GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Muszę się wygadać :(

03.07.2008
00:06
smile
[1]

majken [ Pretorianin ]

Muszę się wygadać :(

Muszę się wygadać, a że wszyscy moi znajomi już śpią to postanowiłam to upublicznić. Poza tym chciałabym poznać opinię większej rzeszy ludzi. Tylko proszę bez ataków w moją stronę, bo wiem, że jestem za miękka. Chcę obiektywnej oceny sytuacji.


A więc sprawa wygląda tak: od końca czerwca zaczęłam pracować w sklepie spożywczym. Wiadomo studencka praca wakacyjna. Sklepik dość przyjemny, znam większość obsady, bo pracowałam w zeszłym roku. Szef też ok, płaca no powiedzmy,że ją akceptuję. Pracujemy po 8h na dwie zmiany. Grafik oczywiście na lipiec już gotowy i wszystko ok aż do dzisiaj. Dziś na godzinę przed zamknięciem sklepu jedna z pracownic (mieszkanka tej samej wioski w której mi przyszło żyć- nie lubię za bardzo tego miejsca i tych ludzi, ale to już inna historia) wbiega do sklepu i po rozmowie z "kierowniczką" sklepu rzuca do mnie tekst "mam do ciebie sprawę". Po chwili zaczynamy rozmawiać i ona mówi mi, że ma okazję wyjechać nad morze i w ogóle, ale że ja jestem jedyną osobą, która może się z nią zamienić, bo w dzień wyjazdu jest w pracy. oczywiście ja miałabym przyjść za nią do pracy w sobotę na ranną zmianę, kiedy jest niesamowity kocioł i w ogóle, a ona by mi "to oddała" za 2 tygodnie w niedzielę po południu.
pytam czy nie ma innej opcji żeby ktoś inny za nią przyszedł a ona stwierdza, że nie. Mówię, że chciałam mieć wolny ten weekend i pojechać nad jezioro i w ogóle. Pytam kiedy musi dać odpowiedź czy jedzie czy nie. a ona, że teraz. w końcu widziała, że nie chcę się zamienić więc obrażona odwróciła się i rzuciła tekstem :'dobra jest" i wyszła trzaskając drzwiami sklepu. Ja nieco zdenerwowana mówię do innej koleżanki, że teraz pewnie będzie na mnie obrażona. Nie minęły 2 minuty i do sklepu wbiega znajoma tej babki razem z nią oczywiście i zaczyna mnie perfidnie nakłaniać na tę zamianę, że niby co mi zależy i w ogóle, że co to za różnica i takie tam. w końcu puściły mi nerwy, popłakałam się po prostu. Powiedziałam im, że jak przychodziłam do pracy to nie było nić mówione o tym, że będę musiała obsługiwać kasę, miałam tylko obsługiwać klientów na stoisku mięsnym i pomagać w wykładaniu towaru. Jednak ze względu na niespodziewane braki w obsadzie zgodziłam się, że jak nie będzie innego wyjścia to będę kasować, ale tylko gdy nie będzie innej możliwości stworzenia grafiku i w ogóle kierownictwo samo tak ten grafik układało żeby mnie nie obciążać. Tym bardziej, że wszelkie braki w kasie trzeba uzupełnić kasą z własnego portfela. Wiadomo, że jak się jest nowym to czasami się człowiek myli no i to zawsze są nerwy, zwłaszcza w sobotę gdzie oznacza 5h siedzenbia przy kasie non stop. Na to wszystko przyszła "kierowniczka" i coś tam zaczęła mówić 9z tych emocji nie pamiętam co). Babka się uspokoiła i poszła w końcu. Nie jestem jednak pewna czy jutro się znów nie zjawi żeby poznać ostateczną odpowiedź, albo żeby jeszcze spróbować mnie zmiękczyć. Czuję się z tym fatalnie i najlepsze jest to, że nie wiem dlaczego, przecież moim zdaniem dobrze zrobiłam nie robiąc czegoś wbrew sobie.


Co wy o tym sądzicie. o całej tej sytuacji. proszę o szczere wypowiedzi.

