Łysack [ Przyjaciel ]
Brontok - jak dziada zwalczyć?
Złapałem wirusa imieniem brontok i już nie daję sobie z nim rady.
Wirus, gdy wykryje uruchomienie jakiejkolwiek aplikacji antywirusowej restartuje komputer. Podobnie dzieje się przy instalowaniu czegokolwiek o rozszerzeniu .exe
Jedynym sposobem na zablokowanie robaka jaki znalazłem to edycja rejestru, lecz robak jest na tyle cwany, że i to blokuje - wyświetla się komunikat "edycja rejestru została zablokowana przez administratora sieci" - jako że jestem administratorem to odblokowałem ją na dwa sposoby jakie znalazłem (ręczny i poprzez utworzenie odpowiedniego pliku) - niestety bezskutecznie.
Przy starcie systemu uruchamiają się następujące aplikacje "sempalong", "smss" i "empty"
gdy je wyłączę to po ponownym uruchomieniu, wyłączone pozostają, a do tego dodają się nowopowstałe o tych samych nazwach. nie da się tego nijak usunąć ani zablokować.
próbowałem też ręcznego usuwania, ale dziabąg atakuje rózne pliki i jak się go stamtąd nie usunie to odżywa i 'ataczy' dalej
jedyne rozwiązanie jakie widzę na chwilę obecną to znalezienie kogoś z komputerem i dobrym antywirusem i przenoszenie do niego na dysk kolejnych rzeczy z kompa, a jak się wszystko przeniesie co najważniejsze to dopiero wtedy formacik..
innego pomysłu nie mam, ale może Wy macie?
w tym ostatnim jest podany sposób, ale przy instalacji czegokolwiek komp się resetuje..
Pl@ski [ Rastaman ]
Ha ha... Ja zwalczyłem.. :P
Ale że to przez Ciebie go miałem, to mam Ci do powiedzenia tylko jedno:
FORMAT C:!
Łysack [ Przyjaciel ]
format i tak będzie - chcę tylko zachować dane z kompa:D
Pl@ski [ Rastaman ]
Nie podpinaj HDD do innego pecata, tylko go zarazisz...
Ja wirusa we wczesnym stadium zwalczyłem AVG Free ( ), następnie posprzątałem syf po nim ręcznie bawiąc się w rejestrze, Tobie jednak może to nie wystarczyć...
Najlepszym wyjściem byłoby użycie Hiren's BootCD ( ) lub jakiegoś LiveCD (MiniPE - )...
Łysack [ Przyjaciel ]
zobaczymy, jak na razie działa mi skaner on-line i jeszcze się nie restartuje:D
i nie chcę nigdzie podpinać hdd - jak już to na pamięć przenośną wrzucić coś co wydaje się w miarę bezpieczne i skopiować do kogoś z dobrym antywirusem:) a potem jak się okaze że wszystko co najważniejsze będzie bezpieczne i sprawdzone to formacik i wtedy odebrać z powrotem:)
Pl@ski [ Rastaman ]
Jak podepniesz pen'a to w ciągu kilku sekund będziesz miał na nim Brontok'a, to samo z kartą pamięci i jakąkolwiek pamięcią flash. :)
Jedno jest pewne - jak za rok Cię dorwę to... zobaczysz! :P
I zdjęcia z przyszłorocznego pikniku prześlesz mi w formie odbitek przez fotolaba, tak będzie bezpieczniej... :P
Próbowałeś działać antywirami w trybie awaryjnym? Prawdopodobieństwo restartu będzie mniejsze...
Łysack [ Przyjaciel ]
wiem, ale jak ktoś będzie miał antywirusa to chyba sobie z dziadem poradzi no nie? :D a wtedy będę miał i dane i brak wirusa wraz z nimi:D
Pl@ski [ Rastaman ]
Jak będzie miał DOBREGO antywirusa to sobie poradzi... :)
mac2000 [ Konsul ]
Z tego co tu pisze to nawet jak usunie wirusa to będzie sporo roboty z naprawianiem szkód. Nie miałeś antywirusa, że Ci się to do kompa dostało?
Łysack [ Przyjaciel ]
na jednym kompie nie, na drugim tak - zaczęło się od tego z antywirusem (PC Tools Antivirus)
chcę tylko jakimś cudem zachować najważniejsze dane, czyli zdjęcia, filmiki, ważne dokumenty i wszelkie materiały szkolne, których nie mam możliwości uzyskania z innych źródeł.
John 55 [ Konsul ]
następnym razem jak coś wrzucisz na forum przeskanuj komputer palancie.
u mnie skończyło się formatem
Cougar/ALV'Y [ 3DFX is still alive ]
Słuchajcie, mój brat cioteczny też złapał to świństwo!
Było w zdjęciach.
Kopiowal zawsze folder MOJE DOKUMENTY na pendrive i dyskietki.
Usunął go Kaspersky.
I bez żadnych problemów komp chodzi już ze dwa m-ce.
Była to wersja próbna programu.
Może warto spróbować?
Ale moim zdaniem format najlepszy....
maviozo [ Man with a movie camera ]
Do zachowania danych to chyba najlepiej jakiegoś Linux LifeCD:)