większe niż "standardowe", bo np. kuchenka jest elektryczna, a internet superszybki).
Warto? Drogo/niedrogo?
:)
mos_def [ Senator ]
A potem sie dziwia ze ludzie wyjezdzaja za granice szukajac szansy na "start". I jeszcze od zdrajcow i nieudacznikow wyzywaja (no tak, kto teraz bedzie wynajmowal za ta gruba kase?)
I nie mowie tu o studentach, ludzie ktorzy juz pracuja i zaczynaja od 0, maja jeszcze gorzej.
Obowiazki, praca, a tu trzeba za np 3tys w kieszeni wynajac chate, wyzywic sie, ubrac, oplacic rachunki, samochod albo z czegos zrezygnowac. A gdzie dluzsze wakacje 2 razy w roku? a gdzie zalozenie i utrzymanie rodziny?
na depresyjne klimaty mi sie zebrało, czwartek, mozna sie napic ;)
Moby7777 [ Generaďż˝ ]
Megera --> Jaka dzielnica? Bo to w sumie też zależy od bliskości poszczególnych uczelni...
Megera_ [ Konsul ]
Moby7777, właściwie to nie wiem, jak nazwać dzielnicę, chodzi dokładnie o ulicę Kromera.
Moby7777 [ Generaďż˝ ]
1800 + rachunki dla 3 osób za Kromera to cena na moje oko całkiem spoko jeśli mieszkanie odpowiada Twojemu opisowi. Dojazd dobry w sumie wszędzie. W zależności od tego, o jakim odcinku Kromera mówimy cena może być bardzo dobra albo taka sobie. W każdym razie mnie się podoba.
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
slowik :: Pobiłeś sie z ochroną, zamiast grzecznie iść spać, czy zrzuciłeś cieciówę ze schodów?
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Hym, dlaczego wynajem się opłaca? Otóż w przeciwieństwie do banku zarabiamy na usłudze - nie manipulacji pieniędzmi. Wystarczy sobie zerknąć za ocean żeby zobaczyć na jakich podstawach trzyma się ten 'rynek bankowy'. :)
Własność ma z kolei ten plus, że o ile nie pojawią się nienormalni ludzie w rodzaju Lenina - nikt nam tego nie odbierze. Mamy jakiś kawał czegoś, a nie bon zakupowy z płynną gwarancją (pieniądz zły wypiera dobry? :))
slowik [ NightInGale ]
Paudyn===>zbyt glosna impreza z % o 23 wparowal oficer dyzurny ludzie z naprzeciwka nas nie lubia ;-)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
[19]
Bramkarz --> Też nie rozumiem po co ta napinka - przecież rynek wynajmu sypnie się zaraz po rynku nieruchomości.
Tak, ale nie zaraz, tylko z mniej więcej rocznym opóźnieniem. Może ciut krótszym. No i spadek cen będzie słabszy niż przy sprzedaży, bo dużą część stanowią właśnie studenci przyjeżdżający do nowego miasta, mało zorientowani w cenach i potrzebujący mieszkania na zaraz.
Pół roku prawie minęło.
Heretyk [ Generaďż˝ ]
A tak na marginesie warto przyjrzeć się powodowi, przez który ceny mieszkań (i wynajmu) były wysokie.
A powodem tym była ochrona socjalna mieszkańców wynajmujących domy. Jak ktoś zbudował kamienicę jeden mieszkaniec mu nie płacił to była to znacząca strata w ostatecznym budżecie. Natomiast jak ktoś wybudował blok, w którym nie płacił mu jeden mieszkaniec na 100 to nie była to znaczna strata. Dlatego opłacało się budować jedynie wielkim inwestorom, a takich jest ograniczona ilość.
Ponadto przy wynajmie działał ten system, jaki działa przy kredytach na dowód osobisty. Osoby, które płaciły normalnie czynsz kamienicy opłacały ryzyko wynajmującego, że ktoś inny mu nie zapłaci.
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Ciekawe, rząd chce zachęcać do wynajmowania i przede wszystkim rejestracji w US.
Drugi projekt ma ożywić rynek najmu mieszkań i spowodować, by wynajmujący wyszli z szarej strefy i zaczęli płacić podatki. W tym celu ministerstwo chce wprowadzić zmiany do ustawy o ochronie praw lokatorów.
Właścicielem mieszkania oddawanego w najem okazjonalny będą mogły być tylko osoby fizyczne. Będzie można zawierać takie umowy na czas określony, maksymalnie na dziesięć lat. Niewątpliwą ich zaletą ma być to, że łatwo będzie można eksmitować niechcianego lokatora. Wystarczy wystąpić z wnioskiem w tej sprawie do sądu, a ten nada mu klauzulę wykonalności. Nie będzie obowiązku dostarczenia mu lokalu socjalnego ani pomieszczenia tymczasowego. Komornik przymusowo wyprowadzi go na adres, który wskaże w umowie najmu. Przy czym nie musi on mieć tytułu prawnego do wskazanego lokalu, może to być mieszkanie dalszej lub bliższej rodziny, byleby była do umowy najmu dołączona ich zgoda.
Dla mnie to może najwyżej prowadzić do załamania a nie ożywienia ale może ja się nie znam.
smalczyk [ Konsul ]
Który obecnie wynajmujący ceni wyżej możliwość szybszego wykopania lokatora ponad dodatkowy zarobek wynikający z nie płacenia podatku?
Bo przecież o jego zmniejszeniu to jakoś rzad nie pomyślał - jak widać nie bardzo panowie ministroiwie mają pojęcie skąd beirze się zjawisko szarej strefy...
bereszka [ Panacea prola ]
smalczyk
Bo przecież o jego zmniejszeniu to jakoś rzad nie pomyślał
Pomyślał.
Dodatkową zachętą ma być obniżenie podatku. Podatek zryczałtowany od przychodu z najmu okazjonalnego wynosiłby 5 proc., bez względu na wysokość przychodów (dziś 8,5-proc. do równowartości 4 tys. euro, a powyżej - 20 proc.). Z kolei właściciele rozliczający się z fiskusem na zasadach ogólnych, płaciliby niższy podatek, gdyż zaliczaliby do kosztów dużo większe niż obecnie odpisy amortyzacyjne (zamiast 1,5 proc. nawet 4,5 proc.).
sznurek
smalczyk [ Konsul ]
O, to juz wygląda faktycznie lepiej
Belert [ Senator ]
rynek wynajmu bedzie sie mial dobrze ,chyba ze pojdzie wysokie bezrobocie .Ale poki co kredytow hipotecznych nie daja ,ceny mieszkan sa przeszacowane o kilkadziesiat procent wiec zostaje wynajac :)