Kozi89 [ Legend ]
O tym jak szkoła nastawia do czytania
Dużo się mówi o tym, że dzisiejsza młodzież nie czyta książek, gimnazjaliści, jak i uczniowie szkół średnich uważają czytanie za nudne, męczące i bezsensowne. Dlaczego tak jest? Zaraz odezwie się paru profesorów twierdzących, że obecna młodzież taka beznadziejna jest.
Według mnie, to szkoła w dużej mierze odpowiedzialna jest za taki stan rzeczy. Dlaczego? Ponieważ lektury, które w szkole są obowiązkowe tematycznie są dla uczniów odpychające. Są to tytuły na pewno potrzebne, ważne, ale dla nastolatków, ale nudne i kompletnie nieinteresujące. I tak jest od pierwszej klasy gimnazjum.
Młodzież zraża sie do książek, nie chce po nie sięgać w domu. Młodzi ludzie nie widzą ile przyjemności daje książka. Trzeba tylko znaleźć coś dla siebie. To tak jak z telewizją czy z grami. Nie każdy gatunek wszystkim odpowiada. A szkoła? Nie robi nic by uczniów czytaniem zainteresować. A powinna.
Po co to w ogóle piszę? Sam nie wiem. Jakoś mnie tak wzięło na przemyślenia i dochodzę do wniosku, że warto by to zmienić. Gdyby nie przypadek pewnie sam skończyłbym jak wielu kumpli, którzy przez całe życie nie przeczytali żadnej książki (nie licząc lektur).
PS: Jestem trzeźwy.
ronn [ moralizator ]
całe szczęście ciągle są ludzie znający się na literaturze
erton2 [ Pretorianin ]
Moze od razu zamienmy szkole w plac zabaw i zeby byly wygodne pufy zamiast krzesel i blanty palone na legalu
Orl@ndo [ Blade Runner ]
Ksiazki sa fajne. Odpychaja z samego faktu, ze to lektura.
Kozi89 [ Legend ]
ronn ---> Nie psuj mi poważnego tematu!:D
erton2 ---> Tylko co to ma wspólnego z tematem wątku?
Rippo89 [ Arbiter elegantiarum ]
Lektury szkolne są po to by przekazać uczniowi wiedzę na temat epoki, postępowań ludzkich, schematów i obyczajów. Dla rozrywki to sobie możesz czytać "harego potera".
Krala [ ]
Ale to jest bzdura z tym kultem książki, taka sama rozrywka jak wszystko inne, jak ktos jest debilem to mu najlepsza książka nie pomoże, robienie z osób ubóstwiających książki geniuszy i nadintelektualistów to jakaś totalna bzdura, która zresztą śmieszy mnie od lat.
Lubię sobie przeczytać dobrą książkę, czytam książki w wolnym czasie, ale gdyby w to miejsce poczytać onet czy wyborczą (czy coś innego, zależnie od preferencji politycznych) to gucio by to zmieniło. Taka sama rozrywka jak wszystko inne, a nie jakies sacrum.
BBlacKK102 [ Generaďż˝ ]
W mojej szkole mamy pelno ksiazek i wybiera sie jaka chcesz. Oczywiscie po skonczeniu nastepna. W kazdym semestrze przedstawia sie jedna ksiazke. Mozna tez jakas swoja ksiazke przyniesc. Zachecilo mnie to do czytania, niektore ksiazki fantastyczne i kryminaly byly ciekawe. W polsce nie przeczytalem nic w gimnazjum, a tutaj ostatnio Wladce Pierscieni trylogie przeczytalem jako lekture szkolna.
los_hobbitos [ Chomikołak ]
Ksiazki sa fajne. Odpychaja z samego faktu, ze to lektura.
A właśnie. Wiadomo, z przymusu większość czytać nie lubi. Gdyby zakazano czytania czegokolwiek, to pewnie wszyscy czytali by gdzieś po kątach:D Zresztą, ja czytać naprawdę lubię(nawet lektury, chociaż, nie wszystkie. Po "scenie balkonowej" w "Romeo i Julii" chciało mi się rzygać, więc dałem sobie spokój:P), a też się do młodzieży zaliczam, więc są wyjątki od reguły, jak to zwykle bywa:)
BBlacKK102--->Serio? No, no, nie mam pytań:)
Kozi89 [ Legend ]
Taka sama rozrywka jak wszystko inne, a nie jakies sacrum.
I tu się zgadzam, tylko, ze większość ludzi w ogóle nie wie, e czytanie jest przyjemnością.
Krala [ ]
Nie musza wiedziec, niejeden z nich pewnie jest madrzejszy od kolesia co czyta ksiazke dziennie i byc moze ma duzo ciekawsze zycie przy okazji.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
To jest absurd, widzę, że wariatka Hall zaczęła już wychowywać sobie przyszłych wyborców.
Szkoła ma realizować misję kulturową, a nie sprzyjać zachciankom rozwydrzonych i rozleniwionych dzieciaków. Do czego prowadzi takie myślenie? Może na matematyce zrezygnuje się z tabliczki mnożenia, żeby nie zniechęcać dzieci do matematyki? Na chemii biedne dzieciaczki będą się uczyć tylko chemii nieorganicznej, bo organiczna je zniechęca?
kali93 [ Oaza spokoju ]
A ja znam osób które przeczą tej opinii. Ja chociażby sam przeczę tej opinii bynajmniej się staram. Moja lista książek które przeczytałem(oczywiście ze zrozumieniem) rośnie z dnia na dzień ostatnio moja fascynacja skupia się nad sagą Sapkowskiego.
Kozi89 [ Legend ]
Hajle Selasje ---> I znowu. co to ma do rzeczy?
Szkoła ma realizować misję kulturową, a nie sprzyjać zachciankom rozwydrzonych i rozleniwionych dzieciaków.
A poświecenie na promocje książki kilku godzin wychowawczych niczego nie zmieni.
Adaśś [ Konsul ]
Stereotyp, książki i szkoła fu. TV komp cacy.
Ja tam lubię się pochłonąc dobrzej literaturze
Lolter [ African Herbman ]
Prawda jest taka, że każdy ma te lektury w dupie i nikt ich nie czyta. W necie teraz do każdej ksiązki jest kilka streszczeń więc nikt tego syfu nie czyta. Nauczyciele też się nei interesują, zrobią test, wszyscy sciągaja, wystawią oceny i po kłopocie. Od 3 lat nie przeczytałem żadnej lektury a i tak mam 4 z polskiego.
k4m [ kamikadze ]
Mnie zmotywowało do czytania książek pytanie zadane przez nasza polonistkę w piątej klasie podstawówki, a mianowicie ile czytasz książek rocznie? Większość odpowiedziała w przedziale 10-30, ale raczej nie mieli powodów żeby kłamać, natomiast ja zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że przeczytałem 5 czyli dokładnie tyle ile było obowiązkowych lektur. To dało mi trochę do myślenia i od tamtego momentu zabrałem się za czytanie książek i naprawdę to polubiłem. Najpierw niezbyt wymagający Harry Potter, potem też niezbyt ambitna seria książek o Adrianie Mole, później bodaj Moly Moon, ale chodziłem jeszcze do podstawówki :), a później jak się trochę rozwinąłem w tym temacie to zacząłem czytać ambitniejsze dzieła chociażby Suworowa, Tolkiena, czy Sapkowskiego i co więcej wcale nikt mnie do tego nie zmuszał. Moja średnia roczna wzrosła z 5 do 15-20 w zależności od roku co może nie jest oszałamiającym wynikiem, ale na pewno powyżej średniej. Co śmieszniejsze nie przeczytałem żadnej z dwóch obowiązkowych lektur do napisania charakterystyki na tegorocznym teście gimnazjalnym przez co zamiast napisać na 90 pkt napisałem na 82/100 :]
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
Kozi89 ---> to dopasuj mi po jednej książce do danego okresu które wg ciebie powinny być omawiane:
Starożytność, średniowiecze, nowożytność, XIX, XX wiek (żeby już nie dzielić jakoś szczegółowo)
Ja również nie jestem zwolennikiem obecnego kanonu, jednak z zupełnie innego powodu - Zbyt małego nacisku na lektury obcojęzyczne! Dziwi mnie to, że człowiek kończy szkołę bez znajomości Faulknera, Joyce'a, Vonneguta, shawa, yaets'a a ze znajomością bardzo drugorzędnych polskich autorów(nie mówie o wszystkich tylko o niektórych kwiatkach)
EG2006_43107114 [ Senator ]
Słyszałem coś, że mają wprowadzić jako lektury obowiązkowe Harry'ego Pottera i Władcę Pierścieni. To prawda?
Kharman [ ]
To nie kwestia szkoły, nie prowadzę rejestru ale myślę że mam na koncie kilkaset książek, tyle że lektury można wśród nich policzyć na palcach jednej reki. Głównie dlatego że, bardzo nie lubiłem gdy ktoś mi kazał czytać a w perspektywie było to durne pytanie "Co autor miał na myśli?" oraz jedynie słuszny wniosek że, Słowacki wielkim poetą był.
