GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Problem z bratem . .tzn z panem B jak baranem

25.09.2008
06:05
[1]

delstar [ Generaďż˝ ]

Problem z bratem . .tzn z panem B jak baranem

Hmm no to doszlo do tego ,ze na gryonline sie zwierzam ze spraw rodzinnych . .a co tam.

Mam dwuch braci. Jeden niczy mz nieba mi spadl ( nie wazne czemu ) a drugo to niesamowity frajer, szuja, manda i leszcz - nazijmy go "B" jak baran.
Ja jestem najmlodszy ( ale nie tak mlody ). Ogolnie wszyscy swoje rodziny, dzieci itp. Przyszedl czas, ze chwilowo zamieszkujemy razem z tym B zona i dzieckiem. Dzieciaj zajebisty, zona . . "aktorka" i lizodupek. Lize tylek wszystkim gdzie sie da i jak bo " a moze dostane jakis prezent, albo cos tam", ogolnie nie robi niczego bezinteresownie. Dzis cie zamota tak ,ze bedzie twoja najlepsza przyjaciolka a jutro bedzie na ciebie wymyslal i rozpowiadala jakies bzdury zeby tylko nikt ciebie nie polubil bo bedzie miala konkurencje.

Musialbym niezlego posta walnac zeby napisac i opisac ich obu.

Chodzi o to, ze B klamie jak najety i to w zywe oczy nawet swojej ( naszej) matce i wszystjkim wokol, zeby tylko nikt zle o nim pomyslal bo zszarga mniemanie i nie bedzie juz lac wody, sciemniac, klamac bo mu nikt nie bedzie wierzyl. A to najgorsza kara jak mogla by go spotkac.

Do rzeczy.
Wstaje sobie rano szykuje sie do pracy. Wstaje B. Poszedlem do lazienki, wychodzi i B z morda do mnie, ze czemu ja wzielem jego kubek srebrny bo ja uzywalem brazowego.

- chodzi o to, ze mamy kubki zamykane takie jakby termoski, gdzie robi sie kawe, cherbate. Cos w tym stylu ja kna zdjeciu te 2 kubki.
Prawda jest taka, ze przez pewien czas w 3 bylismy razem na wakacjach. Moj brat kupil sobie ten kubek. Ze byl spoko to tez sobie kupilem. B nie chcial kupic bo to najwiekszy zgred ze i sobie pozaluje i komus nawet nie swoich pieniedzy. B wyjechal wczesniej 2 miesiace a ja zostalem z bratem. Gdy brat wyjechal to kubek zostawil mi. W ten oto sposob mialem 2 kubki-

Powrot do opowiadania.

No to ten do mnie z ryjem ,ze czemu ja biore jego kubek. Mowie, ze to nie jest jego tylko moj bo mialem 2. A ze go uzywales bez pytania ( bez pytania bo w koncu byl moim bratem wiec co ? Bratu bede zalowal czy zakazywal bo to moje? ) to juz inna sprawa. Ten dalerj z morda, ze czemu ja wzielem chipsy ( wiem ,ze mam kupila bo on by nie kupil) skoro to jegozona kupila. Ze to nie sa mopje wiec czemu biore?
Hmm no tutaj musze przyznac, ze mie zagial bo takiego zachowania sie nie psodziewalem.
No to nie bedac pewny odlozylem te chipsy ( ja mlodszy i ze starszym jak dziecko bede sie klucil o jakies chipsy ? To odlozylem.)

No
ale tutaj to juz przegial pale. Nastepnie zebym wyciagnal jedzenie jakie sobie zrobilem do pracy bo to terz nie jest moje i jego zona to kupila.
Tutaj mialem pewniaka, bo oni sa ulozenie jako rodzina ( chociaz bym sie klucil) maja prace dziecko i jesczze od mamy wyciagaja kase, za darmo mieszkaja, nic sie nie dorzucaja do niczego itp.
W tym momencie mi gul skoczyl. Juz sie odwracalem zeby go polamac a tu jego zonka ( nazwijmu Z jak zmoja) z dzieckiem wpada. No to przy dziecku nie bede nikogo bil bo po co dziecko ma widziec ojca w roli polamanego, zakrwawionego pana B.

