GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

.:Kantyna Oficerska:. (zebranie 6)

28.09.2002
21:38
smile
[1]

Diplo [ Generaďż˝ ]

.:Kantyna Oficerska:. (zebranie 6)

No dobra, kolejna czesc watku dla militarystow tym razem pod nowa nazwa i z dobrym numerkiem :)) (chyba?!)

>Nazwa "Kantyna Oficerska" zostala nadana dnia 28.09.2002 rozkazem 103245/873< ;)))

Stali bywalcy :
Merkav
Yoghurt
Waterhouse
Diplo
Wozu
Przezdzieblo
2zin
Cyb_767
el f
(kogos pominolem)? :)
----------------------------------------------
1) najlepszy myśliwiec nocny:
>> P-61 Black Widow<<

2) najlepszy myśliwiec w walce typu:
a-„dogfight"
>>Supermarine Spitfire Mk IX<<

b-"przechwytujący"
>> Fw-190 A5 <<

3) najlepszy myśliwiec eskortowy:
>>P-51D Mustang<<

4) najlepszy myśliwiec do ataków na cele naziemne:
>>Hawker Typhoon <<

5) najlepszy myśliwiec odrzutowy:
>>Me-262 Schwalbe<<

6) najlepszy myśliwiec pokładowy:
>>F4U1D Corsair<<
>>Grumman F6F Hellcat<<
-----------------------------------------------------
Link do czesci poprzedniej:

28.09.2002
21:39
smile
[2]

Diplo [ Generaďż˝ ]

^^up^^

28.09.2002
21:45
[3]

grzech [ Generaďż˝ ]

ciekawie sie przemianowaliscie :) gdy zobaczylem tytul od razu wskoczylem.

28.09.2002
21:48
[4]

Diplo [ Generaďż˝ ]

hehe dzieki ;) pomysl ......... waterhouse'a :) btw, kurcze trzeba isc za ciosem i stopnie powymyslac ;))))))

28.09.2002
21:49
[5]

grzech [ Generaďż˝ ]

ja juz mam stopien ;) i to nie ten na GOL'u :)

28.09.2002
22:03
smile
[6]

Yoghurt [ Senator ]

No prosze, jakaz miła nazwa :) Ja tez mam stiopien- w imperialnej flocie, co widac po subnicku :) A tego w real world pewnie nie doczekam, bo swej rpzyszłości z wojskeim nie wiążę :)

28.09.2002
22:04
[7]

merkav [ Aguś ]

Heh wiedze ze rozkazy sa wykonywane szybko i rzetelnie.... tak trzymac szergowcu:)))

28.09.2002
22:34
[8]

Diplo [ Generaďż˝ ]

merkav---> Ja ci dam szeregowca.... ;P

28.09.2002
22:46
smile
[9]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

To dopiszcie mnie. Najładniejszy myśliwiec: Zero

28.09.2002
22:58
[10]

Diplo [ Generaďż˝ ]

no to mamy szeregowca :D ----------------------- Stali bywalcy : Merkav Yoghurt Waterhouse Diplo Wozu Przezdzieblo 2zin Cyb_767 el f Viri ----------------------- Upgreatowana lista ;)

28.09.2002
22:58
[11]

Diplo [ Generaďż˝ ]

--------------------- Stali bywalcy : Merkav Yoghurt Waterhouse Diplo Wozu Przezdzieblo 2zin Cyb_767 el f Viti --------------------- grrr... upgreate 2.0 ;)

28.09.2002
23:01
smile
[12]

Yoghurt [ Senator ]

No to lista bywalców się powieksza... Moze by andac przydomki, jak to ma miejsce na wątku o Falloucie? :D

28.09.2002
23:09
[13]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Długa lanca rulez ;)

28.09.2002
23:12
[14]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Bomby głębinowe też rulez ;)

28.09.2002
23:15
smile
[15]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Melduje sie na pokladzie ;-). Ech, jestem co-liderem klanu, ale stopnia zadnego nie uzyskalem ;). Do woja tez mi nie spieszno :)) I moje zdjecie do Kantyny:) - Testowany przez RAF A-36 Apache. ===========>

29.09.2002
00:01
[16]

grzech [ Generaďż˝ ]

to ja takze "sie powiesze' na sciance :)

29.09.2002
00:01
[17]

grzech [ Generaďż˝ ]

Viti -> woda RooleZ :)

29.09.2002
00:24
[18]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

witam! Cieszę się że mój pomyśł znalazł uznanie. grzech-------> b. ładne zdjęcie, czy mógłbyś zdradzić skąd takie bierzesz? Oczywiście jeśli jest to zdjęcie z jakiejś strony internetowej. Życzę dobrej nocy i do jutra!

29.09.2002
00:36
[19]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Witam Panów Oficerów, Mamy kantyne to jeszcze jakaś markietanka bysię nam przydała :-) Diplo - wracając do transportowca, to nie neguję potrzeby posiadania samolotu transportowego przez naszą armię a tylko tego konkretnego. Jak będziemy mieli Hummery (jak piszesz) to pewnie się nie zmieszczą do "kasy". Operacje typowo pow-desantowe to raczej przeszłość - zobacz jak było w Iraku czy Afganistanie - wszystko załatwiały śmigłowce. Fregaty - taki powód posiadania jest mało poważny. To są okręty projektowane jako oceaniczne fregaty dla grup lotniskowcowych. Posiadanie ich na Bałtyku ma taki sens jak kontrtorpedowców przed wojną. Sprawa wehrmachtu, SS, powstania 1.Wehrmacht - całość sił zbrojnych - Waterhouse ma rację 2. SS - czyli Schutzstaffel - sztafety szturmowe - to organizacja która dzieliła się na Allgemaine SS (cywilną) i Waffen SS (zmilitaryzowaną). Z SS wywodził się również personel obozów koncentracyjnych i Einsatztruppen. Temat to w sumie szeroki jak rzeka i niejedną książkę napisano o tym. 3. Stinger dyskutował z Panią nauczycielką po Pianiście - ale nie powiedział o które powstanie się pokłócił - w Gettcie czy Warszawskie a to ważne dla ustalenia jednostek biorących udział w walkach. Dla zainteresowanych strukturą III Rzeszy niezły link www.skalman.nu/third-reich/ Wozu - mnie do woja też nie było spieszno ale wojo miało inne zdanie na ten temat :-) I jestem plut.pchor.rez. Co do nazwy, tak teraz pomyślałem, Kapral może pomyśleć że nie chcemy Go wpuścić :-)

29.09.2002
01:52
[20]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Waterhouse -> zdjecia pochodza z Archiwum Narodowego(? - tylko nie wiem jaka to byla dokladna nazwa) USA czy jakos tak. Mialem urla ... kiedys... po kolejnych reinstalacjach Windy zaginal. Jak ktos zna, to niech poda :)) - kiedys sciagalem zdjecia F3F-1, powiem tyle, ze bylo duzo wczesniej mi nie znanych :) el f -> Narazie kurczowo trzymam sie studiow ;)) Potem..., sie zobaczy. A Kapral to General (choc widze, ze ma teraz "Podoficerowie są inteligetni i kulturalni") ;), dobrze ze nie Major Major ;). W kazdym badz razie ja nawet szeregowcem nie jestem ;)))

