Wielki kom bek. Abramowicz powrócił!

abramowicz_czelsi [ Legionista ]

Wielki kom bek. Abramowicz powrócił!

Panie i Panowie eghm oraz wy kibice czelsi. Ja Roman Andrej Marian Manuel Abramowicz powróciłem po długiej przerwie do pisania wątków.

Poprzednie:
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6733889
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6841477
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=6847279

Cieszyły się popularnością.


Chciałbym przekazać wam co działo się ze mną przez ostatni rok.

Otóż po raz kolejny udałem się do Afryki łapać czarnoskórych zawodników do drużyny. Sprawa jest teraz trudniejsza niż na początku. Murzyni posiadają broń, usprawiedliwia ich tylko to że nie potrafią się nią posługiwać. Biegając z siatką na motyle zalazłem kilku zawodników, nawet szybkich (długo uciekali).

Lecz gdy wróciłem przeżyłem szok! Żoze mnie opuścił. Poszedł gdzieś w dal i nie wrócił, wiele osób mówiło, że uciekł do innej, że nie chce już swojej Czelsi. Parę osób mówiło mi także że deportowali go do Portugalii za obnażanie się w miejscach publicznych. Ale on tylko ściągał presję z zawodników.

Stara amerykańska prawda mówi o tym, że żeby osiągnąć sukces trzeba być żydem, murzynem i pedałem w jednym. No i z tą dewizą szybko wziąłem się do szukania nowego szkoleniowca. Okazał się nim mój ogrodnik, co prawda nie był murzynem, ale reszta jak najbardziej ok. Pokojówka Dzon Tery płakał długo jak się dowiedział że Awram Grant odchodzi.

Wszystko szło ok. Wygrywaliśmy mecze, żona mi dawała, a pogoda w Anglii była łaskawa. Doszliśmy do finału "ligi miszczów" tam przyszło nam się zmierzyć z Diabłem wcielonym. Czelsi kontrolowała przebieg meczu po przez szybką wymianę piłek między nasz oborną, a napastnikami MU. Doszedło do karnych. Wszystko było dobrze, aż do momentu kiedy do piłki podszedł Dżon. Zgodnie z dewizą "każdy dupek strzela w słupek" nie trafił. Płakał później tak, jak by mu ktoś powiedział, że jego żona jest gejem.

A ja znów cierpię...

HOMIK666 [ B.O.R.Z.O ]

Panie ić pan ztond.

Może teraz wróć za następne 5lat?