
Tomasij ZaYceV [ Konsul ]
Green Day
Witam.
Jak już pisałem w wielu tematach moim ulubionym zespołem jest Green Day. Chciałem wyszukać temat o tym zespole, wpisuję w wyszukiwarkę te 2 słowa i... nic! Zero! Trochę się zmartwiłem. Postanowiłem więc stworzyć oficjalny wątek poświęcony temu zespołowi. Proszę o komentarze na ich temat, jakieś nowinki i jak bardzo czekacie na nową płytę... Tylko dla fanów ;P. Nie no, żartuję. Tylko proszę - bez przekleństw!
Pozdrawiam!
Śmiałuś [ Konsul ]
dosyć fajny zespól najbardziej znana jest piosenka ,,wake me up whe september ends''.
i dosyć fajny teledysk.

scofield132 [ Pretorianin ]
no lubie green day,ale ich życiem osobistym się nie interesuje...
najlepsze utwory [według mnie]
American Idiot
Are We The Waiting
Jesus Of Suburbia
Time of Your Life
Wake Me Up When September Ends
N|NJA [ Senator ]
Trzy posty i każdy wymienia kawałki z ostatniej płyty. Tak bedzie przez następne dwadzieścia postów.
Tylko i wyłącznie Basket Case. Z każdym kolejnym utworem równia pochyła prowadząca na dno rowu mariańskiego i zamieniająca GD w czterdziestolatków, którzy chieliby miec znowu lat dwadzieścia, więc się malują, szminkują i stają się bożyszczami 13-letnich buntowników.
tomazzi [ Episode: 3 ]
Time of Your Life
Basket Case
Minority
Haushinka
Having a blast
Hitchin a ride
Emenius Sleepus
polecam Dookie ;)
Zespół całkiem fajny. "Wake me up... " to pomyłka przy pracy (jak spora część AI)
PS. The Offspring lepszy:P
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
N|NJA przesadzasz, toż to byłby drugi Tokyo Hotel, a przecież Green Day porusza w swoich utworach tematy znacznie poważniejsze niż "Krzyycz, Krzyycz!!". Jesteś zbyt surowy.
A tak poza tym bardzo podobają mi się "Holiday" i "Wake me up, when september ends". Ta pierwsza w brzmieniu jest bardzo żywa, tryska z siebie energią i pompuje niemalże nam adrenalinę, druga to piękna i smutna ballada. Obie jak najbardziej wart uwagi, więc jeśli ktoś nie słyszał jak najbardzie polecam zapoznanie się tymi utworami.
Oficjalna strona internetowa zespołu:
Fanowska strona zespołu plus forum eng
N|NJA [ Senator ]
Cianki-> toż to byłby drugi Tokyo Hotel,
Sadząc po najnowszej płycie, by się zgadzało.
a przecież Green Day porusza w swoich utworach tematy znacznie poważniejsze niż "Krzyycz, Krzyycz!!".
O tak, a jakie odkrywcze. "Jestesmy starymi pierdzielami, ale że nie chcemy zostawac w tyle za tymi wszystkimi nastolatkami, którzy przez trójkę z matematyki dostali szlaban od rodziców i się buntują przeciw światu, napiszemy powazne teksty o wojnie w Iraku i o ciężkiej miłości". Powazka jak jasna cholera.
tomazzi [ Episode: 3 ]
bolo -> a o czym jest "Wake me up..." że jest taka smutna? Jakie poważne tematy oni poruszają? W której piosence? Posłuchaj sobie Bad Religion, ich 90% piosenek ma więcej energii niż Holiday.
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
N|NJA---> Dobra, podaj mi więc tematy, które byłyby poważne i nadałyby się na tekst piosenki twoim zdaniem.

Sir klesk [ ...ślady jak sanek płoza ]
Dokladnie! Bad Religion zjada Green Day bez najmniejszych trudnosci. Po prostu polyka w calosci.
