GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Ładunek 200

08.03.2008
23:34
[1]

N|NJA [ Senator ]

Ładunek 200

Tak, aż mi się zachciało krótką recenzję sprokurować, bom wrócił z seansu wczoraj i przemyslał, co żem widział. A do tego lubię rosyjskie kino postsowieckie i rewizjonistyczne podejście niektórych rosyjskich rezyserów, w tym sprawcy tegoż obrazu, Bałabanowa.

Od razu powiem- jeśli kogoś nie interesuje historia oraz kultura naszego niegdysiejszego "bratniego kraju", może nie docenić tego filmu bądź będzie on mniej zrozumiały. Nie spodziewajcie się wojennego, łatwego do przełknięcia wykopu w rodzaju 9 kompanii- to film specyficzny, nie przeznaczony dla szerokiej widowni, przesycony cięzkim, brudnym klimatem podłej, sowieckiej prowincji. Do tego chwile, w których na ustach pojawia się uśmiech, nagle zostają przerwane momentami szoku czy wręcz obrzydzenia.

O czym to jest? Tytułowy Ładunek (gruz) 200, nazwa kodowa trumien z poległymi w Afganistanie żołnierzami, jest tylko tłem i pretekstem do ukazania upadku komunistycznego systemu, zas postacie nie są po prostu bohaterami, chodzacymi w te i we wte po filmowych planach. Każda z osób symbolizuje tu inny aspekt społeczny ZSRR, jedne czytelnie i bez zbędnych masek (chocby główny "zły" całego zamieszania, naczelnik miejscowej Milicji, któremu wszystko wolno czy profesor specjalizujący sie w naukowym ateizmie, przechodzący wewnętrzną przemianę), inne musza zostać rozpracowane już po seansie, po kilku chwilach namysłu (chłopak jako młody, mający wszystkich w dupie kapitalista, nie oglądający się za siebie, lokalny szef KC jako alegoria wszystkich tych watazków, którzy tuż przed pierestrojką posiadali władze tylko nominalnie, nie zaś realnie). Podobny patent występował już wcześniej u tego rezysera, także w jego najsłynniejszym i najgłoniejszym obrazie "Brat" (absolut, polecam), przy czym Bałabanowowi jeszcze nigdy nie udało się posunąc tak daleko w grotesce i makabrze dla uwydatnienia treści.

Ostrzegam lojalnie, jest paskudnie. Nie dlatego, ze krew leje się tu strumieniami (choć w śladowych ilościach jest obecna). Po prostu twórca jedzie tu po wszystkich przywarach i świętościach narodu rosyjskiego. Gdyby taki film nakręcił Polak, moglibyśmy spodziewać się w dzien po premierze rakiet balistycznych lecących w naszym kierunku. Jako, że jednak to Rosjanin zdecydował się w ten sposób obnazyć wszelkie wypaczenia komunizmu a nawet zniszczyć odwieczny mit bohaterskiego oddania zywota za ojczyznę (poprzez dosłowne zbeszczeszczenie trupa poległego sołdata), film został wypuszczony do kin w atmosferze skandalu. I słusznie, bo jest skandalizujący.

A jednoczesnie genialnie nakręcony. Ujecia zapadłej dziury gdzies pod Leningradem, brudne, zaciemnione wiecznie kadry, bohaterowie, których NIE DA SIĘ lubić, bo każdy ma paskudną, zakazaną gębę i kazdy, pomimo systemowych wymagań, by pracować dla dobra wszystkich obywateli, tak naprawde dba jedynie o własne (często zwyrodnialcze) cele i własną dupe. Jedyne piekno w tym filmie, symbolizowane przez córkę dygnitarza, jest gwałcone (dosłownie i w przenośni), by jeszcze bardziej podkreślić tragizm tego, co działo sie w 1984 roku w ZSRR. Thriller, czarna komedia i moralitet najwyższych lotów w jednym. Ilustrowany do tego ultragenialnym soundtrackiem, na który składają sie zarówno znane także w Polsce przeboje epoki (ba, jest nawet Africa Simon :)) jak i ówczesne hiciory rozwijającej się sceny alternatywy punkrockowej i popowej.

