Mikami [ Konsul ]
Rowerzyści do boju
Dziś ostatni piątek miesiąca, czyli dzień, w którym każdy nienawidzący samochodów rowerzysta pragnie pokazać, że istnieje i kierowcy powinni się z nim liczyć. To dzień walki o lepszy byt dla właścicieli rowerów.
Kierowcy samochodów nie chcą liczyć się z rowerzystami, co udowodnili w poprzednim tego typu wątku.
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7902908
Dowiedz się więcej o masie w twoim mieście.
Poznań
Szczecin
Przemyśl
Otwock
Kraków
Białystok
Olsztyn
Legionowo
Bydgoszcz
Wrocław
Warszawa
Łódź
Bełchatów
Płock
kubinho12 [ 730 ]
Dobrze, że u mnie nie ma. Macie szczęście, bo bym was eLką rozjechał.
Backside [ Generaďż˝ ]
Mikami --> koniecznie wygól sobie punka i naszyj anarchię w dobrze widocznym miejscu :)
boskijaro [ Legend ]
Poprzedni wątek nie wybił ci z głowy tego kretyńskiego pomysłu?
Żeby nie było - sam jestem rowerzystą, ale takie praktyki to chamstwo i prostota moim zdaniem ...
Tomkju [ Centurion ]
Hmm gdybym już chciał popełnić samobójstwo to bym wiedział kiedy to zrobić ;)
-=K@kTuUuS=- [ Type-R ]
Każdy kierowca to ham, debil i w ogóle a wy - roweżyści nie jesteście lepsi wystarczyło mi tylko pierwsze zdanie :
czyli dzień, w którym każdy nienawidzący samochodów rowerzysta pragnie pokazać, że istnieje
Jestem ciekaw ilu z tych biednych roweżystów przesiada się na samochód gdy deszczyk popada lub zima przyjdzie a dlaczego ? Przecież powinni jeżdzić cały rok każdego dnia jak tak bardzo nie nawidzą samochodów. I nic do roweżystów nie mam ale przydało by się iść po rozum do głowy i inaczej wygłaszać swoje poglądy. Paliwo też jest drogie, podatki wysokie, oprocentowanie kredytów wysokie co daje np młodym ludziom bardzo słaby start i co wszyscy mamy wyjśc na ulice i zablokować miasta ? Paranoja
Wybor [ ]
Na szczęście u mnie nie ma tego syfu.
Victor Sopot [ Generaďż˝ ]
Hmmm, moze w ktoryms z miast znajdzie się jakis kierowca desperat i bedzie fajna jatka w TV.
Molpi [ I LOL'd ]
Mikami -->> idz do psychiatry...
Tal_Rascha [ Silent Tear ]
idiotyzm w stylu leppera, on tez blokowal drogi. Mam nadzieje, ze kiedys rozum trafi do waszych lbow i zaczniecie zachowywac sie jak cywilizowani ludzie
SPMKSJ [ Konsul ]
Ten dalej swoje hehehe
twostupiddogs [ Senator ]
Jak ja lubię internetowych napinaczy.
zbm [ do your worst ]
2sd -> błagam, tylko nie mów, że właśnie zakładasz kask :)
twostupiddogs [ Senator ]
zbm
Kiedyś z pracy trzeba wrócić, więc tak :)
stanson_ [ Szeryf ]
dzień, w którym każdy nienawidzący samochodów rowerzysta pragnie pokazać, że istnieje
Heheh, mi to przypomina jakiś bunt dorastających gimnazjalistów :) Co za kretynizm.
neXus [ Fallen Angel ]
Kurcze, najpierw płaczą, że nikt ich nie informuje że jest masa krytyczna i muszą stać w korkach, teraz jęczą że wogóle jest...
Przyjmijcie że masa krytyczna jest i będzie bo ma pozwolenie od władz miasta - koniec kropka. Wasze jojczenie nie spowoduje że rowerzyści znikną z Warszawy. Zamiast tego byście pomyśleli jak uniknąc korków tych, którzy tradycyjnie o tym zapominają...
A ty Mikami nie wrzucaj własnej ideologi w ramy Masy Krytycznej - NIGDY nie była organizowana pod hasłem "nienawidzimy kierowców". To jest twoje własne zdanie i Masy do tego nie mieszaj... Jeżeli tego nie rozumiesz to nie bierz w niej udziału...
Buczo. [ Legend ]
Znowu się zaczyna :) Jak jestem miłośnikiem roweru to na taką masę krytyczną wysłałbym 18-kołowca bez hamulców :P
legrooch [ MPO Squad Member ]
Będę samochodem w centrum dziś, może kogoś zachaczę :)
Moby7777 [ Generaďż˝ ]
Mikami --> Za głupotę to ci płacą, czy tak charytatywnie odpierniczasz?
neXus [ Fallen Angel ]
Wiecie co...
Chłopak zachowuje się jak gówniarz, a wy staracie go w tym prześcignąć...
Żenada...
musio3 [ Konsul ]
czemu na zachodzie czegoś takiego nie robią? Sam jeżdżę rowerem, ale nigdy bym nie wpadł na taki pomysł.
twostupiddogs [ Senator ]
Buhaaa coraz lepiej.
musio3
czemu na zachodzie czegoś takiego nie robią? Sam jeżdżę rowerem, ale nigdy bym nie wpadł na taki pomysł.
www.google.pl
Kozi89 [ Legend ]
Jeżdżę rowerem i kompletnie nic nie mam do samochodów. Rowerzyści to bydło. Nie kierowcy. Rozumiem, że fanatyzm nie pozwala ci spojrzeć na tą sprawę obiektywnie więc wybaczam.
kiowas [ Legend ]
legrooch ---> za każdego zahaczonego stawiam browca - tylko w ramach dowodu musisz przedstawic jakiś kawałek ciała delikwenta
Mikami [ Konsul ]
Zapewne niejeden z Was chciałby się wybrać na masę, jednak pod wpływem opinii forumowiczów, którzy zapewne musieli w piątkowe popołudnie dłużej wracać do domu, możecie pomyśleć, że to samo zło.
neXus------> Byś jeździł tyle na rowerze co ja też byś nienawidził kierowców.
Szukajcie masy w swoim mieście.
Lublin
Górny Śląsk
Radom
ROzner_--------> Nikt cię nie zmusza, jednak pewnie chciałbyś by w twoim mieście pojawiły się profesjonalne ścieżki rowerowe, tak byś nie musiał jechać po ulicy i narażać się panom w samochodach...
ROzner_ [ Konsul ]
Mimo że jeżdżę na rowerze, nie chciałbym uczestniczyć w tej głupiej masie, nie lubię utrudniać życia innym.
