Pijackie melanże czyli jak urywały nam sie filmy i co z tego wynikło=)

Satoru [ Child of the Damned ]

czuję się zaszczycona... ;) a główkę slabą mam, oj racja;)) Jak to mówi kumpel ---> błogosławieństwo! Impreza imprezą ale nie zrobicie tego co moi koledzy - domek jednorodzinny, okolice warszawy, a banda naprutych mięśniaków wyrwała wanne i zjeżdżali po schodach:))) I to jest autentyk bo ja tam byłam! Ale nie zjezdzalam:) Odejscie od futryny groziło śmiercią bądź trwałym kalectwem;) Nie wiem jak sie cała historia skonczyla bo od czasu imprezy nie widziałam się z kolezanką która wyprawiała... ale przypuszczam ze musieli ponosic koszty:)

15.09.2002

03:14

[4]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

Co za balet...mmmm.... :›› Wiesz jak to bywa w takich przypadkach Gdy słychać muzykę głośno na klatkach I dzwoni na psy wredna sąsiadka Ręce opadają, o co tej babie chodzi Oprócz starych brochu mieszkają jeszcze młodzi Daj spokój kobieto bo to ci zaszkodzi Nie rozumiesz tego, czy może masz gula Że siedzisz przy serialach, a obok to szkula Nie będę przyciszał, dzisiaj gram na fula Dzisiaj będzie to na co tydzień czekałem Piątek, sobota, eleganckie bale Piątek, sobota, czas na spotkanie Przy zimnym piwie, dobrym dymie Przez te parę godzin czas płynie pięknie Być może kolejne zero w ziemiach pęknie Jeden to przetrwa, drugi wymięknie Gdy wchodzę na klatkę, to już słyszysz moje kroki BRX wchodzę tam w spodniach szerokich Dookoła beton i szare bloki Mała kwadratura, ale duży doping Sąsiedzi to są kurwa zgredzi Dzwoń po Veto, PeeSeFa z Redzim Rozglądam się, są towary lokalne Kto się spóźni wypiję punkty karne Wszyscy moi ludzie, zdrowo do was garnę W te zimne dni i w te upalne Walniesz Pęku bombę (proste walnę) I pal skręciki te łatwopalne Będę zaraz, muszę się uwolnić Jak z tępa zwolnić, chyba się nie da Powkurwiać sąsiada zgreda, tak wypada Do Wojciecha na pląsy wpadam Jestem na miejscu, czuje się gitnie Sąsiad po przejściu, który dziś będzie Jak tylko z młodymi w konflikt wejdzie Wiesz jak będzie, wiesz jak będzie Dwadzieścia osiem metrów Kwadratowych nie oznacza wcale Że jest chujowy balet Mały metraż, przejmujesz się to tylko detale Przede wszystkim chodzi tutaj o towarzystwo Nieźle się zapowiada, parę osób przyszło Dziewczyny piją w drinach, chłopaki czystą Dobra muzyka leci, masz prawię wszystko Te kilka godzin, na które zasługujesz Nie ważne czy masz pracę czy nie pracujesz Pewnie zasługujesz na te kilka godzin Trochę hałasu nikomu nie przeszkodzi Tak to jest jak lecisz po bandzie Pojawiam się i już czujesz gandzię Gandzię, którą mam skręconą w blancie To mięki narkotyk, nie żaden twardziel Nastukany jestem coraz bardziej Pierwsze piętro, drzwi otwarte wpada Tomek Dobra czika w kolejce, stawaj ziomek Sąsiad na psy zagonił, no i się zaczyna A ja sączę kolejnego drina Punkty karne na wejście dostałem Z każdym co znałem posiądce wykonałem I rozkręca się balet Pieprzyć jak by były jakie skandale Alkohole na porządku dziennym Lecz i baletom fanem wiernym jest

15.09.2002

03:14

[5]

DarkStar [ PowerUser ]

