GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Chiny, Tybet i comerzpolitik.

27.03.2008
19:56
smile
[1]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Chiny, Tybet i comerzpolitik.

Zastanawiam się cóż można odkrywczego napisać w tym temacie, kiedy po raz kolejny wielki kraj depcze mały naród i po raz kolejny świat wstydliwie milczy, milczy od lat, milczy w nie pierwszym przypadku, ale właśnie teraz w przededniu igrzysk olimpijskich milczenie to jest szczególnie widoczne, kiedy mały naród wyczuł szansę na niewielką promocje swojej przegranej - przygniecionej dolarami i interesami wielkich - sprawy. Milczy bo Chiny to wielki rynek inwestycyjny i partner gospodarczy, milczy bo igrzyska to świetny interes który napędzi światowym koncernom miliardy dolarów, milczy w końcu dlatego, że polityka zagraniczna to nie jest miejsce na wzniosłe ideały, ale twardy rachunek zysków i strat - żadne opasłe tomy raportów o łamaniu praw człowieka nie przesłonią tomów podpisywanych umów gospodarczych i politycznych.
Nawet jeżeli świat nie milczy tak zupełnie, to czy te niezupełne milczenie nie jest jeszcze bardziej dwulicowe i fałszywe? A może świat powinien milczeć, a zastanawiać się wcześniej bo teraz już po fakcie? To że MKOL i każdy KOL z osobna to rozpasłe w rozjazdach skorumpowane bandy wiadomo nie od dzisiaj, trudno igrzyska odbędą się tam gdzie odbędą, w historii bywały gorsze miejsca na tą impreze. Czy kibice, notable, sportowcy zamiast koncetrować się na kibicowaniu i wynikach winni demonstrować, A może jak chcą optymiści Chiny po IO odmienią się zupełnie?

28.03.2008
06:49
[2]

Vader [ Legend ]

Jakże to rozpaczać. Przecież Tybet to takie Kosowo. Dwulicowcy.

28.03.2008
07:07
smile
[3]

blazerx [ ]

A może jak chcą optymiści Chiny po IO odmienią się zupełnie?

Hahaha dobry zart

28.03.2008
11:04
[4]

olivierpack [ Generaďż˝ ]

Vader. Nie wiem czy wiesz ale Tybet swą państwowością przerasta Polskę o ponad tysiąc lat. A Kosowo przy Tybecie to chwilowy marionetkowy geograficzno-historyczny karzełek.

28.03.2008
11:20
[5]

elfik [ z wired ]

Gówniany świat oddycha pieniędzmi, więc Tybet tak naprawdę mają gdzieś. Jak olimpiada dobiegnie końca to dojdzie pewnie do ludobójstwa.

28.03.2008
11:45
smile
[6]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

A gdzież to nasz "światowy obrońca praw człowieka" ? Czyli USA ? Czyżby się bali, że Chińczycy w odwecie mogą zacząć przechodzić w rezerwach budżetowych na euro ? No tak ... 18% (albo więcej - nie jestem pewien) zagranicznych rezerw USA jest w Chinach - mogłoby to ich lekko skopać z piedestału :D

28.03.2008
11:57
[7]

Alvarez [ missing link ]

Serbia się nie liczy więc szybciutko zrobiono rozbiór.
Na Chiny się tylko narzeka. Jak zawsze.

"Świat milczy, bo nie ma przejmować się czym
To są tylko wewnętrzne sprawy Chin"
Kazik - Wewnętrzne Sprawy

28.03.2008
11:59
[8]

Baron Munchausen [ Pretorianin ]

Vader rzuć się w otchłań lewackiego raju trochę wyżej od Chin do Korei Płn i to najlepiej bez spadochronu zgiń przepadnij lewaku


A co do Tybetu to cóż świat zachodu ma to w dupie dopóki Chiny są potężne i łączą z nimi ich interesy , interweniować można tylko w przypadku gdy się coś zarobi na tym a kraj jest słabiutki to wtedy i łamania praw człowieka są przykłady a i broń masowej zagłady się znajdzie(albo i nie )USA i UE i to takie dwulicowe organizacje ,które głośno mówią o prawach człowieka tylko wtedy gdy mają w tym interes .

28.03.2008
12:17
[9]

Aen [ MatiZ ]

Jestem za Tybetem, jednak bojkotowanie imprezy sportowej, która ma przynieść radość światu, jest moim zdaniem trochę nad wyrost i bezpodstawne. Logiczniejszym byłyby jakieś sankcje gospodarcze czy zagrożenie "ochłodzeniem" kontaktów. No, ale z drugiej strony, kto pierwszy urżnąłby kurze złote jaja?

28.03.2008
12:26
[10]

NewGravedigger [ spokooj grabarza ]

Świat milczy bo takie jest życie. Duży jest ważniejszy od małego. Gdyby ślązacy albo kaszubi chcieli się odłączyć o Polski, jestem ciekaw ilu z was by ich poparło.