Troche sie uspokoilem i powiedzialem sobie - ok. Wzielem te jedzenie iwszystko poszedlem do pracy. Wracam, on siedzi z dzieckiem i tylk oz pod byka na mnie patrzy ( mysli, ze nie widze). poszeldem do pokoku i czekam na mame az wroci z pracy.
Dzien zlecial, mama wrocila.

Siedza w kuchni, gadaja o bzdurach i wchodze normalnie zaczynam grzac sobie jedzenie na kolacje i sie spokojnie zapytale mamy " Te zakupy w lodowce to ty kupilas czy " zona mojego brata". Mama powiedziala, ze "Z" tylko kielbase kupila a wszystko to ona- mama.
Patrze na B i juz widze, ze zadziwilem go bo nie spodziewal sie takiego ruchu. Juz widze ejgo mine zbladla, zatkalo go ze nawet jakby chcial beknac to chyba przez uszy.

I pytanie mamy "a czemu wogole sie pytasz ? Bo rano "B" powiedzial zebym nie ruszal jedzenia z lodowki, bo to nie jest moje, bo to kupila "Z".

Mam patrzy na B. Ja juz widze, ze ma tysiac mysli na sekunde co by tu znowu wymyslec, analizuje sytuacja i siedzi nadal cicho. Pozniej powiedzial ja kdziecko " przeciez nic takiego nie mowilem" a ja " i jeszcze swojej mamie w oczy klamiesz . ." ten pokiwal glowa. iwymyslil. " Ale ty jestes mistrzem w przekrecaniu".
Ot co dorosly czlowiek, powazny, z rodzina moze wymyslec w niespodziewanej sytuacji. Tylko marne " Ty jestes mistrzen w przekrecaniu".

Ooglnie bardzo sie denerwuje i niewiele mi trzeba ( w przypadku B) zeby go wyslac szybciutko do szpitala wiec z tym nie mialbym problemu.

Nie wspominam ,ze kiedy byla moja dziewczyna i kupila jedzenie na grilla, na sniadanie, zupy, soku itp to jakos wszyscy jedli pili i bylo dobrze. Do tej pory myslalem ,ze jak rodzina to rodzina. Zeby nie bylo to c odziennie jest z nim jakas taka akcja, ze bierze cudze i m owi, ze to jego. Co chwila mu mowie, zeby przytszasnal gebusie bo ja mu przytszasne tak ,ze poleci od razu do szpitala. Nie dociera.
O tyle dobrze, ze Z zdaje sobie sprawe, ze jestem czubem jak sie wkurze i stara sie zamknac gebe B - nie skutkuje.
Hmm czy on jest ograniczony? Nie wiem ale wiem ,ze jesczze chwil, jeszcze slow za duzo a skonczy na wuzku inwalidzkim.


We wrzasku wpomnialem mu o moich dlugich spodniach do pracy zeby mi oddal, w ktorych sobie ostatno chodzil, tylko ,ze poprzecinane i zrobione na krotkie. Ogolnie frajerstwa nie znosze a do niego mam i miale mzawsze tak istosunek jak wlasnie z tym szpitalem.
Do tej pory jeszce go nie pobilem ale sie zbiera.

Rozmawialem o tym ze znajomymi i kazdy jeden mowil " jak mozna wziasc czyjac rzecz i mowic ze to jego ? " Na dodtae brat bratu.


Oczywiscie sprawy juz nie ma odkad go zagiele z tym pytaniem do mamy. Moglem zrobic mu zdjecie bo takiego jeszcze go nie widzialem.

Jednak takie zachowanie dalo mi wiecej satysfakcji niz pobicie go. A fakt faktem to jest czlowiek, ktoremu by sie przytdalo porzadne wpierdziel zeby stanal na nogi i zauwazyl ,ze nie jest szefem wszystkich szefow ze Szczecina.

Pytam sie teraz was kogo zachowanie jest wporzadku a kogo nie bardzo i co byscie robili w takiej sytuacji. teraz bede mowil ,ze mam tylko jednego brata, bo B juz dla mnie nie istnieje.