29.09.2002
02:07
[21]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu Ale jesteś marszałkiem potencjalnym :-))

29.09.2002
03:15
smile
[22]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

el f -> Z "odpowiednia" przeszloscia, to co najwyzej sejmowym ;-)) A potencjalnie, to moge byc moze ojcem ;-)

29.09.2002
03:24
smile
[23]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

OK, zarty, zartami, ale czas na mala zgadywanke :). Na poczatek cos prostego, dla ulatwienia sprawy nie jest to typowe zdjecie a przekroj samolotu :-)) ================>

29.09.2002
08:00
smile
[24]

Diplo [ Generaďż˝ ]

Wozu ---> Czy to nie jest ktorys Arado? el f ---> hummery by wjechaly do casy, widzaielm ja dosyc z bliska i na oko by mi sie tam zmiescil nawet bmp... Zeby sprawe zalatwily smiglowce tak jak w iraku czy afganie trzeba miec lotniskowce albo bazy w innych krajach... Jezeli potrzeba szbkiej interwencji desant powietrzny jest bardzo skuteczna metoda walki. Casa jest bardzo cicha, i moze latac bardzo wolno, takze desantowac sie mozna z niskich pulapow... Co do fregat to sie z toba zgodze... ale tak wyczytalem wczoraj w gazecie. Juz wiem jaki blad podiolem w nazwaniu SS... SturmStandarde (czy jakos tak) to jeden z odlamow SS, piechota czy cos takiego... Widze ze El f stanie sie chyba naszym guru w sprawach 2 wojny :).

29.09.2002
12:47
[25]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

Witam! wozu-----> jest to Do 335, nie jestem tylko pewien która to jest wersja.Zwraca uwagę unikalna konstrukcja, chyba jest to jeden z najoryginalniejszych niemieckich prototypów SS powstało w 1923 jako SchutzStaffeln czyli sztafety ochronnre, na czele stał Reichsfuhrer SS , kierujący organizacją za pomocą 12 urzędów. Macierzystą formację stanowiły Allegemaine SS ( ogólna) z których wywodziły się zmotoryzowane jednostki SS-Verfugungstruppen( od 1940 -----> Waffen SS) oraz jednostki stanowiące obsadę obozów koncentracyjnych( SS-Totenkopfverbande) Waffen SS było podporządkowane Głownemu Urzędowi Dowodzenia SS ( SS-Fuhrungshauptamt), chociaż praktycznie podlegały dowództwu Wehrmachtu. El f----------> Einsatzgruppen były to grupy operacyjne policjii bezpieczeństwa (Sipo) i służby bezpieczeństwa (SD) utworzone w lipcu 1939 r na mocy decyzji RSHA . Działały one w Polsce, następnie zostały reaktywowane w w czasie agresii na ZSRR, gdzie użyto 4 tych jednostek ( A, B, C i D) Pozdrowienia!

29.09.2002
16:40
smile
[26]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Tym razem Waterhouse mial racje, gratuluje :). Rysunek przedstawia Dorniera Do 355 A-1 'Pfeil' - miala to byc wersja mysliwska (istniala w zalozeniach jeszcze szkolna, dwuosobowa). Unikalnosc konstrukcji polega wlasnie na zamontowaniu dwoch silnikow na przeciwleglych koncach kadluba. Ponoc przez to samolot byl bardzo zwrotny. Diplo -> Arado to jeszcze nic. Najdziwniejsze konstrukcje niemieckie robil chyba Blohn & Voss :)

29.09.2002
16:47
[27]

Yoghurt [ Senator ]

Apropos alternatywnych konstrukcji samolotów- słyszeliście kiedyś o japońskiej konstrukcji Shinden? Co prawda po raz pierwszy usłyszłem o tej masyznie w mandze, ale z ciekawości sprawdziłęm, czy to prawdziwy sprzet- okaząło się, ze tak- jeden jedyny egzemplarz stoi w muzeum II WŚ... Mieli go rpzenieśc do tego nowo otwartego (spielberg i Hanks byli przy jego otwarciu, to w Nowym Orleanie)

29.09.2002
17:12
[28]

Przezdzieblo [ Konsul ]

W sprawie Do335- istnieć miała też wersja szturmowa-myśliwca bombardującego, myśliwska-nocna, Zerstorer i nawet rozpoznawcza. Śmigła miał na przeciwległych końcach kadłuba, drugi silnik niedaleko środka maszyny, lekko z tyłu za wielkim zbiornikiem paliwa. Dla mnie najdziwniejsza jest projekt pewnego konstruktora szybowców- Lippich chyba. W każdym razie ktoś na "L". "Shinden"? idzie o ten myśliwiec tłokowy? Wprowadzono go chyba pod sam koniec wojny, miał znakomite osiągi. Ładne te dioramy. "Hammann" eksploduje jak "Barham" na jedych z najbardziej znanych ujęć z II WŚ. I pytanie, czemu nie MILITARIA? Ja z wojskiem mam mało wspólnego, po co mi oficer?

29.09.2002
19:46
[29]

kapral [ Konsul ]

Diplo, z całym zacunkiem ale odnośnie pierwszego postu to pisze się z rozkazu a nie rozkazem

29.09.2002
19:49
[30]

kapral [ Konsul ]

elfie, odnośnie SS i wermachtu to wiem duzo bo pisałem prace magisterską pt: Zarys działań jednostek Wafenn-SS w latach 1939-45"

29.09.2002
19:51
smile
[31]

Przezdzieblo [ Konsul ]

kapralu, Diplo, z całym szacunkiem, ale w pierwszym poście powinien być raczej przecinek i "rozkaz nr blablabla". "Z rozkazu" lub "rozkazem" owszem, ale osoby ;)

29.09.2002
19:56
[32]

kapral [ Konsul ]

ale kantyna oficerska ładnie brzmi, a co do stopni to troche sztampowo mi to brzmi i jestesmy chyba za dorośli zeby sobie rozkazywać. Ja nie wnosze pracy do domu.

29.09.2002
19:59
[33]

kapral [ Konsul ]

Masz częściowo racje Przezdzieblo, piszesię z rozkazu i numer/data. Pytanie macie może wzory emblematów Jednostki Waffen-SS Heimwehr-Danzig

29.09.2002
20:13
[34]

Roko [ Generaďż˝ ]

Na ile się znam to SS Heimwer Danzig miało własną opaskę naramienną z takim właśnie napisem. Była też plakietka honorowa, ale raczej na mundurze polowym się jej nie nosiło. Jak znajdę jpg to zamieszczę.

