Mydełko_FA [ Pretorianin ]
Znalazlem prace - doraca ds kart kredytowych - pytanie
Znalazlem prace doraca d/s kart kredytowych dla Citibanku.
Realizuje to zadanie zewnetrzna firma dla tego banku.
Jestem studentem. Odbylem kilka rozmow kwalifikacyjnych, a teraz mnie szkola. Wszystko jest pieknie, usmiechaja sie, mowia ze nie bedzie problemow z dopasowaniem grafika (przez 3 dni bede na uczelni do 14).
Mam namawiac ludzi w marketach lub np na stacjach benzynowych (gdy mnie tam umieszcza) do wyrobienia karty kredytowej w wyzej wymienionym banku.
Jako student chce sie uzaleznic, ale nie chce kolejnej pracy w magazynie czy innym McDonaldzie.
Domyslam sie ze taka praca moze pomoc zwiekszyc moje zdolnosci interpersonalne, ale...
Na szkoleniu byly same kobiety...Niby fajnie, nie musze nosic smiesznych strojow (mam sie ubierac po prostu schludnie) ale moze to zwykle naciaganie.
Jak myslicie warto jako pierwsza powazniejsza prace ? Do tej pory bawilem sie w praktyki i wolontariat.
Przerazila mnie jednak rotacja w tej robocie. Nie wiem czy to prawda ale ludzie tam wytrzymuja najwyzej kilka miesiecy. Powod jakis musi byc. Dlaczego ?
Jak reagujecie na takich ludzi ktorzy w markecie zaczepiaja was i probuja zareklamowac np karte kredytowa ?
Wiem czasem jestem niemily dla forumowej braci i nie lubie rowerzystow bo sam sie denerwuje ze dostaje zadyszki na schodach ale blagam o sensowne odpowiedzi.
Garbizaur [ Legend ]
2/10
Krala [ ]
Z moich znajomych to mało komu udaje się zrobić karierę w takich gównianych zawodach, wmawiają Wam, że będziecie niczym ekonomowie po SGH, a praca daje mniej efektów niż zmywak w McDonaldzie...
provos [ Clandestino ]
To nie jest "doradca" tylko zwyczajny, ordynarny, akwizytor. Nazwa "doradca" ma podnieść samoocenę. Dla studenta OK, chyba, że płacą tylko jak uda cię się kogoś nagonić.
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
Ale ja nie chce robic kariery. Po prostu nie chce siedziec na tylku w wakacje.
Podstawa jest. Miesiecznie wynosi 1300 zl.
Dodatek jest jak ktos aktywuje karte.
azzie128 [ Chor��y ]
Kijowa praca, karty to przezytek.
provos [ Clandestino ]
Miesięcznie brutto czy netto?
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
netto
Planowalem jesli nie znalazlbym pracy wolontariat w urzedzie miejskim we Pruszkowie lub innym.
Bylem na praktykach w podobnej instytucji i tam siedzialem za przeproszeniem na tylku i niczego sie nie uczylem lub robilem za dostawce papieru do drukarek...
xmajorx [ Gladiator ]
Wiesz dlaczego na szkoleniu były same panie ?, ponieważ taka praca wymaga tego, abyś przyciągał potencjalnych klientów swoim wizerunkiem, a oczywistością jest to, że dla przykładu, każdy facet woli popatrzeć i pogadać z ładną studentką, niż z innym facetem.
Jeśli chodzi natomiast o moją ogólną opinię na temat takiej pracy to jest to dla mnie coś w stylu roznoszenia ulotek, ale w bardziej "zaawansowanej" formie, ponieważ trzeba więcej gadać ;P. Tak więc nie radził bym podchodzić do tej pracy jako "pierwszej poważnej".
BTW: Jako student chce sie uzaleznic...
Chyba raczej uniezależnić ;)
Krala [ ]
Mydelko_FA -> jak nie masz co robic, a placa na reke 1300 to nie ma sie chyba co szczypac, choc dam sobie glowe urwac, ze masz tam jakies normy, ktore musisz wyrobic. Tacy akwizytorzy, tudziez doradcy to jedna wielka kupa i kant grubymi nicmi szyty. Dziesiątki razy zapijałem w Wawie ze znajomymi "tą gównianą pracę w firmie doradczej *****", bo nikt tam dlugo nie wytrzymal. Gowniana kasa, gowniana praca.
Ale najbardziej zalosne sa te "perpektywy zarobkow". Juz sie tyle nasluchalem ile to oni beda zarabiac, ile bedzie wyplaty, ple ple ple, a koniec koncow ciagle sa bez kasy, ciagle pozyczaja, nie wiem jak im to wychodzi, ze z 5000 niesamowitej pensji nie stac ich na czynsz, ale to chyba specyfika tych film.
Wielkie bagno, gdzies pomiedzy Światem Książki, Amwayem i świadkami jehowy :)
Wole swoje prace, nie jestem zadnym wielkim doradca finansowym, ale od poczatku do konca wiem ile za to co zrobie dostane, koniec koncow wychodzac na tym duzo, duzo lepiej :).
