
...NathaN... [ The Godfather ]
Prawnik bez aplikacji - jest coś warty?
W najblizszych godzinach bede ostatecznie decydowal gdzie isc na studia. Rozważam informatyke (PRz), ale może uda mi się załapać na prawo (URz), bądź też mało prawodpodobnie prawo prywatnie. Czytam sobie teraz w Internecie opinie na temat prawa i ogólnie panuje opinia, że studia te są cholernie cięzkie, a zarazem troche bezsensowne, gdyż kończy je masa ludzi, którzy potem nie łapiąc się na aplikacje nie będą mieli co robić, albo będą harować za grosze.
Czy zgadzacie się z tym? Czy nie mając aplikacji nie ma co marzyć o dobrej pracy jako prawnik?
Prosiłbym też o opinie czy lepiej studiować informatyke (PRz) czy prawo (URz).
Raziel [ Action Boy ]
z tego co mówiłeś, nie zdawałeś historii. Gdzie Ty chcesz studiować to prawo? w Wąchocku?
ps. URz = Uni. Rzeszowski? odpuść sobie:D
...NathaN... [ The Godfather ]
Raziel > Czytalem, ze jakis tam ogólnopolski konkurs prawniczy ze dwa-trzy lata temu wygrał student IV roku URz :) Mógłbyś jeszcze odpowiedzieć na pytanie zawarte w tytule wątku?
Katane [ Rainwalker ]
A moze byl poj**ny i lubil czytac kodeksy do sniadania? W kazdym razie nie swiadczy to o "poziomie"uczelni.
Danley [ slow but dangerous ]
Co masz na myśli, mówiąc "dobra praca jako prawnik"? Możesz to rozwinąć?
...NathaN... [ The Godfather ]
Danley >> Miałem na myśli bardziej "dobra praca po prawie" :)
czytam teraz ten temat i tam ogólnie praktycznie wszyscy odradzają (moze nie chca sobie robic konkurencji :P)
PS Musze teraz jechać na kilka godzin do Rzeszowa, więc nie oczekujcie na szybkie odpowiedzi z mojej strony.
Raziel [ Action Boy ]
takie wyjątkowe przypadki o niczym nie świadczą, poza tym myślisz, że będziesz tym jednym na milion?;)
Przede wszystkim Rzeszów to nie miasto do studiowania jeśli chcesz robić karierę. Po drugie z tak rozgałęzionymi zainteresowaniami nie wiem jak spodziewasz się być dobrym w czymkolwiek na "maksimum"? po drugie, przejrzyj sobie programy studiów, po trzecie - prawnik bez aplikacji raczej jest bezwartościowy bo nie jest wlasciwie jeszcze prawnikiem, ale jednak jest to wyższe wykształcenie więc szanse na jakąs pracę są.
HumanGhost [ Senator ]
Nathan -->> Można znaleźć dobrą pracę po prawie. Moja znajoma skończyła prawo na UW w zeszłym roku i nie dostała sie na aplikację. Teraz pracuje w banku. Na początku dostała 3200 na rękę wynagrodzenia. Jak na start to wcale nie jest mało.
Yari [ Juventino ]
Mój brat skończył prawo na URz kilka lat temu. Dostał się na aplikacje radcowską ale niestety poległ po dwóch latach. Od razu mówię , czeka Cie ogrom nauki , jeżeli specjalnie się tym nie interesujesz to się nie pchaj. Zresztą prawo jest teraz zbyt popularne wśród studentów. Moim zdaniem nie warto.
Na aplikacji trzeba mieć mocne plecy , żelazne nerwy i mocną głowę bynajmniej nie do picia.
Rób to co lubisz a nie to co sądzisz że w przyszłości będzie atrakcyjne , bo przyszłość zweryfikuje to wszystko zupełnie inaczej.
Grucha [ Generaďż˝ ]
Popieram - rób to co Ci bardziej pasuje i to co bardziej lubisz. W przyszłości będziesz dziękował Bogu , że tak właśnie postąpiłeś.
Logan [ Bad Medicine ]
Prawo już kilka lat temu przestało być "intratną" branżą. Jeżeli mimo wszystko chcesz iśc w tym kierunku to nastaw się na dużo nauki, która nie koniecznie zwróci się po latach (w postaci ciekawej i dobrze płatnej pracy). Prawnik bez aplikacji nie jest automatycznie nic nie warty, ale musi mieć inne zaplecze w postaci na przykład ukończonej zachodniej uczelni, drugiego kierunku studiów, bardzo dobrej znajomości kilku jęzków obcych itp. - jednym słowem masa pracy.
frer [ God of Death ]
Informatyka (jak zresztą większość kierunków inżynieryjnych) wydaje się być lepszym wyborem. Daje większe możliwości i nie ma takich trudności z wybiciem się.

techi [ All Hail Lelouch! ]
Fakt, niech wszyscy idą na Informatykę, a Budownictwo zostawią w spokoju;)
Moja siostra jest po prawie, nie dostała się na aplikacje, pracuje w branży(pełnomocnik ds. prawnych czy coś), zarabia szczerze mówiąc mało;]
No, ale Szczecin, to nie Warszawa:P
kiowas [ Legend ]
Prawda jest taka, ze trzebaby na nowo ograniczyć, i to zdecydowanie, ilość studentów prawa, by kierunek ten odzyskał status elitarności - i by nie produkowal rzeszy magistrów prawa bez szans na aplikację.
Ale, że nie zabija się kury znioszącej złote jaja, to i uniwerki będą nadal sztucznie zwiększac ilość studentów wszelkiego typu (zaoczni, wieczorowi itd.)
Co do Rzeszowa to w większośc wykładają tam ludzie z UMCSu, którzy chca sobie dorobic po godzinach - poziom nie najwyższy, ale raczej przez 'olewcze' podejście do studenta, niż poziom merytoryczny wykładowców.
Gusjon [ Legionista ]
Samo ukończenie studiów prawniczych umożliwi tobie jedynie bycie Radcą Prawnym... Natomiast jeżeli chcesz być prawnikiem należącym do korporacji musisz zrobić dodatkowo po studiach aplikacje... Co do informatyki będzie ciebie to kosztowało również tyle samo wyrzeczeń co na prawie jeżeli nie wybrałeś jeszcze politechniki na której chciałbyś studiować to polecam polibude w Łodzi bardzo wysoki poziom nauczania. Firmy zabijają się o studentów z Łodzi do tego zajęcia są prowadzone w dwóch językach Angielskim i Francuskim. Osobiście nie jestem z Łodzi ale mimo wszystko sama architektura budynku mówi za siebie naprawdę robi wrażenie...
kiowas [ Legend ]
Gusjon ---> nie wypowiadaj sie bez sensu bo tylko wprowadzisz chłopaka w potrzebie w maliny
John Yossarian [ Chor��y ]
Samo ukończenie studiów prawniczych umożliwi tobie jedynie bycie Radcą Prawnym
To widze, ze przez ten niecaly miesiac wakacji cos sie zmienilo :-) Czyzby nie bylo juz aplikacji radcowskiej, watpie.
HumanGhost [ Senator ]
Gusjon -->> Po co zabierasz głos skoro nie masz o temacie prawa kompletnie nic do powiedzenia? Tylko mieszasz chłopakowi w głowie takimi bzdurami.
...NathaN... [ The Godfather ]
Jesli chcialbym isc na prawo to musialbym isc na zaoczne i po pierwszym roku ewentualnie przepisac sie na dzienne. Chyba jednak pojde na te informatyke, choć ten kierunek tez jakos mnie do konca nie przekonuje.
areees [ High Hopes ]
Ci co mówią jakie to prawo jest złe to zakompleksieni ludzie z politechniki:D. A jęśli chodzi o poziomy uczelni to i tak nic nie da jak sie samemu nie nauczysz , nikt Ci tej wiedzy do głowy nie wbije:)
HumanGhost [ Senator ]
Powiem Ci, że na prawie zaocznym jest ciężej. Odpada znacznie więcej ludzi. No i większośc rzeczy musisz robić samemu, nikt za rączkę nie bedzie prowadził. Wykładowcy tez nie ułatwią życia. Tak było przynajmniej u mnie. Im dalej tym trudniej. Trzeba miec sporo samozaparcia i siły żeby przejść prawo zaoczne z jako takimi wynikami. Oczywiście moze być różnie, zalezy od uczelni. Niektóre olewają i puszczają niedouczonych ćwoków ile wlezie, byle zarobic. ;]
koobon [ part animal part machine ]
HumanGhost -->
"większośc rzeczy musisz robić samemu, nikt za rączkę nie bedzie prowadził" - Może się czepiam, ale czy nie na tym polegają studia?
Poza tym, nie od dziś wiadomo, że pierwszy rok na obleganych kierunkach (czyt. prawie) ma na celu odwaleni jak największej ilości osób.
Zresztą tak wogóle studia IMHO zaczynają się od drugiego roku.
kiowas [ Legend ]
HG ---> na dziennym tez nikt nikogo za rączke nie prowadzi
Capt. Krzysztow [ Brat Bibliotekarz ]
Informatyków jak psów, za dużo...
Heretyk [ Generaďż˝ ]
Capt. Krzysztow --> I brakuje ponad dwóch milionów informatyków w całej Europie.
COOLek [ Chor��y ]
" Odpada znacznie więcej ludzi."
Wynika to z tego prostego powodu, ze na zaoczne chodza ludzie znacznie mniej zdolni i nie majacy takiego potencjalu intelektualnego jak ci, ktorzy dostaja sie na dzienne.
yasiu [ Senator ]
COOLek - ciekawa ocena... swietnie... ciesze sie, ze jestem mniej zdolny i nie mam potencjalu intelektualnego... a to, ze pracuje, nie ma zadnego zwiazku z tym, ze chce podjac studia zaoczne...
krzysztow - duzo jest absolwentow, a czlowiek ktory skonczyl studia informatyczne nie staje sie informatykiem ot tak o.
wracajac do pytania - bez aplikacji, jesli bedziesz dobry, spokojnie znajdziesz dobrze platna prace. oczywiscie dobrze wiedze prawnicza poszerzyc.... np. o zarzadzanie ludzmi. studia maja cie nauczyc myslenia - jesli to sie uda, zadna praca ci niestraszna :)
COOLek [ Chor��y ]
yasiu ->
Fakty, przynajmniej z SGH sa takie, ze przedmiot, ktory zdaje przy pierwszym podejsciu zdaje 50% studentow dziennych, zdaje jedynie5% wieczorowych, i ok 3 osob z zaocznych. W dodatku progi na wieczorowe i zaoczne sa ok dwukrotnie mniejsze niz na dzienne. Wiec tak, ci z wieczorowych i zaocznych sa mniej zdolni.
A argument o pracy mnie nie przekonuje. Mysle, ze pienaidze zaoszczedzone na czesnym, sprawiaja ze oszczedzam mniej wiecej tyle samo, ile pracujacy zyskuje dodatkowo.

