sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Zakup rowera, prośba o pomoc.
Witam ! Jako, że trza się odchudzić podszedłem do tego długofalowo i postanowiłem zakupić sobie rower. Wymagania ? Praktycznie żadnych, byle by był lekki. Cena ? Do 650 zł. Z góry dzięki za pomoc.
Łysack [ Przyjaciel ]
Hexagon
Madril [ I Want To Believe ]
Lekki za 650zł? To takie są? Z plastiku? ;-)
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Aj tam, czepialscy się znajdą :P Chodziło o to by był jak najlżejszy.
Łysack, a jaki dokładnie ? W tej cenie która podałem dostępne są dwa
valfag [ Pretorianin ]
Lekkosc to pojecie wzgledne ;-) jednak w tym przedziale cenowym "lekkiego" rowera nie znajdziesz, na Twoim miejscu pojechalbym na gielde i tam cos wybral, jesli to ma byc rower do "spacerkow" po miescie to spokojnie cos wybierzesz.
Loczek [ El Loco Boracho ]
Skoro chcesz jak najlżejszy to bierz tego z ramą z Aluminium :)
'kapitan bomba' [ Pretorianin ]
mogę ci sprzedać mojego active z dwoma amorami, jeden mały minus waży 17 kg...
Madril [ I Want To Believe ]
sajes --> Hamulcom tarczowym przy rowerach w takiej okolicy cenowej bym w życiu nie zaufał, więc jest jakiś + dla drugiego. Aluminiowa rama też trochę lżejsza powinna być, więc jest drugi +, choć z drugiej strony też nie wiem jak z wytrzymałością takiej. Ja bym brał ten drugi w każdym razie, z tych dwóch... :)
Kłosiu [ Senator ]
W tej klasie cenowej powiedzialbym nie takze amortyzatorom przednim :). Jak chcesz jezdzic dla odchudzenia sie, to goral jest niepotrzebny. Przy odchudzaniu jezdzi sie duzo ale malo intensywnie. Mysle ze do takiej jazdy najlepszy jest rower typu cross albo trekking, ze sztywnym stalowym widelcem, do jazdy po asfalcie. Bo amortyzator w takich tanich rowerach to kloc o wadze 2,5 kg, na dodatek kiepsko amortyzujacy :) Lepiej wziac rower ze stalowym widelcem wazacym 800-1000g.
Łysack [ Przyjaciel ]
Kłosiu -> zgodzę się z tym co napisałeś, ale nie w naszych warunkach drogowych:) miałem (nie)przyjemność jeździć rowerem bez amortyzatora przedniego i na drugi dzień po przejechanych 100km nie mogłem obracać nadgarstkami:)
Jak ja kupowałem rower mogłem sobie ustawiać dogodną konfigurację do roweru bazowego i tym samym dostałem propozycję zdjęcia amortyzatora przedniego i zamienienia go na lżejszy.. zdjęcie amorka -80zł, nowy amorek +150, czyli za dopłatą 70zł mam znacznie lepszy i lżejszy amorek:)
warto więc zapytać w sklepie czy jest możliwość dokładania wlasnych rzeczy już przy zakupie obniżając cenę modelu wyjściowego o wartość rzeczy których się pozbywamy:)
na asfalt i tak mam amorek ustawiony dość twardo, ale czasem jak wskoczę w lepszy dołek to całkiem całkiem potrafi się ugiąć..
podsumowując.. kupowanie roweru bez amorka to jak kupowanie młotka z metalowym trzonkiem:)
blazerx [ ]
ja mam authora bez amortyzatora przedniego i mnie nadgarski nie bola, trzeba tylko pamietac zeby omijac dziury i jezdzic po asfalcie :P
Kłosiu [ Senator ]
Łysack --> ja jezdze i na szosowce, i na starym goralu ze stalowym widelcem i slickami 1,3 cala. Na szosowce napompowanej do 8,5 barow faktycznie kazda dziure sie czuje mimo karbonowego widelca, dzis po 130 km konkretnie czulem nadgarstki, ale na goralu z oponkami 1,3 cala jest w miare komfortowo na szosie, przynajmniej dla mnie. Po okolo 110 km bylo calkiem OK. A nalezy pamietac ze przy odchudzaniu jezdzi sie dlugo i raczej niezbyt szybko, wiec nierownosci az tak nie przeszkadzaja. Fakt, w teren bym na tych rowerach nie wjechal, ale od tego mam gorala ;).