I na poczatek historyjka nie wlasna ale mojego kolegi:)) Na imprezce pilismy wszystko:) Mieszanka byla wybuchowa i wszyscy dobrze sie bawili:) Wszyscy oprocz w/w kolegi ktory nagle poczul sie zle i zapaskudzil dywan na oczach wszyskich, po czym podszedl do pana domu, polozyl mu reke na ramieniu i stwierdzil z ubolewaniem, ze jakis cham zapaskudzil mmu podloge:))) Nie musze chyba pisac ze wylacial z imprezki szybciej niz na nia przyszed:)

15.09.2002

03:16

[6]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

A, co Wy, k...a, mozecie o tym wiedziec?! ;-))

Satoru [ Child of the Damned ]

Haha to teraz historyjka opowiadana mi przez ojca:) Mianowicie dzialo sie to w latach gdy był jeszcze mlody i piękny;) I ktoś tam jakąś impre urządził, takiemu gostkowi zachciało się rzygać. A żeby nie zaświnić domu, gospodarz kazał mu wyjsc na balkon. Kolez poszedł, załatwił co trzeba... Wraca i pytają się go, gdzie narzygał. Ten mówi, że na chodnik. No a że między balkonem a chodnikiem był jeszcze pasek trawy, to wszyscy go klepali po plecach, gratulowali, ze takiego dmucha to tylko pozazdroscic:)) ... jakiś czas później matka gospodarza robiła porządki na balkonie. Coś tam wyciera, przestawia kwiatki i stał sobie taki zwinięty chodniczek - dywanik:))... chyba nie musze mówic, ze po rozwinięciu znalazła na nim wielkiego zaschniętego pawia:)

15.09.2002

03:18

[8]

DarkStar [ PowerUser ]

Chcialem byc pierwszy a tu taki Zonk:)))) Dagger --> jestes mistrzem autoreklamy:)) PrEd4ToR --> czyj to text?:) Satoru --> rotfl:)) Widzialem podobna sytuacje ale z kiblem:) Kumpel zaprosil kolege koreanczyka (w koncu Dełu jest w Lublinie) na imprezke:)) Tam sie chyba nie pije albo sake jest za slaba bo koles po paru glebszych poszedl do klopa i rozwalil glowa klozet:))) Kung fu jakis hehe:)

Dagger [ Legend ]

==>DarkStar Dzieki :)))))) Co do klopa to juz nie jeden zasnal w jego objęciach

15.09.2002

03:23

[10]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

Borixon - Co za balet (ft wojtas radioskun) Sciagnij sobie..... i zapusc na spodkaniu. Albo czekaj... przesle Ci przez gG:›

Satoru [ Child of the Damned ]

Ahahaha niezły musiał byc;))) Może jakiś cholera piłkarz, poszedł i z główki!;)

15.09.2002

03:27

[12]

Dagger [ Legend ]

Patrzta ludzie co za czasy - wszyscy sie piłkarzy czepiaja - to napewno wina trenera ;)))))))))))) A w ogóle to sedziów przekupili ;)))))))

Satoru [ Child of the Damned ]

albo kibiców, co nie Dagger..?;)

15.09.2002

03:31

[14]

Dagger [ Legend ]

Ewentualnie jeszcze murawa była sliska ;))))))))) Staje sie coraz bardziej monotematyczny - czas chyba do łóżka ?

Satoru [ Child of the Damned ]

Ty zboczeńcu, Tobie tylko łóżko w głowie;) I co, może jeszcze zaprosisz doń wszystkich wytrwałych forumowiczów?;)

Dagger [ Legend ]

==>Satoru Głodnemu chleb na mysli ;)))))))))) Wszyscy sie chyba nie zmieszczą - nie mam nawet fotki Zboczencu? - hmm łóżko to chyba całkiem normalne

Dagger [ Legend ]

==>Satoru Głodnemu chleb na mysli ;)))))))))) Wszyscy sie chyba nie zmieszczą - nie mam nawet fotki Zboczencu? - hmm łóżko to chyba całkiem normalne