29.09.2002
20:25
[35]

merkav [ Aguś ]

Z tego co wyczytalem to byla czesc dywizji SS Totenkopf co w 39 atakowala Podczta Polska w Gdansku. Poztym nic nie mam.------->>

29.09.2002
22:15
smile
[36]

Diplo [ Generaďż˝ ]

kapral, przezdzieblo ----> Jak go zwal tak go zwal kazdy wie o co chodzi :))). I ostani raz zalorzylem watek bo sie tylko czepiacie ;) blee ;(

29.09.2002
22:18
[37]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Witam , 1. SS - cyt.z "SS Gwardia Adolfa Hitlera" G.Williamsona : "... SS jako organizacja nie była monolitem. Po pierwsze - Allgemeine SS z której wywodziła się administracja SS,..., a której częścią były działające w kraju i na zapleczu frontu służby bezpieczeństwa, Gestapo i SD. Po drugie - dywizja SS Totenkopf , jednostka bojowa ale nierozerwalnie powiązana z załogami strażniczymi obozów koncentracyjnych, SS-Totenkopfverbande i Wachmsturmbanne.Po trzecie - odziały cudzoziemskich ochotników SS /.../ Czwarty pion tworzyły klasyczne bojowe dywizje Waffen SS, ... " 2. Heimwer Danzig - jak znajdę to zamieszczę 3. Shinden o ile pamiętam miał taką samą kostrukcję jak Do 335 (tzn chodzi mi o układ konstrukcji)

29.09.2002
22:24
smile
[38]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Grzech - Widzę że też odwiedzasz tą znaną stronę :-) Sporo jest na niej zdjęć, prawda ? Kiedyś chciałem je wszystkie obejrzeć, po 3 godzinach wymiękłem :)

29.09.2002
22:42
smile
[39]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

To moze ktos sypnalby linkiem ? ;)

29.09.2002
22:47
[40]

merkav [ Aguś ]

Grzech link juz niec nie kumam;)

29.09.2002
22:53
[41]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kapral W/zał opaski naramienne - w tym i Heimwehr Danzig

29.09.2002
22:58
[42]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Kapral Niestety jpg ma ponad 150kb - prześlę e-mailem

29.09.2002
23:54
smile
[43]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

A to już 'człowiek legenda'. Sam, lecąc na Zero, zestrzelił latającą fortecę. Najlepszy as cesarskiego lotnictwa.

29.09.2002
23:55
smile
[44]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

...I jego samolot.

30.09.2002
00:33
[45]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

el f------> IMO myśliwiec o śmigle umieszczonym z tyłu kadłuba posiadła także myśliwiec oznaczeniu 7W1, ale nie wiem czy chodzi o ten sam samolot czy może o dwa różne, o Shindenie mało słyszłem przezdzieblo------> chodzi tu o konsrtukcje Lippischa, z zwł o modele DM1 i LP 13a , te samoloty mogą nieźle szokować..... Dobrej nocy!!

30.09.2002
02:06
smile
[46]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Lippisch mowicie... :). OK, wiec spojrzcie na ten link: https://users.visi.net/~djohnson/lippisch.html Jest to jedna ze stron zajebistego serwisu pod nazwa "Luft '46". Omowiona jest ponad 100 projektow roznych firm, a jezeli to bylo mozliwe, sa tez i zdjecia prototypow :-). No... to jest moja najwieksza skarbnica wiadomosc rzadko spotykanych samolotow luftwaffe ;)) Aha, i jeszcze link do "konstrukcji" spod znaku Blohm Und Voss :D https://users.visi.net/~djohnson/bv.html Przejrzyjcie a potem powiedzcie, ktore plany samolotow przypominaja te obecne, albo te ktore wycofano juz z eksloatacji :D

30.09.2002
06:02
smile
[47]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Witam. Fajna nazwa wątku !! Viti --- > Saburo Sakai ?? A propo Shindena cos mi się wydaje, że gdzieś go miałem - poszperam, poszukam... No to na razie (urwanie głowy w pracy - nie wiem czy będę mógł w tym tygodniu zaglądać na Forum - ale postaram się) Szacuneczek i Pozdrowienia

30.09.2002
07:32
[48]

el f [ RONIN-SARMATA ]

I znowu praca :-((( Też chyba dziś będę nie często zaglądał. Shindena sprawdzę wieczorem - coś powinienem mieć.

30.09.2002
09:27
smile
[49]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Wozu! Ja w kwestii Arado Ar234 Blitz. Ten samolot miał swoja odmianę myśliwską - była to wersja Ar234 B2/N. Była też jeszcze jedna wersja mysliwska, z czterema silnikami, oznaczona literą P, ale chyba nie ujrzała światła dziennego poza deską kreślarską i ewentualnie jednym prototypem. Bojowo zostały użyte w pod koniec 1944 roku, w Erprobungskommando działającym z Oranienburga.

30.09.2002
09:44
smile
[50]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Diplo! Pominąłeś mnie, ale to się może zdarzyć. W każdym razie, nie żywię urazy. Co się tyczy Wehrmachtu, to zarówno Kriegsmarine, jak i Luftwaffe były chyba autonomicznymi częściami sił zbrojnych w Niemczech, niezależnymi od OBW. Zarówno grossadmiral Raeder (a później Donitz), jak i marszałek Rzeszy Goring (szczególnie on!), dbali o niezależność "swojego" wojska od Wehrmachtu. Cyb_767! Saburo Sakai (zakończył wojnę w stopniu sierżanta) był asem japońskiego lotnictwa, który tę wojnę przeżył (!). Równie znanym pilotem japońskim, który zginął w walkach powietrznych nad Pacyfikiem, był Nishizawa. Zresztą z awansami w lotnictwie cesarskiej Japonii było bardzo osobliwie.

30.09.2002
11:12
[51]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Cyb - Oczywiście że Saburo :) Ghost - Dlatego Saburo był najlepsz (bo przeżył).

30.09.2002
11:15
[52]

Roko [ Generaďż˝ ]

Ghost2 ---> Saburo Sakai został mianowany podporucznikiem pod koniec 44 ( po 11 latach służby ) Faktycznie cesarska marynarka miała dziwne zasady awansów :))

30.09.2002
11:27
[53]

kapral [ Konsul ]

To chyba saburo Sakai czytałem o nim książkę- "Samuraj" ponoć został ranny w oczy i robili mu na żywca operację lewego oka- twardziel. to jedyny żywy bohater japonii(juz nie żyje) Diękuje bardzo za opaskę heimwehr Danzig.

30.09.2002
11:33
[54]

kapral [ Konsul ]

a wiecie że podczas pierwszego lotu Saburo nasrał w spodnie i omało nie zginoł. a ranny został chyba pod GandalCanal. ---> merkav Hewimwehr-Danzig to samoobrona gdańska, jedna z ppierwszych dywizji Waffen-SS(pierwsze to liibstandarte Adolf Hitler i Deutchland i Grossen-Deutchland, totenkopf, prinz eugen) i chyba brała udział w ataku na poczte.

30.09.2002
11:37
[55]

kapral [ Konsul ]

ale mje to się zdaję że saburo to lipa. Tak jak ten ruski pilot co wystartował i zaraz miał zestrzelenia. tylko że jego osłaniał cały dywzjon tak naprawde. A tak na przykład taki Wasilij Zajcew wielka legenda, snajper spod Stalingradu, mysliwy z uralu. Ponoć do końca wojny miał 400 potwierdzonych strzałów. Jak dlamnie pic na wode.

30.09.2002
12:42
smile
[56]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

kapral - A wiesz co mi się zdaje. Ze jestes zwykłym oszustem. I te całe pieprzenie na temat legii to jedna wielka ściema i lipa. A jeśli już to nie żaden "GandalCanal" tylko Guadalcanal. I ty mówisz że czytałeś książkę "Samuraj". Człowieku nie rozśmieszaj ludzi.

