GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Raport mniejszości

21.09.2002
11:48
[1]

Baltazar [ Howl from Beyond ]

Raport mniejszości

Rewelacyjne efekty specjalne połączone z wiernym przeniesieniem na ekran klimatu prozy Dicka - tak w skrócie wyglądają recenzje filmu Raport Mniejszości, ktory nota bene jest podobno powrotem Spielberga w wielkim stylu. Czy ktos widział ten film? Niestety do kina będę mógł pójść dopiero w połowie przyszłego tygodnia a film wygląda coraz bardziej interesująco. Dodam że ksiązki Dicka uważam za rewelacyjne, chociaż samego Raportu nie czytalem.
Troche mnie nudzi wałkowanie w kółko podobnych recenzji, wiec pytam czy ktos z Was może potwierdzić lub zaprzeczyć takim doniesieniom.

21.09.2002
11:53
[2]

Miniu [ Generaďż˝ ]

Ja bylem i dal mnie jest to taki przecietny film w stylu Sciganego tylko ze w przyszlosci. Co ciekawe im dluzej trwa tym bardziej robi sie przecietny

21.09.2002
11:58
[3]

Johann [ Pretorianin ]

Ja tez bylem - i mi sie podobal. Po pierwsze nienachalna i sensowna wizja przyszlosci. Po drugie - zachowany schizofreniczny klimat Dicka, lacznie z teoriami spisku, a nawet plastyczna strona filmu (niektore ujecia, czy sceny naprawde maja mocno psychodeliczny klimat) po trzecie - dobra fabula, kilka zwrotow akcji mnie zaskoczylo. Po czwarte - moglbys ogladac cos znacznie gorszego, np. bezsensownego i "pocztowkowego" pianiste...

21.09.2002
11:59
[4]

AnQ [ Pretorianin ]

hm, ja bylam na premierze. film mi sie w zasadzie nawet bardzo podobal az do pewnego momentu. nie moge powiedziec jakiego, bo bedzie kicha. w kazdym raze chodzi mi o to, ze zakonczenie jest w stylu spielberga - totalny happyend. to zepsulo troche urok calego filmu. ja osobiscie zakonczylabym go 10-15 wczesniej. z reszta sam zobaczysz, to bedziesz wiedzial o co chodzi. poprostu zakonczenie sprawia, ze tresc przestaje byc.... pouczajaca? tak jakby wszystko zawsze mialo sie konczyc ql, niezaleznie, jaka czlowiek wymysli glupote. no, ale film jest naprawde fajny i polecam. a skoro czytales same pochlebne recenzje, to prosze, cos dla rownowagi: https://www.film.com.pl/artykul.php?id=156

21.09.2002
12:03
[5]

AnQ [ Pretorianin ]

hm, jeszcze jedno. u dicka o to chodzi, zeby tresc wywolala w nas chociaz jakies zastanowienie nad tym, co robimy ze swoim swiatem. w ten sposob koncowka jest jakby toche zaprzeczeniem idei dicka. o, to tyle

21.09.2002
12:09
[6]

Johann [ Pretorianin ]

No tak - zakonczenie mogloby byc wczesniej... przynajmniej o 5 minut... Przy finalowej scenie na balkonie :) Ale mi przynajmniej i tak dawal do myslenia... "Agencja Prewencyjna" Brrr...

21.09.2002
12:11
smile
[7]

waterhouse [ Novus Ordo Seclorum ]

witam wszystkich!!! byłem i to nawet nie na premierze ale na prapremierze, w multikinie, która miała miejsce tydzień temu. Powiem krótko:mnie ten film po prostu zwalił z nóg. Spójna, dopracowana w każdym szczególe wizja przyszłości, fenomenalne zdjęcia, genialna niebiesko-srebrna tonacja filmu, inteligentne isosknale wpasowujące się w film efekty specjalne. Nie można także zapomnieć o doskonałej grze aktorów( zwł Toma ), o i świetnym scenariuszu. Jedyne co mnie zdenerwowało to happy end a właściwie trzy. Ten film może stać się kamieniem milowym sci-fi tak jakim był Blade Runner czy Odysej Kosmiczna 2001. Podsumowując: miłośniscy sci-fi muszą to zobaczyć, inni też powinni bo film porusza wiele aktualnych dziś tematów, np. kwestia inwigilacjii obywatela przez władzę..

21.09.2002
12:16
[8]

AnQ [ Pretorianin ]

a ja mysle, ze nawet powinien byl sie skonczyc, jak go w tube wsadzili...

