GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Victor Wooten - mistrz basu

09.08.2008
21:53
smile
[1]

szymon_majewski [ Senator ]

Victor Wooten - mistrz basu



Zapewne wielu z was go zna. Na mnie zrobil niesamowite wrazenie i udowodnil ze gra na basie nie jest nudna. Jak dla mnie bedzie to motywacja gdy wreszcie zaczne nauke gry na basie. Mam tylko nadzieje ze za jakies 3 lata bede juz potrafil cos zagrac ... (rozpoczal gre na basie w wieku 3 lat i po 3 latach gral juz w zespole). Choc to ze jest murzynem z pewnoscia tez ma na to jakis wplyw.

Czekam na wasze opinie. Jak wam sie podoba jego gra ?

09.08.2008
21:56
smile
[2]

Shreddy [ Konsul ]

Nie zgadzam się - o nienudności gry na basie już dawno temu udowodniło wielu - Cliff Burton, Flea czy Pilichowski. Ot, gościu fajnie gra, ale moim zdaniem nic poza tym. :)

09.08.2008
22:01
[3]

Reavek [ Tukan ]

Also Watching Now(1)
0rland0walkthrough

nigdy tego nie wklejałem a widziałem chyba za każdym razem, my mastah! :D

co do basu, aaaa tam tylko 4 struny :P

09.08.2008
22:02
smile
[4]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

09.08.2008
22:13
smile
[5]

szymon_majewski [ Senator ]

Wow Orlando ...

Nie wiedzialem ze basista The Who tak gra ...

Co tylko oznacza ze musze sie jeszcze wiele nauczyc ...

Choc mimo wszystko o Stavie Harisie tez przydaloby sie napomknac

09.08.2008
22:22
[6]

novi.. [ Generaďż˝ ]

świetna walka tego gościa

2:11 fajny motyw

09.08.2008
22:24
[7]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Dupa, a nie mistrz basu. Mistrzami basu są Cliff Burton ( [`] ), wspomniany tu wcześniej basista The Who ( [`] ), basista Toola, Scott Reeder, nawet małpiaszczy Rob Trujillo jest niesamowitym bassplayerem... Mnóstwo jest genialnych basistów, zabrakło by mi nocy, żeby wymienić wszystkich genialnych :)

09.08.2008
22:24
[8]

wolkov [ |Drummer| ]

Victor przy pierwszym kontakcie jest imponujący, ale im dalej, tym słabiej. Jego solowych nagrań cięzko się słucha, niemniej jednak ciężko mu odmówić wspaniałego warsztatu i ciekawych pomysłów.
Z basowych wirtuozów nadal uważam Pastoriusa i Pattitucciego za najwybitniejszych w grze na tym instrumencie. Wybitni soliści, którzy potrafili jednocześnie zjednoczyć się z resztą zespołu i tworzyć najwspanialsze sekcje rytmiczne w historii muzyki.

jerryzz -> skoro już piszemy o mistrzach basu to pozostańmy przy tym, nie kierujmy się sentymentami. Twoje typy to takie, których jest na pęczki, jedyne co ich odróżnia to to, że są gwiazdami.

09.08.2008
22:24
[9]

Orl@ndo [ Blade Runner ]

John Paul Jones (Led Zeppelin) tez jest swietny.

09.08.2008
22:25
[10]

m1a87z [ EmJedenA OsiemSiedemZet ]

miałem przyjemność oglądać jego i innych mistrzów różnych instrumentów... zasługuje na miano mistrza!! chociaż Scott Reeder też... ktoś z nich napewno :)

09.08.2008
22:28
[11]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Aaaaaa, zapomniałem! Jeszcze Les Claypool z jego rewelacyjnym Primus!

09.08.2008
22:30
[12]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

skoro już piszemy o mistrzach basu to pozostańmy przy tym, nie kierujmy się sentymentami

Absolutnie nie kierowałem się sentymentem. Dla mnie mistrzem basu jest taki basista, który w zespole spełnia swoją rolę mistrzowsko, a nie taki, który - owszem - imponuje mistrzowskim opanowaniem techniki, ale kompozycyjnie po prostu leży i kwiczy. Dla mnie takim basistą jest niestety Wooten...

