Krala [ ]
Tak trudno być złym.
Standardem w grach RPG jest to, że dają nam swobodę wyboru - czy chcemy być bohaterem pozytywnym czy negatywnym. Niestety częstokroć ta swoboda jest tylko prowizoryczna, bo w Baldur's Gate bycie złym było praktycznie niemożliwe. Złym wraz z tego konsekwencjami oczywiście, bo sam charakter to tylko papierek.
Wreszcie pojawiły się gry, gdzie naprawdę można być złym i nie powoduje to żadnych utrudnień w zabawie - ot, zwykła kwestia wyboru. Powiem jednak szczerze, że choć często się staram (ciemna strona mocy pociąga, oj pociąga) to kurczę w grach TAK TRUDNO jest być złym :). Przechodzę ostatnio mały renesans jeśli chodzi o gry, gram najwięcej od kilku dobrych lat, a przede wszystkim nadrabiam zaległości w ukochanych RPG'ach od Bioware i Black Isle. Szczerze przyznam, że choć chcę być złym, to nie potrafię zabijać biednych wioskowców :), być bezlitosnym draniem i troszczyć się tylko o swój portfel. Pokusiłbym się nawet, że w grze komputerowej trudniej jest popełniać złe uczynki niż w prawdziwym życiu.
A co Wy o tym myślicie? :)
reksio [ Q u e e r ]
W BG2 nie opłacało się być złym ;) Większe profity z zadań miała postać, która wypełnia questy tak, jak powinno się je wypełniać ;)
Ale nie ma to jak włączyć sobie czasami Dungeon Keeper i powrzucać do Sali Tortur mnichów ;)
Dycu [ zbanowany QQuel ]
Ani mnie to ziębi, ani grzeje. Mam ochotę, zabijam, nie mam, nie zabijam - to tylko gra, nie życie. Tam, jeśli jesteś zły, to znaczy ze jesteś "zły", tylko kliknąłeś na coś innego niż wcześniej. Proste. Robię to co mi sprawi większą przyjemność.
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
Zgadzam się, ja również nie mam nigdy sumienia być złym ;) Szczególnie w grach typu Baldur's Gate. Jedynym wyjątkiem jest Fable, przeszedłem raz postacią 100% evil - zabijanie kupców na drogach dawało mi frajdę, ale końcowy wybór po zabiciu bossa (kto grał wie o czym mówię) jednak przyszedł mi z trudem (wybrałem miecz...)
Generalnie lepiej się czuję grając dobrym.
wi3dzmin [ Generaďż˝ ]
No co racja to racja, bo przecież dobra postać zgadzala się pomóc małemu biednemu chłopcu co owocowało rozbudowanym, ciekawym questem. A zła mogła kazać spadać na drzewo, ale wtedy nici z questu... można też go zabić ale po co? Ale tak jest w większości gier RPG, w sumie tylko wiedźmin się na tym tle pozytywnie wyróżnia
Kogee [ Kogi ]
Podobnie jak Dycu. Mnie denerwują takie gry, w których trzeba być, albo czarnym, albo białym. Często może tracę kawałek gry, ale nic mnie bardziej nie denerwuje w cRPGach, jak konieczność wyboru między nieskazitelnym bohaterem, a postrachem ludzi. Gram jak lubię, czasami wybieram 'mroczne' wybory, bo mnie ktoś denerwuje, czasami kogoś uratuję.
Krala [ ]
No ja właśnie najchętniej grałbym postaciami typu praworządny zły, ale gier się pod takich nie robi. A szkoda, bo fabularnie są bardzo ciekawi :).
frer [ God of Death ]
Akurat jedyne ułatwienie jakie Baldur 2 dawał złym postaciom to był fakt, że najlepsze NPC które można było przyłączyć do drużyny też były złe. Korgan był najlepszym wojownikiem, Edwin był najlepszym magiem, a Viconia była najlepszą kapłanką. Wystarczyło tylko grać złym złodziejem i miało się idealny evil team. Problem tylko tkwił w tym, że questy były nastawione za bardzo na dobre postacie. Jedyny który mi teraz przychodzi do głowy z zadań dla złych postaci to zabicie srebrnego smoka i stworzenie zbroi z ludzkiej skóry (która i tak nie była taka cudowna jak np. Karsomir zrobiony pod dobre postacie).
