garrett [ realny nie realny ]
Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki - pierwsze wrażenia
I po wczorajszej przedpremierze, dzisiaj oficjalna premierka. Licze na Wasze wrażenia, ja nie ukrywam ze sie bardzo mocno rozczarowalem. Mimo, że film ogląda się nieźle pozostalo po napisach uczucie duzego zawodu. Zapraszam do recenzji... spoko, bez spoilerów, choc standardowo lepiej przeczytac po , coby się nie nastawiac :)
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
zapomniales dodac ze sie rozczarowales "Bo to nie jest stary Indy"* ;)
* - sorry ale musialem ;P
eJay [ Gladiator ]
A ja sie wybieram za pol godzinki do kina. Zwiastuny byly rozczarowujace, ale licze, ze film bedzie trzymac klase.
garrett [ realny nie realny ]
Bracie, nie tylko :) Zwroc uwage na zarzuty dot. scenariusza, niektorych postaci czy efektów.
Dodam, ze wg recki to wciąz przyzwoite kino :)
* - sorry ze przekleiłem odpowiedz :)
rafaleon 2.2 [ Poseł ]
Pewien zadeklarowany poznański mega-fan Indiany o mało przepuścił przedpremierę, żeby obejrzeć finał Mundialu w telewizji!
Chodziło chyba o finał ligi mistrzów :)
garrett [ realny nie realny ]
rafaleon 2.2 --> jasne :) Celowa zlosliwosc akurat :)
Aniek [ Generaďż˝ ]
Kto się dziś wybiera? Nie mogę się już doczekać :)
Coy2K [ Veteran ]
Recenzja bylaby dobra gdyby nie to ostatnie zdanie o Mumii 3... litości, przecież dwójka była już tak kiepska, ze nie wiem na co tu czekac...
garrett [ realny nie realny ]
Coy2K --> A moze ironia ;) ?
Coy2K [ Veteran ]
no tak... chyba ze czekasz na kolejną okazję by wyżyć się na kinie z gatunku action-adventure ;)
PatriciusG [ pink floyd ]
Za ponad 1h mam seans... Mam nadzieję, że będzie fajnie.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=7745920&N=1 - nie można było tutaj pisać?
A filmu jeszcze nie widziałem, choć bardzo rozbieżne opinie ( przeważnie niepochlebne) dają do myślenia.
vinni [ Fan Siatkówki ]
Też sie musze wybrać ale jeszcze u mnie w kinie nie ma.Będzie gdzies w czerwcu.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Niestety muszę zgodzić się z recenzją. Nowy film teoretycznie ma w sobie wszystko to, co powinien mieć Indiana Jones, ale jednocześnie sporo w nim zupełnie niepotrzebnych bzdur i udziwnień. Przynajmniej względem poprzedników, bo wiadomo, że fabuła niegdysiejszej trylogii z realizmem też mało miała wspólnego. Do tego naprawdę badziewne efekty CGI... To już błyskawice z Arki Przymierza wyglądały lepiej niż stado komputerowych małpek w dżunglii z Juniorem Juniorem między nimi albo amazońskie mrówki układające się w Megazorda (do tych, co jeszcze nie widzieli - nie, to nie są żadne wielkie spojlery, możecie spać spokojnie).
Nowy Indiana w żadnym wypadku nie jest złym filmem, ale w zestawieniu z poprzednimi wydaje się jakiś taki... niepotrzebny. W sumie nie ma jednej naprawdę dużej rzeczy, do której mógłbym się przyczepić. To są raczej małe szczegóły. Dużo, cholernie dużo małych, pieprzonych szczegółów.
garrett [ realny nie realny ]
Mephistopheles -->
oprocz szczegółów solidnie bym sie przyczepił do:
Mephistopheles [ Hellseeker ]
garrett ---> W sumie też prawda. Na podobny motyw byłem w pewnym sensie przygotowany po wszystkich przeczytanych w internecie plotkach oraz samych zapowiedziach (w sumie sam plakat to już spojler), więc jakoś to przebolałem, ale fakt - do Indiany Jonesa pasuje to jak ch*j do ciasta.
rostov [ Generaďż˝ ]
Przekleję z wątku o Obcym i tutaj swoje wrażenia na świeżo po seansie.
Indy obejrzany. I jednak zawód. Po początkowych scenach w magazynie i ucieczce w kampusie miałem wrażenie, że udało się zbliżyć do poziomu poprzednich części. Potem niestety jest już tylko gorzej. Niby wszystko zbudowane na podobnej zasadzie jak poprzednie części, ale coś tu nie gra. Moim zdaniem zawodzi przede wszystkim słabiutka historia (nie żeby poprzednie filmy pod tym względem błyszczały, ale jednak) oraz mała ilość angażujących emocjonalnie i zapadających w pamięć scen. Choć jestem świeżo po seansie, to z Ostatniej Krucjaty wymieniłbym ich pewnie ze dwa razy więcej. Poza tym poziom wiarygodności i prawdopodobieństwa spada czasami do poziomu kreskówek. Relacje między bohaterami są w większości nijakie i sprawiające wrażenie niewykorzystanego potencjału. A jako komentarz do sceny z małpkami i zakończenia ciśnie się tylko jedno słowo - "Litości!". Strach pomyśleć jak wyglądały odrzucone wersje scenariusza.
Ostatecznie jednak, mimo wad, czwarty Indiana pozostaje bardzo przyzwoitym filmem przygodowym. Znacznie lepszym niż obydwa Skarby Narodów razem wzięte. Trochę dobrych i zabawnych momentów jest. Harrison Ford aktorsko i fizycznie trzyma formę, LaBeouf wypada nieźle, a Cate Blanchett nigdy nie była tak sexy ;).
Septi [ Starszy Generał ]
rostov ->git
garrett [ realny nie realny ]
Mephistopheles -->
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
Czegos nie kumam bracie, to jest w spoilerze i watku Yansa :)
Mephistopheles [ Hellseeker ]
garrett ---> Dlatego ja kieruję się podstawową zasadą: zawsze zakładać najgorsze. Zazwyczaj i tak się sprawdza...
garrett [ realny nie realny ]
Tzymische -->
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
garrett ===>
garrett [ realny nie realny ]
Tzymische --> no to brawo ;)
chaber van dall [ Konsul ]
Tak naprawdę z dokładną oceną tego filmu, przynajmniej w zestawieniu z poprzednimi częściami, trochę bym się jeszcze wstrzymał (jak może mi się podobać film, który pierwszy raz widzę? :P). Trzeba pamiętać, że poprzednie miały przynajmniej 19 lat czasu na obrośnięcie legendą. Mimo wszystko, mimo sceny z małpkami, mimo zakończenia*, uważam, że był to naprawdę dobry film, co więcej - naprawdę dobry Indy. Może nie aż tak jak poprzednie, ale prawie. A jak wielką różnicę robi "prawie" każdy musi sprawdzić sam. Dla mnie nie aż tak ogromną. Z czasem może zmienię zdanie, być może wtedy, gdy obejrzę wszystkie części raz jeszcze, razem, ale liczy się pierwsze wrażenie, prawda?
*
Taven [ Generaďż˝ ]
Świeżo jestem po seansie i jedna oczywistość mi się nasuwa - katastrofa. Zbędna rezurekcja legendy, z takim nagromadzeniem grzechów, że sam Chrystus nie odkupi już tej sagi.
garrett [ realny nie realny ]
Taven --> w sumie nic dodac, nic ując. Przy Twoich, moje i Zakazanej Planety, krytyczne uwagi wyglądają jak głaskanie filmu po glowce.
PatriciusG [ pink floyd ]
Mnie się podobało. Kilka całkowicie zbędnych scen było i fabuła czasem załamywała...
eJay [ Gladiator ]
I ja jestem po seansie. Zawód, może nie totalny, ale zawód. Historia jest beznadziejna, scenariusz pisał chyba jakiś gimnazjalista na prochach. CGI jest tragiczne (wali po gałach), a to dziwne, bo supervisorem efektow byl nie kto inny tylko Pablo Helman (autor genialnych efektow w Wojnie Swiatow). Tutaj zas mamy komputerowe Star Wars ubrane w historie z Indianą Jonesem. To co ten film ratuje to pojedyncze scenki relacji ojciec-syn-matka (ktore wypadly najlepiej, o dziwo). To co mnie rozłożyło na łopatki to przede wszystkim beznadziejne slapsticki. Mimo, ze Ford jak na swoj wiek wyglada naprawde niezle (i walczy niezgorzej) to jednak widac, ze jest zmeczony tą rolą. Pierwiastka prawdziwego Indiany zostalo w nim niewiele, tu mamy odgrzewany kotlet.
Aha i koncowka to żenuła do kwadratu. Gdybym przyszedl pod koniec seansu pomyslalbym, ze to teaser do
claudespeed18 [ Senator ]
a ja tak sobie mysle ze rezyser nie trzyma sie koncepcji podtrzymywania czesci, przeciez w ostatniej Indy wypił wode z Gralla a tym samym powinen byc wciaz młody, chyba ze nowsza czesc rozgrywała sie w nowszych czasach a nawet w przyszłosci wiec wtedy mógłby sie zestarzeć, tak wiec Ford zapomniał że powinen sie nie starzec hehe ;p
garrett [ realny nie realny ]
eJay -->
eJay [ Gladiator ]
garrett--->Filtry zostaly dodane zapewne w post produkcji:) Sama praca kamery zwlaszcza podczas poscigow jest swietna.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
claude - obejrzyj III część jeszcze raz, uważnie. Nieśmiertelność przepadła wraz z Graalem.
godfather15 [ Pretorianin ]
mnie sie podobał
rostov [ Generaďż˝ ]
claudespeed18 ---> zapomniałeś o słowach strażnika graala, że ceną nieśmiertelności jest niewychodzenie poza znak w świątyni.