21.09.2002
12:19
[9]

Baltazar [ Howl from Beyond ]

Dziekuje wszystim. Zakończenie - to niestety czasem moze zabić film. Moze widziliście dość stary filmik Screamers (w tłumaczeniu Wrzeszczoty) tez na motywach prozy Dicka, był już pare razy w TV - mimo że recenzenci krytykowali go w zasadzie jednogłosnie, to mi sie podobał właśnie z wyjątkiem zakończenia ktore było wyjatkowo infantylne.

21.09.2002
13:12
smile
[10]

Dewey [ Konsul ]

Na początek mała uwaga. Nie zakładajcie non stop nowych wątków o "MR" tylko piszcie w jednym :) A teraz przejdę do sedna. O filmie wypowiadałem się już wcześniej więc w wielkim skrócie powiem, że powalił mnie na kolana. W sumie nie z powodu rewelacyjnych efektów specjalnych, akcji itp. ale dzięki fenomenalnemu scenariuszowi, zniewalającemu klimatowi i grze aktorów. Tak naprawdę to ten film nie jest wcale taki łatwy do zrozumienia, a w pewnym momencie fabuła tak się zagęszcza (moment przeplatania się wątków o Leo Crow i Anne Lively), że w ogóle nie wiadomo o co biega :) To co niesamowicie podoba mi się w tym filmie, to genialna intryga oraz wiele nie zbyt jasno wyjaśnionych sytuacji, które każdy widz tłumaczy sobie na swój sposób. Spojler ------------------------------------------------------- Tak naprawdę to nadal nie wiadomo czy Sean (syn Andertona) żyje oraz kto (Leo działał na zlecenie i miał tylko udawać zainteresowanie Seanem) i DLACZEGO porwał go przed sześciu laty (pamiętamy, że Anderton nie pracował wtedy w Precrime). Czytałem jedną wypowiedź w której autor przedstawił ciekawą tezę. Otóż możliwe, że za tym wszystkim stała Aghata (jedna z precogów) W filmie widzimy, że niby nie chciała aby John kogokolwiek zabijał, ale z drugiej strony skutecznie pomagała mu w ucieczce, a kiedy Anderton stanął na przeciwko Crowa wcale nie zmuszała go do wycofania się tylko powiedziała, że to jego wolny wybór, wolna wola. Pamiętajmy, że zamordowano jej matkę (Anne Lively) i chciała by wszystko wreszcie wyszło na jaw. Czekała 6 lat na możliwość skontaktowania się z odpowiednią osobą (okazał się nią Anderton) i przekazania mu tego co wie. Ktoś napisał o słodkim zakończeniu. Otóż jedna z hipotez głosi, że tak naprawdę od momentu założenia Andertonowi "aureolki" wszystko co widzimy to jego marzenia. Pamiętacie jak Gideon (ten niby strażnik) powiedział do Andertona zamkniętego w tubie, że "aureolka” nie jest taka zła, bo można dzięki niej marzyć, a owe marzenia stają się prawdziwe - coś w tym sensie). Założę się, że gdyby Anderton marzył, to właśnie w ten sposób, wyobrażał by sobie idealne i słodkie zakończenie tego koszmaru. Wiem, że się rozpisałem, ale naprawdę ten film nie jest tak oczywisty i przewidywalny jak nie którzy sądzą. Moim zdaniem pod względem intryg i tajemnic przewyższa najlepsze odcinki "Z archiwum X" :) P.S. Spojler ------------------------------------------------------ Pamiętacie scenę rozgrywającą się na basenie ? Kiedy Anderton wychodzi z wody i po raz pierwszy krzyczy "Sean" widać, że kamera skupia się na dziwnym mężczyźnie w długim płaszczu. Poza tym ludzie którzy widzieli „MR” kilka razy twierdzą iż na 100 % w scenie na basenie da się zauważyć sylwetkę Lamara (szef Precrime), który nie koniecznie musi stać za porwaniem Seana. W końcu na sumieniu ma tylko Anne Lively.

21.09.2002
13:16
[11]

cioruss [ oko cyklopa ]

a co powicie o Impostorze? chociaz budzet mial lipny, to zakonczenie lepsze niz MR (RM)..