Szkoła mnie do czytania nie zachęciła ani nie zraziła, jak ktoś ma potrzebę czytania to sam drogę znajdzie.
cinekk [ Baccara ]
Moim zdaniem błędem jest przymus czytania. Człowiek od bajtla uczy się, że albo przeczyta książkę albo dostanie pałę do dziennika. Później to zapamięta i książka kojarzy mu się z przymusem, którego ktoś na niego co kilka miesięcy nakładał i musiał ślęczeć nad raz to nudną, raz to długą lekturą zamiast na przykład odpalić sobie dobrą gierkę ;)
Sam nie pogardzę dobrą książką, choć, gdyby nie te szkolne wpływy, pewnie więcej bym czytał.
Azerath [ Konsul ]
To jest absurd, widzę, że wariatka Hall zaczęła już wychowywać sobie przyszłych wyborców.
Szkoła ma realizować misję kulturową, a nie sprzyjać zachciankom rozwydrzonych i rozleniwionych dzieciaków. Do czego prowadzi takie myślenie? Może na matematyce zrezygnuje się z tabliczki mnożenia, żeby nie zniechęcać dzieci do matematyki? Na chemii biedne dzieciaczki będą się uczyć tylko chemii nieorganicznej, bo organiczna je zniechęca?
Twoje porównanie jest czystym debilizmem. Jakoś nie pamiętam, abym analizował książki w szkole pod względem kulturowym. Analizuje się czyny bohaterów i inne pierdoły. Mówiąc wprost: uczą nas czytania ze zrozumieniem, analizowania, myślenia i gramatyki. A to, że przez jakieś pierdoły pokroju Dziadów czy Pana Tadeusza dzieciom odechciewa się czytać, przez co iloraz inteligencji spada w dół, wszystko wygląda jak wygląda. Gdyby kolega nie opowiedział mi o Władcy Pierścieni i nie namówił do przeczytanie tejże książki to pewnie w ogóle nic bym nie czytał.
ostatnio moja fascynacja skupia się nad sagą Sapkowskiego.
W moim prywatnym rankingu najlepsza saga na świecie. Nie ma innej książki, którą przeczytałbym więcej niż dwa razy, a ta książka namówiła mnie do czterokrotnego przeczytania całej sagi i już kusi do następnego...
kali93 [ Oaza spokoju ]
Azerath--> Jak dla mnie genialna saga tak jak napisałeś. Fabuła,klimat nie ma po prostu słabych stron:)
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Azerath--->
Jakoś nie pamiętam, abym analizował książki w szkole pod względem kulturowym. Analizuje się czyny bohaterów i inne pierdoły.
Skoro piszesz "czyny bohaterów i inne pierdoły", to znaczy, że jesteś całkiem wyzuty ze świadomości kultury narodowej, nic dziwnego, że nic takiego nie zauważasz.
A to, że przez jakieś pierdoły pokroju Dziadów czy Pana Tadeusza dzieciom odechciewa się czytać, przez co iloraz inteligencji spada w dół, wszystko wygląda jak wygląda
Zarzucasz mi, że piszę debilizmy, a sam napisałeś właśnie coś tak idiotycznego, że słów brakuje. O tak, IQ polskiej młodzieży spada i jest to wina Pana Tadeusza :)))
TiGeReK [ OniichaN ]
Nie czytam tego co wyżej więc mogę sie powtórzyć po kimś.
Na początku, wiecie podstawówka i takie tam to unikałem książek jak ognia, jak się czytało to leciały "pociski" w stylu kujon itp ;F z czasem zaczęło się to zmieniać, pierwsza jakaś ciekawa lektura, tu mogę za przykład dać Krzyżaków, Quo vadis czy nawet W Pustyni i W Puszczy ^^ Później wpadły mi w ręce książki fantasy i przy tych już pozostałem, pierwsze było chyba Diablo - Dziedzictwo Krwi, oj czasami sobie sięgam po to z sentymentu ; ) osobiście uwielbiam czytać książki w łóżku przed snem lub w czasie jakiejś dłuższej podróży. Niedawno wziąłem książkę do szkoły, to byłem w szoku ile osób się zainteresowało co to za książka itp ^^
Sam kilka osób zaraziłem jakąś serią i nakłoniłem do przeczytania danej książki.
Co do tego co mówi Kozi to się mogę podpisać rękami i nogami, że szkoła zraża młodzież nudnymi tytułami... osobiście mnie irytuje ile teraz w technikum karzą nam czytać poezji, może to i piękne, ale bez przesady, w nadmiarze nic nie jest fajne... u.U
Podsumowując:
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
TiGeReK--->
Co do tego co mówi Kozi to się mogę podpisać rękami i nogami, że szkoła zraża młodzież nudnymi tytułami.
Musisz sobie uświadomić, że dla zdecydowanej większości młodzieży Sienkiewicz to szczyt nudziarstwa. Gdyby przyjąć Twój tok rozumowania, ze szkół wycofano by Sienkiewicza, a Ty nie mógłbyś poznać tak pięknych książek jak te, które wymieniłeś.
shadzahar [ Generaďż˝ ]
A czy ci wszyscy co się chwalą ile to czytają, mieli w ręku może coś ambitniejszego od tępego fantasy? To już naprawdę lektury szkolne biją jakieś tam przygody Drizta na głowę pod względem niesionych ze sobą treści.
I nie piszę tego jako fan lektur szkolnych.
PunkNotDead [ IMAGINE ]
Oj, potrzeba wielu zmian w związku z lekturami. Będę teraz w klasie maturalnej i po tych dwóch latach doszedłem do wniosku, że całość Potopu jest niepotrzebna. Wystarczyłyby fragmenty dotyczące podzielenia społeczeństwa, przemian Kmicica itd. To samo z Chłopami. Przeczytać 'Jesień', a dalej film obejrzeć. Nie ma co czytać dalej skoro fragmenty będą omawiane na lekcji. Co jeszcze? "Nad Niemnem" - masakra. Tego się nie da ogarnąć. Przeboleć film, zrobić dobre fragmenty na lekcji i gitara na maturce ;]
kali93 [ Oaza spokoju ]
tępego fantasy Czasami tępe fantasy niesie lepsze przesłanie od innych książek.
TiGeReK [ OniichaN ]
Hajle Selasje --> są to książki ze starszych trochę klas (omijam teraz w pustyni i w puszczy) i uwierz mi, że jednym z decydujących powodów dlaczego uważają je za nudne to fakt, że są zrażeni do wcześniejszych, a górę nad tym bierze ich grubość ;P co nie zmienia faktu, że mogłyby zostać wycofane idąc moim tokiem myślenia ;F
Wydaje mi się, że polubiłem Krzyżaków i Quo Vadis ponieważ lubię te czasy, natomiast książki związane z I i II wojną światową nie tknąłbym.
shadzahar --> to "tępe fantasy" czytam dla własnej przyjemności, tak jak ktoś lubi sobie zasypiać oglądając TV tak ja lubię sobie "odpłynąć" w świat Drizta... i tu się kończy moja wypowiedź ponieważ nigdzie nie powiedziałem, że mieliby takie coś wprowadzić do szkoły ; >
Azerath [ Konsul ]
Skoro piszesz "czyny bohaterów i inne pierdoły", to znaczy, że jesteś całkiem wyzuty ze świadomości kultury narodowej, nic dziwnego, że nic takiego nie zauważasz.
Nie uważam, aby znajomość jakiejś książki czyniła mnie Polakiem. Ja nim po prostu jestem. Już przeczytałem "Tajna Wojna Hitlera" oraz ( wczoraj skończyłem ) "Twierdza Szyfrów" Wołoszańskiego. I choć z początku była to ciężka lektura ( Tajna Wojna Hitlera ) jakoś dotrwałem do końca. Dlaczego? Ponieważ mnie to interesowało! A co wyciągnie gimnazjalista z książki, na którą nie ma ochoty, o której najchętniej by nie słyszał i zakopałby żywcem gościa, który każe mu czytać coś w czym rozróżnia poszczególne słowa bez zrozumienia ogólnego sensu ( przesadzam, ale tylko troszkę )? Dać im coś co ich zainteresuje i tyle.