Przyznam sie wam jeszcze, że w pewnym momencie jak one tak stały nade mną to miałam ochpote zdjąć ten fartuszek, rzucić na ziemie i powiedzieć, że ja nie muszę tutaj pracować.

Z góry przepraszam za literówki i jakieś błędy, ale po 1 siada mi coś klawiatura, a po 2 jeszcze ze mnie nie zeszły te emocje.

03.07.2008
00:08
smile
[2]

_MaZZeo [ Senator ]

niewazne co tu napiszesz, zaraz przeczytasz 125 postów mówiące o tym, zebyś robiła akapity.

spoiler start
akapity kurwa...
spoiler stop

03.07.2008
00:10
smile
[3]

wysiak [ Senator ]

majken -->

Poczytaj, i sprobuj zrozumiec. Tego ci brakuje.

Mazzeo --> Masz problemy z czytaniem?

03.07.2008
00:10
[4]

kamil1153 [ Generaďż˝ ]

Dobrze zrobilas wg. mnie


Chcialbym zobaczyc mine tej baby jak jej odmowilas.

Grafik jak grafik niech sie jego trzyma.

03.07.2008
00:11
[5]

Saluteer [ T-Bag ]

Ja uwazam, ze postawienie w takiej sytuacji bylo nie w porzadku i to z odpowiedzia na juz. Z drugiej strony gdy jest przyjazna atmosfera w pracy wszyscy sie poswiecaja dla drugiej osoby bo wiedza ze nastepnym razem moga znalezc sie w podobnej sytuacji.

Wedlug mnie jesli za bardzo ci nie zalezy na atmosferze i samej pracy to zrobilas dobrze.

03.07.2008
00:11
[6]

majken [ Pretorianin ]


_MaZZeo-p--> widać, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo nie dotarłeś nawet do 2 zdania. Gdyby tak było to napisałbyś robiła akapity

03.07.2008
00:14
[7]

Arxel [ Legend ]

Pogadaj z szefem? Przedstaw mu sytuację, że zarówno Ty jak i Ona macie plany na dany dzień.
Szczerze mówiąc, to schrzaniaś to - trzeba było być miłym, powiedzieć, że z chęcią, ale masz już plany co do tego dnia, wszystko ustalone było rok temu etc. i że Ci przykro :-)

03.07.2008
00:15
smile
[8]

majken [ Pretorianin ]


Saluteer --> na atmosferze w pracy mi zależy, przecież zawsze jest lepiej gdy jest miło, ale naprawdę ja wiem co to znaczy siedzieć przy kasie przez 5h w sobotę gdy się jej nie ma dobrze opanowanej. Poza tym on postąpiła nieuczciwie wywołując na mnie taki nacisk. Zastanawiam się tylko jak mam postąpić przy następnej konfrontacji i z 1 i z 2 kobietą????

03.07.2008
00:15
[9]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

dobra 2 boty już odpisały, teraz może ktoś napisze coś sensownego.

po pierwsze - nie przejmuj się. To tylko praca, wakacyjna, nic zobowiązującego, możesz mieć wszystko w dupie (chyba, że zależy Ci na pieniądzach bardzo z jakiegoś powodu).

po drugie - masz do tego prawo, żeby się nie zgodzić. Nieważne co ta druga pani o tym myśli, można jej to na zimno wytłumaczyć, a jeżeli będzie dalej robić różne afery, to powiedz jej, że prośbę o zamianę może wysłuchać tylko od swojej przełożonej. Jeżeli ona nie potrafi rozmawiać jak człowiek, tylko cię zasypuje takimi pytaniami to jest niepoważna. Od tego masz kierowniczkę, żeby Cię chroniła i nie bój się o tym jej powiedzieć. Powiedz jej, że się nie czujesz komfortowo, że chciałabyś, żeby to wszystko przeszło przez nią, bo ona Cię do tego zmusza, ogólnie staraj się wyjaśnić całą sprawę z nią. Jeżeli masz normalne szefostwo to dasz radę, a jeżeli ona też okaże się dziwna, to po prostu olej tą pracę, nie ma co się męczyć z debilami za parę złotych. Teraz pracowników wszędzie szukają (przynajmniej w dużych miastach typu wwa)

03.07.2008
00:17
[10]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Zanim zacznę... Błagam... następnym razem stosuj akapity...