Chociaż w nowym filmie Iniana akurat sprawia wrażenie nieśmiertelnego zdecydowanie bardziej niż w poprzednich :)
Darth Adrian [ Konsul ]
Ja jutro idę z tatuśkiem. Będzie bosko.
n2n [ Don Kermitto ]
Świetny film, poprostu :-)
A do wszystkich którym się nie podobało- Haha! Dobrze wam tak!
Mateck [ Senator ]
No i jestem po seansie. Film imho... świetny. Od samego początku zmiażdżyło mnie to na co najbardziej liczyłem, czyli praca kamer. W tym filmie nie ma prostych ujęć. Każda akcja, a nawet dialogi są sfilmowane z pomysłem. Klimat poprzednich części? Jak najbardziej. Efekty specjalne? mnie się podobał ich styl i uważam, że są wykonane po mistrzowsku.
davis [ ]
Właśnie wróciłem z kina.
Świetny film!
Niektóre efekty wgniatały w fotel.
Ward [ Senator ]
Indiana daje radę a film jest zajebisty !
prawie się popłakalem jak usłyszałem po latach tą muzyczkę którą nuciłem tyle lat :->
a ''stetryczali malkontenci'' jak davis napisał - jak to stetryczali malkontenci , nie zawsze starzy i stetryczali ale często znudzeni kinem i nic im nie dogodzi , nawet premiery filmów na jakie czeka sie kupę lat
----------------
jedno mi sie w filmie niespodobało , ta fryzura ;->
reszta jest ok ;->
mikmac [ Senator ]
heh widze, ze sie ludziom w dupach troche poprzewracalo ;)
Jak by obejrzec 4 odcinki jeden po drugim to by prawie nie bylo roznic - jak jedna seria. Nawet efekty na podobnym poziomie - i o to wlasnie chodzilo. Podejrzewam, ze wtopili mase kasy wlasnie po to aby wygladalo sztucznie. Mial byc stary dobry Indi, kompletnie absurdalny - i byl.
Moze "artefakt" tym razem sie nie podobac, ale naprawde brakowalo juz ciekawych tematow. Wybrnenli z tego lepiej lub gorzej, ale calosc jako tako trzyma sie kupy - ani wiecej ani mniej niz 20 lat temu.
zbm [ do your worst ]
bezbłednie bezbłędny:)
8/10 się należy za film + 2 za Forda:) ten koles mimo swojego wieku na karku nadal ma +10 do tej swojej minki:)
jestem zadowolony, film imo idealnie wpisuje się w cała serię, teraz tylko czekam na edycje kolekcjonerską:)
edit:
prawie zapomniałem, może i mam spaczone, hamerykańskie poczucie humoru, ale
Septi [ Starszy Generał ]
Oglądnołem dzis wszystkie 3 części indiego i teraz trzeba sie będzie wybrać na 4 :].
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
jednym słowem
na plus:
film jest bardzo podobny do poprzedników. Ogólnie większość jest zajebista. Ci, którzy filmu nie polecają, to jak ktoś napisał stetryczali dziadzie, którym we włbyach się poprzewracało.
na minus"
aczkolwiek jest kilka scen, przy których moja bre się uniosła, a z ust poleciało bedźwięczne "co jest kurwa"
zelka [ 95th Rifles ]
No to ja jestem stetryczała babcia bo film mi się nie podobał. Jak dla mnie historia za bardzo science fiction. Sam Indiana jakiś taki nijaki. Za długie sceny pościgów, za długie sceny lania po mordzie. Opowiedziana historia jest za bardzo nierealna, nawet jak na tę serię. Rozśmieszyły mnie te tabuny Rusków pałętające się po USA. A na widok kryształowej czaszki z ust wyrwało się WTF! Oryginalna kryształowa czaszka jest czaszką człowieka a nie kosmity --->
Mimo wszystko nie będę odradzać pójścia do kina. Niech każdy sam oceni ten film.
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Taa... Teraz te prawdziwe stetryczałe dziady będą dowartościować się tym, że film im się podobał i wrzucając tym, którym nie przypadł do gustu. Tzw. reverse psychology.
Zamienić tylko "w dupach się poprzewracało" na "za moich czasów *strzyka w kręgosłupie* młodzież była porządniejsza" i nie będzie widać różnicy. :)
davis [ ]
Normalnie jak kij w mrowisko...
Przepraszam wszystkich za mój post, pisałem na gorąco i już późno było.
Zadziwiające, że wszyscy wyciągają z kontekstu słowo tetryk, a mnie chodziło przede wszystkim o MALKONTENTÓW :)
Ja też się urodziłem przed pierwszym Indianą i nie czuję się tetrykiem dlatego jeszcze raz wszystkich przepraszam. Nie mam możliwości edycji bo bym chętnie wywalił to określenie z poprzedniego posta :)
I jeszcze trochę polemiki z zelka
Nie bierz filmu, aż tak poważnie. To tylko fantastyka i nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Każda część Indiany z logicznego punktu widzenia była absurdalna.
A co do czaszki z twojego zdjęcia, oryginalna czy nie, ja uważam że one wszystkie są zwykłym rękodziełem i niczym więcej.
garrett [ realny nie realny ]
Nie rozpędzałbym się nazywając stetryczałymi dziadkami wszystkich którzy są rozczarowani nowym Indym (np ja) lub deklarują, że film się nie podobał. To nie jest marudzenie dla marudzenie czy trendy krytykanctwo tylko konkretne zarzuty do fabuły, konstrukcji scenariusza, komputerowych małpek, zamurowanych indian i
kiowas [ Legend ]
Wszelkie głosy niezadowolenia to moim zdaniem zwyczajne malkontenctwo - człowiek po 20 latach oczekuje, że będzie miał dokładnie takie same doznania jak w wieku dziecięctwa - bullshit!!
Nowy Indiana jest świetnym filmem przygodowycm, z wartka akcją i dużą dawką humoru - i gdyby nie słaba i naciągana końcówka wystawiłbym mocne 9.
A tak zostaje ósemka i pełne zadowolenie z dobrze spędzonych dwóch godzin w kinie.
Polecam serdecznie!!!
albz74 [ Legend ]
Bardzo dobrze się bawiłem, szkoda że tyle lat trzeba było czekać. I nie mogę się już doczekać kontynuacji oraz - jakby mogło być inaczej - gry opartej na filmie.
A domorosłym krytykom proponuję napisać do twórców filmu, może jakieś posady konsultantów się znajdą, macie tak świetne wyczucie tego, na co 99% publiki nie zwróci absolutnie żadnej uwagi, bawiąc się dobrze w kinie :D
garrett [ realny nie realny ]
Będzie gra ? I super, nie bedzie kłopotu przeniesc fabułe do gierki :)
kiowas [ Legend ]
garrett ---> powiem szczerze, że po wejściu do wiadomej komnaty nie wiedzieć czemu, ale jako żywo stanęła mi przed oczami sceneria ostatniego poziomu z INfernal Machine - więc komputerowo patrząc wczułem się już na filmie :))
kiowas [ Legend ]
GOLowa recenzja oddaje praktycznie w pełni moje odczucia co do filmu :))
https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=449&STR=2
XMR [ Hohner ]
Dodam od siebie że na imdb ma narazie 8.6/10 przy 3500 ocenach tak więc do kina pójde, wisi mi
garrett [ realny nie realny ]
Nie wypada się czepiać Golowych recenzji prawda :) ? I pewnie wyjde znowu malkontenta jak dodam, że zdanie z recenzji :
"Byłem pod wielkim wrażeniem wytrzymałości i siły Harrisona Forda. Biegał, skakał, „latał” na biczu, bił się... aż trudno uwierzyć, że jeszcze tyle pokładów energii drzemie w tym aktorze."
mogło by sugerować, że na planie nie roiło się od kaskaderów a wszystkie skoki, fikołki wykonywał Ford a nie komputery czy kaskader :)
A jeśli w filmie nawet pieski preriowe czy małpki robi się na kompie tu trudno pisać, że " film pozbawiony jest zbyt dużej ilości efektów " I tak, w tym poscie po raz pierwszy się czepiam celowo :)
Andruskill [ Konsul ]
To teraz niech ktoś mi napisze, ale tak jednym słowem [ewentualnie zdaniem]: Warto iść na ten film?
garrett [ realny nie realny ]
tak
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
Andruskill ===> co prawda nie widzialem ale obserwujac batalie napewno warto isc.
PRzynajmniej bedziesz mogl obrac oboz w bitwie Malkontenci vs Entuzjasci :D
rostov [ Generaďż˝ ]
To chyba znak czasów, że filmowe gnioty (choć daleki jestem od nazwania takim Indiany) zostają wychwalane pod niebiosa, a Ci, którym się nie spodobają zostają zakrzyczeni i wyzwani od starych dziadów. Na tym forum to zresztą częsta przypadłość (wspomnę pierwszy film, który przychodzi mi na myśl – Butterfly Effect). Tylko dlaczego Indy 4, cytując Gombrowicza, ma mnie zachwycać, skoro nie zachwyca?
