GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Lista pasazerow lotu.

25.08.2008
21:50
[1]

Molpi [ I LOL'd ]

Lista pasazerow lotu.

Da się w jakiś legalny sposób sprawdzić listę osób które leciały danym samolotem?

Same nazwiska tez moga byc :)

25.08.2008
21:51
[2]

grattz [ Generaďż˝ ]

Only pojedyncze nazwiska. Powiedzą ci TAK/NIE

25.08.2008
21:56
[3]

Molpi [ I LOL'd ]

Gratzz -->> a gdzie mogę coś takiego sprawdzić?

[4] szkoda, ale jeszcze zostaje NK :D (dobrze ze znam imie i miasto xD)

25.08.2008
22:20
[4]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Molpi -> Musisz udowodnić stopień pokrewieństwa (zazwyczaj), podać mniej-więcej godzinę lotu. I załatwia się to w liniach lotniczych.

25.08.2008
22:22
[5]

buzzyn [ Centurion ]

Nie - musisz miec nakaz sądowy i sądu rodzinnego jeżeli mówisz o dzieciaku. Przydałby się dokument o twojej niekaralności i taki mówiący o tym, że nie masz złowrogich zamiarów.

25.08.2008
22:39
[6]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

buzzyn -> Albo ironizujesz, albo przesadzasz. Jeśli chodzi o krewnych - można to zrobić 'na dowód', w pewnych okolicznościach linie lotnicze udostępniają takie dane nawet osobom niespokrewnionym, kiedy pasażer to osoba starsza itp. której nie znaleziono na lotnisku, a Ty udowodnisz, że jesteś np. organizatorem konferencji w które w/w osoba miała brać udział (na takiej zasadzie dowiedziałem się, że wybitny lekarz amerykański spędził tydzień na dziwkach pod Krakowem zamiast prowadzić wykłady w Bydgoszczy)...

25.08.2008
22:44
[7]

buzzyn [ Centurion ]

9 [6]
fresherty -> postaw się na miejscu kontrolera. Jaki masz dowód, że nie chce on na przykład tej osoby zabić? Co z tego, że będzie krewnym, ludzie zabijają nawet własne matki. Moim zdaniem bezpieczeństwo przede wszystkim + OCHRONA DANYCH OSOBOWYCH!

25.08.2008
22:47
[8]

Mastyl [ Legend ]

To sa dane osobowe. Zerknij do ustawy o ich ochronie.

25.08.2008
23:02
[9]

Molpi [ I LOL'd ]

Jednak NK potrafi zdzialac cuda :D

spoiler start
omg ona miala 14 lat xD
spoiler stop

25.08.2008
23:30
[10]

Awerik [ Carioca ]

Tak, wystarczą znajomi w liniach lotniczych.

25.08.2008
23:51
[11]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

gratz --> bzdura.
fresherty--> też bzdura
i buzzyn to samo...

Pracuję na lotnisku. Często przesiaduję w informacji gdzie pytają się osoby czy taka osoba przyleciała np ze USA lotem łączonym przez Warszawę lub Monachium (pracuje w Poznaniu). I NIE MOŻNA nikomu podać takich informacji. Czy to jest ojciec, czy matka, czy żona czy ktokolwiek. Od tego jkest ochrona danych osobowych. Nie znamy intencji tej osoby wobec pasażera. I ani linia lotnicza ani nikt tego nie poda.

Jedynie może się dana osoba kontaktować z danym pasażerem.

Co nie znaczy że czasami czegoś nie sugerujemy, ale tylko sugerujemy, nigdy nie mówimy otwarcie "leci" albo "nie leciała" i to własnie w momencie gdy sa jakies konferencje i ma ktos przyleciec, np ostanito sędzia piłkarski na turniej,

26.08.2008
00:10
[12]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Lukis. -> Ustawa o ochronie danych osobowych nie ma zastosowania w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia - a taka występuje za każdym razem kiedy samotnie podróżuje osoba poniżej 18 i powyżej 65 roku życia - takie jest w każdym razie aktualne stanowisko Ministerstwa Zdrowia na ten temat. I nie potrzeba tu żadnego świstka od sądu, wystarczy dowód tożsamości i ew. pełnomocnictwo rodziny. Podobny status może mieć np. przedstawicielstwo dyplomatyczne kraju pochodzenia. Jutro poszukam dokładnych podstaw prawnych, teraz mi się zwyczajnie nie chce.

26.08.2008
00:15
[13]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Nie raz mieliśmy rodziców którzy chcieli się dowiedzieć czy ich dzieci zdążyły na lot i gdy okazywało się że nie (nam sie wyswietliło w kompie) mówilismy im to z dobrej woli ale o reszte to musiały iść do lotu i sie kontaktowac z nimi jakoś.

