GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy kserowanie książki to kradzież?

15.09.2008
23:36
smile
[1]

Kozi89 [ Legend ]

Czy kserowanie książki to kradzież?

Jak w temacie.

Zaczęła się szkoła, trzeba skądś wykombinować książki. I tak mnie dzisiaj naszła taka myśl, że kserowanie książek to identyczny proceder jak kopiowanie płyt. To po prostu piractwo. Więc jak to z tym kserowaniem jest? Jest ono legalne? A jeżeli tak to czym to się różni od kopiowania gier/filmów/muzyki?

15.09.2008
23:38
[2]

Shaybecki [ Shaybeck ]

oczywiście że piractwo

dużo się mówiło o tym w TV
i wszyscy tłumaczą się niską ceną, i tym że za to nikt nie ściga

15.09.2008
23:39
[3]

admiralproudmoore [ Generaďż˝ ]

tak to piractwo, nieleagalne i wogole haxoor

dostaniesz dozywocie i kastracje

btw kupno uzywanej od kogos taniej wyjdzie IMO niz ksero o ile dobre zrodlo masz

15.09.2008
23:46
[4]

Deepdelver [ Legend ]

Kserowanie książek w zakresie użytku osobistego jest legalne. Stosowne opłaty z tego tytułu wliczone są w cenę nośnika (papieru do ksero, czystych płyt itp) i urządzeń służących do zwielokrotniania utworów (ksero, nagrywarek itp.). W zakresie dozwolonego użytku osobistego niczym nie różni się to od zwielokrotniania filmów czy muzyki, które pod pewnymi warunkami też jest legalne.

Nie dotyczy to jednak programów komputerowych, które są wyłączone spod dobrodziejstw dozwolonego użytku osobistego.

15.09.2008
23:50
smile
[5]

Grzesiek [ www eRepublik com PL ]

Na studiach to dopiero się ten biznes kręci.

Giełda komputerowa z piratami to pikuś przy tym.


Ale podobno normy do użytku "szkolnego" można kserować :)

15.09.2008
23:56
[6]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Kserowanie dla siebie - your welcome (wg. prawa)

Czy moralne i wychowawcze? To już inna para kaloszy.

16.09.2008
00:02
smile
[7]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Jasne.

Przecież wszyscy wiedzą, że już Benedyktyni byli pierwszymi piratami.

16.09.2008
00:22
[8]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

wiekszość ktora tu napisała ma częściową rację, mianowicie kopiowanie książek i wszelkiego rodzaju publikacji na własny użytek jest legalne jeśli objętość kopii nie przekracza jednego arkusza wydawniczego, a jego definicja jest niestety dość płynna (zależna od zawartości książki) ale zazwyczaj wynosi on około 20 stron książki

16.09.2008
00:23
[9]

Aceofbase [ El Mariachi ]

'Czy kserowanie książki to kradzież?'

it's not rape if she likes it.

16.09.2008
00:24
[10]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Kserowanie dla siebie? To jak skopiuję płytę dla siebie od kumpla, to też jest legalne? A jak na tej płycie jest e-book? A jak muzyka, bo uczę się w Akademii Muzycznej? :)

16.09.2008
00:25
[11]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Didier z Rivii

Prawdę mówiąc ty też chyba bierzesz tą regułę z powietrza - pachnie mi to empetrójkowym 24h.

Coolabor

W ramach dozwolonego użytku możesz kopiować muzykę od znajomych.

16.09.2008
00:28
[12]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

Bramkarz --> reguła o której mówił mi pracownik jednego z wydawnictw, a jednocześnie wykładowca.
Naprawde to nie jest tak do końca ze to jest legalne ale poniżej takiej objętości można naciągnąć jakieś tam konkretne przepisy które nie dają wydawcy, policji itp możliwości oskarżenia nas o popełnienie przestępstwa

16.09.2008
00:29
[13]

Deepdelver [ Legend ]

Didier z Rivii --> mylisz się, ograniczenie takie dotyczy ośrodków informacji lub dokumentacji (art. 30 upapp). Osób fizycznych dotyczy art. 23 upapp.

16.09.2008
00:32
[14]

Bramkarz [ brak abonamentu ]

Didier z Rivii

Próbować skarżyć zawsze można - przepisy karne zawarte w Prawie autorskich są tak pojemne, że wiele mozna pod nie podciągnąć ale reguła, o której mówisz nie ma żadnych podstaw - co najwyżej może służyć właścicielom punktów ksero.