Zwykłe questy które można było wykonać w zły sposób zazwyczaj sprowadzały się do wybicia postaci związanych z questem lub ich oszukania.
W nowszych grach ten trend zaczyna się zmieniać, ale i tak jeszcze nie było gry w której naprawdę przyjemnie grałoby się złą postacią. Bo złych akcji w stylu wybijania kupców w Fable jakoś nie zaliczam do przyjemnych i mających jakąś wartość fabularną. :P
Dym14 [ C L I N I C ]
Weźmy na przykład mass effect - jedyna decyzja jaką wybrałem "dobrą" to puszczenie tego wielkiego robala na szczycie 15.
Natomiast zabawnie jest gdy np.
Joker: Rada na łączach. Połączyć?
Ja: Tak
Rada: Witamy komandorze.
Ja: Upsss (rozłącz)
xD
Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]
W normalnym RPG'u (D&D) mamy tak: ja zły mnich, kumpel zły chaotyczny wojownik, Lock też chaotyczny zły, i jeden neutral chaotyczny Łowca. Drużyna ciekawa, zawsze się stawiamy, kolega wojownik zawsze obcina głowy i pakuje je do worka :) Questy bierzemy wykonujemy dostajemy nagorde i potem, o ile GM "pozwoli" zarzynamy resztę. Jakoś nie mamy oporów :)
claudespeed18 [ Senator ]
mi tez czesto jest ciezko byc zlym, gram po raz n-ty w jakas gre i chce robic tylko zle rzeczy ale cos nie idzie, nie zawsze sie to opłaca i tak w ogóle...
adrem [ Soap Mac Tavish ]
[9]-->Nawet mi nic o tym nie mów...ME sama w sobie jest bardzo dobrą grą,ale niektore opcje dialogowe dla Renegata,to troszeczkę zmnieniona wersja Idealisty.
JanP_ [ MoonWalker ]
Programiści Wiedźmina bardzo dobrze rozwiązali ten problem.
BigosMG [ Legionista ]
No ja właśnie najchętniej grałbym postaciami typu praworządny zły, ale gier się pod takich nie robi. A szkoda, bo fabularnie są bardzo ciekawi :).
W Neverwinter Nights 2 możesz stworzyć postać o takim charakterze.
Krala [ ]
Wszędzie mogę, ale to tylko papierek.
Dayton [ Senator ]
znow klania sie stary dobry fallout :)
marszym [ Senator ]
A KotOR ? :)
QrKo_ [ ]
Jedyna gra w ktorej faktycznie byla roznica miedzy dobrym a zlym charakterem to Fable, w reszcie to tylko gownoznaczacy napis w charakterystykach postaci.
Oczywiscie mowie o grach w ktore gralem - moze cos pominalem, chociaz watpie, bo na pewno bym o tym uslyszal.
ehcsimyzT [ Konsul ]
Krala ===> w sumie poza Fable malo ktora gra pozwala na granie zlym. w zasadzie zadna... To tylko mydlenie oczu zreszta nawet w fable mozna bylo glownie zabijac i mordowac. Czy byla jakas naprawde gra w ktorej mozna bylo wybrac sciezke zla? Ale nie glupiego mordowania co popadanie ale po prostu zla...??? ja nie spotkalem
Milka^_^ ===> i to niby jest esencja zla w RPG? nie zartuj... to zwykly glupi morderca a nie zla postac...
Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]
O tak, praworządny zły... to tez vyłoby cos dla mnie... Niby drań, drwi sobie ze wszystkich nieczuły i w ogóle, ale ostatecznie jest w porządku... Ale nawet Wiedźmin na to nie pozwala, przynajmniej na poźniejszych etapach, bo na podgrodziu jest pare mozliwości ;-)
Ale dlaczego tak jest? Bo raz, ze zły nie ratowałby swiata, erog, trzeba by zrobic dwie gry - o ratowaniu i o niszczeniu, z odrębnymi questami, dwa,- komputer to nei żywy człowiek, nie odda tysiecy subtelnych emocji....
mackof [ Prypiat ]
Dokładnie to samo zawsze odczuwałem. Nie chce mi się rozpisywać.
