GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

"WŁADCY PIERŚCIONKA Z ORŁEM W KORONIE" - czyli niesamowita wyprawa w celu Świata Ratowania

20.09.2001
14:42
smile
[1]

Obserwator [ Centurion ]

"WŁADCY PIERŚCIONKA Z ORŁEM W KORONIE" - czyli niesamowita wyprawa w celu Świata Ratowania

[Obserwator mówi patrząc w stronę wschodzącego slońca:]
Wyszedł żem pierwszy z miejsca karczemnego. Stojąc na ubitej przed wiekami ziemi witam all zebranych, którzy zechcieli dołączyć do mej drużyny.
[Po chwili zadumy patriotycznym głosem niczym z hoolywodzkiego filmu jakiegos rzec raczył dalej...]

"Nie gwarantuje Wam, ze przezyjecie i forse zbijecie,
Gwarancji tez nie dam na sukces.
Dobrą zabawę znajdziecie i wrogów przygnieciecie
I w końcu wypłata po stówce""

Ten wierszyk zaskoczył zebranych, gdyż nie znali jeszcze Obserwatora od tej strony, acz zrozumieli w try migi, iż równy gość z niego...

20.09.2001
14:44
[2]

JackSmith [ ]

[wtem z otaczającego drogę lasu rozległ się, mocno zachrypnięty, niski głos ] .... dawaj 150 i idę z Tobą.........

20.09.2001
14:54
[3]

Obserwator [ Centurion ]

Zara, zara - powiedzial imć Obserwator. Zanim wyruszymy w podroż muszę sprawdzić, czy chętni ku temu dają sobie radę i podłają jej trudom. Dlatego gdy będzie już odpowiednia ilośc chetnych udamy się do Obozu Przygotowawczego mieszczącego się cztery przecznice za wiochą.

20.09.2001
14:58
[4]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Jam jest, pierdziu :-))

20.09.2001
15:01
[5]

JackSmith [ ]

... a gorzałka w tym obozie przygotowawczym będzie...... ???? aha I WYPŁAĆ NO TU PANIE Z GÓRY połowę obiecanej kwoty czyli po stówce...... bo jak nie to kamraci.....

20.09.2001
15:02
[6]

Hitman14 [ Konsul ]

Tuż po wypowiedzi Obserwatora na końcu drogi pojawiła się szara postać. Podeszła do niego i spytała czy może wyruszyć razem z nim ponieważ szuka przygód. Z niecierpliwością czekał na odpowiedź...

20.09.2001
15:03
smile
[7]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Ha,ha,ha, bande renegatow Imc Obserwator uzbiera. Sir JackSmith, ja mam tu troche okowity, na rozgrzanie glowy ze soba. Zasiadamy!

20.09.2001
15:03
[8]

wysiu [ ]

Jesli tylko zdarzy sie okazja skopac tylki Zlu, to sie dolaczam do tej szlachetnej wyprawy:) powiedz tylko drogi panie w jakiej walucie ta stowa?:)

20.09.2001
15:07
[9]

JackSmith [ ]

a toś mi imć rothonie z niebiesiech chyba zesłany. jam dzisiaj taki słabowity jakiś jestem że hej - pewno przez tę wczorajszą beczułkę miodku...... ... a co do bandy renegatów - wiesz przecież że na rozdrożach zawszeć tylko osobników spod najciemniejszych gwiazd spotkać można - szlachetni i dobrzy rycerze a również ichnie damulki rzycie przy kominkach wszak grzeją i świat zwykłych ludzi w du ......żej niewiedzy mają ;-)))))

20.09.2001
15:09
[10]

JackSmith [ ]

ehhh zdałby się do kompanji jakowyś krasnolud - weselej by było a i jakiegośwołu możnaby bez oszybki wieczorem pokonsumować przy beczułce dobrego samogonu .....

20.09.2001
15:10
[11]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

No milo jest czasem ruszyc na wyprawe, wraz z Ludzmi Wilkami, dla ktorych swist miecza milszy jest, niz milosna piesn niewiasty. Z ludzmi o sercach sepow i dusza kata!

20.09.2001
15:12
smile
[12]

Magini [ Legend ]

Ooooooo, jesli bedzie bez milosnych piesni, to ja zostaje ;-)))

20.09.2001
15:14
[13]

Obserwator [ Centurion ]

"Będą! Będą nie tylko piesnie milosne, ale i igraszki, kędy za nami pójdziesz o dziewcze" - uśmieszek na licu O. oznaczać mógł tylko jedno:)

20.09.2001
15:17
[14]

JackSmith [ ]

no dobra Imć Obserwator [JackS. odłożył bukłak od ust, przetarł usta grzbietem dłoni] dawaj na cel tejże wyprawy, bo może Tyś jest posłaniec Tego Którego Imienia Się Nie Wymawia lub co gorsza werbownik do armii Jego generała - tego nekromanty osra'bin'leadeana i nas tu tylko na pokuszenie gromadzisz. Mów o co sprawa idzie, bo coś podejrzanie za szybko mieszkami żąglujesz....

20.09.2001
15:26
[15]

LooKAS [ Konsul ]

dobrze rzecze, rzekl krasnolud, ktory wyrosl jak spod ziemi...gadaj predko dla kogo werbujesz, albo moj toporek prawde wycisnie z twych ust. Chetnie przylacze sie do jakiejs kompaniji, ale biada temu co mnie oszuka...