Oni sami zresztą dobrze się z tego wymiksowują utrzymując samoobsługowe stanowiska. Jak klient ma fantazję to sobie całą książkę odbije.

16.09.2008
00:34
[15]

wizarza [ Chor��y ]

Tak, to kradzieź

16.09.2008
04:37
[16]

simian-raticus [ Konsul ]

Pierdel kazdy przepelniony . . . mozecie byc spokojni . . .

16.09.2008
06:57
[17]

Wojduś [ Generaďż˝ ]

Mam dobre ksero xD Książka cienka i tylko na rok. Nie! nie wydam 77 zł na nią! ^^

16.09.2008
07:03
[18]

Vader [ Legend ]

A jeżeli kupie książkę i kumpel zajrzy przez ramię, odczytując jedno zdanie, czy to jest już legalne :)? Dam glowe, ze niedlugo tak bedzie - o ile juz tak nie jest. Pazernosc nie zna granic.

16.09.2008
07:43
[19]

kamil1153 [ Generaďż˝ ]

Ludzie sie dziwa, ze ksiazki sa kserowane, ale kto zaplaci 50-70 zl za 1 KSIAZKE LUB CWICZENIE ?!

16.09.2008
07:48
[20]

eLJot [ a.k.a. księgowa ]

16.09.2008
08:21
[21]

Belert [ Senator ]

tak to kradziez,

16.09.2008
08:32
smile
[22]

Molzey [ Konsul ]

Jest jeszcze jakaś działalność w życiu, która nie czyni nas przestępcami?
A jak zacytuję koledze kilka wersów z książki, jest-li to kradzież, czy nie? Przecież ten zbrodniarz nie zapłacił za tą treść, autor i jego dziatki pozbawione zostały chlebka......

16.09.2008
08:36
smile
[23]

Widzący [ Legend ]

Czy ktoś z forum porwałby się na analizę różnicy pomiędzy formą a treścią? Użytek własny odnosi się do treści utworu już rozpowszechnionego a nie formy, kserujesz książkę w postaci fizycznej z jej układem i rozwiązaniami graficznymi. Może wtedy jest to czyn nieuczciwej konkurencji a nie z praw autorskich?

16.09.2008
09:00
smile
[24]

simson__ [ Generaďż˝ ]

Przeczytałem [5] i przypomniał mi się kawał:

Idzie dwóch studentów ulicą i widzą kawałek kartki leżącej na chodniku. Jeden się pyta drugiego:
- Co to jest?
A drugi odpowiada:
- Nie wiem, ale kserujemy!

16.09.2008
09:00
[25]

Cliffton [ Generaďż˝ ]

Ksero to zero!

Tak mówią plakaty wiszące na uczelni :)

16.09.2008
09:05
smile
[26]

frer [ God of Death ]

W sumie proceder kserowania książek to częściowo wina samych wydawców. Często specjalnie zawyżają ceny, albo po prostu wypuszczają tak małą ilość egzemplarzy, że już nie można ich dostać po jakimś czasie.
Mi się podobało rozwiązanie z jakim się spotkałem w przypadku książki do analizy matematycznej która była mi potrzebna na studiach, bo była ładnie wydrukowana na dobrym papierze, miała chyba dobrze ponad 300 stron i kosztowała niecałe 30 zł. Na folii, w którą była zapakowana, była naklejka mówiąca wprost, że jej zakup wychodzi taniej niż ksero.

16.09.2008
10:55
smile
[27]

Molzey [ Konsul ]

Ale po co wydawca ma kombinować? Koszty przerzuci się na klienta, dołoży się kilka zapisów penalizujących nieautoryzowane rzucenie okiem na niezakupioną treść. Tadadam. Gotowe.

16.09.2008
10:57
smile
[28]

Tosser [ Generaďż˝ ]

Nie.