Kozi89 [ Legend ]
Mikami ---> A ty zawsze tak kulturalnie jeździsz?? Światełka, lusterko, rączka przy skręcaniu. Uważasz, że jeździsz idealnie?
Mikami [ Konsul ]
Kozi89-------> Staram się, chociaż lusterka nie mam...
Czesiek_Alcatraz [ Madridista ]
umrzyjcie
ROzner_ [ Konsul ]
To w końcu jak? Jeździcie na masy dla ścieżek rowerowych, czy po to aby pokazać że nienawidzicie kierowców samochodów? Pierwszy post wskazuje na to pierwsze.
Kozi89 [ Legend ]
Mikami ---> To teraz mi powiedz czy uważasz, że każdy kierowca to cham? Wszyscy co siedzą za kółkiem to bydło??
litlat [ (A)//(E) ]
A ja tam Mase popieram. Nie chcecie stać w korkach? Przecież Mikami przypomniał, że to dzisiaj. Nie wyjeżdżajcie na droge samochodem przez tą godzine-dwie, weźcie dzieciaki na spacer, sami pojeździjcie rowerem... 90% nie umrze jak sie troche porusza, 10% które musi skorzystać z samochodu niech wyjedzie troche wcześniej, żeby minąć korek... Ot napinke robicie... O_o
Devil_son™ [ Pretorianin ]
Nie ma to jak wku*wić innych ludzi pod przykrywką szlachetnego celu. Jeśli zbudują wam kiedyś te drogi rowerowe, to przysięgam iż zbiorę jak największą grupę ludzi, i będziemy wam ją blokować.
My nie blokujemy ruchu. My JESTEŚMY ruchem!
Jesteście głupią częścią ruchu, która spowalnia resztę.
każdy nienawidzący samochodów rowerzysta
Mentalność mocherowej babki.
@up: A pomyśl sobie że np. jakaś karetka z ciężko rannym człowiekiem musi jak najszybciej znaleźć się w szpitalu. Ups, niestety "ruch" postanowił dostać zatwardzenia bo jacyś idioci blokują drogę.
legrooch [ MPO Squad Member ]
kiowas ==> Done!
BTW - o której start? :) Burza idzie i bym popatrzył na stado baranów na deszczu :)
Mikami [ Konsul ]
ROzner_------------> Przepraszam wszystkich, którzy przeze mnie pomyśleli, że masa jest z nienawiści dla kierowców. Trochę informacji:
Masa Krytyczna –czyli masa krytyki pod adresem tych, którzy nieustannie podtruwają nas spalinami, oraz walka z dyskryminacją ze strony uczestników ruchu- kierowców pozamykanych w swych czterokołowych blaszanych pudełkach, którzy przy każdej okazji spychają cyklistów do krawężnika, na studzienki kanalizacyjne lub na chodnik, gdzie znów przeszkadzamy ale tym razem pieszym. Naszym celem jest zwrócenie uwagi kierowców na rowerzystów, przypomnienie szanownym „zapracowanym” panom urzędnikom naszego miasta o konieczności budowy dróg rowerowych, a także popularyzowanie roweru jako sposobu przemieszczania się na co dzień.
Miasto jest przede wszystkim dla ludzi nie dla samochodów!!! Kierowcy nie są jedynymi użytkownikami dróg i rowerzystom też należy się szacunek i odrobina grzeczności. Poza tym rower nie smrodzi - nie zanieczyszcza środowiska, jest cichy, szybki i zdrowy! Rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu- nie jakimś tam weekendowym OKAZEM pojawiającym się na ulicy.
Po to, żebyś mógł jeżdzić bezpiecznie na ulicach, bez obawy o to, że jakiś kierowca będzie Cię mijał w odległości kilku centymetrów, (często nawet potrącając ) lub będzie wymuszał pierwszeństwo - powinieneś się do nas przyłączyć i regularnie brać udział w rowerowej Masie Krytycznej!
Encyklopedyczne znaczenie masy krytycznej to "minimalna masa materiału rozszczepialnego w określonym układzie geometrycznym i przy współdziałaniu z innymi materiałami wywołująca samorzutną reakcję łańcuchową". I o taką własnie reakcję łańcuchowa nam chodzi– do na początku małej grupki rowerzystów wyruszających wspólnie na ulice miasta dołączają się kolejni i kolejni.. I własnie wtedy- podczas comiesięcznej Masy Krytycznej jesteśmy WIDOCZNI dla innych uczestników ruchu. Pojedynczy rowerzysta czuje się niepewnie na drodze, a dla kierowcy jest mało ważny ( w niektórych sytuacjach mozna nawet pomyśleć że NIEWIDZIALNY). Natomiast, gdy jedziemy w kilkadziesiąt, kilkaset lub kilka tysięcy osób ,wtedy czujemy się nareszcie bezpieczni i wolni na ulicach Poznania! Właśnie poprzez taka masa-kre rowerową wywieramy presję społeczną na innych użytkownikach dróg, aby traktowali oni rowerzystów w sposób należyty. Stąd też nasze podstawowe hasło Masy:We 're not blocking traffic. We ARE traffic! - "My nie blokujemy ruchu. My JESTEŚMY ruchem!.
Masa nie ma organizatora ani ustalonego programu. Jest to spontaniczny przejazd rowerzystów ulicami Pozniania. Każdy z uczestników jest sobie kompasem, żeglarzem i okrętem. Każdy odpowiada sam za swoje poczynania w trakcie Masy i za prawidłowe wyposażenie swojego bicykla (światla, dzwonek, hamulce itd.).
A gdzie się zaczęło?..
Pierwsza na świecie Masa Krytyczna (Criticall Mass) odbyła się w roku 1992 kiedy to 48 przypadkowych cyklistów spotkało się na ulicach San Francisco. Od tego czasu spotykają się oni regularnie, w każdy ostatni piątek miesiąca aby wspólnie jeździć na rowerze. Bardzo szybko ideę tą podchwycili rowerzyści z innych miast i dzisiaj podobne imprezy odbywają się w ponad 230 miastach na świecie. Na niektóre z nich przyjeżdża kilkuset a nawet kilka tysięcy rowerzystów (Londyn, Sydney, Melbourne, San Francisco...). W Polsce masy krytyczne odbywają się już od 1998 r. Pierwsze miały miejsce w Warszawie. Teraz masy odbywają się w kilku miastach Polski min. w Warszawie, Łodzi, Szczecinie, Lublinie, Olsztynie i ……Poznaniu!!
