Arietta [ Junior ]
Czy moglibyście to ocenić?
Od dawna próbowałam napisać choć kawałek mojego opowiadania, ale nigdy nie wiedziałam jak inni zareagują na to co napisałam. Dziś chciałabym przedstawić wam początek moich wypocin. Jest to całkowity prototyp. Z góry dziękuję za wszystkie komentarze.
I. Pechowy Sylwester.
W jednym z domów na obrzeżach Londynu, w jego zachodniej części, rozpoczęły się właśnie przygotowania do przyjęcia. Przyjechała już połowa gości i wszyscy zaczęli zbierać się w ogromnym salonie. Kobiety zaczęły nakrywać stół, a dzieci biegały po całym domu. Państwo Meridian mieli tylko jedną córkę, Ariettę. Rozstawiała właśnie szklanki na stole, gdy coś przykuło jej uwagę. Na zewnątrz nagle przestał padać śnieg i z nieba znikły wszystkie chmury. Pojawił się księżyc i oświetlił całą, zaśnieżoną okolicę. W domu znajdującym się dwieście metrów dalej można było dostrzec oznaki imprezowania. Arietta odeszła od okna i skończyła rozstawiać szklanki. Poszła do kuchni po świeczki, które miała ustawić na stole, ale przeszkodził jej w tym ojciec.
- Ario, mogłabyś puścić już muzykę? – spytał, a córka poszła do pokoju i już po chwili rozbrzmiała muzyka w stylu lat osiemdziesiątych, taka jaką najbardziej lubili goście i jej rodzice.
Około godziny jedenastej przyjęcie rozpoczęło się na dobre. Dorośli tańczyli, jedli, pili, dzieci rozrabiały, a dziadkowie Arietty poszli do innego pokoju i we czwórkę urządzili pogawędkę. Tylko ich wnuczka nudziła się okropnie. Poszła więc do swego pokoju. Był on urządzony skromnie i elegancko. Czarne meble, białe ściany i kolorowe dodatki - wszystko było dobrane tylko i wyłącznie przez ich właścicielkę, która usiadła na miękkim, szerokim parapecie. Okno było ozdobione kolorowymi witrażami w kształcie kwiatów, a światło księżyca, które je oświetlało, sprawiało, że po podłodze wędrowały kolorowe plamki. Arietta wpatrzyła się w okazały księżyc i usłyszała, że na dole rozpoczęło się odliczanie. Dziewczyna miała w zwyczaju, że witała nowy rok sama i dopiero później schodziła, aby złożyć wszystkim życzenia. Po chwili usłyszała wiwaty i krzyki.
- Witaj Nowy Roku. – wyszeptała ciągle wpatrując się w księżyc i czekając na fajerwerki. Nagle świecąca kula po prostu znikła, nie rozbłysły żadne fajerwerki, światłe w domach pogasły. Arietta nie mogła niczego dostrzec w ciemności, gdyż zbyt długo wpatrywała się w księżyc. Po omacku doszła do szafki i sięgnęła po stojący na niej świecznik. Wyciągnęła z kieszeni zapalniczkę, którą miała wcześniej zapalić świeczki. Z trzema źródłami światła zeszła na dół. Kilka osób spało na kanapach, dzieci trzymały się kurczowo swoich rodziców, jedna z cioć zapaliła jeszcze kilka świeczek, a reszta dorosłych nadal składała innym życzenia, nie przejmując się zaistniałą sytuacją. Nagle wszyscy ucichli, słysząc pukanie do drzwi. Najbliżej nich stała Aria.
- Kto tam? – spytała podchodząc do frontowych drzwi. Kątem oka zauważyła jakiś ruch za oknem. Nie usłyszała odpowiedzi.
- Kto tam? – powtórzyła pytanie, ale zamiast odpowiedzi usłyszała natarczywe stukanie. Odsunęła się od drzwi, wszyscy dostrzegli jakieś ruchy za oknami. Z pobliskiego domu dobiegały przeraźliwe krzyki ludzi błagających o życie, a później znów zapanowała cisza.
Arietta [ Junior ]
Up:)
Tosser [ Generaďż˝ ]
daj dalszy ciag ?
techi [ All Hail Lelouch! ]
Pomijając parę baboli typu znikły(raczej powinno być zniknęły), to napisane trochę takim stylem podstawówkowym;)
Wyrobienie swojego stylu jest kluczem do sukcesu, jeśli chcesz nad tym popracować, czytaj dużo książek i popatrz jak autorzy budują zdania i opisują dane zdarzenie;)
Ogólnie nie było tragiczne, ale nie byłbym pewny czy bym kupił antologię dla takiego opowiadania:)
Arietta [ Junior ]
techi -----> rozumiem, dzięki za konkretną odpowiedź
Tosser-----> Tak jak napisał techi, muszę popracować nad stylem więc na razie dalszy ciąg będzie tylko u mnie na papierze. Sory:)
KANTAR1 [ Symulator Interfejsu ]
Mogłabyś pisać krótsze zdania. Po prostu niektóre słowa można spokojnie pominąć.
Biegasz trochę od tematu do tematu.
Trochę (jak już zauważył techi) dziecinnie piszesz.
- Kto tam? – spytała podchodząc do frontowych drzwi. Kątem oka zauważyła jakiś ruch za oknem. Nie usłyszała odpowiedzi.
- Kto tam? – powtórzyła pytanie, ale zamiast odpowiedzi usłyszała natarczywe stukanie. Odsunęła się od drzwi, wszyscy dostrzegli jakieś ruchy za oknami. Z pobliskiego domu dobiegały przeraźliwe krzyki ludzi błagających o życie, a później znów zapanowała cisza.
To udało ci się napisać. Poczułem lęk. Dobrze zrobiłaś, że zaczęłaś od sylwestrowej sielanki, a potem przeszłaś do mrocznego horroru.
Tosser [ Generaďż˝ ]
Arietta - to co sie dalej stanie ? otworzy drzwi ?
zaciekawilo mnie to :D
Arietta [ Junior ]
Kantar------> dzięki za opinię:)
Tosser----> ciekawość to pierwszy stopień do piekła ;) tak poważnie to zdradzę ciąg dalszy jak popracuje nad treścią. Drzwi nie trzeba będzie otwierać.
wizarza [ Chor��y ]
Czy moglibyście to ocenić?
Oczywiście. 3+ w skali szkolnej.