
Arcy Hp [ Legend ]
Eco i Safe driving, z auto szkoły.
Witam :)
Od pewnego czasu śledzę program na TVN turbo o szkole auto gdzie goście prezentują jak jeździć bezpiecznie itp. Na ich stronie znalazłem możliwość uczestniczenia w takim kursie , w sumie to nakręciłem się dość mocno na to przez ten program. Sądzę że może to być ciekawe doświadczenie . Czy ktoś wie jak odbywają się te szkolenia ? Ile one trwają ? I czy to jest w ogóle warte tych pieniędzy i czasu?
Arcy Hp [ Legend ]
up
Arcy Hp [ Legend ]
up
wlodzix [ Pretorianin ]
nie warte i nie ciekawe
provos [ Clandestino ]
Eee, lepiej śledź "Top Gear"
Danley [ slow but dangerous ]
Szkolenie Ci w niczym nie pomoże, chyba że później będziesz na bieżąco pielęgnował te umiejętności i doskonalił swój styl jazdy wyrabiając sobie prawidłowe nawyki. Tyle że to można robić bez szkolenia za kilkaset złotych.
Vegetan [ Senator ]
Masz na pewno znajomych, którzy dobrze jeżdżą, niech posiedzą z Tobą w aucie i Cię trochę pouczą. Mnie uczył tata po zdaniu i w sumie jeszcze jestem młodym kierowcą, ale jeżdżę w miarę dobrze.
Z tych kursów to tylko wychodzenie z poślizgu ciekawe...
j.a.c.k [ Heroes ]
W Motorze pisze, że pierwsza zasada Eco Drivingu to wrzucanie wyższego biegu najszybciej, jak to jest możliwe.
Czyli 2 bieg przy 20 km/h, 3 na 30 km/h, 4 na 40 km/h itd.
I pisze, że tym sposobem nie zniszczysz silnika O.o
Sky Angel [ Konsul ]
Zazwyczaj trwają 1-2 dni z czego 1 dzień to często teoria.... Czy się opłaca? Doświadczenie na pewno ciekawe, ale za te ~600zl to chyba się nie opłaca...
Myszinho [ Pretorianin ]
I po takim kursie wyjdzie kolejny ślimak co się będzie bał 40 km/h przekroczyć

stanson_ [ Szeryf ]
Czyli 2 bieg przy 20 km/h, 3 na 30 km/h, 4 na 40 km/h itd.
Chyba bym musiał na głowę upaść, żeby tak jeździć. Nie wiem jaka może być frajda z zaoszczędzenia pół litra paliwa na 100 kilometrów.
Zdecydowanie lepiej pójść na kurs szybkiej jazdy. To się przynajmniej w praktyce do czegoś przyda, ponieważ tam uczą tam jazdy samochodem, czyli tego, czego nie uczą na normalnych kursach przed zrobieniem prawka.
Arcy Hp [ Legend ]
Myszinho a Ty wielki kierowco dopieprzasz 100 przez miasto dzieku czemu czujesz sie cool tak ? Świetne podejście typowego polaka : "zakazy na drodze są po to żeby ograniczać naszą wolność" . Pooglądaj sobie troszke tych programów na temat szybkiej jazdy i zagrożeń jakie mogą powstać przez nierozsądną jazdę to zmieni Ci się światopogląd.
Dynamiczna i rozsądna jazda natomiast jest rzeczą ciekawą, nie wiesz może Stanson gdzie takie coś organizują?
Vegetan--> Ja jeżdżę od dwóch lat i wcale nie uważam żebym jeździł jakoś super super. Jeździć po prostej każdy umie, natomiast jak zachować się w ciężkiej sytuacji na drodze, nie każdy. Chcę popatrzyć na całą jazdę z innego punktu widzenia np. co zrobić gdy wpadnie się w poślizg lub gdy tracisz kontrolę jak samochód napotyka dziurę w drodze. Na kursie prawa jazdy nikt mnie tego nie nauczył, a uczenie się na błędach w przypadku samochodu jest dość kosztowne.
Danley---> a gdzie można nabyć tych umiejętności ? może rozwiniesz swoją myśl?
cioruss [ oko cyklopa ]
placyk (sucho, mokro, snieg itp), kilka mini-przeszkod i cwiczenie do upadlego w roznych konfigach. inaczej sie nie da 'trenowac'.
proponuje zaczac od podstaw, rece na kierownicy, puszczanie hamulca przed odbiciem i takie tam. wroc za pol roku jak nauczysz sie skrecac (wbrew pozorom trudna sztuka), dostaniesz kilka kolejnych cwiczen.
stanson_ [ Szeryf ]
Tak, jasne... na placyku na śniegu to się nauczy co najwyżej na ręcznym w zakręt wchodzić przy 40km/h... I potem taki myśli, że jest Hołowczycem... A jak się zachowa przy 120km/h?
Arcy Hp --> jest sporo takich szkółek. Ostatnio to modne, od siebie powiem, że bardzo polecam przejście takiego kursu, naprawdę można stać się lepszym kierowcą:
Miałem okazję przejść dwa takie kursy, jeden za własne pieniądze -
- w 2001 roku, to był porządny kurs, na Subaru Imprezach i Legacy - kosztowało to około 1800zł, obejmował 5 weekendów po 3 godziny dziennie, co dawało razem 30 godzin - nie było tam eco drivingu, bo w tych czasach do tego jeszcze nikt nie przywiązywał uwagi. Natomiast na zamkniętym placu z instruktorem była głównie nauka wychodzenia z poślizgów na śliskiej i suchej nawierzchni, poślizgi kontorlowane, nauka efektywnego hamowania, techniki pokonywania różnych rodzajów zakrętów, umiejętność omijania przeszkód przy wysokich prędkosciach, itp., itd., na końcu jazda po wyznaczonym torze na czas z omijaniem przeszkód, egzamin, podsumowanie wyników i ewentualna możliwość dokupienia za 50% ceny dodatkowych godzin. Było też trochę teorii o silnikach i efektywnym wykorzystaniu mocy oraz momentu obrotowego. Dowiedziałem się tam naprawdę dużo i nauczyłem od groma. Gorąco polecam taki kurs.
- drugi, podobny, tylko 2-krotnie krótszy zasponsorowała nam firma 2 lata temu. I tu wyszło, że wszystko to, czego się nauczyłem w 2001 roku pozostało. Instruktor właściwie skorygował tylko moje różne nawyki, poza tym stwierdził, że nie ma mnie co więcej uczyć. Także widać, opłaciło się.
Ekonomicznie to się sam możesz nauczyć jeździć, to żadna sztuka. Jest na to kilka podstawowych zasad, które możesz znać tylko z teorii i to wystarczy. Nie ma sensu za takie "nauki" płacić, to zwykłe wyciąganie pieniędzy od ludzi.
zbm [ do your worst ]
Tak jak stanson (co prawda odejmując napęd na 4koła oraz teorie o silnikach - tego nie miałem - nie mam zdania:) uważam kurs za jak najbardziej zasadny, bezlitośnie koryguje wszystkie złe nawyki utrwalane od zdania egzaminu.
Zrozumiesz przynajmniej czemu nie wolno hamować omijając przeszkodę:)
nawroty, poślizgi, wychodzenie z nich itd.
Ja akurat robiłem dwa kursy nie tak dawno (1-2 lata temu), u Bielaka, jak jeszcze nie był znany z tvn turbo i jego Jazdy Polskiej :) (a obecnie reklamy CU)