Mamy nadzije że dzieki Masie powoli zaczną zachodzić pozytywne zmiany w Poznaniu poprawa jakości dróg rowerowych, możliwość przewożenia rowerów w komunikacji miejskiej , wola urzędników do współpracy z rowerzystami.. równouprawnienie w ruchu ulicznym!
kawa
patrz
neXus [ Fallen Angel ]
Drogi Mikami, właśnie na dniach przekroczę 1k km zrobionych w tym sezonie. Wiem jak jeżdżą kierowcy i widzę jak jeżdżą rowerzyści.
I większość tych co uważają się za "pro" i "antykierowcowych" wogóle z domu bym nie wypuścił bo stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale i dla innych. Nie mówiąc, że przez takich osobników jak ty większość rowerzystów jest spostrzegana jako ludzie z problemami psychicznymi...
kiowas -> rozumiem że lubisz się nurzać w błotku wzajemnej nienawiści? :P A potem ludzie się dziwią, że tak ta nasza "elyta" tak zachowuje się w sejmie....
PS.
>>Devil_son™
>>Nie ma to jak wku*wić innych ludzi pod przykrywką szlachetnego celu. Jeśli zbudują wam kiedyś te >>drogi rowerowe, to przysięgam iż zbiorę jak największą grupę ludzi, i będziemy wam ją blokować.
Chciałbym zauważyć, że łażąc jako piesi po ścieżkach rowerowych czy parkując na nich samochodami już to nagminnie robicie... Poniekąd też z tych powodów jest Masa Krytyczna, by zaprostestować przeciwko takiemu podejściu...
cinekk [ Baccara ]
Całe szczęście, że u mnie tacy debile, robiący mi, rowerzyście, wstyd, nie manifestują.
Devil_son™ [ Pretorianin ]
neXus- tu mi raczej chodziło o wkurzenie panów rowerzystów z MK, którzy w swojej działalności nie widzą żadnych błędów. Ścieszka dla rowerów jest dla rowerów i na niej nie parkuję, a jak widzę takiego idiotę to przekonuję aby zmienił swoje położenie (chyba że to nagły wypadek).
Moby7777 [ Generaďż˝ ]
neXus --> Bardzo często słyszę o blokowaniu ścieżek rowerowych przez niepoprawnych piechurów. Sam rowerem nie jeżdżę ale muszę stwierdzić, że z moich obserwacji ruchu wynika, że to rowerzyści żyją raczej w przeświadczeniu "my som pany - dopasujta sie". Mieszkam sobie we Wrocławiu, gdzie ścieżek jest mnóstwo ale od ręki pokażę Ci miejsca, w których WSZYSCY rowerzyści uznają, że ścieżka im się nie podoba i wolą jechać chodnikiem (aby nie być gołosłownym polecam przyjrzenie się skrzyżowaniu ulic Szczytnickiej i Wyszyńskiego - chodzę tam po 2-3 razy dziennie i jeszcze rowerzysty jadącego poprawnie ścieżką nie widziałem).
Co do równouprawnienia w ruchu to szczerze powiedziawszy jestem przeciwnikiem takiego stwierdzenia... Osoba jadąca rowerem nie musi mieć ŻADNYCH uprawnień, żeby jechać najbardziej ruchliwymi ulicami miasta. Podobnie mają motorowery, jednak te przynajmniej nie zachowują totalnej anonimowości spowodowanej brakiem tablic rejestracyjnych. Słowem: anonimowy chłopek nie wiedzący czym się różni znak zakazu od ostrzeżenia NIE powinien być moim zdaniem traktowany na równi z tymi, którzy takie różnice dostrzegają...
Mortan [ ]
znowu ci debile sie organizują ? :/
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Kurde, nie rozumiem dlaczego przez jednego debila rowerzyści mają złą opinię. Sam bym chętnie dziś pojechał (po raz pierwszy :)), ale nie mam roweru, a trasa ciekawa, bo poza miasto ;(
ribald [ Generaďż˝ ]
Dziś piątek, czyli dzień, w którym każdy normalny rowerzysta wsiada na swój sprzęt i jedzie za miasto lub do lasu. Przestrzegając przepisów i nie uprzykrzając życia innym.
Rowerem jeżdżę sporo i nie spotkałem się jeszcze z żadnym chamstwem ze strony kierowców. Już częściej muszę się przepychać przez stado pieszych spacerujące sobie po ścieżce rowerowej. A tych u mnie jak na lekarstwo, ale powoli powstają nowe. I będą powstawać niezależnie od tego czy przez miasto przewali się ciemna masa czy nie.
Heh myślałem, że u mnie taki zaścianek a z linków wynika, że masę robią w niedzielę o 18. Czyli jednak można.
persik_ [ Konsul ]
Znacznie więcej sympatii prowadząc mam w stosunku do rowerzysty, który przestrzega przepisów, sygnalizuje zmianę kierunku, pasa, obraca się, niż do tłumu idiotów, którzy jeżdżąc po Krośnie wpierniczają się na rondo na trzeciego, hamują jadąc z górki i analogicznie do rowerzystów (bo tych kretynów na pewno tak nie nazwę) nie sygnalizują zmiany kierunku ruchu, przez co kiedyś o mało nie trzasnąłem jednego z nich. Ba, jeszcze gnój mi zaczął środkowy palec wystawiać, mimo że do głowy mu nie przyszło, że jadąc na czele tego "peletonu" powinien w jakiś sposób mi pokazać, że skręca. Nie rozumiem też w jaki sposób łamanie przepisów i proszenie się o wypadek (litości, rower może jechać z górki 5km/h, ale samochodem nie jest łatwo utrzymywać taką prędkość).
Pozdrawiam rowerzystów, którzy przestrzegają zasad ruchu drogowego, zamiast na drodze stwarzać zagrożenie, bo oni - kiedy prowadzę samochód, a przecież używam też roweru - mi w niczym nie przeszkadzają :)
Macco™ [ CFC ]
TO jest właśnie WIELKI + małych miast - że ne ma w nich takich idiotycznych demonstracji
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Szosa odpada z prostego względu - o ile w mieście jest wiele skrzyżowań i masę można po prostu ominąć to tutaj jazda szosą nie będzie niczym więcej niż wkurzaniem kierowców, którzy na kilkadziesiąt (!) minut utkną za peletonem. Zapewne część z nich będzie chciała za wszelką cenę nas wyprzedzić i będzie to powodowało niebezpieczeństwo na drodze.
To jeden z postów jednego z organizatorów. Jak widać, nie wszyscy chcą uprzyhrzać życie innym ... Aha, wybierają gorszą drogę ;)
gromusek [ keep Your secrets ]
nie mam nic do rowerzystow poki nie utrudniaja ruchu dla samochodow
KapCioch [ Generaďż˝ ]
A może kierowcy zrobią mase absolutną jezdzac walcami po rowerach?
