GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Umowa kupna sprzedazy - Zwrot??

21.05.2008
10:01
smile
[1]

AviX [ Pretorianin ]

Umowa kupna sprzedazy - Zwrot??

Witam. Wczoraj zakupilem samochod i jak zawsze przy takich sprawach spisalismy umowe kupna sprzedazy. Wlasciciel sprzedawal go jako calkowicie sprawny i rzeczywiscie na poczatku wygladal na takiego, ale po przejechaniu kilkudziesieciu kilometrow (spokojna jazda bez zadnych popisow ani szalenstwa) okazalo sie ze silnik jest uszkodzony.
Tu zaczyna sie moje pytanie. Czy mam prawo zwrócić auto sprzedajacemu?? jesli tak to do jakiego czasu (minelo ok 10godzin od kupna). Po jakim czasie umowa wchodzi w zycie? Czy jesli podpisze umowe to auto jest juz moje i nie moge go zwrocic (chyba ze wlasciciel jest uczciwy, ale to w tym wypadku nie wchodzi w gre skoro sprzedal mi uszkodzone auto)
Zalezy mi na szybkiej odpowiedzi.

21.05.2008
10:04
[2]

Levi [ Konsul ]

w chwili podpisania umowy wchodzi ona w zycie... wiec masz prawo reklamacji...

no chyba ze napisane jest na umowie z jakim dniem umowa wchodzi w zycie...

21.05.2008
10:05
[3]

mirencjum [ operator kursora ]



21.05.2008
10:06
[4]

graf_0 [ Nożownik ]

Na pewno nie możesz go tak po prostu zwrócić bo umowa została zawarta, ale dochodzić prawa do anulowania umowy sądownie, ze względu na wprowadzenie w błąd - no, chyba że cena samochodu była BARDZO atrakcyjna, co dałoby sprzedawcy szansę na obronę.

21.05.2008
10:33
smile
[5]

szuru-buru [ Jacuś ]

21.05.2008
10:38
smile
[6]

stanson_ [ Szeryf ]

W umowie jest jeden punkt, który mówi, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym auta.
Są wyjścia z tej sytuacji (pomoc w powyższych linkach), ale to ciężka sprawa i z tego co wiem to droga przez męke, o ile sprzedawca idzie w zaparte.

Swoją drogą... Kupiłeś używany samochód bez uprzedniego sprawdzenia go? :/
Z ciekawości - co jest konkretnie uszkodzone?

21.05.2008
10:40
[7]

Łysack [ Przyjaciel ]

stanson -> jak widzisz wada ujawniła się po kilkudziesięciu kilometrach - może to było jakieś minimalne pęknięcie, które ciężko jest zauważyć:)

21.05.2008
10:47
[8]

stanson_ [ Szeryf ]

Dlatego właśnie pytam, co jest uszkodzone, że "wyszło" po kilkudziesięciu kilometrach?

21.05.2008
11:14
[9]

AviX [ Pretorianin ]

przejechalem moze 25km i samochod zaczal sie grzac dolalem wody i dalej to samo mysle ze moze to byc wina pompy wodnej

21.05.2008
11:24
[10]

AviX [ Pretorianin ]

ale co jesli to nie jest wina pompy naprawa bmw sporo kosztuje

21.05.2008
11:35
[11]

William_Wallace [ Generaďż˝ ]

Stać cie na BWM a nie stać na naprawe phi!

21.05.2008
11:36
[12]

hubs [ Black ]

William_Wallace-->Tyle ze BMW nie wiesz który rocznik :).A naprawa byle którego jest droga.

21.05.2008
11:39
[13]

William_Wallace [ Generaďż˝ ]

Wiadomo ze jak sie kupuje uzywane auta, to trzeba sie liczyc z naprawą. Widze, ze kupujacy to BMW kasy nie ma, a pcha sie w takie auta. Wnioskuej to po tym, ze silnik sie grzeje i od razu panika. Ale spoko duzo jest takich osob ktore kupuja sobie BMW aby przykozaczyc na dzielnia tak naprawde nie stac ich na takie auta...a pozniej panika. Rownie dobrze mogl ci wyskoczyc czujnik od temperatury zawiesic sie termostat, a nie ze od razu silnik do remontu.