Z czystym sercem polecam, ale na pewno nie tym z romantyczną duszą (bo wyjda z kina ze sporym dołem) i na pewno nie miłosnikom czerwonego ustroju.

08.03.2008
23:49
[2]

pablo397 [ sport addicted ]

i na pewno nie miłosnikom czerwonego ustroju

no i odwidziala mi sie chec obejrzenia tegoz filmu :p

a na serio - jak dorwe 'w drugim obiegu' to z checia obejrze, jako, ze czerwone klimaty niezmiernie mnie interesuja :)

czemu z drugiego obiegu? ano w pierwszym w tak zapadlej dziurze jakim jest stolica jednego z wojewodztw ogolnopolska sieć kin gra tylko to co sie moze sprzedac. a ze najlepiej sprzedaja sie bajeczki, amerykanskie komedie milosne i polskie obyczajo-komedie to wybor jest mizerny. na moje pytanie o termin projekcji 'to nie jest kraj...' odpowiedziano z powatpiewaniem czy w ogole bedzie... dopiero oscary zachecily zeby jednak 'zaryzykowac' i puscic tego rodzaju film :/ zenua do kwadratu...

08.03.2008
23:53
[3]

N|NJA [ Senator ]

Pablo-> Normalka, jestem zmuszony ściągnąc sobie "Juno", bo dystrybutor dopiero po Oskarach stwierdził, ze może warto go puścić w kinach. A mówie tu o Warszawie.

Zresztą "Ładunku" tez nie puszczają wszedzie w stolicy, tylko w kilku wybranych kinach w bardzo ograniczonej liczbie kopii, oddanych do przybytków "niesieciowych", typu kino Luna i Muranów, specjalizujących się w tego typu "dziwnych" produkcjach, nie ma co go szukac w Multikinie czy Cinema City. :)

09.03.2008
00:10
[4]

Volk [ Legend ]

Niestety u nas na prowincji raczej tego nie zagraja.

09.03.2008
00:11
[5]

N|NJA [ Senator ]

Przyjedź do stolicy, przepuszcze cie przed swoje auto, jak ci się pomyla zjazdy z jerozolimskich :)

09.03.2008
10:43
[6]

Awerik [ Carioca ]

N|NJA ==> No popatrz, a na prowincji można było obejrzeć Juno jeszcze przed Oscarami.

09.03.2008
10:57
[7]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

W Warszawie też, ale na pojedynczych pokazach. Sprostuję też, że dystrybutor zdecydował już w styczniu, że Juno pójdzie do kin dopiero w kwietniu. Ot tak.

09.03.2008
14:15
[8]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

Warto trochę zaupować wątęk, co najmniej z paru powodów. Film wydaje się być oryginalny, mocny niczym kop w twarz i niosący ze sobą konkretne przesłanie (to że raczej mało pozytywne to inna sprawa). Poza tym sama recenzja jest napisana w ciekawy i przemyślany sposób (tylko N|NJA żeby ci sodówa do głowy nie uderzyła;-) ).

Przyznam się bez bicia że chyba się starzeję, bo już od dłuższego czasu stawiam dobry kryminał, sensację, sci-fi czy film wojenny nad utytłane nihilizmem socjologiczno - psychologiczne "niszczyciele mózgów";-). Może po prostu jestem zmęczony i szukam trochę mniej skomplikowanej rozgrywki, nie wiem...

W każdym razie recka jest na tyle interesująca że przynajmniej zapamiętam tytuł:-). Podnieść wątek warto - może inni kinomani się wypowiedzą lub zaciekawią.

