Hahahaha, Eye of Judgment to gra dla dzieci !!!

25.02.2008

23:18

[1]

Katanka [ Pretorianin ]

Hahahaha, Eye of Judgment to gra dla dzieci !!!

Córeczka (6l.) gości dzisiaj swoją kuzynkę Olę (7l.). Dziewczynki napadły mnie
przed godziną, abym im włączył koniecznie "karty", bo chcą "nie na rankingu"
zagrać. Trochę się zdziwiłem, ale po 5 minutach sprzęt był rozłożony i gra
odpalona.

Powiedziałem sobie w duchu, że nie bedę za grosz podpowiadał. Celowo włączyłem
voice chat podczas gry i stworzyłem pokój z parametrami "dla wszystkich".

Wszedł jakis nieborak z włączonym voice chatem. Widać poczatkujący, bo w
rankingu miał 0/0/0. Córcia kliknęła "Begin Battle" i pełna zapału zaczęła
dobierać wylosowane przez kosnolę karty. Stwierdziła, że ma dobre karty phantoma
i bohatera i mulligana nie będzie robić. Oczywiście jak to młode dwie
dziewczynki "trajkotały" i śmiały się jak najęte. Nie miały pojęcia, że gracz po
2 stronie ich słyszy. A z tego co przeczuwałem, to nie będzie się chciał
odezwać, gdy usłyszy, że jego przeciwnikiem sa dwie malutkie dziewczynki. Ja sie
nie odzywałem nic, aby nie wiedział, że ktoś starszy jest w pokoju i
przyglądałem się grze. Słyszałem tylko od czasu do czasu jakieś chrzaknięcie lub
przekładanie kart z jego strony ;) Dziewczynki były tak zajętę dyskusją, że nie
zwracały na te odgłosy uwagi. Jedyna moja ingerencja w grę była taka, ze przed
walka powiedziałem córci, by patrzyła na kierunek ataku postaci, które wystawia!

Gość zaczynał grę i wystawil maga. Nagle moja córcia stwierdziła "widać, że
początkujący gracz, bo maga się w pierwszej turze nie wystawia". Zdębiałem wtedy
... Ominęła kolejkę, nic nie wystawiają, by dostac dodatkową manę. Gość wystawił
samuraja i wtedy córeczka pokazła na co ją stac ;) Założę się, że phantoma wody
ten kolo jeszcze na oczy nie widział ;) W każdym razie samuraj poszedł do piachu
po ataku phantoma. Po chwili wystawiła czarodziejkę wody z unikami i poszedłem
spokojny do innego pokoju popracować, bo widziałęm, że sobie radzi. Przyszedłem
po 15 minutach, a te dawały już przeciwnikowi szacha :) Koleś, aby się ratować,
dodał czarem obojgu graczy punky many, obrócił samuraja o 90 stopni, ale nie
wiedział, że nie da się w jednej turze o 180 ;) Poddał się. Słysząłem tylko
okrzyk rozpaczy "Oh my god!!!" z jego strony. Wtedy dziewczynki zamarły, bo nie
wiedziały co się dzieje :) Powiedziałem im, że przeciwnik wszystko słyszał, bo
był włączony czat i aby mu po grze powiedziały "good game", co zaraz zrobiły ;)
Hehehe ... tak to moja córcia w pierwszej swojej bitwie rozgromiła przeciwnika.
W sumie straciła tylko 3 kreatury, pod koniec bitwy miała 4 na planszy.
Przeciwnik miał 2 i to na strzała każdą, bo mała obstawiła wszystkie możliwości
i wcześniej je nadwyrężała magami :) Anielka obstawiła postaciami z unikami
wszystkie wymagane pola, kontrolowała cały czas sytuację. Widziałem, że nawet
obracała czarami jego kreaturę, by zadać ostateczny cios w niechronioną strefę
"dupę". Normalnie nie wiem co z niej wyrośnie ;) Ale jestem szczęśliwy :)

Przepraszam za chaos, ale nie mogę się otrząsnąć. Fakt, że dziecko ciągle ze mną
siedziało nad kartami, podawało, pomagało, ale nie wiedziałem, że jest w stanie
się tak szybko nauczyć mojego, dośc skomplikowanego w grze deka. A jednak ... Za
stary jestem chyba na te czasy :)

PS. Co sobie musiał ten amerykaniec pomyśleć :( Biedak ... Żal mi go, dostał w
dupsko od 2 malutkich dziewczynek.

neozes [ Generaďż˝ ]

hehe, dobre :D