GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Sid Meier's CIVILIZATION

22.09.2002
19:42
[1]

Benedict [ Generaďż˝ ]

Sid Meier's CIVILIZATION

W 1991r. ukazała się pierwsza część gry Civilization, wydana przez Microprose
Cywilizacja zrobiła furorę na rynku gier strategicznych i po paru latach ukazała się jej kontynuacja.
W grudniu ubiegłego roku miała miejsce w Polsce promocja trzeciej części gry.

wątek ten stanowi kontynuację wątku cyklicznego sprzed półtora miesiąca

22.09.2002
19:45
smile
[2]

Benedict [ Generaďż˝ ]

nie dość, że się screen nie pokazał, to wyszło w dwóch egzemplarzach zapraszam wszystkich, którzy kiedykolwiek mieli styczność z którąkolwiek z części gry o zabranie głosu i przedstawienie swojej opinii o cywilizacji

22.09.2002
19:48
smile
[3]

2k6 [ Pretorianin ]

Dlaczego robisz mi na złość to jest zaśmiecanie forum.Przecież mój wątek jeszcze stoi ???

22.09.2002
19:51
[4]

Benedict [ Generaďż˝ ]

nie robię ci na złość, ale PC Maniac też uznał że można by założyć wątek, który będzie wątkiem cyklicznym o wszystkich częściach gry - jeśli chciałeś swój wątek przekształcić w wątek cykliczny, mogłeś powiedzieć poza tym, poinformowałem na Twoim wątku, że zamierzam założyć ten, mogleś się sprzeciwić

22.09.2002
20:03
[5]

Benedict [ Generaďż˝ ]

żeby wątek choć dobił dziesięciu postów : jakie państwa preferujecie przy grze w civilization? dlaczego? preferujecie politykę ofensywną czy defensywną? i która część waszym zdaniem jest najlepsza?

22.09.2002
20:05
smile
[6]

2k6 [ Pretorianin ]

Ameryka dlaczego może przez sentymęt taktyka?????/najlepsza obrona to atak :) ale najpierw rozbudowa potem ekspansja :)

22.09.2002
20:09
smile
[7]

Kade [ Senator ]

Ja jak grałem to Polską wiadomo czemu:)))

22.09.2002
20:13
[8]

Benedict [ Generaďż˝ ]

no fajnie, a w której to części Polska była? szczerze mówiąc, w tej chwili mam na komputerze zainstalowaną tylko 3 część gry, wydaje mi się że druga była nieco lepsza IMHO trzecia część jest też chyba najtrudniejsza ze wszystkich osobiście preferuję Grecję (komercja+nauka), możliwie jak najwcześniej wynajduję literaturę i stawiam Great Library, potem nakłady na naukę zmniejszam do zera i rozpoczynam intensywną kolonizację i militaryzację, nierzadko już w średniowieczu podbijając jakiegoś sąsiada

29.09.2002
22:29
[9]

Dzoser [ Pretorianin ]

"jakie państwa preferujecie przy grze w civilization? dlaczego?" Oczywiście Egipcjan! War Charioty są szybko dostępną i zwrotną bronią, a poza tym tanią. Trzeba tylko uważać by nie wylądować na kontynencie obrośniętym nadmiernie junglą, bo wtedy tracą na wartości. Moim zdaniem Civ3 bije na głowę swoje poprzedniczki, w które (w Civ1 jeszcze na Amidze) grałem godzinami. Zdecydowaną zmianą na plus jest rozróżnienie realne (atrybuty i specjalne jednostki) miedzy cywilizacjami co znacznie bardziej urozmaica rozgrywkę i czyni odpowiedni klimat historyczny (oczywiście na poziomie dostosowanym do zasad gry). Poza tym w koncu nie można załatwiać komputera kantując i przemieszczając jednostki za szpiegami, zresztą zmian na plus jest znacznie wiecej i nie ma na minus.

29.09.2002
22:44
smile
[10]

2k6 [ Pretorianin ]

Tak wpełni się zgadzam civ 3 była najlepsza ze wszystkich

29.09.2002
22:55
smile
[11]

Beren [ Senator ]

Na kiedy planowane jest wydanie civ3 pl ?

