qLa [ oLd GaMeS FaN ]
Gry fabularne-czy ktos w nie jeszcze gra?
Ale chodzi mi o kry papierowe.Ja pamietam ze zagrywalem sie w Srodziemie.A potem jakos przeszlo mi...ludzi pozadnych nie bylo zeby pograc.Zreszta trudno znalesc takiego naprawde dobrego Mistrza Gry.
HTsQ [ Legionista ]
to niestety nie miales szczescia.. ja tez szukalem, i w koncu znalazlem - najwspanialsza druzyne 3, czasem 4 osobowa - gramy w przerowzne systemy - najczesciej w warhammera :), bo to najlepsze dark fantasy jakie widzialem, gramy tez w wampira i inne takie :D RPG nigdy nie upadnie - gdyz tu nie ma granic :)
qLa [ oLd GaMeS FaN ]
Oprocz wyobrazni oczywiscie:) a ona chyba nie ma granic.To ci zazdroszcze bo z checia bym sobie kiedys pyknal.DO Ad&d mam nawet zestaw do swiata Forgoten Realms Ksiazke Gracze Bestiariusz i pare innych rzeczy zreszta mam tesh Shadowruna Cyperpunka Wilkolaka.
irenicus [ Konsul ]
qLa to wspułczuje ci , bo sam nie mam zabardo z kim grać , mam takich kumpli co zaraz z ciekawej przygody zrobią komedie , a nadodatek nasz Mistrz bardzo często zaczyna przygody ala jesteście w gospodzie , a w nocy bandyci ulradli wam wszystko musicie ich złapać i odebrać im wasze rzeczy :(
qLa [ oLd GaMeS FaN ]
To ja opowiem zajebista historie ktora mialem "jestescie na malutkiej wyspie na jeziorze(konie bron itp) rzuccie koscia, ok udalo wam sie bez problemu przeplynac na brzeg" ;-p
irenicus [ Konsul ]
lol
Ashura [ Generaďż˝ ]
No dobra ;) W co to się grało ;) Początek ponad sześć lat temu z Mutant Chronicles, ahhh, jak ja to wtedy przeżywałem ;) Potem Liczmistrz w Warhammerze. Następnie przyszedł czas na WoD. Oczywiście Werewolf: The Apocalypse na pierwszy ogień, czuło się potegę, siłę, wszechogarniający szał ;) Doskonałe sesje. Potem Vampire: The Masquerade. Gigantyczne RPG i najlepsze sesje, w jakie udało mi się grać, wiążą się właśnie z tym systemem. Potem przyszedł czas na swoje pierwsze podręczniki. Kupiłem i dość dobrze poznałem Cyberpunka 2020 z kilkoma dodatkami, parę miesięcy później sam kupiłem sobie swojego Werewolfa, AD&D ze skserowanym Dragonlancem, aż w końcu przyszedł czas na kolejne (niezbyt udane) zakupy: Avalon, oraz Mummy (ze świata World of Darkness). W międzyczasie poznałem Shadowruna, przy którym uformowała się nasza (nieistniejąca już niestety) drużyna wymiataczy, z którą zabawy było co nie miara, a gdybym miał zapisywać najlepsze cytaty, nie starczyłoby mi stukartkowego zeszytu. Potem poznałem jeszcze kilka systemów: Wraith: The Oblivion, The Call Of Cthulhu, Earthdawn, Middle Earth, Amber, Star Wars, Battletech, Dzikie Pola, Mage: The Ascension, In Nomine Magnae Veritatis, Aliens, Legend Of The Five Rings, Fading Suns i pare innych, które teraz napewno wypadły mi z głowy. Ostatnio (jakieś półtora roku temu ;) zagrałem kilkanaście sesji w Vampire: The Dark Ages, oraz nabyłem podstawkę do D&D 3rd Edition. Do tej pory chce się grać, ale jakby towarzystwo się wypaliło i nie ma już tyle czasu, co w szkole średniej, czego cholernie żałuję. RPG kocham i kochać będę w każdej formie. Nie ma dla mnie drugiej rozrywki, która byłaby z RPG równorzędna (no może poza kompem ;P). Niech każdy, kto nie miał z tym styczności, spróbuje i wciągnie się w ten nałóg, bo to chyba jeden z nielicznych nałogów, który nie jest szkodliwy, a niesie ze sobą niezmierzoną radość i tony dobrej zabawy. Polecam!
Adamss [ -betting addiction- ]
qLa --> LOL i ROTFL ;-)
tygrysek [ behemot ]
powiem krótko: Warhammer D&D (Dragonlance) Wampir: Maskarada Alien CP 2020
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Przykro mi jak slysze wasze narzekania. Mam kolegow, przyjaciol , z ktorymi ustalamy dzien w ktory zbieramy sie u jednego z nas i odkurzamy nasze karty. Przypominamy sobie charaktery naszych postaci, robimy rewizje psychiki a na koncu siadamy wokol jednego stolu i rozpoczynamy sesje przy swiecach. Czesto jest kupa zabawy, jesli MG nakreci klimat to faktycznie odczuwamy dreszczyk emocji lecz momentami gdy jestesmy rozbici po pokojach MG potrafi wydusic z nas tyle ze nierzadko jestesmy bliscy lez lub adrenalin wypruwa nam zyly ze strachu. Zawsze musi byc klimat ; czesto sesja do polowy trwa jak serial brazylijski, ale ma to swoj urok. Wczuwamy sie we wlasne postacie , by stac sie z nimi jesnoscia a w momentach krytycznych zareagowac tak jak zareagowalby On. Nie wierze ze ten gatunek umrze. Daje zbyt wiele satysfakcji, rozwija wyobraznie i przy RPG mozna zapomniec o bezsensie codziennego zycia. Mozna sie oderwac od szarej rzeczywistosci i wejsc w pelen przygod swiat Fantasy. gralem , gram i bede gral tak dlugo jak tylko bede czul ze moge.
FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]
eh, ja tak bym chciała...ale gdzie znaleźć chętnych do gry:((((? Wśród moich znajomych brak takich osób...:(((
tygrysek [ behemot ]
a jeżeli gatunek upadnie to przynam się, że jestem schizofremikiem i karzą mi grać jako lekarstwo :-)
AQA [ Pani Jeziora ]
tygrysek ---> ładne mi lekarstwo na schizofrenię :)) Grywam "raz na ruski rok" i nigdy nie miałam do czynienia z "oficjalnymi" systemami, choć o nich słyszałam. Mam serdecznego kumpla, który ma swój autorski system (z resztą bazujący na wszystkim, co popadnie:), ale prowadzi on sesje naprawdę miodnie :) Ja zwykle jestem "dołączana" w dziwnych okolicznościach do przygody, ale powiem, że znam emocje związane z sesją :)
Ayertienna [ Konsul ]
Ehhh moje kontakty ograniczaly sie do sesji Wampira z tonami keczupu zamiast krwi :( a jak juz mialam pograc w cos ambitniejszego (tzn np w wilkolaka bez kolkow z nog od krzesel) to sie okazywalo ze nie mam z kim :( Ostatnio w klasie zaczynamy grac w Dzikie Pola ale na razie nic nie wychodzi :( wiec gdyby byl ktos chetny ;) z Bydgoszczy :))
KaPuhY [ Bury Osioł ]
AQA--> jakbys byla z poznania , to bys miala moze okazje zostac zaproszona na sesje :-)
tygrysek [ behemot ]
AQA --> RPG powstało dla leczenia schizofremików w USA
tygrysek [ behemot ]
są tu jacyś eRPeGowi poznaniacy ??? <oprócz kapuhego>
AQA [ Pani Jeziora ]
KaPuhY ---> kłaniam się nisko:) Warszawa się kłania:)
KaPuhY [ Bury Osioł ]
moja schizofrenia :-)
tygrysek [ behemot ]
w Wawie sami schizofremicy widzę :-)
AQA [ Pani Jeziora ]
tygrysku --> nie śmiem spierać się z wybitnymi autorytetami w Stanach, ale nie pojmuję, jak wczuwanie się w wymyśloną postać, do tego zazwyczaj po przejściach, którą czekają jeszcze większe przejścia (zapewne:), może pomóc w leczeniu schizofrenii, która to przecież jest "dezintegracją" własnej osobowości :) Ale może ja wszystko na "chłopski rozum" za bardzo :)
Ashura [ Generaďż˝ ]
Ayertienna --> Albo Cię źle zrozumiałem, albo nazwałaś Wampira "mało ambitnym" ? :/ Mam nadzieję, że jednak to pierwsze. Jeżeli jednak tak sądzisz, to zmień MG, a poznasz potegę tego systemu. Nie za bardzo zrozumiałem też odniesienia do keczupu i kołków z krzeseł (chyba ostatnio ciężko kapuję ;) ), ale zapewniam, że i z Wampira i z Wilkołaka można wycisnąć naprawdę dużo niesamowitych przeżyć. PS. Dzikie Pola --- Two Thumbs Up !
KaPuhY [ Bury Osioł ]
AQA-->no wlasnie - pech . U nas akurat jest klopot z graczkami. Chlopow sie troszke znajdzie, ale nie ma to jak kobiece podejscie do niektorych spraw. Tym bardziej ze juz skonczylismy dawno grac metoda: "jak sie nie da tego questa zrobic...? wp****** my im . " Mielismy jedna co znala sie na rzeczy , ale niestety takie male elfiatko trzyma Ja w domku :-(
Ayertienna [ Konsul ]
Ashura nazywam malo ambitnym MG ktory wymyslil keczap zamiast krwi, sam system miodzio (ale wole Maga)
tygrysek [ behemot ]
ah te kobiety ... jak już zaczynają grać to w ciążę zachodzą ... hmmmm
AQA [ Pani Jeziora ]
KaPuhY ---> widzisz ..ja tam trochę podzielam tą metodę :), ale tylko trochę:) nie ma to jak negocjacje ...z wściekłymi Gangrelami :)) (tu hołd dla Vampira, którego miałam przyjemność na kompie jeno uświadczyć:)
AnankE [ PZ ]
Tygrysku---> a Szaman i Pell to co?! Przeca Poznaniacy. :-) No i chyba Garrett tez jest z Poznania, a wiem ze kiedys weny poszukiwal w celu wykucia jakiegos scenariusza. :-)