Mógłbym się odgryźć za tych stetryczałych dziadków czy domorosłych krytyków i nazwać autorów tych wypowiedzi filmowymi dyletantami, którzy zobaczyli w swoim krótkim życiu raptem kilkadziesiąt filmów – niekoniecznie wysokich lotów – i brak im punktu odniesienia aby zauważyć niedostatki nowego Jonesa. Tylko czy każdy wątek i każda dyskusja musi się od razu sprowadzać do argumentów ad personam? Co to w ogóle znaczy domorosły krytyk? Czy muszę skończyć filmoznawstwo, żeby skrytykować film? Czy muszę ukończyć szkołę muzyczną by stwierdzić, że Ich Troje jest do dupy, a Wiśniewski fałszuje?
A na jakiej podstawie większość forumowiczów i recenzentów ocenia krytycznie gry komputerowe i wytyka im słabe punkty? Nie mają przecież żadnego wykształcenia w tym zakresie. Podstawą, przynajmniej co u niektórych, jest doświadczenie, duża liczba „zaliczonych” gier i szeroka znajomość tematu nabyta w drodze realizowania swojej pasji czy hobby. Taką sama podstawę mają piszący w tym wątku „malkontenci” do wypowiadania się krytycznie o filmach, w tym o nowym Indianie. Zamiast szydzić z innych może wysilcie się na odrobinę rzeczowej polemiki.
kiowas [ Legend ]
garrett ---> powiem ci że przy niektórych ewolucjach sam zastanawiałem się jak wiele sekwencji przypadało na Forda, a ile na zastępców. Mimo wszystko i tak można podziwiać jego przygotowanie - bo o charyzmie nawet nie wypada już wspominać :)
Pieski i małpki to ewidentny efekt pastiszowy - ewidentne odwołanie do Golfiarzy i Tarzana :))
Mnie nie przeszkadzało, a że wstawki były krótkie to tym lepiej.
rostov ---> w twoim przydługim poście nie znajdujemy ani jednego argumentu przeciwko - gdziez więc owa polemika?
Nie mam pojęcia jak można porównywac Indiego do filmów z gatunku do jakiego należy choćby wspomniany przez ciebie Efekt Motyla - bo nie wiem czy wiesz, ale kino przygodowe poza wartką akcją i humorem potrzebuje jedynie w miare spójnego scenariusza (który tu mamy) by spełniać wymogi gatunku. Jeśli oczekujesz fajerwerków myślowych - trafiłeś pod zły adres.
Ja porównuję Kryształową Czaszkę do poprzedników - i na ich tle niczym im nie ustępuje.
Więc przyczepianie się do fabuły czy efektów specjalnych nie jest niczym innym jak bzdetnym malkontenctwem właśnie.
eJay [ Gladiator ]
Apropos, czemu krzysztalowa czaszka przyciagala wszystkie metalowe przedmioty (poczawszy od monet po wisiorki, noze, szpady) oprocz karabinow?
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
eJay ===> a dlaczego koles z wyciagnietym sercem zyl jak go spuszczali w klatce do lawy?
I dlaczego ta klatka sie nie stopila od tej lawy?
no i dlaczego to serce zapalilo sie jak koles (dawny wlasciciel) zaczal sie palic?
I czemu koles ktory trzymal plonace serce golymi rekoma sie nie poparzyl ?
garrett [ realny nie realny ]
Tzymische --> odp: magiczne sprawy :)
kiowas [ Legend ]
eJay ---> karabiny też (co było widać), ale w mniejszym stopniu bo i cięższe i pokryte innym materiałem
A na elementarne pytanie - ale dlaczego? - odpowiedział ci Sweet :)
rostov [ Generaďż˝ ]
kiowas - > swoje wrażenia po filmie opisywałem wczesniej, zatem nie było potrzeby ich powtarzać. Zresztą w dużej mierze pokrywają się z tymi opisywanymi przez pozostałych "malkontentów". A Idniany do Butterfly Effect wcale nie porównałem. Film ten przywołałem tylko jako forumowy przykład wynoszenia na piedestał bardzo słabego filmidła.
Małe natomiast masz wymagania odnośnie kina przygodowego, bo stawiane przez Ciebie warunki spełniają choćby i Skarby Narodów i Tomb Raidery, których nawet przy dużym progu tolerancji, do dobrych bym nie zaliczył. Od filmu przygodowego wcale nie oczekuję myślowych fajerwerków. Oczekuję jedynie dobrej zabawy, którą słaba fabuła, nędzny scenariusz, nienajlepszy humor, mało wciągająca (cóż z tego, że wartka) akcja i słabe (a raczej niewykorzystane) postacie w połączeniu ze sporą liczbą zwyczajnie żenujących scen potrafią mi w znacznym stopniu zepsuć. I własnie pod tymi względami Indy 4 ustępuje poprzednim częściom. A nawet i efekty, o których akurat nie wspominałem, robią dużo gorsze wrażenie niż w filmach o 20 lat starszych. Jeszcze raz natomiast podkreślę, że nie uważam Kryształowej Czaszki za film słaby w ogóle. Uważam go za słaby w porównaniu do poprzedników. I tyle.
kiowas [ Legend ]
rostov ---> to może z innej beczki - skoro to tak słabe filmidło. Jakie filmy w tym gatunku cenisz wyżej i dlaczego?
Bo porównywanie gniotów typu Skarb Narodów i Tomb Raider jest mało poważne.
MOżesz sobie uważać co chcesz - ale i akcja, i humor, i scenariusz nie odbiegają poziomem od poprzednich części. I tyle.
Da_Mastah [ Elite ]
Kiowas, a tak BTW. to Nowe Star Warsy Ci się podobały? :-) (jeśli oglądałeś oczywiście)
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
Da_Mastah ===> Nowe SW byly dokladnie takie same jak stare SW (no moze za wyjatkiem tpm) i mi sie podobaly.
rostov ===> czyli wszystko slabe i do dupy a film nie slaby? Czyli jednak "Bo to nie jest stary Indy"
Mephistopheles [ Hellseeker ]
Bo to nie jest stary Indy i odwołuje się do Golfiarzy i Tarzana.
:D
garrett [ realny nie realny ]
kiowas --> akcja zgoda, nawet jest jej z 2x więcej. Humor może prawie, szkoda, że sporo teksów pamiętałem z trailerów ale takie czasy. Scenariusz nigdy w życiu :) Nie wiem czy bym chciał zobaczyć te kilkadziesiąt innych odrzuconych. Zacytuje jesli pozwolisz fragment recenzji z Zakazanej :
"Jeśli to miał być ten wymarzony, na który czekaliśmy tyle lat, to nie chciałbym widzieć tych kilkudziesięciu, które przepadły. Scenariusz sprawia wrażenie zlepku scen z wersji bardzo dobrych (pierwsze pół godziny filmu), jak również pisanych na kolanie (ostatnie pół godziny filmu). Z tego chyba powodu pewne motywy pojawiają się i znikają bez słowa wyjaśnienia (np. strażnicy cmentarza), a sceny przechodzą jedna w drugą z montażową subtelnością tasaka. Skrypt próbuje na siłę być i nowoczesny, i nawiązywać do poprzednich odcinków i budować kanon - jest to niestety syndrom zmanierowanego scenarzysty, który próbuje koniecznie rozwinąć i udziwnić pewne istniejące już uniwersum (vide moja dyżurna dwójka ulubionych filmów - Ostatnia krucjata czyt Powrót Jedi). Wszystko to zapewne wyglądało fajnie na papierze, ale efekt finalny pozostał mocno taki se. Niektóre nawiązania są mega wymuszone - i tu mogę podać całą postać starej Marion, która jest po prostu fatalna i w najmniejszym stopniu nie przypomina humorem i finezją tej z Raidersów. Sama pani Karen Allen sprawia wrażenie, jakby miała 20-letnią przerwę w pracy aktorskiej... Co ciekawe, jeśli ktoś z Was zetknął się kiedyś ze scenariuszem Indiana Jones and the Saucer Men from Mars Jeba Stuarta, zauważy, że mniej więcej 80% filmu się na nim zasadza. Może właśnie z uwagi na ten sentyment podoba mi się wyśmiewana przez wszystkich scena z lodówką, która zadebiutowała właśnie tam i od lat była do wglądu na necie)."
Da_Mastah [ Elite ]
3mis:
"Nowe SW byly dokladnie takie same jak stare SW"
Masz na myśli fabułę i historie zawarte w filmach czy mówisz także o kwestiach technicznych? :-)
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
fabule, scenariusz, gre aktorow, "glebie" postaci itp.
kiowas [ Legend ]
Da Mastah ---> podobały się - ale odbiegały bardziej poziomem od pierwowzorów niż Indy od swoich poprzewdników.
garrett ---> porównując ze Świątynią Zagłady scenariusz był nawet lepszy. Tyle, ze dyskusjja o tym jest bez sensu bo i tak wszystko rozbija się o indywidualne gusta.
garrett [ realny nie realny ]
kiowas --> Ze Świątynią to cios poniżej pasa :) Tam pomocnikiem Indiany był dzieciak.
Taven [ Generaďż˝ ]
kiowas<--- no jak to odbiegały, musisz wziąć pod uwagę, że nie byłeś już nastolatkiem, czyli 10/10!
Zombie<--- zarzut powinien być sformułowany nie 'to nie jest stary dobry Indy', ale ' to nie jest nowy dobry Indy'.
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
Taven ===> tak tak, malkontenctwo gora.
kiowas [ Legend ]
Taven ---> wybacz, ale nic nie zrozumiałem z tego co napisałeś :)
garrett ---> podałem ten przykład tylko po to by pokazać, że bezsensowny scenariusz Świątyni w niczym nie zepsuł mi doskonałej zabawy przy tamtym filmie - podobnie jak i przy tym.
Yaca Killer [ Regent ]
Warto!