koobon [ part animal part machine ]
"Mysle, ze pienaidze zaoszczedzone na czesnym, sprawiaja ze oszczedzam mniej wiecej tyle samo, ile pracujacy zyskuje dodatkowo." - perełka.
Niezły będzie z Ciebie ekonomista :D
yasiu [ Senator ]
a skąd pokrywasz tą różnicę?
przykład - idę teraz na studia dzienne, nie płacę za czesne. w moim budżecie raptem jest np. 2500PLN mniej - skąd mam je wziąć?
może jak jesteś na utrzymaniu rodziców i masz 19 lat, to rzeczywiście, argument o pracy nie jest najlepszy, bo jeśli chcesz i możesz pasożytować, twoje prawo, możesz się uczyć w lepszych warunkach. ale mając własną rodzinę i chcąc jeszcze zdobyć jakieś wykształcenie nie masz za bardzo wyboru.
a wracając do twojego argumentu, a co innego mają do roboty studenci dzienni oprócz uczenia się? i skąd wniosek, że oznacza to, że studenci studiów zaocznych są głupi - skąd takie uogólnienie?
i skąd w ogóle te dane?
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
yasiu--> COOLek troche uogólnia, ale ma sporo racji. No bo nie powiesz mi, że odsetek ludzi którzy robią studia zaocznie bo mają dobrą pracę jest większy od tego który robi zaocznie i pracuje "gdzieśtam" dlatego, że nie dostało się na dzienne
COOLek [ Chor��y ]
koobon->
W semestrze moge wybrac przedmioty za wiecej niz 30 punktow ECTS, za ktore to niestacjonarni musza placic, w dodatku mam jeden jezyk wiecej, wiec tak, wychodze na czysto.
koobon [ part animal part machine ]
Soldamn -->
Po pierwsze, może ludzie pracujący "gdzieśtam" studiują po to by mieć lepszą pracę.
Po drugie, masz jakieś dane, czy tylko Ci się tak wydaje?
COOLek -->
Zdanie, które komentowałem jest niepoprawne stylistycznie i gramatycznie, nie mówiąc już o tym, że jest nielogiczne.
COOLek [ Chor��y ]
yasiu ->
Tak, uogolniam, istnieja zapewne przypadki, takie jak ty, ktore na studia zaoczne musialy isc z niezaleznych od nich powodow. Ale smiem twierdzic, ze wiekszosc niestacjonarne wybrala, gdyz po prostu nei dostali sie na dziennie.
Mam to szczescie, ze mieszkam w Warszawie, ale jednoczesnie rodzie musza placic wiecej za zycie tutaj, wiec sa i plusy i minusy.
I nie nazwalbym tego pasozytowaniem. Zeby dostac sie na dzienne musialem wlozyc ogrom pracy, gdy inni bawili sie, pili alkohol itp. nie jest to moze praca, ktora mozna wymierzyc w pieniadzu, ale na pewno ciezka.
Moze nie maja duzo do roboty, ale w moim przypadku maja znacznie gorsze godziny zajec, przez co traca znacznie wiecej czasu na okienkach, czy tez z racji poznego rozpoczynania zajec.
I nie oszukujmy sie - wiekszosc studentow uczy sie w sesji, niewazne, czy dziennych, czy wieczorowych.
koobon- Aha, super.
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
taaak, studiujący np socjologię pracują jako kelnerzy/kelnerki żeby mieć dane do badań na społeczeństwie!!
koobon [ part animal part machine ]
Soldamn -->
Masz problem ze zrozumieniem zdań prostych? Pracują jako kelnerzy nie z powodu studiów, tylko studiują po to by w przyszłości dostać lepszą pracę.
bereszka [ Panacea prola ]
COOLek
w moim przypadku od razu wybralam zaoczne poniewaz na dzienne nie było mnie stac.
Tak tak - dobrze czytasz, nie chcialam obciazac kosztami mojego utrzymania matki.
Dlatego od razu poszlam na zaoczne sgh jednoczesnie do pracy.
Swoja dorga nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze w wiekszosci ci z zaocnych utrzymuja uczelnie.
Np (z lasnego podworka) miedzy innymi z mojego czesnego sgh wybudowal sobie drugi budynek.
Katane [ Rainwalker ]
a wracając do twojego argumentu, a co innego mają do roboty studenci dzienni oprócz uczenia się?
Tak 50-60 % z nich pracuje (przynajmniej na moim kierunku). A sa tacy, ktorzy studiuja 2 kierunki i pracuja na powiedzmy pol etatu, i tez daja rade. Mit studenta dziennego-opierdalacza jest teraz bardzo czesto, no wlasnie, mitem.
Łysack [ Przyjaciel ]
szczerze mówiąc nawet mogąc się dostać i utrzymać na studia dzienne bym nie poszedł:)
W dzisiejszych czasach papierek z wyższym wykształceniem jest o kant tyłka potłuc:) Znacznie bardziej liczy się doświadczenie zawodowe, bo po co pracodawcy student który ma wiedzę teoretyczną, której nie potrafi wykorzystać.
Osoba po technikum, która tak właściwie rok spędziła na różnego rodzaju pracowniach i praktykach jest więcej warta od studenta, który praktykę miał głęboko w d, żeby tylko zaliczyć;)
A po studiach zaocznych będę miał i papierek z wyższym i 4-letnie doświadczenie w interesującym mnie kierunku (studiów lub technikum) - mało tego pracodawca może opłacać moje studia - z tego co wiem państwo jest w stanie zwrócić całą kwotę wydaną na edukację pracownika (wchodzą w to różne szkoły - nie kursy)
frer [ God of Death ]
COOLek
Moze nie maja duzo do roboty, ale w moim przypadku maja znacznie gorsze godziny zajec, przez co traca znacznie wiecej czasu na okienkach, czy tez z racji poznego rozpoczynania zajec.
I nie oszukujmy sie - wiekszosc studentow uczy sie w sesji, niewazne, czy dziennych, czy wieczorowych.
Właśnie z tym jest problem jeśli chodzi o studia dzienne. Niestety przez stereotyp studenta opierdalacza, który tylko imprezuje, a studia tylko zalicza zamiast się na nich czegoś nauczyć, mamy to co mamy. :P
Łysack --> Może papierek aż tak dużego znaczenia już nie ma, ale w niektórych zawodach bez niego nic nie można, a dopóki nie ukończy się co najmniej kilku lat studiów to bez układów pracy w zawodzie się nie znajdzie.
yasiu [ Senator ]
frer - w jakich zawodach np.? :)
frer [ God of Death ]
yasiu --> Budownictwo.
Gier777 [ Centurion ]
Nie wiem jak jest u was, ale u mnie studenci wieczorowi maja mniejszy zakres materialu wymagany na egzaminie w stosunku do studentow dziennych, ich egzaminy wygladaja poza tym inaczej np. zamiast ustnego maja pisemny. Zeby bylo jeszcze lepiej - jest to test ;)
Nie chce pisac, ze studenci wieczorowi sa mniej zdolni. Na pewno na tych studiach jest wiele inteligentnych osob, ale badzmy szczerzy - masa osob idzie na studia wieczorowe bo nie dostali sie na dzienne, badz w ogole nie probowali sie na nie dostac (na dziennych jest wiecej nauki, wiec z gory je odrzucili).
Oczywiscie sa wyjatki, ale czy nie sa to wyjatki potwierdzajace regule?
Co do studiow zaocznych to nie wiem. Byc moze rzeczywiscie wybieraja je glownie ludzie, ktorych nie stac na dzienne i musza pracowac lub maja do utrzymania rodzine. Rozklad zajec tych studiow (tzn. w weekendy) przemawialby za takimi wnioskami.
Łysack -->tylko wez po uwage, ze studiowanie niektorych kierunkow na niestacjonarnych niezbyt sie oplaca np. dostanie sie po prawie niestacjonarnym na aplikacje jest znacznie trudniejsze
Raziel [ Action Boy ]
Łysack --> nie usprawiedliwiaj tego że jesteś za słaby na studia dzienne takim gadaniem bo się niedobrze robi. "papierek z wyższym wykształceniem jest o kant tyłka potłuc" - jak studiujesz coś w stylu "turystyka i rekreacja" to owszem, ale jak się bierzesz za coś poważniejszego jest inaczej.
dla debili studia mogą byc jedynie "papierkiem", oczywiście. Dla inteligentnych jednak są szansą wyrobienia sobie specjalizacji w określonym kierunku.
Sickman [ Konsul ]
wybierz to co myslisz, ze bedzie ci lepiej wychodzic.
a jezeli tego nie wiesz, badz nie robi ci to roznicy to wybierz informatyke.
prawo jest obecnie jednym z najkaprawszych kierunkow mierzac to stosunkiem trudu potrzebnego do stania sie dobrym prawnikiem (tak bym to nazwal, bo nie chodzi o sam dyplom) do wynagrodzenia (przynajmniej w pierwszych latach po zakonczeniu studiow). do tego dochodzi ograniczenie prawnika granicami RP (o ile chce pracowac w zawodzie).
w dodatku konkurencja jest ogromna, a rynek nasycony (jezeli nawet nie w tej chwili to gdy skonczysz studia napewno bedzie). poza tym skonczenie prawa w rzeszowie to raczej kiepski start.
aplikacja nie wyznacza imho wartosci prawnika. wazniejsze jest doswiadczenie i to co prawnik potrafi zrobic. sama aplikacja jest zreszta do reformy, bo w obecnej formie to mielenie po raz wtory tego samego, w ten sposob. tym niemniej jest nadal wazna, tak jak i wazna jest znajomosc niemieckiego badz angielskiego (inne jezyki sie nie licza) czy studia podyplomowe.
bereszka [ Panacea prola ]
Gier777
tylko wez po uwage, ze studiowanie niektorych kierunkow na niestacjonarnych niezbyt sie oplaca np. dostanie sie po prawie niestacjonarnym na aplikacje jest znacznie trudniejsze
Bzdura
Studia wieczorowe na prawie UW - wygladaja jak dzienne - zajecia w godzinach 11-15 na przyklad.