29.09.2002
22:58
smile
[12]

2k6 [ Pretorianin ]

Jakoś teraz w tym miesiącu

29.09.2002
23:04
smile
[13]

Beren [ Senator ]

Ten miesiac konczy sie jakos za 25 godzin

29.09.2002
23:09
smile
[14]

2k6 [ Pretorianin ]

Sorry miałem na myśli Pażdziernik sorki :)

29.09.2002
23:18
[15]

AK [ Senator ]

Fakt, Cywilizacja 3 jest dobrą grą, ale jest okropnie ZAMERYKANIZOWANA. Wystarczy popatrzeć na cuda w dwóch ostatnich epokach. Oczywiście takie drobiazgi jak rosyjska kolej transsyberyjska to rzecz naprawdę niegodna uwagi w porównaniu z zaporą Hoowera. Denerwujące jest, że nie można mieć lideró wtedy, kiedy naprawdę są potrzebni - czyli pod koniec pierwszej epoki. No i te nazwy - Pentagon - oczywiście, w żadnym wypadku nie mogło to być nazwane np. Command Center - Wall street - jasne że nie mogło to być economical center lub cokolwiek w tym rodzaju. W Civ 4 na pewno będzie WTC, a może jeszczez Circa Tower i Golden Gate. Jest tam kupa zupełnie nieważnych "cudów" - nieważnych w realnym świecie - które tam zamieniają się w obiekt dążenia każdej cywilizacji. I te niekonsekwencje - podróż Magellana można zbudować nie mając nawet jednego okrętu, nie mówiąc już o okrążeniu Ziemi. A takie rzeczy powinny wreszcie być nie budowane, ale wykonywane, w ramach ekspedycji. Cóż, dla mnie Civ 3 jest pełna starych błędów, których nikt nie tylko nie poprawia, ale tworzy nowe. Autorzy nie znają się supełnie na historii, wiedzieliby przecież że demokracja jest starsza niż republika. No, ale wiadomo, dla USA demokracja to oni, a nie Ateny. Czy tylko mnie jednego denerwują takie rzeczy? Aż się dziwię że military academy nie nazywa się West Point.

30.09.2002
01:16
[16]

jopin [ Generaďż˝ ]

AK --->> chyba sobie zainstaluje i to przez ciebie :))))), movie o 3 czesci:))))))

30.09.2002
13:44
[17]

AK [ Senator ]

Jopin - jak pisałem, Sid Meyer's Cywilizacja 3 to dobra gra... Tylko mnie nieco wqrza :)

30.09.2002
14:10
[18]

Zyga [ Urpianin ]

"Czy tylko mnie jednego denerwują takie rzeczy? Aż się dziwię że military academy nie nazywa się West Point." AK --> Z całą pewnością nie tylko ciebie :))) Ja czekam na Civ 3 PL. Zobaczymy czy tam też będą te amerykanizmy.

30.09.2002
14:13
smile
[19]

Człowiek_Parówka [ Chor��y ]

Civilizacja 3 rulez???? ZDECYDOWANIE TAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dwie poprzednie czesci sie chowaja a jak bym dorwal tego co napisal recke w cda....

30.09.2002
16:43
[20]

jopin [ Generaďż˝ ]

eh zobaczcie co znalazlem na allegro --- no nie wiem co o tym myslec :)

30.09.2002
16:57
[21]

AK [ Senator ]

jopin - Kupujesz na własne ryzyko :) Ciut za wcześnie, nieprawdaż?

30.09.2002
17:39
[22]

Benedict [ Generaďż˝ ]

hmm zauważyłem, że ktoś zdecydował się zrobić coś, co sam powinienem robić codziennie - czyli odkurzyć ten wątek zakładając go rzeczywiście planowałem częste odświeżanie nowymi informacjami o grze, ale gdy poszukałem ich w internecie, odnalazłem kilka forów całkowicie poświęconych Civilization, przy których pojedynczy, odosobniony wątek wyglądałby śmiesznie, jeśli nie żałośnie przepraszam wszystkich, którzy jednak liczyli na to, że zajmę się wątkiem i się zawiedli >AK amerykanizmy są wszechobecne w Civilization, fakt i rzeczywiście, niektóre technologie nie do końca odpowiadają swoim epokom, jak choćby wspomniana przez AK demokracja zgadzam się też z tym, że każda cywilizacja powinna musieć spełniać określone kryteria, aby wznieść konkretny Wielki Cud Świata pomijam już błędy historyczne, jak "Aleksander, król Grecji" ale pomimo tych wszystkich niedociągnięć, Civ ma świetną grywalność jopin - nie jestem na bieżąco z nowościami dotyczącymy Civilization, ale oryginał polskiej wersji to to raczej nie jest (ew. jakiś pirat)