09.08.2008
22:37
[13]

wolkov [ |Drummer| ]

Jerryzz - fanem Wootena nie jestem. Polecam ci natomiast twórczość Jaco Pastoriusa (niestety RIP [']). Człowiek, który odkrył, że na basie się gra, a nie tylko wypełnia jego brak. Zarówno solowo jak i w zespole Weather Report oraz innych - polecam. Każdy basista powinien znać jego twórczość i historię.

09.08.2008
22:41
smile
[14]

Slow Motion [ Konsul ]

Jerryzzz - Plus za basiste Toola. Justin Chancellor nie jest ani jakiś niesamowity technicznie, ani nie robi superskomplikowanych linii basowych pop & slapem, ale jest niesamowicie kreatywny i ma zajebisty gust do efektów - tool to jeden z niewielu zespołów gdzie basista jest tak ważny.


Przy okazji - obczajcie kolesia ktory gra na sredniawym basie yamahy i zarabia pieniadze udzielając lekcji gdzieś w hiszpanii bodajże.

09.08.2008
22:46
smile
[15]

wolkov [ |Drummer| ]

Alain Caron - francuski mistrz slappingu. Jeżeli ktoś lubi tę technikę to jest się od kogo uczyć. Ten facet to maszyna, a do tego gra (na 6-stringu) przyjemny i nie męczący buły fusion.

09.08.2008
22:53
[16]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Zarówno solowo jak i w zespole Weather Report oraz innych - polecam. Każdy basista powinien znać jego twórczość i historię.

Hmmm, pierwsze słyszę, ale wniknę bardziej w temat...

No ale dobra, jako basista już o swoich mistrzach się wypowiedziałem, a kolega z sekcji rytmicznej niech zrobi mały off-top i też co nieco opowie o pałkerach, których "czci" :)

Plus za basiste Toola. Justin Chancellor nie jest ani jakiś niesamowity technicznie, ani nie robi superskomplikowanych linii basowych pop & slapem, ale jest niesamowicie kreatywny i ma zajebisty gust do efektów - tool to jeden z niewielu zespołów gdzie basista jest tak ważny.

Nic dodać, nic ująć :)

09.08.2008
23:00
[17]

Tosser [ Generaďż˝ ]

Ale beton.

09.08.2008
23:01
[18]

wolkov [ |Drummer| ]

OFFTOP ON :)

a kolega z sekcji rytmicznej niech zrobi mały off-top i też co nieco opowie o pałkerach, których "czci" :)

Żadnego nie czczę :-), aczkolwiek wielu uwielbiam. I wolałbym ich nie wymieniać aby żadnego nie pominąć. Ale postaram się zrobić wyjątek i wymienie po całości, z wora :)

Buddy Rich, Vinnie Colaiuta, Dave Weckl, John Bonham, Dave Lombardo, Pete Sandoval, Gene Hoglan, Dennis Chambers, Mike Mangini, Terry Bozzio, Gary Husband, Virgil Donati.

To takie z grubsza moje inspiracje :), przekrój jest spory jak widać :)

Ps.
Hmmm, pierwsze słyszę, ale wniknę bardziej w temat...

Wstyd ;-)

09.08.2008
23:03
smile
[19]

Slow Motion [ Konsul ]

Wolkov - Myślałem że każdy perkusista uwielbia Danny'ego Careya.

09.08.2008
23:06
smile
[20]

wolkov [ |Drummer| ]

Slow Motion ->

Myślałem że każdy perkusista uwielbia Danny'ego Careya.


Bo to prawda :), wiesz, nie sposób wymienić wszystkich, dlatego nie lubię wymieniać ulubionych perkusistów bo zawsze jakiegoś pominę i tego później żałuję :/

09.08.2008
23:06
[21]

Sethan [ Mapex VX Fusion ]

Dodałbym nieco świżej krwi: Mike Portnoy, Joey Jordison, Derek Roddy, Thomas Lang. Ze starszych jescze Ian Paice, Joe Morello, David Garibaldi, Dom Famularo.

09.08.2008
23:10
smile
[22]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Żadnego nie czczę :-)

Dlatego było " " :)

Ze wszystkich wymienionych najbardziej pasuje mi Dave Lombardo, nie znam z wymienionych trzech...