20.09.2001
15:27
[16]

Garak [ Szpieg ]

Z ciemnego kata grupie rozmawiajacych przygladala sie postac. Jej czujne, ruchliwe oczy nie pomijaly zadnego istotnego szczegolu i wszystko zapamietywaly. Po kilku chwilach w oczach tych pojawilo sie cos co dawno w nich nie goscilo ........ zainteresowanie !

20.09.2001
15:30
[17]

wysiu [ ]

Jakze to, bez mistrzyni sztuk czarnoksieskich w kazdej kompaniji miejsce byc musi! Jak trza bedzie, to wszyscy chorem spiewac bedziemy, aczkolwiek bardziej zdalby sie zdolny bard, bo to co z gardel takiej druzyny sie w razie potrzeby wydobedzie straszne byc moze...:) Ale szlachetny sir Jack ma racje jak rzadko kiedy, ruszyc nareszcie by sie zdalo w droge, a wiedziec nam trzeba gdzie i po co podrozowac mamy. A wiec szlachetny Obserwatorze, racz wprowadzic nas wszystkich w szczegoly swej wyprawy! Tusze, ze smokow kilka, tudziez innych potworow, do ubicia sie znajdzie?

20.09.2001
15:34
[18]

JackSmith [ ]

[Jack S. nieznacznie zbliżył się do Generała W. i szepnął] ... oj Panie, nie warto tak głośno o śmokach rozprawiać - z moż być iże wśród nas jakiś śmok złoty się na prześpiegach kręci ... [ to rzekłwszy Jack S. rozejrzał się podejrzliwie dookoła, po czym niczym cień wtopił się w otaczający i zminuty na minutę gęstniejący tłum żanych przygód śmiałków]

20.09.2001
15:42
smile
[19]

Obserwator [ Centurion ]

Coście tacy niecierpliwi, moja drużyno szlachetnych wygnańców. Przez czas, kędy mej postaci nie bylo tu - produkowalem mój przyjazny wizerunek, cobyście na myśli nie mieli, iż z jakiegoś wschodu planety pochodzę. Jak widać i słychać na załączonym obrazku jam jest cywilizowany człek. Pójdźta więc za mną. 2 minuty drogi w las i oboz przygotowawczy stanie przed Waszymi oczętami!

20.09.2001
15:43
[20]

Garak [ Szpieg ]

Ciemna postac w rogu poruszyla sie - pomimo panujacego rozgardiaszu , czujne uszy szpiega wychwycily to co Sir Jack powiedzial do Generala.... w kaciku ust pojawil sie delikatny usmieszek. Sir Jack byl sprytniejszy niz udawal ... to pewne! [Szpieg mimowolnie przysunal sie blizej]

20.09.2001
15:44
[21]

Magini [ Legend ]

Ja nie ide. Zadnych igraszek ;-))) No, bo ja nie dziewcze juz. Starosc nie radosc :-)

20.09.2001
15:45
smile
[22]

Obserwator [ Centurion ]

Łokiej. Jak widzicie, przed oczyma waszymi wszelako widzącymi widnieje nasz punkt przygotowawczy, ośrodek uciech wszelakich o nazwie "Lodziarnio - laskarnia" Wejdźcie doń i rozejrzyjcie się wokoło. Miłe panie z personelu z pewnością wyjaśnią Wam wszelakie wątpliwości

20.09.2001
15:50
[23]

LooKAS [ Konsul ]

a co mi tam - pomyslal krasnolu - moze darmo zezrec i wypic bedzie mozna... i poszedl za Obserwatorem

20.09.2001
15:52
[24]

JackSmith [ ]

... oj cosik mi tu za bardzo wonieje klasztorem wyznawców Eap .... - zamruczał pod nosem już prawie całkowicie trzeźwy Jack S. - ... cosik mi tu nie pasuje....... wiodą na niczym one bydło na rzeź, niewiastami oczy mamiąc a mamonę obiecując, a gorzałką pojąc .... tylko co z tego wyniknie ..... musi - nic dobrego ....

20.09.2001
15:52
[25]

Hitman14 [ Konsul ]

Po dłuższym namyśle Hitman poszedł za krasnoludem

20.09.2001
15:54
[26]

JackSmith [ ]

[chyba puszczę przed sobą czar iluzji o majej postaci co by zobaczyć co się tam w środku dla tych biednych niegodziwców szykuje.... tylko jak użyć amuletu, aby się w tym tłumie nie zdemaskować ...]

20.09.2001
15:57
[27]

Obserwator [ Centurion ]

Hmm [zadumał się imć O.] Nie podejrzewalem nawet, ze znajde w tych okolicach tak lojalnych ludzi [ucieszyl się w sercu] Narazie nie będę Was męczył - rzekl do zebranych. Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania, to walcie śmiało [uliczny slang, jakiego urzył zdał się zaskoczyć sporą grupkę słuchających forumowiczów] Juz wkrotce czeka nas ciezka przeprawa. Tymczasem pobawcie się więc z koleżankami na koszt firmy, a sprawy strategiczne obmyślimy wieczorem przy ognisku. [O. zadumal sie ponownie poczym powiedział: Licze, że zdacie mi relacje z Waszych poczynań [puszczając oko objął jedną ze zgromadzonych elfich piękności i udal się z nia do łoża]

20.09.2001
16:02
[28]

wysiu [ ]

[Stary, doswiadczony rycerz Wysiu mial pewne podejrzenia co do ich przewodnika, slyszal bowiem opowiesci o pewnym obserwatorze imieniem Widz, wielka moca czarnoksieska wladajacym, ale pomimo tych obaw, spotegowanych nieobecnoscia Magini mogacej wykryc zlego iluzje, postanowil nie wahac sie dluzej. "Nie zostawie przeciez tych mlokosow samych, kiedy zlo moze zagrazac!" - pomyslal] - Kufel piwa podajcie, trza nam sie wzmocnic przed wyprawa! - krzyknal, lecz postanowil zachowac czujnosc.