30.09.2002
18:18
smile
[23]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Panowie... może jeden wątek o Civilization jednak ma szansę istnieć ? Na CivFanatics ogłosili wyniki poprzedniego GOTM. Do dzisiaj można przesyłać save'y z tego, a jutro powinna być już kolejna gra miesiąca :) Czy gra ktoś jeszcze w Civ 1 ?

30.09.2002
18:34
[24]

jopin [ Generaďż˝ ]

AK-----> wlasnie dogaduje sie z kolesiem czy by mi nie podeslal "pozyczonej wersji" jak sie uda to zdam relacje :)))

30.09.2002
18:37
[25]

jopin [ Generaďż˝ ]

a moze bysmy tak zagrali w civ 2 mp gold (multiplayer) chcialbym sobie w to pograc po necie moze by bylo przyjemnie nie sadzicie, aaa tak dla osob ktore jej nie maja to mozna ja sciagnac z imascha albo z kazy, kiedys sie tu z kims probowalem umowic na partyjke ale nic z tego nie wyszlo...czekam na odzew

30.09.2002
19:02
smile
[26]

2k6 [ Pretorianin ]

jopin----->jakbyś się troche postarał znalazł byś opowiedni wątek na tym forum i na pewno mógłbtś zagrać

30.09.2002
21:08
[27]

AK [ Senator ]

Cainoor - miałbym grać w jedynkę, kiedy mam 2 i 3? Jakoś nie chce mi się patrzeć jak battleship tonie z powodu głupiej rosyjskiej falangi. A przy okazji krzaków, nowa cywilizacja też nie jest od nich wolna. Zauważyłem że najlepszym sposobem na niszczyciele jest podesłanie im do zniszczenia fregaty. Moje niszczyciele tonęły przy takim ataku znacznie częściej niż wynikałoby to ze statystyki opartej na sile bojowej obu jednostek.

30.09.2002
22:23
smile
[28]

Pietruch z Osowy [ Legionista ]

Cywilizacja... fajna gra ale troszq nie kumam zasad ale to jusz szczegól ale jaesce troszku i bedzie git p.s. Sid Meier to mój idol!!!!!

06.10.2002
14:01
[29]

Dzoser [ Pretorianin ]

W swojej wypowiedzi z [29.09.2002] 23:18, AK napisał między innymi: "I te niekonsekwencje - podróż Magellana można zbudować nie mając nawet jednego okrętu," Cuda w Cywilizacji od początku były rzeczą umowną, nie wszystko musi być pokazane, można założyć, że taka wyprawa się odbyła, tyle że jej nie nadzorujesz. "Cóż, dla mnie Civ 3 jest pełna starych błędów, których nikt nie tylko nie poprawia, ale tworzy nowe." Z tym to już przesadziłeś, komputer obecnie po zainsalowaniu zwłaszcza najnowszych patchy jest zdecydowanie bardziej inteligientny w prowadzeniu dyplomacji i wojny (także w przemiszczaniu jednostek i zmasowanych atakach). W trzeciej części w końcu nie ma błędu z niszczeniem 30 jednostek jedną, bo znajdowały się na tym samym polu, dzięki temu prowadzenie wojny jest znacznie ciekawsze. Także wprowadzono stopnie awansu dla jednostek i możliwość wpływania na dzieje przez liderów (zwłaszcza przy budowie cudów, których w końcu nie można dokupywać od tak sobie). W końcu istnieje rozróżnienie realne między cywilizacjami, co znacznie bardziej uatrakcyjnia grę i tworzy kilmat historyczny (także poprzez jednostki unikatowe). Jest to tylko kilka zmian, jak sądzę podstawowych (grafika swoją drogą) i trudno jest nie dostrzec ich pozytywów zwiększających grywalność. Jest to na pewno najlepsza strategia turowa, o czym świadczą także liczne nagrody i wszechobecne wysokie oceny gry. Rzadko spotyka się taką jednomyślność.