Wstyd ;-)

Absolutnie :) I tak mogę się założyć, że np nie słyszałeś przed moim postem o Scott'cie Reederze :)

PS - jak masz foto swego zestawu, to zarzuć...

09.08.2008
23:18
smile
[23]

wolkov [ |Drummer| ]

Jerryzz ->

I tak mogę się założyć, że np nie słyszałeś przed moim postem o Scott'cie Reederze :)

Jeżeli piszesz o gościu z Kyuss'a to jesteś w błędzie :), poznałem ten zespół chyba w 1993 roku, jeżeli pamięć mnie nie myli.

Co do mojego zestawu, to mam dokładnie taki jak ten ze zdjęcia, niestety mojego własnego nie mam pod ręką w tej chwili. Oczywiście mam uzbrojony w blachy, pedały itd. :), no i mam lepszy werbel, ten od Mapeta sprzedałem :-)


Victor Wooten - mistrz basu - wolkov
09.08.2008
23:22
[24]

leszo [ Legend ]

Wooten...heh :D fajnie sie na to patrzy, mozna podziwiac, ale w praktyce ? Jak zaczniesz sie uczyc na basie patrzac na taka gre to nawet punka nie zagrasz jak trzeba. Bas nie jest przeznaczony do gry solowej, dlatego traktuje takie cos jako ciekawostkę. Tymczasem samemu gram ciekawe i sensowne linie, chociazby z The Clash, RATM, Led Zeppelin ...

09.08.2008
23:35
smile
[25]

wolkov [ |Drummer| ]

leszo -> masz w pełni rację, choć po prawdzie uważam, że i z basu da się zrobić solowy instrument. Taka twórczość jednak pozostaje zazwyczaj w świecie koneserów, więc reguła się sprawdza.

09.08.2008
23:44
[26]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

co do basu, aaaa tam tylko 4 struny :P

No i?

Jeżeli piszesz o gościu z Kyuss'a to jesteś w błędzie :), poznałem ten zespół chyba w 1993 roku, jeżeli pamięć mnie nie myli.

Uła, to byłoby ciekawe, bo Kyuss zrobił się naprawdę popularny (a i to w kręgach rzecz jasna) po rozpadzie dopiero, nie mówię, że nie wierzę, po prostu zaciekawiłeś mnie :)

Btw: bardzo ładny zestawik!

Bas nie jest przeznaczony do gry solowej

Każdy instrument (a nawet nie-instrument) nadaje się do gry solowej :) Co innego jego główna funkcja... Choć są kapele, gdzie bas gra pierwsze skrzypce :D Vide wspomniany przeze mnie Primus...

09.08.2008
23:58
smile
[27]

wolkov [ |Drummer| ]

Uła, to byłoby ciekawe, bo Kyuss zrobił się naprawdę popularny (a i to w kręgach rzecz jasna) po rozpadzie dopiero, nie mówię, że nie wierzę, po prostu zaciekawiłeś mnie :)

Hehe, z Kyussem to było u mnie tak, że tata przegrał mi CD'ka na kastetę magnetofonową, gdy był u kumpla w germanii. Strasznie mi się spodobał ten styl. Ja sam byłem wówczas pod wpływem surowego rocka z Seattle (nie mylić z Nirvaną :P) i stąd tego Kyussa znam, więc raczej znam ich początki i niestety niewiele więcej. Obiecuję, ze nadrobię, mam nawroty stonera, więc to musi się stać :)

Btw: bardzo ładny zestawik!

Dziękuję :-)

10.08.2008
00:48
[28]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Hehe, z Kyussem to było u mnie tak, że tata przegrał mi CD'ka na kastetę magnetofonową, gdy był u kumpla w germanii.

Aaaa, wszystko możliwe... U szwabstwa jakoś dziwnie szybko wzrosło zainteresowanie stonerem...