20.09.2001
16:03
[29]

JackSmith [ ]

taaaa .... niewiasty jakoweś w tym przybytku .... i relacje trza zdawać .... hmmmmmmmmmmmmm .... dziwna sprawa........... przydałaby się pomoc jakowegoś maga / magini - możby tak wysondować myśli tegoż Obserwatora..... ja jednak tu zostanę - prześpię się pod drzewem i zaczekam na nich do ran - aż będą na poligon wędrować....... a w najgorszym razie zostanę ..... jednynym ocalałym.... gdyby okazało sięiż to jest jednak jakiś podstęp ....

20.09.2001
16:08
smile
[30]

Obserwator [ Centurion ]

W porządku JackSmith - rozumiem, ze nie wszyscy zawsze muszą być dysponowani;)

20.09.2001
16:29
[31]

LooKAS [ Konsul ]

Piwa!!!! - ryknal krasnolud, gdyz jak wiadomo krasonuludy tylko swoje kobiety uznaja za warte uwagi. A zreszta jaka elfka, zechcialaby siedziec na kolanach takiego nieokrzesanego osobnika. Piwa!!! - ponownie ryknal krasonolud. Kolejne litry zlotego plynu znikaly w zastraszajacym tempie...po 17 kuflu, otarl brode rekawem, poprawil topor za pasem i rzekl - No teraz mozemy pogadac, tylko przyniescie cos do picia...

20.09.2001
16:40
[32]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

[W tym chaosie, wsrod krzykow, nawolywan, oblapywania dziewek, wolan o piwo i przeklenstw, jedna postac siedziala spokojnie na boku i przygladala sie wszystkiemu z uwaga. Zaden odruch przybylych tu ludzi nie schowa sie przed tym wnikliwie ogladajacym calosc mezczyzna. Od czasu do czasu, smukla sylwetka podnosila sie, podchodzila do ognia jakby chcac blizej przyjrzec sie plomieniom, po czym siadala na powrot na swym miejscu, nic pozrnie nadal nie robiac]

20.09.2001
17:29
[33]

wysiu [ ]

[Bylo juz po polnocy. Wysiu sprawial wrazenie, ze bawi sie tak samo jak pozostali, i pije tyle samo co inni - moze poza krasnoludem, bo jego nikt nie mogl doscignac. W rzeczywistosci jednak oproznil dotychczas zaledwie kilka kufli piwa, a wiekszosc uwagi poswiecal obserwowaniu nowych towarzyszy. Kim jest ten wysoki osobnik, wygladajacy troche na elfa, nie bawiacy sie z pozostalymi, lub ta skulona postac ukrywajaca sie w cieniu? Gdzie podzial sie gospodarz, ktory ich tu sprowadzil? Dziewki sluzebne, bawiace sie ze wszystkimi, nie okazywaly zadnego znuzenia czy opicia. Bylo w tym miejscu cos nienaturalnego. Instynkt podpowiadal, ze cos sie wkrotce wydarzy. Miecz trzymal w pogotowiu.]

20.09.2001
17:41
[34]

LooKAS [ Konsul ]

[na ostatnie slowa krasnoluda nikt nie zareagowal - czas przystopowac - ostatnie piwo saczyl juz powoli, lypiac jednym okiem na wspolbiesiadnikow. Niketorzy bawili sie w najlepsze, lecz dostrzegl tez kilka osob lekko zaniepokojonych brakiem gospodarza. Poprawiali nerwowo bron... - chyba cos sie swieci - pomyslal, jednoczesnie zaciskajac grube palce na stylisku topora]

20.09.2001
17:52
[35]

Falcon [ Legionista ]

Jegomość siedzący przy ognisku nie dostrzedł jednak ciemnej postaci opatulonej w brązową opończę stojącej w oddali ukrytej w cieniach drzew. Chłonął wszystkimi zmysłami głosy dobiegające z obozowiska. Obserwował wszystko dookoła, sam będąc niezauważonym, gładząc od czasu do czasu krótko ostrzyżoną bródkę. W pewnym momencie wyciągnął z plecaka kilka zawiniątek i rozłożył na ziemi. Schylił się nad nimi, zaczął coś szeptać pod nosem, mieszając różne substancje i zioła, kilka razy coś zasyczało pod jego rękoma, uleciało trochę pary, czy dymu. Gdy skończył spojrzał zadowolony na swoje dzieło. Rozejrzał się bacznie dookoła. Gdy upewnił się że nikt go nie widzi, kontynuował swoje dzieło. Wyciągnął z plecaka długi przedmiot, którego w mroku nie można było rozpoznać, potem wyciągnął jeszcze kilka drobiazgów i rozłożył przed sobą. Westchnął. - teraz będzie najtrudniejsza część - cicho wymamrotał. Zaczął gestykulować rękoma, wykonując dziwne gesty, co jakiś czas wyjmując trochę proszku z woreczka i posypując swoje dzieło. Kiedy skończył, starł pot z czoła. Widać było że wyczerpała go ta praca, ale gdy spojrzał na swoje dzieło, uśmiech zagościł na jego twarzy, odsłaniając białe równe zęby. - dobra robota - wyszeptał do siebie. Następnie szybko rozejrzał się dookoła kontrolując okolicę. Gdy spojrzał na JackSmitha, wydało mu się, że ten patrzy wprost na niego. Podniósł rękę do ust i palcem wskazującym nakazał milczenie. Sir Jack drgnął nagle, gdy usłyszał tuż obok siebie głos, choć nikogo w pobliżu nie było. - przemilcz to waść, coś widział i nie wspominaj o tym nikomu. Nie obawiaj się mnie, jam jest po tej samej stronie lustra. Zapamiętej waść tą oto maksymę, w tej wyprawie zbawienie ona może Ci przynieść: "Imagination is more important than knowledge. Knowledge is limited. Imagination encircles the world". Więc bywaj, i jak to mówią leśne elfy, nie płacz, gdy anioł przyniesie ci śmierć... - te słowa były ostatnimi które usłyszał zdumiony Sir Jack, i choć próbował przebić wzrokiem ciemności, nie zobaczył już ciemnej postaci. Falcon wstał, o dziwo na ziemi nie było już tego nad czym tak długo pracował. Wyszeptał kilka słów, i nagle zniknął. Tak po prostu. A w miejscu gdzie stał, siedział na gałęzi sokół. Zerwał się do lotu i wzbił się wysoko w powietrze...