06.10.2002
14:10
[30]

Dzoser [ Pretorianin ]

Przepraszam za błędy ortograficzne na początku mojej porzedniej wypowiedzi, wynikły z szybkiego pisania :-). Chciałbym jeszcze dodać że powstały dziesiątki dokładnych i z zapałem stworzonych stron internetowych (także polskich) dotyczących Civ3 (tych gorszych jest znacznie więcej), co wystwia najlepsze świadectwo twórcom gry. Setki modów, scenariuszy itp. są jeszcze lepszym wyznacznikiem jakości gry i przede wszystkim jej grywalności. Oczywiście Civ3 żeby na lepszych poziomach grać skutecznie (zwłaszcza po zainstalowaniu ostatnich patchy) wymaga intensywnego korzystania z szarych komórek, co nie wszystkim się podoba :-)))...

06.10.2002
17:02
[31]

AK [ Senator ]

Dzoser - nie neguję wartości Cywilizacji jako gry. Jednak jest to rzekomo gra ambitna, "symulacja rozwoju ludzkiej cywilizacji", a na razie, poza zmianami ściśle kosmetycznymi, gra ani na jotę nie przybliża się do rzeczywistości. Swojego czasu zapisałem cały zeszyt tym, co należałoby zmienić lub dodać w grze, aby ją urealnić. I wiesz co? Od tego czasu (96 rok chyba) jedynym z moich pomysłów, na który autorzy sami wpadli, było dodanie surowców strategicznych. Sam chyba wiesz, że nie tak wyglądał rozwój ludzkości, jak ta gra prezentuje. Tego się czepiam, oraz ewidentnego naciągania faktów i "amerykanizacji" ludzkości.

06.10.2002
17:37
[32]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK Dziwi mnie, że nie doceniasz takich zmian jak rozróżnienie cywilizacji determinującymi poważnie rozwój cechami, wprowadzenie jednostek charakterystycznych tylko dla danej cywilizacji oraz poprawienie sposobu prowadzenia walk (awanse, jednostki nie giną hurtowo, znacznie bardziej rozsądne prowadzenie wojny i dyplomacji w czasie jej trwania przez komputer), oraz znacznnie poprawionej i elastycznej dyplomacji. To były od czasu ukazania się drugiej części jedne z podstawowych zmian jakie bym widział i nie są to zmiany bynajmniej kosmetyczne!!! Co do amerykanizacji to zgoda, ale z drugiej strony Amerykanie mają dość słabe cechy cywilizacyjne więc może nie jest aż tak źle (jeszcze w żadnej rozgrywce gdy nimi nie grałem nie odegrali poważniejszej roli:)))!

06.10.2002
17:37
[33]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK A jaka gra tego typu jest lepsza?

06.10.2002
17:59
[34]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK Zapomniałem jeszcze wspomnieć o tak "kosmetycznej" zmianie jak wprowadzenie znaczenia kultury i powiązanych z nią między innymi granic państwowych:-)!

06.10.2002
20:20
[35]

AK [ Senator ]