Raziel [ Action Boy ]
myślę, że każdy normalny użytkownik roweru nie utożsamia się z "rowerzystami" i nie chodzi na takie demonstracje przygłupów tylko jeździ sobie na wycieczki w góry:)
ps. a właśnie, proponuję zrobić masę krytyczną w wykonaniu samochodów, hen na drogi rowerowe i pobocza! pokażmy wszystkim, że jesteśmy!
Lux Ferre [ Junior ]
"A ja tam Mase popieram. Nie chcecie stać w korkach? Przecież Mikami przypomniał, że to dzisiaj. Nie wyjeżdżajcie na droge samochodem przez tą godzine-dwie, weźcie dzieciaki na spacer, sami pojeździjcie rowerem..."
Poprzewracało się Wam chyba w dupie.
kubinho12 [ 730 ]
Szukajcie masy w swoim mieście.
Lublin
Odwołuję #3, chętnie was porozjeżdżam.
Żebym podał chociaż jeden argument. Rowerzyści to nie jest JEDYNA grupa w tym kraju, która nie ma dobrych warunków do rozwoju/przemieszczania się/nauki etc. Czy WSZYSCY robią pieprzone masy i wychodzą na ulice i blokują drogi dla samochodów, komunikacji miejskiej? Nie podoba się, przyzwyczajcie się, lub zmieńcie nawyki (rower).
volve16 [ Manager ]
Backside-->> Tylko weź poprawkę, że to jednak bardziej "cywilizowany" kraj od naszego. U nas jest wielu kierowców co nie potrafi uszanować oddzielnego pasa dla autobusów, a co dopiero jakby rowery miały swój pas ?
Co do masy to sam od małego jeżdżę na rowerze, ale nie popieram tej akcji. Jak dla mnie wywołuje tylko niepotrzebnie agresję wśród kierowców.
Zresztą wiele rowerzystów narzeka tak na kierowców ale powiem szczerze, że bardzo rzadko spotykam się z jakąś agresją czy chamstwem ze strony zmotoryzowanych. Jeśli jest tylko możliwość to zawsze starają się zachować bezpieczny odstęp od rowerzysty. Ja się odwdzięczam podobnie i jak ktoś chce mnie wyprzedzić a z na przeciwka jedzie ciąg samochodów to po prostu zjeżdzam na pobocze i tyle.
Backside [ Generaďż˝ ]
volve16 ---> a nie zawsze. Mi się często zdarzało widzieć pusty pas dla busów i zatłoczone pasy dla reszty pojazdów.
Inna sprawa, że w Warszawie w ogóle dojazdy są fatalne i w godzinach szczytu są miejsca, gdzie oznaczenia na jezdni i pobocze przestają istnieć. Ale to znowuż nie jest tak źle ze ścieżkami.
edit
Jest jeszcze inna sprawa - ten pas dla rowerów jest dosyć wąski, więc przy odpowiednim projekcie samochód nie miałby się jak wcisnąć.
Jeszcze oprócz wydzielonego miejsca na jezdni był fajny patent z pasem na poziomie chodnika, ale tuż przy jezdni. W ten sposób rowerek poruszał się wg przepisów ruchu ulicznego, ale miał własne miejsce i jakiś tam procent bezpieczeństwa.
neXus [ Fallen Angel ]
Moby7777 -> zapraszam w takim razie do Warszawy... Choć przyznam szczerze że bardziej mnie irytują piesi na ścieżkach - a którzy w Warszawie można powiedzieć po tych ścieżkach łażą masowo.
Jak samochód stoi to wystarczy telefon do straży miejskiej i właściciel jest uboższy o parę groszy :P
Behemoth [ Kruk ]
Przysięgam, że nie ma nic gorszego niż te masy.
Jeżdżę w wakacje rowerem częściej niż samochodem, ale nigdy w życiu nie przyłączyłbym się do takiej żałosnej akcji. Dlaczego? Ano, to proste. Jeżdżę też samochodem i wiem jakie to może być wkurwiające gdy rowerzyści próbują swoje poglądy realizować takimi chamskimi i brudnymi metodami. Zastanówcie się ludzie co wam to da poza wkurwieniem kierowców... absolutnie nic! Normalny rowerzysta potrafi sobie poradzić w cywilizowany sposób, wiem po sobie!
kiowas [ Legend ]
nexus ---> jesli miałbym się w czyms nurzać to preferuję zdecydowanie cieple morze
Co do masy to mam o niej podobne zdanie jak wiekszosc - a to z tego powodu, ze walka o swoje postulaty poprzez utrudnianie życia kierowcom zamiast decydentom, ktorzy mogliby cos w tej materii zwojować, jest dla mnie tak samo zrozumiala i godna poparcia jak najazd górników z kilofami.
twostupiddogs [ Senator ]
kiowas
Ale jest skuteczna.
Tak przy okazji. Drodzy napinacze, ilu rowerzystów wczoraj przejechaliście.
EG2006_43107114 [ Senator ]
A ja taką akcję popieram i żałuję, że u mnie nie ma masy. Już nieraz spotykałem kierowców-wariatów, wyprzedzających mnie przed całym rzędem samochodów z przeciwnego pasa, mijających mnie o kilka centymetrów. Większość jest normalna (i akurat ta część to zrozumie), a czubkom można pokazać co się o nich myśli.
Raziel [ Action Boy ]
niestety nie można nikogo przejechać, ale trzymamy kciuki żeby było jak najwięcej wypadków;D
Agent_007 [ Twoja Stara! ]
Najchętniej bym wziął do ręki bejzbola i pierdolnął cię nim... za utrudnianie życia innym.
A żeby cię ktoś przejechał. I tych Twoich "toważyży bronji" również.
Maxblack [ SalieriMT ]
Jak widać niektórym po prostu odpowiadają metody Leppera... Do rowerzystów, czy motocyklistów na drogach nie mam nic... widzę takiego, jedzie powoli, nie ma miejsca na wyprzedzanie, to jadę za nim... w korku stoi za mną to zjadę trochę na bok co by mu miejsca zrobić aby mnie wyprzedził... ale takie masy to nie wiem, ale czysty debilizm jest. Na szczęście jeszcze nie trafiłem jak do tej pory na taką...
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Przeczytałem pierwszy post, to ucieszyłem się, że nie ma w nim Lublina. Czytam dalej... i Lublin się pojawił. Na całe szczęście jutro nie wsiadam do samochodu.