15.09.2002

03:35

[18]

DarkStar [ PowerUser ]

Dagger --> No tak ale nigdy nie rozwalil go glowa:))) Mam jeszcze jedna historyjke normalnie hit tych wakacji:)) Czesto jezdzimy nad jezioro Zaglebocze, kilku znajomych ma tam dzialki:) Pewnego pieknego wieczoru pilismy sobie kulturalnie wodeczke. Niestety tempo bylo za szybkie i wszysvy padli kolo 23:) Wszyscy za wyjatkiem mojego kolegi ktory hawtowal sobie za domkiem:) Spalismy na dzialce innego znajomego... co sie okazalo rano:) Do domku dotarl ale po pijaku zamknelismy na klucz wiec spal na chodniczku przed drzwiami:)) Do tego wpad sasiad z morda ze co to sie u nas wyprawia:) Pytamy sie o co chodzi... a on z textem ze mial zjazd rodzinny na dzialeczce... przyjechala ciocia, babcia i wogule cala rodzina... robili sobie grilla. Nagle kolo 23 przewala sie przez siatke jakis koles (moj kumpel), spadl ze szczytu na facjate, wstal, podszedl do rodzinki, powiedzial dobry wieczor i spokojnie przeszd przez siatke z drugiej strony:)))) Rano oczywiscie nic nie pamietal:))))

Satoru [ Child of the Damned ]

Dagger - głodny głodnemu wypomni;)

Dagger [ Legend ]

dubel nie był planowany :)))))))))

Dagger [ Legend ]

<pozorna zmiana tematu> Chyba od tego gadania o głodzie robie sie głodny :)))))))))

Satoru [ Child of the Damned ]

wez przestan, ja wpierdzielam suche wafle:)

Dagger [ Legend ]

==>Satoru Prawie wpadłem pod biurko - a stamtad mógłbym sie tylko wczołgać do łóżka ;)))))))))))))

Satoru [ Child of the Damned ]

ja mam rozkładany fotel i rozkłada mi się pod biureczko:) i siedze sobie na łóżku, okolicznosci mało sprzyjające (poszła mi gumka w portkach od pizamy:))) i pisze:)

Dagger [ Legend ]

mnie niestety nie jest tak wygodnie :))))))))))

Satoru [ Child of the Damned ]

...ewoluowałam - jem kanapke:)

Dagger [ Legend ]

Taa jasne zrób smaka głodnemu :)))))))

15.09.2002

08:47

[28]

mateusz2 [ Senator ]

Ja tylko raz miałem prawdziwe urwanie głowy.Działo sie to w dniu nadaniu imienia szkole,skonczyła sie szkoła o 9:00 a nastepnie wbijamy sie do kumpla.Planowalismy taki melanz od 2 tygodni,8 osób,kupilismy 1litr rasupitna 70% ze stadionu:)oprócz tego 8 wisniówek(takich za 5 zł):) szampana bo potem doszły 2 dziewczyny:)co parwda na chwile ale były:)I jeszcze kilkanascie browarów,wiec troche tego było. No i sie zaczeło,tego rasputina piły tylko 4 osoby wiec wogóle było spox.Gdy juz wszyscy sie spili,oraganizm zaczał sie buntowac,najpierw mnie złapało wiec nad uwalke i żygam niestety 2 innym kumplom nie chcialo sie biegac i jeden żygnał na dywan a drugi na kanape,Jeden z nich taki na maksa najeb*** `poszedł do kibla ale wchodzac nie utrzymał równowagi i przewrócił sie,chcac złagodzioc upadaek złapał sie umywalki...i wyrwał ja!!! na szczescie zrobil to tak że nie uszkodził rur i nic sie nie lało,jeden kupel potem rzygał przez balkon cio zauważył sasiad wiec oraganizator miał lekkim przypał przys starej,Żeby opisac to co sie jeszxcze tam przedażyło musiałbym sie bardziej rozpuisac ale nie chec mi sie za bardzo:) Po drugie nie pamietam za dużo ,sam bym nic nie pamietał-bylo tam 2 kumpli którzy prawie nic nie wypili i pamietaja:)Ja ostatnie które pamietam to że po 3 żyganiu polozyłem sie spac na balkonie i kimałem chyba do 15:) To był jedeny jak na razie taki wypad ale jakos nie mam ochoty na nastepny...:)