Dzoser - chyba powinienem zaglądać tu częściej... Dla mnie to wszystko kosmetyka, w porównaniu z tym czego oczekuję od gry, reklamowanej takimi hasłami jakimi atakują jej wydawcy i twórcy. Rdzeń rozgrywki nie uległ większej zmianie. Doświadczenie jednostek itp. było przecież już w pierwszej części (weteran), teraz tylko zostało rozwinięte na kilka poziomów. Jednostki specjalne - nie rozśmieszaj mnie. Jako że sama walka wciąz opiera się o stukanie jednostkami w jednostkę i nawet jedna zmechanizowana piechota potrafi zatrzymać armię czołgów (ciekawie by to wyglądało w rzeczywistości), to zwiększenie wyboru narzędzi walki o kilka tam jednostek jest dla mnie bez znaczenia - tym bardziej że postęp jak zwykle tak zasuwa, że nim się obejrzysz, będą one przestarzałe. Jedyną przewagę jaką choć jedna zywilizacja ma, to jest grecka falanga - dlatego zwykle gram Grekami. Mając taką siłę jak oni, już na początku gry, tak się mogę rozpanoszyć po mapie że potem inni mogą mnie... No, wiadomo co. W założeniu - ten pomysł mógłby się sprawdzić. W praktyce - brakuje mi czegoś takiego jak w Alpha Centauri, czyli opcji zwolnienia odkryć - lecz z drugiej strony czas jest limitowany, więc niewiele by to dało. Granice - rzeczywiście, fajny pomysł. Tylko co z tego? Np - zaczynam na dużym kontynencie, kolonizuję sobie spokojnie, a tu podpływa mi jakieś ścierwo i stawia sobie miasto dwa pola od mojego. Ciekawe by było, jakby tak Francja w 19 wieku założyła sobie miasto powiedzmy gdzieś w rejonie Gór Skalistych. Granice nie powinny być wytyczane kulturalnie, lecz militarnie. Brakuje też negocjacji ich dotyczących. Przykład - dwa miasta obok siebie, na "złożach" jedwabiu, i co ileś tam kolejek następuje wzajemne przejmowanie poletek (zwłaszcza przy małych miastach). Nie da się też, jak np. Niemcy i Francja, toczyć walk o jakiś odpowiednik Alzacji i Lotaryngii - przejmuje się całe miasta, i to bez podległych im ziem, a jedynie tym, co jest na jedno pole dookoła. Myślę, że te "granice" miały w założeniu zastąpić rozrastanie się miast, czego niestety wciąż brakuje. Miasta wciąz muszą same się wyżywić (ciekawe czy Nowy Jork, Meksyk, Londyn, czy sama Warszawa, są w stanie produkować dość żywności na swoje potrzeby), i zawsze mają te same rozmiary - jedno pole. A wystarczy popatrzeć na aglomeracje, takie jak Nowy Jork - ciągnie się to dziesiątki kilometrów. Już zupełnie inną sprawą jest to, że jedno miasto ma rozmiary całego państwa. Wystarczy ci juz, czy dalej się będziesz spierał że Cywilizacja nie musi być lepsza?

06.10.2002
22:19
[36]

Dzoser [ Pretorianin ]

Nie wystarczy ale nie będę się spierać bo ani Ty mnie nie przekonasz że są to zmiany kosmetyczne ani ja Ciebie że takimi nie są. PS Z tą Mech Info to już przesadziłeś:-))) Na cesarzu podobne cuda mi się nie zdarzają a żeby skutecznie bronić się przed koalicją nieprzyjemnych sąsiadów muszę ją skutecznie zmiękczyć artylerią...

06.10.2002
22:56
[37]

AK [ Senator ]

Dzoser - nie przesadziłem. Chodziło mi o armię - 3 czołgi. Nie twierdzę że zdarza się to zawsze, ale się zdarza. Szkoda, po prostu szkoda, że wszystkie jednostki nie biorą udziału w walce jednocześnie. Taka armia to kupa czasu do zbudowania (w porównaniu z jednostkami, to niemal mały cud), a niewielki pożytek. Wspomniałeś o AI komputera. Czy wyższe AI ma się objawiać tym, że co jakiś czas na "deity" i "emperor" co jakiś czas wybuchają wojny światowe? Że wszystkie państwa nagle zrywają kontakty handlowe z jednym z silniejszych "towarzyszy" i razem tłuką go aż nic z niego nie zostanie? Jedynie spustoszone pola?

07.10.2002
15:41
[38]

Dzoser [ Pretorianin ]