Grey Wolf [ pilot awionetki ]
promilus----Ale masa kretyniczna była wczoraj. Oni specjalnie wyjeżdżają w piątki w godzinach szczytu kiedy są najwieksze korki żeby robić jeszcze większą zadyme na drogach.
kamil1153 [ Generaďż˝ ]
Szkoda, ze w Suwałkach tego nie ma "D
kamyk_samuraj [ Senator ]
[1] - siema Lyzwa - ty nie w areszcie? I co porabia Endrju?... A sorki - metody wydaly mi sie znajome - a tu po prostu przypadkowa zbieznosc. Sorki, sorki...
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Szczerze piszę - posty tego wątku przejrzałem pobieżnie, bo już taki wątek był, założony przez psychopatów na rowerach..
Odniosę się do tego jako normalny użytkownik dróg - jako kierowca i jako pieszy.
ROWERZYSCI - was tez obowiązują przepisy ruchu drogowego. Jak wyjeżdżacie na pełnej szybkości przez przejście dla pieszych - trzeba być rajdowcem, żeby uniknąć kolizji z wami. Na chodniku, macie pieszych za nic, a kodeks drogowy ściśle określa, co możecie na tym chodniku robić i z jaką prędkością.
Jako kierowca zawsze daję miejsce motorom, ale proszę sie przyjrzeć, co robią tzw rowerzyści - Miarę goryczy dopełnił jakiś idiota na rowerze, który chciał mi przejechać dzieciaka - odepchnąłem dzieciaka, a jemu dałem z łokcia- bez reakcji - może naćpany. Dla mnie każdy rowerzysta na chodniku, który jedzie na mnie, to zagrożenie - więc dostanie z łokcia.
Na temat tych całych śmiesznych mas już sie wypowiadałem...
Kłosiu [ Senator ]
Backside --> nie ma sily, zeby u nas w Polsce taki pas nie bylby wykorzystywany do ruchu samochodow. Pas dla autobusow owszem ale dla rowerow? No wai!, jak ich nie stac na samochod to niech nie jezdza!. W Poznaniu jest kilka kontrapasow i spelniaja swoje zadanie, ale sa na malo uczeszczanych drogach, gdzie ruchu przesadnego nigdy nie ma. Ale raz musialem uciekac przed dostawczakiem prujacym wlasnie takim kontrapasem.
Bodokan --> no niestety latem jest wysyp niedzielnych rowerzystow, ktorzy sa dokladnie tacy sami jak niedzielni kierowcy: nie potrafia prawidlowo ocenic zagrozenia, wykonuja nieprzewidywalne manewry itp. Co zrobic.
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Kłosiu - tylko Ty ratujesz w moich oczach rowerzystów :-) Ale uwierz mi - nie jest mi łatwo jako kierowcy, chociaż przecież jestem tolerancyjny ;
Pozdrawiam :-)
Kharman [ ]
Mikami --> Byś jeździł tyle na rowerze co ja też byś nienawidził kierowców.
Swego czasu jeździłem rowerem codziennie, i nie miałem problemów z kierowcami, być może dlatego że nie prezentowałem monarszej postawy na drodze tylko zajmowałem tyle miejsca ile mi było potrzebne, do tego jeszcze jazda zgodnie z przepisami i nikt nikomu w drogę nie wjeżdżał.
twostupiddogs [ Senator ]
Kharman
Swego czasu, czyli kiedy? W obecnych czasach gdy na samochód stać każdego, naprawdę nie jest dobrze. Ot przykład z wczoraj. Godz. 21.00. Miasto. Droga dwupasmowa jednokierunkowa, pusta. Oświetlony niczym choinka w Boże Narodzenie, do tego odblaski zarówno na rowerze, jak i spodniach, kurtce, kasku i sakwach jadę przy krawędzi jezdni na tyle na ile pozwala stan drogi. I co? I pan drogi nie odmówił sobie przyjemności minięcia mnie na lakier, tylko po to, aby wyminąwszy mnie zmienić pas na lewy. Niektórych naprawdę przed wydaniem prawa jazdy trzeba badać.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
twostupiddogs --> Ale dla Ciebie takie przypadki wystarczają, żeby generalizować. Ja jeżdżę dużo, i samochodem, i rowerem. I tu i tu miałem niemiłe starcia z tymi "po drugiej stronie". Samochód spychający poza jezdnię, rowerzyści pędem przejeżdżający przez przejście na czerwonym - idioci są wszędzie. Ale normalni też.
twostupiddogs [ Senator ]
sparrhawk
A gdzie widzisz generalizację?
Ja się śmieję tylko z napinaczy internetowych, takich jak w tym wątku np.
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Taka ogólna impresja. Aha, poza tym to ja nie widzę różnicy między "dawnymi czasami", a teraz. A mimo tego, że coraz więcej ludzi wsiada na rower, to ilość idiotów na dwóch kółkach się raczej nie zwiększa, to tak w ramach optymistycznych akcentów. ;)
Mikami [ Konsul ]
Jutro wyjeżdzam na wakacje (rowerkiem oczywiście) i nie będę Wam przez ponad 2 tygodnie zakładać "głupich" wątków, a kto wie... Jak mnie zabije jakiś kierowca, to może i dłużej...
Jak niektórzy zauważyli, genialnym rozwiązaniem jest budowa kontrpasów. Niewielkich rozmiarów, tak żeby rowerzysta spokojnie się zmieścił, a żaden samochód nie mógł skracać sobie nim drogi. Szkoda, że w Poznaniu jest ich bardzo mało i nikt nie myśli o tej formie ścieżki rowerowej.
Ja też jestem przeciwko debilom na rowerach łamiącym prawo. Nie raz widziałem idiotę co na czerwonym przejeżdzał, czy w inny sposób łamał prawo. W każdej grupie są patologiczne jednostki i nic na to nie poradzimy...
Kharman [ ]
2SD --> swego czasu czyli 5-7 lat temu. Przez dwa, trzy lata z pominięciem zimy używałem roweru jako jedynego środka codziennego transportu. I szczerze mnie waliło czy mnie kierowcy mijali "na lakier" czy zostawiali metr zapasu. Nie było wypadku, nie było problemu.
twostupiddogs [ Senator ]
Kharman
Acha. Dobrze. Zatem pozwól, że codziennie będę Ci koło ucha rzucał nożem. Nie będzie wypadku, nie będzie problemu. A jak mi przypadkiem zejdzie, no cóż. Problem będzie.
