Look@$ [ Pretorianin ]
Wpadka z dzieciństwa? :)
Zainspirowany wątkiem https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7538658&N=1
Wasza największa wpadka z dzieciństwa?
Ja pamiętam to jak wczoraj. Ktoś zmieniał metalową siatkę na drewniany płot w ogródku. Zwinął siatkę i zostawił pod wejściem do domu. Jako, że metal był w cenie, a kieszonkowe za duże nie było, postanowiłem z kumplami ową siatkę podwędzić. Gdy zauważyliśmy, że koleś gdzieś samochodem pojechał, szybko przeszliśmy przez płot i próbowaliśmy ją wynieść, ale niestety właściciel czegoś zapomniał, szybciutko wrócił do domu (chyba nawet z osiedla nie zdążył wyjechać) i nas niestety nakrył. Zdążyliśmy uciec, ale niestety dwa dni później rodzice mnie w owej sprawie przy kolacji zaczepili. Przesrane miałem niemiłosiernie. Co nie zmienia faktu, że siatka cały czas leżała w tym samym miejscu i w końcu ją zwędziliśmy. Cztery lata temu to było, o ile dobrze pamiętam...
Żadnych większych wpadek na koncie nie mam, raz nasikałem sobie do butów (byłem zaspany, w środku nocy miałem potrzebę i pomyliłem drzwi do przedpokoju z drzwiami od łazienki. ;) Raz zamiast mleka wlałem sobie do płatków sok pomarańczowy (wcześnie rano, a jak ;)), w 3 klasie pods. zdarzyło mi się ubrać dwa różne buty...
Mam nadzieję, że temat się rozwinie. ;)
Krala [ ]
Jak tak czytam, to muszę stwierdzić, że jestem całkiem udany.
BBlacKK102 [ Generaďż˝ ]
Przyszedlem w pidzamie do szkoly. Gora tylko. Do tego wczesniej bylem chory i przez pare dni mama smarowala mnie jakimis masciami. Moze 2 klasa podstawowki to byla.
No zdazalo sie tez przyjsc z brudna skarpetka w nogawce. Jak bylem mlodszy to sciagalem skarpetki razem ze spodniami. Tak samo w szkole dopiero mi wyskoczyla ;).
O i jeszcze w podstawowce lawke przez okno wyrzucilismy. Byl akurat WF w wakacje. Pech chcial, ze spadla metr od woznego.
Jakos wiecej nie pamietam, byc moze dlatego, ze nie mialem zadnych konsekwencji, wiec nie utkwilo mi w pamieci.
polak111 [ LOXXII ]
Tak jak kolega wyżej, przyszedłem do szkoły w górze od piżamy :) Dobrze, że w szatni miałem bluzę dresową, to się jakoś zamaskowałem :D 3 klasa podstawówki
Chacal [ Senator ]
Przyszedlem w pidzamie do szkoly. Gora tylko.
przyszedłem do szkoły w górze od piżamy
A w dupy wam zimno nie było ?
===Schejkimenn=== [ VI LO Spunky Guy ]
Śmigając z górki rowerem ukrainą,źle oceniłem zakręt wpadając do ok. 10 metrowego kopca na ziemniaki;)
Efekt:wstrząśnienie mózgu,rower do kasacji;)
A tak z innych:
Wybiłem okno w szkole,
Skakałem na krzaki przed szkołą (ostre były,rozerwałem sobie spodnie;))
O mało nie zabiłem kumpla połamaną płytą (graliśmy w freesbe;))
Zrobiłem kawał koleżance,byłem dyżurnym i wpadłem na pomysł,aby zrobic koleżance kanapkę z salcesonem i pod pretekstem przyjścia mamy jej mamy do szkoły,wręczyłem jej tą kanapkę podczas lekcji;)(wiem totalnie głupie;))
Skoczyłem z dachu na trawę z pierwszego piętra (zwichniete nogi)
Zahaczyłem klamką o oko (jeszcze trochę i nie miałbym lewego oka;))
Miałem złamaną kostkę 2 tygodnie,zanim zorientowałem się że coś jest nie tak;)
No i połknęlem 2 zł stara monetę
Było jeszcze tego sporo;)
rvc [ MORO ]
5
X@Vier455 [ Generaďż˝ ]
Jak miałem z 4 lata zgasiłem kuchenke gazową ręką ]:-> Nie mam żadnego śladu. ;)
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Złamałem sobie rękę wysiadając z autobusu, a był to autobus na zawody w biegach. Pobiegłem i nawet dobre miejsce miałem;) Dopiero po trzech dniach udałem się do lekarza.
Na jakimś weselu, żeby nie ubrudzić spodni, to naciągnąłem sobie na nie skarpetki.
Max_101 [ Mów mi Max ]
Hmm opowieści z piżamą przypomniały mi jak w kalesonach do szkoły przyszedłem, bo spodni nie ubrałem :>
PawelBJ [ Pretorianin ]
Slalom z górki na rowerze, tuż przed końcem wyleciałem przez kierownice na betonowy plac, śladu nie mam, ale stary z kasety do dziś brechta ^^
delstar [ Generaďż˝ ]
Wpadka z dzieciństwa
Cztery lata temu to było, o ile dobrze pamiętam...
Dla mnie jakos to dziwnie brzmi
'Head' [ Chor��y ]
Wpadki z dzieciństwa - dużo by można opowiadać.
Kiedyś omal nie udusiłem swojego brata... Jako mały brzdąc chciałem pokazać braciszkowi jak bardzo go lubię i chciałem go uściskać, podbiegłem do niego i niczym Asterix na magicznym napoju ścisnąłem go z całych sił, zemdlał, lecz ja go nadal trzymałem. Cale szczęście dorosły był z nami bo inaczej mogłoby być krucho. Brat żyje.
rvc [ MORO ]
co prawda nie moja tylko kolegów(bliżniaki).mysle ze pasuje do wątku.
podczas jednej z mocno zakrapianych,małolackich imprez niespodziewanie w odwiedziny przyszła ciocia:
w:słucham pania
c:czesc robert to ja z michałkiem(przyjechała z synkiem)
w:ja pani nie znam
c:to ja twoja cioci
W:moja? skąd ,nie znam pani
C:cioci nie poznajesz?
W:Sławek!choć tu ,znasz te panią
s:skąd pierwszy raz na oczy widze
skuki były opłakane
Quachodron [ Konsul ]
Spójrz na mój awatar. On wszystko wyjaśni.
Pirat099 [ Fighter ]
Pech chcial, ze spadla metr od woznego.
Pech to by dopiero był... jakby spadła na wożnego!
Neo12 [ Prince of Persia ]
Hmmm, najpoważniejsze to podpalenie mieszkania w wieku 3-4 lat. Jakiś czas temu eksperymentując ze starym zasilaczem spaliłem biurko.
EDIT: No i jeszcze, raz trenowałem rzut plecakiem. Pech chciał że poleciał na wychowawcę. Jakby nie zrobił uniku... no cóż, nigdy tak szybko przed nim nie spier**lałem.