30.09.2002
13:58
smile
[57]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Viti, nie baw się w demaskatora, bo na necie można się tym zajmować do woli. Jak masz jakieś przypuszczenia co do jednej bądź drugiej osoby, zachowaj dla siebie ;) Zapewniam, nie tylko Ty "czujesz akcję", ale po co prowokować zajścia i spięcia? I przerywać polewkę? Od siebie dodam, że po przeczytaniu nawet sporej liczby książek na dany temat, nadal zdarzają mnie się (własnie, "mnie się", nie "mi się") literówki, Guadalcanal jest nazwą trudną. Sakai chyba dość wcześnie "odpadł" z wyścigu na zestrzelenia (płacąc zresztą drogo). Naprawdę nikt go nie przewyższył liczbą strąconych maszyn? Diplo, zobacz kontekst. Ja się albo nie czepiam wcale, albo głównie nie Ciebie :)

30.09.2002
14:10
smile
[58]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Kapral! Sowieci mieli kilku takich "speców", którzy zaliczali kolejne zestrzały, mając za eskortę przynajmniej jeden dywizjon lub pułk myśliwców, że wymienię tylko Iwana Kożeduba, czy Aleksandra Pokryszkina. Co do formacji SS, to pierwsza z wymienionych przez Ciebie powinna być pisana "Leibstandarte SS Adolf Hitler", początkowo była to kompania SS stanowiąca oddział straży przybocznej Hitlera. Później została rozwinięta najpierw do rozmiaru pułku piechoty zmotoryzowanej, a z czasem do wielkości dywizji pancernej. Pozostałe formacje chyba raczej nie zaistniały w Kampanii Wrześniowej, jeśli nie liczyć kolejnego pułku piechoty zmotoryzowanej SS pod nazwą "Germania", który został całkowicie rozbity w walce z jedną z polskich dywizji piechoty. Co zaś się tyczy Saburo Sakai, to jego dokonania są mimo wszystko bardziej wiarygodne, niż zestrzelenia sowieckich asów. Swoją drogą, też byś pewnie miał pełne portki w swoim pierwszym locie bojowym... Roko! Z tymi awansami u Japończyków zdarzały się i takie osobliwości, jak przypadek pewnego podoficera, który w każdej innej armii byłby już dawno awansował, a tutaj dalej był podoficerem, ponieważ dowództwo uznało, że nie było... precedensu. Viti! Jest taka książka, w której zebrane zostały opisy walk powietrznych różnych znanych pilotów, od I Wojny Światowej, aż (chyba) do czasów współczesnych. Jest co nieco i o Saburo Sakaim (opis jego lotu, kiedy wybronił się od ataków co najmniej sześciu F6F i wylądował bez uszkodzeń), a także o Erichu Hartmannie (który znalazł się w podobnej sytuacji). Tytułu w tej chwili nie pamiętam, ale na jutro będę go miał.

30.09.2002
14:16
smile
[59]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Przedzieblo! Sakai został ranny w walce powietrznej, w której zaatakował z tyłu i z dołu formację amerykańskich Avengerów. Wziął je za Hellcaty... "Wypadł" w ten sposób z latania bojowego i był przez jakiś czas instruktorem, by pod koniec wojny wrócić znowu do czynnego latania bojowego. Mam nadzieję, że się nie mylę, bo czytałem o tym już dosyć dawno.

30.09.2002
14:21
[60]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Przezdzieblo - Skoro tak mówisz. To dam spokój. Było 3 lotników Japońskich ktorzy mieli więcej zestrzeleń od Saburo Sakai (64 potwierdzone zestrzelenia). Shoichi Sugita (70 potwierdzonych zestrzeleń), Tetsuzo Iwamoto (80 zestrzeleń). Do tego trzeciego nie udało mi się 'dokopać'. Ciekawe opowiadanko pod linkiem.

30.09.2002
14:27
smile
[61]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Viti! Czy ten trzeci to nie był przypadkiem Hiroyoshi Nishizawa? Też miał sporo "nastrzelanych" przeciwników... Poniżej masz link do strony o nim

30.09.2002
14:38
[62]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Na tej stronie jest za to kilka króciutkich biografii pilotów IIWŚ (link). Ghost - Ja czytałem (w książce "Amerykańskie lotnictwo pokładowe 1941-1942") że Sakai zaatakował wraz z innym pilotem (Kakimoto) formację Dauntlessów. Ale słyszałem też wersję z Avengerami. Rzeczywiście jest książka autorstwa Sakai "Samuraj". Ale wydana została ona w 1997 r bodajże i teraz jest nie do dostania (wiem bo szukałem). Ps. Już się 'dokopałem'. Tym trzecim był Hiroyoshi Nishizawa (87 zestrzeleń). Zarówno Saburo Sakai jak i Tetsuzo Iwamoto przeżyli wojnę.

30.09.2002
14:42
smile
[63]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

...hehehe. Pisałem posta na zamkniętym forum :) Stąd ten refleks szachisty. No i link do strony którą już podał Ghost.

30.09.2002
15:03
smile
[64]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Viti! Z tej strony, do której link podajesz, wynika, że Nishizawa, który miał ksywę "Diabeł z Rabaulu" i dobrze ponad 100 zestrzeleń, został asem wszechczasów japońskiego lotnictwa marynarki. Razem z Saburo Sakaim i Toshio Ohtą stanowił słynne trio asów z Korpusu lotniczego Tainan. Zginął w bardzo "nie-myśliwski" sposób - w zestrzelonym samolocie transportowym.

30.09.2002
15:14
smile
[65]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Ghost - Prawda. To nie jest śmierć dla pilota myśliwca :( Z tymi zestrzeleniami to trzeba uważać. Nawet japońscy hisorycy podchodzą sceptycznie do liczb deklarowanych przez pilotów (patrz Tetsuzo Iwamoto), tym bardzie że rzadko który pilot japoński miał na pokładzie kamerę, a same potwierdzanie zestrzeleń było przez kolegów. A co w wypadkach gdy nikt nie widział spadającego czy choćby dymiącego samolotu przeciwnika...

30.09.2002
15:37
smile
[66]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Viti! Coś mi się wydaje, że na zestrzelenia wszystkich pilotów mysliwskich należałoby patrzyć z lekko przymrużonym okiem. Przecież mimo fotokarabinu, nie zawsze można było jednoznacznie stwierdzić zniszczenie wroga. Nie każdy zestrzelony samolot rozlatywał się w jakimś spektakularnym wybuchu... Gdyby porównać Sakaiego i Nishizawę, to chyba bliższy rzeczywistości jest ten pierwszy. Z drugiej strony, co sądzić o Erichu Hartmannie, który jeśli wierzyć statystykom miał 366 zestrzelonych wrogów na koncie. Chociaż jeśli wziąć pod uwagę te masy ludzi i sprzętu, jakie Sowieci rzucali do walki i poziom ich wyszkolenia, to kto wie...

