X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
Upadek z 47 pietra !
Alcides Moreno spadł, gdy mył okna na 47. piętrze nowojorskiego apartamentowca. - Ten mężczyzna powinien był zginąć, czegoś takiego nie da się przeżyć - mówią lekarze.
Alcides przeżył, bo przez cały czas trzymał się aluminiowej platformy, która zadziałała jak spadochron i spowolniła upadek. - Pomogły też prądy powietrzne - twierdzą eksperci.
- Pięćdziesiąt procent osób, które wypadają z czwartego piętra, ginie. W przypadku dziesiątego piętra odsetek ten wynosi niemal 100 procent. Moreno przeżył. To nieprawdopodobne - mówi dr Sheldon Teperman dziennikowi "New York Post".
Do zdarzenia doszło tydzień temu, ale jego dokładny przebieg ujawniono zaledwie wczoraj. 37-letni Moreno i jego brat mieli umyć okna na 47. piętrze luksusowego apartamentowca Solow Tower. Mężczyźni dopiero przygotowywali się do pracy i nie założyli jeszcze uprzęży. Spadli, bo platforma, na której stali, była źle przymocowana i odczepiła się od ściany.
Alcides przeżył, jego brat zginął. Dlaczego? - Prawdopodobnie dlatego, że w ostatniej chwili złapał się platformy. Płaska, aluminiowa powierzchnia zadziałała jak spadochron i znacznie spowolniła upadek - mówią eksperci. - Moreno miał ogromne szczęście również dlatego, że podest, na którym leżał, wylądował na płask. Konstrukcja zadziałała jak amortyzator, a siła uderzeniowa rozłożyła się równomiernie na całym ciele mężczyzny - twierdzi James Kakaklios, fizyk z uniwersytetu w Minnesota.
Ciężko ranny Alcides trafił do szpitala. Lekarze podkreślają, że jego stan poprawia się. - Porusza już rękoma i nogami - mówią członkowie rodziny.
lol... to sie nazywa miec szczescie, ale szkoda brata...
HumanGhost [ Generaďż˝ ]
Rany, przecież to się wydarzyło ładne kilka (naście?) tygodni temu.
EDIT: No ale fakt, farta miał koleś.
H.S.M.F. [ Pretorianin ]
jasne , taka sama sciema jak budowalniec ktory sie trzymal sklejki ktora niby zadziala jak spadochron ,bullshit
bikero [ -bitpie- ]
podaj jakis link
s1ntex [ Generaďż˝ ]
Śmiałuś [ Konsul ]
stary,kiedy to było...........
H.S.M.F. [ Pretorianin ]
niezla bajka na dobranoc :)
X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
prosze
ciekawe jak sie koles czul, jak tak spadal xD
jomziom [ Centurion ]
wow.. fakt, niezly fart.. moim zdaniem to mogla byc prawda..
jomziom [ Centurion ]
A jedna rzecz.. wie ktos ile to bylo metrow? [47 pieter? .. ok.?]

Tenshay [ co znowu? ]
kurde szkoda jego brata..... ja bym już chyba wolał też zginąć... to był pewnie jego najbliższy, skoro razem pracowali. Musieli być do siebie bardzo przywiązani, i coś mi się zdaje, że po za ciężką rehabilitacją fizyczną, jaka go czeka, będzie musiał przejść jeszcze cięższą rehabilitację psyhiczną ; /