U mnie po zainstalowaniu ostatniego patcha wojny światowe nie wybuchają bez celu, wręcz przeciwnie w przeciwieństwie do I i II komputer mocno przyciśnięty (zajęcie większości miast) zgadza się na niemal wszystko, z drugiej zaś strony w znacznie bardziej rozsądny sposób wymienia się technologiami i surowcami czy luksusowymi towarami. Ponadto niektórzy komputerowi gracze postępują zupełnie inaczej zależnie od sytuacji a nie tylko od swego charakteru, ja dla przykładu umiejętnie wykorzystałem sojusz z Francuzami, ale gdy Babilończycy uzyskali nad nimi przewagę Francuzi podpisali pokój mimo że posiadali bezpośrednią granicę z Babilończykami (a może właśnie dlatego:)) z kolei Grecy wysyłają przez moje terytorium kilkudziesięciojednostkowe armie złożone z kawalerii przważnie wykorzystując right of passage, ale gdy podpisałem pokój z Babilończykami, to walczący z nimi Grecy stali się wobec mnie z polite, annoyed. Czegoś podobnego (zależności w dyplomacji, oraz wielkie armie umiejętnie skupione) nie było w I i II, więc jest to spory postęp. Ponadto zauważyłem, że komputer stosuje różne taktyki wojenne zależnie od tego kto kieruje cywilizacją daną, dla przykładu Dariusz perski rzucił w ciągu jednej tury na moje terytorium 75 kawalerii w jedno miejsce, czegoś podobnego (megalomania i pewność siebie) nie wykazuje dla przykładu Joanna d'Arc i operuje bardziej rozważnie armiami. Jednostki charakterystyczne dla danej cywilizacji i jej cechy specjalne to niewątpliwie przełom, ponieważ dotąd nic nie różnicowało cywilizacji w CI i CII oprócz osobowści przywódcy i koloru:). Jednostki te mają spore znaczenie o czym przekonałem się mając za sąsiadów Rzymian, którzy starają się jak najlepiej i jak najszybciej wykorzystać przewagę legionów, w jednej z gier stworzyli mieczem legionistów spore imperium (tak więc nie masz racji twierdząc że granicę nie wyznacza się zbrojnie, problem tylko z tym by rozpasane imperium potem utrzymać w posłuszeństwie, o czym państwa zaborcze takie jak Mongołowie czy Macedończycy dotkliwie się przekonali, ci drudzy faktycznie zostali pod względem kulturowtym wchłonięci przez Greków, a Aleksander uważał się za Greka, tak więc kultura ma tutaj rozsądne znaczenie dla ustalania granic = możesz militarnie jedynie tworzyć imperium, ale jego utrzymanie po początkowych sukcesach to już inna sprawa - dobrym przykładem historycznego odniesienia do takiej zasady są z jednej strony jako przykład ujemny Mongołowie, z drugiej jako umiejętni zdobywcy Rzymianie, którzy także pod względem szeroko rozumianej kultury (a tak rozumią ją twórcy gry!) górowali nad większością podbitych ludów.

07.10.2002
20:35
[39]

AK [ Senator ]

Dzoser - Oczywiście, polemizowałbym. Będę się upierał, lecz dla mnie zmiany są naprawdę drobne, zważywszy na to ile lat minęło od pierwszej Cywilizacji. A różnicowanie cywilizacji przez jednostki specjalne... To jakby branie sprawy od tyłu. To okoliczności sprawiły, że Rzymianie sformowali legiony a Grecy rozwinęli falangę, a nie żaden historyczny nakaz. Tak samo z wyprawami - Magellana, Marco Polo (gdzieś jego ambasadę wywiało, tak przy okazji, z trzeciej części), Kolumba. Tego w Cywilizacji wciąż nie widzę - naturalnej, wewnętrznej potrzeby czynienia takich wypraw, z racji ekonomii (poszukiwanie Indii nie było tylko gwoli chwały). Tak po prawdzie, ekonomia w Cywilizacji "leży i kwiczy", prawie jej nie ma. Są tylko te surowce, nieliczne i do tego żałosne - jak guma. Przecież, kiedy to chemia dała gumę syntetyczną, to była rewolucja! Widziałeś ją może w CIII? Zręcznie też jest omijany problem niewolnictwa. Nieważne, że napędzało ono ludzkość przez niemal 6 tysięcy lat. Zamiast systemów ekonomicznych mamy jedynie formy rządu, a przecież niewolnictwo, feudalizm, kapitalizm i gospodarka wolnorynkowa to były kamienie milowe rozwoju nie tylko ekonomicznego, ale i społecznego. Znowu, ni śladu po tym. Gdyby było niewolnictwo, taki cud jak "Akt o równości" byłby naturalną konsekwencją. Mógłby, jak np. w CII, jak filozofia, dawać jakąś technologię. No i religia! Gdzie jest religia! Gdzie ta siła, która rządziła światem przez tak długi czas, pod wieloma zwalczaącymi się postaciami? Gdzie religijne wojny, gdzie narzucanie chrztów i takie tam sprawy? I przyczepię się jeszcze do najważniejszego - do tego jak dawniej dokonywały się wynalazki. Na pewno nie było tak, że król szedł do szamana i mówił - koleś, chcę mieć żelazo, dawaj mi je, prędko! Wynalazczość była związana z kulturą, bogactwem narodu, oraz z % tzw "ludzi nauki" - czy to - na początku - kapłanów, potem - filozofów, myślicieli późnej epoki ("ludzi renesansu") i wreszcie dopiero naukowców. Wielkim błędem tej gry jest danie graczowi możliwości sterowania nauką już w 6 tysiączku PNE - ale to moje nieskromne zdanie. To, co staram się powiedzieć, to że, w oparciu o materiał wyjściowy, czyli ludzką historię, gra jest na ŻENUJĄCO niskim poziomie, do tego od paru lat drepce w kółko. I chyba ta gra długo taką pozostanie, ustępując pola takim świeżym pomysłom jak Europa Universalis.