Shaybecki [ Shaybeck ]
mydełko - czemu ? bo ci może jakiś miły pan odpowiedzieć - "spier. bo nie mam czasu" pomijając rękoczyny
hctkko. [ The Prodigy ]
[1]
Jako student chce sie uzaleznic
LMAO!
Behemoth [ i want to believe ]
Chłopcze, rwij te dupy na tym szkoleniu, zrób z nimi to co Bond robił z panienkami i rzuć w diabli tą pracę! Chyba jedynym pozytywem takiej niewdzięcznej robótki jest właśnie takie szkolenie gdzie jak się dobrze zakręcisz to może poruchasz.
Nie ma nic gorszego niż akwizytorzy.
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
Ale od czegos trzeba zaczac a chcialbym chociaz zarobic na bilety.
Moge tez pracowac jako kasjer w markecie. Mam oddzwonic do poniedzialku.
Ja nie stoje pod sciana. Pracowac nie musze, ale pomyslalem, ze nawet jak mi sie taka robota nie spodoba to dostane po tylku i bede bardziej szanowal przyszle roboty.
Kazdy musi przejsc przez gnoj.
Edit dla ubogich.
UNIEZALEZNIC
provos [ Clandestino ]
Jak masz pracować jako kasjer, to lepiej wciskać ten kit kredytowy.
ribald [ Generaďż˝ ]
Szczerze mówiąc bierz śmiało. Przecież nie masz rodziny na utrzymaniu, popracujesz, zobaczysz jak jest a jak sie nie spodoba to olejesz. Parę groszy zawsze się przyda.
Boroova [ Gwiazdka ]
Mydelko --> praca do dupy, bo tak jak pisal Provos to zwykla akwizycja. Plusem jest to, ze nie sprzedajesz np. kublow na podpaski (autentyczny epizod z mojej "kariery").
Jak ludzie reaguja na takich "zaczepiaczy"? Ja osobiscie olewam ich, traktujac jak powietrze.
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
A w ogole to jak to jest. Chca podpisac umowe na 3 miesiace.
Jak mi sie nie spodoba po miesiacu zrezygnuje to moga wyciagnac jakies konsekwencje ?
Jeszcze nie podpisywalem zadnych umow. Dopiero po zakonczeniu szkolen (w tym praktycznych chca chyba zobaczyc jak sie sprawdzam).
davis [ ]
No to faktycznie znalazłeś...
Sorry, ale chyba kiepsko szukałeś tej pracy bo taka robota to raczej szuka człowieka a nie na odwrót.
Nie jest to poważna praca. Niby żadna praca nie hańbi ale jednak akwizycja w każdej postaci jest żenująca.
Powód dużej rotacji jest taki, że się w tej robocie gówno zarabia, a poza tym jak zobaczą, że w 3 miesiące nie uda ci się wcisnąć kitu nikomu to cię sami zwolnią i tyle.
Ja reaguję na takie osoby krótko. Nie, dziękuję i odchodzę (ale to tylko dlatego że jestem jakoś tam wychowany i nie powiem "spier..aj")
Szczerze, szukaj dalej roboty.
ribald [ Generaďż˝ ]
Przeczytaj umowę przed podpisaniem to się dowiesz jakie mogą być konsekwencje. Trzy miesiące to przecież nie tak długo, dlaczego nie miałbyś spróbować?
davis [ ]
A i jeszcze jedno. Tak jak radzi ribald, dobrze przeczytaj umowę żeby się później nie okazało że pracujesz za pensję minimalną albo na pół etatu.
Umowa na 3 miesiące to typowe zatrudnienie na próbę. Możesz zrezygnować za wypowiedzeniem, które zapewne będzie dwutygodniowe lub adekwatne do zapisanego w umowie o pracę.
yestri [ Konsul ]
Jak ludzie reaguja na takich "zaczepiaczy"? Ja osobiscie olewam ich, traktujac jak powietrze.
z mojej strony jeżeli gośc nie jest nachalny to mi go żal że ma taką prace :P
a jak jest nachalny to "otwiera mi się nóż w kieszeni"
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Say Dżus :)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7981480&N=1
I pomyśleć, że pisze to autor tych słów
Czy zabierzesz swoja dziewczyne rowerem do opery, na dyskoteke, na wczasy ?
Czy zrobisz zakupy w hipermarkecie ?
Czy ubierzesz garnitur i zima pojedziesz do pracy ?
Co jest bardziej toksyczne dla organizmu: wdychanie bezposrednio spalin jadac na rowerze czy siedzenie w izolowanym, z wieloma filtrami samochodzie ?
Prawda jest taka ze rower do nie dobro pierwszej potrzeby. To zabawka dla dzieci lub doroslych. Budujcie sobie tory, jezdzijcie po lasach, ale z drog wypad, bo ja nie bede tracil czasu w korkach.
Ilu z was gdy tylko troche pokropi jesienia odstawia rower do piwnicy ?
