
blood_x [ !SkinheadS! ]
Miales kiedys wypadek/kolizje itp itd?
Przed chwila wracalem od dziewczyny i przy predkosci 60km/h wypadla mi z krzakow sarna. Naszczescie wytracilem predkosc i tylko dupa przywalila w lewy bok, pare rys na masce i rozwalona atrapa. Czyli naszczescie nic sie nie stalo. A samochod POLONEZ :D
A wy mieliscie jakies takie sytuacje?
Mortan [ ]
nie, ale paru debili w warszawie to ja nie rozumiem, najpierw jada jak dzicy a potem za sekudne robia jakis debilizm czyli hamuja na zoltym, albo skrecają w uliczke w bok :] imo tak sarna ma wiekszy mozg niz oni :)

jagged_alliahdnbedffds [ Rock'n'Roll ]
Przy jakichś 30 km/h w trakcie lądowania, po skoku rowerem na progu zwalniającym, złamała się rama w okolicach kierownicy i poleciałem prosto do przodu na żwir, który robotnicy wysypali kilka dni wcześniej na poboczu ;]
Emocje (+ blizny) do końca życia, a samego wypadku nie pamiętam, bo straciłem przytomność w trakcie, a pamięć wycięło mi do kilku dni wcześniej...
Pozdr. ;)
JerryzzZ^ [ E ]
a potem za sekudne robia jakis debilizm czyli hamuja na zoltym
To nie jest debilizm... To jazda zgodnie z przepisami...
wysiak [ Senator ]
Mialem, 2 razy w samochodzie jako pasazer (1 auto do kasacji), raz jako kierowca (auto do kasacji), 1 raz na rowerze (kilka szwow itp).
m1a87z [ NDAKOTA ]
no ja mialem podobnie jagged_alliahdnbedffds ale skakałem z górki :) juz kilka razy ale ten raz cos po prostu nie wyszło :) parę metrów pod górką się o cknołem cały "o smarkany" i poobijany :)
Mortan [ ]
JerryzzZ^--> Nie jesli przy 100 km/h wpieprza mi sie przed maske bez kierunku, a za 50 metrów przed nami sa swiatla, i tylko poto wjebal sie przedemnie zeby zaraz zahamowac do zera ? to jest debilizm, rozumiem ze ktos hamuje na zoltym, ale nie jak najpierw zmienia pasy jak debil bez kierunkow.
Inna sytuacja z dzisiaj, jade 120, na siodemce troche przed wawa, lewym pasem, koles dopadl do mnie miga swiatlami, wiec ja na prawy pas, on buta i 10 sekund dalej, on na prawy pas i skreca prawie ze w polna droge, czyli tez hamowanie prawie do zera.... gdzie tu logika ?
nutkaaa [ Panna B. ]
Karambol raz ;-) Zatrzymywałam się na pasach, bo widziałam, że auto na pasie obok stanęło, za mną stanęło BMM, a w bejce wjechał Mercedes. Efekt? Ja miałam lekko tył poobijany, bejca do kasacji, merol maska wgnieciona, Seat na sąsiednim pasie bok wgnieciony (bejca się odbiła ode mnie i zjechała na drugi pas).
Volk [ Legend ]
1 wypadek jako pasazer
4 kolizje jako pasazer
3 kolizje jako kierowca
Te kolizje to raczej niegrozne byly ale po wypadku spedzilem kilka dni w szpitalu.

meryphillia [ Forever Psychedelic ]
Najzabawniejszym jaki miałem, był wtedy gdy Pakistański taksówkarz upolował wraz z rowerem pod Londynem. =]
Szczęście miałem, bo odbiłem w bok nieco i samochód "tylko" musnął tylne koło.
Najgorsze w tym wszystkim było, to, że jeszcze na kilka sekund przed zderzeniem, wiedziałem co się za chwilę stanie.
Myśl, że ten ślepy idiota ma szanse mnie zabić była iście dobijająca...
Kochanka_Prezesa [ Bello di Notte ]
1 wypadek jako kierowca (3 miesiące w szpitalu)
1 kolizja jako kierowca( nie z mojej winy,pijany policjant cofał cofał aż cofnął)
Kozi89 [ Legend ]
Ja nie... Brat na moich oczach wjechał na rowerze w jadące auto. Odbił się i z 3 metry przeleciał po czym na asfalcie wylądował. Skończyło się na bolącym biodrze :)