I spokojnie możecie zabrać "Drugą Połówkę", im też się spodoba :)
A wyszukanie szczegółów typu: "... a broni to nie przyciągała" czy "lodówka miała złą trajektorię", pozostawmy tym, co nie potrafią odprężyć się nawet w kinie ;)
garrett [ realny nie realny ]
W sumie ciekawostka, lista 10 filmów, którymi w jakimś tam stopniu inspirowali się również twórcy.
rostov [ Generaďż˝ ]
kiowas--> słabym filmidłem nazwałem Butterfly Effect, odnosząc się zauważalnego na forum (i nie tylko) trendu oceniania filmów. Więc jeśli miałbym wymienić filmy z gatunku s-f, które cenię wyżej to oczywiście mogę wymienić ich kilkadziesiąt. Tylko po co? Nie o tym toczy się dyskusja.
O wartości czy poziomie elementów filmu, o których wspominasz można mówić, że to kwestia gustu. Tylko nie mogę w żaden sposób zrozumieć jak można je uznać za równorzędne ze starymi częściami Indiany. Oczywiście jest prawdą, że dane elementy scenariusza, pomysły czy sceny ze starych filmów też nie były wysokich lotów ale po pierwsze nie stosuję tu dwustopniowej skali (dobry - zły, mądry - głupi), a po drugie ważny jest sposób ich przedstawienia, realizacji. Z założenia tak samo aburdalne pomysły mogą zostać zrealizowane w sposób na tyle wiarygodny i emocjonujący, że "łykam to" i świetnie się bawię albo w sposób budzący uśmiech politowania, jak to się dzieje w kilku scenach Kryształowej Czaszki.
A jeśli chodzi o nowe gwiezdne wojny, to tu też mam zdanie odmienne i w moim przekonaniu w większym stopniu trzymały poziom poprzedników niż Indy 4.
Sweet Zombie --> nie, nie wszystko jest słabe. Film ma trochę bardzo dobrych momentów, które go ratują. W ogólnym rozrachunku nie jest to jednak film, który może się równać z poprzednimi częściami czy np. ze wspomnianą przez Ciebie w wątku o Obcym pierwszą częścią Piratów.
Ale niech Ci będzie. Tak, bo to nie jest stary Indy! :) Poczekajmy jednak, aż obejrzysz film. Może zmienisz zdanie.
W każdym razie, tak samo jak to było przy nowych Star Warsach, dyskusję taką można toczyć w nieskończoność, a i tak ostatecznie nikt nikogo nie przekona. A roboty nikt za mnie nie zrobi :)
Pozdrawiam i wracam do pracy.
NewGravedigger [ spokooj grabarza ]
rostov - wymień po prostu te filmy, które wg Ciebie spełniają kryteria dobrych przygodówek, bo aż się zaciekawiłem, które są tymi na "piedestale".
N|NJA [ Senator ]
Ochłonąłem po wczorajszej premierze i tak sobie czytam, czytam i malkontenctwa chyba aż tu nadto, niektórzy chcieliby 20 lat młodszego Forda, inni chcieliby po prostu rimejk Poszukiwaczy. A ja chciałbym tylko do szczęścia mniej Lucasa i ET :)
Pomijając ostatnie 20 minut, film mnie rozbroił. Co prawda odzywki Indiany nie były tak rozbrajające, ale uśmiech mi z gęby nie schodził (tak, przy słynnej juz "scenie z lodówką" też). Watek małżeńsko-ojcowski był przeuroczy, Szaja zabłysnął wielce pozytywnie (knajpiane Grease-like nawiązanie pierwsza klasa) i ma u mnie kolejnych pare punktów rispektu, Blanchett i jej henczmeni byli świetnie przerysowani i tak komiksowi, ze bardziej się nie dało, ganianka po dżungli (znów Szaja błyszczy) rozwala. A Kamiński wciąż w formie.
Z minusów- z dupy wzięte świstaki, typowo dżordżowskie przekombinowanie z CGI i wspomniane ostatnie 20 minut, gdzie widac było, że Spielberg jest zajęty siorbaniem laski Lucasowi i robieniem mu na złość jednocześnie. Scenariusz, odliczając tę nieszczęsną końcówkę, dotrzymywał kroku poprzednim częściom. W skali szkolnej tak zwane "mocne cztery" bym dał bez problemu.
kiowas [ Legend ]
Ninja ---> już wyjasniłem skąd te Świstaki :)
eJay [ Gladiator ]
A ja sie martwie, bo nie zapamietalem ani jednej spokojnej (bez akcji) sekwencji dorownujacej scenie z Poszukiwaczy, gdzie Indiana w grobowcu za pomocą laski odkrywa miejsce polozenia arki. W Czasce wszelkie przygody rozwiazano za pomoca sekwencji poscigow i mordobicia (calkiem calkiem swoja drogą prali się po ryjach), a miedzczasie wpleciono jakies tam dialogi. Nie ma tu budowania napiecia i fabuły, czyli czegoś co w kinie przygodowym byc powinno. Akcja pędzi jak struś pedziwiatr na Red Bullu.
Nie wiem, moze ten film zyska w moich oczach, ale za 10 lat. A teraz to dla mnie nie ten Indiana co miał być.
kiowas [ Legend ]
eJay ---> bo Czaszce konwencją bliżej jest do Świątyni niż Arki - bardziej przygodowa, mniej 'archeologiczna'. A fabuła i budowanie napięcia na podobnym poziomie - acz jak zwykle to kwestia gustu.
A tak na marginesie - to bractwu malkontentów musi być nie w smak, że niektórzy świetnie się bawili i nie zawiedli na filmie. My już się nasycilismy, wy czekacie (nadaremnie jak mniemam) na więcej :)
eJay [ Gladiator ]
kiowas--->
A tak na marginesie - to bractwu malkontentów musi być nie w smak, że niektórzy świetnie się bawili i nie zawiedli na filmie.
Mi nie w smak? Alez skąd. Kwestia gustu komu się ten film spodobał.
My już się nasycilismy, wy czekacie (nadaremnie jak mniemam) na więcej :)
Ja czekam tylko do sierpnia - The Dark Knight smiecie te podrzędne blockbustery już w pierwszym tygodniu..:)
kiowas [ Legend ]
eJay ---> widzę, ze na DK tak się napaliłeś, że jak i to cię zawiedzie to się chyba pochlastasz :)
Ja od wielu juz lat nigdy nie idę do kina z założeniem, że przede mna wielki seans i niezapomniane chwile - w ten sposób zazwyczaj dobrze spędzam czas nie roztrząsając bez sensu brakow fabularnych czy innych kwaitków. Za dużo jest filmów do obejrzenia bym miał sie takimi duperelami przejmować.
garrett [ realny nie realny ]
no Kiowas nie obrazaj, mnie malkontenta :) Indiemu i serii zycze jak najlepiej i ciesze sie ze ludzie sie dobrze bawią w kinie. Moje rozczarowanie jest moim rozczarowaniem.
N|NJA [ Senator ]
Kio-> Źle to ująłem pod wpływem niewielkiej irytacji. Na same świstaki nie zwróciłbym uwagi, gdyby jak zwykle pewna część publiki kinowej nie była przy nich iwkurzająca. Zawsze musze trafić na sali (a ta była pełna) na kogoś, kto zasmieje sie nie wtedy,c o trzeba w tym wypadku było tak samo.
Jest taki gatunek ludzi, dla którego zabawne jest samo pokazanie szympansa na ekranie, "Bo to małpa, jakiez to śmieszne". Tu było podobnie- wystarczyło, ze w pierwszej scenie z logo paramountu wykopał się zwykły, najzwyczajniejszy w świecie świstak, który nie robił nic szczególnego poza trzema sekundami sterczenia w bezruchu, a juz jakies dwie głupie szmaty rykneły śmiechem, nie wiedzieć z jakiej racji. Podejrzewam, ze gdy w TV puszczają powtórki Krecika, przepona im odbytem musi wypadać.
kiowas [ Legend ]
Ninja ---> masz coś do Krecika?!?! ;PP
garrett ---> no dobra - pozwalam ci cierpiec w milczeniu :)
garrett [ realny nie realny ]
kiowas --> już mi mija, jak zauwazyl eJay w sierpniu Batman to będzie okazja znowu wylewać żale. Chyba, ze wczesniej wyjdzie DVD z IJ4 to sie znow ponarzeka :)
Raziel [ Action Boy ]
juz napisalem wczesniej w innym wątku, ale dla mnie film był wspaniały:) oglądałem wszystkie poprzednie części i tą bez problemu ustawiłbym na półce obok reszty:) Świetna kontynuuacja no i sam fakt, że ford w tym wieku potrafi jeszcze tak dobrze zagrać te legendarną postać zrobił na mnie wrażenie:). Typowe dla serii dowcipy, miejscami totalne absurdy (lodówka no i te wszystkie 999(9) momentów kiedy indy prawie umarł;P) no i ogólny wesoły, przygodowy klimat naprawdę poprawił mi humor na cały wieczór, a i teraz myślę, że niebawem skuszę się na wersję DVD:)
Minus to dla mnie trochę ten syn Indiego, przekombinowali z tym, oczywiscie musieli wtrącić super stwierdzenia w stylu "bullshit!" i podobne, jakoś mi to do klimatu nie pasuje, bardziej chyba do american pie;p
ogólnie wielki + :) i na pochybel wszelakim garretom itp. po prostu nie znacie się na filmach i nie powinniście chodzić do kina
garrett [ realny nie realny ]
na pal szubrawców nieznajacych sie na kinie
Taven [ Generaďż˝ ]
Yogh<--- ruska Blanchett, rodzinne triple trouble, Shia i żarty z wieku Indiany to, jak już pisałem, najmocniejsze, co jest w filmie. Choć w tym drugim przypadku to wciąż za mało by jakoś sensownie uzasadnić powrót Karen Allen. A lodówka, po klimatycznym wstępie, była dla mnie jak strzał po pysku, później już tylko akcje w miasteczku uniwersyteckim i pościg w dżungli trzymały jako-taki poziom. :)
A krytyki 'ostatnich 20 minut' od ludzi, którym się film podobał, w kontekście całej 50's otoczki nie rozumiem zupełnie, mnie dużo bardziej zdezorientowały małpy, bądź ta nieszczęsna lodówka, choć może byłem już na etapie gotowości na wszystko. :) Ja bym pomysł takiego rozwiązania akcji nawet zaakceptował, gdyby nie było tak orzeźbione fatalnym scenariuszem. Zresztą, o ile tamte motywy były dziełem chorej familijnej koncepcji Lucasa, to zakończenie wiało Spielbergiem na kilometr.
eJay<-- dokładnie, character building, rozwój intrygi, wyważenie napięcia - przedszkole. Stare Indiany były stylowymi filmami awanturniczymi, umiejętnie grzebiącymi w trybach gatunku, w czwórce ze stylowości nie zostało nic, mamy za to chaotyczny pastisz, momentami wręcz autoparodię.