30.09.2002
16:30
[67]

Diplo [ Generaďż˝ ]

dobra upgratuje liste:Stali bywalcy : Merkav Yoghurt Waterhouse Diplo Wozu Przezdzieblo 2zin Cyb_767 el f Viti Ghost2 ------------------------------------- Ghost2 ----> Sorx za niedopatrzenie

30.09.2002
16:35
[68]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Z zestrzeleniami roznie bywalo. Najbardziej restrykcyjny byl chyba RAF. Jezeli nie bylo na filmie zestrzelenia i jeszcze do tego potwierdzenia od kolegow to nie bylo ono przyznawane. Chcociaz jedna watpliwosc i nie uznawano zestrzelania, badz uznawano go za zestrzelenie grupowe. Co do Hartmann, to , przyznam sie nie studiowalem jego historii, ale w tych "masach" sowieckich moze byc ukryte rozwiazanie. O ile czolgi rosyjskie przewyzszaly (konstrukcja/prostota - mozna sobie wybrac :)) te niemieckie. O tyle Luftwaffe od samego poczatku ataku na Rosje mialo przewage powietrzna (oczywiscie do czasu odwrotu). Takze Bf 109 E-4/7 potem takze F-2/4 mogly spotkac glownie I-15, I-16 i inne "czajki", MiGi-3, Jaki-1. Poza tym czesc pilotow byla weteranami z wojny nad Polska, Francja, czy z Bitwy o Anglie.

30.09.2002
17:24
[69]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Ghost - Muszę powiedzieć że nie studiowałem biografii Ericha Hartmanna. 352 zwycięstwa podzielić przez 1400 lotów to wychodzi (można powiedzieć) 25% skuteczność. To bardzo dużo. Co nie musi oddawać wielkości pilota. Nie wiem jak było kwalifikowane zniszczenie samolotu na ziemi. O Saburo Sakai czytałem już jak miałem 10 latek. Dla mnie jest to bohater No.1. Saburo w trakcie całej wojny nie stracił również skrzydłowego, co jeszcze bardziej go nobilituje. Nie trudno jest wygrywać pojedynki na lepszej maszynie lub z gorzej wyszkolonym przeciwnikiem. Sztuką jest zwyciężać na maszynie o gorszych osiągach. Ps. Ciekaw jestem czy w siłach lotniczych Cesarstwa Japonii podczas IIWŚ latał jakiś Polak. Jak wiadomo Polska i Japonia w czasie IIWŚ utrzymywały stosunki dyplomatyczne. Nawet wywiady obydwu państw współpracowały ze sobą.

30.09.2002
18:26
[70]

kapral [ Konsul ]

Viti, Polacy nie walczyli po stronie japończyków z dwóch powodów: mimo wcześniejszych stosunków dyplomatycznych Japońce to państo osi a Polacy nalezeli aliantów. Poza tym zaden Japoniec nie wpóściła napewno nie przepuścił by obcokrajowca przez ich szkołę lotniczą. Sakai pisze jak ciężko było w takiej szkole. Ps. przecie literówki na komputerze zdarzają się każdemu, a zwłaszcza takim starym i ne wyedukowanym osobnikom jak ja

30.09.2002
18:36
[71]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

kapral - I co z tego że państwo osi. Przez cały czas w japonii działała, z jedną przerwą, polska ambasada. Utrzymywaliśmy prawie normalne stosunki dyplomatyczne. To że sobie amerykanie wojowali z japończykami to ich sprawa. Nigdy na wojnach nie było 2 stron konfliktu, były różne układy.

30.09.2002
18:58
[72]

Roko [ Generaďż˝ ]

Największy awans o jakim słyszałem ( w 2 wś ) zaliczył Heinz Reinefarth . W 1940 powołany do Wehrmachtu jako sierżant rezerwy dosłużył się stopnia SS-Gruppenfuhrera i generała porucznika policji. Heimwehr Danzig była jednostką rozmiaru batalionu, pod koniec 39 został z niej sformowany pułk artyleri dywizji Totenkopf. A oto ten znaczek : Ehrennadel der SS-Heimwehr Danzig Trochę uszkodzony, w środku słabo widoczna trupia czaszka.

30.09.2002
19:17
[73]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

I jeszcze wracajac do niezaleznosci roznych formacji niemieckich. Luftwaffe, to nie tylko samoloty, ale takze cale wojska naziemne, ktore mialy chronic lotnisk itp. Od piechoty poprzez armaty p-lot. a na StuGach konczac.

30.09.2002
22:37
smile
[74]

merkav [ Aguś ]

Heh..melduje sie szeregowiec:)---^

30.09.2002
23:13
[75]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ogólnie dobry wieczór, Książki : 1. R.F.Toliver T.J.Constable "Zestrzelić Hartmanna" -Militaria 1995 -biografia Hartmanna 2.H.U.Rudel "Czas wojny" Kagero 1995 - wspomnienia autora - chyba znacie to nazwisko ? :-) 3.Desmond Scott "Tajfun" Kagero 1996 -specjalnie dla miłośników Typhoon'ów - wspomnienia pilota 4.Saburo Sakai "Samuraj" Wyd.Damian Majsak 1994 - no comment Nie słyszałem aby jakiś Polak walczył w lotnictwie cesarskim ale przeciw walczył Witold Urbanowicz (też napisał wspomnienia - nie pamiętam tytułu ale jak ktoś chce mogę sprawdzić) . W składzie 23 Grupy Pościgowej, latając na P-40 Warhawk od XII 43 do poł/44 zestrzelił 3 Zera i 2 Oscary (Nakajima Ki-42 Hayabusa). Hartmann nigdy nie walczył poza frontem wschodnim. Piloci niemieccy na froncie wschodnim walczyli praktycznie bez urlopów - jak się czyta wspomnienia Rudela czy biografie Hartmanna to można przestać się dziwić osiągnięciom najlepszych z nich. Nie było systemu turowego jak w RAF-ie czy lotnictwie amerykańskim tylko latanie praktycznie na okrągło.

30.09.2002
23:16
[76]

el f [ RONIN-SARMATA ]

I jeszcze jedno - jak Wozu zadam zagadkę : jak w slangu pilotów niemieckich nazywał się osłaniający (skrzydłowy) latający w parze z asem ?

01.10.2002
00:29
smile
[77]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

el f -> Czyzby "Katschmarek" ? ;-)

01.10.2002
10:21
[78]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu ==> myślałem że to będzie trudniejsze :-)

01.10.2002
10:50
[79]

Misio-Jedi [ Legend ]

Przepraszam, ale ja też jestem stałym bywalcem (chociaż rzadko się odzywam): Merkav Yoghurt Waterhouse Diplo Wozu Przezdzieblo 2zin Cyb_767 el f Viti Ghost2 Misio-Jedi

01.10.2002
12:02
smile
[80]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

el f -> Bo bylo trudne... Dla pewnosci musilem siegnac po ksiazke ;-))

01.10.2002
16:14
smile
[81]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ech.... cos zamarl watek :/. To dla rozruszania, moze jakis kociak na plecach ;-) ========>

01.10.2002
18:15
smile
[82]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Viti! Drugim "ciekawym" pilotem niemieckim był Hans Joachim Marseille, który walczył w Afryce i tamteż zginął. Natomiast za zdecydowanie najbarwieniejszą postać uznałbym Adolfa Gallanda. el f! Brak urlopów, czy innego rodzaju przerw u Niemców na ostfroncie nie powinien dziwić, skoro walczyli z wielokrotnie liczniejszym przeciwnikiem. Same tylko straty i słabnące rezerwy ludzkie mogły wymagać, aby najlepsi piloci (pewnie z uwagi na największe doświadczenie bojowe) przebywali wciąż na linii frontu i brali udział w walkach. Może miałeś w rękach, którąś z broszur serii Największe Bitwy XX wieku? Jest wśród nich jedna pt. "Nad Stalingradem". Jest w niej sporo wiadomości o działaniach lotnictwa zarówno niemieckiego, jak i sowieckiego, a także o najbardziej znanych pilotach obu stron. Bardzo polecam, bo ciekawa!