Krala [ ]
Herr Pietrus -> dla mnie praworządny zły to bardziej koleś, który jest zły, ale tylko dla własnych pobudek. Nie zabija wieśniaków, tylko kogoś dużego, ważnego, taki kozak. Coś w stylu, hm... Sylara z Heroes (serial).
ehcsimyzT -> tak, wiem, grałem w Fable i to wieki temu. Ale mówiąc szczerze w Fable wybór dobro czy zło jest uproszczony. Jak dla mnie brakuje różnych odcieni szarości, odpowiednich pobudek, etc. Fable to takie konsolowe action RPG, bardzo fajne, ale rozmawiajmy o poważnych grach :).
grzesiek04 [ Konsul ]
Kto był zły w Fable...ja nie odważyłem się zabić własnej siostry ale za to maskę na końcu założyłem...
ero_sk [ THC ]
STALKER (po czesci cRPG), uwazam ze mozna w tej grze byc zlym lub dobrym, co ma duze znaczenie na zakonczenie gry, JEDNAK w zasadzie od poczatku jest sie zlym, poniewaz w koncu jestesmy STALKEREM, czyli nielegalnie na terenie zony:P Jeszcze Oblivion, gram sobie ostatnio, gram- i wcale duzej krzywdy ludziom nie robilem, wstapilem do Mrocznego Bractwa, wykonywalem zlecenia, i w tej chwili mam baaardzo duzo pkt zlej slawy (czy jakos tak:P), a chcialem byc dobry:)
bodzio helikopter [ Konsul ]
Zawsze wybierałem tą dobrą stronę, a przynajmniej kiedy grę przechodziłem po raz pierwszy.
Rod z Redanii [ Pretorianin ]
Dlaczego czasami tak trudno być złym w grze? Bo w rzeczywistości nie ma się złej natury. Ja też wybieram dobro gdyż sumienie podpowiada mi, że nie powinienem zabijać niewinnego człowieka, wywołać konflikt itd. mimo iż to tylko gra komputerowa. Znam ludzi, którzy np. w KotORze zawsze wybierali ciemną stronę mocy, a na co dzień potrafili kogoś zlać, ukraść coś ze sklepu itp.
Krala [ ]
Nooo, ale musze przyznać, że KOTOR faktycznie chyba trzyma klasę pod tym względem :). Zobaczymy dalej czy przejście na ciemną stronę mocy (o ile jest to możliwe, bo gram pierwszy raz) nie psuje gry.
Tyle w mechaniźmie, bo w rzeczywistości boli mnie serduszko jak jestem niemiły dla NPC-ów, ale czego człowiek nie zrobi dla czerwonego miecza świetlnego :)
EG2006_43991898 [ Nadworny krasnal ]
Krala>> akurat w fable to czy byłes dobry czy zły miało duże znaczenie co od interakcji z otoczeniem zwłaszcza w kwesti małżeństw
EDIT: teraz doczytałem ze QrKo mnie wyprzedził :)
Krala [ ]
To ja chyba jestem gejem, bo jak dla mnie malzenstwa stanowily jakies 0,0001% Fable.
Karl0ss [ Konsul ]
A ja zawsze gram uber evul w grach RPG (ew. później przechodze jeszcze raz dobrym).
->Krala
Ale kolor miecza możesz sobie spokojnie zmienić ; p
Krala [ ]
Ale na czerwony też :P? Zreszta ja chce miec taki jak Darth Maul :)
Kozi89 [ Legend ]
Też zawsze jestem dobry. Nie mam serca robić złych rzeczy. I co z tego, ze to nie dzieje się naprawdę? Zawsze to zło jest, a że w gry zawsze się angażuję to postępuje tak jak postępowałbym w prawdziwym życiu.
ehcsimyzT [ Konsul ]
Krala ===> smutna prawda, ale fable byl bardziej rpg niz 95% "powaznych" produkcji. wezmy taki kotor - cala gre od poczatku do konca mozesz isc na "zlego" ale i tak liczy sie wybor w jednym miejscu, w jednej sekwencji ktory determinuje czy skonczysz jako good czy bad. Mozesz byc maks "zly" i skonczyc po jasnej albo dobry i skonczyc po ciemnej. szkoda.