20.09.2001
17:58
[36]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

- Przebrzydle ptaszysko. Malo mi cygara nie zagasil! [syczac pod nosem przeklenstwa, gladko ogolony mezczyzna poczal strzepywac resztki pipiolu ze sywch ciemnych, skorzanych spodni]

20.09.2001
17:58
[37]

Falcon [ Legionista ]

[biesiadnicy ucztujący usłyszeli wysoko nad sobą skrzek przelatującego szarego sokoła. Niektórym wydawało się też że słyszą w oddali roznoszące się w powietrzu odgłosy jakiejś pieśni, ale równie dobrze mógł to być tylko szum liści na drzewach...] All that is gold does not glitter, Not all those who wander are lost The old that is strong does not wither, Deep roots are not reached by the frost, From the ashes a fire shall be woken, A light from the shadows shall spring, Renewed shall be blade that was broken, The crownless again shall be king ...

20.09.2001
18:54
[38]

Gandalf [ Legionista ]

Deszcz padający od kilku godzin stukał w szyby. Nagle rozległ się grzmot...Do sali w której ucztowali krasnoludy,elfy i inni wszedł Gandalf.Był czarodziejem i to bardzo dobrym. Usiadł obok ucztującego SirJacka i dowiedział się od niego wszystkiego. Z uśmiechem na ustach złapał za kufel i jednym łykiem go opróżnił.

20.09.2001
19:01
smile
[39]

Obserwator [ Centurion ]

"Jak tam Wasza huczna zabawa? Cosik chyba ostatnio przycichło?" - oświadczył zza zamkniętych wrót swego pokoju Obserwator. Wyszedł na korytarz, zastając weń zmęczonych upojeniem alkoholowym osobników. Zerknął na nich mimochodem i począł zaglądać przez dziurki od kluczy do wszystkich pokoi. Również tu igraszki tych, którzy skorzystali z propozycji jakby przycichły... "No cóż" - rzekł jak zwykle zadumany O. poczym wrócił do swego pokoju, aby po raz 91 tego dnia sprawić przyjemność kolejnej elfce. "To nie potrwa długo. Jak skończę, to udamy się na obóz przygotowawczy. Obiecuję" - rzekł po czym zatrzasnął za sobą drzwi. Zebrani w sali zaczęli wyczuwać, że akcja rozpocznie się już niebawem!

20.09.2001
19:03
[40]

Gandalf [ Legionista ]

Gandalf zaczął rozmyślać nad tym jak długo może trwać takie "sprawianie przyjemności". Ale po krótkiej zadumie sięgnał po kolejny kufel...

20.09.2001
19:08
[41]

wysiu [ ]

[Wysiu podszedl do Gandalfa] Witaj mosci czarodzieju, czy dobrze uslyszalem twe imie: Gandalf? Czy tys jest tym Gandalfem, o ktorym kraza tak wspaniale opowiesci? Jesli tak, to zaszczytem dla skromnego rycerza bedzie podrozowanie w twym towarzystwie. Co cie sprowadza o tak ponurej porze do tego miejsca? Niechybnie misja w sluzbie dobra jakowas?

20.09.2001
19:14
[42]

Gandalf [ Legionista ]

Gandalf roześmiał się i powiedział - "Tak - to ja Gandalf.Wiele lat temu jak pewnie wiesz mości wysiu wyruszyłem w bardzo niebezpieczną podróż z krasnoludami i hobbitem.Resztę tej historii na pewno znasz. Drogi rycerzu wysiu - miło słyszeć , że jeszcze ktoś pamięta czasy tak odległe. Pozwól że się z tobą napiję. Po kilku kolejnych kuflach Gandalf poszedł do jedynego wolnego pokoju i zasnął. Wcześniej jednak powiedział wszystkim zgromadzonym żeby go nie budzili . Wstaje dopiero o 14 :00

20.09.2001
19:19
[43]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

-Szkoda! [padlo z konca sali], chcialem z onym czarodziejem o Merlinie pogadac, ktory to czarownik sprawil, ze Uther Pendragon na oddechu smoka przez przepasc przejechal na rumaku bojowym. Szkoda!

20.09.2001
19:23
[44]

wysiu [ ]

[Po udaniu sie Gandalfa na spoczynek, Wysiu poczul ze rowniez jest zmeczony. Wszelkie zle przeczucia rozwialy sie wraz z pojawieniem sie czarodzieja. Wiedzial, ze dzieki jego mocy, nic zlego nie wydazy sie juz tej nocy. Udal sie na spoczynek i zamierzal spac do 10 nastepnego ranka.]