Kharman [ ]
2SD --> Jeżeli tylko podasz mi jakiś sensowny powód dla którego miałbyś to robić... Jadąc rowerem mam konkretny cel dla którego biorę udział w ruchu drogowym, natężenie ruchu z jakim spotkać się można w mieście powoduje że cześć kierowców chcąc nie chcąc przejedzie bliżej niż inni, podnoszenie larum z tego powodu jest dla mnie całkowitym bezsensem, nie zmieni sytuacji na drodze, bo samochodów nie ubędzie, ani czasu nie cofnie żeby ten brutal kierowca miał szansę przejechać w większej odległości.
bodzio helikopter [ Konsul ]
Większośc kierowców jest wyrozumiała dla rowerzystów, ale trafiają się świetne okazy. Zdarzyło mi się kilka razy być zepchniętym na pobocze i dostać jeszcze klaksonem po uszach jakbym ja tu był czegoś winny.. No, ale kilku baranów wszędzie się znajdzie. A samych mas krytycznych nie popieram, bo dla mnie to po prostu głupie.
twostupiddogs [ Senator ]
Kharman
I tutaj tkwi różnica pomiędzy Azją, a Europą. Jeździłem rowerem w wielu krajach i tak jakoś się dziwnie składa, że w Europie kierowcy potrafią poczekać chwilę, aby drugim pasem wyprzedzić rowerzystę, nie siedząc mu na ogonie. I odwrotnie. Wielokrotnie zdarzało mi się, że jeśli tylko widziałem, że kierowca ma problem dłuższą chwilę z wyprzedzeniem mnie i mogłem, zjeżdżałem na pobocze. W Polsce z niezrozumiałych względów jest to niewykonalne, przynajmniej w przypadku części uczestników ruchu.
Wracając do przykładu, a jaki jest sensowny powód dla którego baran z mojego postu nr 71 ryzykował moim życiem, mając wolny drugi pas?
I właśnie dopóki będzie dominowała mentalność - "Nie było wypadku, nie było problemu, robisz larum", dopóty będziemy mieli statystyki wypadków jakie mamy, szczególnie, że mijanie na lakier w sytuacji fatalnego stanu prawych krawędzi polskich dróg to proszenie się o kłopoty.
Już nie mówiąc, że nie wiem dlaczego kierowcy mają być zwolnieni z przestrzegania przepisów, z których wynika, że mają obowiązek wyprzedzać w odstępie 1 metra.
Cing [ Wigry Suwałki ]
Szkoda, ze w Suwałkach tego nie ma "D
Dzięki Bogu, że w Suwałkach tego nie było...
Alandar [ Centurion ]
Bodokan---> wydaje mi się, że jednak większość rozsądnych rowerzystów widząc rodzinę z małym dzieckiem maksymalnie zwolni i nie ma znaczenia czy maszerujecie po ścieżce rowerowej, chodniku lub też poboczu.
Małe dzieci są totalnie nieprzewidywalne i obojętnie czy bardzo się spieszę, jestem zmęczony zawsze zachowuje maksymalną ostrożność.
Zresztą do innych rowerzystów też nie mam wielkiego zaufania i ich omijam szerokim łukiem :P
Dziś wyprzedzając mnie kierowca o mało nie doprowadził do czołówki. Długi podjazd, wąska, kręta droga. Koleś za mną nawet nie zwolnił. Od razu zabrał się za wyprzedzanie przed ostrym zakrętem w lewo. Jadący z naprzeciwka samochód prawie wylądował w rowie. Błąd był częściowo mój, gdyż zbyt mocno zjechałem do prawej krawędzi jezdni czym zapewne zachęciłem nerwowego kierowce do wykonania niebezpiecznego manewru.
Idioci zdarzają się po obu stronach. Zazwyczaj im mniej wiosen tym mniej wyobraźni i używania podczas jazdy szarych komórek..
Osobne pasy dla rowerów to świetny pomysł, który od dawna popieram. Po pierwsze pieszy tam się nie pojawi, nie ma na nich irytującej szosowców kostki i chyba dużo łatwiej utworzyć z nich sieć łączącą najważniejsze punkty w miastach.
Na masy nie jezdzę, bo wydaje mi się, że uświadamiać społeczeństwo można w inny sposób.
Zresztą jeśli kierowcy dostaną po kieszeniach (drogie paliwo) to prędzej czy później część z nich przesiądzie się do komunikacji miejskiej lub na rowery.
Turism0 [ Centurion ]
No to wszyscy panowie którzy mają samochody, a najbliższy czwartek blokujemy samochodami ścieżki rowerowe ;D
Alandar [ Centurion ]
Turism0---> powinieneś dodać "pokażmy ilu nas jest" ;-)
zbm [ do your worst ]
argumentacja przednia
twostupiddogs [ Senator ]
zbm
Szkoda czasu na tę dziennikarzynę usiłującą podbijać bębenek w trakcie sezonu ogórkowego.
neXus [ Fallen Angel ]
Swoją drogą akurat dziennikarzyna częściowo ma rację. I stara się w miarę obiektywnie przedstawić sprawę.
Faktem jest, że gdyby nie masa krytyczna nie powstało by tyle ścieżek rowerowych. Swoją drogą czasem widać jak one są projektowane tak na "odwal się"...
Faktem też jest, że termin masy krytycznej (piątek po południu) jest chyba najbardziej wkurzającym terminem dla kierowców. Choć kiedykolwiek by masę nie zrobić to kierowcy będą się oburzali :P
Szkoda, że nie wspomniał o części nawiedzonych rowerzystów, którzy uważają przepisy ich nie dotyczą... Choć z drugiej strony jechałem z kumplem i po paru jego tego typu akcjach zwróciłem mu uwagę, że tak się nie jeździ - usłyszałem w odpowiedzi, że jeździ tak rowerem jak samochodem. Włos mi się zjeżył nieco na głowie...
A co do blokowania ścieżek rowerowych:
- primo - to blokujący będą najbardziej poszkodowani, bo straż miejska nauczyła się, że z takich osób najlepiej ściąga się kasę za mandaty
- secundo - jedynym efektem tego będzie, że rowerzyści w pełni prawa w tym momencie wjadą na ulice lub chodniki
Swoją drogą myślałem, że prawo jazdy wydawane jest od 16. roku życia, a nie od 10. :P
Kłosiu [ Senator ]
Artykuł ze strony
Ulicami polskich miast jeżdżą dwie grupy. Nadludzie w samochodach i podludzie na rowerach.
Środowe popołudnie. Jadę rowerem ulicą Próchnika w Łodzi. Gdy dojeżdżam do Wólczańskiej, nagle wymija mnie samochód i natychmiast skręca w prawo. Przed wbiciem się w drzwi auta ratuje mnie ostre hamowanie. Doganiam je na skrzyżowaniu, za kierownicą młoda dziewczyna. Pytam, czemu chciała mnie zamordować. Widząc niezrozumienie malujące się na twarzy, przypominam manewr, który wykonała i dopytuję, dlaczego to zrobiła. – Przepraszam, nie zauważyłam. Baba za kierownicą? Nie! To polska norma.