Dla tych, ktorzy mysle, ze jakis tam kubek, spodnie czy cos to nic.
Otoz problem tkwi w tym, ze nasz szanowny ojciec byl wlasnie taki dla nas kiedys (ze jedzenie nie twoje to nie bierz, zabieral rzeczy i mowil ze to jego itp) doslownie identyczne zachowanie jak naszego starego kiedys. Wdal sie w 100% w starego i chce byc dla innych tai sam. Z ta roznica, ze wtedy ja bylem maly i staremu nie moglem duzo zrobic. Jak juz moglem cos zrobic , to wyladowal na granica bo sia bal.

Tak na koniec powiem ,ze nienawidze swojego starego ( jak i cala rodzina) i teraz naradza sie mlody stary pan B o taki msamym charakterze.

jedna roznica jest taka, ze teraz moge zrobic duzo i przytemperowac pana B.

Przepraszam za ewentualne bledy, to co moge to poprawie to czego nie bedzie mi sie chcialo to nie ;)

25.09.2008
07:04
smile
[2]

Frogus121 [ The Chosen of Fortune ]

Błędów więcej niż wypracowaniu tępego ucznia z podstawówki. Jestem w szoku.

25.09.2008
07:07
[3]

Keumehi. [ Pretorianin ]

Ile błędów (O jaaaa....)

25.09.2008
07:19
[4]

rvc [ MORO ]

urzekła mne twoja opowiesc

25.09.2008
07:22
[5]

ZbyszeQ [ D80 User ]

czytałem o tym juz chyba wcześniej na pudelku....

25.09.2008
07:25
[6]

Keumehi. [ Pretorianin ]

Ale zgadzam sie z [4] :P

25.09.2008
07:28
smile
[7]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]

Ja jestem najmlodszy ( ale nie tak mlody ).

Wątpliwe. Przeczytałem pierwszy akapit i dalej nie mam ochoty sie katować.

25.09.2008
07:33
[8]

HumanGhost [ Senator ]

Zamrozić i wykruszyć.

25.09.2008
07:35
smile
[9]

jewbacca [ Junior ]

nie chce mi się czytać tych pierdół ale jak masz dwóch braci w zapasie to jednego możesz
olać

25.09.2008
08:02
[10]

deTorquemada [ I Worship His Shadow ]

Wynajmij mieszkanie i się wyprowadź ..

25.09.2008
08:08
[11]

mirencjum [ operator kursora ]

Trudna sprawa. Nigdy nie będzie zgody, będzie coraz gorzej. Przed wami jeszcze sprawy w sądzie itp. Tylko osobne mieszkanie może naprawić ten problem.

25.09.2008
08:20
[12]

Belert [ Senator ]

tyko go nie bij.
Rob odwrotnie do niego , lataj po ludziach i opowiadaj jaki on falszywy , nie doklada sie do domu , wyzera jedzenie z lodowki itp.Taki czarny PR.Tylko zacznij najpierw od waszych dalekich znajomych a potem PiaRuj coraz blizej .Pamietaj nie zanudzaj wszystkich szczegółami o kubeczkach i kielbasie a wyberaj takie bardziej pikantne szczegóły i jazda.Tylko jak zaczniesz to juz jedz na zabij i nie klam za duzo bo jak cie przylapia to po tobie.Cala zabawa polega na wyolbrzymianiu jego wad a nie klamaniu.
Do zony brata badz bardzo mily i jej nie obgaduj.
Reszty sie domysl sam :)
tzn nie romansuj z nia , ale prowadzenie walki na dwóch frontach jest nieoplacalne.
Pozstaje pytanie czy to ma jakis sens ale w ten sposob mozesz skutecznie sie odegrac , but .....w momencie jak cala fala tych eeeee manipulacji dotrze do ciebie i brata bedzie gorąco.

25.09.2008
08:41
smile
[13]

Tosser [ Generaďż˝ ]

Ja mam problemu z doczytaniem sie , co tam pisze

25.09.2008
08:53
[14]

graf_0 [ Nożownik ]

too long, didn't read.

Zmieść się w 3 linijkach to przeczytam i poradzę.