WolverineX [ Legend ]
awesome
Macu [ Santiago Bernabeu ]
Nie wiem jak ta platforma wyglądała, ale mam pewne wątpliwości, czy możliwym było utrzymanie jej przy takim pędzie powietrza. Abstrahując już od tego, że takie coś nie miało by szans spowodować wystarczającego zwolnienia.
Kozi89 [ Senator ]
Niezły fart. I naprawdę niezwykła historia.
Darek Of Radlin [ Konsul ]
Przy nazwie nowego sportu padlem -"47 level aluminium platvorm sky jump - Tenshay magia;p
Chudy The Barbarian [ Generaďż˝ ]
Bez kitu... lepszej nazwy się nie dało Tenshay ;p Popracuj może nad angielskim albo bardziej celuj w literki na klawiaturze ;)
A co do tematu: szczęście i nieszczęście zarazem. Będzie pewnie się obwiniał, że czemu to nie brat się złapał albo coś... a może takie rzeczy zdarzają się tylko w filmach? Nie wiem :P W każdym razie niezły wyczyn.
Dryf Wiatrów Zachodnich [ Pretorianin ]
BTW, wtrace sie co do wysokich budynkow. Blok w Hong Kongu -->
A powyzej wiecej fotek, nieco monotematyczne, ale moze kogos zainteresuje.

D:-->K@jon<--:D [ Żubr z puszczy ]
Heroes?
Azerath [ Pretorianin ]
Mam jedno słowo: auć! Kiedyś spadłem ze skrzyni ( około 2 metry ) szczupakiem na prawą rękę. W chwili zderzenia pękły obie kości, w ciągu sekundy kości u góry ( te od łokcia ) pod naporem mojego ciała przesunęły się w bok, przez co profil mojej ręki przypominał literę Z lub jak uproszczona liczba 4. Teraz wyobraźcie sobie szok po zobaczeniu tak krzywej ręki i ból nasilający się z każdym najmniejszym ruchem, gdyż ten powodował ruszanie się ręki - jakbym miał na srodku przedramienia staw! Jak już to sobie wyobraziliście to teraz wyobraźcie sobie, że macie tak z całym ciałem... niezbyt przyjemne.
lewy rangers [ Generaďż˝ ]
to sie nazywa fart!
Belert [ Senator ]
co komu pisane to go nie minie .Tak juz jest.nie bylo mu pisane i zyje.
,,Ryder [ Konsul ]
CUD
Tomcio xD [ Konsul ]
to prawdziwy cud tylko szkoda że ten drugi nie przeżył
Igierr [ Isilven ]
Szczęście w nieszczęściu...

X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
Dokladnie.. ciekawe, czy koles na ten moment jest juz caly i zdrowy.
jomziom [ Centurion ]
117,5 metra?! 5 metrow to wysoko.. ja bym umarl podczas spadania z szoku :O