20.09.2001
20:56
smile
[45]

Obserwator [ Centurion ]

"Wsssssssstaaaaaaaaawać! Pobudka!!! Dom Roskoszy się pali!!! Brać butle w łąpki i gasić" - rzekł O. Kiedy już wszystko zostało ugaszone (niestety, jedyne co ostało się z domu roskosz to zgliszcza...no i nieokreślona bliżej ilość chetnych panienek) rozpoczęło się dochodzenie: Kto i po co to zrobił. Wszyscy rozpoczęli zagorzałą dyskusję...

20.09.2001
21:26
[46]

LooKAS [ Konsul ]

Chedozony los by to wzial, znowu przyjdzie spac pod chmurka.... - mruknal niezadowolony krasnolud oddajac 17 piw na zgliszcza Domu Roskoszy. Poprzeklinal jescze pod nosem i udal sie w poszukiwaniu wygodnego miejsca do spania...znalazl takie w kupie lisci nieopodal wielkiego debu.

20.09.2001
21:57
[47]

Obserwator [ Centurion ]

Hmm. Czy to nie podejrzane, że pomimo tylu emocji on tak łatwo zasnął? Pozatym każdy z nas obawia się swje życie, a on śpi bez ochrony? Coś mi tu śmierdzi - rzekł O. A co Wy o tym myślicie?

20.09.2001
23:47
[48]

Oneeyee [ Blade of Shadows ]

Jaksobie nalejesz tak się wyśpisz Czy ktos szuka chętnych na wyprawę, lodowate strumienie zamiast krwi, nerwy ze stali i fantazja nie podlewana winem, jeno najprzedniejszymi trunkami Elvendaru

21.09.2001
05:53
[49]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

Pierwszy zbudzil sie milczacy mezczyzna. Jeszcze ciemno jest, ale na wschodzie widac juz jasna poswiate. Mezczyzna wstal, rozprostowal kosci przeciagajac sie dlugo, i jak znamy zycie, to widok przeciagania owego proporcjonalnego i zwinnego ciala moglby spowodowac mrowienie na plecach wielu kobiet ;-) Mezczyzna rozejrzal sie dookola, zlustrowal pogorzelisko, przypatrzyl sie spiacym renegatom, pociagnal lyk z flaszko przytroczonej do pasa i ja golic sie ostrym nozem zerkajac od czasu do czasu w odlamek zwierciadla, wyjety uprzednio z tobolka.

21.09.2001
07:59
[50]

JackSmith [ ]

aaaaaaa....... [przeciągnął się Jack S.] ale miałem po.....ny sen...... śnił mi się jakiś mag grożący że zamieni mnie w żabę albo w jakoweś kaczeńce ... beeee ....... .... kurde co tu tak przebrzydle śmierdzi......... [ pomyślał Jack S. pociągając mocniej nosem i rozglądając się w około. wtem jego wzrok padł w miejsce gdzie jeszcze wczoraj znajdował się ten dom uciech wszetecznych i wylęgarnia trypra wszelakiego] ... OOOOO KURRR........ [ wypsneło się z ust Jack'a S.] .....

21.09.2001
08:20
[51]

JackSmith [ ]

Cholera jasna... mości krasnoludzie !! mości generale ... gdzie jesteście .... do ..rwy nędzy co tu się stało [ myśli kłębiły się w umyśle Jack'a S.] ... halo halo czy jest tu kto żywy. tylu chłopa przepadło z kretesem. a swoją drogą to coraz dziwniejsze - otrzymana wczoraj zaliczka zniknęła mi z kieszeni - pewnikiem ten cholerny mag mnie okradł. no nic łatwo przyszło łatwo poszło.

21.09.2001
08:24
[52]

rothon [ Malleus Maleficarum ]

- Hmmmmm, mowilem ze to przebrzydle ptaszysko bylo [rzekl z nuta wesolosci milczacy dotad mezczyzna]

21.09.2001
10:20
[53]

JackSmith [ ]

...dziwne niewiele wczoraj wypiłem a słyszę jakąś muzyką [ pomyślał Jack S. ] - czas by jakiś gąsiorek osuszyć. tylko co to tak gra ....?????

21.09.2001
10:28
[54]

wysiu [ ]

[Wysiu, slynacy z mocnego snu, obudzil sie w jedynej ocalalej z pozogi izbie, rozejrzal dookola i zaklal soczyscie. Szybko przypasal miecz i wybiegl przed resztki budynku, gdzie zebrala sie reszta druzyny.] Panowie, a coz sie tu wydarzylo? Czyzby atak smoka jakowegos ognistego, a jam go przespal? Nie moze to byc! Smoczy ogien niechybnie doszczetnie zniszczylby te chalupe - bez obrazy, mosci Obserwatorze! [Tu zastanowil sie - Jednakze ogien nie wzial sie znikad! W naszym gronie jest zdrajca! Wiem co robila wczoraj wiekszosc naszej kompanii, ale gdzie podziewal sie imc Obserwator, i co to za dziwny glos ptaka dalo sie slyszec? Jakiz to sokol lata po nocy?]

21.09.2001
10:30
[55]

JackSmith [ ]

.... szanowny Generale..... to chyba nie był sokół - zobacz jak dziwnie osmalona jes ściana tego budynku....