Zarzucasz mi, że piszę debilizmy, a sam napisałeś właśnie coś tak idiotycznego, że słów brakuje. O tak, IQ polskiej młodzieży spada i jest to wina Pana Tadeusza :)))
Winą Pana Tadeusza jest zniechęcenie dzieci od czytania książek, co skutkuje obecnym poziomem inteligencji.
gruby99999 [ Konsul ]
Również zaliczam sie do młodzieży i uważam że lektury szkolne rzeczywiście zniechęcają do czytania. Parę lektur przeczytałem(W pustyni i w puszczy. tomek w krainie kangurów.. czasy podstawówki) i nawet mi sie podobały. W gimnazjum zaczęła sie zgroza, pierwsza książka do przeczytania Krzyżacy, myślę sobie interesuje sie średniowieczem to dam rade, ale jak to zobaczyłem to po 10 stronach zrezygnowałem. Po prostu tak nudnej, mało interesującej lektury dawno nie widziałem... dalej było już tylko gorzej(Pan Tadeusz ,Potop) I tak sie w gimnazjum zniechęciłem do czytania. Z pół roku temu miałem taką akcję że matula mnie wysłała do księgarni i kazała kupic jakąś książkę(narzekała że nic nie czytam itp xD), mogłem sobie wybrac. No to pojechałem wybrałem Diablo(w dużej mierze ze względu na grę) i ku mojemu zdziwieniu książka mi sie bardzo spodobała. Od tamtej pory przeczytałem jeszcze jedną książkę także o tematyce fantastycznej. Może i w fantasy nie ma tam za dużego przesłania ale jak mawiają lepszy rydz niż nic. Przynajmniej orografie podszlifuję;)
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
Akurat co jak co ale potopu, chłopów, pana tadeusza i dziadów to nikt nigdy nie skasuje z listy lektur obowiązkowych - co do tego nie ma się co łudzić. I w gruncie rzeczy słusznie, bo można powiedzieć, że to są "sztandarowe" dzieła polskiej literatury. Zmieniać można te drugoplanowe lektury typ właśnie "Nad Niemnem", granica, cudzoziemka
Zresztą jak tutaj patrze to większość osób które się tu wypowiadają to mówi, że podoba im się inspirowane d&d albo grami fantasy niskich lotów. Moja rada - te książki to target 13-15 lat, będziecie mieć ich troche więcej na karku do docenicie uroki literatury pięknej:)
Azerath [ Konsul ]
Książka to rodzaj rozrywki, każdy czyta to co lubi. Może i czytam fantastkę, którą niektórzy uważają za tępą, ale przynajmniej dobrze się bawię. A jak będę szukał czegoś z przesłaniem to poczytam sobie poezje, albo posłucham muzyki.
tępego fantasy Czasami tępe fantasy niesie lepsze przesłanie od innych książek.
Zgadzam się.
Antemos [ Pretorianin ]
Co w fantasy jest bardziej tępego niż w "sztandarowych dziełach polskiej literatury" ?
Zawsze znajdą się zwolennicy i przeciwnicy. A z tego co zauważyłem, to fantasy jak na razie jest tu chyba najczęściej wymienianym gatunkiem :)
Dziwi mnie tylko powód dlaczego owe sztandarowe dzieła jeszcze znajdują się na liście obowiązkowych lektur. Z tradycją też nie można przesadzać, a powiew świeżości by się przydał.
Swoją drogą jestem w połowie twórczości Salvatore. Klikam "Opublikuj" i idę czytać dalej. I niech mi tylko ktoś powie, że to dziecinne, czy tępe ;)
quaku [ Konsul ]
Ja po przeczytaniu "Nigdziebądź" Gaimana, niczym zgłodniałe pisklę, wychyliłem dzioba krzycząc "jeszcze, jeszcze". To, zaraz obok Pratchetta, drugi pisarz, który wyrywa mi godziny z życia. Tak jak tu padło stwierdzenie: każdy musi znaleźć coś dla siebie. Ale jak znaleźć, jeśli się nie szuka?
Gonsiur [ Giga Drill Breaker!! ]
Od razu dodaje, ze nie czytalem poprzednich postow bo mnie sie nie chce.
Ponieważ lektury, które w szkole są obowiązkowe tematycznie są dla uczniów odpychające.
Tutaj sie nie zgodze akurat :). Nie jestem jakims super uczniem, rzeklbym nawet ze oprocz przedmiotow mnie interesujacych (czyli w sumie tylko matma, fiza) nie ucze sie praktycznie w ogole, oprocz wlasnie czytania lektur szkolnych :). I fakt, ze zdarzaja sie tam niektore masakrycznie ciezkie i po prostu nie zdatne do czytania ksiazki (ale to kwestia gustu), to sam znalazlem wlasnie w lekturach naprawde kilka ciekawych pozycji :). Nie bede ich teraz wymieniac, bo juz w gimnazjum sie takie zdarzaly i byloby tego po prostu zbyt duzo :).
A to, ze mlodziez nie czyta ksiazek? No coz, wiekszosc aktualnej mlodziezy szkolnej (jeszcze nia jestem przez rok takze wiem) woli sobie posiedziec przy piwku, zielsku, kompie niz czytac ksiazki ;). A i nie przesadzajmy z ta cala wartoscia ksiazki, bo z najwiekszego debila to profesora one nie zrobia, ani nawet jakos specjalnie nie poprawia jego kultury, podobnie z "porzadnego ucznia" bardziej porzadnego nie zrobia :). Jak ktos chce to czyta, nie to nie proste :). Sam staram sie czytac ksiazki, bo i jakos zawsze bardziej idzie sie zzyc z bohaterami, czy tam swiatem przedstawionym niz przez zwykle obejrzenie filmu.
gruby99999 [ Konsul ]
Zresztą jak tutaj patrze to większość osób które się tu wypowiadają to mówi, że podoba im się inspirowane d&d albo grami fantasy niskich lotów
jeżeli uważasz diablo za grę niskich lotów to szczerze współczuje...
sekles [ Pretorianin ]
U mnie szkoła nic nie robi by zachęcic do czytania. W biblotece szkolnej nie dosc ze jest za mało ksiązek - lektur i czesc osob i tak musi szukac w innych biblotekach to jesczze nie ma nic ciekawego dla młodziezy (to nie jest tylko moja opinia lecz takze inncyh uczniów z mojej klasy).
Jest jeden sposob zeby nakłonic młodziez do czytania poprostu trzeba zakazac czytania. Jesli cos nie jest zakazane to nie jest kul i trendi :P.
Wracając juz tak całkeim serio to szkoła nic WIELKIEGO nie zrobi poniewaz albo ktos lubi czytac albo nie. Nic WIELKIEGO nie zrobi ale mogłaby sie przynajmniej postarac zrobic cos małego.
Bukary [ Generaďż˝ ]
Czytając to, co część z was pisze, można się tylko załamać. Dno i metr mułu.
"Pan Tadeusz" przyczynia się do obniżania poziomu inteligencji Polaków? Dawno większej bzdury nie słyszałem (a zdarza się, że przypadkiem usłyszę jakiegoś polityka w telewizji).
W chwili, gdy ktoś stwierdza, że "Diablo" powinno się znaleźć w zestawie lektur zamiast np. "Dziadów", przechodzimy z dyskusji o książkach do grzebania w piaskownicy. Szkoda gadać.
Bijcie pianę głupoty dalej. Powodzenia.
Tenshay [ masz dałna! :D ]
lektury sa okropne O_o
Pan Tadeusz był największymi mękami, jakie w życiu prezeszedłem. jak kurrrrrr.....a można napisać kilkaset stron w pierrrrrrrrrrrrrrrr....... olonym wierszu ??
i jeszcze kazać się potem nauczyć 25 linijek na pamięć | -_-'|
jedyną lekturą, którą czytałem z przyjemnością i, która naprawdę mnie wciągnęła, był Hobbit
Bukary [ Generaďż˝ ]
A najlepsze jest to, że zagorzali fani pana Sapkowskiego nie zdają sobie sprawy, że w ogóle nie byłoby sagi o Geralcie, gdyby nie setki innych książek, które uznają za bezwartościowe i które chcieliby wyrugować ze szkoły.
Weszli na drzewo, które kazali ściąć, i siedzą. Upadek może się okazać bolesny.
KapCioch [ Generaďż˝ ]
Tenshay --> Jeszcze się nie nauczyłeś, że twoje wypowiedzi mogą zostać postawione na odstrzał? Czasami lepiej nic nie pisać. "Myśleć" zresztą też....
Jeśli o mnie chodzi, lektury są hm, najnudniejsze kiedy trzeba je czytać, ale książki lubię, nie mogę powiedzieć, że dużo ich przeczytałem, ale bywały takie że po 2 dniach były już zaliczone.
I w 100% zgadzam się z [7] i [11], książki to rozrywka, a nie wymóg, jeśli taka rozrywka ci nie pasuje, na pewno przez to nie będziesz głupszy. Co najwyżej mogę się zgodzić, że jak się dużo czyta, to prościej przychodzi potem pisanie i nie popełnia się tyle błędów, ale to też nie jest reguła.
Klapaucjusz [ Konsul ]
e tam, wiekszosc uczniow nie lubi lektur, trzeba przecierpiec, posilkowac sie brykami czy cokolwiek. potem z wiekiem sie madrzeje i spiewka sie zmienia. nawet jezeli Pan Tadeusz czy Nad Niemnem w dalszym ciagu nie zostalo przeczytane,-)
Taven [ Generaďż˝ ]
Sama obecność propozycji wprowadzenia do szkolnego kanonu lektur takich "wybitnych" autorów jak Tolkien, Sapkowski czy Pratchett, chyba dość dobitnie świadczy o gustach narodu, który oczywiście wie lepiej i zna wartość prawdziwie światłych dzieł, leżących w opozycji do śmierdzącej klasyki. Tu się dyskusja kończy.