Raziel [ Action Boy ]
garrett --> no widzę, że rozumiesz;)
taven --> przestań już tu pisać, w ogóle nie wiesz co to dobre kino, a połowy filmu i tak nie zrozumiałeś bo nie umiesz angielskiego
Taven [ Generaďż˝ ]
Raziel<--- garrett pal przytrzyma, ja będę wbijał.
kiowas<--- cóż, mi się nawet Transformersi podobali, więc raczej mam duży margines tolerancji dla hollywoodzkich blockbusterów. :) A że akurat nowy Indy zupełnie mi nie pasuje, to już sprawa gustów indywidualnych.
kiowas [ Legend ]
Taven ---> jeśli w każdym oglądanym filmie w tym stopniu doszukujesz się mankamentów zamiast cieszyć sie tym co widzisz na ekranie to musisz przeżywać w kinie nie lada katorgę bo w ten sposób za udane uznasz może z 1% filmów.
Nie myślałeś o posadzie krytyka filmowego? To ten sam typ ludzi.
eJay [ Gladiator ]
kiowas--->Ale czmu ma mi się podobać coś co mi się nie podoba?:) Ja tego nie rozumiem. Na przykład mi się nie podobało jak Szaja dostawał w dżungli po jajkach. Po prostu nie lubię takich tanich żartów.
N|NJA [ Senator ]
Tav-> Ten wciąż maglowany "numer z lodówką" zawdzięczamy po części urban legends sięgających lat '50 właśnie w czasach psychozy atomowej (z tego samego zresztą okresu mamy przesłynne "nakryj się kocem i połóż stopami do wybuchu" jako sposobie ratunku przed bombą :)) , kolejne nawiązanie do epoki.
Natomiast krytyka tych nieszczęśnych "ostatnich 20 minut" to nie przytyk do tego, ze mamy tam wszyscy-wiemy-co, bo akurat pomysł pasuje do klimatu jakichś Robot Monsterów czy innych Dziewiątych Planów, ale o sam sposób ich realizacji chodzi, bo ta biła po oczach odpustowymi efektami. Te danikenopodobne wynurzenia zmieszane z roswelowskimi mitami przetrawiłbym bezproblemowo, gdyby nie totalna bieda CGI, które w żadnym innym momencie mi nie przeszkadzało (nawet przy małpich klonach Szajego Bufeta i mrówczym Voltronie). Uderzyło mnie szczególnie słabowite wykonanie you-know-who i tego, co czekało Blanchett na końcu, bo też było to jakieś takie... nijakie, szczególnie biorąc dośc spektakularne fatality nazioli z Arki czy Donnovana z Krucjaty, które, mimo wiekowości ówczesnie zastosowanych efektów, nie walą po gałach plastikiem. Efekty z końcówki wyglądały mi raczej na niskobudżetową produkcję straight-to-DVD, a nie blockbusterowego miażdżyciela.
kiowas [ Legend ]
eJay ---> no i to jest właśnie to o czym mówię - czepianie się na siłę. Chyba logiczne jest,m że nie ma filmu w 100% spełniającego zapotrzebowanie KAŻDEGO widza. Tak samo ten ma niedociągnięcia. Co nie zmienia obiektywnego (biorąc pod uwagę wrażenia z sali kinowej i oceny na necie) pozytywnego odbioru - to po prostu dobre rozrywkowe kino. I na tego typu rozrywce na niedociągnięcia zwyczajnie przymyka się oko.
Inaczej można się wrzodów nabawić.
Btw - zawsze w ramach rekompensaty za fabularną cieniznę możesz obejrzeć Postala :))
eJay [ Gladiator ]
kiowas---->Ależ właśnie rozrywka nie zawsze spełnia oczekiwania klienta. I nie jest to czepianie się na siłe, a po prostu inny gust.
albz74 [ Legend ]
Efekty z końcówki wyglądały mi raczej na niskobudżetową produkcję straight-to-DVD, a nie blockbusterowego miażdżyciela.
Kasa na efekty się skończyła 10 minut przed końcem filmu :D
Da_Mastah [ Elite ]
"nakryj się kocem i połóż stopami do wybuchu"
Nosz duck and cover, Yoda, za mało grotechy dodałeś :-))
kiowas [ Legend ]
ejay ---> cóż, no to masz problem :)
N|NJA [ Senator ]
Mastah-> "Nakryj sie kocem" to akurat z naszej strony żelaznej kurtyny porada rodem ze stalinowskiej broszurki :)
Albz-> Identyczne odniosłem wrażenie. Wszystko ślicznie, CGI mi sie zupełnie w oczy nie rzucało przez cały film aż do tej biednej końcówki. :)
Taven [ Generaďż˝ ]
Yogh<-- Identyczne odniosłem wrażenie. Wszystko ślicznie, CGI mi sie zupełnie w oczy nie rzucało przez cały film aż do tej biednej końcówki. :)
Nawet teatr telewizji na cmentarzu z kreskówkowymi wręcz strażnikami? :) Albo renderowana roślinność podczas pościgu? Jakbym Crysisa widział.
A co do tej lodówki (i niech ktoś powie, że a AGD nie budzi emocji) - ja doskonale zdaję sobie sprawę, że to była próba nawiązania do epoki, bo o ile takie świstaki Lucas podpatrzył z reklam Milki czy innych Shreków, to idea wstawienia jakichś postapokaliptycznych smaczków, była jak najbardziej godna pochwalenia. Ale, nosz kurna, nie sposobem żywcem wyrwanym z odcinka Królika Bugsa czy Strusia Pędziwiatra i fortepianu zrzucanego na głowę, bo to nie ta stylistyka, nie ten poziom tolerancji dla absurdów.
Ze sprawą końcówki się zgadzam - ja generalnie uważam, że cała historia miała naprawdę duży potencjał, gdyby potraktować ją choć trochę subtelniej.
albz74 [ Legend ]
No to obstawiamy temat na kolejny epizod : Atlantyda, Troja, a może coś z Wikingów ?
kiowas [ Legend ]
albz ---> Atlantyda mogłaby byc strzałem w dziesiątkę
N|NJA [ Senator ]
Tav-> Nawet teatr telewizji na cmentarzu z kreskówkowymi wręcz strażnikami? :)
Nawet nie zwróciłem uwagi, czy było tam jakieś CGI. :)
A co do tej lodówki (i niech ktoś powie, że a AGD nie budzi emocji) - ja doskonale zdaję sobie sprawę, że to była próba nawiązania do epoki, bo o ile takie świstaki Lucas podpatrzył z reklam Milki czy innych Shreków, to idea wstawienia jakichś postapokaliptycznych smaczków, była jak najbardziej godna pochwalenia. Ale, nosz kurna, nie sposobem żywcem wyrwanym z odcinka Królika Bugsa czy Strusia Pędziwiatra i fortepianu zrzucanego na głowę, bo to nie ta stylistyka, nie ten poziom tolerancji dla absurdów.
Przy Indym mam jednak podwyższoną tolerancję na idiotyzmy, już bardziej, jak to mawiają anglosasi, cringe-worthy był Szaja jako Tarzan, bo scenka wydała mi się też zupełnie zbędna, acz ją przetrawiłem.
Rozumiem jednak narzekania na tę cholerną ołowianą lodówkę, bo niektórym aż taki poziom totalnego abstraktu (brakowało tylko napisu ACME na drzwiczkach) po prostu nie przechodzi, nawet w tak naginającym prawa rządzące światem filmie, jak Indiana. Ja się zaś przyznam, szczerze zęby żem wysuszył przy tej scenie, mimo całej absurdalności sytuacji. Jakieś dziwne skojarzenia miałem z wysadzeniem kibla z Fallouta 2 :)
Sam scenariusz zaś, zgodze się, do najbardziej lotnych nie należy i gdy zobaczyłem, co wynurza się spod ruin świątyni, czekałem tylko na motyw grany na keybordzie z Bliskich spotkań, ale zupełnie by mi przeszedł koło nosa miałki ending, gdyby nie to, że czuć tu z kilometra plastik lucasa zmieszany ze spielbergowską miłością do łopatologii :)
Albz, Kio-> Atlantyda już była, ja Fate of Atlantis uwazam za pełnoprawną cześć przygód Indiany :)
kiowas [ Legend ]
Biedne komuszki, pokrzywdzone przez los i historię... :)))
Ninja ---> szkoda tylko, ze na małym ekranie ;P
N|NJA [ Senator ]
Kio-> Za to, jakby co, scenariusz już gotowy do Atlantydy, nie trzeba zbyt wiele zmieniać (poza czasem akcji, bo Harrisona już nie odmłodzą)
Zaś co do niusa- zastanawiające, że ONR ani Szczerbiec nie oprotestowały Arki oraz Krucjaty podczas ostatniej emisji w TVP :)
A tak przy okazji- forum imdb jak zwykle niszczy wątkiem "100 things I've learnt from...":
There were Mayans in Peru.