16.09.2008
10:57
[29]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

frer --> pff 2 strony na książki na jedną A4 i ksero tej książki masz za 12zł razem z bindowaniem ;)

16.09.2008
11:07
[30]

frer [ God of Death ]

Molzey --> Tylko, że w interesie wydawcy powinno być żeby sprzedać jak najwięcej książek nawet za niższą cenę niż mniej za wyższą. Dla przykładu np. trzy książki do konstrukcji żelbetowych kosztują po 70 zł za każdą część. Kto to kupi ? Tylko wykładowca któremu te książki są niezbędne. Gdyby natomiast obniżyć ich cenę do powiedzmy tych 40 zł za sztukę to pewnie znalazło by się i paru studentów którzy by to zakupili jako pomoc naukową.
Ja książki lubię i jak widzę jakąś stosunkowo tanią, ale przydatną to kupuję. Nawet jeśli wiem, że bez niej też bym się obszedł. Dla przykładu nie tak dawno kupiłem książkę "Zarys Geotechniki" która ma ponad 700 stron i twardą oprawę, a kosztowała ok. 60 zł tylko. Fakt, że zajrzałem do niej tylko dwa razy, ale wiem, że stanowi uzupełnienie mojej wiedzy. Podobnie chętnie bym kupował też inne książki gdyby były w przyzwoitych cenach w porównaniu do ich zawartości.

Didier z Rivii --> Ja wolę dorzucić te kilkanaście złotych i kupić oryginał. Kserowanie takich tanich łatwo dostępnych książek to imho jak ściąganie gier, które są dodawane do czasopism albo w kolekcji klasyki. Głupia pseudo-oszczędność dla zasady.

16.09.2008
11:12
[31]

ronn [ moralizator ]

to imho jak ściąganie gier, które są dodawane do czasopism albo w kolekcji klasyki. głupia pseudo-oszczędność dla zasady.

nie chodzi o oszczędność, a wygodę i szybkość. nigdzie nie wychodzisz, ściągasz -> grasz
poza tym, w kk gry są po polsku (nie kazdemu to odpowiada)

wracając natomiast to kserowania książek to oczywiście karygodne i straszliwe przestępstwo (równie karygodne jest pożyczanie ich kolegom). biedni wydawcy ledwo wiążą koniec z końcem, a my odbieramy im chleb sprzed nosa

16.09.2008
11:20
smile
[32]

frer [ God of Death ]

ronn --> Nie w tym rzecz. Chodzi mi o fakt łamania praw autorskich dla zaoszczędzenia jakichś śmiesznych pieniędzy. Zresztą nawet pomijając same prawa autorskie to ja bym wolał mieć normalną książkę niż tandetną kserówkę jeśli różnica w kosztach byłaby niewielka. Wiem, że pewnie wybijam się poza schemat studenta który każdą złotówkę chce zaoszczędzić, żeby mieć więcej na piwo.

16.09.2008
11:45
smile
[33]

Molzey [ Konsul ]

frer,
oczywiście masz rację. Tylko dlaczego to działa zupełnie odwrotnie? Książkę za 70 złotych się kseruje, więc wydawca podnosi do 90 bo ma straty i musi wyjść na swoje. Do tego dokłada się zapisy prawne o zagrożeniu kastracją za kserowanie. Prościej niż obniżyć ceny? Prościej:)

16.09.2008
11:49
smile
[34]

Jerryzzz Resurrected II [ Konsul ]

Do autora wątku ---> Pójdziesz na studia, to przestaniesz zadawać głupie pytania ;)

16.09.2008
12:00
[35]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

^ zwłaszcza, jeśli będzie cię obowiązywał podręcznik, którego od 5 lat nie ma w obrocie handlowym ;-) choć to chyba zly przykład, bo skoro nie można go kupić.. z drugiej strony, prawa wydawcy i autora nie wygasają po 5 latach ;-)

Co do kserowania - jeśli już mówimy o prawie, to chyba wynikałoby z ustawy tyle, ze skserowanie podręcznika od kolegi w istocie nie jest przestepwstwem, ale od obcej osoby juz tak ;_)

NTW czy jakiś forumowy prawnik moze wyjaśnic jak w dotrynie rozumie się pojęcie dozwolonego użytku własnego, czy też raczej jakie działania podpadaja pod tą kategorię? czy taki użytek to korzystanie z kopii np. filmu zakupinenej przez znajomego czy chodzi jednak o używanie oryginnalnego egzemplarza? Bo czyzby ustawodawca pozwalał na kupienie jednej płyty i skopiowanie jej całej rodzinie?.... :-0 Chyba zę ustawodawca miał to na mysli, ale z przepisów jasno taki zakaz nie wynika, wiec nullum crimen.... :-P