21.09.2001
11:35
[56]

wysiu [ ]

W rzeczy samej, szlachetny sir Jacku, dziwny jest to znak. Przypomina nieco te stworzenia zyjace w cieplych krajach, pol-kobiety pol-ptaki, harpiami zwane, ale widzi mi sie, ze to nie to. Moze to byc znak czarodzieja poteznego jakowegos, wyprawie naszej nieprzyjaznego, ktory, zwiedziawszy sie o celach naszych szlachetnych, zamach poczynil. Byc moze nawet teraz przypatruje sie nam skryty niewidzialnoscia... [Rozejrzal sie czujnie dokola, lecz nic podejrzanego nie dojrzal]

21.09.2001
12:38
smile
[57]

Obserwator [ Centurion ]

Pobuuuuuuuuuuudka! Wstawać mości punkowie - [rzekł imć O. glosem doniosłym, wyniosłym i podniosłym.] Najważniejsza k**** jest zaprawa!!! - [uśmiech zagścił na jego licu] Nooooooooo więc w szeregu ustaw, odlicz i jaaaaaaaaaaaazda za mną!!!

21.09.2001
12:54
[58]

LooKAS [ Konsul ]

- Co tak sie drzecie...przeciem nie gluchy - powiedzial krasnolud wygramoliwszy sie z kupy listowia. O! Sam gospodarz sie pojawil, i widze, ze nie zrezygnowali niektorzy z wyprawy [tu spojrzal z szacunkiem w strone Sir Jacka i Generala], pomimo nieprzyjemnych zajsc w nocy...

21.09.2001
12:54
[59]

JackSmith [ ]

eeee..... Panie Dowódco Panie Dowódco ... [krzyknął JackS. mamrocząc pod nosem jakieś palladyńskie modlitwy - ciekawe jak sobie z Tym poradz ten młokosie. może wreszcie zdradzisz się po której stronie walczysz - dla Dobra, czy też jesteś naszym wrogiem i walczysz po stronie Ciemności ]... Panie Dowódco ... a tam się chyba cóś rusza ....

21.09.2001
12:58
[60]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

Obserwator ---> [ a co mi tam, pomyślał i zbliżył się od Obserwatora ] Jeśli nie masz jeszcze kompletu ludzi to chętnie przyłącze się do waszej kompanii, będę służył pomocą i mieczem w razie potrzeby, a ostrze u mnie nie byle jakie. A stówka się przyda, dołożę jeszcze trzy i kupie sobie lepszą kartę grafiki. No więc jak ???

21.09.2001
13:20
[61]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

Co jest grane, gdzie się podział dowódca, gdzie ta podobno najważniejsza ku*** zaprawa, podarł się trochę i zwiał.

21.09.2001
13:22
[62]

JackSmith [ ]

Panie Bezimienny - nasz dowódca zapewne poszedł ..... pochędożyć ;-)))))

21.09.2001
13:30
[63]

Obserwator [ Centurion ]

Cisza ludu nieokrzesany! Wasz dowódca znwu miał chwile zadumy

21.09.2001
13:33
[64]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

JackSmith ---> zapewne Sir Jack, zapewne, krzykacz z niego to jest niezły, ludzie w pełnym rynsztunku w szeregu stoją, na zaprawę czekają a On taką plamę...

21.09.2001
13:34
smile
[65]

Obserwator [ Centurion ]

Z pieśnią "Szła dzieweczka do laseczka" na ustach cała bryada doszła d mieszczącego się w lasku obozu szkoleniowego. Zakrwawione zasieki dobitnie świadczyły tym, że nie ma w nim miejsca dla delikatnych elfów tudzież innych modelek mających w lbie jedynie zachowanie w świetności swych paznokci.

21.09.2001
13:37
[66]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

Chyba się pospieszyłem z ripostą... khmm, yyyy... co ja to... no właśnie ludzie cisza i spokój!!!!!

21.09.2001
13:38
smile
[67]

Obserwator [ Centurion ]

Pierwsze zadanie dla państwa [z dwuznacznym uśmieszkiem na ustach rzekł imć O.] Bieg po rozrzażonych węglikach, nastepnie przepłynięcie obok stada napalonych piranii, nastepnie wytarzanie się w roztworku siarkowodorku, po czym przedzieranie sie przez zasieki. Kto pierwszy?

21.09.2001
13:38
smile
[68]

Ashura [ Generaďż˝ ]

O cholera [pomyślał stojący gdzieś w którymś z kolei szeregu commoner] waliłem do środka czy na klatę? Ale była impreza. I sztuczne ognie.

21.09.2001
13:43
smile
[69]

Obserwator [ Centurion ]

Żołnierzu - nie licz, że wojsko fundnie ci alimenty, wiec radze sobie przypomniec, co żeś robił tej nocki i zdać raport, jakżem prosił! Odmaszerować

21.09.2001
13:50
[70]

Dymion_N_S [ Bezimienny ]

Obserwator ---> to zadanie, ma się rozumieć jest dla zaawansowanych, daj coś dla początkujących, np. dwa przewroty w przód jeden w tył.

21.09.2001
13:56
[71]

JackSmith [ ]

.....NAPALONE PIRANIE ................ błe ...... to miało być wojsko najemne, a ja tu widzę, że to jest rekrutacja pracowników do burdelu .......... TFU TFU TFU

21.09.2001
14:02
[72]

Gandalf [ Legionista ]

Nagle pojawił się Gandalf. "Nie spałem zbyt długo. W środku nocy wyszedłem z lodziarnio - laskarni na dłuższy spacer po lesie. Jednak gdy rano chciałem wrócić do was.... Zobaczyłem tylko spalony budynek. Martwiłem się i poszedłem was poszukać. No i jestem."