25.09.2008
08:58
[15]

EwUnIa_kR [ Legend ]

fakt,błędów mnóstwo ale przebrnęłam.
nie znam takich zagmatwanych sytuacji rodzinnych z własnego doświadczenia gdyż od 18 roku życia mieszkam sama..
ale wiem jak było z moją siostrą.
jeśli tyle ludzi mieszka na kupę,w dodatku dwie rodziny(brat założył już swoją),bez żadnych ustalonych zasad,każdy bierze co chce bo przecież rodzina,to nie ma szans na "normalne życie".
NIE BĘDZIE LEPIEJ.
nie zastanawiaj się i nie roztrząsaj tego kto się zachowuje fair,tylko tak jak napisał deto postaraj się znaleźć jakiś kąt dla siebie.
inna sprawa- facet się żeni,rodzi się dziecko a on się pcha na głowę mamusi.nie dość że mieszka w jej domu to jeszcze nie dokłada pieniędzy na opłaty.dorósł do roli ojca i męża?
może trochę mnie poniosło bo nie znam sytuacji ale gdzie ambicja????


belert żartujesz prawda?

25.09.2008
09:26
[16]

sugibejbs [ Pretorianin ]

chcesz być lepszy - wyprowadź się

25.09.2008
09:38
smile
[17]

Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]

Jak się wyprowadzi to matkę samą z psycholem zostawi.

25.09.2008
10:14
[18]

gromusek [ keep Your secrets ]

wyjeb go z chaty

25.09.2008
10:25
[19]

erton2 [ Pretorianin ]

Dokladnie - brat ma prace (zona tez?), z glodu nie umiera zebyscie mieli go przygarniac, niech spieprza to kawalerki i nikt mu nie bedzie tam niczego ruszal. Powiedzialbym, ze to prowokacja, ale nie widze tu nic smiesznego i niestety zdaje sobie sprawe, ze tacy ludzie chodza po ziemi, na szczescie jak na razie trzymaja sie odemnie z daleka.

25.09.2008
10:47
[20]

jojko999 [ Generaďż˝ ]

a może czas już się wyprowadzić od mamusi?

25.09.2008
10:52
smile
[21]

frer [ God of Death ]

Moim zdaniem pobicie go nic nie da. Jak widać omotał sobie mamusie całkowicie skoro nadal pozwala mu mieszkać u siebie razem z rodzinką. Takie sytuacje bardzo rzadko kończą się dobrze. Jeśli uciekniesz się do przemocy fizycznej to zaraz Ty wyjdziesz na tego złego. W sumie trzeba na to popatrzyć też od drugiej strony, koleś się ożenił ma dziecko i nadal z mamusią mieszka co musi go strasznie frustrować i pewnie przez to się rzuca o pierdoły.
Niestety w sytuacji w której on nie zamierza się wyprowadzić w najbliższym czasie to Ty powinieneś o tym pomyśleć. Po prostu opuść ten dom wariatów, zerwij kontakt, albo żyj z nimi w zgodzie tylko na przysłowiowym "obrazku", a oni sami niech się męczą. Jeśli sam nie jesteś w stanie pozwolić sobie na własne mieszkanie to pogadaj ze znajomymi, albo dogadaj się z tym bratem którego lubisz i zamieszkajcie razem w wynajętym. Też nie będzie idealnie, ale przynajmniej będziesz mógł ustalić warunki współżycia (bez skojarzeń oczywiście) lokatorskiego.

25.09.2008
13:04
[22]

delstar [ Generaďż˝ ]

To byly /sa wakacje :)

Zadne z nas nie mieszka u mamy. Tylko wakacje

25.09.2008
13:14
[23]

frer [ God of Death ]

delstar --> To w czym masz problem ?? Po prostu unikaj takich wakacji i rodzinki, a problemu nie będzie. :P

25.09.2008
13:19
[24]

rvc [ MORO ]

wakacje powiadasz,brat nad morze ty w góry.

"pan dobra rada"

25.09.2008
13:31
[25]

Kozi89 [ Legend ]

Przebrniecie przez ten text to prawdziwe wyzwanie. Doszedłem do mistrza przekręcania i jestem już pewien że wątek powstał tylko po to byś się mógł wyżalić. Rozumiem, ale nic z tym nie zrobisz. Masz pecha i tyle.