15.09.2002

10:59

[29]

Daark [ Konsul ]

A propo żygania z balkonu, u mojego kumpla na imprezce koleś sobie normalnie, kulturalnie puścił pawia z balkonu a pech chciał że w tej samej chwili sąsiad wychylił się kilka pięter niżej spojżał w górę i krzyknął ciszej.. i niestety nie dokonczył bo coś zatkało mu usta !

Satoru [ Child of the Damned ]

...to kumpel z klasy nawalił się i zemdliło go:) zarzygał sobie poduszke:) spoko odwrócił ją na druga strone... Ale włożył ręce pod spód:) A jakis czas potem rzucał ta poduchą w kolegów:))

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Ej, może to dziwne ale tylko raz w zyciu urwał mi sie film ( a wierzcie mi ze to nie dla tego ze rzadko/mało pije...). To było w takim klubie. Wywalali mnie z niego (podobno) dwa razy, o mało co nie zabil by mnie ochroniarz (bo prawie go pokolorowalem hyhy). A poza tym ogółnie milo to wspominam... Powtarzam moje haasło : WÓDKA TWÓJ WRÓG - LEJ JĄ W PYSK !!!

yazz_aka_maish [ Legend ]

Mojo ty ją w mordę a ona cię o ziemię!

15.09.2002

12:24

[33]

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

ja nie pije;)))...nigdy mi sie nie urwal film...WÓDKA TO ŚMIERĆ...;)))

yazz_aka_maish [ Legend ]

Ilek buuuhahahahaha, znając życie zdychasz na kacu, hehehe.....

15.09.2002

13:47

[35]

DarkStar [ PowerUser ]

Daark --> niezle:)) Moj kumpel byl lepszy - jak bzykal panienke to sie jej pozygal na plecy hehe:)))) Nie wiem jak on to zrobil magik jakis:)

Satoru [ Child of the Damned ]

O Bożeeee hehehehehahahah buehehehe :)))))))) rany Julek:))))))) lepszy niz moi znajomi!:)

15.09.2002

13:53

[37]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

DarkStar ----> O F..k !!! Stary, no to pełna perwersja, hard core, ble ble ble, fuj, fuj, fuj

DarkStar [ PowerUser ]

To ten sam o ktorym pisalem wyzej:)) Bez kitu hardcorowiec:)

15.09.2002

14:14

[39]

Daark [ Konsul ]

DarkStar --> Mój kumpel orzygał sobie plecy ! Do tej pory zastanawiam się jak to możliwe ! Dobra a teraz coś obrzydliwego ! znajomy mi opowiadał jak był na imprezie i kolo się zesrał na środku pokoju i podtarł firanką !!!!!!

Satoru [ Child of the Damned ]

A to tez z repertuaru mojego ojca - kolesiowi jakiemus zachciało się spawić, ale leżał na plecach (na łóżku) i nie był w stanie sie podniesc. Więc reszta nadupconego towarzystwa stwierdzila, ze powinien odchylic glowe za lozko i rzygnac do gory, ale pod kątem, by na podloge spadło:) ... fajną miał grzywkę...:))))

15.09.2002

14:41

[41]

xywex [ mlask mlask! ]

Skomentuje to tak: ROTFL'n LOL :)

garr [ Pretorianin ]