Ale fakt, zawsze warto zapytac, czy w sklepie da rade wymienic osprzet przy zakupie. Czasem da sie zlapac niezla okazje.
ALEX2150 [ Visca el Barça ]
Sajes --> ten model jest troszke droższy ale ja Tobie ten moge polecić sam mam zamiar go kupic
Agent_007 [ Twoja Stara! ]
Łysack >> No nie przesadzaj :) Ja mam rower ze stalowym przednim widelcem i nawet po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów po nierównej drodze nadgarstki nic nie odczuwają.
Jak dla mnie amortyzatory to zbędny dodatek, dodatkowo podnoszący o dobre kilkadziesiąt(lub kilkaset, zależy, ile amorków i jakiej firmy) złotych. Poza tym w rowerach w takim przedziale cenowym przedni amorek waży tyle, ile worek kartofli. A jak dodać do tego jeszcze tylni, to rower często waży więcej, niż jego właściciel :)
Jednak jeśli masz już wybrać któryś z tych dwóch, polecam ten drugi.
Łysack [ Przyjaciel ]
Kłosiu -> no właśnie, ja mam trekkinga, bo używam go głównie do przemieszczania się z punktu a do b i z a do c, przy czym a to mój dom, b to szkoła i c, dom dziewczyny:) jadąc od siebie zawsze muszę przejechać 3 kilometry drogi krajowej(!) o takich wybojach, że samochodem, przy prędkości 50km o mało co mnie na drugi pas nie wyrzuci.., podobnie dojeżdżając do dziewczyny - asfalt tylko z nazwy, bo równiejszą drogę mam już w lesie:)
do tego jeśli jadę rekreacyjnie to samemu na dalszą wycieczkę las/asfalt, albo z większą grupą na tzw jazdę z miasta czyli kilkadziesiąt kilometrów po puszczy.
gdybym sam mógł wybierać sobie trasy, a nie używałbym roweru jako środku transportu to osobiście jeździłbym tylko po ścieżkach i lasach:) bezpiecznie, przyjemnie i czas szybciej leci, bo zajmujemy się omijaniem dołków i kamyków, zamiast kręceniem pedałami:)
Aha i jeszcze stosunkowo często, poruszając się poza miastem, zdarza mi się zjeżdżać na pobocze, które też komfortu dla nadgarstków nie daje:)
Agent -> mój stary wigry 3 bez amorka prowadził się aż miło, ale przerzuciłem się na "górala" bez amorka i był cholernie twardy..
Kłosiu -> a tak swoją drogą to jaką szosóweczkę polecisz w miarę jak najtaniej? za ile? i na co zwracać uwagę przy zakupie?
warto brać coś używanego? mają mi zrobić ten asfalcik obok mnie, a to znaczy, że już cała droga będzie po idealnie równym asfalcie, więc warto się zastanowić nad szosówką:)
Kłosiu -> ja swoim krossem pacifikiem zrobiłem prawie 20 tysięcy i nadal jeździ bez zarzutów, poza tylną piastą, a wcale go nie oszczędzałem:)
Kłosiu [ Senator ]
ALEX2150 --> ja bym tego arkusa nie bral, chyba ze masz zamiar jezdzic malo. Bo 6 rzedowy wolnobieg to juz archaizm, nie dostaniesz do tego czesci zamiennych, jak zajedziesz tylna zebatke, to czeka cie praktycznie wymiana kola. Zebatki zajezdza sie po 7-10 tys km, w zaleznosci od ich jakosci i stylu jazdy.