A co do samej treści. Nie wiem jakie są u was w pracy stosunki między pracownikami, nie wiem tak naprawdę jak tam cokolwiek wygląda.

Jednak jeśli Ci jakoś wyjątkowo nie zależy na super dobrych relacjach z innymi to zrobiłaś dobrze. Po coś ten grafik jest. Skoro jest w nim wyznaczone, że ten weekend masz wolny, to w sumie nie widzę żadnego racjonalnego powodu, żebyś miała rezygnować z wyjazdu nad jezioro celem... no właśnie... czego?
Zrobiłbym tak samo jak Ty.

[8] -> Przy następnej konfrontacji... Zrób to co dzisiaj (właściwie to już wczoraj - ale to szczegół), tylko, że spokojnie.
Jak tylko zacznie temat, to powiedz, że Ty też masz już plany na weekend, że nie widzisz powodu byś miała z nich rezygnować. Tylko spokojnie... bez niepotrzebnych nerwów.

03.07.2008
00:17
[11]

wysiak [ Senator ]

Scatterhead --> 'po drugie' to jest wlasnie asertywnosc..:)

03.07.2008
00:17
[12]

majken [ Pretorianin ]

wysiak--> teorię to ja znam, ale zawsze byłam pozytywnie nastawiona do ludzi i każdemu zawsze starałam się pomóc. Zawsze choć minimalnie, ale tym razem naprawdę miałam blokadę. Pewnie przez to, że ostatnio siedząc przy kasie musiałam do niej dokładać prawie 8zł. sory ale nie po to pracuję. Od tego czasu unikam kasy jak ognia:(

03.07.2008
00:18
[13]

LooZ^ [ be free like a bird ]

majken: I podstawa, nie podchodz do tego tak emocjonalnie. To tylko praca, to tylko jakas typka ktora za plecami bedzie cie wyzywac od takich i owakich, ale to tyle. Nie przejmuj sie tak tym, postaw na swoim i tyle. Jak bedzie zimna bicza to wykorzysta twoj placz bo uwierzy ze mozna cie "zlamac" i bedzie meczyla dalej. Jutro po prostu powiedz, ze nie i koniec rozmowy, bo o czym tu gadac.

03.07.2008
00:19
[14]

Coy2K [ Veteran ]

widzisz... tym płaczem dałaś im sygnał że niewiele brakowalo by Cie złamać, na tym sie nie skonczy masz to jak w banku.

Nie potrafie sie postawic w Twojej sytuacji, bo zawsze sie dogadywałem ze współpracownikami i każdy każdemu pomagał, a jak coś nie pasowało to była krótka piłka i koniec gadki, żadnych namolnych tekstów i wałkowania.

Wszystko potrafie zrozumieć, ale powiedz mi jak można w takiej chwili się rozpłakać ? Przecież nikt Cie z pracy nie wyrzucał, a reakcja była co najmniej taka jakby Cie, ze skóry obdzierali

03.07.2008
00:19
[15]

majken [ Pretorianin ]

Arxel--> Próbowałam coś mówić, że planuję wyjazd nad jezioro, ale ona znów zaczęła coś pieprzyć no i po tym było już to trzaśniecie drzwiami i resztę już znasz.

03.07.2008
00:19
[16]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

wysiak -> tak, ale po to jest forum, żeby takim osobom jak majken to opisać i coś poradzić, najlepiej własnymi słowami i odnośnie danej sytuacji, a nie wklejać linka do wiki.

03.07.2008
00:20
[17]

Shaybecki [ Senator ]

majken - mogę się założyć, że odpowiedziałaś:

w sumie to nic nie będę robić, ale nie zamienię się bo nie

można to by było zrobić lepiej

03.07.2008
00:21
[18]

majken [ Pretorianin ]

Scatterhead --> kierowniczka to akurat o wszystkim wie i powiedział, że ona mnie nie będzie do niczego zmuszać i że mnie rozumie i że dobrze zrobiłam jej zdaniem. Te 2 pracownice które były dziś ze mną na zmianie też tak mówią.