viesiek [ Legend ]
infuckincredible
Foks!k [ Volleball - ]
szacun :D
Niezłe szczęście :) I już w Lotka to chyba nie wygra ... :D:D
Fett [ Avatar ]
spadochron? Ja sie nie ździwie jak przez tą platforme ejszcze szybciej wyj...
lysyZiomek123 [ Pretorianin ]
OMFG !! co za świr :P drugi Chuck Norris :D
jomziom [ Centurion ]
drugi Chuck Norris :D
padlem xD
Bechemoth [ Konsul ]
No gośc miał szczęscie a nawet coś wiekszego,przezyc taki upadek.no i nie został kaleką.
seppu [ Konsul ]
Jeśli to rzeczywiście prawda - szczęście niewyobrażalne, CUD bym powiedział !
X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
up ;)
X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
Apropo szczesciarzy:
Katastrofa pociągu, samolotu, autokaru, potrącenie przez autobus, wypadki samochodowe... Frane Selak, największy szczęściarz (pechowiec?) na świecie, uczestniczył w dziesiątkach katastrof i ze wszystkich wyszedł cało...
Zaczęło się w 1962 r. Pewnego styczniowego dnia chorwacki nauczyciel muzyki Frane Selak jechał pociągiem z Sarajewa do Dubrownika. Doszło do wypadku: część składu wypadła z torów i stoczył się do rzeki. W lodowatej wodzie utonęło 17 osób, Selak - ze złamaną ręką i potłuczeniami - zdołał dopłynąć do brzegu.
W 1963 r. Chorwat leciał samolotem z Zagrzebia do Rijeki. Nagle odpadły drzwi i mężczyznę wywiało na zewnątrz. Pilotowi nie udało się wylądować i maszyna rozbiła się, zabijając 19 osób. Selak ocknął się w szpitalu. Okazało się, że wylądował w stogu siana i nie miał żadnych poważnych obrażeń.
Trzy lata później historia się powtórzyła. Selak jechał w autokarze, który wpadł w poślizg i stoczył się do rzeki. Zginęły cztery osoby. Frane miał tylko kilka siniaków.
W 1970 r. Selak przesiadł się do samochodu. Pewnie uznał, że tak będzie bezpieczniej. Nie wyszło - nagle samochód zaczął się palić. Selakowi udało się zatrzymać auto i wysiąść. Chwilę później ogień dotarł do zbiornika na paliwo i auto wybuchło.
W 1973 r. Chorwat miał kolejny wypadek samochodowy. Tym razem zepsuła się pompa paliwowa, a auto ponownie stanęło w płomieniach. Selakowi znowu udało się uciec, stracił tylko większość włosów. - To wtedy przyjaciele zaczęli nazywać mnie "Szczęściarz" - opowiada.
W 1995 r. Chorwat przechodził przez ulicę w Zagrzebiu i został potrącony przez samochód. Skończyło się na drobnych obrażeniach. Rok później Frane jechał samochodem w górach, a na jego pas wjechała ciężarówka nadjeżdżająca z naprzeciwka. Żeby uniknąć zderzenia czołowego, Selak gwałtownie skręcił, przebił barierkę i spadł w przepaść. Samochód rozbił się 100 metrów niżej. Kierowcy nic się nie stało, bo zdołał wyskoczyć z auta i wylądował w krzakach, które zamortyzowały upadek.
Teraz Frane Selak był już sławny, rozpisywały się o nim media na całym świecie. - Można na to patrzeć z dwóch stron. Albo jestem największym pechowcem na świecie, albo największym szczęściarzem. Wolę wierzyć w to drugie - mówił mężczyzna.
Jak kończy się ta historia? Oczywiście szczęśliwie. W 2003 r. 74-letni Selak kupił pierwszy od 40 lat kupon Lotto. I wygrał równowartość miliona dolarów! - Teraz będę po prostu cieszyć się życiem. Czuję, jakbym narodził się na nowo. Wiem, że Bóg czuwał nade mną przez te wszystkie lata - mówił.
W 2004 r. Chorwata zaangażowała australijska telewizja. Selak miał zagrać w reklamówce, ale w ostatniej chwili się wycofał i nie poleciał do Sydney. - Lepiej nie kusić losu - wyjaśnił.
bikero [ -bitpie- ]
to niemozliwe.czlowiek poruszajacy sie ze srednia predkoscia 200km/h nie zdola przezyc z jakas platforma w reku.zeby przezyc takie cos niezbedny jest profesjonalny spadochron a owe wiry powietrza mogly by tylko przeszkodzic ( nawet jesli platforma zdolala wytworzyc odpowidnia sile nosna) to wiry powietrza by przeszkodzily w spadaniu.
te wiry sa glownym powodem dla ktorego spadochrony profesjonalne zawodza i ludzie gina w wypadkach gdy zakoluje sie czlowiek albo spadochron sie zaplacze
zapewne niebawem bede ten dokument ogladal w filmiku gdzie udowadniaja ze owe wymysly nie sa prawdziwe
jomziom [ Centurion ]
a ja tam wierze w cuda
X.Fighter[C*L*D] [ Konsul ]
cuda sie zdarzaja :P
ale pisali o tym, ze niby prawda
ciekawe, ale jesli nawet to niezla historyjka ;]

DAMIAN_6041 [ Chor��y ]
niezła bajka - nigdy w to nie uwierze
cienki bolo [ Demokratyczny Republikanin ]
Wierzę w cuda, cuda są wszędzie i zdarzają się każdego dnia, tylko częstokroć ich nie zauważamy, oczekując na płonące krzaki i głosy z nieba.
DAMIAN_6041--> Wierz, czy nie, ale ja wierzę, że tobie chodziło jedynie o +1.
Tomcio xD [ Konsul ]
jeśli to prawda to ten człowiek to największy szczęściarz o jakim słyszałem