Voltar [ Centurion ]
Keldorn czy Minsc?
Zwracam się do Was, forumowiczów, z małym pytaniem.
Od poewnego czasu gram sobie w Baldur's Gate 2, gdyż dopiero teraz odkrywam jak wspaniała to gra (lepiej późno niż wcale). Napotykam pewien dylemat: otóż stworzyłem sobie drużynę całkiem całkiem zgraną, ale nachodzi mnie myśl aby w niej coś zmienić. Mianowicie wygląda ona następująco:
1. Ja - wojownik człowiek - specjalista w mieczach dwuręcznych
2. Minsc (łowca)
3. Korgan (który częsicej robi za łucznika niż woja ze względu na toporek, który wraca do ręki i którym nieźle miota)
4. Jan Jansen (iluzjonista/złodziej)
5. Aerie (mag/kapłan)
6. Edwin (mistrz przywołań)
I tak prawdę mówiąc, Minsca trzymam tylko z sentymentu (Boo, teksty, etc) i coraz bardziej mi się widzi zamienić go na Keldorna. Co więcej, zdobyłem drugą zbroję KP -1, miecz Karsomir i rękawice zręczności, więc założywszy to wszystko na paladyna, stałby się on całkiem niezłym wsparciem zbrojnym. Jedyną różnicą jest to, iż Minsc specjalizował się w długich łukach, a Keldorn w kuszach, tak więc gdybym chciał użyć ich jako "kosiarzy" dystansowych, musiałbym przeżucić się na jakąś dobrą kuszę.
W związku z tym pytam się Was: podpowiedzcie mi, czy warto zamienić łowcę na paladyna? Czy opłaca się to? Czy wyjdzie to na dobre? Za każdą sugestię z góry dziekuję!
Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]
Ja doradziłbym Ci zmienić Minsca na właśnie Keldorna...kusze później będą dosyc dobre, a na magów ze swym Karsomirem wymiata...i wejdź lepiej na wątek o BG1 czy też 2 i tam się zapytaj...może Valencis odpowie:))))
Valencis [ Transmuter ]
Moja sława mnie wyprzedziła. Czuję się zobowiązany, więc muszę odpisać. :) Jeśli masz sentyment do Minsca to go zostaw, i tak moc każdego wojownika przekłada się na to, w co jest ubrany, a nie na to, jakim stworzyli go twórcy gry (może z wyjątkiem czystoklasowych wojowników, którzy przeznaczywszy pięć gwiazdek na jedną biegłość mają więcej ataków na rundę, a to rzecz, która nie leży na ulicy). Co do ich biegłości w broniach dystansowych - nie zwracaj na nie uwagi; najsilniejsze bronie dystansowe w grze to łuki krótkie i to w nich szkol swoich zbrojnych, gdy tylko nadarzy się okazja (walczący dostają dodatkowy punkt biegłości przy awansie na każdy poziom podzielny przez 3. Przykłady krótkich łuków - łuk Tansherona +3, do kupienia w Targowie, choć można ukraść jeszcze jeden towarzyszce Drizzta, nie potrzebuje strzał i rani takie istoty jak adamantytowe czy żelazne golemy, a nawet lisz Kangaxx, inny - słynny łuk Gesena - także bez strzał i z dodatkowymi obrażeniami od błyskawic, niestety do zdobycia bliżej końca gry, niż początku). Druga sprawa - jeśli decydujesz się na Keldorna, i tak nie radzę korzystać z Karsomira na co dzień, bo miecz oburęczny, mimo imponujących krytyków (jedna wielka zaleta broni oburęcznych - gdy wyspecjalizujesz się w stylu walki bronią dwuręczną masz dwa razy częściej trafienia krytyczne) zajmuje drugą rękę, którą można by przeznaczyć na tarczę (jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, natychmiast proponuję zaopatrzyć się w Tarczę Baldurana i Pawęż Twierdzy na "Targu Przygód"; +4 do KP każda).