Polecam prawie wszystkie plyty BR (poza druga "Into the unknown", ktora byla nieudanym eksperymentem). Miewali slabsze i lepsze plytki ale caloksztalt stoi na bardzo wysokim poziomie. :)
Jedna z moich ulubionych kapel :D

tomazzi [ Episode: 3 ]
Sir klesk -> a już myślałem że jestem jedyny na tym forum :)
bolo -> jak nie widzisz teledysku, nie widzisz wojny :) A tekst to o czym jest że on taki smutny?
N|NJA -> w sumie dobrze gadasz;)
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
tomazzi ---> Po prostu podoba mi się układ melodyczny w piosence Holiday, choć nie przeczę, są i bardziej żywe ich piosenki w ich dorobku. Bad Religion nie znam, moze posłucham, skoro zachęcasz. A dlaczego smutne jest "Wake..."? I znowu pierwszy rytm gra tu muzyka, choć tekst i otoczka wojny są również dość porusza jace, oczywiście nie w takim stopniu, jak np. w "Tears of sun", ale jednak leciutko.
N|NJA [ Senator ]
cienki-> Gdzie te czasy, gdy można było mieć w dupie "życiowe teksty" i nikt sie nimi nie przejmował? Wszyscy śpiewali o bzdetach i nie silili się na walczenie z czymkolwiek poza własnym nałogiem alkoholowo-narkotykowym, a po prostu grali porządne kawałki.
Od jakiegoś miliona lat powtarzam, ze tekst jest tylko dodatkiem,ważniejszy jest sam głos, który robi za dodatkowy instrument i artyści moga mi śpiewac nawet o zupie pomidorowej, jesli ma to zacną konstrukcję i powoduje, że noga mi wesoło przytupuje.
Jeśli ktoś juz sie musi silić na zaangażowane i poważne teksty, to niech tego nie robi z infantylnym podejściem trzynastolatka tworzacego amatorską poezję i bierze przykład z cholernego Johnny'ego Casha albo Jima Morrisona.
I żeby nie było- Bad Religion mocno kopie dupsko. :)
Debczak_Lebork [ Głos Prawdy ]
tomazzi ----> jeszcze ja, jeszcze ja :]
Moja ulubiona plyta to "Stranger than fiction"
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
N|NJA--> Zgoda, tylko czemu Green Day tak cię zniesmacza ze względu na teksty, skoro one są nieważne? W sumie ja też nie zwracam, nigdy nie zwracałem i nie zamierzam zwracać pierwszorzędnie uwagi na tekst. Od dobrego słowa są książki, w muzyce nie to jest najważniejsze, więc nie skreślajmy Green Day ze względu na ich teksty, czy malunek, który jest również dodatkiem, ba dodatkiem nie zauważalnym na płycie Audio. Wszak nie dla tych powodów skreśliłem Tokyo Hotel.
N|NJA [ Senator ]
cienki-> Zniesmacza mnie głównie tym, że po latach z ich fajnego, niedoskonałego, lekkiego i prostackiego brzmienia nie zostało nic, a zamiast robić muzykę, zaczęli tworzyć nędzną agitkę polityczną, podczas gdy granie zeszło na dalszy plan.
tomazzi [ Episode: 3 ]
bolo -> posłuchaj Dookie i American Idiot. Znajdź 3 różnice :)
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
N|NJA--->Cóż, wiele zespołów się zmienia, przeszli taką metamorfozę, gdyż pewnie wierzyli, że jest to słuszna droga, niektórzy zapewne uważają, że teraz właśnie Green Day stał się zespołem bardziej poważnym, to kwestia własnych przekonań. Ja prawdę mówiąc nie zwracam uwagi na takie zapędy, bo w ten sposób mógłbym znaleźć coś na każdego śpiewaka, czy zespół, niczym niegdyś znajdowano teczki, choćby, że Britney Spears zostały odebrane dzieci, wtedy zaś niewiele wykonawców pozostałoby mi, by się cieszyć ich twórczością. A i nie słucham muzyki Britney, gdyby ktoś się zastanawiał.
tomazzi---> A żebyś wiedział, że posłucham ;P
tomazzi [ Episode: 3 ]
bolo -> pamiętaj że Dookie to płyta a nie piosenka:P Wiesz czego brakuje Green Day dzisiaj? Tego samego co dla Offspringa. Czegoś w tym stylu . Świeżości, ślepej motywacji, chęci do gry a nie zarabiania.