Po drugie znam co najmniej 10 osob po prawie wieczorowym i nawet po prawie w prywatnych uczelniach bedacych obecnie na 2 i 3 roku aplikacji - adwokackiej w warszawie, prokuratorskiej w warszawie, jeden radca prawny wlasnie zakonczyl aplikacje w zielonej gorze.
Sickman
Wiesz juz patron takiego na aplikacji postara sie o to zeby mial odpowiednia praktyke. Wskakujesz z rozprawy na rozprawe na podstawie substytucji i sam juz nie pamietasz ktora to.
Jednak sa pozytywy - jak trafisz na uczciwego dzieli sie z toba kosztami zastepstwa adwokackiego :)
Gier777 [ Centurion ]
Bzdura
Studia wieczorowe na prawie UW - wygladaja jak dzienne - zajecia w godzinach 11-15 na przyklad.
Po drugie znam co najmniej 10 osob po prawie wieczorowym i nawet po prawie w prywatnych uczelniach bedacych obecnie na 2 i 3 roku aplikacji - adwokackiej w warszawie, prokuratorskiej w warszawie, jeden radca prawny wlasnie zakonczyl aplikacje w zielonej gorze.
czy nie sa to wyjatki potwierdzajace regule?
bereszka [ Panacea prola ]
Gier777
Ile trzeba ci tych wyjatkow abys stwierdzil ze to nie jest regułą?
A potem przychodzi ci taki rozwydrzony po studiach dziennych co uwaza sie za alfe i omege a nawet kosztow sadowych nie potrafi obliczyc :-/
Sickman [ Konsul ]
bereszka praktyka jest taka, ze patronami aplikantow sa ich pracodawcy. to regula. jezeli ktos ma patrona z urzedu to widzi go raz na 2 miesiace. to regula.
btw. nie ma czegoś takiego jak studia wieczorowe, prawda? byly zaoczne, sa niestacjonarne chyba.
bereszka [ Panacea prola ]
Sickman
jasne, to oczywiste, swoja droga nie znam nikogo kto ma patrona z urzedu.
Sek w tym ze one nie nazywaly sie zaoczne (jesli mowimy o uniwerku w w-wie) tylko wlasnie wieczorowe, a zajecia odbywaly sie prawie tak samo jak dzienne
Gier777 [ Centurion ]
bereszk --> skad tyle gwaltownosci w twojej wypowiedzi? Czyzbym wyczuwal studenta niestacjonarnego?
Sickman -->nadal sa wieczorowe
naughty_girl87 [ Pretorianin ]
chciałam się odnieść do poziomu na wydziale prawa UR, nie jest wcale tak tragicznie :) prawda jest taka że po skończonych studiach prawniczych mało kto patrzy gdzie się je kończyło, ważne jest to żeby dostać się na aplikację a do tego potrzebna są plecy i wiedza, uczyć się trzeba samemu a jak się nie ma pleców to nawet skończenie UJ nie pomoże. ilość osób które dostały się na aplikacje bez pleców jest bardzo mała.
kadra jest rzeczywiście w większości z UMCS bo dawniej to była filia, a co do olewania studentów to wszystko zależy od profesora, są olewający a są i tacy że można zwariować od ilości wymaganego materiału. ogólnie uczyć się trzeba dość sporo i raczej na bieżąco bo potem robi się problem jak jest 5 egzaminów z prawie 600 stronicowych książek :)
Sickman [ Konsul ]
Art. 258. 1. Prowadzone przez uczelnie w dniu wejścia w życie ustawy studia dzienne stają się studiami stacjonarnymi w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 12, a studia wieczorowe, zaoczne i eksternistyczne - studiami niestacjonarnymi w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 13.
2. Uczelnie prowadzące w dniu wejścia w życie ustawy studia specjalne mogą je prowadzić do zakończenia całego cyklu kształcenia.
ten kawalek z ustawy system szkolnictwa wyzszego chyba konczy dyskusje w zakresie rodzajow studiow.
Gier777 [ Centurion ]
Sickman
co nie zmienia faktu ze nadal funkcjonuja i studia wieczorowe, i zaoczne
bereszka [ Panacea prola ]
Gier777
skad tyle gwaltownosci w twojej wypowiedzi? Czyzbym wyczuwal studenta niestacjonarnego?
Nie zauwazylam zadnej gwaltownosci. Niemniej jednak irytuja mnie kategoryczne wypowiedzi w kwesti opiniowania poziomu studentow zaocznych i dziennych.
Sickman
Napisalam tylko ze one sie tak nazywaja (nadal pisze tylko o prawie na uw). Co nie zmienia faktu ze system wieczorowy polega tylko na doplatnosci.
COOLek [ Chor��y ]
bereszka ->
A mieszkasz w Warszawie? Bo jezeli tak, to dziwie sie, jakim cudem kogos na studia dziennie mozna nie stac, gdy mieszka sie w tym samym miescie. Studai kosztuja mnie ok 4 razy mniej niz liceum (ok 2-3 zlotych miesiecznie). Oczywiscie zamierzam podjac prace, aby pomoc mamie w utrzymaniu, ale teraz wolalem sobie odpuscic, zeby zaaklimatyzowac sie na uczelni.
"Swoja dorga nie wiem czy zdajesz sobie sprawe ze w wiekszosci ci z zaocnych utrzymuja uczelnie. "
A w glownej mierze dzieki pracy tych ze studiow dziennych uczelnia ma renome i papierek po jej ukonczeniu znaczy kilka razy wiecej niz ten po "Wyzszej szkole spiewu, tanca i zarzadzania". Mysle, ze to uczciwa wymiana.
W dodatku za "dziekuje" na studia dzienne sie nie dostalem. To, ze teraz inni placa na mnie traktuje jako nagrode za 3 lata ciezkiej pracy w liceum.
Sickman [ Konsul ]
que?
proszę Gier777 o uzasadnienie stanowiska w świetle wyzej przytoczonego przepisu ;)
bereszka nie wiem jak tam kto sobie nazywa, ustawa okresla w slowniczku rodzaje studiow, enumeratywnosc wyliczenia konczy temat kropka :)))
12) studia stacjonarne - formę studiów wyższych, w której program studiów jest realizowany w postaci zajęć dydaktycznych wymagających bezpośredniego udziału nauczycieli akademickich i studentów w wymiarze określonym standardami kształcenia dla tej formy studiów wskazaną przez senat uczelni zgodnie z art. 169 ust. 2;
13) studia niestacjonarne - inną formę studiów niż studia stacjonarne, z zachowaniem standardów kształcenia określonych dla tej formy studiów wskazaną przez senat uczelni zgodnie z art. 169 ust. 2;
bereszka [ Panacea prola ]
COOlek
Tak, mieszkam w warszawie.
Bo jezeli tak, to dziwie sie, jakim cudem kogos na studia dziennie mozna nie stac, gdy mieszka sie w tym samym miescie
Nie wie co ci na to odpisac. Bo jakkolwiek nie napisze to bedzie zle.
Wiec moze pare faktow po porstu a ty sam wyciagniej wnioski.
jeden rodzic - dwojka dzieci na utrzymaniu.
A w glownej mierze dzieki pracy tych ze studiow dziennych uczelnia ma renome i papierek po jej ukonczeniu znaczy kilka razy wiecej niz ten po "Wyzszej szkole spiewu, tanca i zarzadzania". Mysle, ze to uczciwa wymiana.
W dodatku za "dziekuje" na studia dzienne sie nie dostalem. To, ze teraz inni placa na mnie traktuje jako nagrode za 3 lata ciezkiej pracy w liceum.
ciut gloryfikujesz tych "tych z dziennych" i ich pracy na rzecz renomy uczelni.
sa swietni studenci i na dziennych i na zaocznych/wieczorowych, tak samo jak głąby.
ehcsimyzT [ Pretorianin ]
po pierwsze
...NathaN... ===> z takim podejsciem informatyk z ciebie tez nie bedzie zaden wiec nie licz na jakies specjalne zarobki i super kariere.
po drugie
COOLek ===> w twoim przypadku dziala mechanizm klasyczny dla studentow dziennych. Wydaje ci sie, ze cos potrafisz i ze sie czegos nauczysz i ze zrobisz kariere. Niestety, wydaje ci sie. Twoja wartosc na rynku pracy jako studenda dziennego jest mniej wiecej taka jak studenta zaocznego - bardzo niska, zblizona do zera. Wiec glowa , do gory jak tylko skonczysz studia bedziesz biegal za stazem itp :D
COOLek [ Chor��y ]
bereszka:
"jeden rodzic - dwojka dzieci na utrzymaniu."
Nietrafione, u mnie jest tak samo. W dodatku mama pracuje w budzetowce, wiec jej pensja jest smiesznie mala. Na wlasne wydatki zarabiam w wakacje, czynsz by byl taki sam, czy to ze mna, czy beze mnie, jedynym znaczacym kosztem jest to, co zjadam.
"sa swietni studenci i na dziennych i na zaocznych/wieczorowych, tak samo jak głąby. "
ja tylko wyciagam wnioski z faktow. Zapewne kojarzysz przedmiot statystyka i jej zdawalnosc na poszczegolnych rodzajach studiow.
ehcsimyzT:
Po to poszedlem na te, a nie inne studia, zeby problemow z praca nie miec. Nie zamierzam siedziec na dupie przez te 4 lata i uwazac ze wszystko przyjdzie samo, ale tez mam swiadomosc wartosci swojej dotychczasowej pracy.
bereszka [ Panacea prola ]
Coolek
a ubierasz sie w cos czy latasz nago po ulicy?
do dentysty chodzisz?
a bilet miesieczny?
ksiazki?
Oczywiscie ze kojarze przedmiot statystka, ktory mialam i w ekonomiku przez dwa lata i na sghu dwa.
Jego zdawalnosc? Porownywalna.
ehcsimyzT [ Pretorianin ]
COOLek ===> na jakie bys nie poszedl - twoja wartosc jest bliska zeru. Jesli jeszcze jestes na informatyce to masz duze szanse polec przy poszukiwaniu pracy ze spora iloscia studentow zaocznych.
...NathaN... [ The Godfather ]
Tzymische > Podejscie to ja mam do wszystkiego raczej marne, ale wszystko sie jakos w miare dobrze uklada. Pesemysitą jestem, ale nie aż takim, żeby sądzić, że nic ze mnie w życiu nie będzie.