Po prostu my nie znamy intencji osoby wobec pasażera, czy on ma 10 czy 70 lat i takich danych NAM nie wolno podawać a już w ogóle pokazywać. Jest to zakazane. Znam swoje przepisy i wątpie by MZ miało na to jakiś wpływ.

Bo najczęściej nie ma zagrożenia a po prostu ktoś się spóźnia na samolot gdy się przesiada.

26.08.2008
00:22
[14]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Lukis. -> Jeśli dziecko np. nie zdąży na lot, musi czekać w poczekalni (a nie jest pełnoletnie i jest bez opieki osoby dorosłej wyznaczonej przez prawnych opiekunów), automatycznie uznawane jest to za sytuacje zagrożenia życia, i jeśli rodzice się pytają - nie macie prawa odmówić.

Ministerstwo Zdrowia ma tutaj o tyle znaczenie, że to ono definiuje (zgodnie z aktualnymi trendami, które z kolei wyznaczane są przez WHO) co owo zagrożenie życia oznacza. Tak samo jest z osobami w wieku podeszłym (65 lat i więcej, z tym, że tutaj prawa mają bezpośredni potomkowie - córki i synowie) czy chorymi przewlekle (chociażby cukrzycy). W ostatnim wypadku interpretacja jest dość płynna - to jeden z tych przypadków, gdzie osoby z wykształceniem medycznym i prawnym jednocześnie zarabiają krocie (głównie za oceanem - ale u nas co raz częściej).

26.08.2008
00:28
[15]

Molpi [ I LOL'd ]

a czy przypadkiem dziecko ktore leci samo nie dostaje opiekuna?

26.08.2008
00:33
[16]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Molpi -> Nie pamiętam dokładnie... Powoli przekraczam poziom nietrzeźwości który nie pozwala mi na dywagacje na problemy prawno-medyczne. Za pozwoleniem wrócę jutro do tegoż jakże interesującego wątku. Tymczasem, na zdrowie panowie! *łyk zimnego Guinnessa*

26.08.2008
00:33
[17]

Lookash [ Senator ]

Lukis -- MZ ma taki wpływ, że nie podając takiej informacji w określonej sytuacji, twoja firma łamie prawo, za co może być pociągnięta do odpowiedzialności...

26.08.2008
00:41
[18]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Przepraszam bardzo ale dziecko poniżej 14 roku życia (lub 16 zależnie od operatora) nie może samo lecieć tak po prostu. Jest to tak zwana UM-ka która ma opiekę pracowników lotniska danego oraz personelu pokładowego. Gdy ono się spóźni na samolot to personel lotniska się nim opiekuje i w specjalnej karcie ma ewentualne numery kontakowe z rodzicami. My nic podawać nie możemy jeżeli rodzic prosi.

Z osobami starszymi wyjątków nie ma. Muszą one się zgłosić w danym porcie że są chore na to i na to to wtedy udzielona im zostanie pomoc w kontakcie z rodziną. Ale jedynie telefonicznym.

Port Lotniczy nie ma prawa informować czy pasażer leciał danym lotem czy nie.

26.08.2008
00:56
[19]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Lukis. -> Problem w tym, że taka opieka ma miejsce tylko i wyłącznie do czasu gdy dziecko np. spóźni się na samolot. W takim wypadku - linie lotnicze muszą podać wszystkie niezbędne informacje itp. (tutaj opieram się tylko na wiedzy teoretycznej)

Jeśli chodzi o osoby starsze, które nie daj Boże są przewlekle chore, albo mają stwierdzoną demencję (praktycznie 90% osób 65+), jeśli rodzina zażąda w/w informacji - macie obowiązek prawny ich udzielić. Takie osoby cierpią np. na zaniki pamięci które w połączeniu z innymi chorobami stwarzają bezpośrednie zagrożenia życia i zdrowia. W praktyce mało kto wie o tych przepisach (a raczej o tym, że w wypadku 'zagrożenia życia lub zdrowia' mnóstwo przepisów nie ma zastosowania - a owo zagrożenie to czysta medycyna, która z kolei opiera się na pewnych... precedensach), z tym, że taka sprawa w sądzie jest w 99% wygrana - i żadna ustawa o ochronie danych osobowych tutaj nie pomoże. Każdy specjalista geriatra czy psychiatra musi wydać takie a nie inne zaświadczenie.
Jeśli dobrze pamiętam to obowiązek nie leży po stronie zarządcy portu lotniczego, ale lini lotniczych lub biura podróży organizującego lot.