Gepard206 [ Final Fantasy 7 ]
Może to tylko moje spostrzeżęnia ... ale Green'i to dla mnie taka waginalna kapela :>
Xaltorun [ No way! ]
Mi cały GD przypomina offspringów. Tak naprawdę jedyną piosenkę, która mi się od nich podoba to Boulevard of broken dreams (nie wiem z ktorej płyty).
Kurdt [ Legend ]
cienki bolo -> Pamiętaj, że mówisz o MUZYCE. Muzyka. Dźwięki, melodia, struktura, nuty etc. Tekst w muzyce stoi na drugim planie, często gęsto jest kompletnie nieistotny. Są oczywiście chlubne wyjątki, ale można je policzyć na palcach rąk małego plemienia z afrykańskiej dżungli. Co przy ilości tworzących muzykę jest ułamkiem.
I słuchając muzyki nie spodziewam się usłyszeć lirycznych wynurzeń na miarę Herberta. Nie, słuchając muzyki słucham muzyki. Po prostu.
Nie muszę się dowiadywać od Green Daya, że w Iraku giną żołnierze, a od Linkin Park, że postęp i cywilizacja zabijają naszą planetę. To nie jest rola muzyki, więc dla mnie artyści, którzy chcą zbawiać świat (i tu szeroki uśmiech dla mojego ulubionego Bono) są dla mnie po prostu komiczni.
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Kurdt---> Nie czytasz ze zrozumieniem moich postów. Całkowicie się z tobą zgadzam, teksty stoją na drugim planie, przecież to napisałem parę postów wyżej. Tylko, że idąc tym tropem, połykasz własny ogon. Skoro i dla ciebie teksty stoją na drugim planie, to czemu zarzucasz Green Day'owi, czy Linkin Park, że chcą zbawiać świat. Niech sobie śpiewają choćby o zbawianiu wszechświata, czy o prasowaniu skarpetek, słuchajmy muzyki, nie skupiajmy się na tekście, czyż nie tak oboje uważamy?

fu-gee-la [ WOLF Regrav. ]
bardzo fajna kapela; dziwna rzecz, ze znam ich od tylu lat, a nie skompletowalem dyskografii, ba, nawet jej nie przesluchalem.
zawsze milo powrocic jednak do plyt ktore mam, czyli "Dookie" i "Insomniac". dosyc entuzjastycznie po ktoryms przesluchaniu wypowiadalem sie rowniez o "American Idiot", ale dawno juz tego albumu nie sluchalem (w przeciwienstwie do wymienionych przeze mnie wczesniej "D." i "I.", ktore odkurzalem kilka dni temu).
N|NJA [ Senator ]
cienki-> No własnie. Słuchajmy muzyki. A o muzykę trudno na American idiot.
Problem w tym, że GD, jak już napomknąłem ze trzy razy, skupił się nie na niej, a na tworzeniu tekstów o pierdołach. AI nie melodią stoi, tylko kawałkami, gdzie dźwięki zagłuszają smętne opowiastki o tym, jaki świat jest zły.
Herr Pietrus [ Gnuśny leniwiec ]
Szczerze? Hmm.. Wolę GD o niebo bardziej niż BR. Wiem, może sam mam prostacki gust, moze nawet jestem totalnym bezgusciem i hipokrytą, kiedy krytykuję za kiczowatość pop, rap, czy disco. Ale melodie piosenek GD po prostu wpadaja w ucho i mi się podobają. Daleko im do Mozarta, a dodatkowo głębia tekstów nie dościgna Kaczmarskiego czy Grechuty - ale jako muzyka rozrywkowa dla mnie się sprawdzaja. Jako muzyka. Co z tego, ze BR moze miec fajne teksty, skoro ich łupanina zupełnie do mnie nie przemawia. No, jest chyba z 10 piosenek które lubię ( Sorrow, American Jesus, Generator ), nawet baardzo lubię... Ale reszta?