25.09.2008
13:59
[26]

Moshimo [ FullMetal ]

Wakacje? To chyba mozna jakos przebolec, tym bardziej ze juz zapewne koncowka?
A na przyszlosc ja bym po prostu nie wyjezzal na wakacje z nim.

26.09.2008
00:00
[27]

delstar [ Generaďż˝ ]

Zwisa mi on i to co on mowi. Juz nie nazywam go bratem. Nie moge zrozumiec co trzeba miec zrytego w glowie zeby brac cudze rzeczy i mowic komus w oczy, ze to nie jego tylko moje.

Nie moge zrozumiec tego oklamywania ciaglego i na chama. Juz wszystko wyszlo na jaw, juz jest spalony w oczach wszystkich, ktorzy o tym wiedza a mimo tego nie powie " dobra sory ponioslo mnie, nie powinienem tak mowic " czy cos w tym stylu. Mimo tego na chama jeszcze dalej woli klamac a sie nie przyznac.

Czasami bywa tak, ze jak klamiemy to jesczze mamy albo mozemy cos wymyslec, ze nie mielismy tego na mysli albo cos. Zawsze jakos mozna wybrnac z sytuacji ale tutaj totalnie go zamurowalo i robil miny jak Lepper gdy go zaginaja albo prowokuja.
Mimo tego, ze juz widac po nim - bedzie klamal dalej.


Czesc osob juz o tym wie ale pogadam sobie z cala rodzina i jego znajomymi. Po prostu bede sie smial z tego a jemu ciagle bedzie glupio i najbardziej bedzie sie obawial, ze nastepnym razem nie bedzie wiarygodny jak to czynil cale zycie do ostatnich dni.


Za wszystkie bledy przepraszam jeszcze raz ale jak zobaczylem posta po zaakceptowaniu to sam sie zdziwilem i jednak musze pocwiczyc pisanie szybkie na klawiaturze.
Zaczelem poprawiac i czasami sam nie wiedzialem o co chodzi. Gdy juz poprawilem niestety czas edytowania minal.

26.09.2008
00:15
[28]

tosiek2142 [ KHsolo<3 ]

Do pana B.:

Znam dwie osoby z podobnym charakterem do twojego. Jedna z nich (Mężczyzna ok. 50) rozwiódł się z żoną. Był dokładnie taki sam. Na wszytko narzekał i również kłamał. Jego dzieci (18 i 15 lat) nie chcą go znać.

Mam nadzieję że nie traktujesz swoją żonę i dziecko tak jak brata i matkę.
Jesteś poprostu sknerą i nie uświadamiasz sobie tego.
Nie wierzę że dorosły człowiek zachowuje się jak dziecko.

Do delstara:

Ignoruj gościa, ewentualnie powiedz mu wprost że wiesz że kłamie itp. Zapytaj go czy coś mu zrobiłeś że tak cię traktuje. Ewentualnie porozmawiaj z nim przez jego żonę lub z mamę ale szczerze.

Ale pamiętaj że czyjegoś charakteru nie da się zmienić.


To tyle ode mnie, dobranoc :P

26.09.2008
00:38
[29]

delstar [ Generaďż˝ ]

Tosiek
Dzieki:)

O wlasnie. Nie napisalem jeszcze jak traktuje zone.

Przy wszystkich starali sie udawac najszczesliwsza pare na swiecie. Tak bylo do czasu, kiedy sprawa zaczela wychodzic poza ich mieszkanie.

Wyszlo na jaw, ze pan B robi w domu zadymy bo zona nie pracuje ( siedziala z dzieckiem w domu) i ,ze ma dokaldac sie do pradu, swiatla, gazu itp oplat. Pod pretekstem ,ze ona nie pracuje i wszedzie ciagle z czegos korzysta.
Z tego co mowil mojo brat to w pracy jak sie minal B z zona to sie tak zarli, ze klienci "pouciekali" i prawie doszlo do rekoczynu.

Dodam, ze B ma swoje malutkie ksero, gdzie 2 osoby sie nie zmieszcza zeby wejsc. Ewentualnie jedna musialby sie przykleic do sciany zeby druga mogla przejsc.

