Caine [ Książę Amberu ]
Sąd grodzki - z czym to się je.
A więc po kolei. Jak to się czasem zdarza, trochę wczoraj wypiłem ze znajomymi; bawiliśmy się jakąś godzinę czy dwie przy muzyce. Każdy wrócił do siebie po północy - dziś kolokwium.
Było już 00:30 kiedy zorientowałem się, że ktoś puka do drzwi. Panowie policjanci byli bardzo stanowczy i trochę nieprzyjemni, niemniej sprawdzili moje konto i odstąpili od pisania mandatu. Być może pomogła moja argumentacja, że miejscowi Dulscy jeszcze nie przywykli do posiadania studentów nad głowami.
(Miałem już interwencję, gdy ktoś zdemolował samochody na ulicy, a gdy w sąsiedniej kamienicy spalił się jeden pokój - pani doktorowa na całą klatkę komentowała że to na pewno piekarnik u mnie. Takoż na moje konto trafiły zrzucone drzwi przy domofonie.)
Na odchodne funkcjonariusze oświadczyli, że następnym razem zamiast straszyć mandatem od razu skierują sprawę do sądu grodzkiego.
Co to właściwie znaczy? Co mi grozi? Jakie są długofalowe konsekwencje? Oficjalnie mieszkanie należy do rodziców.
jewbacca [ Junior ]
oh, coś jak kolegium kiedyś;
banda parówkożerców, nie pal więcej piekarników bo ich poznasz z autopsji :-)
Caine [ Książę Amberu ]
Urwałć, ja nawet nie mam tu piekarnika - jeśli nie liczyć wnętrza obudowy w okolicach chipsetu.
blazerx [ ]
Różnica jest taka, że na sądzie grodzkim możesz dostać większą karę niż od pana policjanta( czyt. mandat).
edit, i wyrok.
Patrol_wcg [ MK ]
Caine -> Poprostu wszystko lepiej sprawdzą wtedy. Odbędzie się rozprawa. A kary nie koniecznie są większe. Właściwie to nic groźnego ... :)
provos [ Clandestino ]
Skażą cię na ciężkie roboty, a niewykluczone, że na galery. Należy ci się.
Teqnixi [ Chor��y ]
Teoretycznie możesz dostać nawet 30 dni aresztu za to wykroczenie o ile dobrze pamiętam (a nie mam pod ręką teraz kw). W praktyce dostaniesz kwotę mandatu i koszty a jak ładnie poprosisz to mniej niż mandat. Ale jak ze 3 razy się tak pojawisz w tym sądzie grodzkim o to zakłócanie spokoju w krótkim czasie to ci ktoś w końcu ten areszt wlepi.
mirencjum [ operator kursora ]
miejscowi Dulscy jeszcze nie przywykli do posiadania studentów nad głowami.
Czy studenci zwolnieni są z przestrzegania zasad współżycia społecznego, dobrego wychowania, regulaminu porządku domowego i czy nie muszą brać pod uwagę, że oprócz balującej przyszłości narodu są jeszcze zwykli, zmęczeni po pracy ludzie. Czy oni mają prawo do spokoju, czy też koniecznie muszą przymusowo uczestniczyć w balangach?
Proponuję 180 godzin prac społecznych na rzecz miasta.
bereszka [ Panacea prola ]
Caine
Kodeks wykroczen sie klania :)
A tak w skrocie - jesli cos jeszcze przeskrobiesz bedziesz mial sprawe w sadzie grodzkim, najczesciej placisz grzywne i do widzenia :)
Do grodzkiego tez trafiaja moje pozwy o zapłate jesli kwota jest wybitnie mala..
Nie martw sie to jeszcze nie kodeks karny :P
bereszka [ Panacea prola ]
51 kw kto krzykiem, hałasem, alarmem, lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
jeżeli to co powyżej ma charakter chuligański lub sprawca dopuszcza się go pod wpływem alkoholu areszt, ograniczenie wolności, grzywna
yazz_aka_maish [ Legend ]
Osobiscie odmowilem przyjecia mandatu (100zl) wiec skierowano sprawe do sadu grodzkiego. Na "rozprawie" (bo to maly pokoik w sumie, gdzie wejdzie raptem kilka osob) pokajalem troche za swoje czyny i dostalem mandat w wysokosci......20zl (bo to najnizsza z mozliwych a sedzina poinformowala mnie, iz z zerowym kontem puscic mnie nie moze)
Nie martw sie, to nic strasznego, wystarczy, ze okazesz skruche i obiecasz poprawe a ida Ci na reke.
Caine [ Książę Amberu ]
dzięki all za info.
mirencjum: Wyrażałbym się o nich lepiej, gdyby nie oskarżali mnie o całe zło w okolicy.
BTW: zmęczeni po pracy ludzie z całego towarzystwa jedynie lekarza bym zakwalifikował do tej kategorii.
edit: czy to, że nie jestem tu zameldowany (spędzam w Lublinie może 3 dni w tygodniu) robi jakąś różnicę?
Teqnixi [ Chor��y ]
Tak jak pisałem wyżej, za pierwszym razem dostaniesz grzywne i jak nie masz mandatów za to samo wykroczenie, albo nie zachowywałeś się jakoś ostro agresywnie (np. nie startowałeś w nocy do sąsiada) to raczej niewysoka to będzie kwota. Ale jak tak parę razy się pojawisz z wyroczkiem z tego art. 51 kw na koncie to ci w końcu ktoś da coś mocniejszego. Swoją drogą każdy jest/był młody, każdy się gdzieś tak kiedyś uczył i imprezował ale jak podrośniesz i cię kiedyś będzie ch... jasny trafiał że się po ciężkim dniu pracy/nauki czy czegoś tam jeszcze nie możesz wyspać bo akurat łeboń z piętra wyżej sobi robi 18-tke to zrozumiesz pożyteczność tego przepisu i będziesz oburzony że takie małe kary dają.
kiowas [ Legend ]
- Wysoki Sądzie, to prawak!!
- I chuligan, bo każdy prawak to chuligan.
Caine [ Książę Amberu ]
Teqnixi: Mieszkam na najwyższym piętrze. Ale kilka lat temu, na innym osiedlu, sam wzywałem policję, jak dresy naprzeciwko robiły sobie grilla. I to nie półtorej godzinki a do białego rana. Parówki, śpiewy, bumbox w samochodzie. Radiowóz bynajmniej nie przyjechał.
Zresztą, tak od razu wysyłać policję zamiast samemu przyjść - jestem grzeczny i zaraz bym zwinął imprezę :/
Teqnixi [ Chor��y ]
Caine: rozumiem, mnie za czasów studenckich też parę razy spisywali, także za te imprezki. Pewnie każdego to czeka. I też zazwyczaj nikt nie zapukał i nie zwrócił uwagi tylko od razu policja. Jak jest mała impreza to taka interwencja skutkuje (oczywiście jak się jakiś margines nie bawi). Ale też pamiętam że kiedyś była jakaś duża taka impreza na ileś tam ludzi w stosunkowo małym mieszkaniu i jeszcze jakiś kretyn coś tam z okna wyrzucił (pustą flaszkę wódki chyba), która rozbiła szybę zaparkowanego pod blokiem poloneza i jeszcze włączyła alarm. Ludzie już byli pijani, inni upaleni i w dupie mieli jakieś prośby sąsiadów. Więc konieczna była interwencja policji, i tak wszyscy przy policjantach kozaczyli. Młodość ma swoje prawa ale powinny być też granice:) A wyżej opisana imprezka to było party 1 roku studentów prawa uj (dziennego w dodatku).