Raziel [ Action Boy ]
coolek --> nie wchodź w dyskusję z "niestacjonarnymi";) oni Ci i tak powiedzą, że to to samo, a nawet lepsze i że jesteś frajer że się w ogóle uczysz:D
ehcsimyzT [ Pretorianin ]
Raziel ===> czesto tak niestety jest. Zatrudniajac specjaliste na wyksztalcenie patrzysz na koncu. Ale majac do wyboru:
- Raziel - 24 lata absolwent dziennej infomatyki na PW z jakimis tam praktykami bo student dzienny
i
- Raziel - 24 lata absolwent zaocznej informatyki na PW i jednoczesnie 5 lat pracy jako programista (nawet junior) w eee prokomie na przyklad (oni kiedys brali jak leci)
To jak myslisz ktory z tych dwoch Razielow ma wieksza szanse na to samo stanowisko?
...NathaNie... ===> mozliwe ale informatyka ma to do siebie ze musisz sie ciagle rozwijac i uczyc. Wiedza, czysta "wiedza" ze studiow jest pratkycznie nic nie warta. Musisz w czasie studiow uczyc sie tego co ci kaza do egzaminow + uczyc sie dla siebie zeby cos soba reprezentowac. Robisz na dobra sprawe podwojna albo potrojna robote - i nie masz wyjscia musisz to robic.
Gier777 [ Centurion ]
bereszka
Nie zauwazylam zadnej gwaltownosci.
Nie zauwazylas czy nie chcialas zauwazyc?
Niemniej jednak irytuja mnie kategoryczne wypowiedzi w kwesti opiniowania poziomu studentow zaocznych i dziennych.
Radze przeczytac moja wypowiedz, nastepnie przeczytac inne wypowiedzi w tym watku i zastanowic sie co to jest kategoryczna wypowiedz i ktore wypowiedzi sa kategoryczne.
Sickman
proszę Gier777 o uzasadnienie stanowiska w świetle wyzej przytoczonego przepisu ;)
Juz sie do niego odnioslem:
co nie zmienia faktu ze nadal funkcjonuja i studia wieczorowe, i zaoczne
Logan [ Bad Medicine ]
ehcsimyzT ma trochę racji :)
Dayton [ Senator ]
prawo jak prawo, znam troche srodowisko i wiem ze tak samo wielu jest prawnikow jak innych po dobrych czesto drogich studiach, ktorzy nie maja pracy, albo robia u kogos w kancelarii za okolo 2k, a samo prawo do skonczenia jest hohoho trudne
Łysack [ Przyjaciel ]
frer -> owszem, ale wszelkie kierunki techniczne opierają się na praktyce - ile wart jest student dzienny, który przez 4 lata studiów, po zsumowaniu miał praktyki może łącznie ze 2 miesiące?
Raziel -> to mnie rozbawiłeś:D za słaby na studia dzienne? buahahaha
ja w przeciwieństwie do większości studencików nie mam zamiaru pasożytować na rodzicach do 20-kilku lat. Chcę sam zarobić na siebie i odłożyć w ciągu studiów kasę wystarczającą na założenie małej firmy. Osoba po skończeniu studiów nie ma w zasadzie nic oprócz wykształcenia - żadnej praktyki zawodowej, żadnych odłożonych pieniędzy - musi liczyć na szczęście w znalezieniu pracy.
Popatrz sobie na infojobs.com - na kilka tysięcy ofert pracy zaledwie kilkaset nie wymaga co najmniej rocznego doświadczenia w zawodzie - natomiast bez wymaganego wykształcenia wyższego jest już ponad 3000 na niewiele ponad 5000 wszystkich ogłoszeń.
Do tego wyobraź sobie, że jesteś na studiach dziennych i nagle się okazuje, że rodzice tracą pracę, mają wypadek, lub okazuje się że będziesz miał dziecko - skąd weźmiesz pieniądze utrzymanie siebie lub ewentualnego dziecka? rzucisz studia czy będziesz pracował po godzinach?
sam mam w rodzinie kilku pracodawców w różnych branżach i wiem jak to wygląda od strony pracodawcy - w większości zapytani po co wymagają wykształcenia wyższego od pracowników odpowiadają, że zwiększa to renomę firmy, gdyż można się reklamować, że posiada się wykształconą kadrę - taka moda. Co więcej, gdy zgłosi się ktoś bez studiów, lecz z doświadczeniem zatrudniają go pod warunkiem, że zdobędzie wyższe wykształcenie (studia opłaca pracodawca).
dla debili studia mogą byc jedynie "papierkiem", oczywiście. Dla inteligentnych jednak są szansą wyrobienia sobie specjalizacji w określonym kierunku.
wystarczy, że dla pracodawcy są papierkiem - jeśli jego nic więcej nie interesuje, to po co mam się wysilać na studiach, skoro mogę sobie pracować i zarabiać na siebie, rodzinę, dom, samochód czy co mi tam potrzebne?
Do szczęśliwego życia potrzebna mi jest praca która pozwoli mi utrzymać rodzinę - nie samospełnienie w zdobywaniu wykształcenia.
Poza tym jak ktoś już napisał wynik studiów i poziom wykształcenia jest zależny od chęci nauczenia - można mieć papierek z UW a gówno umieć, jak i możne mieć papierek z Politechniki Pipidowskiej i mieć wszystko w małym palcu.
Życie weryfikuje umiejętności, a nie papierki.
bereszka [ Panacea prola ]
Gier777
Nie nie zauwazylam, chyba ze nalezysz do raczej delikatnych osob - mogles wowczas tak wyczuc.
Dwa, kategorycznie wypowiedziales sie odnosnie wartosci studentow dziennych i zaocznych nie poparte zadnymi badaniami a jedynie swoimi pogladami.
kiowas [ Legend ]
Raziel ---> jako eks-stacjonarny moge powiedzieć, że poziom moich studiów (bo ciężko oceniać innych) niewiele różnił się na plus od zaocznych. I tak na dobra sprawe to jeśli chodzi o wiedze nabytą i tak wszystko zależy od ciebie - czy się chcesz uczyć dla samego siebie. I wtedy nie ma znaczenia, który z toków obierzesz. I myślę, że gdybym mógl jeszcze raz studiowac to wybrałbym zaoczne by po ich skończeniu miec już doświadczenie na rynku pracy - które ma dużo większa wartość niż to jakie studia kończyłeś.