26.08.2008
01:09
[20]

Lukis. [ Poznańska Pyra ]

Co do dziecka to ma ono opiekę od momentu pożegnania się z rodzicami (wiem bo mam uprawnienia do opiekowania się UM-kami i to robie) i przejścia przez kontrole celna gdzie juz rodzice wejść nie mogą. Takie dziecko się prowadzi do autobusu, jedzie z nim do samolotu i usadza na miejsce, nastepnie kwitek podpisuje stewardessa ze dziecko jest "przejęte".

To samo jak przylatuje, ja wchodze na samolot po nie, otrzymuje kwitek ze przejąłem i podpisuje, zabieram dziecko do portu, odbieram z nim bagaż i wyprowadzam do portu gdzie je ktoś odbiera po uprzednim wylegitymowaniu rodzica. Gdy rodzica nie ma, prowadzi się to dziecko do naszych pokoi gdzie ono po prostu czeka, lub gdy sie samolot opóźni kontaktuje sie z rodzicami i załatwia wszelkie formalnowści dotyczace przebookowania biletu.

Informacja portu niczego rodzicom w porcie docelowym nie może podać na ich prośbe.


Co do osób starszych z chorobami, to mają one obowiązek powiadomić o tym personel i linie lotniczą lub ich opiekun. Jednak najczęściej jest tak, że takie osoby albo nas informują i mają pełną opiekę osób niepełnosprawnych albo lecą z opiekunem i wtedy problemu nie ma.


I także w tym momencie ani port lotniczy bo najczesciej w porcie docelowym (np Poznań) nie ma siedziby linii lotniczych oprócz LOT-u, nie może podać osobie czy pasażer leciał czy nie. Tylko port ma dostęp do SITY i się może dowiedzieć. Biuro podróży takiego dostępu nie ma.


Codziennie zdarzają się takie przypadki, nie raz pasażerowie byli zdenerwowani bo ktoś nie przylecial, np raz pan czekał na żonę, około 70 lat mieli, leciała z ameryki i żadnych informacji nie dostał. Potem kontaktował się telefonicznie i w końcu ona do niego zadzwoniła z portu w Monachium że się spóźniła.

26.08.2008
01:26
[21]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Lukis. -> Problem polega na tym, że przepisy pod tym względem są bardzo ale to bardzo dziurawe, ponieważ tak na prawdę nie można określić jednoznacznej definicji osoby przewlekle chorej czy niepełnosprawnej.

Podam Ci przykład:
Jeśli osoba X nie udzieli informacji (a ma do nich dostęp jako pracownik np. linii lotniczych) osobie A (która jest np. synem osoby Y) na temat osoby Y, która to ma stwierdzoną cukrzycę i powiedzmy demencję stwarza ona niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę Y, i może zostać o to oskarżona.
Jeśli w/w osoba Y w związku z demencją (lub dowolną inną chorobą) zapomni brać leki, wsiądzie do złego samolotu czy w ogóle ucieknie od osoby opiekującej (osoby z tą jednostką chorobową mają często swoiste przebłyski pamięci długoterminowej - mogą sobie w 2008 przypomnieć, że muszą uciekać z Polski bo atakują nas Naziści i Sowieci. Dodam, że w takich sytuacjach NIE wyznacza się prawnych opiekunów na drodze sądowej - uznaje się, że osoba Y jest pod opieką syna A - wszystko jest usankcjonowane przepisami, jednak nie ma na to 'świstka' innego niż zaświadczenie lekarza), i w związku z tym zwyczajnie przejdzie zapaść (związaną z nieprzyjmowaniem leków) -> osoba X odpowiada za nieumyślne spowodowanie śmierci (i tutaj toczy się normalne postępowanie prokuratorskie).
Jeśli osoba X będzie broniła się polityką firmy, albo osoba A nie udostępniła odpowiednich dokumentów (dowodu tożsamości i zaświadczenia lekarza specjalisty), może skończyć się 'tylko' na wysokim odszkodowaniu od firmy lub osoby X.

(to taki 'przykład', w praktyce jest kilka 'kruczków' - np. powszechnie uznawane badania naukowe, których wnioski sprowadzają się do stwierdzenia, że każda osoba w wieku podeszłym pozbawiona bezpośredniej opieki jest w praktyce narażona na śmierć /zespół ze szpitala Hopkinsa w Baltimore, wybacz ale nazwisk nie pamiętam teraz, badania z lat 2002-2004 bodajże/ - i każdy odrobinę zorientowany lekarz specjalista wystawi takie zaświadczenie w obawie o utratę prawa wykonywania zawodu /nie wystawienie takiej opinii może zostać potraktowane jako błąd w sztuce/)

W praktyce zazwyczaj pozwy kierowane są przeciwko liniom lotniczym (bo to do nich zazwyczaj /słusznie/ kierują pracownicy linii lotniczych zainteresowanych), a nie samym portom lotniczym.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.