barnej7 [ Konsul ]
słucha tu ktos rapa NWA
N.W.A
co powiecie o tym składzie?
osobiscie bardzo nimi sie jaram najlepsi dla mnie sa oczywiscie Eazy e i Mc Ren
Dre natomiast robil swietne bity
to był rap
nie to co jakis 50 cent czy eminem
YOŁ
www222gol [ Centurion ]
1. nie ta kategoria
2. n.w.a. mieli kilka dobrych kawałków, ale imo gorsi od wu-tang. dużo gorsi. wiele osób z resztą tak twierdzi.
3. od Eminema wara!!! co prawda 50 nie zrobił nic wielkiego w rapie, ale też się odwal ;P
barnej7 [ Konsul ]
1. ok
2. Wu Tang tez swietny(debiut swietny pozniej nieco gorzej)
3. 50 cent robi pop
www222gol [ Centurion ]
3. 50 cent robi pop
barnej7 [ Konsul ]
nie nazwiesz chyba tych wszystkich candy shopów rapem, alb kawalkow z jakims timberlejkiem czy jak tam on sie nazywa.
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Dla mnie robią zbyt "czarny" rap. Taki "hardkorowy jak pierwszy wu-tang".
Krótko - nie podoba mi się.
SebNET [ High Quality Addict ]
Po za "Straight Outta Compton" nic innego od ich mi nie przypasowało.
barnej7 [ Konsul ]
Straight Outta Compton to klasyk
Solówki Eazy'ego byly tez genialne(szczegolnie ostatnia)
MC Ren tez byl swietny(ale od 98 nie nagral nawet EPKI
www222 [ Public Enemy Number One ]
nie nazwiesz chyba tych wszystkich candy shopów rapem, alb kawalkow z jakims timberlejkiem czy jak tam on sie nazywa.
Aha, czyli jak w rapie refren śpiewa wykonawca popowy, to to już nie jest rap?
MAROLL [ Światła Miasta ]
www222, niby rap ale niepełnosprawny.
A bity najlepsze wybrane przeze mnie
Pod nie nagram płyte i wiesz co ej?
Bez śpiewanych refrenów,
Skurwiałych haremów,
Dziwek które wolą hajs zamiast tlenu
Lans nawet nie mów nie muszę być sławny
Swiat bez problemów świat bez wydawcy
Rap dla zabawy nie rób ze mnie gwiazdy
Nie mam takiej jazdy tylko nagrać daj mi
super game fan [ Konsul ]
rapa NWA
Gandalf. [ Generaďż˝ ]
Ułożyli fundamenty pod to, co dziś każdy zna pod pojęciem gangsta rap. Ojcowie chrzestni rapu Zachodniego Wybrzeża - gdyby nie ich udział w tworzeniu tej muzyki, rap w nie brzmiałby w tamtych czasach tak świetnie. Pomijając już wewnętrzne konflikty - w grupie byli kimś, komu żaden inny zespół nie mógł wtedy podskoczyć.
Stworzyli coś wielkiego, ale każdy chyba zgodzi się z tym, że każdy członek NWA rozwinął skrzydła dopiero po rozpadnięciu się zespołu.
'Efil4zaggiN' jest dla mnie prawdziwym cudem, wprawdzie nie było tam Ice Cube'a, ale Dre poszedł wtedy w takie bity, że kopara opada. Niedługo później pobił sam siebie tworząc Chronic, ale to inna historia. ;)