03.07.2008
00:21
[19]

Danley [ slow but dangerous ]

Jest taka zasada "w pracy nie ma przyjaciół", kiedyś się z tym nie zgadzałem, ale jak się już trochę pracuje to w pełni popieram. Nie ważne, że ktoś się na Ciebie obrazi, robisz swoje i już.

03.07.2008
00:22
[20]

Bzyk [ Offensive ]

Dobrze zrobiłaś, że się nie zgodziałaś. Jesteś młodą zapewne kobietą, więc takie sytuacje są dla Ciebie katorgą i bardzo je przeżywasz, ale uwierz mi, że nawet ja, facet z 30stką na karku zrobiłbym tak samo, może bez tego płaczu na koniec. Jakim prawem jakiś babsztyl, słysząc NIE (a co, zakładała, że się zgodzisz??), strzela fochy i w ogóle? To tylko świadczy o tej babce, niech się pierdzieli zasraniec :D Powodzenia!

03.07.2008
00:23
[21]

majken [ Pretorianin ]

Glob3r --> następnym razem na pewno zrobię akapity, ale musisz mi wybaczyć to mój pierwszy tak długi wątek. jestem tu od niedawna i staram się nie pisać pierdołów.

03.07.2008
00:23
[22]

Scatterhead [ łapaj dzień ]

no to skoro tak, to musisz po prostu zachować zimną krew. ona żeruje na twoich emocjach po prostu, wie jak cię podejść żebyś zaczęła płakać. nie pozwól jej na to, jest tylko silna w swoich zagrywkach. takie baby potrafią też zacząć straszyć, ale musisz jej jasno dać do zrozumienia, że to nie z tobą te numery - wtedy wszystko pryśnie jak mydlana bańka

03.07.2008
00:24
smile
[23]

Coy2K [ Veteran ]

OT: Bzyku masz 30 na karku ??? :)
ja myślałem że max 20 :)

03.07.2008
00:25
[24]

majken [ Pretorianin ]

Coy2K --> ostatnio jestem jakaś taka dziwna i pewnie to przeważyło. gdyby nie mój ostatnio zły nastrój pewnie bym się nie rozpłakała.

03.07.2008
00:26
[25]

Bzyk [ Offensive ]

Coy2k: ty przebrzydły kargulcu :) Na jest fotka w galerii, wyglądam na 20 ? ;)

majken > kurde, przytuliłbym Cię do serca, niczym córkę.... ;)

03.07.2008
00:26
[26]

majken [ Pretorianin ]

Shaybecki--> zaczęłam od wyjazdu nad jezioro.

03.07.2008
00:28
smile
[27]

Gandalf. [ Generaďż˝ ]

majken --> jak chcesz, to przyjdę jutro do sklepu "porozmawiać" z tą kobietą. Od razu da ci spokój.

Nie daj się, potrafisz przecież być silna. Ta kobieta dla ciebie nie jest nikim ważnym, a za plecami, nawet gdybyś się zgodziła, i tak mogłaby różnie cię nazywać. Patrz na siebie i staraj się żyć tak, żeby to tobie i twoim bliskim było jak najlepiej, lej na innych - zwłaszcza tych, którzy zachowują się jak to coś, które z tobą dziś rozmawiało.

03.07.2008
00:28
[28]

majken [ Pretorianin ]

Danley --> może masz rację, ale ja kilka z tych osób naprawdę lubię.

A co do tego, że będzie gadać to na 100% bo kilka dno temu też chciała dzień wolny i 1 laka się z nią nie zamieniła to potem gadała o tym wszystkim dookoła.

03.07.2008
00:29
[29]

majken [ Pretorianin ]

Bzyk--> dzięki. napisze potem jak się sprawa rozwinęła.

03.07.2008
00:31
[30]

Glob3r [ Tots units fem força ]

Majken -> Spoko, to tylko taka rada na przyszłość. Niektórzy widząc dość długi tekst pisany bez akapitów po prostu go omijają... :).