Knowledge burns like FIRE!!
monkeys hate communists
refrigerators should replace bomb shelters
Snakes make good ropes!
Only Indy could survive three waterfalls and keep his hat on
Spielberg can direct like a son-of-a-b*#@ch but still can't decide whether or not be a grown up film-maker at age 61
Area 51 has a compliment of thousands of boxes of america's biggest secrets, yet is patrolled by only three guards all armed with only a whistle
Library floors get 20 extra coats of wax
somebody took a picture of marcus brody when he was lost in the last crusade and gave it to indy
Gophers will probably be talking and having bigger roles in indy 5
If an Alien is going to give you a gift, its going to suck
:D
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
kiowas - komuchy nigdy nie miały poczucia humoru... i rzeczywistości...
Aniek [ Generaďż˝ ]
Dla mnie film jest rewelacyjny. Jestem już po 3 seansach i dalej mi mało ;]
Lilus [ Feline da Housecat ]
Ninja --> jeśli chodzi o parskniecie przy swistaku, przynajmniej z mojej strony skojarzyl sie z kolejnym cholernym internetowym memem :P
Czwórka to kawał świetnej rozrywki i piękny ukłon w stronę poprzednich części. Tak, podobnie jak poprzedniczki, zawiera masę nieścisłości technicznych, bohaterów o nadludzkiej wytrzymalości, ale po to się idzie na ten film ;) Jeśli chodzi o zakończenie, po wielu głosach krytyki spodziewałam się czegoś głupszego, ale od połowy filmu słysząc po mojej lewej stronie "będzie to i tamto, na pewno", zepsuto mi moment wielkiego rozczarowania zakończeniem ;) Właściwie zakończenie było tendencyjne, wątek rodzinny przypadł mi do gustu.
I Ford spodobał mi się bardziej, niż za młodu >:)
Aha, ścieżka dźwiękowa jest perfekcyjnie dopasowana do akcji, a motyw przewodni będzie krążyć w głowie przez najbliższy czas.
Dewey [ Konsul ]
Film jest wypasiony. Koniec, kropka. Klimat starej trylogii zachowany, a to co szczególnie mnie zauroczyło, to masa smaczków i nawiązań do poprzednich części...
Grievous27 [ Konsul ]
strasznie sie zawiodłem na tej nowej części :( Aktor ten sam, ale reszta to już nie ten dobry stary Indiana Jones....większość filmu oglądało sie tak jak pierwsza lepsza amerykańska strzelaninę na Polsacie :( Pomysł ciekawy, tyle ze jakoś im nie wyszło
siurekm [ Strogler ]
Film wypas, Harrison Ford urodził sie do tej roli. Film zachował swój stary, dobry styl. I zdjęcia Janusza Kamińskiego są świetne
Polecam wszystkim którzy lubią Indianę Jones i nie tylko :)
żbike [ Generaďż˝ ]
Film nawet daje rade ale przy
Robi27 [ Mes que un club ]
w zasadzie to czego sie spodziewalem, dostalem
dobre kino przygodowe z wczesniej znanym mi klimatem, jedyny minus
legrooch [ MPO Squad Member ]
Film świetny! :)
A ze świstakami miałem jak Lilus i parsknąłem. Brakowało tylko tego spojrzenia :>
Rodzinka wymiata, efekty lepsze takie niż naturalne, no i Kate całkiem całkiem :)
Shia po Transformersach zaprezentował się nieziemsko (James Dean? :P)
A i miło było zobaczyć znów ten sam niezmienny uśmiech i wyraz twarzy Karen Allen :D
N|NJA [ Senator ]
Grucha-> Shia po Transformersach zaprezentował się nieziemsko (James Dean? :P)
A raczej Brando w "Dzikim" ---->
Zresztą takich drobnych ukłonów w stronę lat '50 było od groma, stąd tez na jednym seansie się nie skonczy, bo uwielbiam wyłapywać takie pierdoły :)
Dewey [ Konsul ]
Taaak, jak już wspomniałem w mojej recenzji, w filmie jest mnóstwo takich smaczków. Chciałem jeszcze dodac jedno spostrzeżenie od siebie, a mianowice wielu "krytyków" nie bierze pod uwagę istonej rzeczy. W poprzednich filmach również roi się od głupawych, ckliwych, czy przesadzonych scen z durnymi dialogami i sytuacjami, tylko ciężko jest obiektywnie spojrzec na trylogię z którą wiąże się tyle sentymentu, nostalgii, którą po raz pierwszy oglądało się będąc dzieckiem, a więc wszystko można było łyknąc. Mało tego. Np. ja cały czas z tymi filmami dorastałem, oglądając je przynajmniej dwa razy w roku i to również spowodowało, że z tymi wszystkimi "debilizmami" człowiek się zżył i ich nie zauważa. Natomiast w przypadku Kryształowej Czaski jest tak, że oglądając ją po raz pierwszy ma się te 25 lub więcej lat i już nie jest tak łatwo wszystko zaakceptowac. Biorąc to pod uwagę, muszę obiektywnie przyznac, że najnowsza częśc Indiany jest po prostu świetna, ba, nawet te wszystkie mniej udane sceny jakoś się wkomponowują w tradycję całej serii :)
Shafa [ Chor��y ]
Co wy tak z tym UFO, że to nie pasuje do całości? Nie za bardzo rozumiem, czemu Boskie interwencje (Graal, Arka Przymierza) czy też rozmaite zjawiska paranormalne (wyrywanie serca, a gość dalej żyje :P) są dopuszczalne, a już UFO nie? Mówiąc szczerze, prawdopodobieństwo istnienia istot pozaziemskich jest znacznie wyższe niż np. istnienie św. Graala :). Ba, gdzieś tam poza Ziemią jakieś zielone ludziki prawie na pewno żyją (czy też żyły albo kiedyś żyć będą), inaczej wielkość świata strasznie by się marnowała :P. Więc moim zdaniem bardziej powinniśmy się dziwić facetowi żyjącemu z wyjętym sercem, niż wizycie UFO na Ziemi :).
A sam film - świetna robota!
Wiewiórk [ Szyszka Pospolita ]
ekstra film, po ocenach które usłyszałem spodziewałem się dużo gorszego filmu,
kawał dobrej roboty, nie odstaje od serii ani trochę
9+/10 :)
mos_def [ Senator ]
Za duzo fikcji, to ufo na koncu miazdzylo efektami ale jakos to nie ten sam klimat Indiany.
WIem ze w takich filmach nie powinno sie za bardzo zwracac uwagi na realizm, ale sceny gdy ciezarowka pelna ruskich z kalachami naparza do samochodu z bohaterami 20m dalej a ci sie nawet nie schylaja to juz totalny walt disney.
Ogladalo sie spoczko, mozna obejzec ale tylko raz, nie to co poprzednie czesci..
provos [ Clandestino ]
Właśnie wróciłem z kina. Ogólnie rozczarowanie - pierdoły nieziemskie, fabuła cienka jak dupa węża i nie trzymająca się kupy. Kilka fajnych scen i pomysłów z nawiązaniami do poprzednich części i tyle. Trochę z tym tak, jak z nowymi Gwiezdnymi Wojnami. Jak ktoś lubi efekty specjalne, to film się spodoba.
Wolałbym, żeby zrobili Indianę Jonesa na podstawie tego, z czego powstała gra "Fate of Atlantis". Moim zdaniem potencjał miało to większy, niż scenariusz "Kryształowej Czaszki".
adm89 [ Pretorianin ]
również wróciłem z kina i nie żałuje tych 15 zł, choć faktycznie film jako całość zdrowo przekombinowany. Co nie zmienia faktu że niektóre sceny (choćby wszyskie pościgi) są genialne, a pośmiać się także dało.
s1ntex [ Generaďż˝ ]
A mi sie wydaje ze wpieprzenie UFO do tego filmu jest ironia do ludzi zyjacych w latach 60, gdzie UFO bylo takim tematem dnia ;)
Ale ja filmu nie widzialem, wiec nie mowie nic :)
r_ADM [ Generaďż˝ ]
Jestem wlasnie po.
Film jest rewelacyjny :)
legrooch [ MPO Squad Member ]
Kwestię UFO odebrałem właśnie tak, jak napisał o dziwo s1ntex. Zimna wojna, Roswell itd. A że każda część była przekombinowana, to inna sprawa :)
Edit:
I miło się zrobiło móc znowu zobaczyć ten tajemniczy magazyn + jeden znany wszystkim pakunek :) (bynajmniej nie kosmitę) :)
mos_def [ Senator ]
To była arka czy graal? widzialem ze cos złotego ale akurat nie zwrocilem na to uwagi
siurekm [ Strogler ]
Mos Def -----> To była Arka z filmu "Poszukiwacze Zaginionej Arki"
mos_def [ Senator ]
Dzieki, bo kompletnie nie mialbym pojecia z jakiego filmu ta arka..