Herr Pietrus ===> bylo by to trudne ale nie niemozliwe. Poza tym, dlaczego byc zlym musi oznaczac odrazu "Rab, Pal, Gwalc"???? Nie na tym to polega...
Chudy The Barbarian [ Senator ]
W Fable nie dałem rady być złym, już nie raz o tym pisałem i nie chce mi się po raz kolejny. Tak samo w KOTORze, robiło mi się żal, że kogoś zabiłem, albo mu nie pomogłem i musiałem loadować :P Zdarzało mi się też w Falloucie, że wybiłem całe miasto, a potem ładowałem ostatniego sejwa, bo szkoda mi wszystkich było ;p Jednak teraz jak gram w Mass Effecta "po swojemu", to okazuje się, że większość moich wypowiedzi jest zła, więc nie wiem :P Poza tym w grach zwykle bardziej opłaca się być dobrym, więcej expa i pieniędzy, granie złym raczej jest pójściem na łatwiznę - nie podoba ci się koleś, który ma dla ciebie questa, to go rozwalasz i lecisz dalej ;)
QrKo_ [ ]
Wszedzie Fable i Fable, az sobie chyba zainstaluje drugi raz, bo gierka warta starty kolajnych kilku/nastu godzin :) Szkoda tylko ze w ExtraKlasyce HIT sie nie szarpneli i nie dali DVD zamiast 4CD ;/
Krala [ ]
No Fable jest fajne, pamiętam, że kupiłem premierówkę i przeszedłem ze 2 razy (a przewaznie czekam na wydania za 20 zł xD), gra jest fajna, ale dla mnie na pewno nie jest to ideał jeśli chodzi o bycie złym bohaterem. Przede wszystkim jest to maksymalnie uproszczenie zła- albo aureolka, albo rogi. Zły człowiek, to chaotyczny zły, który rozwala wszystko co stanie mu na drodze. Owszem - mamy wybór, są konsekwencje czynów, ale tak prosty model mnie nie przekonuje.
Coś w tym jest, że Fable przechodzi się dwa razy - raz bohaterem dobrym, a raz złym. A i tak od pewnego momentu (gdzie osiągamy kwintesencję jakiegoś charakteru) przyciąga nie element rozwoju mentalnego, a rozbudowa ciała, czarów czy przede wszystkim świetny aspekt zręcznościowy.
Chudy The Barbarian [ Senator ]
Już chyba niedługo się przekonamy, jaki poziom zaprezentuje Fable 2 :P
Ogon. [ Uzależniony od Marysi ]
Też nigdy nie potrafiłem grać tym złym, choć wiele razy chciałem tak właśnie przejść grę... dlatego bardzo podoba mi się rozwiązanie w Wiedźminie - tam żaden wybór nie jest w 100% dobry ani w 100% zły... jest tylko mniejsze zło :)
Vismerhill [ Pretorianin ]
Niedoścignięty pod tym względem jest oczywiście Fallout 2, w przeciwieństwie do większości RPG, tutaj nie narzucają nam grę dobrą postacią. Świat jest bezlitosny, więc aby przetrwać samemu czasami (lub zawsze) trzeba być bezlitosnym. każde zadanie można wykonać w ten dobry jak i zły sposób i oba zazwyczaj mają jakieś zalety, dodatkowo znajdzie się wiele zadań powiedziałbym, że przeznaczonych tylko dla totalnego maderfokera np. w New Reno (pamiętacie zadanie z chłopakiem któremu każemu kopać grób?). Ponadto raczej nie ma czegoś takiego jak w innych grach, że "jestem praworządnie zły więc muszę wyrżnąć 4 wiochy". Jestem zły albo dobry, gdy widzę że jest mi to na rękę i jest to w moim interesie. Sprawia to, że postać wydaje się bardzo naturalna. Smaczku dodają jeszcze NPC, chociażby moja ulubiona postać - Myron. Dzieciak totalnie spaczony.