21.09.2001
14:04
[73]

JackSmith [ ]

no więc tak: - rozrzażone węgle zjedzone ( przyznaję to ja ) - piranie zgwałcone ( o do tego to ja się nie przyznam ) - siarkowodów - upity i zasieczony ( to też nie ja ) .... to jak Panie Dowódco - podoba się wojsko, hę ??

21.09.2001
14:05
[74]

Obserwator [ Centurion ]

Zolnierzu Jacku Smithsie - w Smerfnym Lesie, gdzie znajduje się cel naszej podróży - dopiero zobaczycie niesamowite rzeczy! To tutaj to pikuś, jedynie przystawka. Wiem co mówie, znam życie nie od dziś dzień... [rzekł Obserwator z doniosłością w głosie, przecierając równocześnie łzę spod oka, która świadczyć miała o tym, iż znowu zapadl w zadumę na wspomnienie starych, dobrych czasów za panowania Generala Szarika.]

21.09.2001
14:08
smile
[75]

Obserwator [ Centurion ]

O! druga odpowiedz imć Dżeku S. podoba mi się, nie powiem! ladnie, ładnie - jak bedziecie czynic dalej tak szybkie postepy to juz wkrtce wyruszymy na podbój swiata Smerfnego! Howgh!

21.09.2001
14:14
[76]

Ashura [ Generaďż˝ ]

Ehhh, cały towar przeszedł koło nosa, na imprezie byłem naprany to nic nie czułem i nic nie pamiętam, a teraz nawet piranie wychędożone. A ja tak lubię pływać :(((

21.09.2001
14:28
[77]

Ashura [ Generaďż˝ ]

Melduję uroczyście, żem przebolał już <hik> stratę, i gotów żem jest do dalszej <hik> drogi w nieznane [wybełkotał niewyraźnym głosem i zastanowił się nad swymi wiejskimi naleciałościami językowymi, po czym od długotrwałemo wyśiłku zwalił się na grzbiet niczym kłoda, równie szybko zasypiając]

21.09.2001
15:06
[78]

JackSmith [ ]

taaak.... zatem żagnam miłe towarzystwo..... jadę do domu na przepustkę [ i tu JackS., jedną maleńką modlitwą palladyńską, wykuł w umysłach całej zebranej gawiedzi obraz trzymanej w dłoni przepustki, tak iż nawet Imć Obserwator nie wyrzekła słowa sprzeciwu. i tak odprowadzany zawistnymi spojrzeniami, Sir Jack, podróżujący anonimowo Mistrz Zakonu Palladyńskiego, odszedł, pogwizdując wesoło melodię znanego w całym Śródziemiu, czarnego trubadura, Chucka Berrego "Johnny B. Good" ]... pa pa wracam w poniedziałek

21.09.2001
15:10
[79]

JackSmith [ ]

[ a wiatr bujający się w konarach przydrożnych drzew, układał się w jakiś dziwny przekaz...] pssss...... mości krasnoludzie, mości generale, przepustki dla Was leżą pod umówionym kamieniem.....

21.09.2001
16:35
smile
[80]

Obserwator [ Centurion ]

Minutą ciszy pożegnajmy odejście DżekaSmitha - [rzekł imć O., poczym dodał] No, ale liczymy, że w końcu zrobi mu się głupio, iż odszedl niczym tchórz i wroci do naszej brygadki. Tymczasem, mości pankowie...RUSZAMY W BÓJ! Jesteście już odpowiednio przygotowani na starcie z Gargamelem aka Leszkiem Milerem aka Andrijejem Leppppperem, więc nie pozostaje nam już nic innego, niż chwycić tyłki za pas i iść z odsieczą! Co wybieracie, druzyna? - na prawo dżungla z atakującymi ziemię kosmitami - na lewo miasteczko dobrej nadziei - na wprost redakcja "wprost" Wybór należy do Was! Macie na to całe 2 godziny! Niech dobra gwiozda pokieruje woszymi decyzjomi!

21.09.2001
16:58
smile
[81]

Ashura [ Generaďż˝ ]

uuuuu, moja głowa [jęknął obdartus]... i gzie mój rodzinny GLADIUS?!?!? uaaaaa, ja się zadźgam, tato mnie wylknie. Nie, nie zadźgam się bo zgubiłem miecz. Buuu, chlip, siorb, beeeee. Zamknij się i nie rycz gnojku, bo ci przy******** [warknął ktoś z tłumu], ciesz się, że żyjesz. Ten drewniany scyzoryk, którego miałeś przy sobie, był pierwszą rzeczą, która zaczęła się na tobie palić. Gdyby nie pewien odważny mężczyzna, nie żył byś, zanim nasza wyprawa się zaczęłą. Taaak? [ryknął i zaniósł się kolejną salwą szlochu] To dlaczego nie mam włosów na głowie? Bo tak się skułeś, że jak oddychałeś, to płomienie leciały prosto do oparów, które z ciebie się wydostawały. Urwij se więc jakiegoś sęka i nie będzie różnicy. Z Gargamellusem i tak nie masz żadnych szans. Zamknij się i słuchaj dowódcy a może przeżyjesz. [i tymi słowy zakończył tę bezsensowną rozmowę].

21.09.2001
17:41
[82]

Gandalf [ Legionista ]

"Do redakcji!!!!!!!!!!" - rozległ się krzyk Gandalfa.