Sam mam pewien uraz do czytania, jako do formy czystego lansu czy wyznacznika inteligencji (co ciekawe, głównie przez tych co sami babrają się w literackich stanach średnich, głównie fantasy i inne pierdoły) i bynajmniej nie uważam, jakoby nieprzeczytanie Zbrodni i Kary czy Pana Tadeusza powodowało spadek punktów ilorazu inteligencji i w efekcie utratę umiejętności przyrządzenia sobie kanapki czy innych umiejętności praktykowanych w życiu codziennym, jak to niektórzy sugerują, ale w niczym to nie zmienia faktu, że i tak TRZEBA przeczytać to, co trzeba. Z trochę innych, bardziej skomplikowanych powodów.
DarthNerever [ Konsul ]
W moim przypadku było trochę inaczej. W podstawuwce właściwie nie czytałem lektur, nie chodzi o to, że nie lubiałem tych książek, po prostu w tym czasie wolałem czytać inne książki. W samej podstawówce przeczytałem chyba tylko jedną lekturę "Szatan z siudmej klasy", a w tym czasię czytałem Pottera i Tolkiena. Dopiero w gimnazjum zacząłem czytać więcej lektur, a najlepsza z lektur to chyba byli "Krzyżacy". Teraz to już prawie nie czytam książek zadawanych w szkole, tylko to co sam zdecyduje, nie żeby te książki były nudne, ale sam wolę wybierać co przeczytać, tak jak sam wybieram w co zagrać.
Deton [ klein Zwerg ]
Jako, ze ide do IIgim to sie wypowiem. Uwielbiam czytac ksiazki. Fantasy, kryminaly przygodowe i takie masowki jak np. HP. Ksiazki A. Sapkowskiego sa swietne, jak i wielu innych autorow. Nie wiem dlaczego ale nie moge sie zmusic do przeczytania trylogii Tolkiena, mimo kilku podejsciom... Lektury w szkole potrafia dac w kosc i trzeba sie zmusic, byle jak najszybciej przeczytac, jednak niektore nie sa zle i moga nawet zainteresowac. Niektore lykam jednym ciagiem, a z innymi mecze sie sporo czasu. Przydalaby sie jakas reforma, bo rzeczywiscie wielu mlodych zniecheca sie juz w podstawowce. Wiadomo, ze niektore twory mimo, ze nudza, to po prostu trzeba znac. Inaczej byloby sie ignorantami kultularnymi i w niektorych kregach brak znajomosci, kilku lektur moglby byc "obciachem".
Tymbarkus [ Pretorianin ]
O ile w gimnazujm przeczytalem wszystko oprocz Krzyzakow (poleglem w okolicach 40 strony - nie bylem w stanie zmusic sie do przeczytania calosci, mimo iz bylem nastawiony do caloasci calkiem pozytywnie, po przeczytaniu kilku fragmentow wczesniej), to w liceum juz wymieklem.
Nie zebym calkowicie olal lektury, ale jak dla mnie to tego troche za duzo bylo - w czasie omawiania jednej, wypadaloby czytac juz nastepna, a jesli to naprawde obszerny kloc to najlepiej czytac 2 rownoczesnie. Ale oczywiscie to i tak na niewiele sie zda - czy ktos NORMALNY jest w stanie odpowiedziec na pytanie "Ile krokow jest z Soplicowa do (teraz juz nie jestem pewien czy dokladnie tam, ale sens pytania ten sam) zamku Horeszkow?"
W klasie nawet osoby ktore przeczytaly calosc (ja przeczytalem polowe, a gdybym mial wiecej czasu to przeczytalbym pewnie calosc. Lektura moze nie arcyciekawa, ale dalo sie przeczytac), nie byly w stanie odpowiedziec, a nauczycielka stwierdzila zebym "poszukal sobie w ksiazce".
|kszaq| [ Legend ]
Ja czytam wszystko bo to standard do matury. Niektóre lektury są ciekawe inne mniej. Ot, życie
wapiczapi [ Pretorianin ]
Ja w swoim życiu przeczytałem 2 książki i 3 lektury razem: 5 książek
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Ja przeczytam tylko ze 3 książki rocznie i jest mi z tym dobrze.
A wśród lektur też były ciekawe pozycje jak np. książki Gombrowicza. Facet musiał coś brać jak pisał Ferdydurke, czy Trans-Atlantyk.
|kszaq| [ Legend ]
Ja przeczytam tylko ze 3 książki rocznie i jest mi z tym dobrze.
To i tak więcej niż średnia krajowa.
litlat [ (A)//(E) ]
Hajle Selasje - Szkoła ma realizować misje kulturową - fakt. Tylko co z tego skoro obecnie stosowana strategia realizowania tej misji nie sprawdza się w praktyce?
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
gruby99999 ---> ty od książek trzymaj się z daleka, tobie najpierw przyda się kurs czytania ze zrozumieniem.
To nie Diablo jest niskich lotów tylko książki fantasy inspirowane grami i d&d.
EG2006_43991898 [ Nadworny krasnal ]
piszesz że książki są nudne i odpychają a ja powiem że chociązby krzyżacy sa naprawde ciekawą książką zanczna częśc jest naprawde fajna
Toikodo [ Pretorianin ]
Chyba inny jestem, ledwo co skończyłem liceum, a "Pana Tadeusza" po prostu uwielbiam. Tak samo "Trylogię" i parę innych lektur. I nie, nie czytam wszystkich lektur, w większości przeczytałem same streszczenia, ale do tych kilku książek czuję sentyment, taką "Polskość", sam nie wiem w sumie co do końca... :P
gruby99999 [ Konsul ]
grami fantasy niskich lotów
napisałeś wyraźnie że chodzi ci o gre a nie o książke a to jest znacząca różnica, a o książkach fantasy napisałeś ze są dopasowane do osób w wieku 13-15!!!!!!!! Nierozumiec tego co sie samemu napisało to już lekka przesada...
Shoggoth [ World of Warcraft ]
Widocznie wielu gimnazjalistów nie dorosło do poziomu lektur :]
Andruskill [ Konsul ]
A ja skończyłem właśnie gimnazjum.... i czytam ok.5 książek tygodniowo, co ciekawe z polskiego mam 4/5 bo robie dużo błędów ortograficznych ale literature mam na 6.
Trael [ Mr. Overkill ]
Widocznie wielu gimnazjalistów nie dorosło do poziomu lektur :]
Chociaż szkołę średnią i podstawową skończyłem już dawno dalej nie dorosłem do pewnych lektur. No i chyba na szczęście już nigdy nie dorosnę. Bo pomiędzy lekturami, które były naprawdę fajne (np. Przedwiośnie) przeważały lektury, które były okropne ("Granice", "Nad Niemnem", "Pan Tadeusz" itd.). Chociaż najlepsze w tym wszystkim jest to, że i tak dużą część lektur czyta się fragmentami bo na więcej nie ma czasu, trzeba zdążyć z programem.
Zaś co do lektury książek a inteligencji to nie będę się wypowiadał bo podobnie jest z inteligencją a ukończeniem szkoły wyższej. Jak jest każdy widzi i sobie może odpowiedzieć :)
Sama obecność propozycji wprowadzenia do szkolnego kanonu lektur takich "wybitnych" autorów jak Tolkien, Sapkowski czy Pratchett, chyba dość dobitnie świadczy o gustach narodu, który oczywiście wie lepiej i zna wartość prawdziwie światłych dzieł, leżących w opozycji do śmierdzącej klasyki. Tu się dyskusja kończy.
Rację masz, bo dyskusja kończy się kiedy ktoś pisze, że Tolkien czy Pratchett to "wybitni" autorzy. Sentencja ta jest tak prawdziwa jak ta, że "Pan Tadeusz" obniża IQ. Nie chcę cię martwić, ale pamiętam z czasów podstawówki (tej z przed reformy gimnazjalnej), że "Władca Pierścieni" był w wykazie lektur uzupełniających. Obecnie z tego co się orientuję jest też chyba "Hobbit". Wiem może być to dla ciebie szokujące bo z tego co widzę to należysz do ludzi, którzy wychodzą z założenia, że najlepsze książki to te pisane przed rokiem 1900.
Lotnik_jack [ Konsul ]
Jeśli chodzi o niechęć czytania wśród młodzieży, to poza szkołą winni są też rodzice. Jeśli matka i ojciec swoją lekturę ograniczają do gazet, i nawet nie pomyślą o zachęceniu dziecka do czytania (ale nie na zasadzie "Czytaj gnoju"). W szkole natomiast można wyróżnić trzy czynniki, które nie zachęcają do czytania:
-przymus- jak wiemy nikt nie lubi robić niczego z przymusu. Tego elementu nie można wyeliminować, lecz trzeba go tu wymienić.