Krala - widzę, że też grasz chińskim cfaniakiem;p
Krala [ ]
Taa... w Kotorze jest limit doświadczenia tak w ogóle?
Vismerhill [ Pretorianin ]
Maksymalnie 20lvl.
Krala [ ]
A, to szkoda. Bo opcji zresetowania i rozdania statystyk od nowa pewnie tez nie ma :(?
caramucho [ Konsul ]
W Kotorku to faktycznie opłaca się być złym więcej kasy można z wyciśnąć z frajerów a nie jakieś tam Jedijowskie "Co łaska" a potem dziadujesz licząc na szczęście w paazaku lub ścigasz się do upadłego. Rozsądnie też poprowadzono rozmówki z drużyną która i owszem można opieprzyć ale nie koniecznie przełoży to sie na zdobyte zaufanie.
Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]
Dlaczego tylko jedna osoba wspomniała o Falloucie?
Konrad Wallenrod [ Pretorianin ]
Kotor 2
Postać Krei oraz historia twojego alter-ego, rozmowy z towarzyszami - to wszystko daje ciekawy obraz wyboru między dobrem a złem ... i bynajmniej nie jest to wybór oczywisty.
Pod tym względem Kotor 2 prześciga 1 - przynajmniej dla mnie
w kotor 2 jest 30 lvl - ale zdaje się że można zdjąć blokadę
ehcsimyzT [ Konsul ]
Fallouty to wogole inna jakosc. Nie ma sensu nawet porownywac innych gier do FO i FO2. Tam sie nie gralo nigdy dobra/zla postacia - zawsze sie gralo kims w najrozniejszych odcieniach szarosci.
Krala ===> i wlasnie na tym polega problem - ludziom sie wydaje ze zla postac musi mordowac wszystko na swojej drodze - co jest bez sensu. I tak rozpatrywane zle postaci nigdy nie beda mialy sensu.
Mipari [ Generaďż˝ ]
Za pierwszym razem gdy przechodziłem Fallouta to wybijałem wszystkich ludzi w miastach. ;) Wtedy nie dokońca jeszcze wiedziałem o co tam chodzi.
Vangray [ Hodor? Hodor! ]
Heh Krala, doskonale rozumiem, o co Ci chodzi :) Też odczuwam dyskomfort po złych uczynkach w grach - pewnie bardziej niż w realu, ale w grach są one bardziej oczywiste, bardziej wymierne i natychmiast się przekładają na jakiś efekt; w życiu, niestety, tak nie jest. Oj, przydałby się taki evildeeds'o'meter, żebym miał pewność, co czynię :)
Przykład - chociażby w BG, w lokacji z Ankhegami - farmer Brun stracił syna; nieraz grałem złymi sukinsynami (a raczej starałem się), ale jemu zawsze pomagałem - nie tylko znaleźć zwłoki syna, ale też zapomogą pieniężną. Jakoś łatwo było mi się wczuć w jego sytuację po stracie syna.
Albo w BG2 - miałem kryzys po zabiciu "prawdziwego przyjaciela" w kanałach z Lilarcorem :)
Mam nadzieję, że w Dragon Age ciekawie rozwiążą kwestię charakteru i drogi obranej przez postać. Chociaż pewnie i tak zmięknę i będę ludziskom pomagać ;)
adrem [ Soap Mac Tavish ]
Co do Mass Effecta,przechodzę drugi raz,tym razem jako renegat,i jakoś nie zauważyłem jakieś większej różnicy :P
Tymbarkus [ Konsul ]
W Kotorze I bycie "evil muthafucka" bylo wybitnie nieekonomiczne. Chcialem gre skonczyc jako mroczny obronca jedi (czyli koles od wladania moca). Wiekszosc sprzetow, ktora daje bonusy do madrosci, przeznaczona jest dla jasnej strony. Efekt wiadomy. A taka mialem chetke udusic Malaka.