28.03.2008
12:47
[11]

Attyla [ Flagellum Dei ]

A ja mam bardzo mieszane odczucia dotyczące tej kwestii. Nie kwestii Tybetańczyków do samostanowienia, bo tu po prostu zdania nie mam ale co do ingerowania z zewnątrz w imię tzw. "praw człowieka".
Otóż w każdym takim przypadku prawa człowieka okazują się prawami osób wyjętych spod prawa, osób, które nie umieszczone w ramach społeczności, która im realizację pewnych dyrektyw gwarantuje praw żadnych nie mają. Albo też na odwrót. Prawa, które osoby będący obywatelami, którym konstytucja prawa gwarantuje są prawami osób, które mają prawa (czysta tautologia). Tu oczywiście mamy do czynienia z przypadkiem, w którym osoby (Tybetańczycy) są ludźmi, którym odmawia się praw, którym nie posiadają, ponieważ nie mieszczą się w ramach społeczności, która prawa te zechce gwarantować. W konsekwencji powstaje wniosek, że w tym przypadku prawa Tybetańczyków są prawami ofiar, czyli prawami tych, którzy nie są w stanie wprowadzić swych praw w życie.
Na skutek tej konstatacji powstaje współczucie rewolucjonistów, które nakazuje im podejmowanie co najmniej akcji solidarnościowych a - w razie jeżeli posiadają takie możliwości - podejmowania akcji militarnych - nawet kosztem wzruszania podstaw funkcjonowania polityki międzynarodowej, która przecie opiera się na precedensach.

Akcje takie są podejmowane w imię "interwencji humanitarnych", które natychmiast dają się zredukować do prawa do inwazji.

Przy rozpatrywaniu kwestii łatwo przechodzimy od jednostki do ludzkości i od ludzkości do humanitaryzmu, które wszystkie raze nie stanowią nic zgoła i dają tylko świetną dymną zasłonę tym, którzy chcą z takiego casus belli skorzystać. W konsekwencji wreszcie (i to jest konkluzja) okazuje się, że właściwym adresatem praw człowieka nie jest jakiś Jasio, Kazik czy inny Ho ale prawa ludzkie! Innymi słowy prawa człowieka, to tylko konstrukt propagandowy, który bez umieszczenia w jakiejś konkretnej rzeczywistości strukturalnej są wyłącznie podstawą do antagonizowania, konfliktowania, poróżniania, tworzenia poczucia dyskomfortu, które wszystkie razem stanowią wspaniały fundament dla podejmowania agresji militarnych lub totalitaryzmu państwowego.

28.03.2008
12:58
[12]

Flyby [ Outsider ]

..od lat Tybet walczy o swoje ..prawda ..I od początków Olimpiad polityka kładła się na nich cieniem ..cieniem protestów czy wojen ..W końcu sportowe zmagania to też zmagania, nie? ..Jeżeli radośni kibice mogą niszczyć i zabijać w ramach sukcesów sportowych to dlaczego narody nie mogą robić tego samego korzystając ze światowej sportowej okazji?

28.03.2008
13:01
[13]

Mazio [ Mr Offtopic ]

Tybet może odzyskać niepodległość jedynie w wypadku globalnego konfliktu, który może być równoznaczny również z jego końcem.

28.03.2008
13:09
[14]

Attyla [ Flagellum Dei ]

flyby
a choćby dla tego, że będzie to ZAWSZE tylko pretekst. Pies z kulawą nogą nie zainteresuje się konfliktem, w którym nie można upiec własnych kasztanów. Tak to już jest, że skretyniali rewolucjoniści współczują, a uczucia te służą usprawiedliwieniu KAŻDEJ zbrodni.

28.03.2008
13:12
smile
[15]

Mazio [ Mr Offtopic ]

pru titut: weź pigułkę! :)

28.03.2008
13:32
[16]

Flyby [ Outsider ]

..dobrze by było Attyla abyś się zainteresował się bardziej naturą ludzką - zło które przypisujesz tym czy innym, tkwi także w Tobie ..i niszczy Cię jak innych ..Na to właśnie starałem się zwrócić uwagę ..nie obchodzą mnie polityczne konteksty

28.03.2008
13:54
[17]

Attyla [ Flagellum Dei ]

Tak już jest, że czasami trzeba wybierać mniejsze zło. Jeżeli mam do wyboru przyłączyć się do dawania pretekstu do wojny lub nie wypowiadanie się, to wybiorę to drugie, bo w najlepszym razie przyniesie to takie skutki jak zaniechanie a w najgorszym rzeź.

28.03.2008
14:04
smile
[18]

Mazio [ Mr Offtopic ]

"mniejsze zło", "cel uświęca środki", "relatywizm moralny"
emigracja wewnętrzna mode on

28.03.2008
18:28
[19]

Święty! [ Pretorianin ]

Jestem za Tybetem, jednak bojkotowanie imprezy sportowej, która ma przynieść radość światu, jest moim zdaniem trochę nad wyrost i bezpodstawne.

Radość światu? Brzmisz jak reklama coca-coli ;) A olimpiada to już true politics, money and advertisement. Sport jest gdzieś tam w tle, zaraz za sportowcami na koksie.

29.03.2008
08:49
[20]

Vader [ Legend ]

olivier --> A od ilu lat istnienia, dana narodowość ma prawo do walki o sowją niepodległość? Mógłbyś mi przedstawić jakiś wzór, z którego to obliczasz?

Baron Munchausen --> Zgadnij gdzie cię mam, prawaczku. No strzelaj, może w twoim pseudomóżdżku zakiełkuje jakaś myśl :)

29.03.2008
17:08
[21]

Mazio [ Mr Offtopic ]

29.03.2008
17:14
smile
[22]

Caine [ Książę Amberu ]

Vader: zdemaskowałeś się przy okazji Kosowa i już tego nie naprawisz, choćbyś samego pariarchę Marksa przeskoczył. Wrzuć na luz, bracie imperialisto.

29.03.2008
17:55
smile
[23]

Toikodo [ Pretorianin ]

Wiem, że leń ze mnie, ale mógłby ktoś wyjaśnić, po co Chinom Tybet? Są tam jakieś surowce itp. ?

29.03.2008
17:58
[24]

Caine [ Książę Amberu ]

Tylko bezbronni ludzie, obecnie rozwalani w imię Czerwonej Książeczki Przewodniczącego Mao.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.