-śmieci- kultura kulturą, i kilka z tych książek naprawdę powinno się przeczytać. Ale co jakiś czas przydałaby się odskocznia, lecz zamiast niej książki które z kulturą mają mało wspólnego mają, a nudzą niemiłosiernie.
-fanatyzm- nie znasz Krzyżaków na pamięć? Nie uważasz Mickiewicza za najlepszego pisarza wszech czasów? Nie podoba ci się Pan Tadeusz? Na stos z tobą antypolski śmieciu! Już ja cię nauczę patriotyzmu (wiem że przesadzam, ale takie przypadki naprawdę nadal istnieją)!!!!
Taven [ Generaďż˝ ]
Trael<--- No wybacz, ale jak padają sentencje, że Tolkien (który zrzynał bezwstydnie z tych wydumanych nudziarstw klasyki) jest tak ważny by ZASTĄPIĆ (bo o tym rozmawiamy, wiem jak wygląda sytuacja z Hobbitem i nie mam nic przeciwko) najważniejsze dzieła literatury światowej, które ustawiły gatunki na setki lat, nawet mimo, że większość z nich jest dzisiaj mało zdatna do czerpania z nich rozrywki czytelniczej, bo tak życzą sobie miliony nastolatków grających w BoME, to ja naprawdę nie wiem. Tym bardziej w przypadku Pratchetta, który jest jednym z milionów i Sapkowskiego, który jest jednym z tysięcy.
Fantasy jest na tyle wyraźnym nurtem (choć raczej wciąż w 90% pulpowym) we współczesnej literaturze, że generalnie jest bardzo ok uwzględnienie go jako suplementu na lekcjach polskiego, ale my tu mówimy o lekturach i pewnym kanonie, który nie każdemu, kto nie jest ukrytym koneserem uniesień pozytywistycznych, musi się podobać (a w pewnych przypadkach wręcz nie powinien - 'Nad Niemnem' :)), ale który, w przypadku uczęszczania lekcje historii literatury (bo tak w praktyce wygląda j. polski w liceach) znać trzeba.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Oto właśnie chodzi. Kanon to nie jest zbiór książek najlepszych czy najciekawszych, bo takich nie ma. Mielibyśmy wojnę wszystkich ze wszystkimi. Jeden będzie chciał czytać Platona, drugi Tolkiena, trzeci Grishama, a czwarty Masłowską. Kanon ma utrzymywać pewną ciągłość kulturową, a jeśli przy okazji zachęci kogoś do czytania książek, tym lepiej. Ale rozbudzanie miłości do czytania to powinna być przede wszystkim rola środowiska rodzinnego, wreszcie własnych zainteresowań i fascynacji, a nie szkoły. To jest całkowite pomieszanie pojęć - to, o czym niektórzy tutaj mówią, może i powinno być realizowane w ramach jakiegoś kółka literackiego w szkole, gdzie faktycznie można by odchodzić od klasyki na rzecz bardziej popularnych książek.
adamis [ Stop crying punkass! ]
Fakt ze 60% lektur szkolnych to gnioty takie jak "Cierpienia Wertera"czy "Pan Tadeusz", ale są też te lepsze, które zapadły mi długo w pamięć - "Nie-boska komedia", "Potop", "Dżuma", lektury o tematyce wojennej oraz najbardziej "Ferdydurke", chociaż sam nie wiem dlaczego, bo książka jest taka... dziwna i "zwariowana", że aż sie miło czytało ;)
|kszaq| [ Legend ]
Jeśli matka i ojciec swoją lekturę ograniczają do gazet,
Co ma piernik do wiatraka ?
Trael [ Mr. Overkill ]
No wybacz, ale jak padają sentencje, że Tolkien (który zrzynał bezwstydnie z tych wydumanych nudziarstw klasyki) jest tak ważny by ZASTĄPIĆ (bo o tym rozmawiamy, wiem jak wygląda sytuacja z Hobbitem i nie mam nic przeciwko) najważniejsze dzieła literatury światowej, które ustawiły gatunki na setki lat,
Witamy w świecie kopii. Religie zrzynały od wcześniejszych wyznań, kultury zrzynają od innych, muzycy wykorzystują elementy wcześniej wymyślone itd. Tego się nie uniknie bo taka jest natura całej cywilizacji, że korzysta się z tego co już zostało wymyślone dodając nowe elementy lub modyfikując stare. No, ale idąc tym torem rozumowania to trzeba by się zatrzymać na starożytności, bo to co oni wymyślili pojawia się w tej czy innej postaci we wszelakiej później literaturze. Ba można nawet dojść do wniosku, że już się nic nowego nie wymyśli bo było już wcześniej pod tą lub inną postacią. Pomijając już czy Tolkien zrzynał w ten czy inny sposób od klasyków. To jednak napisał serię kisiążek, które na pewno nie pozwalają go nazwać "wybitnym" tylko wybitnym. Tak właściwie to wszystko zależy od czasu, miejsca i nastawienia. Inaczej można było spojrzeć na jego dzieła w momencie wydania, inaczej teraz a i inne spojrzenie będzie za lat 20 itd. Dla mnie to jest problem podobny do tego, jak tu nazwać Sienkiewicza w lat 10 po tym jak wydał np. "Ogniem i Mieczem" bo wtedy klasykiem jeszcze nie był.
Tym bardziej w przypadku Pratchetta, który jest jednym z milionów i Sapkowskiego, który jest jednym z tysięcy.
Co do Sapka to się może nawet zgodzę. Co do Pratchetta już nie bardzo bo gość pisze dość specyficznie. Przeciętny to on na pewno nie jest, ale nie twierdze, że powinien trafić do kanonu lektur... jeszcze za wcześnie ;)
Pozowlę sobie teraz przejść do tzw. Kanonu. Bo zarówno Ty jaki i HS o tym piszecie.
Wszystko to fajnie wygląda Kanon, ciągłość kulturowa itd. Pytanie tylko na ile takowe coś jest realizowane. Nie czarujmy się tak jak już pisałem, dużo lektur jest przerabianych we fragmentach, część na szybko byle by tylko odwalić, wszystko to jest oderwane od jakiejkolwiek rzeczywistości. Często mniej pojętni uczniowie w ogóle nie orientują się jakie to czasy bo na historii tego jeszcze nie przerabiano a to co podaje się we "wstępniaku" do epoki to jakieś szczątki. Trzeba sobie zadać tu pytanie czy nie lepiej olać ten ekspres i nie zająć się np. jedną lekturą z danego okresu, ale przerobioną dogłębnie i ew. uzupełnioną o wiersze z tamtej epoki? Wtedy było by więcej czasu i nie trzeba by robić wszystkiego na szybko żeby zdążyć. Pewnie nie uczniowie nie poznali by wszystkiego "ważnego" z danej epoki, ale udało by się jakiś cel osiągnąć. Bo obecnie mamy uczniów, którzy przeczytali (lub nie) masę książek a i tak są skołowani i nie mają ochoty na następne. No i może można by pozwolić uczniom na interpretację danego dzieła swobonie a nie w stylu "bo oni o kraj walczyli, byli dobrzy i basta".
Kozi89 [ Legend ]
Żeby była jasność. Mi nie chodzi o zmianę lektur. Widać ich znajomość jest potrzebna, wybrał je ktoś (chyba) mądrzejszy. Chodzi mi o promocje książki jako rozrywki, Gdzie jak nie w szkole najlepiej pokazać, ze książka może być przyjemna. Przez całe gimnazjum szkoła pokazywała mi, ze książki to rodzaj kary, przymus. To samo okropnie zniechęca do czytania. Dopiero gdy zachęcony filmem przeczytałem jedną cześć Harrego Pottera przekonałem się, ze to jednak całkiem coś innego niż nam szkoła pokazuje.
EG2006_43107114 [ Senator ]
[19]
Azerath [ Konsul ]
W chwili, gdy ktoś stwierdza, że "Diablo" powinno się znaleźć w zestawie lektur zamiast np. "Dziadów", przechodzimy z dyskusji o książkach do grzebania w piaskownicy. Szkoda gadać.
No może mi w końcu wytłumaczy co jest lepszego w np. takim Panu Tadeuszu od np. Wiedźmina? Bo ja za cholerę nie rozumiem ludzi, którzy pieprzą ( nie, nie chodzi tu o przyprawę ) pierdoły typu Pan Tadeusz RULES, reszta niech wyp*****la. I ktoś mówił, że książki, o których gadamy są dla dwunastolatków. Nie sądzę, aby Wiedźmin był lekturą dla małolatów.
Jak niektórzy zauważyli zdarzają się lektury, które potrafią wciągnąć, lecz procent ich występowania jest bardzo niski. Mnie osobiście bardzo spodobała się książka "W pustyni i w puszczy", "Szatan z siódmej klasy", "Chłopcy z placu broni" i "Mały Książę". No jeszcze "Anie z Zielonego Wzgórza" czytało się przyjemnie.