21.05.2008
12:08
[14]

musio3 [ Konsul ]

zależy też co było napisane w umowie, zależy czy kupowaliście od zawodowego sprzedawcy czy od osoby prywatnej. Należy sprawę załatwić jak najszybciej (czas gra na Waszą niekorzyść), od razu wysłać pismo informujące o uszkodzeniu i zażądać naprawy/zwrotu przedmiotu umowy ponieważ jest niezgodny z umową. Uważam, że macie możliwości, żeby gościu za to beknął.

Dodatkowo prawo Unijne mówi, że sprzedawca MUSI poinformować kupującego o WSZYSTKICH wadach samochodu oraz nawet jeżeli ich nie znał to nie zwalnia go to od odpowiedzialności za sprzedawany samochód.

21.05.2008
12:11
[15]

bECKy [ how-you-doin? ]

AviX ---> miaem dokadnie taka sama sytuacje. BMW E36, 95 r, w w atrakcyjnej (jak na tamten okres) cenie. Po przejechaniu ok 100km samochod zaczal się grzać. Pompa wody, termostat, chlodnica, uszczelka pod glowica, glowica - wszystko sprawdzone i sprawne. Okazalo sie ze pekniety byl blok silnika, koszt naprawy byl taki, ze gdyby nie pomoc rodzicow do tej pory jadlbym piach. Nic nie dalo sie zwrocic, pan od ktorego kupowalem samochod powiedzial ze "widzialy galy co braly". Pozbyl sie kasztana, a ja musialem sie przez ponad pol roku z nim meczyc.


21.05.2008
12:13
[16]

musio3 [ Konsul ]

AviX - wysyłasz pismo informujące o problemie. Brak odpowiedzi w przeciągu 30 dni oznacza odpowiedź negatywną. Wtedy pozostaje tylko KC.


beCKy - dałeś(aś) się wyrolowoać przez tego sprzedawcę i tyle. To, że dałeś ciała nie oznacza, że wszyscy inni muszą robić tak samo.

21.05.2008
12:16
[17]

bECKy [ how-you-doin? ]

musio --> sprawa nie byla tak prosta jak Ci sie wydaje, wierz mi.

21.05.2008
12:20
[18]

musio3 [ Konsul ]

beCKy - rozumiem, ale tekst w stylu "widzialy galy co braly" to jest największe skur.lstwo. To świadczy o skrajnej arogancji sprzedawcy. Prawo konsumenckie jest obecnie regulowane przez prawo Unijne i prawda jest taka, że taka usterka MUSI być usunięta na koszt sprzedawcy. W innym wypadku bezkosztowy zwrot przedmiotu umowy. Sprzedawca zawodowy ma szerokie obowiązki wobec kupującego tylko o tym nie wiemy - nie zdajemy sobie sprawy, że możemy o to walczyć.

AviX - radziłbym konsultacje u prawnika. Będzie Cię to kosztowało 50-100 zł ale wtedy będziesz wszystko wiedział. Póki możesz nie przerejestrowuj samochodu bo sobie tylko utrudnisz wyprowadzenie sprawy na prostą.

21.05.2008
12:22
[19]

bECKy [ how-you-doin? ]

musio --> w takim razie, dalem się wydymac. Trudno, mialem wtedy inne, ważniejsze problemy. Bylo, minelo.