09.03.2008
20:53
[9]

N|NJA [ Senator ]

Sparr-> Na przedpremierówki sie nie załapałem. Ale co powodowało dystrybutorem, by Juno dac w kwietniu? To jakiś specjalny miesiąc na filmy o nastolatkach w ciąży? :)


helboj-> Film wydaje się być oryginalny, mocny niczym kop w twarz i niosący ze sobą konkretne przesłanie (to że raczej mało pozytywne to inna sprawa).

Oryginalny? Nie użyłbym tego słowa. Bałabanow przyzwyczaił już do podobnych, ciężkich klimatów (przeplatanych co jakiś czas chwilą humoru, choć czarnego jak smoła). Ale jeszcze nigdy z taką siła nie walił po gębie :)

tylko N|NJA żeby ci sodówa do głowy nie uderzyła

Juz za późno. :)

Przyznam się bez bicia że chyba się starzeję, bo już od dłuższego czasu stawiam dobry kryminał, sensację, sci-fi czy film wojenny nad utytłane nihilizmem socjologiczno - psychologiczne "niszczyciele mózgów";-). Może po prostu jestem zmęczony i szukam trochę mniej skomplikowanej rozgrywki, nie wiem...

Ja też ponad społeczno-psychologiczne morały przepełnione symboliką przedkładam kino proste i mniej wymagające, ale dla pewnych twórców i dzieł jestem w stanie zrobić wyjątek. Bo czasem warto, mimo całego mego uwielbienia dla kretyńskich kreskówek i równie kretyńskich filmów akcji, poświęcić te 100 minut na wysiłek intelektualny :)

09.03.2008
21:29
[10]

sparrhawk [ Mówca Umarłych ]

Yogh --> Ja się załapałem, bo miałem ambicję obejrzeć wszystkie filmy oskarowe przed rozdaniem. No i mi się udało. A co do daty premiery to "ot tak" było wyrazem mojego załamania i protestu przeciwko idiotycznej polityce niektórych dystrybutorów.

I już spadam i nie zaśmiecam zacnego wątku. :)

10.03.2008
09:21
[11]

N|NJA [ Senator ]

Sparr-> Ja też miałem taką ambicję, tylko że została ona ukrócona przez fakt, że mi sie roboty od pyty na łeb wtedy zwaliło. I teraz pozostaje mi tylko kontemplacja nad idiotyzmami polskiej polityki dystrybutorskiej.




Tak, to perfidny up jest :)

10.03.2008
10:08
[12]

Volk [ Legend ]

Dzis wieczorem zapoznam sie z ta produkcja.

Brata i Brata 2 dobrze wspominam wiec nie powinienem sie zawiesc.

10.03.2008
10:11
[13]

Awerik [ Carioca ]

N|NJA ==> Nie od dzisiaj wiadomo, że Oscarowe hity często mają u nas premierę już po ceremonii wręczenia nagród akademii. I to nie tylko na prowincji, ale (w co pewnie będzie ci ciężko uwierzyć) - nawet w Warszawie.

10.03.2008
10:17
[14]

N|NJA [ Senator ]

Awerik-> Kłamiesz! na prowincji nie ma kin!


Volk-> Czekam na sprawozdanie.

10.03.2008
18:12
smile
[15]

Volk [ Legend ]

Czytalem wczesniej na stronach poswieconych tematyce filmowej, ze obraz ten wzbudza kontrowersje. Uznalem to jednak za przesade jak to zwykle bywa w takich przypadkach. Tym razem nawet ja musze przyznac, ze po obejrzeniu bylem cokolwiek zszokowany. Zajebiscie mocne kino wgniatajace w fotel.

Tu sie zgadzam z recenzja Yogha, ze warto jakas wiedze o panujacych wtedy realiach miec aby nie odebrac tego jako bezsensownego epatowania naturalizem. Balabanow uzywa tego jedynie jako srodek do uzyskania celu jakim jest ukazanie niektorych typow spolecznych ze schylku okresu komunizmu w Rosji.