Co do ludzi, którzy piszą, o tym, że lektury ( które teraz są obowiązkowe ) wchodzą do tzw. kanonu :) Rozumiem, nie będę się sprzeczał gdyż była by to kłótnia Kreona z Antygoną. Ja mam swoje racje i wy macie swoje, nikt tego raczej nie zmieni.
Ale jeżeli jest tu jakiś czterdziestolatek, który ciągle próbuje wmówić ludziom, że każdy polak powinien znać Pana Tadeusza to chyba nie zna młodzieży. Jedyne co im przychodzi do głowy słysząc Pan Tadeusz to Buteleczka wypełniona przeźroczystym płynem na półce podpisanej " Dzieciom nie sprzedajemy". Ciągłości kulturowej nie osiągniemy, a przynajmniej można zachęcić do czytania. A komentarza, w którym autor stwierdził, że Tolkien odgapiał nawet komentować mi się nie chce.
Tosser [ Generaďż˝ ]
Wiem ,ale jai tak znalazlem swoje dobre ksiazki , ktze czytam ,a durna szkola mnie do tego nie zachecia ,w szkole nigdy nie czytalem , na mature streszczenia czytalem , ale jakmialowiecej niz 10 stron to nawet tego nie ruszalem ,a takiego pottera czy wladce to czytam juz kotrys raz z kolei ,a donajcienszych serii ksiazek nienaleza
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Trael--->
Wszystko to fajnie wygląda Kanon, ciągłość kulturowa itd. Pytanie tylko na ile takowe coś jest realizowane.
Odpowiedź jest prosta i nie sądzisz chyba, że konserwatysta rozpaczający nad stanem współczesnej cywilizacji zaprzeczy, że jest tragicznie :) Dostrzegamy te same problemy, różnica jest taka, że wy chcecie ugiąć się pod ciężarem głupoty, a my nie. Czytałem, że w gimnazjum są obecnie 4 obowiązkowe lektury, z czego, co pokazała niedawna afera z egzaminami gimnazjalnymi, w wielu gimnazjach nie omówiono dwóch z nich. Minimum żenująco niskie, a i tak nieprzestrzegane.
Tak będzie zawsze. Poprzeczka jest teraz ustawiona (umownie przyjmując) na średniej wysokości (tak naprawdę niżej). Możesz ją obniżyć i mieć nadzieję, że w związku z tym poprzeczka stanie się dla większości uczniów osiągalna. A tak naprawdę poziom ogólny spadnie na łeb na szyję, a skutek będzie taki, że znów 9 uczniów na 10 nie będzie dosięgało poprzeczki, ale tym razem ustawionej niżej niż poprzednio.
Vader [ Legend ]
Nikt nie chce się uginać pod ciężarem głupoty. Wam się wydaje, że skoro Einstein przeszedł cykl edukacji i dokonał wielu odkryć - to system jest idealny. W końcu od setek lat jakoś działa i mamy różnych specjalistów, trafiają się ludzie wybitni, wszystko gra. Tu jest różnica. Wy uważacie, że nie ma sensu poprawiać tego, co w miare dobrze działa i jest tu pewna racja. Natomiast my zawsze staramy się ulepszać.
Odpuść sobie brednie z komunizmem i stalinem bo to już jest nudne.
Taven [ Generaďż˝ ]
No może mi w końcu wytłumaczy co jest lepszego w np. takim Panu Tadeuszu od np. Wiedźmina?
Choćby to, że Mickiewicz był szybszy niż setki współczesnych tekściarzy sf i fantasy, i to o kilkaset lat.
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Vaderku, jesteś jedyną osobą w tym temacie, która wspomniała o komunizmie i Stalinie, nie kompromituj się, proszę :)
Wy niczego nie doskonalicie, tylko obniżacie wymagania, bo wtedy łatwiej wam wyprać ludziom mózgi, co zresztą z tzw. inteligencją humanistyczną w dużym stopniu wam się udało.
wysiak [ Senator ]
"Odpuść sobie brednie z komunizmem i stalinem bo to już jest nudne."
Powiedzial Vader.
Kozi89 [ Legend ]
Bo ja za cholerę nie rozumiem ludzi, którzy pieprzą ( nie, nie chodzi tu o przyprawę ) pierdoły typu Pan Tadeusz RULES, reszta niech wyp*****la.
Bo lubienie Pana Tadeusza jest powszechnie uważane za objaw ponad przeciętne inteligencji. Kiedy należy wytłumaczyć dlaczego Pan Tadeusz wymiata jakoś nigdy nie można otrzymać odpowiedzi. Ja też nie uważam by było to dzieło wybitne. Czyta się to zresztą dość ciężko.
Vader [ Legend ]
Hajle --> Wyprzedziłem tylko fakty. Jakbym tego nie napisał ja, to zaraz byś wypluwał z siebie te dyrdymały.
W jaki sposób niby pierzemy ludziom mózgi? Ktos z nas założył rozgłośnię radiową?
Wysiak --> No bo jest nudne. Tak samo jak ten Twój infantylny spam :)
wysiak [ Senator ]
Vader --> Sorry, ale narzekanie, ze 'brednie o komunizmie robia sie juz nudne' w twoich ustach brzmi jak Doda czy Wisniewski, narzekajacy na spadek poziomu kultury w Polsce. Wszak wypisywanie bredni o 'prawakach i faszystach' to twoje glowne tu zajecie.
Azerath [ Konsul ]
Choćby to, że Mickiewicz był szybszy niż setki współczesnych tekściarzy sf i fantasy, i to o kilkaset lat.
Po pierwsze przytoczę sobie dwa cytaty z linku, który podałeś.
-Dzieło nie zostało nigdy opublikowane
-nieopublikowane dzieło Mickiewicza mogło zrewolucjonizować literaturę światową
Po drugie, twoje zdanie jest bez sensu. To chyba oczywiste, że ich wyprzedzał... mógłby wyprzedzać dlatego, że żył kilkaset lat wcześniej.
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
Od kiedy lubienie Pana Tadeusza jest wyrazem nadprzeciętnej inteligencji?? Ludzie którzy są inteligentni raczej nie szpanują książkami, od szpanu to jest Murakami i Coelho oraz reszta książek na półce "Empik Poleca".
Ja osobiście mogę się przyznać, że Pana Tadeusza w całości nigdy nie pochłonęłem, jednak nie mogę negować jego pozycji w polskiej literaturze - zarówno konstrukcyjnie jak i fabularnie jest to epopeja na wysokim poziomie (w sumie to szczególnie pod względem kontrukcji).
A jaka jest wyższość Pana Tadeusza nad Wiedźminem? To, że gdyby Mickiewicz nic nie napisał to nie byłbym zdziwiony jakby saga nawet nie powstała
Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]
Przypominam, że polemizujecie z gościem, który twierdzi, że przez Pana Tadeusza obniża się inteligencja polskiej młodzieży.
Vader [ Legend ]
wysiak --> Tak jak waszym głównym zajęciem jest wypisywanie bredni o lewakach i wszędobylskim komunizmie.
Azerath [ Konsul ]
Przypominam, że polemizujecie z gościem, który twierdzi, że przez Pana Tadeusza obniża się inteligencja polskiej młodzieży.
:)
Jak już pisałem wcześniej przez książki pokroju Pana Tadeusza ( np. Dziady, Krzyżacy ), które odstraszają swoją formą, dzieci traktują czytanie jako torturę. A poprzez analizowanie książek na j. polskim człowiek rozwija swoją inteligencję, logikę i wyobraźnie ( to raczej poprzez czytanie ). Czy Metal Gear Solid miałby taką genialną fabułę gdyby Kojima nie był tak bardzo oczytanym człowiekiem? Obeznani z tematem wiedzą, że w grze znajduje się wiele nawiązań do ulubionych książek ( i nie tylko ) mistrza.
Bukary [ Generaďż˝ ]
No i okazało się, że Kojima jest lepszym "pisarzem" niż Mickiewicz. Coraz ciekawsza ta "dyskusja".
Kojima, Levine etc. czytają zapewne mnóstwo książek (m.in. z pogranicza filozofii), po czym wyciskają z nich papkę, która będzie strawna także dla pół- lub bezmózgowców, aby stworzyć z niej rozrywkę dla mas (podobnie postąpili chociażby Wachowscy, czerpiąc garściami z wielu tekstów kulturowych i filozoficznych, np. Biblii czy Baudrillarda). W takiej rozywce nie ma nic złego. Ale problem pojawia się wtedy, kiedy dupa udaje, że jest gębą. I okazuje się, że dopiero film "Matrix" uświadomił niektórym, że miłość to klucz do zmartwychwstania. Albo że Wieczna Kobiecość zbawia mężczyznę. Szkoda tylko, że zabrakło chęci i rozumu, żeby wyczytać takie treści z Biblii, pism Plotyna lub "Fausta" Goethego.