Drackula [ Bloody Rider ]
Lysack --> kto Ci takich pierdol naopowiadal czlowieku? Czemu mierzysz innych swoja lub swoich znajomych miara? Czemu uwazasz ze studiujac dziennie musi ktos byc z automatu na garnuszku rodzicow?
Jakos skonczylem dzienne na polibudzie, w dalekim miescie i dalem rade. A to udalo sie na stypendium zalac a to jaks praca w weekendy a jak trzeba bylo to nocki w robocie a od rana do budy. A co sie wybalowalismy to tez nasze i jakos nikt nie narzekal.
Papier jak to papier, jedni cenia go bardziej inni mniej. Wazne jest to ze dla wielu ludzi jest to szkola zycia i przetrwania a co najwazniejsze zdobywanie umiejetnosci. Co z tego ze Ty bedziesz mial praktyke, ja tego sie szybko naucze bo wiem jak i gdzie najac juz wiedze mniej lub bardziej teoretyczna.
Ale nie o tym mialo byc. Mialem napisac brzydko: nie sraj wyzej niz masz dupe :p

Raziel [ Action Boy ]
kiowas --> ależ oczywiście, wszystko zależy od człowieka. Ja tylko staram się pohamować te bzdury jakie wypisuje taki łysack, że niby zaoczne lepsze itp itd. Nie lubię jak ktos tak publicznie sieje głupotę.
Przecież na studiach stacjonarnych (poza medycyną bo tam to maja jednak duzo siedzenia na uczelni) można bez problemu sobie "dorabiać", a od 3 roku łatwo załapać na staż w jakiejs kancelarii itp itd. PEŁNO jest takich ogłoszeń, a że WIĘKSZOŚĆ je ignoruje to już nie jest moja sprawa.
Wszystko zawsze zależy od podejścia, ja mogę jednak śmiało stwierdzić, że stacjonarne studia nastrajają człowieka do dawania z siebie wszystkiego, zaoczne to luzik bluzik(nie gadajcie mi, że tak nie jest, zaa duuużo znam zaocznych studentów, nawet na prawie zaocznym nie koszą).
Co do wielkiego "pracowania w czasie studiów". Łysaczku, wpiszesz sobie dumnie w CV "praca w biedronce"?;)
kiowas [ Legend ]
Drackula ---> a ja się zgodzę z Łysackiem - na chwilę obecną papier postrzegany jest przez pracodawców na ostatnim miejscu. A to, ze możesz się czegoś szybko nauczyć nie oznacza jeszcze,m ze będziesz mieć po temu okazję - najpierw trzeba ją od kogos dostać.
NIe mam pojęcia jak to jest ze studiowaniem kierunków scisłych na polubudzie zaocznie, ale wiem, że kierunki 'uniwersyteckie' tak własnie wyglądają. W większości oczywiście, bo jak zawsze sa od tego wyjątki.
Raziel ---> po pierwsze, z tym 'pełno' to to oczywiście przesadzasz - może tak jest w Krakowie czy Wawie, ale w miejszych miastach uniweryteckich juz tak różowo nie ma.
Po drugie - staże zazwyczaj są bezpłatne - więc zapieprzanie tak jak zaoczny, tyle że za darmo zbyt mądre nie jest.
Nie wiem jak dla ciebei, ale dla mnie studia dzienne zbyt wymagające nie były - nauka prawa na takim toku to wkuwanie do egazminów na miesiąc-dwa przed i to wszystko - resztę roku akademickiego się leseruje.
I znów - są od tego wyjątki, ale tak własnie wygląda norma. Poza Warszafką oczywiście, bo tutaj to wyścig szczurów w najlepsze :)

Gier777 [ Centurion ]
bereszka
O te wypowiedz ci chodzi?
Co do studiow zaocznych to nie wiem. Byc moze rzeczywiscie wybieraja je glownie ludzie, ktorych nie stac na dzienne i musza pracowac lub maja do utrzymania rodzine. Rozklad zajec tych studiow (tzn. w weekendy) przemawialby za takimi wnioskami.
Alez tak - na pewno! - to sie dopiero nazywa kategoryczna wypowiedz.
bereszka [ Panacea prola ]
Gier777
nie, o ta, a wszcegolnosci te mentorskie "... badzmy szczerzy.."
Na pewno na tych studiach jest wiele inteligentnych osob, ale badzmy szczerzy - masa osob idzie na studia wieczorowe bo nie dostali sie na dzienne, badz w ogole nie probowali sie na nie dostac (na dziennych jest wiecej nauki, wiec z gory je odrzucili).
i ta
tylko wez po uwage, ze studiowanie niektorych kierunkow na niestacjonarnych niezbyt sie oplaca np. dostanie sie po prawie niestacjonarnym na aplikacje jest znacznie trudniejsze
COOLek [ Chor��y ]
bereszka:
"a ubierasz sie w cos czy latasz nago po ulicy?
do dentysty chodzisz?
a bilet miesieczny?
ksiazki? "
ubranie - nie jestem kims, kto co miesiac musi miec nowe ubranie, i jak mowilem - na wlasne wydatki zarabiam w wakacje.
Przeglady sa darmowe, a jak narazie przez ostatnie piec lat nie mialem okazji korzystac z jakichkolwiek innych uslug dentystycznych.
Sam kupuje.
A po co kupowac, skoro sa w bibliotece?
"Oczywiscie ze kojarze przedmiot statystka, ktory mialam i w ekonomiku przez dwa lata i na sghu dwa.
Jego zdawalnosc? Porownywalna. "
Doprawdy? Bo sami wykladowcy stwierdzaja ze zdawalnosc na niestacjonarnych jest kilkukrotnie nizsza.
ehcsimyzT ->
Nie powiesz mi, ze po skonczeniu finansow i rachunkowosci jakis pracodawaca bedzie patrzyl na doswiadczenie w stylu praca w infolinii, czy na magazynie.
Studentom dziennym latwiej jest rowniez o staz, bo po pierwsze firmy preferuja studentow dziennych, najlepiej z dobrymi wynikami w nauce, a po drugie, latwiej znalezc czas na praktyki dziennemu, ktory to nie musi jednoczesnie pracowac, by oplacic studiow.
bereszka [ Panacea prola ]
COOlek
Dorosniesz i zaczniesz prowadzic swoje gospodarstwo - to zrozumiesz co pisze majac na mysli ze utrzymywanie to nie tylko jedzenie.
Doprawdy? Bo sami wykladowcy stwierdzaja ze zdawalnosc na niestacjonarnych jest kilkukrotnie nizsza.
na jakiej uczelni?
ehcsimyzT [ Pretorianin ]
COOLek ===> widzisz jakie masz waskie horyzonty? Zakladasz ze kazdy zaoczny pracuje na infolinii lub magazynie... waskie horyzonty nic wiecej.
COOLek [ Chor��y ]
Na SGH, slowa Pani d. Ireny Kowalskiej.
A teraz pomysl sobie ile zarabiasz i ile z tego musisz wydawac na czesne. Mysle, ze studiujac dziennie pracujac 3 dni w tygodniu spokojnie zarobilabys na czysto wiecej, niz zarabiasz teraz.
Łysack [ Przyjaciel ]
Drackula -> napisałem, że większość:) bo wiem, że jest wielu studentów dziennych zarabiających na siebie, ale nadal pozostają w mniejszości.
Połączenie pracy ze studiami wydaje mi się być bardziej realistyczną szkołą życia niż same studia:) Zauważ też że studiując będę miał jednocześnie praktykę w pracy i teorię na studiach zaocznych.
Raziel -> dla jednego lepsze zaoczne dla innego dzienne.
Co więcej - ja nie chcę dorabiać, tylko zarabiać - nie mam zamiaru ledwo wiązać końca z końcem, żeby tylko wkuwać na prestiżowej uczelni.
Co do wielkiego "pracowania w czasie studiów" to w zeszłym roku do mojej szkoły przywieziono sto ofert pracy z dolnośląskiej firmy - warunkiem było zdanie egzaminu zawodowego i podpisanie kontraktu na 3 lata - w tym czasie pracodawca oferował studia wyższe, zakwaterowanie dla siebie i ewentualnie dla rodziny (jednej osoby dodatkowo), do tego trzy kursy - wózek widłowy, prawo jazdy wyższej kategorii od posiadanej i kurs uprawniający do obsługi urządzeń używanych w firmie. Pensja to 2800 zł na rękę. :)
Soldamn [ krówka!! z wymionami ]
bereszka---> jesteś na zaocznych czy na wieczorowych?
Drackula [ Bloody Rider ]
kiowas---> alez ja pisze z perspektywy polibudy. Moze teraz cos sie zmienilo i nie ma juz tylu godzin ale kilka lat wstecz wieczorowe to byly WIECZOROWE i skoro my siedzielismy na polibudzie do 17 to ile godzin im zostawalo? Poza tym byli olewani przez wykladowcow no bo ile wykladowca ma pracowac, 12 godzin dziennie? W zasadzie u nas byli to ludzie ktorzy studiowali nie po to aby zdobyc wiedze tylko papier bo do czegos byl im tam potrzebny.
Generalnie studiowanie na polibudzie ma troche inna filozofie. Wiadomo ze nikt samochodu po skonczeniu od razu nie wybuduje, ale daje to takiej osobie duzo szersze postrzeganie problemu i taka osoba szybciej i skuteczniej rozwinie mysl takiego samochodu.
A znalezienie pracy? nie wiem, moi znajomi nie mieli z tym problemu, kazdy jeden dostal prace dosc szybko i wielu w zawodzie. Owszem kokosow nie zbijali ale tez nie siedzieli na socjalu.
Gier777 [ Centurion ]
bereszka
Mieszasz studia zaoczne i wieczorowe.
Poza tym napisalem, ze masa osob, nie wszyscy
tylko wez po uwage, ze studiowanie niektorych kierunkow na niestacjonarnych niezbyt sie oplaca np. dostanie sie po prawie niestacjonarnym na aplikacje jest znacznie trudniejsze
A to juz opinia moich znajomych z niestacjonarnych, ktora podzielam.
frer [ God of Death ]
Łysack
Zauważ też że studiując będę miał jednocześnie praktykę w pracy i teorię na studiach zaocznych.
Ze swoich obserwacji widzę, że dla co najmniej połowy studentów, a pewnie jeszcze więcej dla tych zaocznych, studia są niczym więcej jak czymś do zaliczenia, a nie sposobem na zdobycie wiedzy.
Oczywiście praktyka w dobrej pracy (nie mam na myśli rozdawania ulotek, bo zwykle od tego typu prac się zaczyna karierę na wczesnych latach studiów) na pewno da nawet więcej niż najlepsza teoria na studiach, ale człowiek zajęty pracą chce jak najmniej czasu poświęcać na naukę i zwykle sprowadza ją do zaliczania wszystkiego byle jak w sesji.
Drackula
Generalnie studiowanie na polibudzie ma troche inna filozofie. Wiadomo ze nikt samochodu po skonczeniu od razu nie wybuduje, ale daje to takiej osobie duzo szersze postrzeganie problemu i taka osoba szybciej i skuteczniej rozwinie mysl takiego samochodu.
Właśnie polibuda ma uczyć myślenia, a nie wykucia teorii. Właśnie z tego też wynika różnica w poziomie i ilości godzin studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. Fakt, że może zajęć jest niewiele mniej, ale studenci wieczorowi czy zaoczni nie mają na głowie masy projektów, na które niejednokrotnie trzeba poświęcać drugie tyle czasu spędzonego na zajęciach.
kiowas [ Legend ]
Gier --->
tylko wez po uwage, ze studiowanie niektorych kierunkow na niestacjonarnych niezbyt sie oplaca np. dostanie sie po prawie niestacjonarnym na aplikacje jest znacznie trudniejsze
Osobiście mam od groma znajomków po zaocznym prawie - dostawali się statystycznie w podobnej ilości co po dziennym (czyli generalnie niewielu - bo ile jest miejsc w stosunku do studiujących?:)
...NathaN... [ The Godfather ]
A co sądzicie o logistyce (najlepiej w porównaniu do informatyki)?
Tomuslaw [ Superbia ]
...NathaN... - zdecyduj się wreszcie co zamierzasz studiować.
edit: Logistyka kojarzy mi się w zarządzaniem. Być może to to samo o innej nazwie, być może znacznie się różni. Nie mniej, nie słyszałem o tym prawie nic. Podejrzewam, że jest to kierunek, w którym musisz być bardzo dobry, aby cokolwiek osiagnąć. Ale są to li tylko moje przypuszczenia. Osobiście wybrałbym informatykę (był to jeden z kierunków, który brałem pod uwagę przy rekrutacji na studia jakiś czas temu).
A tak w ogóle, Azzie dobrze prawi (post niżej).
Azzie [ bonobo ]
Nathan: Jak tak wybierasz studia to od razu Ci powiem, ze DLA CIEBIE NIE MA ROZNICY GDZIE POJDZIESZ. I tak nie osiagniesz sukcesu, a praca bedzie dla Ciebie utrapieniem.
bereszka [ Panacea prola ]
COOlek
Renome sghu mozna wlozyc miedzy bajki.
Na SGH, slowa Pani d. Ireny Kowalskiej.
Zdaje sie ze Pani Kowalska to w bardziej demografia niz statystyka
Dr Kasperowicz-Ruka (notabene fenomenlna babka) jak i Błaszczak-Przybycinska - mialy odmienne zdania - chyba ze najnormalniej nas na zajeciach kokietowaly :)
A teraz pomysl sobie ile zarabiasz i ile z tego musisz wydawac na czesne. Mysle, ze studiujac dziennie pracujac 3 dni w tygodniu spokojnie zarobilabys na czysto wiecej, niz zarabiasz teraz.
czesne? - jakies 3 tys za semestr.
A Ty przelicz sobie ile kosztuje utrzymanie sie (czyli ile wydaja twoi rodzice)
czynsz - ok 500 zl; net/kablowka 200; prad - ok. 200 zl; jakas rat - np za tv - 300 zl dolicz do tego bilet m-czny, komorka, wypady do kina, ksiazki, jakis koncert, fitnes, no i jedzenie.
Oczywiscie jak mieszkalam z mama to sie dokladalam do oplat aby ja odciazyc. Kiedy po szkole sredniej osiagnelam tzw wiek produkcyjny - najnormalniej poszalm do pracy i na studia zaoczne. Nie dlatego ze nie chcialam wiekszej parti materialu do nauki i nie dlatego ze na pewno bym nie zdala.
Awerik [ Generaďż˝ ]
Łysack ==> Tak z ciekawości - co studiujesz? I po co ci doświadczenie zawodowe, skoro chcesz założyć własną firmę?
...NathaN... [ The Godfather ]
zdecyduj się wreszcie co zamierzasz studiować.
Właśnie to mam na celu zadając pytania.
Wy wszyscy pewnie juz w pieluchach wiedzieliście kim zostaniecie w przyszłości. Ja niestety odłożyłem to na później (a nawet na za późno :/). To, że mam wątpliwości chyba nie świadczy o tym, że jestem beznadziejny.
Łysack [ Przyjaciel ]
Awerik -> jeszcze nic:P właśnie zdałem do 4 klasy technikum:)
Doświadczenie zawodowe w kierunku szkoły, studiów i firmy - przyda mi się, żeby mieć podstawy do założenia własnej firmy - na początek jednoosobowej, z czasem się rozwijającej. Właśnie do tego niezbędne mi będą umiejętności praktyczne.
Aczkolwiek rozważam jeszcze ekonomię na studiach - skoro firma ma być na początek jednoosobowa to dobrze byłoby ją umieć dobrze poprowadzić, aczkolwiek mam parę bliskich osób, które byłyby mi w stanie pomóc w tej kwestii:)
Sickman [ Konsul ]
Osobiście mam od groma znajomków po zaocznym prawie - dostawali się statystycznie w podobnej ilości co po dziennym (czyli generalnie niewielu - bo ile jest miejsc w stosunku do studiujących?:)
no ile? :-) limity przeciez ostały się tylko na aplikacjach prokuratorskiej i sadowej, zas liczba kandydatow przystepujacych do egzaminow na te aplikacje mocno znieksztalcala liczbe rzeczywiscie zainteresowanych (wiekszosc zdawala rownolegle na adwokacka/radcowska, ktora jest generalnie atrakcyjniejsza, a i egzamin latwiejszy).
no chyba, ze napisales to tylko na potrzeby obrony tezy o zblizonym poziomie studentow zaocznych i dziennych. w takiej sytuacji, z uwagi na intencje, przymknijmy oko na to uproszczenie. ;)