2001 AD, 9 lipiec znajomej urodziny 18, puzno w nocy, luub tesh wczesnie rano, jush wlasciwie impreza sie skonfczyla zalegalem sobie w pokoju na podlodze pod szaf,a nagle szturcha mnie kumpel ktory lezal niedaleko i muwi "O kurwa, kumaj to!!!". Po otworzeniu oczu pzed moimi oczami zobaczylem kolesia odemnie z klasy (ktorego sam zanioslem spac, bo zrobil sie hmm agresywny, aha spal w zupelnie innym pokoju) ktory stoi napzeciw drzwi od balkonu (drzwi zamkniete), ze swoim "interesem" na wierzchu i sika...na drzwi, podloge, kaloryfer, i czyjes zeczy ktore sie tam walaly, po skonczeniu sikania wyszedl na balkon i zucil pawia. Rano jak mu powiedzieli co zrobil, to stwierdzil "Uuu...hmm...troche wstyd..." :P

Satoru [ Child of the Damned ]

O God...;)))))) wycieczka szkolna, pociąg. Na jednym oknie bełt - kolega z wagonu obok rzygał przez okno i plasnęło akurat tu:) Z drugiej strony -szyba od wejscia do przedziału - bełt - tam siedział żołnierz:) Fajna jazda, pomiędzy dwiema rzygowinami:)

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

raz na imperce kolesiowi zachcialo sie srac...poszedl do kibla ale w tym momecie zachcialo mu sie tez chaftowac...nie mogl sie zdecydowac...ale po szybkim namysle zdecydowal sie wymiotowac...pochylil sie nad muszla...i niestety nie udalo mu sie "zatrzymac dupy"...........nie musze chyba opisywac ,jak wygladaly drzwi od lazienki...;))) ale znam kolesia ktory potrafi, spiac z kims na jednym wyrku na zrzucie,obzygac lozko,kolesia z ktorym wspolzrzutowal...po czym wyjsc i oznajmic wszystkim ze tamta osoba sie zzygala...;)))

Satoru [ Child of the Damned ]

Tak, grunt to pomysłowość:))) Koleżanka kiedys opowiadala, że poszła na sylwestra i była tam jakaś panienka, która nigdy wczesniej nie piła. Leżeli na dwóosobowym łóżku w siedem osob, a tamta nie dosc ze całą noc haftowała i bryzgała na wszystkie strony to jeszcze dostała jakichś drgawek:)

15.09.2002

15:04

[46]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Kiedyś byłem na wiosce (wakacje) i poszliśmy z kumplami na wiejską potupaję. Ok. 3 nad ranem wracaliśmy z deka nawaleni (kilka kilometrów) do domu. Cholernie nie chciało nam się iść więc łapaliśmy "okazję". Wszędzie pełno suk - wiadomo wiejskie dymy więc psy się kręciły. Machamy, machamy na okazję wreszcie zatrzymuje się jakaś Nyska i ładujemy się do środka - widzimy że to Policja no ale cóż lepiej podjechać z nimi niż iść nas piechte. Jeden z nas (najbardziej najebany) klepie kierowcę Nysy w ramię i mówi: -Dzięki że nas wzięłęś stary tylko jedź spokojnie bo tu się kurwy kręcą... Wywalili nas w 2 sekundy, dop domu szliśmy na piechotę ale śmiechu było co niemiara....:))))

15.09.2002

15:17

[47]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Jeszcze jedno, a właściwie dwa, a nawet trzy :))) Kiedyś koleś się nieźle nawalił i poszedł do domu. Po drodze niestety zwieracz mu puścił i najzwyczajniej złamał się w nachy....zamiast wywalić zasrane gacie przez okno wrzucił starym do pokoju pod ławę! Możecie sobie wyobrazic minę rodziców gdy się obudzili rano i spojrzeli pod łąwę..... Ten sam kolo wrócił do domu po pijaku i rozbierał sobie łóżko w celu kimania....matka opierdzielała go że się nałoił więc coś sobie ubzdurał założył prześcieradło na głowę i udawał ducha myśląc, że matka się wystraszy i wreszcie sobie pójdzie....:)))) Jeszcze raz ten sam pacjent nawalił się po raz kolejny i poszedł do domu....rano obudził się na klatce w odległości kilkuset metrów od domu bez.....spodni! Poszedł do domu w bokserkach.....po kilku dniach spotkała go cieciowa i oddała mu spodnie (musiał się dko zaczerwienić...)....po portfel miał zgłosić się do administracji......nic nie zginęło...