Ja sam byłem wówczas pod wpływem surowego rocka z Seattle (nie mylić z Nirvaną :P)

Nie wymawiaj nazwy tego zespołu ;)

Btw: 1:32-2:09 - kwestia Homme'a o tym, jak spotkał już-kumpla Grohla, który to zapoznawał go z Cobainem ;) Rozłożyło mnie ;]

więc raczej znam ich początki i niestety niewiele więcej. Obiecuję, ze nadrobię, mam nawroty stonera, więc to musi się stać :)

Pochwalam. Nie wypada nie znać ich czterech genialnych albumów. Choć pierwszy zdecydowanie najsłabszy :) Jakby coś, to kolejność:

1. Wretch
2. Blues for the Red Sun
3. Welcome to Sky Valley
4. And the Circus Leaves Town

Warto słuchać chronologicznie, myślę, że każdy fan Kyussa to potwierdzi...

10.08.2008
00:55
smile
[29]

litlat [ (A)//(E) ]

Ma warsztat, jest szybki, grać potrafi. Ale to co gra to dla mnie po prostu jebanka. Ani to ładne ani ciekawe. Ot taka popisówa. Było pare naziwsk już w tym wątku wymienione którzy na prawde czarują...

10.08.2008
02:55
smile
[30]

wolkov [ |Drummer| ]

Aaaa, wszystko możliwe... U szwabstwa jakoś dziwnie szybko wzrosło zainteresowanie stonerem...

Jak i zarówno każdym inszym gatunkiem. Niemcy, co by o nich nie mówić, wyprzedzają nas muzycznie pod każdym względem, i nie ma sensu bronić się Vaderem, czy Behemothem ;)
nie wspominając juz o pop/disco/electro/industrial i innych klimatach, bo tutaj to w ogóle przegrywamy z nimi 10:0 :P

kwestia Homme'a o tym, jak spotkał już-kumpla Grohla, który to zapoznawał go z Cobainem ;) Rozłożyło mnie ;]

Trochę smutne. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Kimkolwiek był Cobain, wypada raczej odpuścić temat niż stroić sobie żarty. Takie jest moje zdanie i tyle. Chyba, że nie skumałem żartu bo już nie jestem w formie za bardzo :):)

10.08.2008
03:02
[31]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

Ale gdzie widzisz żarty z Cobaine'a? :) Nigdzie tu takich nie ma, chłopaki wspominali o sławnych muzykach których spotkali, tu śmiech raczej jest z tego, że na początkach stonera nie wierzono w ten gatunek. A gdy Kurt żył i spotkał Josha na starcie muzycznej kariery tego drugiego, Kurt mógł mieć ok. 22-24 lat, a Josh... 16-18 ;] Niewiara i drwina z nastolatków z pustynii odbiła się więc czkawką :) Ja tam nie widzę żartów z Kurta, szanuję go jako legendę. Muzycznie już nie, ale nikt mu nie zabierze statusu legendy w historii szeroko pojmowanego rock&rolla...

10.08.2008
03:17
[32]

wolkov [ |Drummer| ]

Ano, ja już ledwo na oczy widzę :) i niezbyt dobrze interpretuję wydarzenia, zwłaszcza po angielsku :-), a co do Cobaina, to może i głupio zabrzmi, ale ja wbrew własnym zapatrywaniom muzycznym cenię tego właśnie gościa jako gitarzystę. Był wręcz bezbarwny, ale uważam, że miał swoją korbę gitarową i już :-). Nie żebym był pod wrażeniem, ale odrobina magii w tym tkwiła. Nie bez powodu Nirvana stała się tuzem.

10.08.2008
03:36
[33]

Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]

Orlando mnie ubiegł, bo właśnie chciałem wkleić coś z The Who. I tak wkleje:)

Kawałek w którym bas tak chodzi, że aż ciarków się dostaje:

John Entwistle niestety już świętej pamięci.
W ogóle kapela w cyc wyjątkowo, a w Polsce mało znana.

Jeszcze na wzmiankę zasługują basiści Motorhead i Stranglersów, ale to tylko ze względu na oryginalność wykorzystania basu(w charakterze gitary rytmicznej)

Stranglers:

Motorhead:

10.08.2008
11:55
[34]

Jerryzzz Resurrected [ Konsul ]

wolkov ---> Kto jak chce ;) Ja ostatnie co mógłbym powiedzieć, że cenię Kurta za grę na gitarze ;D

Co do Lemmy'ego z Motorhead - mimo 63 lat na karku, spisuje się niesamowicie - \m/

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.