21.05.2008
12:29
[20]

musio3 [ Konsul ]

Przedmiotem Umowy Sprzedaży jest samochów. Jak Przedmiot, jego rolą jest "przewożenie" pasażerów. Jeżeli samochód ma uszkodzony silnik, oznacza to tyle, że obecnie Przedmiot nie odpowiada opisowy w Umowie - jego sprawność = 0%. Co innego gdyby to była "usterka", które nie przeszkadzałaby w poruszaniu się samochodu, ale obecnie jest on unieruchomiony a to oznacza, że Przedmiot nie odpowiada opisowy z Umowy (cel do jakiego jest przeznaczony jest w tej chwili nie do osiągnięcia). Jeżeli nie widziałeś uszkodzenia to nie oznacza jeszcze, że wina leży po twojej stronie. Sprzedawca będzie MUSIAŁ teraz udowodnić, że zrobiłeś to TY, a więc im szybciej oddasz sprawę na wokandę tym masz większe szanse, ponieważ tym mniej czasu upłynęło od daty sprzedaży samochodu (mniej kilometrów zrobiłeś) co pomoże Ci uwiarygodnić twoją rację.

21.05.2008
13:31
[21]

Danley [ slow but dangerous ]

musio -> niepotrzebnie klepiesz tutaj o sprzedaży konsumenckiej i w ogóle trochę za bardzo teoretycznie. Oczywiście, że można się uchylić (to znaczy mam na myśli oczywiście - próbować się uchylić), ale nie w ten sposób i nie powodu takich przesłanek.

21.05.2008
13:34
[22]

Kaczorowy [ Generaďż˝ ]

bECKy --> Okazalo sie ze pekniety byl blok silnika, koszt naprawy byl taki, ze gdyby nie pomoc rodzicow do tej pory jadlbym piach

Nie żartuj, bloki silnika to groszowe sprawy, jedynie robocizna może parę złotych kosztować.


Zresztą cały silnik możesz spokojnie kupić za 1000-1300zł, a kupując używany samochód i tak należy się liczyć z pewnymi wydatkami, bo niektóre części trzeba wymienić. Używane samochody już tak mają.

AviX --> Na oddanie samochodu nie masz szans, jest na to odpowiedni zapis w umowie.
Możesz się jedynie z gościem sądzić, a to jest z reguły nie warte zachodu, bo musisz zapłacić koszty sprawy, wziąć adwokata, wynająć rzeczoznawcę itp. . Znajomy sprzedał kiedyś gościom swoją Vectrę. Po wyjechaniu za bramę siadły oba tylne amorki i nic mu nie zrobili.
Poza tym samochód wcale nie musi być od razu uszkodzony, może po prostu padł albo zawiesił się termostat, to bardzo częste przypadki są.

21.05.2008
14:45
[23]

musio3 [ Konsul ]

Niby tak? Weź pismo, w 2 kopiach - podjedź do sprzedawcy i każ mu podpisać jak się z tym zapozna. Zobaczysz jak zmieni śpiewkę.

21.05.2008
15:55
[24]

Danley [ slow but dangerous ]

Znajomy sprzedał kiedyś gościom swoją Vectrę. Po wyjechaniu za bramę siadły oba tylne amorki i nic mu nie zrobili.

Dokładnie, znam podobny przypadek choć nawet bardziej drastyczny - poszedł przewód hamulcowy, wyciek płynu i po temacie, pedał miękki. Z przodu nie było prawego amorka już prawie i strasznie tłukło, więc znajomy wpadł na pomysł ściągnąć ze szrotu coś co jeszcze trochę pożyje, bo jak zacznie się tłuc na próbnej to nikt nie weźmie. Wymienił osobiście "pod jabłonką" amortyzator, tyle że zapomniał zabezpieczyć przewodu hamulcowego, który ocierał o felgę i w efekcie.. przetarł się. Przyjechał jakiś kupiec, spodobało mu się i zabrał, natomiast za parę minut dzwoni, że nie ma hamulców. W efekcie musiał wymienić przewód hamulcowy i odpowietrzyć cały układ, ale znajomy w najmniejszym stopniu za to nie odpowiedział.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.