01.10.2002
18:50
smile
[83]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Tak, Hans-Joachim Marseille, bardzo dobry pilot. Najwieksze swoje sukcesy odnosil na Bf 109 F-4, do czasu, gdy Luftwaffe postanowilo mu zafundowac "przejazdzke" nowym sprzetem - Bf 109 G-2. Niestety podczas bojowego lotu na nowej "stodziewiatce", okazalo sie, ze system chlodzenia nowego silnika zawiodl. Z powodu nadmiernej pracy, zapalil sie... a w efekcie czego samolot runal na ziemie. Marseille zdazyl jeszcze wyskoczyc, ale najwidoczniej w wyniku uderzenia o ziemie, zmarl. Tak wyglada pokrotce historia smierci jednego z najlepszych pilotow niemieckich. Sam przebieg byl bardziej dramatyczny, ale to mozna znalezc w biografiach/monografiach itp. A Adolf Galland, to chyba byla juz legenda za zycia. Znane ulepszenia Bf 109 E w czasie bitwy o Anglie. Nowa owiewka kabiny pilota - Erla-Haube, znana byla takze jako "Galland-Haube". Jezeli dobrze pamietam, to jednosta Luftwaffe sygnowana byla jego nazwiskiem. Po wojnie, jesli takze dobrze pamietam ;), osiedlil sie w USA - z wiadomych powodow :)

01.10.2002
19:28
smile
[84]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Wozu! Galland, jako człowiek praktyczny i zarazem wygodny, miał też w swoim Me 109 specjalnie zamontowaną popielniczkę na do cygar... Ale to chyba raczej anegdota, niż rzeczywistość.

01.10.2002
19:48
[85]

Przezdzieblo [ Konsul ]

Wozu, ja czytałem, że do zgonu asa niemieckiego lotnictwa walnie przyczynił się statecznik pionowy... w każdym razie Marseille nie otworzył spadochronu, czy ten był wadliwy, czy pilot nieprzytomny... Gdzieś natkąłem się na informacje, że niesamowicie wysokie liczby zestrzeleń niemieckich lotników brały się ze specyficznego sposobu liczenia. Gdy grupa samolotów była w powietrzu polowała na "konto" asa. Ghost2- nie anegdota, tak było naprawdę.

01.10.2002
19:53
[86]

kapral [ Konsul ]

Viti, chyba coś ci się pomylił. Stwierdzenie :co z tego że państwa osi" jest chyba nie namiejscu to tak jak by hitler wysłał swoich pilotów żeby walczyli z amerykanami przeciw włochom, rozumiesz? Owszem były stosunki dyplomatyczne lae w latach 190-1905, Dmowski i Piłsudzki pojechali se pogadać

01.10.2002
19:53
[87]

kapral [ Konsul ]

Viti, chyba coś ci się pomylił. Stwierdzenie :co z tego że państwa osi" jest chyba nie namiejscu to tak jak by hitler wysłał swoich pilotów żeby walczyli z amerykanami przeciw włochom, rozumiesz? Owszem były stosunki dyplomatyczne lae w latach 190-1905, Dmowski i Piłsudzki pojechali se pogadać

01.10.2002
20:04
[88]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

kapral - Nie pomyliło mi się. Na pewno lepiej niż ty. Były również w trakcie IIWŚ.

01.10.2002
20:34
smile
[89]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Przezdzieblo! Arcyciekawym epizodem w życiu Gallanda był, sformowany przez niego, Jagdverband 44. Takiego zestawu asów lotniczych nigdy przedtem nie było u Niemców w jednym miejscu i czasie naraz. Można tylko domniemywać, jak rozwinęłaby się sytuacja gdyby Me-262 i takich Jagdverbandów było więcej...

01.10.2002
22:10
smile
[90]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Witam Panowie Oficerowie ! Nareszcie mam połączenie z netem w domu ( chociaz tylko przez modem i aż przez modem :) - strasznie wolno to działa, no ale będę mógł zaglądać do Kantyny Oficerskiej wieczorkiem kiedy najwięcej sie dzieje. No i wreszcie przestane narażać firmę na wydatki związane z netem :))))) Ghost2 ----> a propo Hansa Joachima Marseille. (Tylko traktujcie to jako ciekawostkę - nie jestem do końca pewny tej informacji) - W którejś książce autorstwa Bohdana Arcta sugerował on (a przynalmniej twierdził, że jest w posiadaniu takowych dokumentów) ,że Marseille zginął w walce powietrznej z PFT !! W dniu w którym as niemiecki zginął Arct twierdził,że na patrolu w którym uczestniczyli Karol Pniak i Wacław Król doszło do walki z dwoma myśliwcami wroga i oba zestrzelono. Jednak na podstawie przebiegu walki ( Pniak zestrzelił przeciwnika po bardzo krótkiej walce, a Król kołował się z nim dobre pare minut i po walce stwierdził, że miał naprawdę dobrego przeciwnika) Arct wywnioskował, że w walce z Królem zginął właśnie Marseille ! Arct twiedził, że tego dnia nie latał żaden inny dywizjon aliancki - a więc wniosek nasuwał się sam. Sam jestem w posiadaniu informacji co do okoliczności śmieci niemieckiego asa - całkowicie pokrywają się one z informacjami jakie podaliście wcześniej. Jednak rozumowaniu Bohdana Arcta nie należy odmówić sporej dawki prawdopodobieństwa - chociaż, przyznaję, brzmi to nieprawdopodobnie. Szacuneczek i Pozdrowienia.

01.10.2002
23:03
[91]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Witam Panowie Oficerowie Ghost2 --->obiecane bokrysy C6N1 "Saiun"=========>

01.10.2002
23:07
[92]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Następny ==========>

01.10.2002
23:15
smile
[93]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

.... I ostatni =============> Bokrysy pochodzą z książki "Samoloty bombowe II wojny światowej" R. Kaczkowski - Biblioteczka Skrzydlatej Polski Widzę, że w jednej z kategorii wygrał "Typhoon" - Cudownie !!! (zaraz po P-40N mój ulubiony mysliwiec :-)) A tak btw - zna ktoś z Was zna symulator w którym mozn by pochasać na P-40N (lub w ogóle na P-40) ? Pozdrowienia.

01.10.2002
23:34
[94]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Ghost2 Nie miałem na myśli zdziwienia, pisząc o braku tur u Niemców - chodzi mi o to że historycy (szczególnie radzieccy) starali wymyślać różne teorie aby podważyć wiarygodność ilości zestrzeleń asów niemieckich. Wspominany wyżej H.J.Marseille miał 158 zwycięstw ( wtym 17 zgłoszonych jednego dnia !!!) z których po wojnie potwierdzono 120 co daje współczynnik wiarygodności ca 76%. Najlepszy pilot aliancki Pattle (53zwycięstwa) wsp.wiarygdności miał około 48%. W przypadku sokołów Stalina - takich weryfikacji po wojnie nie prowadzono :-) Największych bitew XX wieku mam komplet :-)

01.10.2002
23:50
[95]

Cyb_767 [ Pretorianin ]

Zagadka na dobranoc ===> Pozdrowienia i Dobrej Nocy życzę.