Satoru [ Child of the Damned ]

Ahahahahaha ryknęłam śmiechem Yazz:) W zeszłym tygodniu mój tata dał sobie w palnik, a że w okolicy wisiała pajęczyna to karmił pająka świeżą wieprzowiną i kością z boczku i sie dziwił ze nie chce jeśc:))))))))))

ILEK [ Plugawy Karzełek ]

a jak myślicie...ile może trwać pijacki melanż???

15.09.2002

15:27

[50]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Kiedyś byłem z kumplami w warszawskim medyku...akurat był mecz bokserki (nie pamiętam już jaki walczył jakiś murzyn z białym) Ja z kumplem przy browarku oglądaliśmy boks a reszta poszła na górę potańczyć...kumpel był tego wieczoru już nieźle zajechany przez browary, no ale oglądamy....on przymyka jedno oko, zeby nie widzieć bokserskiego debla...sączymy browarek...w pewnym momencie zagapiłem się a on do mnie: -Zobacz jak ten murzyn go napierdala! Patrzę - ring jest pusty, akurat była przerwa......:))) Siedzimy kiedyś na imperce (domoofka) towarzystwo mocno zmelanżowane w pewnej chwili znajomy mówi do gospodarza impry: - Przynieś mi szklankę mleka i ścierkę....tamten: - po cholerę?! - No przyyynieś..... Dobra koles mu przyniósł, a ten......wylał mleko na podłogę wziął ściereczkę i zaczął scierać....:))))

15.09.2002

15:33

[51]

DarkStar [ PowerUser ]

LOL ale mieliscie akcje:)) Na sylwestra 2000 moja znajoma kolo 24 w nocy posrala sie w gacie:)))) Zapskudzila caly pokoj kumpla i lazienke:) Do tej pory zostala jej xywka "Kopa milenijna 2000":)))))

15.09.2002

15:35

[52]

Tlaocetl [ Dowódca Aliantów-Gazala ]

prawdziwy hardcore to był kiedyś jak się dziewczyny nawaliły w akademiku i udowadniały nam, że kobieta może się odlać do pisuaru :D - teraz wiem, że spokojnie może ;) (studia są po to, żeby się nowych rzeczy nauczyć ROTFL)

06.02.2004

08:56

[53]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

OK odświerzam wątek może nie pierwszej młodości, ale kiedyś utkwił mi w pamięci a teraz poczułem sie zobligowany zeby opisać moje wczrajsze tarapaty i ten wątek wydał mi się najabardziej odpowiedni... przejdźmy do meritum...

Wczoraj wieczorem poszliśmy z kumplami do klubu (na jam-sesion). W klubie grają zazwyczają rock'a, więc jak na prawdziwych rock'n'roll'owców przystało przed wejściem postanowiliśmy kulturalnie sie nabzdyczyć wódką (żeby było jeszcze bardziej rock'n'roll'owo była to jedna z najtańszych i najgorszych wódek - Arctica). No i tak sie właśnie nabzdyczyliśmy... będąc już w centrum miasta, postanowiliśmy wejść do tzw. multipleksu, aby załatwić tam swoje potrzeby fizjologiczne. Będąc już pod wpływem kurażu, z ułańskmą fantazją zaczęliśmy sie popisywać nawzajem. Moim atrybutem zawsze była skoczność, takoż zacząłem pospisywać się skokami ze schodów... szkoda tylko ze nie wziąłem pod uwagę stosunkowo niskiego pozimu sufitu w tymże korytażu. I jak to się skończyło - szpital w centrum miasta, ostry dyżur - hirurgia, 2 szwy na głowie. Wszystko po pijaku i ok godz. 23:00. Ja tam nie chciałem iść, ale kumple mnie zaciągnęli... ok krwawiłem ostro, ale przeca jestem hard-corowcem, mogłem wytrzymać... no ale ja nie widziałem tej mojej rany na głowie podobno na 4 cm...
Teraz mam wygolone na czubku głowy wdzięczne kółeczko o promieniu ok 3 cm, boli mnie łeb nie tylko od szwów, własnie ide do przychodni (tak mi kazali na hirurgii). Dostałem zalecenie od panie lekarki nie picia alkoholu przez miesiąc, a to z powodu jakiegoś tam specyfiku co mi niby wstrzyknęli.
P.S. oczywiście na party do klubu potem poszedłem, miałem na głowie opatrunek i wyglądałęm conajmniej jak Zidadine Zidane w pamiętym meczu mistrzostw świata z niepamiętam kim, wyglądałem stylowo, ludzie jakoś dziwnie sie na mnie patrzyli... ale bede miał co wspominac...