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
N|NJA--->Czyli gorsza płyta im wyszła, ale to nie powód, by skreślić zespół tak od razu. Nawet, co do tej płyty, to różne są gusta, a nóż się znajdzie ktoś, kto wypali, że American Idiot jest najlepszą płytą w dorobku tego zespołu i to nie dlatego, żeby tylko coś napisać, ale dlatego, że tak uważa.
tomazzi
Świeżości, ślepej motywacji, chęci do gry a nie zarabiania.
Tego niestety brakuje wielu wykonawcom...
Kurdt [ Legend ]
cieni bolo -> "To nie jest rola muzyki, więc dla mnie artyści, którzy chcą zbawiać świat (i tu szeroki uśmiech dla mojego ulubionego Bono) są dla mnie po prostu komiczni."
I to nie jest ten rodzaj komizmu, który lubię. To plus muzyczna miałkość wystarczy, żebym nie lubił GD czy LP.
Poza tym GD weszło ze mną na wojenną ścieżkę beznadziejnie coverując Working Class Hero wiadomo kogo.
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Kurdt---> Więc masz prawo nie lubić Green Day, gdyż uważasz, że ich muzyka jest słaba, jednak co do tego komizmu, to żaden argument z twojej strony, gdyż w muzyce nie chodzi ani o tekst, ani o dowcip, ani o postawę artysty wobec świata a o muzykę, nie?
Yakeem [ Pretorianin ]
Otóż to Herr Pietrus, ja lubię posłuchać czasami GD (Dookie) nie dla poetyckich doznań, katharsis mej strudzonej duszy (może po części), ale po to żeby posłuchać fajnych melodyjek i wesoło ponucić, potuptać nóżką przy tych melodyjkach.
Tak samo z U2 - wiem, Bono-mesjasz dla wielu osób jest tak irytujący, że dużo osób odrzuca z góry wszystko co zostało namaszczone przez Paula Hewsona. Ja tych ludzi rozumiem, ale sam raczej olewam przesłanie/analizę tekstów i delektuję się muzyką (no, tego też niektórzy nie ścierpią w wykonaniu Bono, ale ja tak) - lubię sobie czasami powyć przy "Bad", "Red Hill Mining Town", poczuć trochę irlandzkich korzeni tego zespołu np. w "Desire" czy posłuchać po prostu ckliwych utworków (oo, tego to mają dużo).
cienki bolo --> Relaks, tejk yt izi. To tylko muzyka
Kurdt [ Legend ]
cienki bolo -> Z jednej strony tak, chociaż niektórzy artyści po prostu denerwują swoją postawą. Jesteśmy tylko ludźmi i jeżeli ktoś nas denerwuje, to jesteśmy do niego nastawieni negatywnie i z uprzedzeniem podchodzimy do jego twórczości. Stąd np. moja niechęć do GD, LP, U2 czy Muse.
Są twórcy po prostu gówniani (Basshunter, Akon etc.) i są wybitnie denerwujący (wymienieni wyżej). Ci drudzy IMHO stanowią gorszą grupę.
Aceofbase [ El Mariachi ]
tak gwoli scislosci, zeby pretensji zbytnich wobec mnie nie bylo, doczytalem temat tak gdzies do ok. 3 posta reszte co najwyzej scimnalem, jakby to siakowys pseudo Anglosas powiedzial - sesja, jednakze swe 3 grosze dorzucic mam ochote
a wiec, dobre utwory GD?
take back -
i wanna be on tv -
sumarycznie ok. 2-2,5 minuty sluchania. i to tyle.
no dobra, moze zbytnio hiperbolizuje, nie ukrywam jednakze, ze nigdy nie palalem do nich przesadna sympatia tak samo jak do wiekszosci pop-indie-wtf-punkowych zespolikow zreszta - po prawdzie przed Bogiem, wami i Cala Marynarka Kapitana, Mojego Kapitana i bedac calkowicie szczerym, to ogolnie plytki Nimrod i moze Insomniac zle raczej przesadnie nie sa i od czasu do czasu dzwieki na nich zapisane goszcza w mym pokoiku
co do American Idiota to sam osobiscie przyjalem go nawet calkiem cieplo, jednakze, o dziwo niezwykle szybko mi sie przejadl - obecnie co najwyzej Holiday na empetroszce czasem se pobrzeka
edyt:
Xaltorun -->
"Mi cały GD przypomina offspringów."
zgin, przepadnij, silo nieczysta!