08.10.2002
08:38
[40]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK Twoje zdanie jest jedynie Twoim zdaniem, podobnie jak i moje. Sądzę jednak że miliony graczy inaczej by tą sprawę ujęły niż Ty. Co do Europy Uniwersalis II to jej siła polega na osadzeniu w konkretnych przygotowanych z góry realiach historycznych, bardzo dobrze zresztą oddanych, gorzej by ta gra wyglądała gdybyś zaczynał z jej możliwościami od zera - czyli jak w Civ od jednego osadnika. W Civ III buduje się wszystko od nowa i jest to gra oczywiście umowna a nie symulacja (zresztą EU II także...) Obie zresztą gry mam i obie uważam za najlepsze w swoich gatunkach, trudno mi powiedzieć która jest lepsza, są po prostu zupełnie inne, jak wspomniałem wyżej. Całe założenie drzewa technologii w Civ jest jak najbardziej słuszne, w końcu wiemy co zostało wymyślone, więc jak inaczej to ukrywać? W Civ jesteś poza tym raczej Bogiem a nie władcą, w EU bardziej zarządcą.

08.10.2002
15:06
[41]

AK [ Senator ]

Dzoser - pierwsze co zrobiłem, grając w Europę, po kilkudziesięciu pierwszych latach, to wyłaczyłem ją i rozgrzebałem scenariusz o nzwie Fantazja. Nie mogłem znieść tego, że jestem niewolnikiem historii, że Polska nie może wysłać badaczy na nieznane terytoria i że nie może kolonizować. I ZROBIŁEM scenariusz w którym wszyscy zaczynają "od jednego osadnika", czyli od jednej gołej prowincji. Scenariusz najdłuższy - od bodajże 1419 do 1810. Myślisz że to było nudne? Grałem w niego z przyjemnością przez kilka ładnych miesięcy. W cywilizację nie pogrywam zwykle dłużej niż 3 tygodnie pod rząd, bo już z nudów nie wytrzymuję. Wystarczy za komentarz?

08.10.2002
19:44
[42]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK Rzecz gustu, dla mnie EU II bez powiązań politycznych i najlepiej spośród gier komputerowych oddanych realiów politycznych (w tym tego, że Polska nie miała interesu w tym by zostać mocarstwem kolonialnym) nie miałaby całego swojego klimatu i byłaby zdecydowanie gorszą grą. Właśnie otoczka historyczna, przy zachowaniu dużej swobody czyni tą grę, jeśli chodzi o fabułę fascynującą (nazwiska dowódców, dynastie i powiązania dynastyczne, wydarzenia historyczne, dobrze oddane granice i strefy wpływów itp.).

08.10.2002
20:28
[43]

AK [ Senator ]

Dzoser - i czyni tę grę także niewolniczo naladującą historię. Zaś tę historię tworzyła zwykle garstka ludzi - to oni - królowie, wodzowie - podejmowali wiążące decyzje. Moim zdaniem, wiążąc fakty historyczne zbyt mocno z przebiegiem gry, skazuje oa gracza na określone posunięcia. Nie powiedziałem że w "wolnym" scenariuszu nie było powiązań politycznych. Kiedy rozbebeszałem AI, odkryłem na czym polegały "powiązania" w grze - na ustalonych z góry sympatiach, i to nie takich że np. między jednym państwem a drugim ustalono z góry poziom na plus czy na minus, lecz żywcem wpasowano tam ograniczenia natury rzec by technicznej. Tyle na temat naturalności rozgrywki. Kiedy grałem w swoją wersję, też tworzyły się sympatie i antypatie. Nie miały one jedynie podłoża w znanej nam historii i nijak do nich się miały wydarzenia typu "decydowania w sprawie losu Prus". Oczywiście, polityczne lawirowania między jakimiś tam 150-oma nacjami nijak się mają do polityki wobec ledwie 16, ale konflikty czasami naprawdę obejmowały całe kontynenty. Pograłbyś tak, to byś wiedział. A nazwiska też występowały, jak najbardziej - taki Zamoyski, czy Zygmunt i cała reszta. A tak na koniec, powiedz mi jedną rzecz - nie chciałbyś, żeby chociaż niektóre elementy Europy przeszły do Cywilizacji? Czy wolisz ją dalej taką sztuczną, ograniczoną do przesuwania pionków na szachownicy, z dokładnym planowaniem co dane miasto wyprodukuje w ciągu najbliższego stulecia? W rzeczywistym świecie takie planowanie nie ma nawet racji bytu. A w Europie przynajmniej można było osobno budować armię a osobno budynki.