21.09.2002
22:19
[12]

Switcher [ Prefekt ]

Właśnie wróciiłem z kina, więc powiem co czuję "na gorąco". Niestety nie będzie to całkiem pochlebna opinia. Pomijaam przy tym dopracowane efekty specjalne i całkiem niezła wizję przyszłości (chociaż raczej trudno wyobrazić sobie takie arterie komunikacyjne za 50 lat, gdy wciąż łatamy asfaltem dziury w drogach, a podstawy technologiczne obecnie używanych samochodów pochodzą z XIX wieku), pomijam również niewątpliwy kunszt reżyserski Speilberga, który właśnie tutaj doskonale przyczynił sie do zamydlenia oczu. Co najbardziej razi to fabuła, która w całości posklejana jest z oklepanych wątków. Co gorsza wprowadzone motywy są stare jak kino i wykorzystane już w setkach innych filmów - ojciec traci dziecko, policjant traci bliską osobę i szuka zemsty, policjant siłą swijej woli powstrzymuje się przed wymierzeniem sprawiedliwej kary i postanawia odczytać przestępcy jego prawa (tak swoją drogą ciekawe czy prawa w XXV wieku będą brzmiały tak samo?), zły szef pragnący władzy pozbywa się niebezpieczych pracowników, zły szef pragnący więcej kasy likwiduje pracowników, którzy wiedzą zbyt dużo i mogą zagrozić lewemu przdsięwzięciu, policjant wpada na trop a złym okazuje się szef itp. itd. Gdzie to już było? Tytułów można byłoby podawać wiele, szczególnie, że w amerykańskich produkcjach podobną fabułę ma co drugi film kryminalny i co trzeci thriller. To co najbardziej mnie wkurza, to fakt, że Spielberg wziął krótkie opowiadanie Dicka, a resztę wypełnił typowo hollywoodzką papką. Tak na marginesie, akurat oglądałem A.I. dwa tygodnie temu i niestety w porównaniu A.I. wypada lepiej. Może nie ze strony technicznej (chociaż też nie można jej niczego zarzucić), lecz opowieści. A.I. stawa przed nami ciekawsze i nieoklepane problemy i moim zdaniem, mimo iż momentami infantylny, jest filmen dojrzalszym. Co do kńcówki A.I. to propouję oględnięcie najpierw 2001 Odyseja Koskmiczna Stanleya Kubrika, wtedy zrozumiecie dlaczego jest właśnie takie (A.I. powstało na scenariuszu Kubricka). Miniu ---> zgadzam się, "Ścigany" w scenerii przyszłości. Johann --? zwroty akcji? Chłopie to musiał być pierwszy film jako w życiu zobaczyłeś Dewey --> Mam naprawdę OLBRZYMIĄ nadzieję, że to co piszesz o końcówce filmu to prawda (tzn. marzenia senne Andertona). Bo jeżeli nie to totalna kicha... nie umywa się do poetyki A.I.

21.09.2002
22:35
[13]

Switcher [ Prefekt ]

cioruss --> Sam pomysł Impostora jest bardzo podobny do MR. Pracownik WAŻNEJ instytucji zupełnie niespodziwaniie trafia na drugą stronę, zostaje pozbawiony wszelkich ludzkich praw i jest szczuty jak ścigana zwierzyna. Rozwiązanie zagadki w obu filmach też kwi w centrum dzie pracowali, więc muszą tam wrócić (zresztą robią to na podobne sposoby). Gra aktorska nie jest najwyższych lotów (żli są cały czas źli, a jak się robią nagle dobrzy to cholera wie dlaczego). Na Impostera poszło mniej kasy więc nie wyszedł z takim rozmachem jak MR, ale przynajmniej końcówka mnie trochę zaskoczyła! Właściwie to końcówka MR też mnie zaskoczyła, ale w niemiłym słowa tego znaczeniu :)

22.09.2002
11:06
smile
[14]

bone_man [ Powered by ATI ]

Bylem wczoraj na Raporcie Mniejszosci. Film jest zarabisty juz dawno nie widzialem tak fajnego filmu, ale jednak jest dosyc dlugi 2 godz. i 25 min.

22.09.2002
11:25
[15]

Adamss [ -betting addiction- ]

a ja jeszcze sie nie wybralem ale z tego co widze to na to musze isc ;-D

22.09.2002
11:28
[16]

Switcher [ Prefekt ]

Zarąbiasty, fajny, powala na kolana - dość któtkie opinie na temat tego filmu. Minie też się bardzo dobrze go oglądało, ale twierdzenie, że to arcydzieło filmu s-f to duża przesada.

22.09.2002
11:49
[17]

Baltazar [ Howl from Beyond ]

Switcher --> ciekawe ... jak widac wszystko zależy od gustu, a o tym sie nie dyskutuje. Chodzi mi o to że twierdzisz ze w porównaniu z RM A.I. wypada duzo lepiej. A np. w ostatniej "Polityce" - pozwole sobie zacytować (str. 58) - "Po nieudanej bajce science - fiction "A.I. Sztuczna inteligencja" Steven Spielberg wraca do wysokiej formy" . Ale skoro mówisz ze Sztuczną integencją ma coś wspólnego S.Kubrick to sobie ją obejrze, mimo ze film ominąłem całkiem planowo ze względu na niezbyt pochlebne recenzje.