21.09.2001
18:12
[83]

AQA [ Pani Jeziora ]

"i czego się tak drze, co?" dało się słyszeć głos z korony drzewa, spod którego odszedł przed momentem J.S-th. Po chwili z drzewa zsunęła się postać w krótkim zielonym płaszczyku, skórzanych butkach i sterczącej zielonej czapeczce, której wcześniej grupa nie zauważyła przez swoje wrzaski, machanie łapami i obelgi rzucane pod różnym adresem. "siedziałom już długo na drzewie, bo się obawiałom, ale zeszłom zobaczyć kto tak pyski drze, że usiedzieć nie można" - postać poprawiła płaszczyk i wyciągnęła sobie liść z nosa- "coś czuję że w tym lesie już nigdy spokoju nie będzie, bo znowu się takie wrzaskuny na pewno pojawią, więc pomyślałom, że się z wami poszwędam trochę, skoro i tak nic nie robiłom"

21.09.2001
18:35
[84]

Gandalf [ Legionista ]

"Kim jesteś i skąd przybywasz ? " - spytał czarodziej.

21.09.2001
18:48
[85]

AQA [ Pani Jeziora ]

"jestem AQA, z Nestivaru" postać ukłoniła się nisko aż końcem swojej zielonej czapeczki zamiotła piaskową dróżkę - "powitać cię chciałom, skoro prawie na ciebie spadłom"

21.09.2001
18:53
[86]

Gandalf [ Legionista ]

"Miło mi cie spotkać." - Gandalf obejrzał postać dokładnie."Powiedz mi tylko - co żeś robił tam na tym drzewie???"

21.09.2001
18:58
[87]

AQA [ Pani Jeziora ]

"a ty nie wlazłbyś na drzewo, gdybyś wrzaski jakoby tuzina pijanych chłopa usłyszał???" - to mówiąc rozejrzało się dookoła w lekkim niepokoju, ale zaraz spojrzało z powrotem na czarodzieja. "Dokąd zmierzacie w takim rozgardiaszu ?"

21.09.2001
19:00
[88]

AQA [ Pani Jeziora ]

"i powiedz proszę co to jest RE-dakcja, bo nie słyszałom coby w okolicy wieś lub miasto taką nosiło nazwę"

21.09.2001
19:01
[89]

Gandalf [ Legionista ]

"Wszelkich odpowiedzi udzieli ci nasz przewodnik i osoba która zorganizowała to wszystko - Obserwator. Niestety nie widzę go nigdzie w tej chwili" (wtedy Gandalf przypomniał sobie o zabawach imc Obserwatora z elfkami i zachichotał pod nosem)

21.09.2001
19:04
[90]

AQA [ Pani Jeziora ]

"wcale nie mam takiej śmiesznej czapki!" - obruszyło się AQA -" a jak ci się nie podoba to możesz mi to w oczy powiedzieć, a nie śmiać się pod nosem!"

21.09.2001
22:05
smile
[91]

Obserwator [ Centurion ]

Hmmmm - zadumal się imć O. po raz wtóry Widzę, że nowe istoty buszu leśnego do nas dolączają, co serce me raduje - zadumał się ponownie, poczym rozejrzał dokola... Hejze! Hola! Czy ja Wam aby - brygada - nie zadałem pytania, gdzie udać w chcwili tej się chcecie? Hmm - jeżeli wprost na wprost iść nie raczycie, to może sami drogą konkretnie jakąś wymyslicie? Obserwator zmarszczył brwi i począł się rozglądać pytająco dokola...

21.09.2001
22:27
[92]

AQA [ Pani Jeziora ]

"jak sie tak będziesz dookoła i dookoła rozglądał, śmiem twierdzić, to ci się w dowódczej głowie pomiesza i co wtedy z nami będzie ???" - z troską rzekła AQA - "racz zebrać towarzystwo do kupy (za przeproszeniem :) "

21.09.2001
23:25
[93]

Obserwator [ Centurion ]

Kędy ja się rozglądać lubuję! Aqa'o - coś ty za jedno? Nie jest tyś wysłannikiem Leppera ni Milera jakiegoś?

22.09.2001
01:00
[94]

LooKAS [ Konsul ]

[krasnolud za tchorza nie lubi uchodzic, ale z 2-dniowej przepustki musi skorzystac....] - Przykro tak pozadna kompanija samą zostawiac, ale doszly mnie sluchy, ze kamraci szykuja wyprawe do Morii...a to serce gor kazdemu krasnoludowi mile. Za niedlugo wracam.

22.09.2001
12:43
[95]

AQA [ Pani Jeziora ]

A bodajżeby ci język usechł, mości O., kiedy takie rzeczy opowiadasz ! To nie ja się ciągnęłom za wami, tylko samiście tu przyleźli! Racz mnie więc nie obrażać! Milery ni Leppery władzy nade mną nie mają! I jakem AQA z Nestivaru odpowiem orężem jeśli przytyk taki ponownie poczynisz!

22.09.2001
12:46
[96]

AQA [ Pani Jeziora ]

Chodźmy więc wreszcie dym jakiś skręcić, bo mi od tego siedzenia na drzewie zadnia ma część zdrętwiała odrobinę.

22.09.2001
13:33
smile
[97]

Obserwator [ Centurion ]

Zadumiał się Obserwator, poczym pomyślał: "Ok, zostawie Aqa'e w spokoju. Ma pewno ciężkie dni, więc lepiej ów stworzonka nie rozdrażniać" Rzekł po tym: "Ruszajmy zatem o brygado na północny wschód. Tam podobnież odbywają się coroczne wyścigi trollich zaprzęgów. Będzie okazja do darcia japy i moze nawet do paru sparingów..." Poszli...

22.09.2001
13:44
[98]

Obserwator [ Centurion ]

A dokładnie rzecz biorąc poszli tutaj: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=76721

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.