A co do tego, że będzie gadać to na 100% bo kilka dno temu też chciała dzień wolny i 1 laka się z nią nie zamieniła to potem gadała o tym wszystkim dookoła.
Pogada pogada... i co z tego? I tak nic tym nie osiągnie. W końcu nawet kierowniczka i inne pracownice są po Twojej stronie :).
Nie daj się! ;]

03.07.2008
00:31
[31]

majken [ Pretorianin ]

Bzyk--> tego by mi było potrzeba:) Przyjmuję twój wirtualny uścisk:)

03.07.2008
00:32
smile
[32]

Coy2K [ Veteran ]

Bzyku no popatrz, nawet inaczej sobie Ciebie wyobrazałem :)) ...w sumie jak sie jest przekonanym że ktoś jest 10 lat młodszy to nic dziwnego ;)

majken nie zrozum mnie źle, to było w sumie takie pytanie retoryczne, nie musisz tłumaczyć swojej reakcji, chciałaś popłakać to i popłakałaś, tyle że musisz pamiętać że teraz możesz ponieść tego konsekwencje, choć z drugiej strony możesz zaskoczyć "koleżankę" z pracy taką huśtawką nastrojów jak jutro będziesz nastawiona bojowo :) powodzenia w każdym razie :)

ps. i pamiętaj że jeśli będziesz będziesz jednak chciała jej pójść na rękę to weź pod uwagę fakt, ze ta współpracowniczka (i zapewne obserwatorki) mogą pozniej to wykorzystywac jako, że jakiegoś jelenia na zastępstwo sobie znalazły :)

03.07.2008
00:32
[33]

majken [ Pretorianin ]

Gandalf.--> Gandalfie, Gandalfie nie trzeba, ale babsztyla znasz. wiesz o kim mowa prawda?

03.07.2008
00:36
[34]

Gandalf. [ Generaďż˝ ]

Chyba jednak nie wiem. Zadzwoń później, to pogadamy. ;)

W zasadzie nie mam już co dodawać w tym temacie - najważniejsze zostało już powiedziane. Zobaczysz, że wszystko się dobrze ułoży.

03.07.2008
00:36
smile
[35]

DEXiu [ Generaďż˝ ]

Que? :o

Z Wikipedii:

Asertywność to:

* umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy,
* umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych,
* umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał,
* autentyczność,
* elastyczność zachowania,
* świadomość siebie (wad, zalet, opinii),
* wrażliwość na innych ludzi,
* stanowczość.
* wsiadaj robin
* zamróź i wykrusz
* rzucaj truskawką
* było

03.07.2008
00:36
[36]

majken [ Pretorianin ]

Coy2K --> Po tym jej zbiorowym ataku na mnie może sobie pomarzyć o tej zamianie a i na inne zamiany nie jestem już chętna. Jak się wpienię, albo gdy jeszcze raz zjawi się tam ta 2 baba to powiem o tej historii szefowi-właścicielowi sklepu. niech trzyma swój personel w ryzach.

03.07.2008
00:37
smile
[37]

Gandalf. [ Generaďż˝ ]

Tak, właśnie tak trzymaj. Pokaż jutro pazurki.

03.07.2008
00:38
smile
[38]

_MaZZeo [ Senator ]

[35]

03.07.2008
00:38
[39]

majken [ Pretorianin ]

DEXiu--> Dzięki że mi to pokazałeś, zaśmiałam się pierwszy raz od tej sytuacji:)

03.07.2008
00:39
smile
[40]

Coy2K [ Veteran ]

... a jakby to nie poskutkowało to wyciągnij pejcz i smagaj ich nagie ciała !!!11 znaczy sie no... będzie dobrze ;)

03.07.2008
00:39
smile
[41]

mycha921 [ Invisible ]

Sorry za offtop....