Od 13 lat moim głównym środkiem transportu w mieście jest rower. Przypadków wymuszeń, chamstwa czy wręcz aktów bandytyzmu drogowego ze strony kierowców przeżyłem setki, jeśli nie tysiące. Ale zachowanie się kierowców nie jest jedynym problemem rowerzystów. Wszystkie rozwiązania komunikacyjne w mieście są tworzone z myślą o kierowcach, spychając pozostałych uczestników ruchu na margines. Przykłady? Proszę bardzo: skrzyżowania ze światłami uruchamianymi ciężarem samochodu – rowerzysta, nawet bardzo ciężki, jest za lekki, aby uruchomić sygnalizację, wiec zjeżdża na przejście dla pieszych. Ba, jeśli jest przejście to i tak znakomicie – coraz częściej piesi, a w ślad za nimi rowerzyści muszą przechodzić kładkami czy podziemnymi pasażami. Często przy dużych skrzyżowaniach na wprost można jechać tylko środkiem, nierzadko estakadą. Pierwszy pas z prawej, a czasem dwa, służą skręcającym w prawo. Spróbuj się przedostać rowerem na pas dla jadących prosto... O jeździe na kilkupasmowym rondzie nawet nie wspominam.
Przykłady tego typu mogę mnożyć w nieskończoność, jednak są one banałem w porównaniu z faktem, że nawet infrastruktura rowerowa jest tworzona z myślą o... kierowcach samochodów. Wszędzie, gdzie pojawiają się ścieżki rowerowe, na ulicach równoległych obowiązuje zakaz poruszania się rowerem. Żeby było bardziej absurdalnie, niemal wszędzie, gdzie są ścieżki rowerowe, nie można się na nie dostać, a często także poruszać nimi bez łamania prawa. Najprostszym przykładem są wjazdy na ścieżki. Jak one wyglądają? Po prostu ich nie ma! Chcąc wjechać na ścieżkę lub z niej zjechać, mamy najczęściej taki wybór: wjazd po trawniku, po przejściu dla pieszych, po wysokim krawężniku, a w przypadku, gdy mamy szczęście i projektant wykazał się wyobraźnią, możemy się na nią dostać po wjeździe do posesji, przeznaczonym dla samochodów. Te ostatnie także są ciekawym przypadkiem konstrukcyjnym. Zwykle samochód, który porusza się po nich nie częściej niż 2-3 razy na dobę, ma gładką drogę, a rowerzysta skacze po krawężnikach.
Jak powszechnie wiadomo, najlepszym materiałem na ścieżkę rowerową jest kostka brukowa. O niewątpliwych jej zaletach mogło się przekonać sześcioro łódzkich radnych, którzy po niespełna godzinnej przejażdżce byli zaskoczeni, że korzystanie z tego rozwiązania negatywnie odbija się na pośladkach, o stanie technicznym roweru nie wspominając. Choć to najpopularniejsze to jednak nie najbardziej oryginalne rozwiązanie. W Łodzi część ścieżki wzdłuż ulicy Strykowskiej jest z nierówno ułożonej kostki granitowej – drogo i nieskutecznie!
Odnoszę wrażenie, że ścieżki buduje się po to, by po pierwsze pozbyć się rowerzystów z dróg, a po drugie zrobić to w taki sposób, aby było wygodnie kierowcom. Przykładowo, ścieżki są pełne zakrętów, zwłaszcza w okolicy skrzyżowań. Jeśli ktoś jeździ tak jak ja, ze znaczną prędkością, to ścieżka znacznie spowalnia jazdę. Czasami jadąc ścieżką mam wrażenie, że architekt stał nad deską kompletnie pijany i wytyczył trasę „wężykiem”...
Jeśli uda nam się dojechać żywym do pracy, szkoły, sklepu czy na randkę, pojawia się problem zaparkowania roweru. Praktycznie nie ma żadnych parkingów nadających się do użytku. Za to ścieżki znakomicie nadają się na parkingi. Dla samochodów. Jadąc taką zastawioną ścieżką, można się poczuć jak na slalomie gigancie. Oczywiście można zadzwonić po straż miejską lub policję, ale te zwykle przybywają po 20-30 minutach, gdy samochody już odjadą (choć na ich miejsce zwykle pojawiają się nowe). Dla porównania, gdy warszawska Masa Krytyczna (cykliczny masowy przejazd rowerzystów) wystawiła samochód na środek jezdni i ustawiła go w poprzek, policja zjawiła się na sygnale w niecałe 3 minuty! Tak wygląda w praktyce równe traktowanie wszystkich użytkowników ruchu, zapisane w kodeksie drogowym.
W miastach czy państwach, gdzie komunikację miejską rozwiązano w sposób cywilizowany, piesi i rowerzyści nie tylko mogą się poruszać bezpiecznie, ale i komfortowo. Przykładowo w Kopenhadze 1/3 podróży odbywa się komunikacją publiczną, 1/3 rowerami, a pozostała część samochodem. Jednocześnie w całej Danii w ciągu roku samochody zabijają garstkę pieszych lub rowerzystów. Mniejszy kraj? Zgadza się. Mniej mieszkańców. To również prawda. Niemniej jeśli zastosujemy prostą proporcję różnych użytkowników ruchu i wypadków, to wychodzi, że Polacy żyją w trzecim świecie!
Ale w krajach „rowerowych” prawo jest proste i restrykcyjne. Jeśli dojdzie do wypadku, to winę ponosi silniejszy, więc jeżeli samochód rozjedzie rowerzystę – winny jest kierowca i nie ma dyskusji! Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku kolizji rowerzysty z pieszym. Oczywiście sytuacje nie wygląda tam tak, że rowerzysta jest świętą krową i może jeździć jak i gdzie chce. Łamanie przez niezmotoryzowanych przepisów wiąże się z surowym mandatem.
Dobrze pomarzyć! Póki co realia wyglądają tak, że urzędnicy czy radni decydujący o sprawach rowerowych poruszają się samochodem, a z rowerem kontakt mieli gdzieś w okolicach pierwszej komunii, więc nie rozumieją potrzeb rowerzystów. Można by na koszt społeczeństwa zafundować im wycieczkę do duńskiej stolicy. Niech ją pozwiedzają, przypatrzą się, pojeżdżą tamtejszym transportem publicznym i rowerami. Niech się przejadą nawet samochodem po niezakorkowanym mieście, a potem niech usiądą i pomyślą, czym różnią się polskie miasta od duńskich. W przypadku braku konstruktywnych wniosków – cofnąć refundację!