Duze wrazenie robi charakterystyczny rosyjski klimat saczacy sie z ekranu: zapadla dziura z klubem z odrapanymi scianami gdzie alkoholizowanie sie polega na waleniu taniego wina w kiblu; industrialne miasto w stylu radzieckim gdzie jest jedna duza fabryka w ktorej wszyscy pracuja a jedyna ich rozrywka po pracy jest uwalenie sie spirytusem. Poza tym ciekawy sposob wykonywania wyrokow smierci mieli.

Na plus dodalbym jeszcze genialny soundtrack, BTW gdyby byl gdzies w sprzedazy (w co watpie) to chetnie bym sie zaopatrzyl.


Tak juz na marginesie to chyba nie jest az tak tragicznie z ta wolnoscia w Rosji skoro pozwolili nakrecic film, ktory - delikatnie mowiac - nie przedstawia Zwiazku Radzieckiego w korzystnym swietle. Obecna wladza nie odzegnuje sie przeciez od sowieckich tradycji kultywujac roznego rodzaju swieta i z nostalgia wspominajac tamte czasy.


W kazdym badz razie dzieki Yogh za rekomendacje. Nie zawiodlem sie i czasu poswieconego na ogladanie zdecydowanie nie uwazam za stacony.

10.03.2008
19:13
[16]

N|NJA [ Senator ]

Ha, jak wujek Yoghurt cos poleci, to nie ma chuja we wsi :)


Co do soundtracku jeszcze- jest praktycznie nie do zdobycia. Nawet w wersji do ściągnięcia, bo znalezienie paru piosenek, które miażdżą absolutnie (choćby ta ilustrująca samochodowe podróże profesora) po prostu po sieci znaleźć nie moge, nawet znając nazwy utworów :)


EDIT:
Tak juz na marginesie to chyba nie jest az tak tragicznie z ta wolnoscia w Rosji skoro pozwolili nakrecic film, ktory - delikatnie mowiac - nie przedstawia Zwiazku Radzieckiego w korzystnym swietle.

Ty wiesz ile na niego pomyj wylano i ile krytyki wystosowano w Rosji? Co prawda Bałabanowi nie grozi rozstrzelanie, ale część narodu była oburzona tym, co zrobiono ze zwłokami afganskiego gieroja, innych mierziła scena rozmowy o istnieniu boga podczas chlania wódy. A niektórzy w pieprzniętym komendancie milicji dopatrywali się twarzy Putina (tak szczerze mówiąc, faktycznie go przypomina :))

10.03.2008
19:20
[17]

Volk [ Legend ]

No to zle wiesci a szczegolnie o ten utwor puszczany w profesorskim Zaporozcu mi chodzilo.

Rozjebal mnie moment jak matka szefa policji ogladala koncert jakiegos Murzyna. Utwor znany ale za nic nie moge sobie przypomniec jaki to pseudonim artystyczny mial ten wspanialy wykonawca.

10.03.2008
19:24
[18]

N|NJA [ Senator ]

Volk-> Pysiu, toć to Africa Simon, otoczony kultem także w Polsce! :) Akurat ten utwór jest najłatwiejszy do zdobycia, bo znany był w całym RWPG a nawet poza nim. Nosi jakze głęboki tytuł "Hafanananana" (plus minus jedno "na")

Zresztą najciekawsze jest skontrastowanie tych utworów z tym, co dzieje się w tle, poza kadrem w tym samym momencie. Tu sobie Africa wesoło skacze po scenie, paskudna kobiecina sobie bezzębną szczęką przeżuwa chleb ze smalcem, a tymczasem w drugim pokoju... Zamysł prosty, a jakże genialny :)


31.03.2008
15:17
[19]

N|NJA [ Senator ]

Perfidnie upując dodam jeno, bo wiem, ze Volk szukał: kawałek lecący podczas jazdy profesora to

"ariel - w kraju mangnolij"




24.10.2008
15:17
[20]

Volk [ Legend ]

Ja sie poduczylem cyrylicy co nieco ulatwilo mi skompletowanie calego, bardzo zacnego soundtracku i mozliwosc udostepnienia wam. Moze komus sie przyda :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.