02.10.2002
00:05
[96]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Cyb_767 Fokker D XXIII - prototyp myśliwca z 39 r To mamy już trzeci myśliwiec o tym układzie silników

02.10.2002
04:03
smile
[97]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ghost2 - Galland byl hmm ekstrawaganckim pilotem. Na swoim Bf 109 E-4 kazal zamontowac lunete dla lepszego celowania. Teraz niepamietam na ktorej wersji Bf 109 kazal wymienic uzbrojenie na silnijsze ( chyba 7,92 na 13mm) - ale to tylko zaslyszenie - nie mam nic na ten temat :/ Przezdzieblo (oraz Cyb_767)-> OK, ja swoje informacje wzialem z monografii "JG 27 w akcji" autorstwa Marka J. Murawskiego, wydawnictow Kagero, 2002r. Jak bedzie trzeba, to przepisze caly tekst z niej, bo skanowac tych stron za bardzo mi sienie chce :). W kwestii zestrzelen. Tak, tez o tym slyszalem. Nie bylo podzialow zestrzelen jak w RAF, skrzydlowi zarabiali na konto asa... Cyb_767 - dziwne ze zwyciezyl Typhoon, w koncu w nie swojej kategorii :)). Od samego poczatku firma Hawker projektowala mysliwiec, ktorego napedzalby nowy silnik, Sabre. Silnik byl budowany dla nowego rodzaju bombowcow, ale... to inna opowiesc. Jak sie okazalo silnik byl dobry, choc nie bardzo dobry, ale i tak parametrami przewyzszal wczesniejsze zalozenia. Typhoon w planach mial byc mysliwcem wysokosciowym a jego przeznaczeniem bylo przechwytywanie bomb V-1 (stad 2x20mm dzialka na skrzydlo, choc planowano 3 lub 4!). Do misji szturmowych zostal on skierowany, podobnie jak P-47 glownie po 6 czerwca 1944 i chyba od tamtej pory krazy mit o Typhoonie-szturmowcu :)) Aha, P-40 mozna polatac oczywiscie w ... Combat Flight Simulator 1 lub 2, napewno mozna bez zadnych dodatkow polatac w Warbirds.... a dalej nie pamietam, bo niestety z symulatorami zatrzymalem sie na CFS :/