Łysack --> no fakt nasze drogi komfortu nie daja. Mi tez czasem zdarza sie puscic grubsze slowo pod adresem drogowcow ;). Jak ktos ma mozliwosc tak jak ty wymienic amor na lepszy to moze to byc faktycznie dobre rozwiazanie. Ja saram sie po prostu wybierac do jazd lepsze drogi.
Mikami [ Konsul ]
Muszę coś dodać od siebie. Przy zakupie roweru pamiętaj, że amortyzator mimo, iż poprawia komfort jazdy, to bierze od ciebie więcej energii, czyli szybciej się zmęczysz. Szczególnie zabójcze są amortyzatory z tyłu. A co do ceny, to nie wiem, czy dobrze widziałem? Chyba chodziło ci o 1650. :-) A za to już dostaniesz dobry rower. Nie wiem jaki cię interesuje:szosa, czy góral. A najlepiej kup sobie Krosowy:-)
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Dobrze, fajnie, że dyskusja się rozwija ale wciąż nie doczekałem się konkretnej propozycji prócz posta 2 i 13 ;]
Mikami [ Konsul ]
Prosty rower, bez bajerów, chyba idealny.
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Tylko jest jeden problem, cena.
Mikami [ Konsul ]
W supermarkecie znajdziesz tańsze odpowiedniki:D
litlat [ (A)//(E) ]
jeśli ma być lekki to polecam ostre koło. Ja swoje zbudowałem łącznie za 250zł (używana kolażówka za 150zł i troche dodatków za niecałe 100zł) Jeździ sie bardzo przyjemniej a do zrzucania kilogramów w sam raz bo cały czas pracujesz nogami :)
<- info na ten temat
<- galeria ostrych kół
Volk [ Legend ]
sajes wybieraj zespol
Łysack [ Przyjaciel ]
wg strony producenta:
Waga: 12,6 kg
Cena: 1091 zł
wątpię, żebyś znalazł coś lepszego:) 850zł to naprawdę niedużo, a rower posłuży Ci znacznie dłuuuuużej niż jakikolwiek za 650zł:) uzbierałeś tyle to 200zł nie jest tak dużą różnicą w cenie, zaś w jakości znaczną.
waga 12,8 kg, ale bez amortyzacji przedniej:)
Hexagon X2 waży 14kg
albo taki Vertec:
12,51 kg :) też całkiem przyzwoicie:)
edit: Vertec jest już z wysyłką:) zaś Hasa to znacznie lepsze rowery moim zdaniem i warto troszkę dołożyć:)
Kłosiu [ Senator ]
Łysack --> w przypadku szosowki najwiekszy problem to dobranie rozmiaru ramy, konkretnie dlugosci rury gornej i podsiodlowej. Od tego zalezy jak sie bedziesz czul na rowerze w dlugich dystansach. Dobrej jakosci rama i dobre kola sa wazniejsze niz osprzet.
Na tej stronce masz kalkulator do dobierania rozmiaru ramy, mierzysz sobie podane wymiary i dlugosci konczyn a program wylicza ci dlugosci rur ramy, podajac 3 rozmiary: zwrotna szosowke do scigania, kompromis pod wzgledem zwrotnosci i wygody i lekko za duza rame wygodnego nabijania kilosow. To da ci orientacje co do tego, jakiego rozmiaru ramy szukac.
Szosowki sa drogie, najtansze 11kg klocki kosztuja w granicach 1900-2000 zl, chociaz na allegro i przecenach z zeszlego roku mozna wylapac taniej, np - calkiem niezla propozycja imho, tylko wlasnie nie wiem czy rama slopingowa o rozmiarze 48 (prawdopodobnie dlugosc rury podsiodlowej od srodka supportu do srodka laczenia z rura gorna) bedzie pasowac, to raczej dosc mala rama, pewnie na jakies 175 cm wzrostu.
gofer [ tifoso ]
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
Dobra, tak się składa, że jutro jadę do sklepu rowerowego po rower, a jak nie będzie tego, czego szukam, to zamawiam przez neta.
Czy coś się zmieniło od tamtego czasu ? Mam zamiar wziąć Verteca podanego w poście 24.
sajes [ Jagiellonia Bialystok ]
^^