16.09.2008
12:20
[36]

Deepdelver [ Legend ]

czy taki użytek to korzystanie z kopii np. filmu zakupinenej przez znajomego czy chodzi jednak o używanie oryginnalnego egzemplarza? Bo czyzby ustawodawca pozwalał na kupienie jednej płyty i skopiowanie jej całej rodzinie?.... :-0

Ustawodawca nie wprowadził obowiązku korzystania z oryginalnego egzemplarza, więc np. Barta i Markiewicz, którzy nadają ton doktrynie w tej dziedzinie prawa, stoją na stanowisku, że nie ma takiego wymogu. Mało tego, przyjęcie koncepcji przeciwnej prowadziłoby do groteskowej sytuacji - mielibyśmy prawo do korzystania z utworu bez zezwolenia autora, przy czym równocześnie mielibyśmy takie zezwolenie (wynikające z licencji). Pamiętaj, że są to przepisy wywodzące się z czasów nagrywania radiowych audycji na kasety magnetofonowe i kopiowania dokumentów na prymitywnych powielaczach, od tamtego czasu zmieniane tylko kosmetycznie. Nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości, ale to nie oznacza, że można je interpretować rozszerzająco.

A zatem odpowiedź na drugie pytanie brzmi: tak (przy czym inną kwestią jest pokonywanie zabezpieczeń producenta przy kopiowaniu).

16.09.2008
12:25
smile
[37]

cioruss [ oko cyklopa ]

tak sie zastanawiam jak ma sie prawo do tego co odstawiaja biblioteki - nie dosc, ze pracujemy z ksiazka, ktora do nas nie nalezy, za darmo, to jeszcze dysponujemy oryginalem, a nie tandeta ksero. na tej zasadzie zassanie ebooka z netu nie rozni sie niczym od wycieczki do owego zapomnianego przez wielu miejsca.. idac dalej tym tokiem rozumowania..

16.09.2008
12:39
[38]

ronn [ moralizator ]

są alternatywy :


16.09.2008
12:46
smile
[39]

Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]

"mielibyśmy prawo do korzystania z utworu bez zezwolenia autora, przy czym równocześnie mielibyśmy takie zezwolenie (wynikające z licencji)."

No fakt :-D Cos kiepsko dzisiaj u mnie z logicznym myśleniem ;-P

16.09.2008
12:59
[40]

żelazna_pięść [ Chris Redfield ]

tak to jest piractwo, ale ja mam inne pytanie czy legalne jest nagrywanie filmow z tv na wideo?

16.09.2008
16:45
[41]

frer [ God of Death ]

Herr Pietrus
zwłaszcza, jeśli będzie cię obowiązywał podręcznik, którego od 5 lat nie ma w obrocie handlowym ;-) choć to chyba zly przykład, bo skoro nie można go kupić..
Tylko, że często wykładowca nie wymaga posiadania podręcznika, ale go zaleca. W bibliotece może są z 2-3 sztuki które dawno ktoś wypożyczył i jest kolejka na najbliższe dwa lata. Wtedy zostają dwie opcje, jak wykładowca jest dobry to chodzić na wszystkie wykłady i skrupulatnie notować (co daje +5 do respektu wśród kolegów za udostępnienie im notatek do skserowania, ale także skutkuje -10 do życia towarzyskiego i wolnego czasu) albo dorwać daną książkę i sobie skserować. Gorzej jak wykładowca jest do kitu to wtedy tylko ksero ratuje człowieka.

16.09.2008
17:06
[42]

sebekg [ Senator ]

szczerze powiem ze nie wiem, co prawda nigdy tego nie robie bo bardzo zadko kupuje ksiazki:D ale dobra ostatnio kupilem ksiazke Cejrowskiego za niecale 30zl, i teraz patrze nie ma zadnego podpisu o xerowaniu itd

16.09.2008
17:21
[43]

graf_0 [ Nożownik ]

Myślę że inaczej wygląda sprawa książki już dawno niedostępnej w dystrybucji, osiągalnej tylko jako ksero ksera, albo pdf, a inaczej gdy mamy do czynienia z podręcznikiem do np. najnowszego oprogramowania, czy też zawierającego jakieś inne aktualne informacje.
A w przypadku większości książek wystarczyłoby ustalić cenę niższą niż cena skserowania połowy jej zawartości.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.