Aroslav [ Pretorianin ]
Chłopaki, a powiedźcie mi - ten Indy to w końcu jest nieśmiertelny czy nie? Bo koniec końców to łyknął sobie trochę z tego Graala, nieprawdaż.....hmmm?
Ps.A ja powiem krótko-film mi się BARDZO podobał i koniec kropka:) A smaczki i odwołania do poprzednich części były przepyszne:)))
Jim Raynor [ Staring at the Sun ]
Mnie sie film podobał, nawiązania do starych części. Trochę Ci obcy popsuli moją ogólną ocenę, ale nie jest źle :)
Coy2K [ Veteran ]
nadal najlepszą imo częścią jest ostatnia krucjata... jak cholera brakowało tam Connery'ego, no ale Mutt całkiem niezle go zastępuje.
O'Toya [ Junior ]
Dlaczego wszyscy czepiaja sie nieszczęsnego sprzętu AGD (mnie akurat bardzo rozbawiła ta scena) a nikomu jakos nie przeszkadza motyw z U - bootem w "Poszukiwaczach..." (BTW ja akurat oglądałem "Poszukiwaczy..." a nie "Raidersów...", nie wiem jak inni). Czyli przeżycie podróży zanurzoną łodzią podwodną (na zewnątrz) jest OK a wybucho atomowego w lodówce juz nie?
Ponadto teksty typu - nie to samo co stara trylogia, a jkoś nie zauważyłem POZYTYWNYCH odwołań do "Świątyni..."
Bawiłem sie na tym filmie świetnie, ale to pewnie objaw starczej demencji.
Kanon [ Befsztyk nie istnieje ]
Film daje radę, kawał przygodowego kina.
7/10
Marek Antoniusz [ Legionista ]
zapominając że w poprzednich częściach wcale te efekty nie powodowały opadu szczęki.
eh te dzisiejsze nastolatki, które oceniają 30 letnie filmy przez pryzmat Władcy Pierścieni;)
Nie przypominam sobie, by w jakiejkolwiek części Indiany było CGI. Wszystko co wtedy robili to makiety, miniatury i światło. W tych czasach to było coś niesamowitego - argumentem jest Oskar za efekty dla Świątyni Zagłady. Dodatkowy 4 dysk do wydania Trylogii pokazuje to dokładnie. I bardzo dobrze, gdyż wg mnie, przedstawienie świata w Świątyni wygląda dzisiaj bardziej realistycznie niż w Królestwie. Pierwsze CGI to chyba czasy '91 i Terminatora 2 robionego na Amidze.
Z żalem muszę przyznać - czwarty Indiana ssie.
Pierwsze 30minut trzyma poziom. Akcja na pustyni i ucieczka z Muffem przypomniały mi powiew "nowej przygody". Świetna akcja w barze, Muff moczy grzebień w coca-coli (fryzura na cukier) jakiegoś grzecznego chłopczyka z collegu, później bierze jak swoją inna butelke. Hehehe jak podchodzą ruscy wali spężynowcem o stół. Kiedy uciekali na motorze i Indiana wychodząc z samochodu ruskich, resztką sił doskakuje na motor (podkręcone odpowiednio muzyką) czuło się, że to stary dobry Indiana Jones.
Niestety, później było coraz gorzej. Wręcz żalosna walka na szpady, jeszcze bardziej żałosne skakanie "tarzana" a na końcu największy obciach - animowana i sterylna dzungla oraz mrówki-ludojady. A Spilberg zapowiadał, że będzie w starym, dobrym stylu ehh.
Aktorstwo poza życiową rolą Forda i LaBeouf-em to kompletna porażka. Karen Allen - zero gry aktorskiej. Z jej napuchniętą od botoxu twarzą wygląda i zachowuje się jakby przypadkowo wpadła na wesołe wakacje, na których magiczną rozdzka wyprowadzi wszystkich z najgorszej opresji. Ray Winstone, zawsze dobrze się sprawdza w roli sympatycznych łotrów i krętaczy - tutaj w ogóle nie miał się czym popisać.
Największą porażką jest Cate Blanchett. Dobre kino przygodowe musi mieć dwie stałe - wyrazistego dobrego bohatera i jego anty. Przeciwnika, którego już zawsze będziemy kojarzyć z tym filmem. W Poszukiwaczach był to "chodzący-w-garniturze-i-płaszczu-po-pustyni" kurdupel z Gestapo. W Świątyni Zagłady, mamy chyba najbardziej wyrazistego do zapamiętania anty-bohatera wszechczasów - ten hindus to ich "dobro narodowe", facet przez 35 lat zagrał w prawie 300 filmach. W młodości, po premierze drugiego Indiany, długo śniła mi się ta roześmiana morda. "Ostatnia Krucjata" także nie rozczarowuje anty-bohaterem, nowa morda, tym razem oficera SS jest równie łatwa do zapamiętania co powyższe. Przy nich wszystkich, dzisiejsza Blanchet wypada bardzo bardzo blado.
Z resztą się zgodzę z Garretem.
Konwencja filmu przygodowego została zachowana. Ale, przykro to pisać, poziom Skarbu Narodów i Tomb Raidera.
Dewey [ Konsul ]
Nie znasz się. I nie Spilberg tylko Spielberg i nie Muff tylko Mutt (Boże litości, cóż za krytyk...)
garrett [ realny nie realny ]
literówki ale dobrze pisze :)
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
Ale Marek ma trochę racji. Allen to prawdziwa tragedia, zachowuje się, jakby wiedziała, iż scenarzyści nie pozwolą, by choćby włos spadł jej z głowy. Ale Blanchett moim zdaniem świetna, plus jej muzyczny motyw przewodni...
infernus67 [ Prezes Misiura ]
Jak dla mnie to totalna kicha.
Nigdy nie przepadałem za filmami o I. Jonesie, ale ta część to już totalna porażka. Na seans trafiłem przypadkowo. Właściwie znajomi mnie zmusili :P Dawno tak sie nie wynudziłem w kinie. Po godzinie usypiałem. Gdyby jeszcze były jakieś elementy komediowe to moze by uratowały ten film, a tak to dla mnie na chwile obecną porażka roku.
Molzey [ Konsul ]
Byłem ,widziałem, "podobało mnie się". Co więcej, widzę że jakiś skrzywiony jestem, bo jakoś tego miażdżącego tempa IJ4 nie zauważyłem. Przed filmem czytałem jakoby akcja toczyła się bez chwili oddechu - istny teledysk. Bzdura. Są spokojne sceny, dokładnie tam gdzie mają być. Mamy klasycznie akcja-spokój-akcja itd.
Malkontenci...
Lodówka wam przeszkadza, lecz wagonik trafiający na tory po kilkudziesięciometrowym locie - to kult.
Gałązki uderzające w krocze Szyji be, nosorożec "prawie że" trafiający w to samo miejsce u Indiego - kult.
Wodospady, ojej jakie to głupie! Spadochrono-ponton - kult.
Mrówki się nie podobają, bo łączą się w mostek, ależ to głupie! Polecam pooglądać National geographic, Animal planet itp. No i oczywiście w poprzednich Indianach nie było żadnych miejsc wypełnionych przerośniętym robactwem, wężami itp.
Spodek, zupełnie nie pasuje, zupełnie.Spodków nie ma!
Polecam obejrzenie trylogii Indiany z takim samym nastawieniem jakie macie do IJ4... Pewnie patrzeć na te głupoty nie będziecie mogli;)
Co mi się nie podobało? "Tarzan"
Reszta była kewl.
Tołstoj [ Kukuruźnik ]
Molzey - jak będziesz w Darłowie, dal mi znać. Stawiam piwo. :)
Ace_2005 [ Bo tak! ]
Parę minut temu wróciłem z kina. Uczucia mam mieszane. Z jednej strony film nawet mi podszedł, a z drugiej strony zraniło mnie przedstawienie otaczającego świata. Takie jakieś sztuczne z lekka. Dało mi się to odczuć zwłaszcza w scenach w dżungli. Po co tam na siłę wrzucono tyle żółtego światła? Miałem wrażenie, że majstrowali przy tym panowie odpowiedzialniza stworzenie gry NfS: Most Wanted. Kto grał, zrozumie co mam na myśli. No i zakończenie. Też się z nim nikt nie wysilił. Ogólnie film godny obejrzenia.
UncleTusky [ Legionista ]
Molzey ->
"Co mi się nie podobało? Tarzan
Reszta Byla kewl."
Właśnie o to chodzi, że film ten jest przepełniony takimi niesmacznymi momentami. Tobie tylko Tarzan nie podpasił - luz, ale niektórym inne sceny wydawały się równie tragiczne. Z przez Ciebie wymienionych:
Lodówka i wybuch atomowy (najsilniejsza broń znana ludzkości) i to w pierwszych 30 min filmu >>>>(...)> wagonik trafiający na tory podczas pościgu. Nie rozumiem jak to można porównywać w ogóle. Wagonik charakteryzował się tym typowym awanturniczo-przygodowym przymrużeniem oka do widza, które to wszyscy wypominają. Scena z lodówką jest po prostu głupia i do tego zupełnie niepotrzebna (niby ma budować klimat ale litości... tak kapuje, że są lata 50te i bez tego, Indy mógłby zobaczyć np. grzyba atomowego gdzieś na horyzoncie a nie przyjmować od razu na klatę te miliony celsjuszy i radów, efekt oddania realiów tych czasów był by ten sam imho). I jeszcze te świstaki po przyziemieniu o_O.
Krzaczory wielokrotnie walące po jajkach Mutta a prawie że trafiający Indiego nosorożec. Podkreślenia mówią same za siebie więc no comments, slapstick pełną gębą :-).
