Ello997 [ Generaďż˝ ]
Znowu Kobiety..:)
i co o tym myślicie?
N|NJA [ Senator ]
A co ty o tym myślisz?
Jeszcze się nie nauczyli, że forum dyskusyjne, jak sama nazwa wskazuje, do dyskusji służy, więc wypadałoby jakiś ruch sprowokować wypowiadając własne zdanie.
Kilka uwag do artykułu:
Łatwość kobiet i przygnębiająca powtarzalność aktów płciowych
Dość odważny wniosek. Problem w tm, że uogólnia zarówno "łatwość" jak i samą powtarzalnosć, co sugeorwałoby, że autor widzi kobiety jako dające wszystkim na boku (tylko nie jemu) i spółkuje tylko i wyłącznie po misjonarsku.
Jeśli nie ma bowiem dziewictwa, po cóż aranżować ślub, lepiej żyć na kocią łapę, po co spisywać intercyzy, dzielić się majątkiem i zmieniać nazwisko. Po co to wszystko?
No własnie, po co? To nie jest kwestia zalezna od dziewictwa, a od masy innych czynników i preferencji danej osoby, która instytucji małżeństwa po prostu może nie uznawać i dziewictwo nie ma z tym nic wspólnego.
Dopiero utrata dziewictwa nadaje sens tym wielu sprawom. Jest granicą, za którą zostawia się dzieciństwo.
Pięknie i poetycko ujęte, ale biorąc pod uwage fakt, ze cnotę traci się dzisiaj stosunkowo wczesnie (tak, był juz o tym temat tydzień temu na GOLu) i dla wielu nie jest to jakies szczególnie wielkie przezycie, "granica, za która zostawia się dzieciństwo" lekko sie zamazuje.
Najgorsze więc, co można zrobić, to stracić dziewictwo w byle jakich okolicznościach i z przypadkowym młodzieńcem.
No choć tu się zgodze.
Kiedy jednak przychodzi co do czego, czyli mama z tatą zaczynają nagabywać synka o to, by wziął ślub, wraca temat dziewictwa, a jeśli już nie dziewictwa, to liczby partnerów seksualnych, jakich przyszła panna młoda miała przed ślubem. Dane takie są nieraz badane bardzo szczegółowo i rodzina młodzieńca zamierzającego się ożenić chętnie nadstawia ucha na plotki i ploteczki dotyczące przyszłej synowej.
Dziewczyna udzielająca później odpowiedzi ma rację. Synek wiedział, co bierze, wiedział też, że dziewczę ma kogoś innego za sobą. Skąd więc to nagłe zainteresowanie dziewictwem partnerki? Podejście mamusi z "częstowaniem" też urocze, szczególnie, ze synalek pewnie uzywał sobie z dziewuchą w najlepsze i nic nie złapał. No, chyba, ze mamusia sadziła, iż nawet się nie dotknęli i czekają do ślubu :)
W zasadzie po nic. Cnota jest bardziej potrzebna mężczyznom, kobiety potrzebują jej o tyle, o ile pozwala im ona zyskać przewagę nad mężczyzną i udowodnić mu swoją wyższość. Cnota to produkt kultury, wcale nie chrześcijańskiej, tylko patriarchalnej, to złudzenie, które kupował sobie mężczyzna, gdy chciał mieć wyłączność na kobietę.
Fakt, swiadomość "bycia pierwszym" rajcuje i pobudza meskie ego. Ale wyolbrzymianie problemu paru kolesi, którzy chcą sobie przygruchać tylko i wyłącznie dziewice, nie tykając osobniczek wczesniej pozbawionych wianka, to jakas kpina, bo równie dobrze mozna by napisac artykuł o dendrofilach.
W obecnych czasach dziewictwo nie ma aż takiej siły i nie jest otoczone aż tak wielkim kultem, jak kiedyś, z tego względu, ze rozwój cywilizacyjny oraz tryb zycia zaganianego człowieka zachodu nie pozwala się przejmowac takimi pierdołami. Obecne postrzeganie kobiet, mimo, ze wciąż w nas, facetach, siedza przyzwyczajenia przodków z czasów najdawniejszych, rózni się (poza małymi wyjątkami) polega bardziej na "partnerskim" podejściu do sprawy, nie na patriarchalnym "ja stoję wyżej", a co za tym idzie, błona dziewicza nie służy już jako sposób na "przywiązanie" do siebie kobiety, bo od tego mężczyźni maja dziś inne sposoby. Kobiety równiez swym "dziewictwem" moga usidlić mało kogo, jesli nie mają do zaoferowania czegoś więcej, niż jeno swa cnotę.