NoLife [ Pretorianin ]
0 jako kierowca
2 jako pasażer
1 jako pieszy... 2 złamane nogi, wstrząśnienie mózgu, uszkodzenie kręgosłupa, pół roku rehabilitacji. A pomyśleć, że mógł poczekać zamiast wyprzedzać na trzeciego...
litlat [ (A)//(E) ]
1 kolizja - przechodziłem przez przejście dla pieszych z rowerem (jak nigdy - przechodziłem a nie przejeżdżałem) i jakiś baran wbił mi sie w przednie koło. Musiałem kupić obręcz. W sumie dobrze, że zatrzymał sie w moim kole a nie w dzieciaku idącym parenaście centymetrów dalej...
I na rowerku koleś zepchnął mnie samochodem do krawężnika na zakręcie tak, że wylądowałem w barierce... Nic przyjemnego, troche poobijany byłem.
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Nie miałem kolizji/wypadku. Miałem jednak kilka sytuacji podgorączkowych.
Pare miesięcy po zrobieniu prawka, na Lublinie mało się nie wpakowałem w rozpędzone auto. Chciałem z bocznej uliczki przejechać przez ulice główną, która ją przecina. Był wielki korek i jedyna mozliwość wyjazdu była wtedy, gdy ktoś cie puścił. Facet się zatrzymał, macha mi ręką, żebym jechał, to ja jade, a tu zaraz przed moim oplem drogę przecina inny rozpędzony samochód jadący na drugim wolnym pasie. Teraz bardziej uważam, gdy mi ustępują pierwszeństwa, a w szczycie bez takiej uprzejmości nie da rady przejechać przez miasto.
Druga sytuacja wydarzyła się kilka dni temu. Wracam przez wieś i wyprzedzam merca z przyczepką. Gdy jestem już na wysokości samochodu, to ten nagle wyprzedza dwa rowery jadące obok siebie. Na całe szczęście, tej wsi nie znaleźli jeszcze ekolodzy i nie posadzili drzew na poboczu.
Kumpel miał "ciekawą" stłuczkę. Podczas zimy, na śliskiej drodze chciał wjechać na rondo. Zakopał się, a gdy wyrwało samochód do przodu, to już nie było "lewej wolnej".

Zupsky z Bree [ Santino Marella ]
Dachowanie maluchem podczas ,, katowania " przy 70 na km/h na otwartym polu naszczęscie przeżyłem a i tak malczerem dalej się jeżdziło
blood_x [ !SkinheadS! ]
Zupsky >>> Bo czasami stare samochody sa jak czolgi ;)

promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Malucha do czołgu porównywać to hipermegagigabola.
dziecko neostrady xP [ Konsul ]
raz na rowerze oczywiscie bolndynka we mnie wjechala....ale nicx sie nie stalo tylko rower troszke ucierpial;/

Grzesiek [ www na-skroty pl ]
<--- nutkaaa ---> femme fatale >:)
Co do tematu, to udało mi się dwukrotnie uniknąć spotkania z sarną :)
Edit:
dziecko neostrady xP ---> masz coś do blondynek?
grish_em_all [ Hairless Cobra ]
Jako kierowca - na wąskiej drodze źle obliczyłem odległość od jadącego z przeciwka samochodu i zahaczyliśmy o siebie lusterkami. Jedyne co ucierpiało to moja ambicja i portfel.
Na rowerze było tego kilka, na szczęście niegroźnych. "Najlepszy" był koleś myślący że jak on jedzie samochodem a ja rowerem to on ma pierwszeństwo. No i wjechał mi z podporządkowanej prosto w lewą nogę, nie miałem nawet gdzie uciekać bo z prawej strony stała kolumna prawidłowo zaparkowanych samochodów. Skończyło się na opuchniętej kostce i sporej ilości bluzgów.

Leilong [ STARSCREAM ]
Mam od roku prawko i miałem 3 stłuczki i jeden bardzo efektowny i niebepieczny poślizg zimą na ruchliwej ulicy, ale udało mi się wyjść bez żadnych obrażeń i strat ;)
Caine [ Książę Amberu ]
nade mną Bóg czuwa. Bilans niemal 10 lat to kilka stłuczek podczas parkowania. A jeżdże dużo. Dziś po kolejnych 300km wyprzedzałem na trzeciego i złapałem pobocze.. przez moment było nieciekawie.
Toshi_ [ Konsul ]
Prawko mam od... o kurcze, prawie trzech lat 0_o
Jaki ja doświadczony już :D
No dobra, aktywnie jeżdżę od dwóch i jak na razie:
- mandat za nieprawidłowe parkowanie :D
- "stłuczony" tyłek po tym, jak jakaś babka nie wyhamowała polonezem z górki w deszczu, kiedy ja akurat zjeżdżałem na podjazd. Zwalniałem praktycznie od szczytu wzniesienia bo nie wiedziałem dokładnie gdzie mam skręcić, skręciłem na samym "dole" górki (i tam dostałem "klapsa") a babcia - pasażer pluła się, że jakoś tak nagle wdepnąłem hamulec i skręciłem... Widoku sunącego na zablokowanych kołach poloneza w lusterku nie zapomnę chyba nigdy ;P
- zeszłej zimy raz zwiedziłem fosę (jadąc z górki). Śniegiem sypać zaczęło dosłownie kilkanaście minut przed tą "przygodą", więc asfalt jeszcze czarny, ale akurat na tej trasie w jednym miejscu był najwyżej kilkumetrowy odcinek pokryty LODEM. IŚĆ było nawet ciężko.
- tej samej zimy, sypało zdrowo. Skręcałem gdzieś na skrzyżowaniu i zarzuciło mi tyłkiem. Szybka kontra i stopniowo znikające "wahadełko" uratowało mnie przed wpadnięciem do dwumetrowego koryta rzeczki.
Eh, zima dla kierowców jest zawsze pełna wrażeń ;D
boskijaro [ Legend ]
Na szczescie nie, tylko raz z bratem jechalismy na podworku w swoja strone i zderzylismy sie czolowo (rowerami) ;D skonczylo sie na wygietych kolach i paru siniakach.
Raz tez mi sie nogawka wkrecila w zębatke, poleciałem razem z rowerem na bok i poobijałem sobie ramię :P