02.10.2002
05:40
smile
[98]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Ech, zachcialo mi sie, to przepisalem tekst z ksiazki :)) Dzis mam pierwszy dzien zajec na uczelni, wiec nie wiem czy sie pojawie jeszcze dzis, takze zycze milego czytania. Rankiem 30 września lotnisko Quotaifiya, bazę JG 27. otulała gęsta mgła, którą rozwiał dopiero silny wiatr od morza. Krótko po wschodzie słońca mechanicy przygotowali samoloty 3. Staffel do startu. Były to nowiutkie Messerschmitty Bf 109G-2, które miały zastąpić użytkowane dotychczas przez niemieckich lotników myśliwskich w Afryce, Messerschmitty Bf 109F-4. Nowe samoloty dysponowały lepszymi osiągami i przewyższały coraz szerzej stosowane przez Brytyjczyków Spitfire’y Mk.V. Piętą achillesową Bf 109G-2 był jednak niewydolny system chłodzenia silników Daimler-Benz DB 605A-1. Przed startem fryzjer eskadry Ogf. Boguschewski podszedł do HPTM. Marseille. Boguschewski zaczął dość zawile tłumaczyć swoją prośbe: - Cóż Panu leży na sercu, panie Boguschewski? -No więc, chciałbym bardzo otrzymać duże, portretowe zdjęcie pana kapitana z autografem. -No dobrze, ale po co ? -W końcu przecież nastanie pokój. Wtedy chciałbym się usamodzielnić, jako fryzjer. A kiedy w oknie wystawowym powieszę zdjęcie pana kapitana, to będzie już coś, inaczej mówiąc, osobisty fryzjer kapitana Marseille. Marseille spełniwszy prośbę swojego podwładnego udał się w stronę samolotów, stojących na skraju lotniska. Miał to być jego pierwszy lot bojowy nowym myśliwcem. O godzinie 10.47 wystartował na czele 8 maszyn swojej eskadry. Zadanie: daleka osłona Stukasów, a następnie wolne polowanie. Za bezpośrednią osłonę bombowców nurkujących odpowiedzialnych było 10 samolotów, należących do III./JG 53 oraz 15 z III./JG. 27. Nad frontem nastąpiło spotkanie z kilkunastoma Kittyhawkami, należącymi do 112 i 250 dywizjonu. Lt. Schroer zestrzelił jeden samolot nieprzyjacielski. Eskadra prowadzona przez Hptm. Marseilla nie wzięła udziału w walce. W międzyczasie Stukasy zrzuciły swój ładunek bombowy na pozycje brytyjskie i zawróciły do bazy. Piloci z III./JG 27 rozpoczęli wolne polowanie. Z naziemnego stanowiska dowodzenia myśliwcami niemieckimi kierował dowódca pułku, Maj. Eduard Neumann, który skierował je w stronę grupy samolotów nieprzyjacielskich, znajdujących się na południe od Imayid. Kiedy Messerschmitty zbliżyły się do wyznaczonego rejonu, samoloty nieprzyjacielskie oddaliły się na północ i nie doszło do walki powietrznej. Dalszy przebieg akcji odnaleźć można w kronice działań bojowych JG 27: „Godzina 11.30. Z szumów w eterze słychać nagle wyraźny głos: Silnik się pali! Na stanowisku dowodzenia poruszenie, wszyscy patrzą się na siebie pytająco. Czyj silnik się pali? Co się dzieje ? - Od Elbe 1. W kabinie coraz więcej dymu. Już nic nie widzę. Elbe 1? Na Boga, toż to Marseille! Rzut oka na mapę. Jeszcze 5 minut do linii frontu, może około 40 km. Samoloty 3 eskadry lecą w zwartej formacji, wszyscy w napięciu patrzą na żółtą 14. Schlang i Poettgen znajdują się tylko o kilka metrów od Marseilla. Dokładnie widzą jego bladą twarz za lśniącą osłoną kabiny. Właśnie odsuwa lewą ręką boczną szybę osłony. Biały dym zaczyna wydostawać się na zewnątrz. -Czy jesteśmy już nad naszymi liniami ? Już nic nie widzę. -Jeszcze dwie minuty, Jochen! – odpowiada spokojnie Poettgen. Przez radio Marseille otrzymuje dyspozycje dotyczące kierunku lotu. -Elbe 1, trzymaj bardziej na prawo! Tymczasem zaniepokojeni koledzy zgromadzeni w namiocie kontroli lotów pytają: Da Pan rade, Elbe 1? Niech Pan lepiej skacze! Spod osłony silnika samolotu Marseille zaczyna się wydobywać się biała smuga dymu. Staje się coraz grubsza. Ciągle jeszcze nie widać płomieni. Samolot przez cały czas traci wysokość. Godzina 11.35. Na dole widać już biały meczet w Sidi Abd El Rahman z błyszczącym półksiężycem na czubku wieży. To już niemieckie stanowiska. Marseille zdołał tego dokonać. Żołnierze obserwują przez lornetki lecący górze rój samolotów myśliwskich. Teraz widać już wyraźnie jak maleńkie płomyki zaczynają wydobywać się z silnika dymiącego Messerschmitta. Dowódca pułku, Neumann, odprężony spogląda na zgromadzonych – Teraz są już nad El Alamein. No to już nic strasznego nie może się wydarzyć. Co najwyżej przymusowe lądowanie na brzuchu. Minutę póżniej Marseille woła zduszonym głosem: Muszę wyskoczyć. Nie mogę już dłużej wytrzymać! Po chwili słychać inny głos: Odwrócił maszynę na grzbiet!. - Jochen wyskoczył! – to głos Poettgena. Mijają sekundy. Zebrani na stanowisku dowodzenia koledzy są coraz bardziej zaniepokojeni. Nadsłuchują. Naraz w eterze słychać łamiący się głos: On nie żyje! [...] Po wylądowaniu pozostałych samolotów wszyscy dowiadują się co wydarzyło się w powietrzu. Kiedy Messerschmitt przeleciał nad niemieckimi liniami, Marseille odrzucił osłonę kabiny i położył swoją maszynę półbeczką na plecy. Samolot natychmiast wszedł w pionowe nurkowanie. Po około 200 metrach lotu nurkowego Marseille opuścił samolot. Jego spadochron nie otworzył się. Bezwładne ciało spadało prawie poziomo i uderzyło twarzą o ziemię. Cały przebieg wydarzeń z niedowierzaniem obserwowali przerażeni towarzysze. Ich samoloty kilkakrotnie okrążyły miejsce nieszczęśliwego wypadku. [...] Lekarz sztabu dr Winkelmann i Hptm. Franzisket przywieźli ciało Marseilla z pustyni. Stwierdzili, że rączka otwierająca spadochron nie była wyciągnięta. W poprzek lewej piersi przechodziła ostra rana od uderzenia. Nie mogła powstać od uderzenia o ziemię. Marseille podczas opuszczania samolotu uderzył w statecznik pionowy swojej maszyny. Musiał natychmiast stracić przytomność. W tym czasie samolot znajdował się już w stromym nurkowaniu, a więc w pozycji najmniej korzystnej do skoku ze spadochronem. Marseille jednak nie wiedział o tym, ponieważ gęste kłęby dymu całkowicie przesłoniły mu widoczność. W przeciwnym wypadku z pewnością lekkim ruchem drążka skorygowałby kierunek lotu. [...] W tym czasie pracowała już specjalna komisja, która zbadać miała przyczyny wypadku. Dlaczego doszło do wybuchu pożaru ? Początkowo brano pod uwagę wiele możliwości, w tym sabotaż Anglików, a może nawet Włochów? Powoli przypasowano do siebie elementy porozrzucanej układanki. Samolot uderzył o ziemię o godzinie 11.36 przy sieci telegraficznej, 7 km na południe od białego meczetu, Wrakmaszyny został dokładnie zbadany. Podczas prawie pionowego uderzenia o ziemie z wysokości około 3000m silnik Daimler-Benz DB 605A-1, Werknummer 77411 uległ całkowitemu zniszczeniu. Na wale napędowym nie znaleziono jednak żadnych śladów przegrzania, na ruchomych częściach i obudowie tłoków żadnych wżerów. W związku z tym pożar, który rozwinął się podczas ostatnich sześciu minut lotu nie mógł powstać z powodu utraty cieczy chłodzącej lub oleju silnikowego. Wykluczono również możliwość zapalenia się paliwa, ponieważ kolor dymu był biały, przechodzący w jasnoszary. Poza tym w takim przypadku temperatura byłaby tak wysoka, że pilot zmuszony zostałby do natychmiastowego opuszczenia kabiny. Wówczas odnaleziono uszkodzenia przekładni redukcyjnej, kilka zębów na czołowym kole przekładni wyłamało się. Z uszkodzonej jeszcze w powietrzu obudowy zaczął wyciekać płyn chłodzący. Wtedy nastąpił zapłon cieczy chłodzącej. Cytat z „JG 27 w akcji”, autor: Marek Murawski, wydawnictwo: Kagero 2002 P.S. przepraszam za akapity itp. ale pisalem w Worldzie a tutaj to jakos koslawo po wklejeniu wyglada :/

02.10.2002
09:55
[99]

kapral [ Konsul ]

Viti, z całym szacunkiem, ale jakoś ci nie wierze. czy mógłbys mi to udowodić

02.10.2002
11:24
[100]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Viti, Kapral ===> sprawdzę wieczorem , może coś znajdę o relacjach RP i Japonii w czasie II WS

02.10.2002
11:40
[101]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

kapral - Wszystko powinno być w tej książce: E. Pałasz-Rutkowska, A. T. Romer: Historia stosunków polsko-japońskich 1904-1945, Wyd. Bellona, Warszawa 1997. A jak niehce ci się kupować, czy wyporzyczać pozycji. To możesz udać sie na wystawę: "Japonia - Polska coraz bliżej siebie", do Biblioteki Narodowej w Warszawie al. Niepodległości 213 . Jest tam parę wzmianek na ten temat.

02.10.2002
12:10
[102]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Viti, Kapral Ze strony wspolnota-polska.org.pl "II wojna światowa postawiła Polskę i Japonię po przeciwnych stronach barykady. W październiku 1942 r. nastąpiło zerwanie stosunków dyplomatycznych i ambasada RP w Tokio została zlikwidowana. Kontynuowano jednak nawiązaną wcześniej nieoficjalną współpracę między Polakami i Japończykami, dotyczącą głównie wymiany informacji na tematy wojskowe. Jeszcze przed likwidacją polskiej ambasady w Tokio powstał Związek Wzajemnej Pomocy Polaków w Japonii. Miał on czuwać nad pozostającymi w Japonii obywatelami polskimi - było ich około 100. Jednym z jego założycieli był wspomniany już wcześniej Bolesław Szcześniak - japonista, pracownik Ambasady RP, badacz kontaktów polsko - japońskich. Niestety, na temat działalności Związku nic nie wiadomo. W czasie wojny wielu Polaków opuściło Japonię, udając się na różne kontynenty. Działali natomiast polscy misjonarze z Nagasaki, niosąc pomoc sierotom wojennym w swych sierocińcach i instytucjach dobroczynnych, a potem ofiarom wybuchu jądrowego. Normalizacja stosunków polsko-japońskich nastąpiła w 1957 r. W tym samym roku ponownie otwarto polską ambasadę w Tokio, wkrótce doszło też do pewnego ożywienia kontaktów gospodarczych. Lata siedemdziesiąte z kolei przyniosły rozwój współpracy naukowo-technicznej."

02.10.2002
15:12
smile
[103]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Wątek przełamał "setkę" i chyba pora na nowe "zebranie"... Poniżej link do następnej części

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.