Asertywność to:

* umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy,
* umiejętność odmawiania w sposób nieuległy i nieraniący innych,
* umiejętność przyjmowania krytyki, ocen i pochwał,
* autentyczność,
* elastyczność zachowania,
* świadomość siebie (wad, zalet, opinii),
* wrażliwość na innych ludzi,
* stanowczość.
* wsiadaj robin
* zamróź i wykrusz
* rzucaj truskawką
* było


WTF ?

a racja sry, nie przeczytalem wczesniejszych postów :/


03.07.2008
00:41
[42]

lepper_pl [ Konsul ]

ehhh, co to za problem powiedzieć nie ? babsztyl myślał, że ciebie wykorzysta, ale nie daj sie !!! w pełni popieram post [20]

edit. mycha --> jeszcze * nie wrzucaj zwierząt do kanalizacji :)

03.07.2008
00:41
smile
[43]

www222 [ Public Enemy Number One ]

Sorry, wywalić?

A, już ktoś wywalił.

03.07.2008
00:49
[44]

majken [ Pretorianin ]

Dzięki za wszystkie wypowiedzi za słowa otuchy i za to, że mimo braku akapitów niektórzy przeczytali cały wątek. Idę spać, bo jutro na 5:30 do roboty. Będę jutro twarda i pokarze pazurki:) Zainteresowanym jutro koło 16 napiszę jak się sprawa potoczyła. Ale jak to ktoś napisał pokażę im moje zmienne nastroje. Dzięki za wsparcie trzymajcie kciuki:)

dobranoc:)

03.07.2008
00:57
smile
[45]

KapCioch [ Generaďż˝ ]

...[35]
Do tematu, bardzo dobrze, że się nie ugięłaś... chyba nikt Ci tutaj nie napisze, że źle postąpiłaś nie robiąc z siebie frajerki... Nie uginaj się.

www222 ---> Prawo dżungli stary... xD

03.07.2008
00:58
smile
[46]

www222 [ Public Enemy Number One ]

KapCioch - Wiesz, że nie śmiałbyś się tak, gdybyś wiedział, że ja to napisałem?

Wejdź na ten adres, może się załapiesz, bo jakiś gość ze mną walczy. ;)

03.07.2008
01:04
[47]

www222 [ Public Enemy Number One ]

Ten kto pisze te bzdury o mnie -->> każdy zna ip :)

# 83.29.29.202
# 85.128.108.1

Czyje? :P

03.07.2008
01:07
[48]

doctore16 [ Konsul ]

majken --> masz wolne, masz zaplanowany wyjazd - nie Twój problem. Nie możesz wziac za nia tej soboty, bo nie mozesz. nie musisz sie nikomu tlumaczyc, pamietaj. Polacy maja straszna tendencje do tlumaczenia sie ze wszystkiego zawsze i wszedzie

03.07.2008
01:16
smile
[49]

JerryzzZ^ [ E ]

Z przykrością muszę stwierdzić, że takie szczeniackie edytowanie Wikipedii, to jednak poziom maksymalnie gimnazjalny...

03.07.2008
01:46
[50]

Kharman [ ]

Przede wszystkim to się wam drabinka kompetencji posypała, jak baba chce mieć wolne to idzie do szefa przedstawia sprawę, szef rozmawia z tobą. Jak nie chcesz robić tej soboty to mówisz "Przykro mi, ale to niemożliwe, mam już plany na ten dzień." finito, koniec dyskusji, żadnych tłumaczeń gdzie chcesz jechać i co robić bo to nie jest interes baby.

03.07.2008
03:23
[51]

Andrei [ killah beez ]

Daj babce z bańki to może się uspokoi...

03.07.2008
03:28
smile
[52]

JerryzzZ^ [ E ]

To zaskakujące jak bardzo inteligentne posty wypisują ludzie o w pół do czwartej nad ranem... [51]

03.07.2008
03:32
[53]

EspenLund [ Live For Speed ]

Doskonale, Jerzy.

03.07.2008
03:36
[54]

Andrei [ killah beez ]

zaskakujące? właśnie normalne bo umysł jest zmęczony po długiej przerwie od snu, dżeri...

03.07.2008
03:52
[55]

JerryzzZ^ [ E ]

Espen ---> Nie jesteśmy po imieniu kotku...

Andrei ---> Normalność rzecz względna...