Chcecie zrównywać Kanta z Coelho, Mickiewicza z Sapkowskim, a Miłosza z Peją. Żałosne. Myślę, że sam Sapkowski (którego ego jest dosyć rozbuchane) nieźle by się uśmiał z takich pomysłów. Jesteście niczym David Mills z "Siedem", który nie jest w stanie zrozumieć Dantego, więc określa "Boską Komedię" mianem "pedalskiego gówna".
Ktoś nie lubi czytać. Nie widzę problemu. Ktoś woli Sapkowskiego, a nie trawi Dostojewskiego. Ma prawo. Ale żeby zabierać się za wartościowanie, trzeba się na literaturze trochę znać. Żaden z obecnych tutaj krzykaczy nie ma bladego pojęcia o - dajmy na to - teodycei lub związkach kruka w "Dziadach" z Simurgiem w perskiej mitologii (oraz miliardach innych zagadnień, ktore można poruszyć w związku z dramatem Mickiewicza). A jednak krzykacze mają czelność wygłaszać quasi-obiektywne sądy o wyższości Sapkowskiego nad Mickiewiczem. Trochę pokory, ludzie!
Gdybyście mówili o swoich gustach, problemu by nie było. Ale wy uzurpujecie sobie prawo do opiniowania kanonu. Żałosne.
Azerath [ Konsul ]
Względem powyższego komentarza. Nie mówiłem, że Kojima to pisarz. Powiedziałem, że gdyby nie czytał tyle co czyta to nie miałby tak dużej wyobraźni, a gra nie miałaby tylu smaczków powiązanych np. z książkami. Poza tym, jeżeli sądzisz, że Metal Gear Solid ma fabułę dla bezmózgowców... widać w grę nie grałeś.
Kto mówił, że Mickiewicz to gorszy pisarz? Sapkowski pisze książki, które każdy może przeczytać - pisze prosto, a jednocześnie pięknie. Mickiewicz ma talent do pisania, w końcu napisać całą, niemałą książkę wierszem to nie jest byle co. Ale Mickiewicz pisał kilkaset lat temu, język którym się posługiwał jest już lekko, a nawet bardzo archaiczny - zwłaszcza dla nie za bardzo inteligentnej młodzieży, której każą czytać jego książki. I co z tego wynika? Dzieci skutecznie zostają odstraszone od książek. We wszystki8ch poprzednich komentarzach mówiłem to samo. Zamiast lektur przyjemnych młodzież męczy się z książkami, które według mnie powinny być omawiane w liceum. Być może wtedy, dzieci zachęcone do czytania w szkole podstawowej i gimnazjum same by czytały, a co za tym idzie szło by to im o wiele lepiej. I taki Pan Tadeusz w liceum nie byłby taki straszny.
TiGeReK [ OniichaN ]
Azerath <-- Jak już pisałem wcześniej przez książki pokroju Pana Tadeusza ( np. Dziady, Krzyżacy ), które odstraszają swoją formą, dzieci traktują czytanie jako torturę.
Jedno pytanko: pod jakim względem "Pan Tadeusz" jest pokroju "Krzyżaków" bo ja się nie mogę doszukać (no po za faktami historycznymi). Osobiście jak wspominałem Krzyżacy cholernie mi przypadli go gustu, ale przez Pana Tadeusza nie mogłem przebrnąć ani w gimnazjum, ani w technikum... właśnie te wiersze mnie tak skutecznie odstraszają ;F
Krzyżacy wcale nie są ciężką książką, ale mówiłem wcześniej, większość straszy rozmiarem, oczywiście biorę pod uwagę, że są osoby którym nie przypadnie do gustu ze względu na treść :)
Wydaje mi się, że nie byłoby głupim pomysłem gdyby dzieci mogły powiedzmy wybierać kilka książek, które chcą przerabiać. Np u mojego kumpla w klasie, gdy HP stał sie takim sukcesem (wiem, wiem zaraz usłyszę, że HP jest gównem, szajsem itp) po namowie uczniów, nauczycielka zgodziła się pierwszą część przerobić jako lekturę. Myślę, że było to całkiem niezłe, sama mówiła, że pierwszy raz tyle osób włączało się do rozmowy podczas lekcji ^^
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
Zdarzają się w programie gnioty i nieporozumienia(choćby Cierpienia młodego Wertera można by zastąpić Faustem tego samego autora), ale jest też masa wartościowych książek których lektura sprawiała mi dużą przyjemność. Kwestia podejścia. Czytałem książki dla siebie a nie żeby dostać dobrą ocenę. Choć przyznam szczerze, że Tadka do tej pory nie zmęczyłem.
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
Swoją drogą akurat nie rozumiem czemu Sienkiewicza się uczniowie uczepili - przecież mimo wszystko jest to typowa literatura przygodowa, w której cały czas coś się dzieje i fabuła nie jest na tyle przefilozofowana ani zawiła aby nastręczać trudności.
I proszę nie mówić, że to z powodu objętości, bo pierwsza lepsza saga fantasy jest podobna jak nie większa (z Tolkienem na czele) często ma rozległe opisy przyrody (analogicznie jak Sienkiewicz pisał dla XIX wiecznych ludzi którzy nie mogli obejżeć Afryki czy Ukrainy na zdjęciach tak teraz wyśnione krainy opisują pisarze fantasy) A i język często jest stylizowany.
Zenedon ---> Faust jest za długi, nie masz co wymagać.
Azerath [ Konsul ]
Swoją drogą akurat nie rozumiem czemu Sienkiewicza się uczniowie uczepili
"W pustyni i w puszczy" to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych, jeżeli nie ulubiona.
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
Soldamn --> U mnie w liceum niechęć niektórych do Sienkiewicza była łatwa do zrozumienia po gadkach mojego polonisty-dyrka.
-Dzieci, czytaliście Sienkiewicza?
-Tak!
-TO ŹLE BO TO RASISTA I GRAFOMAN!
I później następowały męki za pomocą Przybosia czy innego straszliwego grafomana.
Bukary [ Generaďż˝ ]
Przyboś grafomanem? Naprawdę niskich lotów ten wątek.
-------------------------------------------------------
Notre Dame
Z miliona złożonych do modlitwy palców wzlatująca przestrzeń!
Lecz zdjęło mnie z iglicy jak z haka Wnętrze - przerażenie.
Wyszydzony i opluty wśród poczwar rozdziawionych deszczem
wiem: Co znaczę ja żywy o krok od filarów!
Te mury z odrąbanych skał - jak łby ponade mnie
zmartwychwstają z sarkofagu.
Kto wstrząsnął tą ciemnością, nagiął -
i ogarnął?
Wiem. Obciążone Jezusami krzyże
trzeba wyostrzyć w piony budowniczych drabin
i swoją wolę, zrównaną z niezgłębionym lazurem,
swoją śmierć
z ostrołuku
trafić -
- tam na klucz sklepienia
drga zamknięty pęd strzał -
I trwać pod hurgotem głazów szybujących wyżej i wyżej,
aż je, nie skończone, nagły zawrót
stoczy ze szczytu
w dwie wieże, urwane dna.
Kto pomyślał tę przepaść i odrzucił ją w górę!
---------------------------------------------------
Gadacie i gadacie, a nie za bardzo wiecie, o czym. Oto lista lektur:
Podstawówka - świetne pozycje dla dzieci.
Gimnazjum - zwracam uwagę chociażby na pkt. 10.
Liceum - arcydzieła litertury polskiej i światowej.
Jest to, co postulujecie.
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
Bukary --> I widzisz, mnie tak pan polonista nastawił do Przybosia. Może katował nas jakimiś jego najtrudniejszymi wierszami. Nie zmienia to faktu, że nic się z nich nie dało zrozumieć za specjalnie. Szczególnie jeśli nie było się wprawionym w czytaniu poezji.
Nie lubię przerostu formy nad treścią, a tak najczęściej wygląda poezja.
Bukary [ Generaďż˝ ]
Myślę, że warto tutaj zamieścić porcję tego, co chcecie zastąpić np. książką "Diablo". Weźmy np. Barańczaka:
---------------
Drogi kąciku porad
1.Drogi kąciku porad, choć z natury
spokojny, wpadam wciąż w depresję, widząc
krew. Późny wieczór, włączam telewizor:
znów akt terroru, trupy dzieci. (KTÓRY
Z NAS, TELEWIDZÓW, NIE ZNA TAKICH ZGRYZOT!/)
Snu! (LECZ NIE NASZĄ JEST WINĄ PONURY
I KRWAWY/ BIEG SPRAW ŚWIATA.) Po raz wtóry:
Chcę spać! (WYSTARCZY SPOKÓJ, KILKA WIZYT /
U TERAPEUTY.) Wieczna bieganina
sanitariuszy, dym z ruin, kobiety
załamujące ręce: czy świat zapomina
o nas, niewinnych, których nie ciekawi
zło? W rezultacie dręczy mnie, niestety,
bezsenność. (WIęCEJ SPACERÓW, MNIEJ KAWY.)