caramucho [ Konsul ]
kiowas---> hahaha no proszę Cię nie żartuj co rozumiesz przez "elitarność studiów prawniczych" przecież przed wojną to nie była nawet popelina i jak ktoś nie miał na co iść to szedł na prawo no chyba że przez elitarność to rozumiem masz na myśli korporacyjność a to przepraszam
btw. jak top ma możliwości etc to polecam zawód radcy prawnego odpowiedzialność minimalna a kasa bardzo duża.

Sickman [ Konsul ]
podazajcie za radami caramucho, bo on sie zna.
Gier777 [ Centurion ]
kiowas
Nie wiem, byc moze tak jest, ale z tego co ja slysze jest inaczej ;)
A co do tych limitow. Bylem do tej pory przeswiadczony, ze po zmianie w 2005 roku zasad przyjec na aplikacje limitow nie ma. Aby dostac sie trzeba zdobyc w tescie okreslona ilosc punktow. Przyjmuja wszystkich ktorzy te ilosc osiagneli. Obecnie sa jakies projekty majace to zmienic. Ale na razie limitow nie ma. Chyba ze czegos nie wiem?

caramucho [ Konsul ]
Sickman ---> no litości ja się nie znam broń Panie Boże ale wiem jak jest przynajmniej u mnie
Gier777 --> całkowicie możliwie ale nie interesuje się tym odkąd zamknęli mi drogę do zawodów stricte prawniczych
Raziel [ Action Boy ]
Łysack --> wybacz stary, ale ja studiuję po to by od "wózka widłowego" i innych super rzeczy (wg Ciebie) uciec jak najszybciej. Jeszcze raz zadam Ci pytanie - wpiszesz to sobie w CV? zalezy co chcesz w życiu robić...2800 na rękę to dużo? nie wiem jaka jest dla Ciebie wymarzona pensja, ale ja robię wszystko po to aby kiedyś móc spokojnie założyć rodzinę i mieć je za co utrzymać, a taka pensja to śmiech na sali.
Jeśli zaś chodzi o pieniądze i wyzyskiwanie rodziców, co roku jeżdżę sobie za granicę skąd przywożę tyle pieniędzy, ze jak na dotychczasowe potrzeby jest ich aż za dużo.
kiowas --> no dobrze, właśnie dlatego podejmować studia w Polsce, powinno się w największych i najbardziej "obrotnych" miastach w Polsce, jest ich kilka. Nie twierdzę, że stacjonarne studia = sukces. Wierzę jednak, że to właśnie z dziennych studiów wicisnę jak najwięcej. Co do praktyk - płatne czy niepłatne, są "w zawodzie", to najważniejsze, z 5 latami doświadczenia na magazynie w carefourze absolwenta prawa na aplikacje nie wezmą:P