03.07.2008
04:25
[56]

Revanisko [ >>>Sith Lord<<< ]

Nie czytałem odpowiedzi forumowiczów więc nie jestem pewny czy się nie powtarzam


Na mój rozum jeżeli ona sie ciebie pyta/prosi to masz pełne i nie zaprzeczalne prawo ,żeby jej odmówić - dlaczego jej wyjazd nad morze jest ważniejszy niż twój wyjazd nad jezioro? A jeżeli to jest powód ,żeby się obrazić na ciebie .... to jest już problem tej babki.

03.07.2008
15:06
smile
[57]

majken [ Pretorianin ]

Właśnie wróciłam z pracy. Było normalnie, jak co dzień.

Pozostali pracownicy dowiedzieli się dziś o tej sprawie, ale nie ode mnie tylko od kierowniczki i od pozostałych 2 dziewczyn, które były dziś ze mną na zmianie. Z tego co wiem to wszyscy rozumieją moją decyzję i nie pochwalają zachowania tej babki i nagabywania mnie przez jej znajomą.

Od jednej z pracownic wiem, że to nie pierwszy wyskok z takimi zamianami w wykonaniu tej kobiety i że pewnie będzie teraz na mnie obrażona.


Na szczęście w najbliższym czasie nie mam razem z nią zmiany, a potem ona idzie na tygodniowy czy nawet dwutygodniowy urlop.

Niestety zobaczę się z nią jutro, bo ja idę na popołudniową zmianę a ona na ranną.

Myślę, że chyba sama nie będę wracać do tego tematu i postaram się zachowywać wobec niej w jak najbardziej normalny sposób.

Choć nie ukrywam, że chciałabym jej powiedzieć, że obecność tej 2 kobiety, zupełnie nie związanej z firmą, w tej sytuacji była co najmniej niewłaściwa.

Jak myślicie czy mam zaczekać na jej ruch czy wyrazić swoją opinię jako pierwsza??


p.s. Mam nadzieję, że wystarczająco dużo akapitów zrobiłam;)

03.07.2008
22:31
smile
[58]

majken [ Pretorianin ]

podbiję wątek, bo pewnie mocno spadł, a może kogoś interesuje dalszy rozwój wypadków

03.07.2008
22:35
smile
[59]

Coy2K [ Veteran ]

nic więcej mowic nie musisz, z Twojej strony wszystko zostało już powiedziane, jesli ona zacznie temat wtedy możesz powiedziec jej dobitniej, że nie podoba Ci sie jej zachowanie

03.07.2008
22:37
[60]

majken [ Pretorianin ]

Coy2K--> tak właśnie zamierzam zrobić :)

03.07.2008
22:39
[61]

Paweł Puzio [ Pretorianin ]

juz powiedzialas co mialas powiedziec, jak ona nie bedzie wracac do tematu to ty tez tego nie rob bo dasz jej tylko pole do popisu w nagabywaniu.

Pracujac na stat oilu nie raz i nie dwa bylem proszony o zmiany w moim grafiku, rzadko kiedy sie zgadzalem, tylko wtedy gdy mi to pasowalo.

03.07.2008
22:46
[62]

egzi9000 [ Wytrawny Piwosz ]

Tak sobię z nudów czytałem ten temat i sądzę że jeżeli tylko jutro będziesz się z nią widzieć i to tylko przez chwilkę to nie ma sensu już wdrążać się w te tematy i psuć sobie dobrego nastroju :)

A nawet jeżeli podejdzie jutro do Ciebie to powiedz jej że ty już decyzję podjęłaś i zacznij robić tam coś .

A dlatego nie ma sensu już tego pogłębiać bo jeśli ta pracownica jedzie na urlop 2 tyg to już po tym czasie wszystko zaniknie i nikt już o tym nie będzie mówił ...po prostu życie idzie dalej i nie ogląda się za siebie :D

03.07.2008
22:49
smile
[63]

majken [ Pretorianin ]

egzi9000 --> masz rację życie jest za krótkie żeby się jakąś babą przejmować i jej pomysłami.

poza tym w pracy wszyscy podejrzewają, że może czasem przynieść l4 na ten dzień.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.