08.10.2002
21:36
[44]

Dzoser [ Pretorianin ]

re AK Nie wiem czy EU II niewolniczo naśladuje historię:-)! Ja grałem Mamelukami i nie zostałem podbity w 1517 roku, co więcej to ja załatwiłem Turków, podbiłem cały Bliski Wschód, część Bałkan, Afrykę Płn, Sudan, płw. arabski, Afrykę zachodnią i południowo-zachodnią i co więcej z dość dużym powodzeniem utrzymywałem to imperium, które nic nie ma współnego z właściwymi wydarzeniami historycznymi, w grze są raczej zależności historyczne (nierówny start, zasady mariaży dynastycznych uzależnionych od religii itp.), które dla mnie nie są bagażem ale nadaniem historycznych realiów rozgrywce, co wcale nie oznacza że nie można tej historii gruntownie zmienić (moja Polska z EUI sięgała od Łaby na zachodzie do Dunaju na południu, Bałtyku w całej rozciągłości południowego wybrzeża, i Wołgi na wschodzie, z wielkim i pasjonującym trudem udało mi się to państwo zbudować, ponieważ ekonomicznie nie dorastało początkowo Hiszpanii itp (słabe raczej miasta) ale miało własne cechy, np. tańszą kawalerię, co umożliwiło ekspansję na wschód efektywną i wykorzystanie jej owoców do wzmocnienia pozycji na południu i zachodzie. Gdyby nie zależności historyczne nie miałbym w tej rozgrywce tego klimatu (podbój części Rzeszy, zmarginalizowani Habsburgów w środkowej Europie itd.), który dzięki tym zależnościom miałem. Podkreślam że w obu rozgrywkach grałem na normalnym a nie łatwym poziomie zarówno agresji AI jak i gry. Ponadto w EII grając Wielką Kampanię Mamelukami (ze względu na Egipt), od 1550któregoś roku miałem stałą regencję możnych mameluków a nie poszczególnych władców, strasznie słąbą pod każdym względem (statystyki władcy) a mimo to udało mi się poszerzyć znacznie imperium, więc nawet w tak fatalnej sytuacji z uwagi na uwarunkowania historyczne, gra nie jest historycznie zdeterminowana tak daleko jak to napisałeś. Co do zmian w CivIII to być może dobrze byłoby skorzystać z niektórych pomysłów EUII (np. polityka wewnętrzna w ramach danego ustroju), ale należy pamiętać, że to są dwie zupełnie inne gry, przynajmniej moim zdaniem.

08.10.2002
23:09
[45]

AK [ Senator ]

Dzoser - wierz mi że miałem podobne przygody w swoim scenariuszu, tylko nazwy narodów były inne. Niemcy, Wenecja - tylko taka różnica. Ale przynajmniej obaj lubimy EU II. Myślę że z czasem gry tego typu zaczną się zbliżać, choć to pewnie kwestia jeszcze z 5 lat. Mi akurat strasznie brak opcji polityki wewnętrznej i podziału społeczeństwa na możnych, kler, szlachtę i mieszczan, a już zupełnie niezrozumiałym jest dla mnie niemożliwość osobnego ustawiania podziału podatków - np. mam w stolicy Univerek Newtona i Obserwatorium Kopernika (no i takiego kolosa, powiedzmy), to tam by mi się opłacało dać na naukę 100%, a gdzie indziej 100% kasy. Ale to by było pewnie za dobrze...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.