Kumavan [ Bad to the bone ]
Czepiacie się chłopaka. Jeżeli nie znajdziesz nic lepszego (a dla studenciaka 3-4 roku wcale nie ma dużo robótek za 2-3 tys netto), to bierz to. 1300 zł za, jak sądzę, niepełny etat, dla osoby, której kasa niezbyt potrzebna, to całkiem nieźle. Ciężko to nawet nazwać pracą, bardzo się tam nie namęczysz.
Loon ---> Nie generalizuj w kwestii firm doradczych, bo ogarniamy w kilka osób taką firmę od 2,5 roku (kredyty hipoteczne) i jak zamkniemy ten roczek, to w teamie 11 osób będziemy w pierwszej dziesiątce firm w Polsce patrząc na wolumen :) A nasze koszty to (nie licząc wynagrodzeń) z 40 tys miesięcznie :) Znam z 50 firm "doradztwa" i nie chciałbym pracować w żadnej z nich. A poza moją nie wyobrażam sobie miejsca dla siebie. Są "doradcy" i doradcy. Daliśmy sobie spokój z rekrutacjami, bo nie ma teraz normalnych ludzi na rynku. Zostają tylko ci z polecenia.
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
Dzieki :)
Moze wczesniej niejasno sie wyrazilem. Nie mam zadnego cisnienia na prace. Ot moge ale nie musze.
Nie chce jednak roznosic ulotek. Prania mozgu az takiego nie robili. Nie kazali uczyc sie formulek. Mam prezentowac motokarte i pod zadnym pozorem nie klamac, ale elastyczne podejscie do rozmowcy mile widziane i niby w testowych scenkach dobrze mi to wychodzi.
Czy taka praca czegos mnie nauczy ? Czy moze rzeczywiscie dac sobie spokoj ?
W jednej z agencji pracy jedna mloda dziewczyna z ktora umowila sie ze mna na rozmowe doprowadzila mnie prawie do smiechu. Jak dowiedziala sie ze studiuje i chce pracowac na 3 zmiany w magazynie to powiedziala ze jestem smieszny i ona zna takich studenciakow z dziennych (sama przyznala sie ze studiuje zaocznie) i oni przychodza, popracuja dzien i trzeba rozwiazywac umowe.
ribald [ Generaďż˝ ]
Mydełko_Fa --> Przestań się głupio pytać i po prostu spróbuj :P Może zmienisz swoje idiotyczne podejście do rowerzystów ;) Chociaż nie wiem co jedno może mieć wspólnego z drugim :D
Krala [ ]
Moze beda mieli usilna potrzebe zdobycia kart kredytowych zeby inwestowac w rozbudowe rowerow :)
LooZ^ [ be free like a bird ]
To ty dzisiaj dzwoniles do mnie do pracy z Citibanku i trules mi dupe?
Kharman [ ]
Kilka razy się zatrzymałem i wysłuchałem litanii o niebywałych pożytkach z posiadania karty kredytowej, teraz tylko przepraszająco się uśmiecham i idę w swoją stronę.
I nie nazwałbym tego poważniejszą pracą, to tylko akwizycja, jedyna różnica leży w fakcie że nie łazisz od drzwi do drzwi tylko stoisz w jednym miejscu.
nagytow [ Firestarter ]
Na poczatek czemu nie, moze byc. Praca jak praca, chociaz akwizycja to nie jest latwa rzecz. Jak sie postarasz to moze przyciagniesz kobiety i je przekonasz... ;) do karty kredytowej.
Na dluzsza mete jednak rozejrzalbym sie za czyms innym.
PS. Jako student chce sie uzaleznic --> Sorki, ale rozlozylo mnie to :D
paul665anka [ Denial,Anger,Acceptance ]
ostatnio gadałem z kumplem o dupie maryni i mówił własnie ze robił w takim gownie i też dlugo nie wytrzymał. miał co prawda słuzbowy samochód i telefon ale...sam musiał w niego lać i płacić rachunki. Do tego premia w tym zawodzie to podobno fikcja bowiem nawet jesli wywiążesz sie z narzuconej przez szewostwo liczby kart które masz wcisnąć to i tak gówno to da bo ci wmówią że liczy sie liczba aktywowanych kart czy coś takiego...w każdym razie zawód z dupy z tego co opowiadał
Ronnie Soak [ Lollygagger ]
Mydelko - duzo zostalo powiedziane powyzej, wiec ode mnie krotko:
jezeli masz duzo samozaparcia i splywa po tobie co ludzie o tobie mysla to czemu nie sprobowac. jezeli natomiast bierzesz wszystko do siebie to ta praca cie zniszczy w 2 dni. no i oczywiscie nie licz na zadne kokosy. pamietaj, jak ci sie nie bedzie podobalo to zawsze mozesz odejsc.
a tak troche w temacie ---->
(intranet w mojej pracy jest czasami bezcenny :D)
frer [ God of Death ]
Zawód bez przyszłości. Na wakacje żeby dorobić może być, ale na dłuższą metę pakować się w coś takiego to głupota. Zresztą jak widzę, chyba wszystko już zostało powiedziane w postach wyżej.
twostupiddogs [ Senator ]
Może się okazać przydatne w przyszłej pracy...