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Kurdt--> Kwestia nastawienia. Mnie bardziej odpychają ci pierwsi, no bo co mi po nich, skoro ich muzyka nic nie warta. Przecież nie będę się podniecał ich nową fryzurą czy coś w tym stylu. Przy drugiej grupie przymykam oko na otoczkę i skupiam się na muzyce. Długo nie odpisywałem, bo zatrzymały mnie Wściekłe Psy :)
tomazzi [ Episode: 3 ]
Pieprzycie o tych tekstach jakbyś chociaż jakiś jeden znali. Taka prawda, wcześniej GD grał dla samego grania. Teraz próbuje uratować świat. Od dowiadywania sie o nowych wojnach, przekrętach polityków to ja mam Wiadomości a nie muzykę. Wcześniej mieli wesolutką muzykę którą można było posłuchać a teraz wciskają smutnawe ballady. Oby ich następna płyta miała więcej energii niż AI.
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Pewnie się nie znam, ale wydaje mi się, że punki mają w naturze krytykowanie władzy. No a z tymi smutnymi balladami, przecież nie mogą wydawać wciąż bliźniaczo podobnych do siebie płyt, muszą wykazać się inwencją, a nie odcinać kupony po "Dookie", więc w "Nimrod" zmienili styl i nadal kombinują, zamiast wracać do korzeni.

pasterka [ Paranoid Android ]
mi sie bardziej podobaja ich nowsze plyty - zdecydowanie bardziej dojrzale. jakos teksty o masturbacji do mnie nie przemawiaja :-)
K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]
"Pewnie się nie znam, ale wydaje mi się, że punki mają w naturze krytykowanie władzy" - O ku**a, to to punk jest? Ja myslalem do tej pory, ze pop(pomijajac pierwsze plyty).
Bullzeye_NEO [ Happy Camper ]
Good Riddance > Green Day
tomazzi [ Episode: 3 ]
Mi sie zawsze wydawało że punki mają w naturze przełamywanie schematów. Punk nic nie musi, śpiewać o poważnych rzeczach też.
Aceofbase [ El Mariachi ]
cienki bolo -->
"Pewnie się nie znam, ale wydaje mi się, że punki mają w naturze krytykowanie władzy"
patrz: moja sygnaturka. drugi wers.
vv
Madzius888 [ Centurion ]
Nie lubię ich. Nie, wcale nie wkurza mnie ich wizerunek tru słodkich punk boyów:P, ale poza tym nie lubię punka ;)
Wake me up when september ends jednakowoż nawet, nawet nie przeszkadza mi, ba - może nawe nie wybuchnę po 1 minucie jak przy innych kawałkach xD
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Aceofbase,tomazzi---> Możliwe, nie znam się na tej kulturze szczególnie, nigdy mnie nie pociągała jakoś specjalnie, więc tu z waszym zdaniem nie będę się sprzeczał.
Aceofbase odnośnie twojej sygnaturki, tekst z pierwszego wersu bardziej mi się podoba, jak cała piosenka "Speed Kills".
tomazzi [ Episode: 3 ]
bolo -> chodzi Ci oczywiście o Speed Kills zespołu Bush :) bo innych nie znam.
Ace -> dobra nuta ;)
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
tomazzi---> Owszem o tą, choć jest jeszcze ta piosenka w wykonaniu Agent Orange , Activision wrzucił ją do soundtracku THPS3.
earthquake [ Mr Brightside ]
Były czasy, że Dookie słuchałem nałogowo (chyba jeszcze w podstawówce), a Basket Case to pierwszy utwór, który bez wstydu mogłem zagrać kumplom na dopiero co kupionej gitarze. Dodam, że wtedy istniały dla mnie tylko dwa zespoły - Green Day właśnie i popaprańcy z Misfits. Do tej pory po Green Day zostały mi lekkie ciągoty (niestety) do takiego niby punkowego, słodkiego grania np. Faber Drive czy New Found Glory, a przez Misfits zakochałem się w muzyce Afi ;-(.
K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]
I jest jeszcze w wykonaniu V8wankers.