06.02.2004

09:22

[54]

Lechiander [ Wardancer ]

Mr. Mojo ---> To twraz jesteś hardcorowym mnichem? :-))) LOL
Sorry! Jakby co. ;-)
BTWA ja myślałem, że piwo jest specyfikiem rocka. ;-)

06.02.2004

10:15

[55]

Winetou [ Konsul ]

Moze troche offtopic ale klimatycznie pasuje:

- Co zrobic zeby kobieta krzyczala jeszcze godzine po stosunku ?


- Po wszystkim wstac, podejsc do okna i wytrzec ch**ja w firanke ;)

06.02.2004

11:26

[56]

wodnik_szuwarek [ Son of UDT ]

wspolny znajomy moj i Satoru po pijaku na szkolnej wycieczce stwierdzil ze co to nie on i ze udowodni ze mozna sie polizac po wlasnych sutkach..jak powiedzial tak zrobil ===>

kolega od zapaskudzonej poduszki to zul_z_norwida...? Sati?

06.02.2004

12:41

[57]

legrooch [ Legend ]

To i ja opowiem coś od siebie:)

Sylwester (1 prawdziwy - 1 ogólniak). Byłem na nim bez dziewczyny. Zerwaliśmy 4 dni wcześniej.
Zły jak sto pięćdziesiąt miałem pół litra. Mogłem walić z gwinta. Nie łamało mnie. Piłem jak wode.
Usiadłem ok 10.50 ze znajomym przy stole, doszli następni i piliśmy. Oni swoją, ja swoją (cały czas z gwinta). W 15 minut wypiłem 1/2l, po czym po 15 kolejnych minutach zjechałem pod stół.
Obudziłem się ok 2-3 w nocy, w zażyganym łóżku (mandarynkami:)). Ktoś wszedł i się pyta jak ja się czuję. Na stwierdzenie moje że przespałem północ, odpowiedź była że latałem w samych slipach po dworze (-20'C).
Ale to jeszcze nic. Mieszkam w małej mieścinie. Wróciłem na piechotę do domu. Pukam do drzwi (bez byłem klucza ofcourse:)). Otwiera mi sąsiadka. Pierwsze pytanie - czy jest babcia (idę do babci, bo starzy zamordują mnie :)). Sąsiadka odpowiada, że babcia jest u siebie. Więc idę do domu babci (pomyliłem budynki:)).
Babcia otworzyła i mówi:
- Wnusiu, jaki ty bladziutki i pijany...Zrobić ci jeść? Co chcesz?
- Obojętne...cokolwiek....nie mam sił....
- to Ci zrobię jajecznicę....
- dobrze....

Mija 5 minut i przynosi mi talerz z jajecznicą. Ja siedziałem przy stole i czekałem głodny jak 150. Postawiła talerz, a ja na widok tej breji jajecznej bełt na całą ławę....

Ale to była jazda :) Prawie 10 lat temu :P