22.09.2002
12:11
[18]

Switcher [ Prefekt ]

Balthazar --> Oczywiście o gustach się ni e dyskutuje :) ale poszedłem na MR z dużymi nadziejami, a wyszedłem z pewnym niespamkiem, dlatego taka moja opinia. Znając większość twórczości Dicka nachodzi mnie jeszcze jedno pytanie, dlaczego Spielberg zabrał się za "ekranizację" uznawanego za jedno ze słabszych jego opowiadań? Czekają przecież takie dzieła jak "Ubik" (uśpione ciała dysponujące mocą pis podobnie jak w MR jasnowidze), "Człowiek z Wyskokiego zamku" (to może nie przejść ze względów politycznych) czy "Stygmaty Palmera Eldriths". To są powieści, które zostają w pamięci. Sądzę, że nawet "Słoneczna Ruletka" byłaby bardziej fantastyczna niż MR. Jednak, jak już wspomniałme wcześnie film się dobrze ogląda, głównie ze względu na warsztat i efekty. Zawiodłem się nieco na pomyśle. Teraz pozostaje czekać na "Solaris" . Mam nadzieję, że tam Cameron, na spółkę z Soderbergherem, ponownie błyśnie klasą.

22.09.2002
12:50
[19]

Dibbler [ Gardło Sobie Podrzynam ]

Byłem widziałem... Podobało mi się. Niewiele jest terzfilmów fantastyczych w których efekty nie przesłaniają fabuły... Minirity Report taki jest. Do tego kręcony jest w stylu filmów policyjnych i miejscami bardzoj przypomina Ściganego. Cyberpunkowe przedstawienie miasta też tworzy niesamowity klimat. POLECAM WSZYSTKIM!!!!!!!

22.09.2002
13:41
smile
[20]

Tywin [ Konsul ]

Bylem w kinie razem z Dibblerem i calkowicie sie z nim zgadzam - to naprawde fantastyczny film.

13.10.2002
00:54
[21]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Hehe ja poszłam na ten film dopiero wczoraj...i jestem pod wrażeniem, super film!:) W pewnym momencie ciężko było połączyć i wyjaśnić niektóre wątki, ale koncepcja Deweya bardzo mi się podoba, film nie byłby taki cukierkowy na końcu:) co do AI SPOILER!! To film powinien się był skończyć na scenie "David na dnie morza gada do posągu wróżki" no wiecie o co mi chodzi;)) reszta wyglądała jak wyjęta z innej bajki;)

13.10.2002
03:14
smile
[22]

Beren [ Senator ]

A ja nie polecam :P - film do bolu przewidywalny, z zalozenia zakrecony, ale w praktyce wyszedl prosty i plytki... do tego niescislosci... na pewno mozna lepiej wydac nascie zlotych ;)

13.10.2002
11:18
[23]

Baltazar [ Howl from Beyond ]

Zgadzam sie z Magdą - film ogląda sie całkiem przyjemnie, jednak zakończenie zupelnie nie pasuje do całości. Gdyby Raport skończył sie mniej optymistycznie, można by powiedziec ze film jest wręcz rewelacyjny ... a tak jest to kawałek dobrej fantastyki i nic ponadto.

13.10.2002
12:09
[24]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja tez sie zgadzam z FoXXX co do kocówki "AI" moze dlatego, ze wczoraj o tym rozmawiałysmy ;) Raport Mniejsszosci podobał mi sie nieprzecietnie :) genialne efekty , humor i non stop akcja:> zadnego przynudzania a do tego nie traci nie a nic na kilmacie:) co do koncowki : blech!! przesłodzona cukierczkowa sielanka - stworzony na siłe happy end(nienaidze kiedy cos takiego psuje mi idealny całoksztalt filmu:( film powiniec skonczyc sie na scenie:... UWAGA SPOILER!! ...kiedy John`a pakuja do lodówki a Lara (laura)* domysla sie prawdy. Potem powinno byc pokazane jak rozwiazuja Agencje a w tle głos i z jakims efektem pokazane kto jest morderca Anne Liveley. Jesli o mnie chodzo to by było najlepsze. ZADNYCH PRZESŁODZONYCH SIELANEK!!!ech...:/

13.10.2002
12:15
[25]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

* --> niewłasciwe skreslic ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.