Konrad Malec
Taki maly artykulik do przemyslenia. Wiem ze forumowe trolle czytac nie lubia i nie zwykli, szczegolnie jezeli kloci sie to z ich jakze dojrzalymi pogladami, ale zachecam do chwili refleksji :)
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
O czym tu dyskutowac ? Tendencyjny artykulik napisany z perspektywy pedalarza.
Kilka pytan do pedalarzy.
Czy zabierzesz swoja dziewczyne rowerem do opery, na dyskoteke, na wczasy ?
Czy zrobisz zakupy w hipermarkecie ?
Czy ubierzesz garnitur i zima pojedziesz do pracy ?
Co jest bardziej toksyczne dla organizmu: wdychanie bezposrednio spalin jadac na rowerze czy siedzenie w izolowanym, z wieloma filtrami samochodzie ?
Prawda jest taka ze rower do nie dobro pierwszej potrzeby. To zabawka dla dzieci lub doroslych. Budujcie sobie tory, jezdzijcie po lasach, ale z drog wypad, bo ja nie bede tracil czasu w korkach.
Ilu z was gdy tylko troche pokropi jesienia odstawia rower do piwnicy ?
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Mydełko_FA
A co cię to bolszewiku obchodzi?
Kłosiu [ Senator ]
Mydelko_FA --> na pytania nie bede odpowiadal, bo zadawales je juz wielokrotnie i zwyczajnie sie powtarzasz :).
Samochod to tez nie jest dobro pierwszej potrzeby. To tylko ty tak uwazasz. I nic mnie nie obchodzi, ze tracisz czas w korkach. Ja nie trace, bo jezdze po miescie rowerem :). Takze zima.
Zenedon_oi! [ Generaďż˝ ]
Rowerzyści i piesi powinni dla własnego bezpieczeństwa zrozumieć, że to jednak samochód jest od nich większy i cięższy. Nie ma nic bardziej wkurzającego niż bezmyślne włażenie, wjeżdżanie pieszych i rowerzystów pod koła. Wkurza mnie także zapieprzanie z dużą prędkością slalomem między przechodniami na zatłoczonym chodniku i przejeżdżanie przez zatłoczone przejścia dla pieszych przez rowerzystów. To codzienne sytuacje z centrum stolicy.
adamis [ Stop crying punkass! ]
ad [89]
1. Nie mam dziewczyny :>
2. Nie zrobie, bo i tak nie ma go gdzie zostawić, a nawet jak przypnę do jakiegoś słupa to ryzykuje stracenie kół...
3. Nie, ponieważ nie pracuję... poza tym służby porządkowe podobnie jak kierowcy mają głęboko gdzies rowerzystów, odśnieżając tylko częśc chodnika dla pieszych
4. To to już całkiem porażka - myślisz że jak jedziesz w aucie to nie wdychasz spalin?
omfg, to ja zadam to pytanie inaczj: co jest lepsze, jechać w godzinach szczytu na rowerze, wdychając spaliny aut, czy siedziec w aucie, ruszać się 5 metrów na minutę i ...z jak Ty to napisałeś "wieloma filtrami" wdychać spaliny?
Dzisiaj na odcinku około 2 kilometrów dwa razy by mnie przejechali - miałem sie zatrzymać i sprawdzić czy może na plecach nie mam napisu "zrób mi garaż z dupy".
Nie rozumiem czemu takie tumany w swoich metalowych puszkach uważają sie za pępek świata.
Przykład z dzisiaj, koleś wyjeżdza autem ze sklepu, widzi że jedzie duzo aut wszystkimi pasami ruchu i nie włączy się do jazdy, mimo to nie zatrzymuje sie, zastawia cały chodnik, co by było mało, to patrzy się tylko w lewo (skąd nadjeżdzaja auta), w prawo gdyby sie odwrócił już by mu chyba korona z tego pustego łba spadła - w ostatnim momencie zahamowałem, inaczej wjechałbym kolesiowi w drzwi.
Nawet nie będę wspominać o wszystkich matkach z wózkami, czy starych dziadkach dla których linia dzieląca chodnik dla pieszych a rowerzystów nie istnieje...
Całe te akcje rowerzystów, takie jak z 1 posta uważam za zwykły przejaw chamstwa, ale przyznam się bez bicia że czasami są takie momenty, że chciałbym takiego idiote wyciągnąć zza "kółka" i mu prosto w ten buraczany ryj przywalić.
Thrud [ Generaďż˝ ]
ja tam po lasach zapieprzam na ulice nie wjezdzam po chodnikach dojezdzam i lesnym zjazdem zjezdzam
Mydełko_FA [ Pretorianin ]
Thud chociaz jeden normalny, myslacy pedalarz nie samobojca.
neXus [ Fallen Angel ]
Mydełko_FA - jak powtarzałem w innych wątkach - czy też chcesz tego czy nie rower jest dopuszczony do ruchu miejskiego i tak jak inne pojazdy obowiązują go też przepisy ruchu drogowego oraz także prawa.
To, że tobie się wydaje iż samochód jest na drodze pojazdem uprzywilejowanym zweryfikuje każdy napotkany policjant. Swoją drogą mogę się o ile chcesz założyć, że tym swoim wspaniałym pojazdem jadąc do pracy łamiesz więcej przepisów drogowych niż statystyczny rowerzysta (np. czy pamiętasz z jaką maksymalna prędkością można się poruszać po mieście i ile razy ja przekraczasz? :P).
Zenedon_oi! -> z tego co widzę ty najchętniej odstrzeliłbyś nie tylko rowerzystów ale i wszystkich pieszych :D nie zapominaj tylko że po wyjściu ze swojego wspaniałego autka też automatycznie stajesz się pieszym.
PS. Pomijają fakt, Mydełko_FA, że nawet udając pochwałę starasz się obrazić innych...
Swoja drogą widzę u co poniektórych "syndrom Atylli" - przekonanie o własnej boskości i nieomylności oraz brak jakiejkolwiek chęci próby porozumienia. Na zasadzie "jeśli fakty świadczą przeciwko nam - tym gorzej dla faktów"... Szkoda gadać
garettt [ Konsul ]
Ludzie po co ta wojna
Samochodowcy niech sobie jeżdżą, a my jak możemy to elegancko po prawej stronie jezdni albo po chodniku i nie ma problemu. Sam wyznaję po części sposób Thurda - jeżdżę i skacze po lasach, ale, że głównie kręci mnie street to też skaczę po ulicach, ale uprzejmie - staram się nie przeszkadzać nikomu.