Trzy wodospady w metalowej puszcze a spadochrono-ponton. O ile dobrze pamiętam to scena ze "spadochronem" w "Świątyni Zagłady" również wywołała sporo kontrowersji wśród fanów. Stąd może Spilberg+Lucas chcieli zrobić jakiegoś prztyka w nos za tą krytykę i wyskoczyli z pomysłem mega armored amfibii (haraszaja ruskaja maszyna przecież). Ale tutaj się zgodzę, iż durnota obydwu scen jest podobna tyle, że w "Czaszce" pomnożona przez 3 :-) (poza tym jest to lipny zabieg ze strony scenariusza gdyż skoro przeżyli 1 wodospad to jasne, że przeżyją 2 następne więc niepotrzebnie wydłuża się moment totalnego braku napięcia... chociaż po bombie atomowej to już nic mnie nie zdziwi :-) ).
Zaś mrówkowy transformers jakoś mi bardzo nie przeszkadzał :-)
Podsumowując chciałem zauważyć, że:
a) Wymienione przez Ciebie momenty pochodzą z dwóch wcześniejszych filmów razem wziętych (odniesień do "Poszukiwaczy" nie zauważyłem :-) ). Moje wyłącznie z najnowszej części. Po prostu wszystko tutaj w skali nieprawdopodobieństwa pomnożone zostało X razy i z "mało prawdopodobne ale mało rażące i do kupienia" awansowało na jak mówią amerykańce "totally over the top".
b) Malkontent też człowiek :-D
Jednak i tak największe zastrzeżenia mam do marnej, chaotycznej, pełnej luk fabuły, braku tego uczucia podróżowania po świecie (USA->Peru->The End... nie mogliby gdzieś tam do ruskich sie wybrać po np. odbicie tego ciała? może dodało to by trochę charakteru jego adwersarzom) oraz niektórych postaci i braku chemii między nimi, ale powstrzymam się bo czuję lincz w powietrzu :-)
Pozdrawiam serdecznie
garrett [ realny nie realny ]
UncleTusky --> nie powstrzymuj sie :)
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
nie powstrzymuj sie.
Po prostu dopisz tylko na koncu(najlepiej placzliwym tonem) :
"buuuu ten film nie jest taki jak 1-3 a ja mam 20 lat wiecej" i bedzie wsyzstko jasne.
garrett [ realny nie realny ]
Odpowiadając Ci Tzymische tylko bym restartował dyskusję od nowa :)
To w ramach rozluznienia atmosfery o promocji IJ 4 w polskich kinach
Lethos [ Generaďż˝ ]
Muszę przyznać, że film zrobił na mnie duze wrażenie, myślałem, że będzie w ogóle inny od poprzednich części, czyli, że wykożystają jakąś super technologie i wyjdzie z tego badziew. Tylko dlaczego umarł ojciec Indiany Jonesa skoro napił się z tego Graala, który daje życie wieczne?
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
There can be ONLY one, i widac mu odcieli glowe w pojedynku na miecze.
kiowas [ Legend ]
Sweet ---> powinni więc choć byli Lamberta upchnąć w nowej częsci :))
Molzey [ Konsul ]
A ja słyszałem, że to Duch Renowacji okazał się za słaby po libacji.... I niestety serce Jonesa seniora nie wytrzymało.
Różnie na mieście mówią...
Sweet Zombie J, [ Pretorianin ]
kiowas ===> lambert byl zajety wychowywaniem Rachel ona miala gora 10 lat wtedy nie mial czasu na szlajanie sie w poszukiwaniu pierdol :D
UncleTusky [ Legionista ]
Sweet Zombie J, ->
Ha ha ;-) Może nie miałbym tak dużych oczekiwań w stosunku do nowego Indiany gdyby nie wypowiedź Spielberga z Comic-Con 2007, że robił już wiele filmów m.in. dla siebie, zaś ten przede wszystkim tworzy dla fanów. Czyli właśnie tych zgrzybiałych, zramolałych marud jak ja, którzy się wychowali na starej trylogii :-) Dlatego wydaje mi się, iż po takiej zapowiedzi, argument "buuuu ten film nie jest taki jak 1-3 (...)" staje się w takiej sytuacji jedną z wad tej produkcji.
PS. Chociaż z drugiej strony, jakiś czas później, Lucas twierdził, że fani będą zawiedzeni. To już widać kto ma moc wykonawczą w tym zespole ]:->
Pajak_master [ Pretorianin ]
Nie pamiętam już na jakim filmie nie bawiłem się lepiej niż na najnowszym Indianie ! Jak dla mnie tylko jeden większy zgrzyt
Coy2K [ Veteran ]
pajak_master podwójne zaprzeczenie w jednym zdaniu może być zdradliwe
squallu [ saikano ]
Przyznam szczerze, że pomimo paru zgrzytów, bawiłem się na tym filmie naprawdę świetnie, i mam nadzieję, że to nie była ostania częśc sagi:)
boskijaro [ Legend ]
Byłem wczoraj i satysfakcja ogromna. Bawiłem się wyśmienicie, ani chwili nudy (akcja z lodówką tylko przegięta, ale sam wybuch zrobił na mnie wielkie wrażenie ;) ). Tak powinno wyglądać kino akcji :D
EG2006_43107114 [ Senator ]
Byłem w piątek. Bardzo dobre zakończenie legendarnej serii.
GBreal.II [ floydian ]
Uwaga, bedzie pisal czloiek, ktoremu sie Skarby Narodow podobaly!
Na filmie bawilem sie wspaniale, a o to chyba tutaj opwinno chodzic, prawda? Z tego, co czytam ludzie strasznie nazekaja na efekty specjalne, ale mi to jakos nie przeszkadzalo. Kilka pomyslow dotyczacych fabuly mi sie nie do konca podobalo, ale mniejsza z tym, bo sam film uwazam za bardzo dobry. Poscigi swietne, wstawki humorystyczne bardzo fajne, nawiazania do poprzednikow zacne - czego chciec wiecej? Idealow na tym swiecie (prawie ;) ) nie ma.
Co do malkontentow - kazdy wielki fan Indy'ego mial o nowym filmie swoje wyobrazenie. Oczywiscie nie dalo sie spelnic wszystkich cichych zyczen fanow, dlatego wielu ludzi musiallo sie rozczarowac. Jedni bardziej, drudzy mniej. Ja wielkim fanem Indiany nigdy nie bylem (filmy swietne, ale u mnie w okolicach konca pierwszej dziesiatki ;), dlatego nie szedlem do kina z wielkimi oczekiwaniami - spodziewalem sie wysmienitego kina akcji z lekka nuta humoru i dokladnie to dostalem. Podejrzewam, ze dokladnie takie same rozmowy: zadowoleni kontra obrazeni na tworcow rozegraja sie po premierze Fallouta 3, bo tam fanatycy tacy sami, albo nawet i bardziej zagorzali :)
No i przez jakis-tam Krakowski Festiwal Filmowy musialem isc do "zwyklego" kina i z Indy'ego w Full HD nici...
|T.P_C| Clan [ Konsul ]
Nie oglądałem jeszcze filmu,ale ogólne recenzję nastawiają mnie do zakupu wersji DVD.I chyba tak zrobię.
Aen [ MatiZ ]
Właśnie wróciłem. Jestem wielkim fanem serii, ale teraz mam BARDZO mieszane uczucia. Ogólnie, film mi się nie podobał. Do połowy bawiłem się świetnie i myślałem "Wow, będzie dobry film", ale potem przyszły sceny zupełnie niepotrzebne i wręcz głupie
Aen [ MatiZ ]
Ach, i minął mi czas edycji - Film oczywiście wyląduje u mnie jako DVD - Mam nadzieję, że po którymś tam obejrzeniu z rzędu całkowicie przymknę oko na niedogodności i w pełni docenię dzieło, zdaję sobie bowiem sprawę, że coś, co zafascynowało dziecko, inaczej wpłynąć może na dorosłego.
stanson_ [ Szeryf ]
Film mi się w ogóle nie podobał. Fabuła prosta jak budowa cepa, aż strach pomyśleć co zawierały odrzucone scenariusze. Zazwyczaj do efektów specjalnych nie przywiązuję uwagi, ale w tym filmie ich wykonanie tak razi, że aż odrzuca od oglądania. Nie wiem gdzie się podział budżet tego filmu. Harrison Ford nieźle zagrał, jak zwykle, ale generalnie film do bani. Nie polecam.
claudespeed18 [ Senator ]
wczoraj bylem na filmie i mam mieszane uczucia, z jednej strony swietny Ford(choc pomarszczony), super efekty i smieszne sceny(czasem) to jednak myslalem ze bedzie nieco inna fabuła, podobna do 2 czesci a tu wyszlo zupelnie cos innego, troche inny klimat, mniej mistyczny a bardziej... zobaczcie sami, mniej pseudoreligijnosci a wyjscie poza .... , z deka przesadzone to i tamto no ale skoro juz byl Swiety Grall - chyba najpotezniejsza ziemska rzecz to musieli to przebic czyms takim, nie wiem ale wszystkim moim znajomym i rodzinie sie podobal bardzo a mi tylko podobał, no ale mysle ze 7/10 powinno byc ok, moze za drugim razem kiedys docenie bardziej ten film :]
Stranger. [ Spookhouse ]
O, kurde...
Garret Rendellson [ Generaďż˝ ]
Mogła wyjśc kicha, a wyszedł naprawdę fajny film. Polecam. Tlko Indiana juz trochę stary...
Prince_michal [ Generaďż˝ ]
Harison w formie a film świetny......