caramucho [ Konsul ]
Raziel--> nie wiem z jakiego miasta jesteś ale te 2800 netto jest dużo niestety dla mnie i kolegów z mojego roku...
Coy2K [ Veteran ]
tak jak pisze 3mis... niektórzy myślą, że zaoczni łapią się pierwszej lepszej roboty byleby mieć na czesne i troche grosza dla siebie i choc są tacy co tak robią, to jednak nie jest to regułą i spora część z nich pracuje i zdobywa doświadczenie w zawodzie, z którym wiążą przyszłość i który studiują niestacjonarnie.
Łysack [ Przyjaciel ]
Raziel -> jak dla osoby bezpośrednio po technikum to 2800 na rękę, darmowe studia, kursy na kwotę ponad 10k, mieszkanie i, o czym nie wspomniałem wcześniej, służbowy samochód to dużo- jest to praca przy maszynach cyfrowych, a wózek widłowy to formalność - podobnie jak wiele wymaganych acz nie potrzebnych egzaminów na studiach:)
W zasadzie skoro mieszkanie i samochód są opłacane odgórnie to niemal całe 2800 przeznaczasz na jedzenie i swoje zachcianki, nie sądzisz?
Raziel [ Action Boy ]
caramucho --> czytaj uważnie.
Łysack --> gdzieś musi być haczyk. To zbyt miła oferta:P
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Jak nie o miasta to o profil studiów się kłócą... Bleh.
Raziel - 2800 netto to całkiem ładna suma po studiach. O ile pamiętam to Ty studiujesz prawo. Więc nastaw się na to, że jeśli nie masz w rodzinie prawników, to po studiach najpewniej i za aplikację zapłacisz.
Po co się licytować? Ludzie, dajcie sobie spokój. Wszystko zweryfikuje życie. Ale czytając takie Łysacka to nasuwa mi się na myśl "je**ka teoretyk" akurat w tej kwestii ;)
caramucho [ Konsul ]
Raziel ----> w kwestii praktyk te na studiach dziennych to jest zawsze lanie niestety wody. Studia prawnicze mają swoją specyfikę wiadomo ale tak się składa że w prokuraturze czy sądownictwie nie zostają jednostki wybitne bo te szybko uciekają do adwokatury i jest to nie tylko moje zdanie.
Raziel [ Action Boy ]
Misiaty --> no tak, ale człowiek chyba do 2800 netto nie dąży, zwłacza jeśli chce się kiedyś ustatkować i nadal prowadzić życie bez wielkich wyżeczeń:)
ja sam nie wiem jak to wszystko pójdzie, prawo dopiero zaczynam, ale jestem dobrej myśli, jak nie pójdzie to wyjade gdzieś i będę pracował jak łysack teraz, na wózku widłowym:P
Gier777 [ Centurion ]
caramucho
ja wlasnie pisalem o zawodach stricte prawniczych
caramucho [ Konsul ]
IMO ----> panowie i panie prawnicy bez urazy ale dla mnie tan zawód to żądna sztuka i przez 4 semestry spokojnie może go pojąć totalnie średnia jednostka jak mawiał S. Banacha jaja to trzeba mieć żeby uczyć się matematyki a nie nauk humanistycznych i taka chyba jest prawda.
Gier777 ---> pewnie spór w doktrynie :D
Coy2K [ Veteran ]
no tak, ale człowiek chyba do 2800 netto nie dąży, zwłacza jeśli chce się kiedyś ustatkować i nadal prowadzić życie bez wielkich wyżeczeń:)
co z tego, że nie dąży, skoro życie różnie się układa i gdyby tak każdy ambicjonalnie "dążył"
do tych +5000-10 000 zł i to realizował to po ulicach by same Maybachy jezdzily
roland_ [ Pretorianin ]
COOLek ---> Studenci zaoczni to osoby upośledzone intelektualnie? Hmm.
Jak dla mnie, w znacznej mierze studenci zaoczni to osoby, które są na tyle intelektualnie rozwinięte, że wiedzą, czego chcą w życiu, i realizują swoje plany bez kończenia bezsensownych, zacofanych w Polsce studiów.
Czyli: albo zakładają własne firmy i je rozwijają, albo zdobywają doświadczenie pracownicze w cudzych firmach, zdobywając papier w trybie zaocznym.
provos [ Clandestino ]
btw. jak top ma możliwości etc to polecam zawód radcy prawnego odpowiedzialność minimalna a kasa bardzo duża.
ale dla mnie tan zawód to żądna sztuka i przez 4 semestry spokojnie może go pojąć totalnie średnia jednostka
Trzeba być kretynem, żeby to napisać na poważnie.
caramucho [ Konsul ]
roland_ ---> i tak i nie bo ja znam tych ludzi z zupełnie innej strony.
Pytanie dajecie kwiaty profesorowi XYZ na egzamin?
Nie bo po co?
My dajemy a wy?
My nie.
I ta sama skala ocen więc moim zdaniem to są zwykle ludzie którzy studia traktują jak zwykle doszkalanie płacą = wymagają
provos ----> oczywiście traktuj mnie jak kretyna etc. jak chcesz, jak nie to inaczej ale z zawodów prawniczych ten jest najmniej obciążający prawda?
Logan [ Bad Medicine ]
caramucho - nieprawda, skończ już proszę z zabieraniem głosu na tematy o których nie masz pojęcia
provos [ Clandestino ]
jak nie to inaczej ale z zawodów prawniczych ten jest najmniej obciążający prawda?
Nie prawda. Nawet bym ci to wyjaśnił, ale szczerze mówiąc nie ma sensu, bo prezentujesz poziom intelektualny zbliżony do Gosiewskiego, więc musiałbym ci narysować.
Tomuslaw [ Superbia ]
bereszka - czynsz - ok 500 zl; net/kablowka 200; prad - ok. 200 zl; jakas rat - np za tv - 300 zl dolicz do tego bilet m-czny, komorka, wypady do kina, ksiazki, jakis koncert, fitnes, no i jedzenie.
Gdy odeszłaś od rodziców, zaczęli płacić mniej za czynsz, internet, kablówkę i rat za TV!? No niebywałe... a na prądzie oszczędzają aż 200zł?? Co Ty masz bez przerwy włączonego, bez czego obeszliby się Twoi rodzice?. Książki - pożyczenie, bilet miesięczny - 20-50zł. Reszta to Twoje własne przyjemności, a na to możesz zarobić nawet roznosząc ulotki (chyba, że chodzisz 10x w miesiącu na koncert, kolejne tyle do kina i fitnes... ale nie wiem czy ktokolwiek z paroletnim stażem by na tyle uciech zarobił ;)). Rozumiem, że chciałaś podkoloryzować, ale stosowanie kolorów nie oznacza od razu używanie kredek świecowych.
...NathaN... - w takim wypadku to mi Ci nie pomożemy. Osobiście nad kierunkiem myslałem już w momencie pójścia do ogólniaka. Preferencje w tym czasie się zmieniały, ale nie jak u Ciebie - co jest niepokojące - że pytasz o prawo i infę, a tego samego dnia wyskakujesz z logistyką. Piszę "jest niepokojące", ponieważ wychodzi na to, że nie dość, iż sam nie wiesz co chcesz studiować to nawet nie wiesz w jakiej sferze. Przykro mi chłopie, ale - dla Twojego własnego dobra - wybierz COKOLWIEK i w tym czasie pomyśl nad wyborem studiów (bo zapewne to co wybierzesz nie będzie tym czego tak naprawdę bys chciał... ale może będziesz miał szczęście) i startuj do rekrutacji za rok ponownie.
Coy2K - to po ulicach by same Maybachy jezdzily
A nieprawda, bo Maybachy nie sprzedają jedynie dobrze usytuowanym finansowo! ;)
edit: ...NathaN... - Niech zgadne, najmniej obciazajace sa te panstwowe. Nie musisz sie przed nikim płaszczyć, to inni płaszczą sie przed Tobą.
Pływać nie umiesz, a już chcesz serfować. Nikt się przed Tobą nie będzie płaszczyć, czy to w państwowej czy prywatnej (nawet Twojej) firmie, bo masz "podejscie z dupy strony". Sorry, ale wszyscy, w mojej opinii, będą Cię traktowali jak dupka, jeżeli nie przestaniesz być, z przeproszeniem, "pizdusiem". A na takiego w tym wątku wyglądasz ("nie wiem co wybrać, a może tamto? Tamci mają lepiej, płaszczą się" itd.)
...NathaN... [ The Godfather ]
Niech zgadne, najmniej obciazajace sa te panstwowe. Nie musisz sie przed nikim płaszczyć, to inni płaszczą sie przed Tobą.

caramucho [ Konsul ]
of course --> panowie prawnicy cofam wszystko co powiedziałem pani sekretarka napisze za was to poprawnie dwa razy albo oh poprawicie z ustawy...

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
O, teraz zamiast dzienni vs zaoczni to są humaniści vs ściśli ;)

Tomuslaw [ Superbia ]
Misiaty - no właśnie. I po co te kłótnie?
Wiadomo, że ściśli są lepsi.
<----
Przeczytaj zanim zechcesz poważnie nabluzgać:

caramucho [ Konsul ]
Misiaty ---> nie ma co się cieszyć niestety większość takich wątków nie odbiega od reszty poziomem wiec nici z dyskusji
Tomuslaw --->
ale mimo że jest więcej humanów to ścisłych jest więcej.
Milka^_^ [ Zjem ci chleb ]
Jako student studiujący w Rzeszowie już 3 rok to mam do powiedzenia tyle
Polibude sobie odpuść. Nie ma drugiej takiej w Polsce, na której by Cię zwyzywali od bydła, gnojków, na których panie na ćwiczeniach będą Ci jeździć po rodzicach, uparcie twierdzą , że się nie nadajesz do studiowania tego kierunku. Mało tego jeżeli z infy zrobisz zadania powiedzmy w godzinę i przyjdzie koleś to Ci powie, że to jest niemożliwe to zrobienia i dostaniesz od razu 2. Taka jest polibuda rzeszowska.
Co do uniwerku - sam studiuje ekonomię. Na prawie mam kumpla, ma 3/4 poprawki bo mu się nie chciało uczyć... Ogólnie, żeby Cię wywalili z Uniwerka to musisz napisać do nich podanie. Tak przynajmniej jest u nas, ale ja na to nie narzekam. Mało tego na uniwerku siedzą jeszcze stare komuchy, które kasę ciągną dla siebie. Co tu jest napisać... aha już wiem - oceny czasem dostajesz za nazwisko, ale to nic nie zwykłego. Ja po pierwszej sesji zmieniłem podejście do studiów z nauczania na olewanie i zdanie.
caramucho [ Konsul ]
Milka^_^ --> studia już kilka wieków temu przestały kształcić ludzi wykształconych a stały się maszynką do robienia magistrów, niestety tak jest wszędzie
Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Ano. Studia w gruncie rzeczy mało dają. I to nie ważne czy prawo czy budownictwo - i tu i tu się liczy potem doświadczenie.
Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]
Oj ...NathaN..., ...NathaN...... Gdzie ty o takie rzeczy pytasz? Nie wiesz, ze tu na froum same rekiny finansiery, prezesi banków, szanowanie mcenenasi i wybitni lekarze - obrotni, wygadani, piękni młodzi, wysportowani, rozbijają się po mieście lamborgini, bentleyami i maybachami, wiedzą jak schować łapowki przed CBA, wypić koniaki i upchnąć w koszu na śmieci koperty, w wolnych chwilach piszą komentarze do nowych przepisów i bronia przed sądem włoskich mafiozów, jedną ręką piszą systemy komputerowe do obsługi międzynarodowych korporacji. A ty jesteś przegrany, stracony, z góry skazany na wyginięcie, skoro w zerówce nie wiedziałeś co robić. Aha, pisali ci już ze na prawie studiuje banda nadętych bufonów a 90% z nich ma wielopokoleniowe znajomości w branży?
I dobra, dziwi mnie rozdźwięk pomiędzy zainteresowaniami, bo musiałeś zdawac matematykę i przynajmniej WOS... ale oba kierunki są tak smao przyszłościowe więc naprawdę wybierz to, co ci bardziej w duszy gra.)
...NathaN... [ The Godfather ]
Herr Pietrus >> Zdawałem właśnie matematyke (R) i WOS (P) :] A co do miejsca - pewnie gdzie bym sie nie zapytał to i tak w pewnym momencie wszyscy zaczęliby się żreć ;)
Pewnie pójde na tę polibude. Może po pierwszym roku jeśli bedzie pomyślnie szło, to pomyśle o czymś zaocznie dodatkowo (w tym momencie pewnie 90% znawców zaczyna się śmiać). A aż z taką ostrą opinią jak Milka co do Polibudy to pierwszy raz sie spotykam.
bereszka [ Panacea prola ]
Tomuslaw
Gdy odeszłaś od rodziców, zaczęli płacić mniej za czynsz, internet, kablówkę i rat za TV!? No niebywałe... a na prądzie oszczędzają aż 200zł?? Co Ty masz bez przerwy włączonego, bez czego obeszliby się Twoi rodzice?. Książki - pożyczenie, bilet miesięczny - 20-50zł. Reszta to Twoje własne przyjemności, a na to możesz zarobić nawet roznosząc ulotki (chyba, że chodzisz 10x w miesiącu na koncert, kolejne tyle do kina i fitnes... ale nie wiem czy ktokolwiek z paroletnim stażem by na tyle uciech zarobił ;)). Rozumiem, że chciałaś podkoloryzować, ale stosowanie kolorów nie oznacza od razu używanie kredek świecowych.
Wymeldowalam sie od mamy - placi mniejszy czynsz.
Zlikwidowano kablowke i net
Wiesz, nie wiem jak ty ale ja lubie kupowac ksiazki - dla siebie do poczytania.
Bilet miesieczny w warszawie (nie pamietam jak ze studenckim ale teraz za normalny placi sie 80 zl)
Czesto chodze do kina, karnet na fitnes open - 200 zl
Ja miesiecznych wydatkow mam okolo 1 tys zl, nie liczac jedzenia (w to wchodzi splata paru pozyczek).
Tomuslaw [ Superbia ]
bereszka - Ja miesiecznych wydatkow mam okolo 1 tys zl, nie liczac jedzenia (w to wchodzi splata paru pozyczek).
Skoro sama zaciągałaś pożyczek, to nie możesz "marudzić", że płacisz więcej pieniędzy.
Edit: Sądzę, że mieszkanie z matką + praca byłoby lepszym rozwiązaniem, niż płacenie podwójnie za czynsz (Ty i mama) i opłacanie innych wydatków, a i częściowo tez byś się uniezależniła.
Wiesz, nie wiem jak ty ale ja lubie kupowac ksiazki - dla siebie do poczytania.
Myślałem, że mowa o tych na studia. W takim wypadku możemy to zaliczyć pod "Twoje własne przyjemnosci" (patrz cytowany przez Ciebie post).
bereszka [ Panacea prola ]
Tomuslaw
Skoro sama zaciągałaś pożyczki, to nie możesz "marudzić", że płacisz więcej pieniędzy.
Słuchaj misiu pluszowy - nie wiem jak ty ale ja nie wchodze do sklepu i nie kupuje lodowki za gotowke :)
Tomuslaw [ Superbia ]
Słuchaj misiu pluszowy - nie wiem jak ty ale ja nie wchodze do sklepu i nie kupuje lodowki za gotowke :)
Tak, bo przed przeprowadzką trzeba się przygotować na zmiany. Nie obraź się, ale moim zdaniem, gdybyś poważniej do tego podeszła, to byś zmniejszyła wydatki na własne przyjemności (koncerty, fitness), by kupić podstawowe rzeczy (takie jak lodówka)*. Przed tak drastycznymi zmianami trzeba się przygotować i "mieć już w zapasie" na takie rzeczy. Chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko. Ale to moje zdanie.
* wiem, że koncert 50-200zł, a lodówka ciut więcej, ale "grosik do grosika"... ja w ten sposób oszczędzam, nie wiem jak inni.

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
No proszę, z tematu studiów zrobiły sie licytacje kto lepiej gospodaruje :D
bereszka [ Panacea prola ]
Tomuslaw
Mam 29 lat, wlasne mieszkanie, kwestie finansowe obcykane od ponad 6 lat.- wiec prosze nie pouczaj mnie w kwestii wydatkow.
Zeby byla jasnosc - nie narzekam na wydatki (stac mnie na te rzeczy), po prostu tlumaczylam jednemu z liscytujacych sie tu, ze kiedys tam poszlam na studia zaoczne i jednoczesnie do pracy aby odciazyc mame, a nie dlatego ze nie udalo mi sie dostac na dzienne studia.
Azzie [ bonobo ]
A ja to jestem tak gospodarny, ze biore do sklepu 5 zl i przynosze szyneczke, chlebek, 6 piwek, dwa red bulle, zolty serek, pol kurczaka pieczonego, kilo schabu i z dwie czesci do lodowki! Wyznaje zasade ze ziarno do ziarnka i tak wlasnie po kawaleczku lodowke skladam.
Tomuslaw [ Superbia ]
bereszka - po prostu tlumaczylam jednemu z liscytujacych sie tu, ze kiedys tam poszlam na studia zaoczne i jednoczesnie do pracy aby odciazyc mame, a nie dlatego ze nie udalo mi sie dostac na dzienne studia.
Skoro jesteś już - pozwolę sobie tak Cię określić, nie obraź się - dużą dziewczynką, to czemu w ogóle zwracasz uwagę na takich ludzi? ;)
Misiak - podpatruj, bo temat ulega zmianie ;P Tylko czemu się nie dołączysz do dyskusji? Wiemy, że komentowanie z oddali jest łatwiejsze i mało wymagające, ale pozwól sobie na coś wiecej ;) (no offence)
bereszka [ Panacea prola ]
Tomuslaw
Skoro jesteś już - pozwolę sobie tak Cię określić, nie obraź się - dużą dziewczynką, to czemu w ogóle zwracasz uwagę na takich ludzi? ;)
Hmm wlasciwie racja - nie powinnam, szkoda pradu. Ale gdzies wkurza mnie ze komus tak latwo i rzecz jasna na niekorzysc opiniowac studentow zaocznych - i chyba tyle :)
Azzie
Dzieki - oplulam monior :D

Misiaty [ Konserwatywny liberał ]
Tomusław
Aj, bo co tam się włączać :P Tak rozkosznie się spieracie, udowadniacie sobie lepsiejszość, że aż żal przeszkadzać ;P
Garbizaur [ Legend ]
Ależ niektórzy mają nasrane w głowie... żal.pl po prostu... :-/
bereszka ---> jestem z Tobą ręcami i nogami.
Co prawda sam studiuję dziennie, ale również pracuję (od wakacji po I roku studiów) i wcale nie na "infolinii czy magazynie". Zresztą nieważne. Nienawidzę buców, którym się wydaje że jak się dostali na dzienne studia, to mogą już wszystkich obrażać. Fajnie będzie za kilka lat jak wszystkie studia będą płatne... Może wreszcie wtedy Ci bardziej zaradni przegonią tych, którzy potrafią się tylko uczyć. :)

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Jak tylko pojawi się temat związany ze studiami, to GOLowicze muszą się dowartościować wypisując zalety takiego trybu studiowania jaki wybrali, czy zalety własnej uczelni. Oczywiście wszyscy co studiują gdzie indziej, to pewnie skończą na zmywaku.
kiowas [ Legend ]
promilus ---> jak zwykle jestem wyjątkiem od zasady bo studiowałem dziennie prawo czego w tym wątku zdecydowanie nie polecam :)
provos [ Clandestino ]
Co do tych prawników bez aplikacji, to są warci - w zależności od tego, do jakiej kancelarii pójdą od ok. 2000 zł w górę. W firmach też mogą zarobić całkiem niezłe pieniądze. Duże kancelarie często nie potrzebują prawników z aplikacją tylko ludzi do działów np. corporate, gdzie zajmują się sprawami korporacyjnymi spółek, nie muszą chodzić do sądu. Ważna jest znajomość języka obcego - angielski (przyzwoity, tak, żeby napisać/przeczytać/zrozumieć umowę to podstawa w międzynarodowych kancelariach).
Sickman [ Konsul ]
dwie rzeczy
1
jaja to trzeba mieć żeby uczyć się matematyki a nie nauk humanistycznych i taka chyba jest prawda.
moze i prawda, tyle ze prawo zdecydowanie do nauk humanistycznych sie nie zalicza.
2
provos rzucil kwota ze swojej perspektywy, czyli zapewne perspektywy stolicy. poza warszawa jest gorzej badz duzo gorzej (zdaza sie, w zalosnych kancelaryjkach, ze absolwenci dostaja 500 czy 700 pln, do kilka lat starszego szefa oczywiscie musza sie zwracac per panie mecenasie, a buty maja byc czyste lol)
caramucho [ Konsul ]
Pragnę przeprosić wszystkich radców prawnych za moją wypowiedź z postu 95 chodziło mi oczywiście o zawód notariusza.
provos [ Clandestino ]
caramucho [ Level: 19 - Pretorianin ]
Pragnę przeprosić wszystkich radców prawnych za moją wypowiedź z postu 95 chodziło mi oczywiście o zawód notariusza.
Nadal twoja wypowiedź pozostaje idiotyzmem. Ale jak zmienisz "notariusz" na "kopacz rowów" to będzie bliższa prawdy.