Caly ich zarobek to od mamy ( bo byla w niego wpatrzona jak w obrazek - mowilem ,ze maja talent do aktorstwa - chociaz i ona zaczyna widziec ale jesczze nie przyznaje). Maja spoko mieszkanie dwu pietrowe i ziemie 2k m2, gdzie mysla nad wybudowaniem domu.

Te ksero ma odkad pamietam, czyli jakies 15 lat. Po dlugi mczasie wrocily w te miejsce jego stare kientki i go wysmialy " a pan jescze tutaj? My myslelysmy, ze ma pan juz 10 takich punktow "
powracajac do jego zony i pana B to najbardziej mi szkoda dziecka, bo zajebisty chlopczyk i ja kwroca z wakacji to w domu bedzie mial znow sajgon.
Mim opwszystko zona poki co nie zamierza myslec o odejsciu od niego.

Chociaz tutaj bym sie zastanawial bo .
Dalem im kompa na Guessa. Moja dziewczyna weszla na guessa ze wzgled na to ,ze nie pamietala hasla a ja bylem zajety. Chciala wpisac "onet". Wpisala "on" i wyskoczyly jeje propozycje z tych linkow, ktore juz byly wpisane wczesniej.
Pod tym "on" byly anonse, matrymonialne ogloszenia itp a miedzy tym wszystkim moj firefoxik zapamietal na jednej ze stron ciasteczka :) Na stronie od razu wpisane bylo:
" jestem . . . kobieta
w wieku . . xxx
szukam . .mezczyzny
w wieku . . . xxx

Wszystko bylo powpisywane i zapamietane na dodatek zgodne z wiekiem. Na tej stronie nie bylo wybory, ze lista sie otwierala, bo mogloby byc jakas propozycja przez strone. Tam samemu sie wpisywalo wiek.

Wszytkie inne strony byly z ogloszeniami mezczyzn.

Hmm chyba nic wiecej nie musze mowic

26.09.2008
11:24
[30]

Boroova [ Gwiazdka ]

Po pierwsze - napisz ile masz lat i ile lat ma twoj brat
Po drugie - problemy przez ciebie opisane nie sa ZADNYMI powaznymi problemami. Czytajac takie bzdury az mnie krew zalewa. To maja byc prawdziwe klotnie z bratem? Raczysz zartowac chyba! Chcialbym, zeby wszystkie problemy w zyciu byly tak blahe.

Jedna moja rada - dorosnij, bo zachowujesz sie jak gowniarz.

26.09.2008
23:31
[31]

Moshimo [ FullMetal ]

Boroova --> nie zgodze sie. Moze i to sa bardzo przyziemne sprawy, ale potrafia bardzo skutecznie wytracic czlowieka z rownowagi. Mialem okazje mieszkac przez niecaly miesiac z dwoma doroslymi facetami, ktorzy zachowywali sie baaardzo podobnie do tego, co opisuje delstar. Jest to bardzo uciazliwe, frustrujace i na dluzsza mete prowadzi do naprawde nerwowych spiec, mimo ze chodzi 'o pierdoly'.

26.09.2008
23:34
smile
[32]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

cherbata... terz...

26.09.2008
23:34
[33]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Siedzę sobie w domu, patrzę, a tu jakiś gówniarz wpieprza mi rzeczy mojej żony. Ryknąłem, ale później zrobiło mi się głupio, więc się zaplątałem. Nerwy mnie nosiły, bo od kilku dni widziałem, że małolat ma chęć na moją żonę. mamie sklerotyczce zapomniało się, kiedy robiła zakupy ostatnio, więc powiedziała że dziś.... Ale nie ma sensu wyprowadzać jej z równowagi. Niech uważa, że to ona kupiła.


PS.
Bzdura nie problem.

26.09.2008
23:53
[34]

Child of Pain [ Pretorianin ]

Koles jak takie bledy mozna walic, nie dosc, ze ortografią walisz po oczach to wiekszosc osob przez skladnie po przeczytaniu 1/4 twojej wypowiedzi stwierdzi "pierdole" i odpusci....

26.09.2008
23:59
[35]

tosiek2142 [ KHsolo<3 ]

podaj swoj wiek i brata wiek.
Ewentualnie dziecka. Jeżeli dziecko jest dość duże można od niego coś wyniuchać jakie tam zadymy tatuś robi

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.