W Kotorze II jest juz pod tym wzgledem lepiej, bedac po ciemnej stronie mamy pare ciekawych ficzerow :)
Szkoda tylko, ze grajac jako zly, czuje sie jak idiota. Stwierdzenie "Jeszcze slowo, a cie zabije" jest "zle", ale gdzie ten klimat? Takie teksty to pasuja do dresow spod bloku, a nie do Lorda Sith. Sytuacje ratowaly jedynie rozmowy z Kreia.
Nero-Łowca Demonów [ Demon Hunter ]
Ja tak jak inni.Staram się być dobry bo czy to gra czy życie lepiej być dobrym chociaż w grze jak w życiu można nieraz złe uczynki zrobić.
Tymbarkus [ Konsul ]
Niestety. Ale i tak za bardzo podpakowales klase zolnierza :P
Krala [ ]
Tak to niestety jest jak sie pierwszy raz gra w jakąś grę, np. masę niepotrzebnych punktów pchnąłem w karabiny laserowe. Oj, żebym wszystkie znał tak jak Baldura, to byłoby dobrze :)
Cobrasss [ Konsul ]
W GTA Nie da rady pomuc biednej staróżce przejść na drugą ulicy, ale wyciagnąć od niej rętę tak :D.
Najfajniej się złym czuło grająć w taka grę że jesteśmy jakimś władcą a pod komendę mamy jakieś gremiliny czy coś :P.
W Star Wars Jedi Academy jest wybór jasna czy ciemmna strona, różnicy prawie nie ma poza że Jaden :P jak jest po ciemnej stronie znajduje się na Imprelaistycznym Statku, a obok konający Oficer co pewnie chcaił współpracować :P.
Vismerhill [ Pretorianin ]
I dałeś za dużo zręczności, 10 punktów jest w sam raz.
Nazgrel [ Ogniu krocz za mną ]
Najfajniej się złym czuło grająć w taka grę że jesteśmy jakimś władcą a pod komendę mamy jakieś gremiliny czy coś :P.
Dungeon Keeper <3
Krala [ ]
Hihi, no i doszedłem do punktu zwrotnego w fabule KotORa i...
Stalker1 [ wkurzający typ ]
Krala
Xarexon [ Konsul ]
mam pytanie odnośnie kotora:
Molzey [ Konsul ]
Cóż, też tak mam - nijak nie mogę się wczuć w "złego". Wielokrotnie próbowałem, postanawiałem być zły do szpiku kości lub chociaż "interesowny".... A potem wychodzi jakaś cholerna starowinka z problemami no i... nie mam sumienia. Muszę pomóc, drew narąbać i jeszcze do renty dołożyć:)
mariosprinter [ Konsul ]
Najfajniej się złym czuło grająć w taka grę że jesteśmy jakimś władcą a pod komendę mamy jakieś gremiliny czy coś :P.
Overlord.
Krala [ ]
Stalker1 -> w ogóle nie przyszło mi do głowy. Tak samo jak w Baldurze z byciem dzieckiem sam wiesz kogo. Przeważnie przewiduje fabuły, niczym nie zaskoczył mnie Torment, a tu niespodzianka. Naprawdę mimo upływu lat uważam, że KotOR zasługiwał na dziesiątki i mam nadzieje, ze wiele takich dostal.
Za same miecze świetlne +2 do oceny :))
Xerexon -> z tego co czytalem to dopiero na samiutkim koncu, ale w trakcie gry charakter okresla sie na bazie uczynkow. Ma to o tyle duzy sens, ze np. umiejetnosci ciemnej strony mocy mniej kosztują. Mechanizm bardzo, bardzo rozsądny, tu nawiązując do tematu wątku naprawdę trzeba autorów pochwalić.
Caine [ Książę Amberu ]
Podobnie jak Molzey, nie potrafię się wczuć w "złą" postać. Nawet jeśli nie wiąże się to z utratą profitów - czuję się idiotycznie czytając czy słuchając o moich złych postępkach.
BTW: Czasami poziom "niegodziwości" w fantasy wręcz śmieszy, przeistaczając się we własną parodię. Drowy, Artemis Entreri niech będą tu przykładem.