2.Drogi słowniku doktryn filozofów,
proszę o pomoc, bo tracę apetyt,
gdy przy śniadaniu w twarz skacze z gazety
kościsty głód. (I ZNOWU CZŁOWIEK, ZNOWU
Z PROBLEMEM!) Wynajdź mi system. (KONKRETY /
CZYICHŚ TRYWIALNYCH POTRZEB TO NIE POWÓD,
ABY / PRZYMNAŻAć WIAR WŁASNEGO CHOWU.)
Kto mi przywróci spokój? (Z DAWNYCH ETYK - /
STOICYZM.) Jak mam przełknąć bezsens nieszczęść?
Nie mogę jeść, gdy znów na zdjęciu człowiek
irracjonalnie zdycha. Zdrowie jeszcze
stracę, jeżeli nie znajdę zasady
w tej miazdze. Odsłoń mi wiecej, choć słowem,
mów. (NA COŚ WIęCEJ CZŁOWIEK JEST ZA SŁABY.)
3.Drogie niebiosa, nie śmiem pytać. (PYTAJ
I NIE MIEJ OBAW.) Jak spytać pustkowie
o własną pustkę? (NA WSZYSTKO ODPOWIEM,/
CHOć NIE USŁYSZYSZ ANI SŁOWA.) Ty tam
w górze, jakkolwiek mam Cię zwać, jakkolwiek
uprościć, pozwól, niech z czegoś odczytam
znak. (TYLKO STUK / WŁASNEGO SERCA.) Rytmem
serca więc, tchu i mrugających powiek
mów mi, co chwilę, że jestem, że jesteś.
(JESTEM.) Nie słyszę. (NIE MA MNIE PRZY TOBIE,/
BO JESTEM WSZęDZIE.) I przez całą przestrzeń
swoich galaktyk, wirów, mlecznych smug
śledzisz ten okruch snu, wprawiony w obieg,
sam? (BÓG JEST TAKŻE SAM.) Bóg też? (TAK, BÓG.)
------------------------------
Tekst do wygrawerowania na nierdzewnej bransoletce, noszonej stale na przegubie na wypadek nagłego zaniku pamięci
1.) JEŻELI COŚ CIę BOLI:
- DOBRA WIADOMOŚć: ŻYJESZ.
- ZŁA WIADOMOŚć: TEN BÓL
CZUJESZ WYŁĄCZNIE TY.
2.) TO WSZYSTKO DOOKOŁA,
CO CIę SZCZELNIE OTACZA
NIE CZUJĄC TWEGO BÓLU,
JEST TO TAK ZWANY ŚWIAT.
3.) UBAWI CIę, ŻE JEST ON
REALNY I JEDYNY,
A LEPSZEGO NIE BęDZIE
PRZYNAJMNIEJ PÓKI ŻYJESZ.
4.) GDY JUŻ SKOńCZYSZ SIę ŚMIAć,
ODRZUć LOGICZNY WNIOSEK,
ŻE TAKI ŚWIAT BYć MUSI
PRZYWIDZENIEM LUB SNEM.
5.) TRAKTUJ GO CAŁKIEM SERIO,
JAK ON PRZED CHWILĄ CIEBIE -
DOKONUJĄC WYBORU
SPECJALNEJ CIęŻARÓWKI,
6.) BY W OKREŚLONYM MIEJSCU
I UŁAMKU SEKUNDY
POTRĄCIŁA CIę, KIEDY
PRZECHODZIŁEŚ PRZEZ JEZDNIę.
--------------
Etc.
caramucho [ Konsul ]
Książki mało młodych ludzi czyta bo ich miejsce zajęły: internet, gry komputerowe, filmy etc. ich przystępność a zarazem wiążący się z nimi mniejszy wysiłek umysłowy sprawia że książka traci część swoich odbiorców (zwłaszcza potencjalnych wielbicieli łatwych lektur i nic tu szkoła nie pomoże) to chyba jedyna cecha jaka wyróżnia dzisiejszą młodzież od tej kiedyś.
Czytanie książek w szkole związane jest z jakimś tam przymusem więc nawet jak coś fajnego mamy przeczytać na dzień taki i taki, to może trochę stracić na uroku lub zniechęcić do lektury na jakiś czas. Wkładanie do kanonu samych lektur "przyjemnych" też mija się z celem bo niektórzy, a znam takich, rzadko sięgają po książkę w ogóle a co dopiero bardziej ambitną a tak mają choć szanse odkryć coś ciekawego z pożytkiem dla nich większym niż "powieść" F. Gluta "Imperium kontratakuje", a pomysły polegające na omawianiu fragmentów uważam za chybione.
Na koniec najważniejsze widzę że większość zwolenników czytania "ciekawych" książek to licealiści i gimnazjaliści. Ludzie czy wy k*** nie jesteście za starzy żeby was szkoła musiała zachęcać do czytania książek, bo nie chyba taki jest sens czytania lektur w tym wieku prawda? Przedszkolu albo w podstawówce jeszcze rozumiem ale jak chcecie być traktowani jak ludzie dorośli to znając swoje upodobania poświećcie trochę cennego czasu na przejście się do biblioteki zamiast biadolić że w szkoła was nie zachęca do lektury. Jak nie macie takowych to pogadajcie z bibliotekarką na ogól sympatyczne kobiety i chętnie doradzają. Spytajcie na forum, tymczasem najlepiej zwalić wszystko na już i tak przeciążoną instytucję.
Czytajcie coś fajnego? No to podzielcie się tym ze znajomymi którzy nie czytają może zaczną na pewno taka rekomendacja zdziała więcej niż nie jedna lekcja polskiego poświęcona daj my na to Sapkowskiemu.
Żeby nie było w Liceum większości lektur nie przeczytałem a niektóre epoki jak pozytywizm omijałem szerokim łukiem. Czytałem tylko te które mnie interesowało i tych kilka które były uniwersalne na ówczesną maturę. Natomiast książki do czytania to brałem i to całkiem sporo z biblioteki miejskiej.
Bukary [ Generaďż˝ ]
I jeszcze Barańczak na wesoło:
Syberyjskie striptizerki
Syberyjskie striptizerki
słyszą sardoniczne szmerki
sarkającej szpetnie sali
(sala - sami swoi, stali
smakoszowie strip-spelunek,
super-samczy swój stosunek
sygnalizujący spazmem
śmiechu, sykiem ,"Sssss!", sarkazmem
Sybiraka-sybaryty):
"Ściągać szuby, seniority!";
"Seniority? Skąd! Seniorki!";
"Starzejemy się, sikorki-
-sześćdziesięciosześciolatki?
Sklęsły słynne super-zadki?";
"Skandal! Szwindel! Szmalu strata!
Striptizerka - szpakowata!";
"Szokuj, sławo seks-salonów,
Szarmem swoich salcesonów!"
Satyrycznym szpilkom spekta-
torów stępia szpice sekta
starowierów; starowierzy
sądzą: "Skoro Seks się szerzy -
Seks stanowi sedno Sensu,
stąd slogany: SEKS-SZALEńSTWU
SERCEM SPRZYJAJ, STAROWIERZE;
STRIPTIZERKI SZANUJ SZCZERZE!"
Solidarne stanowisko
siurpryzuje środowisko,
satysfakcjonując szereg
syberyjskich striptizerek.
-----
A tym, którym mało, polecam niewielkie arcydzieło - wiersz "Święto Zmarłych":
I wystarczy.
Nie oddam czegoś takiego za "Diablo". No way.
Azerath [ Konsul ]
Na koniec najważniejsze widzę że większość zwolenników czytania "ciekawych" książek to licealiści i gimnazjaliści. Ludzie czy wy k*** nie jesteście za starzy żeby was szkoła musiała zachęcać do czytania książek, bo nie chyba taki jest sens czytania lektur w tym wieku prawda? Przedszkolu albo w podstawówce jeszcze rozumiem ale jak chcecie być traktowani jak ludzie dorośli to znając swoje upodobania poświećcie trochę cennego czasu na przejście się do biblioteki zamiast biadolić że w szkoła was nie zachęca do lektury. Jak nie macie takowych to pogadajcie z bibliotekarką na ogól sympatyczne kobiety i chętnie doradzają. Spytajcie na forum, tymczasem najlepiej zwalić wszystko na już i tak przeciążoną instytucję.
Ja czytam bardzo wiele książek i sądzę, że większość użytkowników tutaj piszących także przeczytało więcej niż kilka lektur. My rozmawiamy o tym jak szkoła nastawia do czytania, a nie obwiniamy szkoły o to, że nas od czytania zniechęciły. A wątpię by znajomi, którzy książkę otworzyli parę razy w życiu przeczytali książkę, nawet bardzo polecaną przez kogokolwiek.